-
11. Data: 2012-09-11 19:22:03
Temat: Re: Obowiązkowe/dobrowolne ?! ubezpieczenie w szkole
Od: Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>
W dniu 2012-09-11 17:00, witek pisze:
> Za zlamana ewentulanie noge, moze dostac gora kilkadziesiat zl.
Zwykle przeliczniki są trochę bardziej korzystne.
--
Liwiusz
-
12. Data: 2012-09-11 21:31:50
Temat: Re: Obowiązkowe/dobrowolne ?! ubezpieczenie w szkole
Od: Jacek <s...@o...pl>
W dniu 2012-09-11 15:16, witek pisze:
> Szkola dostaje prowizje od ubezpieczyciela, za ubezpieczenie ponad xx
> procent dzieci. Stad nauczyciele sie tak staraja. A kasy troche z tego
> jest.
Nie przesadzaj. Prowizja jest wpłacana przelewem na konto rady rodziców
(czyli "komitetu") i wynosi do 10% zebranej sumy. Z tego też
ubezpieczyciel pokrywa składki uczniów, którzy nie płacą a napiszą
prośbę o zwolnienie ze względu na trudną sytuację materialną. Takich
uczniów zależnie od rejonu może być nawet do 10%.
Przy składce 35 zł od ucznia i 250 uczniach w średniej szkole daje to
niecałe 800 zł (odliczam 9% nie płacących). Czy to jest suma, o którą
będą nauczyciele walczyć? Wątpię.
Jacek
-
13. Data: 2012-09-11 23:49:13
Temat: Re: Obowiązkowe/dobrowolne ?! ubezpieczenie w szkole
Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>
Użytkownik "Ariusz" <a...@i...eu> napisał w wiadomości
news:k2nb8s$vmv$1@usenet.news.interia.pl...
> Czy istnieje jakiś przepis mówiący o tym, że dziecko musi być
> ubezpieczone.
NAwet gdyby istnia - a zdaje się, ze nie istnieje - to ewentualnie można
scigać rodziców, a ich nagabywać. Rezcz w tym, że jakiś procent skąłdki
wraca do dyrektora szkoły, a nadto ten procent zależy od odsetka
ubezpieczonych.
>
> Zresztą podobnie komitet rodzicielski - co to za podatek - czy on
> ustawowo gdzieś jest wpisany.
Nigdzie i bardzo sie dziwię, że po prostu taka forma nie została zakazana.
Komitet rodzicielski powinien albo zostać ujęty przez jakąś ustawę, albo
funkcjonować jako stowarzyszenie. Możliwa byłaby kontrola przepływu
pieniedzy, bo teraz, to działa to troszkę na zasadzie układu korupcyjnego,
bo pracownicy szkoły po prostu otrzymują pieniądze, albo rzeczy. Uwalono
tego typu "cegiełki" w służbie zdrowia za czasów rządów PiS (jedyny
dostrzegalny przeze mnie pozytyw ich rządów), a nad szkołami nikt się nie
pochwycił.
-
14. Data: 2012-09-12 01:14:05
Temat: Re: Obowiązkowe/dobrowolne ?! ubezpieczenie w szkole
Od: witek <w...@g...pl.invalid>
Robert Tomasik wrote:
> Uwalono tego typu "cegiełki" w służbie zdrowia za czasów rządów PiS
> (jedyny dostrzegalny przeze mnie pozytyw ich rządów), a nad szkołami
> nikt się nie pochwycił.
szkoly maja kiepskie argumenty przetargowe w czasie strajku. Nikt sie
nimi nie przejmuje i w negatywnym i pozytywnym tego slowa znaczeniu.
-
15. Data: 2012-09-12 01:28:06
Temat: Re: Obowiązkowe/dobrowolne ?! ubezpieczenie w szkole
Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>
Użytkownik "witek" <w...@g...pl.invalid> napisał w wiadomości
news:k2ogjt$r7j$2@dont-email.me...
