-
71. Data: 2017-10-12 16:14:40
Temat: Re: Obrona konieczna - granice. Ex zagajenie
Od: Robert Tomasik <r...@g...pl>
W dniu 12-10-17 o 06:00, Budzik pisze:
> Nie, nie, nie zrozumiałes mnie.
> Po prostu rozbawiło mnie to ze napisałes posła z duzej litery, co tez
> troche wytłumaczyło Twoje podejscie do całej sprawy.
>
>
Bo to Poseł na Sejm RP - kwestia szacunku dla państwa i osób go
reprezentujących.
-
72. Data: 2017-10-12 16:40:45
Temat: Re: Obrona konieczna - granice. Ex zagajenie
Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>
Użytkownik "Robert Tomasik" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:59df7321$0$654$6...@n...neostrada.
pl...
W dniu 11-10-17 o 23:53, J.F. pisze:
> Dnia Wed, 11 Oct 2017 22:39:51 +0200, Robert Tomasik napisał(a):
>>>>> Dokładnie o to mi chodzi. O obronie koniecznej przed pedofilią
>>>>> można by
>>>>> było mówić, gdyby dał po mordzie napastnikowi w czasie, jak
>>>>> obłapywał
>>>>> jego dziecko.
>>>> Koniecznej ? Na poczatek nalezalo krzyknac :-P
>>> Ja przecież nie twierdzę, że lanie napastnika miało sens
>>> taktyczny.
>>> Czytaj dokładnie. Napisałem,że można by się w ogóle nad tym
>>> zastawiać,
>>> jakby działał w czasie popełniania czynu, a nie godzinę później i
>>> w
>>> jakimś odległym miejscu.
>
>> Ja wlasnie o tym "w czasie popelniania czynu" co opisales powyzej.
>> Lanie w pysk wydaje mi sie wyraznym przekroczeniem granic obrony
>> koniecznej, skoro sa inne, lagodniejsze srodki.
>Istota obrony koniecznej polega na tym, że broniący niekoniecznie
>musi
>stosować środki adekwatne. Nikt nie ma obowiązku noszenia małego
>noża,
>średniego noża, dużego noża, szabli, pałki i innych artefaktów, by
>dostosować środek obrony do użytego przez napastnika.
Tylko ze jesli napastnik "obłapuje" dziecko, to IMO wystarczy krzyknac
albo odsunac dziecko i do wystarczy do "odparcia ataku".
A reszta wydaje mi sie naduzyciem :-)
Chyba, ze nie wystarczy - wtedy w pysk, i z kopa, i w jaja - nie
mowie, ze trzeba sie ograniczyc do "obłapiania" :-)
>Większą wątpliwość we mnie budzi to, czy tam w ogóle doszło do ataku,
>ale wygląda na to, ze nie mam dowodów i tyle. Może był, a może nie -
>niejasności wyjaśniasz na korzyść oskarżonego.
Zeby tak rownie chetnie wyjasniali, jak podejrzany nie jest poslem.
No ale coz - nie od dzis wiadomo, ze wszystkie zwierzeta sa rowne, ale
swinie sa rowniejsze :-)
>>>>> Generalnie nie wiem - i nikt nie wie - jak to faktycznie
>>>>> wyglądało, a
>>>>> przedstawiona przez Pana Posła wersja jest spójna, prawdopodobna
>>>>> i
>>>>> wiarygodna. Skoro nikt nie ma dowodu na to, że to odbyło się
>>>>> inaczej, to
>>>> No ba, skoro pomagal adwokat, prokurator i policja :-)
>>>> Choc akurat Wroclaw to byl malo PiSowski ... ale po co z prezesem
>>>> zadzierac :-)
>>> To chyba było zdecydowanie przed czasami PiS.
>> 2006 to srodek PiS (i Leppera i Giertycha)
>Ja pamiętam tamte czasy i to było zupełnie co innego, niż teraz.
Poza "zamachami na demokracje" to ja z kolei nie wiem jak jest teraz -
chwilowo wydaje mi sie jeszcze w miare normalnie, co innego jak
zamachy sie udadza.
