eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawopotrącenie rowezysty
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 237

  • 101. Data: 2007-11-16 12:52:36
    Temat: Re: potrącenie rowezysty
    Od: "Szymon" <s...@o...pl>


    Użytkownik "szerszen" <s...@t...pl> napisał w wiadomości
    news:fhjfkk$l45$1@news2.task.gda.pl...
    >
    > Użytkownik "Szymon" <s...@o...pl> napisał w wiadomości
    > news:fhhnrc$rjs$1@nemesis.news.tpi.pl...
    >
    >> Niekoniecznie, mogła się znajdować już na tym chodniku
    >
    > jakby sie znajdowala na chodniku to by sie jej nic nie stalo

    Pomyliłem się, chodziło mi o drogę


  • 102. Data: 2007-11-16 13:26:43
    Temat: Re: potrącenie rowezysty
    Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>

    Steel wrote:
    >> osobę poruszającą się w wózku inwalidzkim, *a także osobę w wieku do
    >> 10 lat kierującą rowerem pod opieką osoby dorosłej*
    >
    > tyle ze osoba dorosla kierowala tamtym rowerem...

    Różnica jest tylko formalna.

    > i byla to jedyna osoba (na to wyglada) wiec nawet jakby to bylo dziecko
    > _nie_ ma mozliwosci by traktowac je jako pieszego!

    Przepis nie mówi nic o wyglądzie. Tylko o wieku.

    > co sie tyczy 10-latka pod opieka doroslego to czy dorosly ma byc na rowerze
    > czy isc pieszo? :P

    Przepis nie precyzuje.

    > Jesli jada ulica (dorosly z dzieckiem) na rowerze to 10-latek powinien
    > poruszac sie po chodniku bo w tym momencie jest pieszym!

    Bingo.

    Teraz wyobraź sobie, że zamiast dorosłej kobiety jechał wyrośnięty 10-latek.

    Miał pełne prawo tam być.


  • 103. Data: 2007-11-16 13:29:14
    Temat: Re: potrącenie rowezysty
    Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>

    Steel wrote:

    > Autor napisal pozniej jaka to byla droga:
    > "droga była wylana asfaltem niebyło znaku D-40(droga osiedlowa) niebyło tez
    > zebry(przejścia dla pieszych) "

    No to co?

    Dojazdy do posesji z reguły nie mają ani zebry, ani znaków.

    > Wiec Andrzej czytaj wszystko i ze zrozumieniem....

    Lekarzu! Lecz się sam!

    > Nie mozna droga byc jednoczesnie wylana asfaltem i byc chodnikiem (czy byc
    > przecieta przez chodnik ) a przejscia dla pieszych nie bylo!

    ROTFL

    Ośmieszasz się twierdząc, że od rodzaju nawierzchni zależy, czy dany
    kawałek to chodnik, czy jezdnia.

    Nigdy nie widziałeś asfaltowego chodnika?


  • 104. Data: 2007-11-16 14:46:13
    Temat: Re: potrącenie rowezysty
    Od: "Steel" <d...@K...wp.pl>

    >> tyle ze osoba dorosla kierowala tamtym rowerem...
    >
    > Różnica jest tylko formalna.

    nie bardzo... nie wolno jezdzic po chodniku!

    >> i byla to jedyna osoba (na to wyglada) wiec nawet jakby to bylo
    >> dziecko _nie_ ma mozliwosci by traktowac je jako pieszego!
    >
    > Przepis nie mówi nic o wyglądzie. Tylko o wieku.

    Andrzej zaczynasz sie bez sensu czepiac.
    Wyglada na to ze przez droge przejezdzala jedna osoba dorosla!
    I tez nie mowimy o wygladzie a o wieku.

    >> Jesli jada ulica (dorosly z dzieckiem) na rowerze to 10-latek
    >> powinien poruszac sie po chodniku bo w tym momencie jest pieszym!
    >
    > Bingo.
    >
    > Teraz wyobraź sobie, że zamiast dorosłej kobiety jechał wyrośnięty
    > 10-latek.
    >
    > Miał pełne prawo tam być.

    Tak tylko pod opieka doroslego <10-cio latek moze jezdzic chodnikiem!

    wez juz przestan.

    Pozdrawiam
    --
    Steel



  • 105. Data: 2007-11-16 15:00:39
    Temat: Re: potrącenie rowezysty
    Od: "Steel" <d...@K...wp.pl>

    >> Autor napisal pozniej jaka to byla droga:
    >> "droga była wylana asfaltem niebyło znaku D-40(droga osiedlowa)
    >> niebyło tez zebry(przejścia dla pieszych) "
    >
    > No to co?
    >
    > Dojazdy do posesji z reguły nie mają ani zebry, ani znaków.

