Użytkownik Robert Tomasik napisał:
> Nie Ty to masz sprawdzić, tylko PKW przy wyborach lub Marszałek Sejmu
> (nie sam) przy ustawie. Sprawdzanie na podstawie bazy danych PESEL nie

No tak, ale przynosisz komplet podpisów i się okazuje, że co trzeci jest
fałszywy. Jak to wygląda dla posłów? Paskudnie i cała sprawa się wali :(

[..]
> osobowe osób jest masa. Trzeba wybrać kilka osób i zapytać, czy
> podpisywały taką listę. Innego wyjścia nie ma.

I dlatego uważam, że lepie by było gdyby zamiast PESELu ludzie musieli
podać telefon do siebie.

pozdrawiam
Arek

--
www.eteria.net

do góry

Użytkownik Robert Tomasik napisał:
> Nie chodziło mi już nawet o tego typu inicjatywę. Załóżmy, że kilka
> osób tu piszących postanawia przeforsować jakąś ustawę. Piszemy ją i
> następnie każdy we własnym gronie zbiera głosy poparcia. Ile jesteś w

Też to sprawdzałem.
W swoim gronie można zebrać do 50-70 podpisów o ile sprawa jest szeroko
popierana.

> stanie tego zebrać? Tylko tak rzetelnie. Bez gówniarzy spisujących
> PESEL z dowodów cioci za 30 groszy i tego typu szopek. tylko przejść,
> przedstawić propozycję i ewentualnie przyjąć podpis?

Chodziłem i zbierałem. Jestem w stanie zebrać 10-20 podpisów na godzinę.
Grupa 3 młodych i ładnych dziewczyn zbiera do 210 podpisów na godzinę.

> Z tego powodu uważam, ze sensowniejszym było by albo przyjęcie
> mniejszego progu i weryfikowanie prawdziwości tych danych. Jeśli nie,
> to pozostaje w praktyce próba przekonania bodaj 15 posłów, by wnieśli
> projekt. Moim zdaniem łatwiej to zrealizować, niż szukać tych 100.000
> podpisów.

Hehe - niestety nie. Miałem kontakt z posłami poprzedniej kadencji.
Bez kasy rzędu 20-30 tysięcy na jakiś szczytny cel - typu wskazane
stowarzyszenie, klub czy im podobne - możesz zapomnieć o jakimkolwiek
działaniu naszego parlamentarzysty.
W końcu tyle spraw do załatwienia mają, że muszą jakoś je segregować! ;)
Cóż... można podziękować tylko pewnym firmom za to, że czasy idealizmu
minęły :(

pozdrawiam
Arek

--
www.eteria.net

do góry

Arek [###a...@e...net.###] napisał:

> I dlatego uważam, że lepie by było gdyby zamiast PESELu ludzie
musieli
> podać telefon do siebie.

A to dobry pomysł. Z tym, że nie "zamiast", tylko "również".

do góry

Arek [###a...@e...net.###] napisał:

> Hehe - niestety nie. Miałem kontakt z posłami poprzedniej kadencji.
> Bez kasy rzędu 20-30 tysięcy na jakiś szczytny cel - typu wskazane
> stowarzyszenie, klub czy im podobne - możesz zapomnieć o
jakimkolwiek
> działaniu naszego parlamentarzysty.

Może Ci obecnie wybrani są lepsi. Nigdy nie próbowałem czegoś takiego
robić.

do góry

Użytkownik Robert Tomasik napisał:
> Może Ci obecnie wybrani są lepsi. Nigdy nie próbowałem czegoś takiego
> robić.

Masz rację. Może jeszcze nie zostali zepsuci przez lobbystów, choć
szczerze wątpię.
I można by spróbować, ale obawiam się, że jakakolwiek inicjatywa
jedynych posłów zostałaby wycięta przez innych - ich przeciwników - dla
samej zasady :(

pozdrawiam
Arek

--
www.eteria.net

do góry

*Robert Tomasik* stuknął w klawisze i oto co powstało:

>> I dlatego uważam, że lepie by było gdyby zamiast PESELu ludzie
> musieli
>> podać telefon do siebie.
>
> A to dobry pomysł. Z tym, że nie "zamiast", tylko "również".