Pod pewnymi wzgledami sytuacja jest jednak identyczna - prezydent
swoj, premier swoj, MSW swoj, PG/MS swoj ...
>>> ja mam w nosie taką wolność, jak ją mają kosztem niewinnych ludzi.
>> Niewinnych ? Trup tam jednak jest, i to byc moze wlasnie on jedyny
>> niewinny.
>Może jest, może nie. My dowodów nie mamy.
To tlumaczymy na korzysc podejrzanego :-P
W tym przypadku trupa, ktory wydał sie pani zonie podobny, i za to
zostal zabity :-P
P.S. a rodzina odszkodowanie dostala ?
Czy nie ma podstaw - chcial pana posla uderzyc pan posel sie bronil
...
> Dziennikarz też. Zostaje "sąd boży". Wypisywanie dyrdymałów sensu
> nie ma.
Zostaje jeszcze "osąd suwerena", a kadencja wkrotce uplywa :-)
J.
-
73. Data: 2017-10-12 17:32:16
Temat: Re: Obrona konieczna - granice. Ex zagajenie
Od: Trefniś <t...@m...com>
W dniu .10.2017 o 16:01 Robert Tomasik <r...@g...pl> pisze:
> W dniu 12-10-17 o 14:46, Trefniś pisze:
(...)
> Czyli uważasz,ze Poseł powinien wykazać się cechami chrześcijańskimi i
> spokojnie nadstawić policzek oczekując,że pijany nie trafi, a jak trafi,
> to nie będzie to silne uderzenie.
http://www.gazetaprawna.pl/encyklopedia/prawo,hasla,
334627,obrona-konieczna.html
"Broniący nie może jednak działać ze zbyt dużą gwałtownością, a ponadto
jego obrona musi być skorelowana czasowo z atakiem. W przeciwnym razie
będzie miało miejsce przekroczenie granic obrony koniecznej."
Ile czasu minęło od ataku na rodzinę posła, do momentu podjęcia owej
"obrony koniecznej"?
Zdaje się, że cała rodzinka zdążyła jeszcze zahaczyć o supermarket?
To jak wygląda owa korelacja czasowa?
Poza tym zapominasz ciągle o jednym problemie - ani ja, ani dziennikarze
nie próbowali nawet oceniać czyn posła, a jedynie poddajemy w wątpliwość
umorzenie przez prokuraturę.
W sprawie powinien wypowiedzieć się niezawisły sąd i on powinien wziąć na
siebie odpowiedzialność.
Czy to w jakikolwiek sposób narusza prawa posła do obrony koniecznej, albo
jego dobre imię???
IMHO paradoksalnie prokuratura więcej zaszkodziła posłowi, niż uzasadnione
pytania dziennikarzy.
--
Trefniś
-
74. Data: 2017-10-12 18:18:21
Temat: Re: Obrona konieczna - granice. Ex zagajenie
Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>
Użytkownik "Trefniś" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:o...@t...wroclaw.vectran
et.pl...
W dniu .10.2017 o 16:01 Robert Tomasik <r...@g...pl>
pisze:
> W dniu 12-10-17 o 14:46, Trefniś pisze:
(...)
>> Czyli uważasz,ze Poseł powinien wykazać się cechami
>> chrześcijańskimi i
>> spokojnie nadstawić policzek oczekując,że pijany nie trafi, a jak
>> trafi,
>> to nie będzie to silne uderzenie.
>http://www.gazetaprawna.pl/encyklopedia/prawo,hasla
,334627,obrona-konieczna.html
>"Broniący nie może jednak działać ze zbyt dużą gwałtownością, a
>ponadto jego obrona musi być skorelowana czasowo z atakiem. W
>przeciwnym razie będzie miało miejsce przekroczenie granic obrony
>koniecznej."
>Ile czasu minęło od ataku na rodzinę posła, do momentu podjęcia owej
>"obrony koniecznej"?
>Zdaje się, że cała rodzinka zdążyła jeszcze zahaczyć o supermarket?
>To jak wygląda owa korelacja czasowa?
