-
751. Data: 2013-04-26 10:39:52
Temat: Re: OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
Od: Dominik & Co <D...@g...pl.invalid>
Dnia 26.04.2013 Przemysław Adam Śmiejek <n...@s...pl> napisał/a:
> tzw. certyfikat szyfrujący ma się nijak do certyfikatów kompetencji, o
> których mówimy.
Ma się, ma. To, że Ty nie widzisz związku nie oznacza, że go nie ma.
--
Dominik & kąpany (via slrn)
"Wszyscy chcą naszego dobra. Nie dajmy go sobie zabrać." (S.J. Lec)
Wyrażam wyłącznie prywatne poglądy zgodnie z Art. 54 Konstytucji RP
Na priv pisz na adres: dominik kropka alaszewski na gmailu.
-
752. Data: 2013-04-26 10:57:33
Temat: Re: OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
Od: Przemysław Adam Śmiejek <n...@s...pl>
W dniu 26.04.2013 10:22, Andrzej Lawa pisze:
> W dniu 26.04.2013 09:57, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
>>>> ,,bo tak mówi mój szef'' (niekoniecznie w tej chwili),
>>> Ale nagranie mogę przedstawić.
>> No. Jak mówił jakiś czas temu?
> Może w każdej chwili powtórzyć. Mowy nie stracił.
Już się rozpędza lecieć tu, skoro swoje powiedział, a Wacek z Tokarki
marudzi, że ma mu przyjść osobiście powiedzieć jeszcze raz z osobna, bo
pisemne rozporządzenie szefa mu nie wystarcza.
>> Nikt nie nagrał Jezusa na wideo, bo wtedy technologia HD dopiero
>> wchodziła, a w SD nie godzi się Boga portretować. Tak lepiej dla twojej
>> inteligencji?
> Ale skoro nadal żyją, to by się odezwali.
Bo Ty Tak Mówisz, więc już lecą do ciebie porozmawiać osobiście. Poza
tym, co to znaczy osobiście? Jakby Jezus przyszedł osobiście, to byś
powiedział tak jak i niektórzy mu współcześni Żydzi -- no to człowiek
przecież jest.
Każdą manifestację obecności Boga możesz i tak obalić, jeżeli zechcesz.
Bóg przychodzi do nas ciągle w Swoim Słowie, w bliźnim, w świecie, który
stworzył i który jest jego częścią.
Czego oczekujesz, że przyjdzie do ciebie staruszek z białą brodą (jak go
czasami malują) i powie ,,jestem Bóg''? Też nie uwierzysz, jak nie
będziesz chciał.
>>> Bo ja zanim kupię jakiś nowy produkt, najpierw sprawdzam jego skład.
>>
>>
>> I jak idziesz np. na szlaku po górach, dochodzisz do schroniska, chce ci
>> się pić i dostajesz piwo z beczki, to prosisz o skład i szybko
>> analizujesz skład na tablecie, a jak nie to usychasz z pragnienia aż
>> zejdziesz do sklepu gdzie jest znany ci produkt?
> Piwo? Z dwojga złego wolałbym chyba ocet.
No to ocet. Jeden czort. Nie zmienia przykładu.
>>> Jeśli składnik jest mi nieznany, to albo nie kupuję, albo ryzykuję.
>>> Podobnie z każdym innym produktem.
>>
>> Wiem, Ty jesteś Inny. Od dawna to już wiadomo. Normalne społeczeństwo
>> kupuje to co jest w sklepie, bo wie, że są mechanizmy społeczne
>> kontrolujące np. to czym dane truskawki mogą a czym nie mogą być
>> opryskane. Ale ty warzyw i owoców też nie kupujesz pewnie.
>
> Ale ty, krętaczu, nie chcesz kontrolować oprysków, tylko zakazać warzyw
> i owoców "bo mogą być niebezpiecznie".
Nie. zakazać szkodliwych substancji. Ty chcesz,żeby były dozwolone. I
chcesz analizować czym pryskano truskawki. Kokainą czy LSD. Albo czy
szynkę wędzono w dymie z marihuany.
>>>>> Chorym? Tak samo chorym, jak alkoholikom - skłonność do uzależnień od
>>>>> alkoholu i podatności na jego nadużycia jest w dużej mierze
>>>>> genetyczna.
>>>> Tylko jakoś problem alkoholowy występuje w społeczeństwie, a problem
>>>> śmierci po orzechach słabo. Z wielu przyczyn, ale choćby dlatego, że
>>>> jak
>>> Ale występuje. Zakazać!
>> Sensowność zakazu jest oparta o stopień zagrożenia.
> Nie tobie go oceniać.
Bardziej niż tobie.
>>> najwyraźniej celowo
>>> pominąłeś drobny detal - do dotyczy wyłącznie NADUŻYWANIA.