> Robert Tomasik wrote:
>> Uwalono tego typu "cegiełki" w służbie zdrowia za czasów rządów PiS
>> (jedyny dostrzegalny przeze mnie pozytyw ich rządów), a nad szkołami
>> nikt się nie pochwycił.
>
>
> szkoly maja kiepskie argumenty przetargowe w czasie strajku. Nikt sie
> nimi nie przejmuje i w negatywnym i pozytywnym tego slowa znaczeniu.
>
Możesz rozwinąć tę myśl? Bo nei za bardzo widzę związek.
-
16. Data: 2012-09-12 01:32:59
Temat: Re: Obowiązkowe/dobrowolne ?! ubezpieczenie w szkole
Od: witek <w...@g...pl.invalid>
Robert Tomasik wrote:
> Użytkownik "witek" <w...@g...pl.invalid> napisał w wiadomości
> news:k2ogjt$r7j$2@dont-email.me...
>> Robert Tomasik wrote:
>>> Uwalono tego typu "cegiełki" w służbie zdrowia za czasów rządów PiS
>>> (jedyny dostrzegalny przeze mnie pozytyw ich rządów), a nad szkołami
>>> nikt się nie pochwycił.
>>
>>
>> szkoly maja kiepskie argumenty przetargowe w czasie strajku. Nikt sie
>> nimi nie przejmuje i w negatywnym i pozytywnym tego slowa znaczeniu.
>>
>
> Możesz rozwinąć tę myśl? Bo nei za bardzo widzę związek.
Rusza sie tylko to co ewentulanie moze zagrozic realnym strajkiem lub
przyniesc kase do budzetu.
Dlatego nikt niczego nie zrobil i nie zrobi w tej sprawie w szkolnictwie.
No co najwyzej zrzutki na komitet lub ubezpieczenie opodatkują.
-
17. Data: 2012-09-12 02:11:32
Temat: Re: Obowiązkowe/dobrowolne ?! ubezpieczenie w szkole
Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>
Użytkownik "Jacek" <s...@o...pl> napisał w wiadomości
news:504f91a7$0$1308$65785112@news.neostrada.pl...
>W dniu 2012-09-11 15:16, witek pisze:
>> Szkola dostaje prowizje od ubezpieczyciela, za ubezpieczenie ponad xx
>> procent dzieci. Stad nauczyciele sie tak staraja. A kasy troche z tego
>> jest.
> Nie przesadzaj. Prowizja jest wpłacana przelewem na konto rady rodziców
> (czyli "komitetu") i wynosi do 10% zebranej sumy. Z tego też
> ubezpieczyciel pokrywa składki uczniów, którzy nie płacą a napiszą prośbę
> o zwolnienie ze względu na trudną sytuację materialną. Takich uczniów
> zależnie od rejonu może być nawet do 10%.
> Przy składce 35 zł od ucznia i 250 uczniach w średniej szkole daje to
> niecałe 800 zł (odliczam 9% nie płacących). Czy to jest suma, o którą
> będą nauczyciele walczyć? Wątpię.
Zapominasz o umowie zlecenie dla dyrektora lub wskazanej osoby za zebranie
tych składek.
-
18. Data: 2012-09-12 08:15:09
Temat: Re: Obowiązkowe/dobrowolne ?! ubezpieczenie w szkole
Od: mAro <w...@g...com>
On 11 Wrz, 23:54, "Robert Tomasik" <r...@g...pl> wrote:
> Nigdzie i bardzo sie dziwię, że po prostu taka forma nie została zakazana.
> Komitet rodzicielski powinien albo zostać ujęty przez jakąś ustawę, albo
> funkcjonować jako stowarzyszenie. Możliwa byłaby kontrola przepływu
> pieniedzy, bo teraz, to działa to troszkę na zasadzie układu korupcyjnego,
> bo pracownicy szkoły po prostu otrzymują pieniądze.
