-
561. Data: 2013-04-24 12:23:05
Temat: Re: OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
Od: Przemysław Adam Śmiejek <n...@s...pl>
W dniu 24.04.2013 12:12, krys pisze:
> Przemysław Adam Śmiejek wrote:
>> W dniu 24.04.2013 11:37, krys pisze:
>>> Andrzej Lawa wrote:
>>>
>>>> W dniu 24.04.2013 11:26, krys pisze:
>>>>
>>>>> A można było poprosić o zlecenie i uczciwie zapłacić NFZ, żeby inni
>>>>> mogli
>>>>
>>>> Ale "przeprowadzenie wykładu" to nie jest zlecenie!
>>>
>>> A niby dlaczego?
>>
>> No to zależy czy PoSl chce mieć UCZONYCH czy NAUCZONYCH. Ja miałem się
>> wykazać określoną zdawalnością egzaminów, więc NAUCZONYCH.
>
> Zdawalność egzaminów to zdawalność egzaminów nic więcej.
> Wiedza to zupełnie co innego.
> IMHO nie ma jak zobaczyć tego Twojego dzieła.
Ale Andrzej ci tłumaczy, że dzieło nie musi być fizyczne. Dziełem może
być Nauczony Kierowca, Nauczony Student. Po części moje dzieło było
fizyczne, bo były nim także materiały dla studentów i opracowane
zadania, które musiałem dostarczyć na N dni przed zajęciami.
>> Ale OK, popełniłem błąd, nie wpadłem na to, że tamta umowa może być
>> nieetyczna. Następnym razem poproszę o umowę ze składkami. Choć kurde,
>> trzeba by zlikwidować DG, bo jak mam DG to płacę raz a nie od każdej
>> umowy osobno.
> O widzisz, klapki spadają.
tylko jaka etyka jest właściwa. Mieć DG czy likwidować?
>>>> Byłaby to tak samo błędna umowa, jak próba zrobienia ze stróżowania
>>>> umowy o dzieło.
>>> Ale już z posprzątania biura można , nie? ;->
>> Nie. Można zrobić sprzątanie. To zależy czy zleceniodawca chce mieć
>> sprzątane czy posprzątane.
> Tu nie chodzi o sprzątanie, tylko o pieniądze, nie oszukujmy się.
> Równie dobrze można powiedzieć, że zalezy, czy zleceniodawca chce mieć
> pilnowane, czy upilnowane, albo czy nie powinien zatrudnić na UoP stróża.
No dlatego zdziwiłem się że Andrzej mówi, że umowa o Upilnowanie
Samochodu Przed Złodziejem nie przejdzie.
--
Przemysław Adam Śmiejek
Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)
-
562. Data: 2013-04-24 12:27:15
Temat: Re: OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
Od: Dominik & Co <D...@g...pl.invalid>
Dnia 24.04.2013 Przemysław Adam Śmiejek <n...@s...pl> napisał/a:
> No to dobierz inny, który będzie mniej znaną marką i nie rzuca się w
> oczy jako przykład zrozumiały danej idei.
Ale dlaczego ja mam dawać za Ciebie jakiś przykład,
żeby wspierać Twoją ideę?
Zresztą przecież już pisałem- dobroczynność jest OK.
Zmuszanie do niej- nie.
--
Dominik & kąpany (via slrn)
"Wszyscy chcą naszego dobra. Nie dajmy go sobie zabrać." (S.J. Lec)
Wyrażam wyłącznie prywatne poglądy zgodnie z Art. 54 Konstytucji RP
Na priv pisz na adres: dominik kropka alaszewski na gmailu.
-
563. Data: 2013-04-24 12:35:20
Temat: Re: OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
Od: Przemysław Adam Śmiejek <n...@s...pl>
W dniu 24.04.2013 12:19, Andrzej Lawa pisze:
> W dniu 24.04.2013 12:11, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
>>>> Z alkoholem już pisałem.
>>> Popularny depresant, negatywnie działający na cały organizm.
>> Badania medyczne wykazują co innego.
> Och? Które?