>>
>> * A co to jest nadużywanie?
>> * Dlaczego występuje?
>> * Jaki procent nadużywa?
>
> Nieistotne.
Istotne.
>Dotyczy wszystkiego, włącznie z produktami jakie podałem a
> ty "sprytnie" wyciąłeś.
Tylko że nadużywanie powietrza nie jest typowym zjawiskiem. A
nadużywanie np. alkoholu tak. Więc istotne jest jaki procent nadużywa i
dlaczego. Bo jak np. 99% nadużywa i nadużywanie wynika ze specyfiki
środka, to w ogóle nie ma co patrzeć że skutki uboczne powoduje
nadużywanie.
>>>>> Aha. Marginalny katolicyzm. "Rozwodów u nas nie ma!",
>>>> owszem. Wyznanie katolickie nie pozwala na rozwód i poślubienie nowego
>>>> małżonka. Ale pozwala na separację. ba! Jest ona w takich wypadkach
>>>> wręcz zalecana jako ochrona poszkodowanego oraz próba wstrząśnięcia tym
>>>> drugim.
>>> I co po separacji, zostać samotnie do śmierci?
>>
>> Moja siostra jest panną, do tego ateistką i jak na razie ciągle głosi,
>> że tak dobrze.
> Jej wybór.
No i wybór katolika że jest katolikiem.
>> Poza tym, nie trzeba samotnie, nie ma zakazu mieć przyjaciół itp.
> O seks chodzi, głąbie!
No i? Seks jedyną wartością świata? Ja w zasadzie od 5 lat nie uprawiam
i co?
>> Katolicy zabraniają tylko powtórnego małżeństwa, póki żyje tamten.
> I tylko zabraniają seksu poza małżeństwem.
Może jesteś erotomanem? Masa ludzi żyje w małżeństwie, a i tak seksu już
nie uprawiają.
>>>> Brak zgody na rozwód oznacza, że katolik powinien się nadal uważać za
>>>> małżonka tamtego drugiego. Modlić za niego. Dążyć do ponownego
>>>
>>> ROTFL
>>>
>>> Modlić... Podobni tobie fundziacy w USA już drugie swoje dziecko
>>> zamordowali, bo "leczyli" modlitwą.
>> I tak zaszkodziło? Uważasz, że modlenie się o to, żeby odseparowany mąż
>> alkoholik wyzdrowiał i powrócił na łono Kościoła i rodziny może go
> Równie dobrze możesz wrzucać monety do fontanny od życzeń.
No więc co ci przeszkadza, że katoliczka/katolik się będzie modlić o
to,żeby mąż/żona wyzdrowiał/a i wrócił/a?
>>>> połączenia. Wspierać w leczeniu problemu itp. I jeśli warunki do
>>>> ponownego połączenia nastąpią, to przyjąć z powrotem.
>>>> Możesz wskazać jakieś konkretne nauki katolickie, które zabraniają
>>>> wyrzucić z domu męża, który po alkoholu katuje rodzinę?
>>> Primo: żona jest winna posłuszeństwo mężowi. (patrz: biblia)
>> Owszem, a mąż żonie miłość i ochronę. Selektywne traktowanie Pisma jest
>> klasycznym błędem ateistów.
> Przepraszam, nigdzie nie ma zwolnienia od posłuszeństwa wobec męża jeśli
> ów nie spełnia swoich obowiązków.
Trzeba patrzeć na całe nauczanie... Np. tu
* http://mateusz.pl/wam/zd/49-kot.htm
masz takie wyjaśnienie:
Zanim św. Paweł nakazał żonom, by były ,,poddane mężom", najpierw wezwał
wszystkich chrześcijan, aby byli sobie wzajemnie poddani (por. Ef 5,
21). Dotyczy to wszystkich wierzących, bez wyjątku, więc także
małżonków: mąż i żona mają być sobie wzajemnie poddani. To wezwanie
burzy zasadniczo potoczne wyobrażenie o podporządkowaniu. Gdy mówi się
bowiem o kimś, że jest poddanym, zakłada się jednocześnie dominację
kogoś innego. Spontanicznie myślimy o relacjach hierarchicznych, w
których ktoś przewodzi i ktoś inny jest mu posłuszny, w których ktoś
jest ważniejszy od innych. Wezwanie do wzajemnego poddania wydaje się
zatem sprzeczne samo w sobie, bo wszyscy, którzy się stosują do
wyznaczonego w ten sposób porządku, są jednocześnie poddanymi i
przełożonymi. Jedynym zwierzchnikiem chrześcijanina jest Chrystus. Tylko
Jemu każdy wierzący jest winny posłuszeństwo, bo to właśnie oznacza
tradycyjnie w Biblii słowo ,,bojaźń". Można by zatem powiedzieć, że
wszyscy chrześcijanie są równi. Nikt nie jest ważniejszy, nikt nie jest
mniej ważny. Każdy ma takie same prawa. Najlepiej wyraża to List do
Galatów, mówiąc o nowym porządku: Nie ma już ?yda ani poganina, nie ma
już niewolnika ani człowieka wolnego, nie ma już mężczyzny ani kobiety,
wszyscy bowiem jesteście kimś jednym w Chrystusie Jezusie (3, 28).
i dalej czytaj już tam, bo nie chce przeklejać elaboratów.