Ale pan posel nie bronil rodziny, tylko bronil sie przed tym
zamachnieciem w autobusie.
>Poza tym zapominasz ciągle o jednym problemie - ani ja, ani
>dziennikarze nie próbowali nawet oceniać czyn posła, a jedynie
>poddajemy w wątpliwość umorzenie przez prokuraturę.
>W sprawie powinien wypowiedzieć się niezawisły sąd i on powinien
>wziąć na siebie odpowiedzialność.
Rozpatrywal zazalenie na umorzenie przez prokurature.
J.
-
75. Data: 2017-10-12 18:25:09
Temat: Re: Obrona konieczna - granice. Ex zagajenie
Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>
Użytkownik "Robert Tomasik" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:59df789b$0$5162$6...@n...neostrada
.pl...
W dniu 12-10-17 o 10:40, J.F. pisze:
>> Mamy dla porownania sprawe Ewy Tylman - czy tam tez wątpliwości
>> tlumaczono na korzysc podejrzanego ?
>> Policja, prokurator, sady zatwierdzajace kolejne areszty ...
>Wygląda n to, ze nie - ale czy to ma być powód, by wszyscy tak
>robili?
Jak najbardziej nie, tylko ze ... wszyscy tak robia i nikt nie widzi
problemu.
Az na posla/swojego trafi.
Co prawda ... w innej sprawie ... ten posel, co to na niego
"policjanci napadli", zdaje sie ma postawione zarzuty, a tam jakis
film ponoc potwierdza jego wersje.
O, pamietam, Wipler, skazany nawet ...
Pijany tez obywatel, ale u nas wladza nauczona to ignorowac.
J.
-
76. Data: 2017-10-12 19:22:50
Temat: Re: Obrona konieczna - granice. Ex zagajenie
Od: Trefniś <t...@m...com>
W dniu .10.2017 o 18:18 J.F. <j...@p...onet.pl> pisze:
> Użytkownik "Trefniś" napisał w wiadomości grup
> dyskusyjnych:o...@t...wroclaw.vectran
et.pl...
> W dniu .10.2017 o 16:01 Robert Tomasik <r...@g...pl> pisze:
>> W dniu 12-10-17 o 14:46, Trefniś pisze:
> (...)
>>> Czyli uważasz,ze Poseł powinien wykazać się cechami chrześcijańskimi i
>>> spokojnie nadstawić policzek oczekując,że pijany nie trafi, a jak
>>> trafi,
>>> to nie będzie to silne uderzenie.
>
>> http://www.gazetaprawna.pl/encyklopedia/prawo,hasla,
334627,obrona-konieczna.html
>> "Broniący nie może jednak działać ze zbyt dużą gwałtownością, a
>> ponadto jego obrona musi być skorelowana czasowo z atakiem. W
>> przeciwnym razie będzie miało miejsce przekroczenie granic obrony
>> koniecznej."
>> Ile czasu minęło od ataku na rodzinę posła, do momentu podjęcia owej
>> "obrony koniecznej"?
>> Zdaje się, że cała rodzinka zdążyła jeszcze zahaczyć o supermarket?
>> To jak wygląda owa korelacja czasowa?
>
> Ale pan posel nie bronil rodziny, tylko bronil sie przed tym
> zamachnieciem w autobusie.
>
>
>> Poza tym zapominasz ciągle o jednym problemie - ani ja, ani
>> dziennikarze nie próbowali nawet oceniać czyn posła, a jedynie
>> poddajemy w wątpliwość umorzenie przez prokuraturę.
>> W sprawie powinien wypowiedzieć się niezawisły sąd i on powinien wziąć
>> na siebie odpowiedzialność.
>
> Rozpatrywal zazalenie na umorzenie przez prokurature.
Czyli sprawa jest jasna. Jeśli sąd rozpatrywał zażalenie, to wierzę sądowi.