> No, chyba że masz na myśli umiarkowane ilości
Dowolna rzecz w nadmiarze szkodzi, a wręcz zabija.
>- ale w takich to i
> kokaina wiele szkód nie narobi.
Wiele, ale jakieś narobi?
A jak są ilości, że nie narobią, to jakie to ilości i czy jest wtedy
jakaś korzyść? Bo jak nie ma, to nadal nie widzę powodu dopuszczania
tych ilości.
A jak ma, to owszem, takie ilości można dopuścić. Tak zresztą jest.
Sporo dostępnych w aptekach czy szpitalach medykamentów można by
zakwalifikować jako narkotyki, a są wydawane i podawane.
>Patrz: metody na chorobę wysokościową w
> Andach (życie liści koki z czymś tam jeszcze).
A u nas w Polsce jakaś korzyść?
> Dopiero nadużywanie
> stanowi problem.
jak wszystkiego. Tylko że są substancje w ogólności korzystne, przydatne
i rzadko nadużywane i są substancje w ogólności niekorzystne,
nieprzydatne i używane wyłącznie lub głównie do szkodzenia i te nazywamy
narkotykami. I wtedy dopuszczanie ich do obrotu stanowi niepotrzebne
zagrożenie dodatkowe dla społeczeństwa.
>>>> Ale sporo osób tak. Nie robiłem badań, ale myślę, że nie pomylę się
>>>> mówiąc, że większość obecnych palaczy zaczynała z głupoty w czasach
>>>> szkolnych
>>> Nagrody Darwina wręcz mnie bawią. Więc mnie swoją historią o
>>> papierosach, które się na ciebie rzuciły i zgwałciły, nie wzruszysz.
>>
>> Swoich dzieci też nie chronisz przed niczym? ,,Jak jest takie głupie,
>> żeby zrzucić na siebie ten garnek z pieca, to niech się oparzy, nagrody
>> Darwina wręcz mnie bawią''.
> Ja nie jestem państwo.
Znów Mityczni Oni? Jesteś. Jesteś jego składową. Z Żoną stanowicie
wspólnotę która dba o siebie i dzieci. Z sąsiadami stanowicie wspólnotę,
która dba o wasz blok albo dzielnicę. Z innymi dzielnicami stanowicie
wspólnotę, która dba o waszą gminę, razem z innymi... a w końcu
stanowisz Państwo, które dba o swoich członków.
>>>> i że gdyby nie powszechność i łatwa dostępność papierosów, to
>>>> by nie sięgnęli.
>>> Narkotyki inne są nielegalne, a i tak sięgają.
>> Ale nie tak masowo. Nie każdy ma dojście do mafii, do tego jest
>> psychologicznie wyższy próg do przeskoczenia.
> Mhm. Tak samo jak "za komuny" było z dolarami ;->
Dolary tak nie szkodzą jak kokaina. W ogólności, żeby ci zaoszczędzić
szukania konkretnego przykładu, że komuś zaszkodziły.
>>> Patrz wyżej. Jak ktoś chce się zatruwać, to jest jego prywatny problem.
>> Nie do końca.
>> Po pierwsze palacze szkodzą także mi. Sąsiad z dołu kopci na balkonie
> Czego nie rozumiesz w zaimku "się"?
Wydaje mi się, że rozumiem wszystko. Pokazałem ci tylko, że w przypadku
narkotyków on nie działa. I narkoman zatruwa SIĘ ale i innych. Dlatego
nie uważam tego za jego prywatny problem.
> [ciach]
>
>> Po trzecie, mówimy o palaczach w szczególe, ale ty mówiłeś o wszystkich
>> narkotykach, więc dodatkowo inne narkotyki powodują kolejne szkody
>> społeczne. Choćby to, że ludzie po narkotykach zabijają na drogach i
>> ulicach, tak jak niestety ludzie po alkoholu ;(
> A także zupełnie trzeźwi.
Ale mniej. Alkohol jest przyczyną bezpośrednią wielu śmiertelnych
zdarzeń na drodze, które by nie nastąpiły, gdyby kierowca nie użył
alkoholu. I tak samo narkotyki.