>>> Generalnie logika jest sprzeczna z chrześcijaństwem.
>> Bynajmniej. Co najwyżej ateistyczna logika.
> Każda logika. Religia jest z definicji irracjonalna.
Z definicji ułożonej przez ateistów. Z definicji chrześcijańskiej nie.
Z mojej definicji to ty jesteś krzyżówką hipopotama i kolibra wynikłą z
promieniowana kosmicznego.
>>> Prawo o ruchu drogowym.
>> No akurat z PoRD to zapewne słabo, bo ono dotyczy dróg publicznych i
>> stref zamieszkania.
> Czyli nie znasz PoRD.
Art. 1. 1. 2) Ustawa określa:
1) zasady ruchu na drogach publicznych, w strefach zamieszkania oraz w
strefach ruchu;
============
Doszło nowe w miarę niedawno:
2. Przepisy ustawy stosuje się również do ruchu odbywającego się poza
miejscami wymienionymi w ust. 1 pkt 1, w zakresie:
1) koniecznym dla uniknięcia zagrożenia bezpieczeństwa osób;
2) wynikającym ze znaków i sygnałów drogowych.
====================
Czyżby więc to karanie rowerzystów na polnych drogach podciągano pod 2.1?
Ale to chyba niesłusznie, skoro mówisz, że nie ma zagrożenia
bezpieczeństwa.
--
Przemysław Adam Śmiejek
Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)
-
753. Data: 2013-04-26 11:00:00
Temat: Re: OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
Od: Przemysław Adam Śmiejek <n...@s...pl>
W dniu 26.04.2013 10:21, Liwiusz pisze:
> W dniu 2013-04-26 10:02, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
>> W dniu 26.04.2013 09:05, Liwiusz pisze:
>>> W dniu 2013-04-26 09:00, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
>>>> Czyli co, fryzjer też nie ma kończyć szkoły fryzjerskiej tylko przyjść
>>>> do zakładu? Na którymś z kolei kliencie się nauczy obcinać.
>>> Ty tak na poważnie myślisz, że każdy fryzjer jest po szkole
>>> fryzjerskiej?
>> No po jakimś kursie. A nie że się uczy na klientach.
> Może jesteś nieświadomy, ale i na klientkach się fryzjerka uczy.
Od pewnego poziomu. Wiadomo, każdy człowiek się uczy całe życie.
Ale zaczyna od ochotników. A ja ochotnikiem na to nie jestem, żebyś się
na mnie uczył jazdy autem.
>>>> W dowolnej dziedzinie życia człowieka stosuje się naukę w
>>>> kontrolowanych
>>>> warunkach. Nawet jeść dziecko się uczy etapami i pod kontrolą.
>>> Gówno prawda, umiejętność łykania jest determinowana genetycznie.
>> Jeść a nie łykać. Wodę i mleko przełyka samo, tak jak i owszem, oddycha
>> i jak mu serce bije. Ale jazda samochodem nie jest naturalną
>> umiejętnością każdego.
> I co, są jakieś egzaminy na umiejętność jedzenia?
No. Organizowane przez WoRD. Oczywiście na etapie podstawowym. Jak
pijesz do tego, że za niski poziom, to się zgadzam, powinno się zaostrzyć.
--
Przemysław Adam Śmiejek
Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)
-
754. Data: 2013-04-26 11:19:49
Temat: Re: OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
W dniu 26.04.2013 10:57, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
>> Może w każdej chwili powtórzyć. Mowy nie stracił.
>
> Już się rozpędza lecieć tu, skoro swoje powiedział, a Wacek z Tokarki
> marudzi, że ma mu przyjść osobiście powiedzieć jeszcze raz z osobna, bo
> pisemne rozporządzenie szefa mu nie wystarcza.
Póki co to masz tylko spisane przez Wieśka z magla ustne przekazy, co
jego przodek kiedyś rzekomo od rzekomego szefa słyszał.
[ciach]
> Każdą manifestację obecności Boga możesz i tak obalić, jeżeli zechcesz.
> Bóg przychodzi do nas ciągle w Swoim Słowie, w bliźnim, w świecie, który
> stworzył i który jest jego częścią.
