eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › nakaz sciagniecia anteny z elewacji
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 1016

  • 831. Data: 2013-04-27 18:57:32
    Temat: Re: OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
    Od: Przemysław Adam Śmiejek <n...@s...pl>

    W dniu 27.04.2013 18:25, Andrzej Lawa pisze:
    > W dniu 27.04.2013 18:13, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
    >> W dniu 27.04.2013 17:26, Andrzej Lawa pisze:
    >>> W dniu 27.04.2013 17:01, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
    >>> [ciach pierdolenie]
    >>>
    >>>> Niestety twoje jest z moim sprzeczne. I pomimo miłości bliźniego, nie
    >>>> mogę go zaakceptować. Mam nadzieję, że jeszcze zdążysz się nawrócić i
    >>>> uratować przed piekłem.
    >>>
    >>> Możesz mi skoczyć.
    >>
    >> Jak to ci pomoże w nawróceniu, to może się zdecyduję.
    >
    > O, to skocz z dachu 10-piętrowego budynku na ziemię - jeśli wskutek
    > modlitwy wylądujesz łagodnie albo pojawią się jakieś anioły albo
    > rozbijesz się na miazgę, ale zostaniesz wskrzeszony, to ci uwierzę.

    Nie będziesz wystawiał na próbę Pana, Boga swego



    --
    Przemysław Adam Śmiejek

    Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
    ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
    aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)


  • 832. Data: 2013-04-27 19:05:31
    Temat: Re: OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
    Od: Przemysław Adam Śmiejek <n...@s...pl>

    W dniu 27.04.2013 18:29, Andrzej Lawa pisze:
    > W dniu 27.04.2013 18:15, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
    >
    >>>> Wody się nie dostarcza z zewnątrz, tylko się pomaga budować studnie i
    >>>> infrastrukturę wodną. A jak będzie woda, to i żywność będzie. Poza tym,
    >>>
    >>> Ooo... Muzinki głupie i same nie potrafią?
    >>
    >> Nie mają środków.
    >
    > Och? Nie mają łopat?

    Pewnie i nie mają.

    Studnię trzeba wykopać na przykład na głębokość 10-16m (taki przykład
    znalazłem na szybko) i wyłożyć kręgami betonowymi. Poza tym, robi się
    też wodociągi.

    >>>> problemem nie jest to, że tej wody i żywności nie ma w ogóle, ale że
    >>>> wojskowe różne dyktatury ją blokują.
    >>> Mhm. Te dyktatury to narzucone z zewnątrz?
    >> Częściowo i owszem. Nierzadko jedno plemię niewoli drugie. Albo są to
    > Wskutek przyrostu naturalnego i poszukiwaniu "przestrzeni życiowej".

    Nie. Wskutek braku chrześcijańskich wartości i z powodu grzechu. Fidel
    dyktaturzy na Kubie z braku lejbebsraumu?

    >> dyktatury wspierane z zewnątrz. A nawet jak gdzieś jest dyktatura
    >> wewnętrzna, to co? Jednostki niewolą naród.
    > Ale to jest ich (Afryki) wewnętrzny problem.

    I nasz człowieczy wewnętrzny problem. <lawamode>Taki rasista jak ty tego
    nie zrozumie, bo dla niego afrykanery to nie są ludzie</lawamode>, ale
    ja otaczam miłością chrześcijańską wszystkich ludzi.


    --
    Przemysław Adam Śmiejek

    Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
    ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
    aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)


  • 833. Data: 2013-04-27 19:22:27
    Temat: Re: OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
    Od: Andrzej Lawa <a...@l...com>

    W dniu 27.04.2013 18:55, Przemysław Adam Śmiejek pisze:

    >>> No nie. Dlatego jestem przeciwny wbijaniu ateistycznych bredni...
    >> A jakie to niby są brednie?
    >
    > Tak na szybko, to:
    >
    > że Boga nie ma.

    Kłamiesz.

    Racjonaliści do spraw, których nie mieli możliwości zbadać mają
    następujące podejście: nie wiemy - trzeba to zbadać. Przedstaw
    obiektywnie weryfikowalne narzędzie do zbadania tej hipotezy (pamiętaj,
    żeby najpierw tego "boga" ściśle zdefiniować) i zacznie się badanie.

    Twoje (i każdego innego ograniczonego fundziaka) podejście to: "tego nie
    rozumem... czyli to pewnie Bóg zrobił!"

    > że świat stworzyła bezosobowa siła.