Znów argument w stylu: nie walczmy z kobrą, bo i tak mamy żmije w
okolicy. Należy walczyć i z kobrą i ze żmijami.
>>> Czy będzie w tym celu robił sobie makowy "kompot", czy wdychał
>>> rozpuszczalnik to już tylko drobna kwestia techniczna.
>> Całkowicie nie oczyścisz, to wiadomo. Zawsze się znajdą tacy, co jakoś
>> obejdą problem. No ale mnie nigdy nie przekonywało zdanie ,,nie umiemy
>> być w 100% skuteczni, więc dajmy sobie spokój''.
> Ale tutaj zakazy powodują więcej szkód niż korzyści.
Jak sobie wyobrażasz Polskę, w której w każdym kiosku można by kupić
marihuanę, w każdej Żabce kokainę, LSD, extasy i co tam jeszcze sobie
wymyślisz? Uważasz, że społeczeństwo, a zwłaszcza dzieci, by się nie
zaćpało?
--
Przemysław Adam Śmiejek
Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)
-
564. Data: 2013-04-24 12:37:07
Temat: Re: OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
Od: Przemysław Adam Śmiejek <n...@s...pl>
W dniu 24.04.2013 12:27, Dominik & Co pisze:
> Dnia 24.04.2013 Przemysław Adam Śmiejek <n...@s...pl> napisał/a:
>
>
>> No to dobierz inny, który będzie mniej znaną marką i nie rzuca się w
>> oczy jako przykład zrozumiały danej idei.
>
> Ale dlaczego ja mam dawać za Ciebie jakiś przykład,
> żeby wspierać Twoją ideę?
Nie dawać, tylko wziąć sobie. Jak podam jakiś Znany to się doszukasz rys
(bo i kto ich nie ma). Jak powiem nieznany, to powiesz, że nie znasz.
Nie chodzi mi o konkretne nazwiska, bo tych nazwisk są miliony, chodzi o
zasadę.
> Zresztą przecież już pisałem- dobroczynność jest OK.
> Zmuszanie do niej- nie.
A ja podawałem przykład umowy z kolegami na ściepę na potrzebującego.
--
Przemysław Adam Śmiejek
Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)
-
565. Data: 2013-04-24 12:44:16
Temat: Re: OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
Od: Dominik & Co <D...@g...pl.invalid>
Dnia 24.04.2013 Przemysław Adam Śmiejek <n...@s...pl> napisał/a:
> A ja podawałem przykład umowy z kolegami na ściepę na potrzebującego.
A jak jeden kolega się nie zgadza, to go demokratycznie przegłosujecie
i przemocą ściągniecie "składkę"?
--
Dominik & kąpany (via slrn)
"Wszyscy chcą naszego dobra. Nie dajmy go sobie zabrać." (S.J. Lec)
Wyrażam wyłącznie prywatne poglądy zgodnie z Art. 54 Konstytucji RP
Na priv pisz na adres: dominik kropka alaszewski na gmailu.
-
566. Data: 2013-04-24 12:47:12
Temat: Re: OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
W dniu 24.04.2013 12:23, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
> No dlatego zdziwiłem się że Andrzej mówi, że umowa o Upilnowanie
> Samochodu Przed Złodziejem nie przejdzie.
To już prędzej by przeszła umowa na kradzież samochodu ;)
--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...
-
567. Data: 2013-04-24 13:00:34
Temat: Re: OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
W dniu 24.04.2013 12:35, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
>> No, chyba że masz na myśli umiarkowane ilości
>
> Dowolna rzecz w nadmiarze szkodzi, a wręcz zabija.
>
>> - ale w takich to i
>> kokaina wiele szkód nie narobi.
>
> Wiele, ale jakieś narobi?
Tyle samo, co alkohol. Chemicznie to trucizna, ale organizm sobie z nią
radzi i w małych ilościach faktycznie może wręcz korzystnie działać.
> A jak są ilości, że nie narobią, to jakie to ilości i czy jest wtedy
> jakaś korzyść? Bo jak nie ma, to nadal nie widzę powodu dopuszczania
> tych ilości.