--
Trefniś
-
77. Data: 2017-10-12 20:15:04
Temat: Re: Obrona konieczna - granice. Ex zagajenie
Od: Robert Tomasik <r...@g...pl>
W dniu 12-10-17 o 16:40, J.F. pisze:
>> Istota obrony koniecznej polega na tym, że broniący niekoniecznie musi
>> stosować środki adekwatne. Nikt nie ma obowiązku noszenia małego noża,
>> średniego noża, dużego noża, szabli, pałki i innych artefaktów, by
>> dostosować środek obrony do użytego przez napastnika.
>
> Tylko ze jesli napastnik "obłapuje" dziecko, to IMO wystarczy krzyknac
> albo odsunac dziecko i do wystarczy do "odparcia ataku".
> A reszta wydaje mi sie naduzyciem :-)
Oczywiście masz rację, tylko on nie stosował obrony koniecznej względem
obłapywania (tam go nawet nie było) tylko w związku z machaniem przez
pasażera rękami. Twoje uwagi są oczywiście słuszne, tylko kompletnie nie
na temat.
>
> Chyba, ze nie wystarczy - wtedy w pysk, i z kopa, i w jaja - nie mowie,
> ze trzeba sie ograniczyc do "obłapiania" :-)
Trudno nie przyznać Ci racji.
>
>> Większą wątpliwość we mnie budzi to, czy tam w ogóle doszło do ataku,
>> ale wygląda na to, ze nie mam dowodów i tyle. Może był, a może nie -
>> niejasności wyjaśniasz na korzyść oskarżonego.
>
> Zeby tak rownie chetnie wyjasniali, jak podejrzany nie jest poslem.
Wszyscy ludzie powinni być zdrowi, bogaci i szczęśliwi, a na świecie
powinien panować pokój.
>> Może jest, może nie. My dowodów nie mamy.
> To tlumaczymy na korzysc podejrzanego :-P
> W tym przypadku trupa, ktory wydał sie pani zonie podobny, i za to
> zostal zabity :-P
W Torze stoi:
Pomnij mądrze, rozważ rozumnie,
zbadaj je, zgłębij.
Sprowadź rzecz do swej jasności
i umieść autora na swoim miejscu.
Ty nie umieszczasz autora we właściwym miejscu.
>
> P.S. a rodzina odszkodowanie dostala ?
> Czy nie ma podstaw - chcial pana posla uderzyc pan posel sie bronil ...
Nie mam zielonego pojęcia. A był ubezpieczony?
>
>> Dziennikarz też. Zostaje "sąd boży". Wypisywanie dyrdymałów sensu nie ma.
> Zostaje jeszcze "osąd suwerena", a kadencja wkrotce uplywa :-)
Chciałbyś, by Cie suweren sądził na podstawie fałszywych informacji
rozpowszechnianych przez jakiegoś kretyna? W Polsce od sądzenia są sądy.
Dziennikarzom się w głowach przewraca.
-
78. Data: 2017-10-12 20:25:03
Temat: Re: Obrona konieczna - granice. Ex zagajenie
Od: Robert Tomasik <r...@g...pl>
W dniu 12-10-17 o 17:32, Trefniś pisze:
> W dniu .10.2017 o 16:01 Robert Tomasik <r...@g...pl> pisze:
>
>> W dniu 12-10-17 o 14:46, Trefniś pisze:
>
> (...)
>> Czyli uważasz,ze Poseł powinien wykazać się cechami chrześcijańskimi i
>> spokojnie nadstawić policzek oczekując,że pijany nie trafi, a jak trafi,
>> to nie będzie to silne uderzenie.
>
> http://www.gazetaprawna.pl/encyklopedia/prawo,hasla,
334627,obrona-konieczna.html
>
>
> "Broniący nie może jednak działać ze zbyt dużą gwałtownością, a ponadto
> jego obrona musi być skorelowana czasowo z atakiem. W przeciwnym razie
> będzie miało miejsce przekroczenie granic obrony koniecznej."
>
> Ile czasu minęło od ataku na rodzinę posła, do momentu podjęcia owej
> "obrony koniecznej"?
> Zdaje się, że cała rodzinka zdążyła jeszcze zahaczyć o supermarket?