LOL
> Czego oczekujesz, że przyjdzie do ciebie staruszek z białą brodą
Nie mam uprzedzeń.
> (jak go czasami malują) i powie ,,jestem Bóg''? Też nie uwierzysz,
> jak nie będziesz chciał.
Gadać to sobie każdy może.
>>>> Bo ja zanim kupię jakiś nowy produkt, najpierw sprawdzam jego skład.
>>>
>>>
>>> I jak idziesz np. na szlaku po górach, dochodzisz do schroniska, chce ci
>>> się pić i dostajesz piwo z beczki, to prosisz o skład i szybko
>>> analizujesz skład na tablecie, a jak nie to usychasz z pragnienia aż
>>> zejdziesz do sklepu gdzie jest znany ci produkt?
>> Piwo? Z dwojga złego wolałbym chyba ocet.
>
> No to ocet. Jeden czort. Nie zmienia przykładu.
I skład będzie dostępny. Jak jakiegoś składnika nie zrozumiem, to mogę
napić się wody (nawet lepiej).
>>>> Jeśli składnik jest mi nieznany, to albo nie kupuję, albo ryzykuję.
>>>> Podobnie z każdym innym produktem.
>>>
>>> Wiem, Ty jesteś Inny. Od dawna to już wiadomo. Normalne społeczeństwo
>>> kupuje to co jest w sklepie, bo wie, że są mechanizmy społeczne
>>> kontrolujące np. to czym dane truskawki mogą a czym nie mogą być
>>> opryskane. Ale ty warzyw i owoców też nie kupujesz pewnie.
>>
>> Ale ty, krętaczu, nie chcesz kontrolować oprysków, tylko zakazać warzyw
>> i owoców "bo mogą być niebezpiecznie".
>
> Nie. zakazać szkodliwych substancji. Ty chcesz,żeby były dozwolone. I
Dla kogoś, kto świadomie ich chce? Pewnie.
> chcesz analizować czym pryskano truskawki. Kokainą czy LSD. Albo czy
> szynkę wędzono w dymie z marihuany.
Jeśli ktoś by miał taką chęć - jak najbardziej. Kluczem jest możliwość
dokonania wyboru.
>>>>>> Chorym? Tak samo chorym, jak alkoholikom - skłonność do uzależnień od
>>>>>> alkoholu i podatności na jego nadużycia jest w dużej mierze
>>>>>> genetyczna.
>>>>> Tylko jakoś problem alkoholowy występuje w społeczeństwie, a problem
>>>>> śmierci po orzechach słabo. Z wielu przyczyn, ale choćby dlatego, że
>>>>> jak
>>>> Ale występuje. Zakazać!
>>> Sensowność zakazu jest oparta o stopień zagrożenia.
>> Nie tobie go oceniać.
>
> Bardziej niż tobie.
Nieprawda.
>>>> najwyraźniej celowo
>>>> pominąłeś drobny detal - do dotyczy wyłącznie NADUŻYWANIA.
>>>
>>> * A co to jest nadużywanie?
>>> * Dlaczego występuje?
>>> * Jaki procent nadużywa?
>>
>> Nieistotne.
>
> Istotne.
Nie.
>> Dotyczy wszystkiego, włącznie z produktami jakie podałem a
>> ty "sprytnie" wyciąłeś.
>
> Tylko że nadużywanie powietrza nie jest typowym zjawiskiem. A
> nadużywanie np. alkoholu tak. Więc istotne jest jaki procent nadużywa i
> dlaczego. Bo jak np. 99% nadużywa i nadużywanie wynika ze specyfiki
> środka, to w ogóle nie ma co patrzeć że skutki uboczne powoduje
> nadużywanie.
ROTFL
Wg ciebie większość populacji to alkoholicy? Lecz się!
>>>>>> Aha. Marginalny katolicyzm. "Rozwodów u nas nie ma!",
>>>>> owszem. Wyznanie katolickie nie pozwala na rozwód i poślubienie nowego
>>>>> małżonka. Ale pozwala na separację. ba! Jest ona w takich wypadkach
>>>>> wręcz zalecana jako ochrona poszkodowanego oraz próba wstrząśnięcia
>>>>> tym
>>>>> drugim.
>>>> I co po separacji, zostać samotnie do śmierci?
>>>
>>> Moja siostra jest panną, do tego ateistką i jak na razie ciągle głosi,
>>> że tak dobrze.
>> Jej wybór.
>
> No i wybór katolika że jest katolikiem.
A czy ja komuś takiego wyboru zabraniam? Ktoś może zostać nawet małym,
kwiecistym imbryczkiem.
A ja z kolei mam pełne prawo mówić, co o takim wyborze myślę.
>>> Poza tym, nie trzeba samotnie, nie ma zakazu mieć przyjaciół itp.
>> O seks chodzi, głąbie!
