-
1001. Data: 2013-05-02 09:54:04
Temat: Re: OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
Od: Przemysław Adam Śmiejek <n...@s...pl>
W dniu 02.05.2013 09:14, Szymon von Ulezalka pisze:
>> Ponieważ obydwie teorie opierają się
>> wyłącznie na wierze i na przeciwnych dogmatach, to wybrałem wersję
>> kreacjonistyczną, gdyż nie mi oceniać Słowo Boże.
>
> zdajesz sobie sprawe ze ewolucja zostala juz wielokrotnie udowodniona,
> co do jej dzialania nie ma obecnie zadnych watpliwosci?
Co do ewolucji w obrębie gatunków. Ewolucji międzygatunkowej nie
wykazano. To teoria.
Poza tym, to nie jest sprzeczne z Bogiem, nawet gdyby udało się ludziom
wyhodować owcę z ameby.
--
Przemysław Adam Śmiejek
Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)
-
1002. Data: 2013-05-02 10:02:23
Temat: Re: OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
Od: Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>
W dniu 2013-05-02 09:54, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
> W dniu 02.05.2013 09:14, Szymon von Ulezalka pisze:
>>> Ponieważ obydwie teorie opierają się
>>> wyłącznie na wierze i na przeciwnych dogmatach, to wybrałem wersję
>>> kreacjonistyczną, gdyż nie mi oceniać Słowo Boże.
>>
>> zdajesz sobie sprawe ze ewolucja zostala juz wielokrotnie udowodniona,
>> co do jej dzialania nie ma obecnie zadnych watpliwosci?
>
>
> Co do ewolucji w obrębie gatunków. Ewolucji międzygatunkowej nie
> wykazano. To teoria.
Trudno pokazać coś "na oczy" Śmiejkowi, co zachodzi przez miliomy lat.
Jednak co jest ważne - jak do tej pory ewolucji mogącej tworzyć nowe
gatunki *nie zanegowano*.
> Poza tym, to nie jest sprzeczne z Bogiem, nawet gdyby udało się ludziom
> wyhodować owcę z ameby.
Nie na tym polega ewolucja. Owca istnieje współcześnie i ameba istnieje
współcześnie. Teoria genetycznego ewolucyjnego pochodzenia życia
twierdzi tylko, iż jakby cofnąć się o odpowiednią ilość w czasie,
trafilibyśmy na organizm, będący ich (owcy i ameby) wspólnym przodkiem.
--
Liwiusz
-
1003. Data: 2013-05-02 10:57:48
Temat: Re: OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
Od: krys <k...@p...onet.pl>
Przemysław Adam Śmiejek wrote:
> W dniu 30.04.2013 15:19, krys pisze:
>> Andrzej Lawa wrote:
>>> Pomijając przemycenie religii do państwowych szkół,
>> O - to jest fakt.
>
> Żaden fakt. Jest nieobowiązkowa.
Poczytaj wypowiedzi rodziców na ten temat.
> Ponieważ jednak większość korzysta, to
> wspólnota uznała, że lepiej żeby katecheta przyszedł do większości niż
> większość latała za katechetą.
Szkoła jest państwowa, więc jak juz płacimy na pensje nauczycieli religii,
to wszystkich, choćby miał jednego ucznia.
Pozdrawiam
J.
www.kontestacja.com
-
1004. Data: 2013-05-02 11:11:22
Temat: Re: OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
Od: Przemysław Adam Śmiejek <n...@s...pl>
W dniu 01.05.2013 23:02, Gotfryd Smolik news pisze:
> On Wed, 1 May 2013, Przemysław Adam Śmiejek wrote:
>> od dłuższego czasu jesteś nastawiony tendencyjnie przeciwko mnie jako
>> osobie. Dlatego faktycznie ta dyskusja sensu nie ma.
>>
>> Ja nic nie tnę tendencyjnie, co najwyżej czegoś nie złapałem albo źle
>> pojąłem.
> NIC?
Nic.
> Pierwotny, zostawiony na czele cytowań tekst na który odpowiadam
> to jest "nic"? No proszę Cię bardzo.
Mogę coś zrobić przypadkiem, w nieświadomości, braku zrozumienia.
> Wytknięcie faktu wycięcia treści stanowiącej meritum to "adpersonam"?
Nie. Twierdzenie, że robię to specjalnie. I ogólnie wszystkie kąśliwe
uwagi typu, że ty się wcale nie dziwisz, że ktośtam mnie atakuje
>> Wiesz, jak widziałem egzamin na C+E
> :)
> Dobra, dobra.