Naucz się czytać. Podawałem przykłady. Ile to konkretnie wychodziło -
musisz sobie policzyć, ale tak "na oko" różnica skali pomiędzy żuciem
koki a "czystą" kokainą jest co najmniej tak samo duża, jak różnica
pomiędzy kieliszkiem wina a wiaderkiem spirytusu.
[ciach]
>> Patrz: metody na chorobę wysokościową w
>> Andach (życie liści koki z czymś tam jeszcze).
>
> A u nas w Polsce jakaś korzyść?
Generalnie pobudzenie. Podobnie jak kawa, herbata czy ostra muzyka.
>> Dopiero nadużywanie
>> stanowi problem.
>
>
> jak wszystkiego. Tylko że są substancje w ogólności korzystne, przydatne
> i rzadko nadużywane i są substancje w ogólności niekorzystne,
> nieprzydatne i używane wyłącznie lub głównie do szkodzenia i te nazywamy
> narkotykami. I wtedy dopuszczanie ich do obrotu stanowi niepotrzebne
> zagrożenie dodatkowe dla społeczeństwa.
Trawka jako taka jest nieszkodliwa. Dopiero nadmiernie używana może
stanowić problem, ale i tak znikomy w porównaniu z analogicznym
nadużywaniem alkoholu (bo nie jest toksyczna).
>>>>> Ale sporo osób tak. Nie robiłem badań, ale myślę, że nie pomylę się
>>>>> mówiąc, że większość obecnych palaczy zaczynała z głupoty w czasach
>>>>> szkolnych
>>>> Nagrody Darwina wręcz mnie bawią. Więc mnie swoją historią o
>>>> papierosach, które się na ciebie rzuciły i zgwałciły, nie wzruszysz.
>>>
>>> Swoich dzieci też nie chronisz przed niczym? ,,Jak jest takie głupie,
>>> żeby zrzucić na siebie ten garnek z pieca, to niech się oparzy, nagrody
>>> Darwina wręcz mnie bawią''.
>> Ja nie jestem państwo.
>
> Znów Mityczni Oni? Jesteś. Jesteś jego składową. Z Żoną stanowicie
Zgubiłeś się. Mowa była o państwowych zakazach na niektóre substancje.
Ja jestem przeciwny. Natomiast nie widzę nic złego w rodzicach nie
podających swoim dzieciom takich rzeczy do spróbowania. Odróżnij
łaskawie te dwie rzeczy.
[ciach]
>> Mhm. Tak samo jak "za komuny" było z dolarami ;->
>
> Dolary tak nie szkodzą jak kokaina. W ogólności, żeby ci zaoszczędzić
> szukania konkretnego przykładu, że komuś zaszkodziły.
Więcej ludzi zginęło z powodu dolarów niż kokainy niezwiązanej z dolarami ;)
>>>> Patrz wyżej. Jak ktoś chce się zatruwać, to jest jego prywatny problem.
>>> Nie do końca.
>>> Po pierwsze palacze szkodzą także mi. Sąsiad z dołu kopci na balkonie
>> Czego nie rozumiesz w zaimku "się"?
>
> Wydaje mi się, że rozumiem wszystko. Pokazałem ci tylko, że w przypadku
Masz rację - wydaje ci się.
> narkotyków on nie działa. I narkoman zatruwa SIĘ ale i innych. Dlatego
> nie uważam tego za jego prywatny problem.
Wiesz, podobnie posiadając sprzęt audio, zwłaszcza estradowy, można
zatruwać życie innym. To co, zakazać sprzedaży wzmacniaczy powyżej np. 2W?
>> [ciach]
>>
>>> Po trzecie, mówimy o palaczach w szczególe, ale ty mówiłeś o wszystkich
>>> narkotykach, więc dodatkowo inne narkotyki powodują kolejne szkody
>>> społeczne. Choćby to, że ludzie po narkotykach zabijają na drogach i
>>> ulicach, tak jak niestety ludzie po alkoholu ;(
>> A także zupełnie trzeźwi.
>
> Ale mniej.