    "Świat" w sensie "Ziemia"? Mechanizm powstawania planet jest już dość
    dokładnie rozpracowany i stanowi powszechnie uznany naukowy fakt.

    "Świat" sensie "obecnie obserwowany kosmos"? Mechanizm jego powstania
    jest nieźle rozpracowany, przynajmniej do punktu osobliwego, i nie
    wymaga obecności świadomości. Co było wcześniej? Prace trwają.

    Przy twoim podejściu "bóg stworzył człowieka" muszę odpowiedzieć: jaki
    idiota stawia centrum rozrywki razem (w jednym miejscu) z zakładem
    utylizacji odpadów?

    > że niepotwierdzona i wielokrotnie obalana teoria ewolucji Darwina

    Kłamiesz. Ewolucja jest stwierdzonym naukowo faktem. Jeśli potrafiłbyś
    ją obalić - dostałbyś Nobla z biologii.

    > powinna być nauczana powszechnie.

    Pewnie, że powinna, jak każdy inny dział NAUKI.

    > że homoseksualizm nie jest chorobą

    Bo nie jest.

    > że homoseksualizm należy tolerować

    Bo należy. Podobnie jak np. inny kolor skóry czy włosów.

    > a nawet wspierać

    W zakresie takim samym jak dla każdej innej prześladowanej przez
    lokalnych fundziuaków mniejszości - jak najbardziej.

    >>>> Dodatkowy problem: doktryna chrześcijańska też promuje bezmyślne,
    >>>> niekontrolowane mnożenie. Jak np. ta para oszołomów z USA, co się
    >>>> już 20
    >>>> dzieci dorobiła.
    >>> Wspaniała postawa chrześcijańska.
    >> No i właśnie dlatego uważam, że jesteś kompletnym idiotą.
    >
    > Z pełną wzajemnością.

    Tylko jako osoba ślepo wierząca w zbiór legend bandy ograniczonych
    nomadów z epoki brązu, nie jesteś wiarygodny.

    >> 20 dzieci na parę w każdym pokoleniu... Policz sobie, jak szybko rosła
    >> by populacja.
    >
    > No. Przyjemnie szybko. Cud mniód, niestety marzenie ściętej głowy :(

    I bardzo dobrze. Każdy, kto chciałby realnie wprowadzić taki model
    rodziny jako powszechny przy obecnym stanie populacji, zasługuje na
    ścięcie głowy.

    >>>> Pięknie by Polska wyglądała, jakby wszystkie polskie pary poszły za ich
    >>>> przykładem.
    >>> Aż tak daleko z marzeniami nie sięgam. Ja marzę, żeby każde polskie
    >>> małżeństwo miało trójkę.
    >> Statystycznie rodziny wielodzietne z reguły są rodzinami patologicznymi
    >> lub przynajmniej żyjącymi w skrajnym ubóstwie.
    >
    > Nie z powodu dzietności, a już na pewno nie z powodu posiadania trójki
    > dzieci.

    Zgoda - wielodzietność "tylko" pogłębia ich problemy. Podstawowym ich
    problemem jest głupota.

    Ludzie inteligentni i mający kontakt z rzeczywistością wiedzą, że przy
    braku możliwości kolonizacji nowych światów wzrost populacji należy
    wyhamować a nawet odwrócić.


  • 834. Data: 2013-04-27 19:23:03
    Temat: Re: OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
    Od: Andrzej Lawa <a...@l...com>

    W dniu 27.04.2013 18:57, Przemysław Adam Śmiejek pisze:

    >> O, to skocz z dachu 10-piętrowego budynku na ziemię - jeśli wskutek
    >> modlitwy wylądujesz łagodnie albo pojawią się jakieś anioły albo
    >> rozbijesz się na miazgę, ale zostaniesz wskrzeszony, to ci uwierzę.
    >
    > Nie będziesz wystawiał na próbę Pana, Boga swego

    Nie jesteś moim bogiem, a ja wystawiam na próbę ciebie i twoją wiarę.

    Próby nie przeszedłeś, człowieku małej wiary.



  • 835. Data: 2013-04-27 19:32:47
    Temat: Re: OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
    Od: Andrzej Lawa <a...@l...com>

    W dniu 27.04.2013 19:05, Przemysław Adam Śmiejek pisze:

    >>>
    >>> Nie mają środków.
    >>
    >> Och? Nie mają łopat?
    >
    > Pewnie i nie mają.