No nie wiem jak w innych szkołach, ale u nas jest tak:
Komitet powołują rodzice na pierwszym spotkaniu, a pieniądze zbiera
skarbnik. Za te pieniądze trójka klasowa (rodzice) organizują np.
wigilię, wycieczkę itp. na którą zawsze ktoś z trójki jedzie. A zatem,
rozumowanie jest takie: my rodzice chcemy zbierać pieniądze i
organizować dzieciom rzeczy ponad standardowe. A więc, Twoja postawa
mnie dziwi, bo chciałbyś regulacji i zakazywania dobrowolnych działań,
które są świetnie kontrolowane i sprzyjają dzieciom.
Z kolei na Radę Rodziców każda klasa wybiera przedstawiciela, i na tej
radzie wybiera się: przewodniczącego, skarbnika, sekretarza, komisję
rewizyjną itp. Wszystkie papiery do wglądu są w sekretariacie.
Przejrzyściej się nie da :), Ba na stronie szkoły są sprawozdania itp.
Rada pozyskuje fundusze z datków, prowizji za ubezpieczenie,
organizacji festynów itp. Oczywiście w Radzie wszyscy pracują za
darmo. Wydaje na nagrody dla uczniów, a jak zostanie to u nas
zakupiono dwa projektory. (zgodnie z nowym programem szkolnym, ma być
"multimedialnie" tylko men oczywiście nie funduje projektorów...).
Oczywiście wydatki akceptowane są w głosowaniu.
Podsumowując, szkoła to może być fajne miejsce przy zaangażowaniu
rodziców, ale Ci traktują szkołę często jak warsztat samochodowy:
zostawić dziecko i odebrać. Mogła by być też podstawową komórką
społeczeństwa obywatelskiego, jakim może za 3 pokolenia się staniemy.
Z drugiej strony oczywiście trzeba pamiętać, że każde zaangażowanie
jest dobrowolne i nie można mieć do nikogo pretensji.
Pozdrawiam!
P.S. Zawsze zabawnie wyglądają wybory do rady czy trójki. Wszyscy
dorośli nagle zawiązują buty, liczą kafelki na podłodze itp :)
-
19. Data: 2012-09-12 11:45:56
Temat: Re: Obowiązkowe/dobrowolne ?! ubezpieczenie w szkole
Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>
Użytkownik "mAro" <w...@g...com> napisał w wiadomości
news:59d537ed-b505-4b14-aad1-b51f5f4d5e90@r14g2000vb
d.googlegroups.com...
On 11 Wrz, 23:54, "Robert Tomasik" <r...@g...pl> wrote:
>> Nigdzie i bardzo sie dziwię, że po prostu taka forma nie została
>> zakazana.
>> Komitet rodzicielski powinien albo zostać ujęty przez jakąś ustawę, albo
>> funkcjonować jako stowarzyszenie. Możliwa byłaby kontrola przepływu
>> pieniedzy, bo teraz, to działa to troszkę na zasadzie układu
>> korupcyjnego,
>> bo pracownicy szkoły po prostu otrzymują pieniądze.
> No nie wiem jak w innych szkołach, ale u nas jest tak:
> Komitet powołują rodzice na pierwszym spotkaniu, a pieniądze zbiera
> skarbnik. Za te pieniądze trójka klasowa (rodzice) organizują np.
> wigilię, wycieczkę itp. na którą zawsze ktoś z trójki jedzie. A zatem,
> rozumowanie jest takie: my rodzice chcemy zbierać pieniądze i
> organizować dzieciom rzeczy ponad standardowe. A więc, Twoja postawa
> mnie dziwi, bo chciałbyś regulacji i zakazywania dobrowolnych działań,
> które są świetnie kontrolowane i sprzyjają dzieciom.
1) Regulacja, to nie zakaz.