Och? Statystyki poproszę.
> Alkohol jest przyczyną bezpośrednią wielu śmiertelnych
> zdarzeń na drodze, które by nie nastąpiły, gdyby kierowca nie użył
> alkoholu. I tak samo narkotyki.
No i co z tego?
> Znów argument w stylu: nie walczmy z kobrą, bo i tak mamy żmije w
> okolicy. Należy walczyć i z kobrą i ze żmijami.
Tylko że twoja walka sprowadza się do "wytępmy koby i żmije". A mi
wystarczy, żeby nie szwendały się po miejscach publicznych poza swoimi
naturalnymi siedliskami.
Ty chciałbyś prewencyjnie wytępić wszelkie potencjalnie niebezpieczne
zwierzęta, włącznie z tymi w ZOO.
>>>> Czy będzie w tym celu robił sobie makowy "kompot", czy wdychał
>>>> rozpuszczalnik to już tylko drobna kwestia techniczna.
>>> Całkowicie nie oczyścisz, to wiadomo. Zawsze się znajdą tacy, co jakoś
>>> obejdą problem. No ale mnie nigdy nie przekonywało zdanie ,,nie umiemy
>>> być w 100% skuteczni, więc dajmy sobie spokój''.
>> Ale tutaj zakazy powodują więcej szkód niż korzyści.
>
> Jak sobie wyobrażasz Polskę, w której w każdym kiosku można by kupić
> marihuanę, w każdej Żabce kokainę, LSD, extasy i co tam jeszcze sobie
> wymyślisz? Uważasz, że społeczeństwo, a zwłaszcza dzieci, by się nie
> zaćpało?
Ależ taki kiedyś było! I problem z narkomanią był znacznie mniejszy.
--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...
-
568. Data: 2013-04-24 13:01:17
Temat: Re: OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
Od: Maruda <m...@n...com>
W dniu 2013-04-24 10:31, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
> W dniu 23.04.2013 16:42, Maruda pisze:
>> Prawicy nie wolno dopuścić do głosu.
>
> Swoją szosą, to ciekawe jak rozumiesz prawica. Bo prawica/lewica wzięło
> się z tego, że kiedyśtam jakieś ugrupowania tak siedziały w sejmie.
> Tylko od tamtego czasu poglądy i sytuacje tak się pozmieniały, że nie
> wiem co rozumiesz przez prawica. Faszyści? Nacjonaliści?
>
Skoro grzecznie pytasz, to wyjaśniam:
Prawica oznacza "mało państwa" oraz konserwatyzm (to, co było dobre
przez parę tysięcy lat pewno będzie dobre jeszcze przez parędziesiąt).
Najważniejsze: Zakłada, że własność jest święta, a człowiek jest wolny,
rozumny i odpowiedzialny. Dalej to już tezy z tych założeń.
Dokładne przeciwieństwo lewicy, czyli socjalizmu, które traktują
człowieka jak bydło, jak inwentarz gospodarski, który trzeba trzymać na
postronku, zaszczepić jak trzeba, wykastrować jak trzeba, nakarmić
choćby siłą, przyodziać, a przede wszystkim wydoić.
W prawicowym ustroju nie ma potrzeby wydawać "prawa jazdy", pozwolenia
na broń, bo człowiek jest rozumny. Jeśli jednak pobłądził, to odpowiada
za swoje czyny z całą surowością, a na pierwszym miejscu jest
naprawienie szkód i krzywd.
Nie ma ZUS i NFZ, bo człowiek jest wolny i rozumny. Jeśli zamiast
odkładać na emeryturę albo lekarza wolał to przeputać, to ma prawo
umrzeć z głodu w świetle reflektorów i kamer TVNu.
Prawica, to Korwin-Mikke, hiki, Dominik, Maruda, a lewica to PAŚ, AL i
może jeszcze paru, słabo zadeklarowanych. Z ugrupowań: PiS jest
lewicowe, by nie było wątpliwości. Lewicowa jest chadecja, związki
zawodowe, zieloni itp.
Prawica jest prawa, a lewica jest lewa.