    Tyle ze pisales wczesniej ze "Ale z tego, co zrozumiałem z opisu,
    rowerzystka jechała sobie chodnikiem, który w którymś momencie przecinał
    dojazd do posesji (czyli nie droga - w rozumieniu przepisów)"

    poza tym prosto z PoRD
    Art 2
    1"droga - wydzielony pas terenu składający się z jezdni, pobocza, chodnika,
    drogi dla pieszych lub drogi dla rowerów, łącznie z torowiskiem pojazdów
    szynowych znajdującym się w obrębie tego pasa, przeznaczony do ruchu lub
    postoju pojazdów, ruchu pieszych, jazdy wierzchem lub pędzenia zwierząt;"

    2"droga twarda - drogę z jezdnią o nawierzchni bitumicznej, betonowej,
    kostkowej, klinkierowej lub brukowcowej oraz z płyt betonowych lub
    kamienno-betonowych, jeżeli długość nawierzchni przekracza 20 m; inne drogi
    są drogami gruntowymi;"

    6"jezdnia - część drogi przeznaczoną do ruchu pojazdów; określenie to nie
    dotyczy torowisk wydzielonych z jezdni;"

    7"pas ruchu - każdy z podłużnych pasów jezdni wystarczający do ruchu jednego
    rzędu pojazdów wielośladowych, oznaczony lub nieoznaczony znakami
    drogowymi;"

    8"chodnik - część drogi przeznaczoną do ruchu pieszych;"

    9"przejście dla pieszych - powierzchnię jezdni, drogi dla rowerów lub
    torowiska przeznaczoną do przechodzenia przez pieszych, oznaczoną
    odpowiednimi znakami drogowymi;"

    Z tego wynika jednoznacznie ze jesli mial wspominany pas asfaltu mial wiecej
    jak 20m to BYL droga tyle ze _twarda_ (jesli nie byl takze droga tyle, ze
    _gruntowa_)! Jesli mial chodnik to juz byl droga w pelnym tego slowa
    znaczeniu.

    tak czy siak wychodzi na to, ze rowerzystka przecinala _jezdnie_ a wiec
    musiala to byc droga!

    > Ośmieszasz się twierdząc, że od rodzaju nawierzchni zależy, czy dany
    > kawałek to chodnik, czy jezdnia.

    jak na razie Ty sie osmieszasz, twierdzac ze to nie byla droga, w to co
    skrecal autor watku!

    Wez juz sobie daruj... wiem ze jestes z tych co wszystko wiedza najlepiej.

    Pozdrawiam
    --
    Steel



  • 106. Data: 2007-11-16 15:02:52
    Temat: Re: potrącenie rowerzysty
    Od: witek <w...@g...pl.invalid>

    szerszen wrote:
    >
    > Użytkownik "witek" <w...@g...pl.invalid> napisał w
    > wiadomości news:fhi4o5$11h$1@inews.gazeta.pl...
    >
    >> Nie przekonasz mnie, że skręcając w lewo nie widzisz rowerzysty
    >> jadącego po chodniku po twojej lewej stronie równolegle do ciebie lub
    >> tym bardziej z naprzeciwka.
    >
    > pewnie, ciebie nikt nie przekona ze czarne jest czarne a biale jest
    > biale, a kto ci powiedzial ze rowerzystka musiala sie poruszac
    > rownolegle do toru jazdy pytajacego
    >
    > 5,30 to srodek nocy, ciemno jak w d..., pomijam juz jakiekolwiek
    > utrudnienia w widocznosci w postaci stojacych samochodow, krzakow, drzew
    > itd, najprawdopodobniej nie dala mu zadnej szansy na to aby ja zauwazyc

    wyciąłeś oczywiście to co napisałem poniżej. Że założyłem, że
    rowerzystka była widoczna, a jedynym błędem kireowcy było to, że
    założył, że się zatrzyma.
    To że była noc będzie argumentem za uznanie rowerzystki a nie kierowcy
    za winną.


  • 107. Data: 2007-11-16 15:04:15
    Temat: Re: potrącenie rowerzysty
    Od: witek <w...@g...pl.invalid>

    Steel wrote:
    >> Nie przekonasz mnie, że skręcając w lewo nie widzisz rowerzysty
    >> jadącego po chodniku po twojej lewej stronie równolegle do ciebie lub
    >> tym bardziej z naprzeciwka.
    >
    > jesli jest ciemno a rowerzysta jest ubrany w ciemne rzeczy i nie
    > oswietlony... oczywiscie ze mozna go nie zobaczyc...
    >
    Ale ja to napisalem zdanie niżej.