>
> No i? Seks jedyną wartością świata?
Nie. Ale w związku (i w życiu) jest ważny i konieczny dla zdrowia
psychicznego i fizycznego (dla większości ludzi).
> Ja w zasadzie od 5 lat nie uprawiam
> i co?
To wiele tłumaczy.
>>> Katolicy zabraniają tylko powtórnego małżeństwa, póki żyje tamten.
>> I tylko zabraniają seksu poza małżeństwem.
>
> Może jesteś erotomanem? Masa ludzi żyje w małżeństwie, a i tak seksu już
> nie uprawiają.
I to jest chore.
>>>>> Brak zgody na rozwód oznacza, że katolik powinien się nadal uważać za
>>>>> małżonka tamtego drugiego. Modlić za niego. Dążyć do ponownego
>>>>
>>>> ROTFL
>>>>
>>>> Modlić... Podobni tobie fundziacy w USA już drugie swoje dziecko
>>>> zamordowali, bo "leczyli" modlitwą.
>>> I tak zaszkodziło? Uważasz, że modlenie się o to, żeby odseparowany mąż
>>> alkoholik wyzdrowiał i powrócił na łono Kościoła i rodziny może go
>> Równie dobrze możesz wrzucać monety do fontanny od życzeń.
>
> No więc co ci przeszkadza, że katoliczka/katolik się będzie modlić o
> to,żeby mąż/żona wyzdrowiał/a i wrócił/a?
Mi nie przeszkadza, jeśli sobie oczy wyłupiesz w intencji pokoju na
świecie. Ale (1) nie przychodź potem po zasiłek i (2) nie narzekaj, że
cię nazwę idiotą.
[ciach]
> i dalej czytaj już tam, bo nie chce przeklejać elaboratów.
Bardzo dobrze. Mi się nawet nie chciało czytać tego smęcenia.
>>>> Generalnie logika jest sprzeczna z chrześcijaństwem.
>>> Bynajmniej. Co najwyżej ateistyczna logika.
>> Każda logika. Religia jest z definicji irracjonalna.
>
> Z definicji ułożonej przez ateistów. Z definicji chrześcijańskiej nie.
>
> Z mojej definicji to ty jesteś krzyżówką hipopotama i kolibra wynikłą z
> promieniowana kosmicznego.
Tyle jeśli chodzi o "logikę" chrześcijan twojego pokroju.
>>>> Prawo o ruchu drogowym.
>>> No akurat z PoRD to zapewne słabo, bo ono dotyczy dróg publicznych i
>>> stref zamieszkania.
>> Czyli nie znasz PoRD.
>
> Art. 1. 1. 2) Ustawa określa:
>
> 1) zasady ruchu na drogach publicznych, w strefach zamieszkania oraz w
> strefach ruchu;
>
> ============
>
> Doszło nowe w miarę niedawno:
>
> 2. Przepisy ustawy stosuje się również do ruchu odbywającego się poza
> miejscami wymienionymi w ust. 1 pkt 1, w zakresie:
> 1) koniecznym dla uniknięcia zagrożenia bezpieczeństwa osób;
Nie tak niedawno.
> 2) wynikającym ze znaków i sygnałów drogowych.
> ====================
>
> Czyżby więc to karanie rowerzystów na polnych drogach podciągano pod 2.1?
> Ale to chyba niesłusznie, skoro mówisz, że nie ma zagrożenia
> bezpieczeństwa.
Stwarza zagrożenie dla samego siebie - może się wywrócić. Wg twojej
"logiki" żeby go przed samym sobą chronić, trzeba ukarać możliwością
utrzymania siebie i rodziny.
--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...
-
755. Data: 2013-04-26 11:21:51
Temat: Re: OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
Od: Przemysław Adam Śmiejek <n...@s...pl>
W dniu 26.04.2013 10:38, Liwiusz pisze:
> W dniu 2013-04-26 10:25, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
>> W dniu 26.04.2013 09:36, Liwiusz pisze:
>>> W dniu 2013-04-26 09:25, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
>> Ale jak jest dobrowolność, to jest brak wspólnotowej linii. Jak jednego
>> certyfikuje Microsoft, innego RedHat a innego Wacek i Zenek, to u
>> którego korzystać?
> Z tego, do którego ma się zaufanie. Zasada jest taka, że zły certyfikant
> bankrutuje.
Niby tak. Ale tak nie jest. Obecnie różne certyfikaty i zaświadczenia
wystawia miliardy firm i firemek w całej Polsce. Nawet jak pojawiają się
i znikają, to jak lecę z zawałem o pomoc, to nie wybiorę medyka, którego
sprawdziłem (bo i jak).
>> Nasze społeczeństwo wybrało na podstawie wiedzy społecznej linię
>> medycyny pasującą do naszych realiów wg społeczeństwa najbardziej.