--
Dziękuję. Pozdrawiam. Ten Maruda.
-
569. Data: 2013-04-24 13:23:10
Temat: Re: OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
Od: Przemysław Adam Śmiejek <n...@s...pl>
W dniu 24.04.2013 12:44, Dominik & Co pisze:
> Dnia 24.04.2013 Przemysław Adam Śmiejek <n...@s...pl> napisał/a:
>
>> A ja podawałem przykład umowy z kolegami na ściepę na potrzebującego.
>
> A jak jeden kolega się nie zgadza, to go demokratycznie przegłosujecie
> i przemocą ściągniecie "składkę"?
No, skoro takie jest ustalenie wspólnoty?
Dominiki, tak działa świat. Przecież taki był początek wątku, że
wspólnota Tomka kazała mu ściągać anteny, a on nie chciał i go
przegłosowali.
Generalnie masz kilka wyjść:
a) Przymusisz go do płacenia składki, bo jest w mniejszości
b) zwolnisz go od płacenia składki (np. dzieci nie płacą na NFZ, a
leczenie mają)
c) usuniesz go ze wspólnoty całkowicie
d) usuniesz go ze wspólnoty częściowo, w zakresie jakimś.
Ja rozumiem, że ty byś tak chciał żeby usunąć się ze wspólnoty w
zakresie składek na leczenie ale np. nie usuwać w zakresie np. ściepy na
boisko, gdzie grasz z kumplami w piłkę. I pasowałby ci punkt (d). Tylko
w przypadku NFZ społeczeństwo takiego wariantu nie dało, bo pojawia się
wiele niestety problemów z nim.
Co na przykład zrobić z kumplem, bo był młody, piękny i bogaty i przez 5
lat miał w dupie składkę na cele trudne tylko zrzucał się na Boisko do
Piłki, ale teraz przychodzi i jęczy ,,koledzy ratujcie, dom mi się
spalił, żona się puszcza, krokodyl odgryzł mi nogę, a w mózgu mam
nowotwór. Sypnijcie ze skarbonki na operację wycięcia guza i na
protezę.'' Czy społeczeństwo jest dość silne na to, żeby stanowczo
powiedzieć mu ,,spierdalaj'', a jak zdechnie na schodach do budynku, to
wezwać siły porządkowe (swoją szosą też kosztujące), które jego ciało
wywiozą na śmietnik (też kosztujący). A co jak nie zdechnie od razu,
tylko będzie leżał przed pracą i szarpał za nogawki (analogia do
pozbawionych środków mieszkańców kartonów w dzielnicach przestępczych
którzy zagrażają pozostałym członkom społeczeństwa).
Społeczeństwo nie może funkcjonować bez wspólnoty. Jednostki pozostające
poza wspólnotą są dla tejże mniej lub bardziej niebezpieczne, a koszty
ochrony przed nimi ponosi wspólnota. I wspólnota musi zdecydować czy w
danym zakresie lepiej się chronić przed tymi poza wspólnotą czy lepiej
przymusić ich do przynależności.
--
Przemysław Adam Śmiejek
Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)
-
570. Data: 2013-04-24 13:25:35
Temat: Re: OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
Od: "Michal" <f...@h...com.pl>
Użytkownik "Dominik & Co" <D...@g...pl.invalid> napisał w
wiadomości news:kl7qa1$o6j$1@node1.news.atman.pl...
>
> Nie, mówię o socjaliźmie, czyli prawie do cudzego dochodu.
> Nie o solidarnej zrzucie na wspólne sprawy (np. wojsko czy administrację).
>
Słyszałem gdzieś trafną, moim zdaniem opinię nt. różnicy między ideologią
chrześcijańską a socjalistyczną.
Chrześcijanin mówi: jeśli masz dwie suknie, a twój brat chodzi nagi, oddaj
mu jedną.
Socjalista mówi: jeśli jesteś nagi, a twój brat ma dwie suknie, zabierz mu
jedną.
Efekt niby ten sam, ale jakaś różnica jest. W tej dyskusji widać zwolenników
jednej i drugiej koncepcji.
Michał