    LOL

    > Studnię trzeba wykopać na przykład na głębokość 10-16m (taki przykład
    > znalazłem na szybko) i wyłożyć kręgami betonowymi.

    W dwa dni, w twardej ziemi, wykopałem 2-metrową studnię o średnicy
    przeciętnego kręgu. To akurat studnia chłonna, ale przy czyjejś pomocy
    (odbieranie urobku) w tydzień czy dwa dokopałbym się tych 16 metrów.

    Mnożysz nieistniejące problemy, podobnie jak nieistniejące byty.

    > Poza tym, robi się
    > też wodociągi.

    No i?

    >>>>> problemem nie jest to, że tej wody i żywności nie ma w ogóle, ale że
    >>>>> wojskowe różne dyktatury ją blokują.
    >>>> Mhm. Te dyktatury to narzucone z zewnątrz?
    >>> Częściowo i owszem. Nierzadko jedno plemię niewoli drugie. Albo są to
    >> Wskutek przyrostu naturalnego i poszukiwaniu "przestrzeni życiowej".
    >
    > Nie. Wskutek braku chrześcijańskich wartości i z powodu grzechu. Fidel
    > dyktaturzy na Kubie z braku lejbebsraumu?

    Nie, z powodu zagrożenia zewnętrznego (USA).

    I zwracam uwagę, że nie ma tam ustawicznych wojen i choć są pewne
    problemy z paliwem, to jednak jedzenia i picia mają dość.

    >>> dyktatury wspierane z zewnątrz. A nawet jak gdzieś jest dyktatura
    >>> wewnętrzna, to co? Jednostki niewolą naród.
    >> Ale to jest ich (Afryki) wewnętrzny problem.
    >
    > I nasz człowieczy wewnętrzny problem.

    Który wymaga rozwiązań kompleksowych i "od wewnątrz", a nie
    krótkowzrocznych szczepień, idiotycznej fundamentalistycznej propagandy
    przeciwko antykoncepcji oraz odpadków z pańskiego stołu nazywanych
    "żywnościową pomocą humanitarną". Jeśli obecna populacja nie potrafi się
    sama wyżywić, to JEST ZA DUŻA.

    > <lawamode>Taki rasista jak ty tego
    > nie zrozumie, bo dla niego afrykanery to nie są ludzie</lawamode>, ale

    I znowu kłamiesz. To są ludzie i mają dokładnie takie same potencjalne
    możliwości w radzeniu sobie z własnymi problemami, jak białasy z Europy.

    To ty robisz z nich podludzi, którzy nie są zdolni do samodzielnego
    utrzymania.

    > ja otaczam miłością chrześcijańską wszystkich ludzi.

    Ponowne kłamstwo - strasznie cię burzy to, że w USA ludzi innych niż
    prawdziwi "biali bogobojni amerykanie" jest proporcjonalnie coraz
    więcej. Dlaczego tych innych nie kochasz, hipokryto?


  • 836. Data: 2013-04-27 21:15:24
    Temat: Re: OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
    Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>

    On Sat, 27 Apr 2013, hiki o! wrote:

    > Rozumiem o co ci chodzi.
    >
    > JEsli A (dzielo)
    >
    > to B albo nie B (prawa)

    Tak.

    > A to co ja postuluje, to:
    >
    > JEsli B (prawa) to A na 100%
    >
    > jesli nie B to niekoniecznie A.

    Nie.
    Prawo może powstać w wyniku umowy wcale nie będącej
    umową o dzieło. B nie implikuje A, i mozliwa jest taka umowa
    że US nie przyczepi się o 50% KUP, za to ZUS przyczepi się
    o składki od zlecenia :)

    > Nie o kwalifikacje mi chodzi, a o 100% pewnosci ze A!

    Nie ma!

    >> Błąd.
    >> "Może być".
    >> Dziełem będzie kiedy będziesz płacił "za ukończenie".
    >> Jak będziesz pisarzowi płacił od dniówki rzetelnego pisania, to
    >> taka umowa wcale nie będzie dziełem.
    >
    > Wyplata XXXXXzła za dzieło bedzie wyplacana w XXXXX transzach, ostatnia
    > transza za ukonczone dzielo ...
    >
    > ?

    Przecież to jest inna umowa!
    Popatrz na co kładę nacisk: wcale nie zaprzeczam, że taką umowę
    DA SIĘ zbudować na warunkach umowy o dzieło.
    Ale to wcale NIE ZNACZY, że skoro w wyniku umowy przekazano
    prawa majątkowe, to owa umowa była "dziełem"!
    Wcale nie musi być.