> Ale to ja chce wybierać, a nie aby mi społeczeństwo mówiło że tą herbatą
> to grypy nie mogę leczyć.
Sobie możesz dowolnie. Innym nie możesz, bo inni chcą mieć zaufanie do
tego, że leczysz wg uznanej linii. Przy dopuszczeniu dowolnych linii
leczenia inni nie mają szans weryfikacji, tak jak teraz nie mają przy
serwisie komputerowym.
Mój laptop przeszedł przez 7 serwisów, i tanich drogich i niby
chwalących się, a wciąż jest problem. Ale mogę go wywalić. Natomiast jak
idę z zawałem, to nie mam jak testować jaka linia medycyny jest
najlepsza. To zostało wypracowane przez wspólnotę. Na ofiarach owszem,
ale przynajmniej wypracowane. Jak sam zostanę ofiarą to g. dla siebie
wypracuję. Co najwyżej dla innych, to odrzucasz wypracowywanie dla innych.
>>>> Nasze społeczeństwo wybrało linię medycyny, która mu odpowiada.
>>> I słusznie. Słowo klucz - wybrała. Nie - narzuciła.
>> Czyli jak sobie wyobrażasz działanie takiej wybranej, ale nie narzuconej
>> linii?
> Tak, że jak będę chciał, to wyrostek może mi wyciąć weterynarz, bo może
> mam do niego więcej zaufana, niż do wiecznie pijanego chirurga w
> państwowym szpitalu.
Ok, tu jestem za twoim prawem do korzystania z weterynarza. Ale
certyfikowanie na lekarzy i weterynarzy ma pozostać. Żeby mnie jeden z
drugim się nie rozmyli zabierając możliwość wyboru.
>> Tylko że to płynne. Zaraz jakiś Andrzej powie ,,jak sobie jesteś taki
>> głupi, że wsiadasz do taksówki bez uprzedniego poproszenia o teczkę z
>> papierami, cenniki, regulaminy itp. Tylko jakie byłoby życie, jakbym nie
>> mógł wskoczyć do taksówki i popędzić na dworzec tylko najpierw szukał
>> niuansów, które mogą mnie zaskoczyć (np. punkt 278 regulaminu czcionką
>> 7ką mówi, że gość w białych skarpetkach płaci 10x stawka z cennika).
> Jeśli przed wejściem do taksówki musiałbym czytać jakieś teczki, to
> wybrałbym taksówkę obok, gdzie wystarczyłaby tylko informacja "3zł/km".
A skąd wiesz, że wystarcza? I że po dojechaniu do dworca pan nie
pokazuje nalepki małej na drugich drzwiach z napisem ''* klient ze
skarpetkami 300zł/km''?
>> Po co są te wszystkie klauzule niedozwolone w umowach? Bo przeciętny
>> obywatel nie ma szans obronić się przed wszystkim. Tak jak pojedynczy
>> jaskiniowiec nie umiał się obronić np. przed tygrysem i wolał zrobić
>> wspólnotę kilku.
> Klauzule są dlatego, że ludzie-niewolnicy zawierają umowy bez czytania.
Bzdura. Nieraz próbowałem się wczytywać w różne umowy i były tak
zamotane, że można się pociąć. teraz np. Bank musi do kredytu dać taką
tabelkę z zestawieniem. Kiedyś nie musiał. I zamówiłem kredyt w mBanku i
dostałem coś całkiem innego niż chciałem. Dzwonię na infolinię, a oni mi
tłumaczą, że paragraf 17 do paragrafu 18 to cośtam i cośtam i sruuu. Na
szczęście już wtedy prawo mnie chroniło i pozwalało wycofać z umowy. Ale
pomimo że czytałem tę umowę wiele razy, to nie rozumiałem jak im to
wyszło inaczej niż mi. Nie każdy jest specjalistą w danej dziedzinie i
niuanse prawne wyłapie. Dobrze spreparowana umowa może cię nieźle
zakręcić. Stąd właśnie ów społecznie narzucony obowiązek, żeby bank
dawał prostą i jasną tabelkę do umowy, która na zrozumiałym zestawieniu
wszystkie koszty i procenty i inne wyjawia.
>> No ale co to jest prawdziwy? Bo wiesz, wg plemienia z Ciamcia-Ramcia
>> prawdziwy jest ich Szaman Włodek. Prawdziwość lekarza określa pewna
>> umowa społeczna, która tobie nie pasuje.
> A Ty chcesz mi zabronić się leczyć u tego Ciamci.