> Poprzestańmy na wersji że dopuszczamy egzamin (ale wtedy koniecznie
> okresowo dla wszystkich).
No to tu możemy podpisać pakt wstępnej zgodności, choć ja postuluję o
zwiększający poziom.
> W sumie chodziło o "szkolenie", w których widzisz panaceum
> na wszystkie bolączki.
Nie. Nie widzę panaceum na wszystko. Widzę JEDEN Z LEKÓW usuwający część
chorób. To nie jest jedna choroba, a zbiór chorób i trzeba stosować
różne techniki łączone.
> A ja średnio, właśnie dlatego że widzę tych "wyszkolonych".
Bo tu jest niedowład szkoleń. Tylko zamiast amputować chorą nogę lepiej
ją rehabilitować.
>> Poza tym, jak już gościu co Tira widział na obrazku, do niego
>> wsiądzie, skosi pół miasta pieszych i wpakuje się w witrynę sklepu, to
>> całe to ITD niewiele pomoże.
> Pomoże, dlatego wzmianka o opancerzeniu ;)
Siebie ochronią, ale gość już Tirem skasuje przystanek
> (hint: podobnie jak "zakup testowy" testowy, zgodny z przepisami
> wyjazd z przecznicy owym transporterem to IMO dopuszczalna forma
> "prowokacji").
Czyli pomału już chcesz organizować egzamin w kontrolowanych warunkach,
a nie obserwację i karanie za rzeczywiste błędy. No więc zbliżasz się do
mojej wersji :D
>> No dobrze, ale mi chodzi o to, jak widzisz rozmieszczenie takich
>> kamer. Bo właśnie do tego nawiązywałem, że taka permanentna inwigilacja,
> Przecież one już w wielu miejscach są.
Wiem. Ale nie wszędzie. I jak na razie służą do łapania gwałcicieli,
morderców itp. a nie tego, że źle zamigałem, bo miałem zły dzień i się 5
sekund spóźniłem.
>> Chcesz wyłapywać promil wykroczeń i uznajesz, że to jest system na
>> szkolenie kierowców?
> Zdecydowanie lepszy niż jednokrotne zdanie egzaminu, po którym
> ów kierowca "ma papierek" i resztę przechowuje w wiadomym
> miejscu ;)
Wszystko musi iść w KOMPLECIE. Wielotorowo.
>>>> Zaproponowałbym kontrole częstsze,
>>> I tyle.
>> No właśnie nie tyle.
> To się zdecyduj.
No się decyduję, przeciąłeś po przecinku.
>>>> ale zaproponowałbym też szkolenia
>>> Szkoda czasu.
>> No jasne. Całe tysiąclecia rozwoju ludzkości bazowały na szkoleniach,
> Nabrałem szacunku!
> Ale fakt - założyłem a priori iż piszesz o szkoleniach *obowiązkowych*.
> Tak było czy źle założyłem?
Było. I szkolenia były obowiązkowe. Ba! Na wiele bardzo bezpiecznych
nawet rzeczy trzeba było terminować u majstra. I nie można było sobie
tak poza gildią otworzyć krawiectwa.
Zresztą nawet patrząc na dzisiaj -- krawcem owszem, można być wg Twojego
pomysłu. Szkodliwość niemalże zerowa, rynek zweryfikuje. Ale już lekarza
weryfikowanego przez rynek sobie nie wyobrażam, bo ta weryfikacja jest
na ofiarach. A kierowca kat. B to w ogóle nie będzie weryfikowany przez
rynek, bo on jeździ dla siebie zazwyczaj. Więc Sam Z Siebie się nie
zgłosi na szkolenia (w statystycznej większości). Musisz go przymusić.
Ty go chcesz przymuszać stawianiem weryfikacji w postaci karania. Ja
uważam, że to zła metoda, lepiej ustawić próg wejścia i karać tych, co
świadomie łamią zasady a nie dać niski próg, pozwolić na nieświadome
błędy i je karać.
>> a ty uważasz, że szkoda czasu, bo co? Ludzie się rodzą z wiedzą?
> Nie.
> Jak SAMI się szkolą, to uzyskują efekt.
> Jak zostają POSŁANI na szkolenie, to mają głównie pretensje do całego
> świata.
Jak nie czują przydatności szkolenia. A przydatność szkolenia na PJ
czują, bo chcą być kierowcami.
>> Ale już Chodzić W Ruchu Drogowym nie i stąd szkolenie już w
>> przedszkolu się
>> z tego zaczyna.