    To co Ty postulujesz, to taka zmiana umowy, aby była umową
    o dzieło.
    Ale to można zrobić w wielu przypadkach, nijak nie powiązanych
    z "autorskością".

    > Skoro dzielem ma byc efekt (naumienie kogos) to ja chce prawa autorskie
    > to efektu :)

    Ba :)
    Coś mi się kołacze, że był kiedyś wyrok iż nie można "żądać
    naumienia kogoś" w rozumieniu odpowiedzialności za winę.
    Znaczy nie można twierdzić iż skoro "naumiany" się nie naumiał
    to nie można żądać np. kar umownych. Ale szczegółów nie jarzę,
    w każdym razie wychodzi iż Twoja wersja faktycznie nie przejdzie :)

    Formalnie to o czym piszesz nie spełnia kryterium "autorskości",
    bo wynik musi być "indywidualny", ale w rozumieniu indywidualności
    autora a nie przedmiotu czynności - *oraz* "ustalony".
    IMO wymogi leżą i kwiczą :D

    > Oraz prawa do tresci i materialow.

    To oczywiście, można.

    > No nie powiesz, ze za 500 zł umowy jak to zrobil PAS to z pounktu mojego
    > widzenia - bylby to strzal niemal ze złota :)

    Po polsku: "niewolnictwo z mocy PA" :D

    [...]
    > Ale przy dzielach tworczych juz sie stosuje

    Tak, ale to NIE MA ZWIĄZKU z "dziełowością" umowy.
    Jest przekazanie PA - jest prawo do bonusowego KUP.

    Umowa może być "zleceniowa", ba, *częściowo* może podlegać
    pod to kryterium umowa o pracę, bardzo daleka od "dzieła".
    Przetaczało się na tyle często, iż musiałeś gdzieś się potknąć
    o opis, iż US dopuszcza u pracowników "autorskich" możliwość
    częściowego zaliczania 50% KUP - przepis o "autorskości" jest
    przepisem bardziej szczegółowym niż przepis o kosztach z umowy
    o pracę, a "częściowość" z faktu, iż nie wszystkie czynności
    pracownika *z mocy przepisów* mogą być "autorskie" (jak on
    sam idzie na przeszkolenie BHP, to nic "autorskiego" nie robi,
    tak dla przykładu).

    >>> ...ale... czy moze przekazac prawa do wykladu? dziela podobnoż ;)
    >>
    >> IMO może :)
    >> Tyle, że jakby przetłumaczyć na prawnicze owo (formalnie błędne)
    >> "przekazanie wszystkich praw", to wyszłoby, że już nigdy nie może
    >> przeprowadzić takiego wykładu, posługując się tą treścią itd :)
    >
    > Do tego zmierzam caly czac ;)

    Jasne.
    Ale w tym miejscu szukanie dziury w całym wykłada się na założeniu
    jakoby dla 50% KUP potrzebne było "przekazanie" praw rozumiane
    jako "przekazanie całości", a takiego warunku w ustawie nie ma.
    Po prostu wykładowca nie przekazuje "100% teoretycznie możliwych
    praw" i tyle, nawet jeśli w umowie coś podobnego zapisano, ale
    zapomniano o wylistowaniu szczegółów bez których taki zapis
    jest prawnie nieważny tudzież jeśli naruszono inne przepisy :)

    pzdr, Gotfryd


  • 837. Data: 2013-04-27 22:00:58
    Temat: Re: OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
    Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>

    On Sat, 27 Apr 2013, Przemysław Adam Śmiejek wrote:

    > W dniu 26.04.2013 20:47, Gotfryd Smolik news pisze:
    >> Po pomiarach skutków.
    >
    > E-e. To już za późno. Jak już ma raka płuc to wtedy podwyższenie składki, bo
    > był palaczem, niewiele da.

    Miałem na myśli pomiar profilaktyczny - nie jak już ma raka,
    a raz na jakiś czas.

    > Do tego weź pod uwagę, że mierzalność skutków nie jest taka prosta.

    Ale idealnej liniowości nie oczekujemy.

    >> Taki dym papierosowy da się zdiagnozować i już.
    >
    > Zupełnie nie rozumiem, co chciałeś przez to powiedzieć. Wyostrz.