  • 108. Data: 2007-11-16 15:06:36
    Temat: Re: potrącenie rowerzysty
    Od: witek <w...@g...pl.invalid>

    Steel wrote:
    >> Kierowca nie może uważać, że pieszy idący po chodniku ustąpi mu
    >> pierwszeństwa. Raz że nie ma takiego przepisu, ma tylko nie wtargnąć
    >> nagle pod samochód, dwa że to kierowca ma ustąpić pieszym na
    >> przejściu.
    >
    > "na przejsciu" a nie przed nim!
    > pieszy ma obowiazek spojrzec w lewo, w prawo i pozniej jeszcze raz w lewo w
    > celu upewnienia sie czy nie nadjezdza pojazd!
    >
    >> Nie da się wyciągnąć wniosku, że rowerzysta jadący nieoświetlonym
    >> rowerem po chodniku zna przepisy drogowe i sie do nich zastosuje,
    >> skoro już sie nie stosuje.
    >
    > nieznajomosc prawa nie zwalnia z jego przestrzegania i z odpowiedzialnosci
    >

    dlatego rowerzystka też dostanie mandat, za nieznajomość przepisów, ale
    winnym potrącenia będzie kierowca, który widąc niprawidłowo jadącego
    rowerzystę nie zachował należytej ostrozności, tylko założył, że
    rowerzysta będzie stosował się do znaków i przepisów drogowych.
    Oczywiście pod warunkiem, że go miał szansę widzieć, żeby mi ktoś znowu
    nie napisał, że była noc.


  • 109. Data: 2007-11-16 15:25:47
    Temat: Re: potrącenie rowezysty
    Od: "Maluch" <n...@m...pl>


    Użytkownik "Steel" <d...@K...wp.pl> napisał w
    wiadomości news:fhjvq0$2bp$1@atlantis.news.tpi.pl...

    > Jasne...ale jesli jest pilnowany przez osobe dorosla.
    > Jesli jednak osoba dorosla jedzie na rowerze to ta osoba nie ma prawa
    > wjechac na przejscie (poniewaz zgodnie z ta definicja nie jest pieszym) ,
    > pomimo ze ten "pseudo pieszy" tak.

    Przeczytaj dokładnie cały art. 33

    > Poza tym nie mozna wejsc/wjechac z marszu na przejscie, trzeba sie
    > najpierw
    > rozejrzec czy jest bezpiecznie. W innym wypadku jest to wtargniecie!

    Zgoda
    --
    Maluch


  • 110. Data: 2007-11-16 15:34:40
    Temat: Re: OT - prędkość, było: potrącenie rowezysty
    Od: Tomasz Pyra <h...@s...spam.spam>

    zbyszek pisze:
    >> Ech, żeby to kierowcy chcieli uwzględniać że właśnie tyle pokonuje
    >> rower ślimaczący się po drodze, zaś normalnie jadący (~30kmph) dwa
    >> razy wiecej... (a nie zakładać ze stoi) :>
    >
    > To jest inny problem, jeśli rowerzysta jedzie za szybko albo pieszy biegnie
    > to go nie
    > sposób fizycznie zobaczyć przed wjechaniem na przejście (np. krzaczki)...
    > musiałbyś przed każdym
    > przejsciem pieszych zatrzymywać samochód i rozglądając się daleko poza drogę
    > sprawdzać czy nie leci
    > jakiś rowero-samobójca 40km/h...

    PoRD tą sytuację rozwiązuje w taki sposób, że pieszy/rowerzysta nabywa
    pierwszeństwo dopiero w chwili kiedy znajdzie się na pasach. Nim nie
    jest na psach - pierwszeństwa nie ma. Dodatkowo jest zakaz
    wchodzenia/wjeżdżania bezpośrednio przed jadący pojazd.

    W odróżnieniu od przepisów ustalających pierwszeństwo przed
    skrzyżowaniem (art. 25) gdzie mamy obowiązek ustąpić _nadjeżdżającemu_,
    czyli komuś kogo jeszcze nie ma na skrzyżowaniu.

    W przypadku przejścia dla pieszych/rowerów Art 26 i 27 mówią jedynie o
    pierwszeństwie dla już _znajdującego_ się na przejściu/przejeździe.

    Obowiązek "wyglądania zza krzaczka" ma więc pieszy/rowerzysta.

    Przykładowo rowerzysta który jedzie z prędkością 40km/h i znajduje się
    metr od przejazdu dla rowerów _nie_ ma jeszcze pierwszeństwa. Nie ma
    przepisu który nakazywałby kierowcy w tym momencie ustępować mu
    pierwszeństwo. Rowerzysta ma za to zakaz wjazdu bezpośrednio przed
    nadjeżdżający pojazd.
    Jeżeli zderzy się w takiej sytuacji z samochodem raczej będzie to
    wtargnięcie na jezdnię i jego wina. To samo dotyczy pieszego który zza
    winkla wbiegnie na przejście dla pieszych.

    Te przepisy nie są IMO zbyt mądre, AFAIK na zachodzie jest to rozwiązane
    inaczej.
    O ile nadają się w miarę do obsługi przejść dla pieszych, to niezbyt
    pasują do specyfiki jazdy rowerem.

    Pieszy/rowerzysta ma obowiązek czekać na skraju jezdni aż będzie mógł
    wejść nie łamiąc przepisu o wejściu "bezpośrednio przed jadący pojazd",
    dopiero wtedy pojazdy mają obowiązek ustąpić mu pierwszeństwa.

strony : 1 ... 10 . [ 11 ] . 12 ... 20 ... 24


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1