>
> Wobec szkoleń w zakresie, w którym i tak wszyscy są 'poszkodowani'
> poprzez obowiązek chodzenia do szkoły - nie mam NIC.
> Tak, tę wersję akceptuję :)
Ale kat. B tam nie pasuje. A już C+E i D zupełnie nie ma szans tam się
wpasować.
>> Wracając do tematu głównego, to szkolenie na kierowcę kat. B nie
>> polega na wspólnym czytaniu ustaw i rozporządzeń, a na maksymalnie
>> przystępnym, zilustrowanym graficznie i filmowo, wyłożeniu
>> najistotniejszych zasad
> I jest klops - szkoleni nie idą dalej.
Idą. Wychodzą z sal lekcyjnych i wsiadają do aut z instruktorami, gdzie,
co wyciąłeś, weryfikują w kontrolowanych warunkach swoją wiedzę i
umiejętność jej zastosowania w praktyce.
> Nie są w stanie sprawdzić w przepisie, z czego wynika dane zachowanie,
> obowiązek lub zakaz.
Bo przepisy są mniej lub bardziej dupiato sformułowane niestety. Akurat
w PoRD jeszcze w miarę prosto, choć też dyskusje pokazują, że nie do
końca i nawet miałem starcia na forum z instruktorami, co twierdzili, że
wyprzedzanie z prawej na autostradzie jest zabronione. No bo niestety
przepis jest tu rozbity na kilka podpunktów i trzeba śledzić dobrze
algorytm. Nie wspomnę już o miejscach niejasnych, jak wywołane przez
ciebie ronda, gdzie faktycznie zgody nawet między biegłymi nie ma.
Ja się generalnie ludziom nie dziwię ich niechęci do przepisów, bo sam
nie jestem w stanie choćby tych nieszczęsnych watów pochytać. I wiem, że
lepiej jak rozrysuję im schematy wyprzedzania z prawej niż jak podam
PoRD i powiem znajdź sobie.
> Celem jest ustalenie, jaka musi być motywacja, aby ewentualne
> szkolenie było SKUTECZNE.
No najlepiej jak płynąca z głębi serca. Ale to se ne uda.
> Dodatkowo, jeśli zainteresowany jest przekonany, że osiągnie
> skutek inną drogą, to jego sprawa.
Tylko jak błędne przekonanie nie będzie skutkowało ofiarami niestety
>>> Choć... może... pod warunkiem, że będzie to wyciąganie trupów
>>> z miejsca wypadku, własnopalczaste, wtedy być może tak.
>>> W odróżnieniu od gadania można to uznać za "doświadczenie".
>> Owszem. Ale można mniej drastycznie trenować kogoś i szkolić przed
>> akcją. Ratownik
> Nienienie.
> On NIE MA RATOWAĆ.
> To o czym piszę to ŚWIADOMOŚĆ SKUTKÓW.
> Wyłącznie.
> Lekki szok może ją dać, tak działa m.in. spowodowanie niebezpiecznej
> sytuacji na drodze, gadanie średnio.
Owszem, dlatego częścią szkolenia może być np. prezentacja policyjna ze
zdjęciami z wypadków czy filmami. Pytanie tylko czy to jest
psychologicznie uzasadnione, bo delikatniejsze osoby mogą sobie zdawać
sprawę ze skutków na podstawie pewnych metafor, które do nich świetnie
trafiają i od razu katować ich zdjęciami ofiar nie jest konieczne.
>> Tak mam.
>
> Problem jest inny - nadmierna wysokość sankcji, szczególnie
> za drobne wykroczenia,
Jakoś tak tego nie odczuwam. Za wspomniane przez ciebie kierunkowskazy
jeszcze w obecnym systemie chyba nikt nie został ukarany.
Dla wielu to ta wysokość kar jest wręcz symboliczna, bo co to jest
stówka czy dwie w czasach, gdy idę do sklepu, kupuję kilka rzeczy na
obiad i k-wa stówka leci.
>>>>>> Ależ ja jestem jednym z głosicieli idei używania kierunkowskazów
>>>>> I co proponujesz zrobić z "niemigającymi"?
>>>>> Pogłaskać?
>>>> Zacząć od porządnych szkoleń.
>>> Oni są w ZNACZNEJ większości *PO* takich szkoleniach!
>> Po porządnych? Śmiem wątpić.
> Na czym ta "porządność" ma polegać?