    To co wyżej.
    Sprawdzamy "mierzalne" składowe o których wiadomo, że szkodzą zdrowiu
    i już. Przyznaję, że np. z badaniem wpływu pijaństwa na
    poziom marskości wątroby może być kłopot, nie wiem czy
    to wykonalne, ale w razie jakbyś podważał zaimplementuję
    Twoje "pomarzyć można" ;)

    >>>> A to jest DRAMATYCZNA różnica, czy po kieliszku czy litrze!
    >>>
    >>> No i dlatego są trzy przedziały
    >>> * <0 ; 0,2) promila - dozwolone
    >>> * <0,2 - 0,5) - wykroczenie
    >>> * 0,5+ - przestępstwo
    >> No i te przedziały są ZŁE.
    >
    > na razie była mowa o różnicowaniu.

    Różnicowanie w złych miejscach przynosi szkody.

    >> Ja poproszę na początek o dane dotyczące: - podziału na granicy 0,8
    >> promila, znanego z wielu krajów
    >
    >
    > W jakich wielu?

    "więcej niż jednym i więcej niż dwu nieegzotycznych", idzie
    wyłącznie o wykluczenie tezy iż wymyśliłem sobie dwa kraje
    o których nikt nie wie i które być może mają jakiś dziwny
    system prawny.

    > Znalazłem takie zestawienie:
    >
    > http://www.dkd.pl/e/pl/limity.html
    >
    > i 0,8 dotyczy zdecydowanie niewielu, w porównaniu z całą resztą.

    Ale ja nie porównuję z "całą resztą".
    To jest STOSOWANY próg, IMO ma sens zbadanie akurat dlaczego
    tyle, mało, ma sens zbadanie co się dzieje ZA tym progiem.
    Dlatego suponuję jeszcze przedział do 1,2..1,5 promila.

    > Naliczyłem 16 z 0,8, a samych krajów z 0 jest 18.

    No i zepsułeś zabawę.
    Miałem zamiar zawnioskować o zapodanie wypadkowości, liczonej
    zarówno "na 100 000" jak i poziomem śmiertelności w wybranych
    krajach.
    Zdaje się że w 0,8 jest .gb (oraz Irlandia) zaś w "0"
    dajmy na to Rosja i Białoruś.

    > A jeszcze są stany pośrednie. 0,8 jest w sporej mniejszości.

    Ale nie chodzi o WIĘKSZOŚĆ!
    Chodzi o ZBADANIE, jak się mają zachowania kierowców wobec
    takich progów.

    > I jakoś mi się nie wydaje, żeby nawalony do 0,7 kierowca był dobrym pomysłem
    > na drodze.

    No a ja mam prosty jak drut kolczasty postulat: usunąć słowa
    "wydaje się". Tyle i TYLKO tyle.

    >> - podziału w okolicy 1,2 do 1,5 promila (nie będę się czepiał
    >> która wartość, ale w tym przedziale)
    >
    > do 2 promili [...długi opis...]

    Mnie nie interesuje TEORIA, zechcesz to przyjąć do wiadomości?
    Mnie interesują PRAKTYCZNE DANE - na 100 sprawców w danym przedziale
    ilu poszkodowali i ilu zabili.

    > A tu:
    >
    > http://www.maxior.pl/film/156883/Eksperyment
    >
    > masz film na którym pokazano jak zachowują się ludzie z około 1 promila na
    > ZNANYM torze, ze ZNANYMI przeszkodami, które pokonywali z palcem w dupie na
    > trzeźwo.

    Patrz wyżej.
    Ja się nie pytam czy jeżdżą GORZEJ.
    Pytam ilu ludzi ZABIJAJĄ i ile POWODUJĄ wypadków, w ilu są OFIARAMI
    oraz w ilu są POSZKODOWANYMI.
    Przypominam, że "co najmniej prawie wszyscy" o których mowa WIEDZĄ
    że wypili dwa piwa. Znaczy to że MOGĄ przeciwdziałać temu o czym
    wiedzą.
    Tak dla porównania - uczciwie odpowiesz, że NIGDY nie jechałeś
    np. pojazdem w którym coś "z lekka niedomagało", od przepalonej
    żarówki (leje i wymieni się dopiero jak dojadę do garażu) do
    "prawie sprawnego" hamulca ręcznego?

    >> Dopiero WIEDZA wynikła z takiej statystyki pozwoliłaby jednoznacznie
    >> orzec, czy "przedziały prawne" mają jakikolwiek sens.
    >>
    >> Moje osobiste, subiektywne i niczym nie poparte :P przekonanie
    >> jest takie, że stosowana tu i ówdzie granica 0,8 ma znacznie
    >> większy "sens prawny", zaś wrzucanie 0,51 oraz 3,5 promila
    >> do tej samej "szufladki prawnej" daje groźne skutki społeczne.
    >
    > No cóż, to tak jakbyś powiedział, że wrzucanie do szufladki prawnej kogoś,
    > kto zabił 5 osób i tego co zabił 500 ma groźne skutki społeczne...