2) To nie jest w zaden sposób kontrolowane. Przeważnie poza kilkoma
działaczami, to nikt nie wie, co się tak faktycznie dzieie z pieniedzmi.
3) Mamy zapis o bezpłątnej nauce, a zatem to państwo (w tym wypadku
samorządy) mają organizować odpowiedni poziom, a nie samorzutnie rodzice.
4) Skoro rodzice muszą robić nadstandardy standardowo (bo chba w każdej
szkole coś takiego jest), to najprawdopodobniej mamy złe standardy i tyle.
> Z kolei na Radę Rodziców każda klasa wybiera przedstawiciela, i na tej
> radzie wybiera się: przewodniczącego, skarbnika, sekretarza, komisję
> rewizyjną itp. Wszystkie papiery do wglądu są w sekretariacie.
> Przejrzyściej się nie da :),
Zrób to dla mnie i idź do sekretariatu i powiedz, zę chcesz się tymi
dokumentami zapoznać,a potem zdaj relację.
> Ba na stronie szkoły są sprawozdania itp.
> Rada pozyskuje fundusze z datków, prowizji za ubezpieczenie,
> organizacji festynów itp. Oczywiście w Radzie wszyscy pracują za
> darmo. Wydaje na nagrody dla uczniów, a jak zostanie to u nas
> zakupiono dwa projektory. (zgodnie z nowym programem szkolnym, ma być
> "multimedialnie" tylko men oczywiście nie funduje projektorów...).
> Oczywiście wydatki akceptowane są w głosowaniu.
Jeśli faktycznie rodzice dostarczyli szkole dwa projektory, to dyrektor
przyjąłkorzyść materialną w związku z pełnieniem funkcji publicznej.
Zajrzyj do kodeksu karnego - tak troche powyżej art. 228 :-)) - i mozemy
kontynuować dyskusje.
> Podsumowując, szkoła to może być fajne miejsce przy zaangażowaniu
> rodziców, ale Ci traktują szkołę często jak warsztat samochodowy:
> zostawić dziecko i odebrać. Mogła by być też podstawową komórką
> społeczeństwa obywatelskiego, jakim może za 3 pokolenia się staniemy.
> Z drugiej strony oczywiście trzeba pamiętać, że każde zaangażowanie
> jest dobrowolne i nie można mieć do nikogo pretensji.
No to ustalmy - mamy bezpłątne szkolnictwo, czy nie? Nie chodzi mi o to,
jakie ma być, tylko jakie mamy. No bo skoro standardem okazuje sie
konieczność dopłat, to wprowadzić dopłaty i tyle. System zwolnień dla
biednych. Pieniadze trafiają na rachunek szkołyh i dyrfektor tego pilnuje.
Rada rodziców jako organ doradczy dyrektora, na co je wydać - skoro już tak
ma być.
> P.S. Zawsze zabawnie wyglądają wybory do rady czy trójki. Wszyscy
> dorośli nagle zawiązują buty, liczą kafelki na podłodze itp :)
Moze nie każdy chce uczestniczyć w tego typu szopkach, ktore nie dość, że
są na pograniczu powiazań korupcyjnych, to jeszcze nawet nie wiadom do
końca, jak to zrobić dobrze.
-
20. Data: 2012-09-12 12:17:55
Temat: Re: Obowiązkowe/dobrowolne ?! ubezpieczenie w szkole
Od: "rg" <n...@o...pl>
Tue, 11 Sep 2012 14:36:44 +0200, w <k2nb8s$vmv$1@usenet.news.interia.pl>,
Ariusz <a...@i...eu> napisał(-a):
> Ubezpieczenie w porównaniu do tego co oferuje jest dość drogie i, jak w
> moim przypadku, lepiej jest wykupić jakiś pakiet np. razem z
> ubezpieczeniem domu i mieć razem również NW dla całej rodziny.
A tak przy okazji to możesz coś polecić?