ROTFL... wówczas Arnoldzik mógłby momentalnie zacząć do nich wszystkich
wydzwaniać z pogróżkami.
Bo na dziś musi posługiwać się kolesiami, którzy mają po tym
problemy z wymiarem sprawiedliwości.
Na szczęście Pan posiada dobrze działający KF, nie widzę już tych
rewelacji w oryginale.

--
pozdrawiam, Olgierd
gsm: 502DEFUNK || JID: o...@j...org

do góry

Dnia Sun, 22 Jan 2006 09:56:18 +0100, Lesio5 napisał(a):

>> Chyba żadna.
> Chyba jednak kilka lat temu powstala. Jakas o lasach i lesnikach.
> Nominalnie byla to 'obywatelska', praktycznie pracownicy Lasów PAństwowych
> byli zmuszani do podpisu pod projektem.
> Nie pamietam wiecej szczególów.
A szkoda,
nie o leśnikach tylko o powszechnej dostępności do "narodowego dziedzictwa
przyrodniczego" (czy jakoś tak)
nie byli zmuszani.
Jeden znajomy Marucha, to nawet agitował przeciwko, jako następca
właściciela sporego obszaru gruntów.

--
pozdro
poreba

do góry

Dnia Sun, 22 Jan 2006 18:20:40 +0100, Robert Tomasik napisał(a):

> A to dobry pomysł. Z tym, że nie "zamiast", tylko "również".
IMHO pomysł z podpisem zbierającego podpisy poświadczającym prawdziwość
jest najlepszy, i zdejmuje nieco odpowiedzialność od działającego w dobrej
wierze "zbieracza zbiorowego".

--
pozdro
poreba

do góry

Robert Tomasik napisał(a):
> Pav [###n...@z...pl.###] napisał:
> .
>> No cóż dolna granica była zapewne spowodowana chęcią odsiania
>> ''spamu'';)czyli różnych projektów różnych politycznych wariatów,
>
> No to nasi posłowie odrzucają projekt w pierwszym czytaniu i trwa to
> kilkadziesiąt sekund.

Dobra a jak tych projektów jest masa?A jak niektóre np przejdą
pierwsze czytanie?Szczerze mówiąc nie widzę sensu takiego gdybania..
Dobrze ,że jest furtka, a jak uważasz że powinna być inna
to...zbieraj podpisy:D:D


>> Ale partią polityczną nie jest;P zresztą to był tylko przykład, bo
>> każda organizacja przecież może nagle zacząć zbierać podpisy. A
>> upolitycznione jest wszystko-tylko krowa nie ma poglądów.
>
> Nie o poglądy mi chodzi, tylko zaplecze biurokratyczne. Załomy, że na
> tej grupie wymyślimy jakąś tam ustawę. Ile jesteśmy w stanie zebrać
> podpisów?
Zależy od ludzi . To wcale nie jest uzależnione od jakiegoś
wyimaginowanego biurokratyzmu,
tylko od jakości i zaangażowania ludzi.Na pewno jest bardzo trudno
takie cos osiągnąć.Sukces zależy od wielu różnych czynników między
innymi od chwytliwości haseł.Za to myślę że jak komuś bardzo zależy
to łatwiej mu wynająć lobbystów niż zbierać podpisy.To świadczy
niezbyt dobrze o tej naszej demokracji, ale przede wszystkim o posłach.

do góry

Użytkownik Robert Tomasik napisał:
> A to dobry pomysł. Z tym, że nie "zamiast", tylko "również".

A ja bym się upierał, żeby jednak zamiast.
Wymaganie PESELu to już biurokratyczna przesada :(

pozdrawiam
Arek

--
www.eteria.net

do góry