    A to zależy:
    - ilu jest takich w pobliży granicy (chyba nie chcesz powiedzieć, że
    'pijanych' z 0,5 do 0,8 promila jest tyle samo co zabójców tłukących
    po 500 ludzi?)
    - czy jest istotna różnica w karze.

    W przypadku morderców odpowiedzi to "nie, nie".
    W przypadku "nietrzeźwych prawnie" do 0,8 promila odpowiedzi
    brzmią "tak, tak".
    Dlatego to JEST niebezpieczne społecznie: brak informacji powoduje
    reakcję "oni kłamią" :P

    > Jak przekroczył 0,5 to jest już potencjalny zabójca.

    Właśnie uległeś propagandzie.
    Sugerujesz, że dlatego że 0,5 promila stanowi "próg zabójstwa",
    w Wielkiej Brytani jest tak niebezpiecznie na drogach (przecież
    pijacy zabójcy legalnie jeżdżą)?
    Cóż.
    Ja bym wolał LICZBY.
    Najlepiej "polskie", jako że ch-ka zachowań kierowców w .pl i .gb
    oczywiście jest inna, z tym się zgodzę.

    pzdr, Gotfryd


  • 838. Data: 2013-04-27 22:20:39
    Temat: Re: OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
    Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>

    On Sat, 27 Apr 2013, Przemysław Adam Śmiejek wrote:

    > W dniu 26.04.2013 14:30, Gotfryd Smolik news pisze:
    >> On Fri, 26 Apr 2013, Liwiusz wrote:
    >>
    >>> i NIE MOŻNA uczyć się jeździć na publicznej drodze
    >>> (w tym drugim przypadku zakaz jest realizowany przez
    >>> mandaty za nieprzepisową jazdę).
    >>
    >> Skąd założenie że nauka oznacza NIEPRZEPISOWĄ jazdę?
    >
    > Stąd, że osoba ucząca się popełnia o wiele więcej błędów niż osoba nauczona.

    Ergo, kursant z samej definicji powinien dostawać zakaz
    jazdy przez kilka lat już przed wydaniem PJ.

    Objaśniam: kursant ODPOWIADA za łamanie prawa, tak jak
    każdy inny KIERUJĄCY.
    On NIE MA PRAWA popełniać błędów polegających na łamaniu
    prawa! I z góry objaśniam czego się uczy: jak "nie na placu"
    ruszyć ze skrętem w lewo kiedy zielone się zapali, tak
    aby przy tym nie zgasł silnik, przykładowo.

    I teraz z kolei ja proszę o objaśnienia, dwa:
    - co z pytaniem o to, GDZIE wobec tego uczą się kursanci (patrz
    wyżej, to jest uwaga do konkretnej tezy, nie postawina
    "tak sobie")
    - czy ta sama osoba, jadąc rowerem, popełnia TE SAME błędy?

    pzdr, Gotfryd


  • 839. Data: 2013-04-27 22:36:38
    Temat: Re: OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
    Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>

    On Sat, 27 Apr 2013, Przemysław Adam Śmiejek wrote:

    > W dniu 26.04.2013 21:00, Gotfryd Smolik news pisze:
    >> On Thu, 25 Apr 2013, Przemysław Adam Śmiejek wrote:
    >>> No i potem mamy takich rowerzystów, co ciągle sieją zamęt na drodze.
    >> Tak jakby specjalnie na Twoje zamówienie Mocniak z prr zapodał
    >> statystykę:
    >> http://sewik.pl/index.php?id=szukaj
    >> (można bez zakładania konta, dane do logowania są na prr)
    >
    > co to jest prr?

    Powszechnie stosowany skrót, akronim, metoda przyjęta na
    wszystkich grupach i powszechnie znana:
    psp - pl.soc.prawo
    pms - pl.misc.samochody
    prr - pl.rec.rowery

    > Zawołanie na konia?

    A nie, to już byłby wynalazek Animki (choć być może będzie
    trzeba odszczekać, pewnie na TAKI pomysł by nie wpadła).

    > Nie rozumiem... Że rowerzyści 25 a 46 nierowerzyści?
    > A przeskalowano wyniki o udział liczbowy w ruchu?