No więc mówię, że jeśli zachowamy społeczny system podziału na
prawdziwych lekarzy i na Szamanów, tak, żebym ja się nie pomylił w
wyborze i żeby domyślny wybór (atak, wypadek) wskazywał na lek. med. to
niech będzie, żeby Szaman mógł cię leczyć. Tylko musi być wyraźnie
oznaczony jako Szaman a nie lek. med. s. Włodek Kozielski, gdzie s. małą
czcionką odróżnia go od lek. med. prawdziwy.
>> No wydają. I właśnie w skali społecznej są one bez znaczenia. Nawieszam
>> sobie na ścianie certyfikatów wydanych przez 20 znajomych szamanów. Oni
>> będą mieli między innymi mój certfikat. I pacjent z zawałem sobie wpada
>> do mnie i weryfikuje oczywiście jakość wszystkiego, bo jest Andrzejem L.
>> A jak nie jest Andrzejem L. to ma pecha?
> Jeśli masz 20 nieuznawanych certyfikatów, toś głupi. Sztuką mieć jeden
> certyfikat, ale uznawany. Niekoniecznie państwowy i obowiązkowy.
O ile są takie.
>>> Więc nie będziesz miał wyjścia, jak tylko wynająć architekta. Zauważ, że
>>> odbędzie się to "oddolnie" bez nakazu państwowego!
>>
>> Jak oddolnie, jak to państwo jest tą wspólnotą i dochodzisz do tego, co
>> mamy. Zero zmian.
>
> Nie zero. Bo u siebie na terenie nie mogę wybudować mostu na swój użytek
> tak jak chcę.
Ale teren dostępny tylko dla ciebie? Zawalenie nikomu nie grozi poza
tobą? Choćby twoim dzieciom.
Nie istnieje ryzyko, że za pół roku go sprzedaż nieświadomemu mnie?
>> Zobacz ile teraz się łamie prawa przypadkiem, z nieświadomości. Niby to
> Bo właśnie tego prawa jest za dużo. Prawo już nie wynika z samej
> moralności (nie kradnij), ale z... głupoty? ("nie podlewaj rośliny,
> jeśli to marihuana")
Ale prawo nie tylko moralne może działać. Prawo o Ruchu Drogowym nie ma
związku z moralnością, ale przy jego braku by się ludzie pozabijali w
obecnym ruchu. Lata praktyki wypracowały to, że trzeba ustalić jakieś
zasady ruchu. One są moralnie obojętne i można ustalić inne (np. ruch
lewostronny, zasadę pierwszeństwa bezwzględnego rowerzystów, zasadę
lewej ręki zamiast prawej itp. ), ale JAKIEŚ trzeba ustalić, żeby ruch
mógł działać.
>> nie chroni od odpowiedzialności, ale lepiej edukować niż karać i do tego
>> jeszcze usuwać szkody będące konsekwencją tego, że ktoś niewyedukowany
>> złamał to prawo przypadkiem.
> Jeśli bez specjalnej edukacji ludzie nie "czują", że coś może być
> niezgodne z prawem, to znaczy, że trzeba się poważnie zastanowić, czy
> należy to karać.
Nie każde prawo wynika z czucia, a z organizacji społecznej. Na stoisku
z mięsem od pewnego czasu widuję strzałkę z napisem ,,kierunek
kolejki''. Moralnie i czuciowo jest obojętny. Ale ludzie ustawiali się z
dwóch stron i trzeba to było uporządkować.
Brak czucia może też wynikać z braku świadomości jak coś wpływa na
resztę społeczeństwa albo ciebie. Np. tu jest zakaz kąpieli, bo tu jest
ujęcie wody pitnej albo turbina, która cię wciągnie. I jest prawo
,,zakaz kąpieli'' choć ty czujesz, że widzisz zimną czystą wodę w sam
raz na ten lipcowy upał.
>> Zasady ruchu drogowego, wracając do tematu, nie są wynikające z
>> genetyki. Sam przykład, że w anglii lewostronny a u nas prawostronny
>> pokazuje, że to kwestia po prostu danej umowy społecznej. I np. zasada
>> ograniczonego zaufania mówi, że mam prawo ufać, że inni uczestnicy ruchu
>> przepisy znają i przestrzegają. No i widzę rowerzystę, to nie powinienem
>> musieć go traktować jako wroga z definicji (a tak teraz jest) tylko
>> założyć, że on zna, wie i że jak złamie prawo to z premedytacją a nie z
>> niedoinformowania.
> A jak widzisz pieszego?
Zależy jakiego. Jak dziecko to ograniczam zaufanie z definicji. Jak
dorosły, to przeszedł przez kurs postaw w szkole.
--
Przemysław Adam Śmiejek
Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)
-
756. Data: 2013-04-26 11:24:15
Temat: Re: OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
Od: Przemysław Adam Śmiejek <n...@s...pl>
W dniu 26.04.2013 10:36, Andrzej Lawa pisze:
> W dniu 26.04.2013 10:33, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
>> W dniu 26.04.2013 09:45, Liwiusz pisze:
>>> że go Bóg stworzył i mu się nie udało
>>
>> Nie nie udało. Udało. Tak jest, jak chciał.