W jednym zdaniu? Na porządności. Wiele miejsc mógłbym wskazać gdzie
szkolenia niedomagają. Choćby to, że wiele ,,szkółek jazdy'' prowadzi
zajęcia na odwal się, obcinając godziny itp. Teraz się zaostrza system
kontroli jakości szkoleń, ale nie jestem na bieżąco.
jak chcesz program naprawczy podnoszący jakość szkoleń, to nie tak z
biegu. Wg mnie większa liczba godzin, więcej filmów z akcji z
komentarzami, ćwiczenia na symulatorach, więcej symulowanych akcji na
drodze, bardziej złożone egzaminy z większą liczbą symulowanych
zagrożeń, żeby się nie wstrzelić z egzaminem na sytuację, gdy coś
wystąpi. Ja np. z własnej debilnej głupoty (za dużo analizowałem właśnie
przepisów ,,w locie'' w swojej głowie zamiast działać odruchowo) oblałem
egzamin na A. Za drugim razem już zdałem, ale sytuacja przez którą
oblałem za pierwszym razem była dość specyficzna. I ja oblałem, a część
kolegów zdała, może dlatego że nie miała tej sytuacji. Za to za drugim
zdawaniem np. jeden kolega miał starcie ze złośliwym kierowcą walca i
oblał, a jak ja jechałem to już walec potulnie stał na brzeżku.
> Obawiam się powrotu do kwestii "czy oni wiedzą".
Co wiedzą?
>>> Szkolenia pomogłyby wtedy, jakby Z WŁASNEJ WOLI uznali, że muszą na
>>> nie iść.
>> Ale to marzenie ściętej głowy.
>
> Ależ nie.
> I tu wracamy do kwestii konstrukcji kontroli: jak
> promilowa skuteczność starczy do kilkukrotnej sankcji
> miesięcznie, to zainteresowany sam zainteresuje się
> co z tym zrobić.
Tylko skąd założenie, że promilowa skuteczność wystarczy do kilkukrotnej
sankcji miesięcznie?
>> O ile dobrze zrozumiałem, to Liwiuszowa czy Twoja teoria zakłada nie
>> że jest np. 10 lekcji w szkole + sprawdzian, tylko że uczniowie
>> przychodzą do pracy
> A czemu nie na szkolenie?
> Sami, tak z intencją żeby szef ich na dzień dobry nie wykopał...
Bo na drodze nie ma szefa. Mają Własną Działalność.
>> No i nie zostawia się go z samą teorią, tylko następnie wsiada do
>> samochodu
>> i w kontrolowanych warunkach pod okiem instruktora ma się wykazać
>> zrozumieniem,
>
> Ba.
I szczerze mówiąc tak jest, choć system nie domaga i szczególnie w
małych szkółkach, gdzie Pan Władek leci na kasę, obcina się godziny albo
zatrudnia instruktora po 5zł za godzinę, który ma alles w dupie.
>>>>> Bywa. Nie widzę problemu.
>>>> Czasami mam wrażenie, że jesteś kobietą :D
>>> Nie, odnoszę wrażenie że Ty jesteś jednocześnie
>>> nieomylny i potrzebujący szkolenia.
>>
>> Ależ ja jestem omylny i niedoskonały
>
> No to czego nie rozumiesz w moim stanowisku?
Rozumiem, ale go nie podzielam. Wolę moją omylność i niedoskonałość
poprawiać szkoleniami na starcie, a nie parzeniem się na błędach.
>> szkoleniom, treningom albo i owszem, temu, że Życie Dało Mi Po Dupie.
> No.
>> Ale to ostatnie było najmniej ,,przyjemne''
> Ale prawie na pewno skuteczne.
No i co z tego, jak nieprzyjemne? Wolę skuteczne i przyjemne.
>> i szczerze mówiąc wolałbym aby rozwój techniką Życie Dało Mi Po Dupie
>> był zminimalizowany do zera dzięki szkoleniom i treningom zdecydowanie
>> mniej bolesnym.
> Dopóki nie chcesz ich *SAM* to skutek będzie zerowy lub
> minimalny. W tym cały problem.
Owszem, dlatego trzeba zachęcić żebym chciał sam i wyjaśnić ich
przydatność. W przypadku PJ tak było. Chciałem jeździć, miałem 16 lat
czy jakośtak, wiedziałem, że potrzebne mi szkolenie i na nie poszedłem z
własnej woli.
>> Mhm. To najważniejsze aby tak dydaktycznie podejść, żeby tak było. Ale
>> mam wrażenie, że metoda ,,sam zechce, bo będzie drżał przed tym, że
>> kierunkowskaz źle wrzuci, a go od razu kamera namierzy'' nie jest
>> metodą motywującą
> Jest. Bardzo.