    Że tak spytam, udajesz Greka?
    "_rowery" to jest wyselekcjonowana baza wypadków Z UDZIAŁEM
    ROWERZYSTÓW.
    Statystyka wypadków bez udziału rowerzystów jest oczywiście
    o rzędy wielkości wyższa!

    > Poza tym, ,,zamęt'' a powodowanie wypadków to inne.

    Zgoda.

    > Ponieważ rowerok zapala u mnie czerwoną lampkę braku zaufania,
    > to jeszcze żadnego nie potraciłem.

    Za to pozostali kierowcy więcej razy spowodowali wypadek
    przez wymuszenie, niż owi rowerzyści.

    > Zamęt oznacza tez to, co pisałem w innym liście, że rowerok mi wbrew
    > przepisom robił na złość. Żaden z nas nie został ranny, ale zamęt był.

    Przyjęto.
    Tak ku czystej ciekawości, możesz podać na czym to polegało,
    owo robienie na złość?

    >>> Zazwyczaj atakują pieszych
    >> 4 lekko rannych, przy 6 najechaniach na pieszego (brak
    >> danych kto winny),
    >
    > No i?

    To jest skala owej wypadkowości - można sobie porównać sprawców.

    Uwaga ma prosty cel - uzmysłowienie sobie, że "widoczne" i *postrzegane*
    jako niebezpieczne zachowania często są znacznie mniej niebezpieczne
    niż te naprawdę powodujące zagrożenie.

    >>> i nie ma dużych ofiar albo szkodzą samym sobie na drodze
    >> Z grubsza.
    >
    > Co nie znaczy, że nie powinno się wdrożyć kursów dla roweroków. W sumie to
    > może nawet powinny być w cyklu edukacji szkolnej.

    To ostatnie może być słuszne, podobnie, jak obowiązkowe szkolenie
    z podstaw prawa.
    Ale nie ma najmniejszego związku z "obowiązkowym PJ".
    Rzeczywiście, szkoła podstawowa jest od tego, aby uczniowi pokazać
    wszystkie "rzeczy podstawowe".

    >>> No. I umiejętność weryfikuje egzamin.
    >> Niezbyt.
    >> Po pierwsze dlatego, że on NIE PRZYSTAJE do praktyki jazdy.
    >
    > Owszem. Byłbym za wprowadzeniem wieloetapowych egzaminów i stopniowania
    > uprawnień.

    Tu nie chodzi o stopniowanie.

    >> Jeśli egzamin "uwala" egzaminowanego za to, że przy skręcaniu
    >> skosił złośliwie pociągniętą linię ciągłą,
    >
    > No to po co złośliwie ją skosił? :-P
    >
    >> zaś w praktyce
    >> >>90% kierujących "kosi"
    >
    > Bo są debilami. Ja nie koszę. Więc się da. Mówię o osobówce. Bo że coś
    > większego czasami nie ma wyjścia, to wiem.

    Hm... prawie wierzę, ale patrząc na czasami dość khem, głupio
    poprowadzone linie, ciągłe w miejscach w których to nie ma sensu,
    jednak tylko "prawie".

    >> No i tu mam zgryz - bo niestety wypada się zgodzić, że skoro
    >> egzaminy mają być, to powtarzalne, cyklicznie.
    >
    > Nie cykliczne, stopniujące wiedzę.

    Nie.

    > Bo żebym miał co 5 lat zdawać ten obecny egzamin, to po co?

    Jeśli kierujący ma znać przepisy *oraz* celem do tego (Twoim
    zdaniem jedynym skutecznym) jest egzamin, to żeby znał
    OBECNE przepisy, jedyną metodą jest sprawdzenie DZIŚ.

    > Z palcem w dupie go zdaję.

    ...i wszyscy Twoi znajomi też?
    Bardzo proszę, staraj się nie stracić wiarygodności ;)

    > No chyba żeby powiedzmy z przepisów.

    Oczywiście.

    > Cykliczne powinny być badania lekarskie.

    Też.

    >> Traktowanie PJ jako "prawa nabytego" mija się z logiką.
    >> Niniejszym popieram, jeśli już mają być egzaminy, to koniecznie
    >> cykliczne, szczególnie iż wiadomo że rutyna również bywa groźna.
    >
    > Ja bym widział tak, że pierwszy etap jak jest i uprawnienia do jazdy wolno

    Niezbyt.
    Ale nie chce mi się polemizować.

    pzdr, Gotfryd


  • 840. Data: 2013-04-28 08:11:08
    Temat: Re: OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
    Od: Przemysław Adam Śmiejek <n...@s...pl>

    W dniu 27.04.2013 19:22, Andrzej Lawa pisze:
    > W dniu 27.04.2013 18:55, Przemysław Adam Śmiejek pisze:

    >> że świat stworzyła bezosobowa siła.
    > "Świat" w sensie "Ziemia"?