>
> Z morderstwami,
Wynikają z wolności. Bóg ich zabrania, ale ty możesz wybrać inaczej.
>chorobami, kleszczami, truciznami...
No. takie środowisko treningowe, zanim dojdziemy do Nieba.
Poza tym, są teologiczne koncepcje, że to jest konsekwencja
nieposłuszeństwa i grzechu. Człowiek umieszczony w raju nie chorował i
nic mu nie zagrażało. Ale odrzucił Boga i teraz ponosi konsekwencje.
--
Przemysław Adam Śmiejek
Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)
-
757. Data: 2013-04-26 11:26:45
Temat: Re: OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
W dniu 26.04.2013 11:24, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
> Poza tym, są teologiczne koncepcje, że to jest konsekwencja
> nieposłuszeństwa i grzechu. Człowiek umieszczony w raju nie chorował i
> nic mu nie zagrażało.
I co tam robił, hmm?
--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...
-
758. Data: 2013-04-26 11:30:03
Temat: Re: OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
Od: Przemysław Adam Śmiejek <n...@s...pl>
W dniu 26.04.2013 10:39, Dominik & Co pisze:
> Dnia 26.04.2013 Przemysław Adam Śmiejek <n...@s...pl> napisał/a:
>
>> tzw. certyfikat szyfrujący ma się nijak do certyfikatów kompetencji, o
>> których mówimy.
>
> Ma się, ma. To, że Ty nie widzisz związku nie oznacza, że go nie ma.
Nie ma. VeriSign nie potwierdza kompetencji banku a jedynie jego
tożsamość. Ja mogę sobie też kupić certyfikat VeriSgn i parabank
BursztynZłoto też może. Zaufasz mi tylko dlatego, że mam certyfikat
VeriSign?
Przekładając to na medyków, to VeriSgn mi tylko certyfikuje to, że facet
w gabinecie to jest Wacław Kowalski a nie Zdzisław Nowak udający Wacława
Kowalskiego. Nie gwarantuje mi czy Wacław Kowalski to lek.med. czy
szaman. Owszem, poniekąd to nawet może mieć taką usługę, że sprawdzi czy
Wacław ma tytuł lek. med. czy szamana, ale sprawdzi co najwyżej
certyfikat państwowy. Nie określi samodzielnie tego. Działalność VS
organicza się tylko do potwierdzania że sprawdzili papiery.
--
Przemysław Adam Śmiejek
Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)
-
759. Data: 2013-04-26 11:34:21
Temat: Re: OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
Od: Przemysław Adam Śmiejek <n...@s...pl>
W dniu 26.04.2013 11:26, Andrzej Lawa pisze:
> W dniu 26.04.2013 11:24, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
>
>> Poza tym, są teologiczne koncepcje, że to jest konsekwencja
>> nieposłuszeństwa i grzechu. Człowiek umieszczony w raju nie chorował i
>> nic mu nie zagrażało.
>
> I co tam robił, hmm?
Żył w szczęściu i łączności z Bogiem.
--
Przemysław Adam Śmiejek
Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)
-
760. Data: 2013-04-26 11:42:50
Temat: Re: OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
Od: Dominik & Co <D...@g...pl.invalid>
Dnia 26.04.2013 Przemysław Adam Śmiejek <n...@s...pl> napisał/a:
> Przekładając to na medyków, to VeriSgn mi tylko certyfikuje to, że facet
> w gabinecie to jest Wacław Kowalski a nie Zdzisław Nowak udający Wacława
> Kowalskiego. Nie gwarantuje mi czy Wacław Kowalski to lek.med. czy
A jakby potwierdzał, że Wacek to lek.med. to byś się czepiał,
że nie potwierdzi, że Heniek to mgr fryzjer czy amator fryzjerstwa.
No i co z tego? Potwierdza tożsamość zamiast Wszechmocnego Państwa.
Jak gość ma certyfikat Novell CLA to twierdzisz, że to dupa
a nie administrator, bo nie zdał Państwego Egzaminu z Linuksa?
Co jest niekoszernego w sytuacji, że będzie istnieć firma
(prywatna!) potwierdzająca umiejętności chirurgów, a chirurdzy mający
certyfikat tejże firmy będą cenieni i chętnie zatrudniani?
--
Dominik & kąpany (via slrn)
"Wszyscy chcą naszego dobra. Nie dajmy go sobie zabrać." (S.J. Lec)
Wyrażam wyłącznie prywatne poglądy zgodnie z Art. 54 Konstytucji RP
Na priv pisz na adres: dominik kropka alaszewski na gmailu.