> To jak wygląda owa korelacja czasowa?
Nijak. On się bronił przed facetem z autobusu, a nie pedofilem. Kiedy to
zrozumiecie?
>
> Poza tym zapominasz ciągle o jednym problemie - ani ja, ani dziennikarze
> nie próbowali nawet oceniać czyn posła, a jedynie poddajemy w wątpliwość
> umorzenie przez prokuraturę.
No i w tym problem, że nie mając argumentów merytorycznych - ami
dziennikarze piszą, ze nikt tego nie widział - próbują insynuować.
> W sprawie powinien wypowiedzieć się niezawisły sąd i on powinien wziąć
> na siebie odpowiedzialność.
Do sądu prokurator musi iść z dowodami, a tu ich nie ma.
> Czy to w jakikolwiek sposób narusza prawa posła do obrony koniecznej,
> albo jego dobre imię???
Absolutnie nie, natomiast narusza dobre imię prokuratora, bo musiał by
się zbłaźnić, wysyłając kretyński akt oskarżenia przeciwko niewinnej
osobie.
> IMHO paradoksalnie prokuratura więcej zaszkodziła posłowi, niż
> uzasadnione pytania dziennikarzy.
>
Jakie uzasadnione pytania? Które niby były uzasadnione?
-
79. Data: 2017-10-12 21:45:34
Temat: Re: Obrona konieczna - granice. Ex zagajenie
Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>
Dnia Thu, 12 Oct 2017 20:15:04 +0200, Robert Tomasik napisał(a):
> W dniu 12-10-17 o 16:40, J.F. pisze:
>> P.S. a rodzina odszkodowanie dostala ?
>> Czy nie ma podstaw - chcial pana posla uderzyc pan posel sie bronil ...
>
> Nie mam zielonego pojęcia. A był ubezpieczony?
Posel ? Pewnie nie.
A z wlasniej kieszeni to sie tak chetnie nie placi :-)
>>> Dziennikarz też. Zostaje "sąd boży". Wypisywanie dyrdymałów sensu nie ma.
>> Zostaje jeszcze "osąd suwerena", a kadencja wkrotce uplywa :-)
>
> Chciałbyś, by Cie suweren sądził na podstawie fałszywych informacji
> rozpowszechnianych przez jakiegoś kretyna? W Polsce od sądzenia są sądy.
> Dziennikarzom się w głowach przewraca.
PIS twierdzi, ze sądom tez :-)
J.
-
80. Data: 2017-10-12 22:18:09
Temat: Re: Obrona konieczna - granice. Ex zagajenie
Od: RadoslawF <radoslawfl@spam_wp.pl>
W dniu 2017-10-12 o 16:07, Robert Tomasik pisze:
>> Więc należało wystąpić o uchylenie immunitetu, postawić przed sądem
>> w postępowaniu jawnym i jeśli nie będzie innych światków niejasności
>> wyjaśniać zgodne z przyjętą praktyką czyli odwrotnie niż piszesz.
>
> Czyli byłbyś zadowolony, jakbym Ciebie postawił przed sądem pod zarzutem
> zabójstwa, a sąd Cię uniewinnił, bo przecież nikogo nie zabiłeś? Znana
> mi jest ta praktyka i walczę z nią z całych sił. Jakiś zmarły
> na pewno w Twojej okolicy był. A to, ze nic nie wskazuje na to, ze masz
> z jego śmiercią związek, to niech sobie sąd wyjaśnia. Nie zgadzam sie z
> Twoim pomysłem. Tu po prostu nie ma dowodów na popełnienie przestępstwa
> i tyle.
Nie ma to jak kogoś zastraszyć. Stara ubecka metoda.
Tylko co innego złapać, aresztować i postawić przed sądem niewinnego
a co innego udawać że winny jest nie winny.
Praktyka działań policji pokazuje ze w takiej samej sytuacji
nastąpił by proces, a przedtem wielomiesięczne oczekiwanie na niego
w celi tutaj nie nastąpił bo winny był Panem Posłem a nie zwykłym
człowiekiem.
Pozdrawiam