    Świat w sensie całości.

    > Mechanizm powstawania planet jest już dość
    > dokładnie rozpracowany i stanowi powszechnie uznany naukowy fakt.

    Nijak nie udowadnialny, bo badany z wnętrza. I nijak nie sprzeczny z
    chrześcijaństwem.


    > "Świat" sensie "obecnie obserwowany kosmos"? Mechanizm jego powstania
    > jest nieźle rozpracowany, przynajmniej do punktu osobliwego, i nie
    > wymaga obecności świadomości. Co było wcześniej? Prace trwają.

    Tak, tak, niech trwają. Ateiści muszą się nakręcać jakoś, a szatan
    klaszcze z radości.

    > Przy twoim podejściu "bóg stworzył człowieka" muszę odpowiedzieć: jaki
    > idiota stawia centrum rozrywki razem (w jednym miejscu) z zakładem
    > utylizacji odpadów?

    Ojejku, Bo Ty Byś To Zrobił Inaczej. A Bóg zrobił tak.

    >> że niepotwierdzona i wielokrotnie obalana teoria ewolucji Darwina
    > Kłamiesz. Ewolucja jest stwierdzonym naukowo faktem.

    Tak, ewolucja jako zmiany przystosowawcze wewnątrz gatunków. Natomiast
    teoria Darwina, że z niczego kolejnymi etapami można wyhodować człowieka
    jest po prostu teorią.

    > Jeśli potrafiłbyś ją obalić - dostałbyś Nobla z biologii.

    Nieraz w tym wątku rzucałeś tezy, jak to wystarczy 1 wyjątek, żeby
    obalić teorię. A jak kreacjoniści dostarczają kolejne i kolejne
    organizmy, które nie pasują do tej teorii i nie da się wykazać w jaki
    sposób i z czego mogłyby powstać i jakie musiały by być warunki
    powstawania, to wciąż ateiści tę teorię lansują.

    >> że homoseksualizm nie jest chorobą
    > Bo nie jest.

    Tak, bo kilku ,,specjalistów'' pod naciskami politycznymi się spotkało i
    tak zagłosowało.
    Za jakiś czas zapewne zbiorą się i zagłosują za zoofilią (już są ruchy w
    kierunku nacisków do jej dopuszczenia), a za jakiś czas może i za
    pedofilią.

    >> że homoseksualizm należy tolerować
    > Bo należy. Podobnie jak np. inny kolor skóry czy włosów.

    Nie. Nie należy. Jest to choroba umysłu, zboczenie i do tego zagrożenie
    społeczne.

    >>>>> Dodatkowy problem: doktryna chrześcijańska też promuje bezmyślne,
    >>>>> niekontrolowane mnożenie. Jak np. ta para oszołomów z USA, co się
    >>>>> już 20
    >>>>> dzieci dorobiła.
    >>>> Wspaniała postawa chrześcijańska.
    >>> No i właśnie dlatego uważam, że jesteś kompletnym idiotą.
    >> Z pełną wzajemnością.
    > Tylko jako osoba ślepo wierząca w zbiór legend bandy ograniczonych
    > nomadów z epoki brązu, nie jesteś wiarygodny.

    Tylko jako osoba wierząca w bezsensowną teorię Darwina oraz nazywająca
    Boga, który będzie cię sądził, palantem, nie jesteś wiarygodny.


    > Zgoda - wielodzietność "tylko" pogłębia ich problemy. Podstawowym ich
    > problemem jest głupota.

    Owszem. Co nie znaczy, że wielodzietność u tych, co tych problemów nie
    mają, jest zła.

    > Ludzie inteligentni i mający kontakt z rzeczywistością wiedzą, że przy
    > braku możliwości kolonizacji nowych światów wzrost populacji należy
    > wyhamować a nawet odwrócić.

    Tak, tak. Należy doprowadzić do zniknięcia gatunku ludzkiego.


    --
    Przemysław Adam Śmiejek

    Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
    ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
    aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

strony : 1 ... 30 ... 70 ... 83 . [ 84 ] . 85 ... 90 ... 102


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1