I to ty mi piszesz o cięciu tendencyjnym? Jest motywującą, ale nie
właściwą. To tak jakbyś przeciął zdanie
> Kobieta mająca męża i kochanków nie jest żoną wierną
> Kobieta mająca męża i kochanków nie jest żoną
Jest.
> wierną
>> właściwą i nie nazwał bym tego motywowaniem do SAMODZIELNEGO
>> minimalizowania błędów.
> A ja tak ;)
No i tu się różnimy.
>> Nie wyeliminujesz błędów, które szkolony CHCE popełniać. Dlatego
>> potrzebna jest jeszcze część z batem
> Ale "bez inwigilacji" :P
> Niedasię.
Owszem, ale jak inwigilacja ma łapać tych, co celowo łamią prawo, to nie
jest tak duża potrzebna. Niż jak ma mieć funkcję trenowania tych, co się
mylą.
--
Przemysław Adam Śmiejek
Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)
-
1005. Data: 2013-05-02 13:13:24
Temat: Re: OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
Od: Andrzej Lawa <a...@l...com>
W dniu 02.05.2013 09:14, Szymon von Ulezalka pisze:
>> Ponieważ obydwie teorie opierają się
>> wyłącznie na wierze i na przeciwnych dogmatach, to wybrałem wersję
>> kreacjonistyczną, gdyż nie mi oceniać Słowo Boże.
>
> zdajesz sobie sprawe ze ewolucja zostala juz wielokrotnie udowodniona,
> co do jej dzialania nie ma obecnie zadnych watpliwosci?
Ale on ma najwyższy atut - biblię. Nie ważne, że wielokrotnie została
skompromitowana jako źródło wiedzy o świecie i jest wewnętrznie
sprzeczna - głosi, że głosi prawdę, więc musi głosić prawdę. Logika
fundziaka ;)
-
1006. Data: 2013-05-02 13:16:36
Temat: Re: OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
Od: Andrzej Lawa <a...@l...com>
> Co do ewolucji w obrębie gatunków. Ewolucji międzygatunkowej nie
> wykazano. To teoria.
Ależ tak. Tworzenie się nowych gatunków jest udowodnione. Ba, nawet cały
czas zachodzi - popatrz sobie na tzw. "gatunki pierścieniowe". Są to
wyraźne przykłady na gatunki "w pół kroku" rozdzielenia na dwa osobne
gatunki.
-
1007. Data: 2013-05-02 13:39:12
Temat: Re: OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
Od: Andrzej Lawa <a...@l...com>
W dniu 02.05.2013 09:32, krys pisze:
> Andrzej Lawa wrote:
>
>> W dniu 30.04.2013 16:13, krys pisze:
>>
>>>>> No właśnie - usiłująć.
>>>>
>>>> Czyli uważasz, że np. usiłowanie morderstwa jest OK, póki się nie uda?
>>>> ;->
>>>
>>> A wybacz, nie przyszło mi do głowy, że nawet "nie zabijaj" potraktujesz w
>>> kontekście narzucania prawa wyznaniowego.
>>
>> Umm... Załatwić ci jakieś dokształcenie w zakresie znajomości języka
>> polskiego?
>
> Lepiej załatw sobie. Nauczysz się zrozumiale wypowiadać.
Ja napisałem wyraźnie. To ty ciągle coś przegapiasz.
Samo usiłowanie jest już złe.
>>>>> Dopszz. Osobiście chętnie cię uduszę za poglady i sposób ich wyrażania,
>>>>> gdyby nie to, że przykazanie "nie zabijaj" zostało mi wpojone w
>>>>> dzieciństwie.
>>>>
>>>> ROTFL
>>>
>>> Chciałeś - masz.
>>> Fpisujcie miasta.
>>
>> No i znowu zaczynasz pierdolić głupoty... a już zaczynałeś coś z sensem
>> pisać.
>
> A ty masz zamiar dyskutować, czy wchodzisz w rejony w których świetnie się
> odnajdujesz, czyli rynsztok?
Rynsztok zacząłeś robić ty tymi bredniami powyżej.
>>> A pooglądaj sobie zdjęcia i dziury. I znajdź przy okazji samolot.
>>
>> Za tym gęstym, czarnym dymem?
>
> Możesz poszukać tam, gdzie dymu nie ma.
No to mi znajdź - to twoja hipoteza i ty się wysil.
>>>>> Ale był, czy nie?
>>>>
>>>> Nie było. Podobnie jak nie było okresu, kiedy ludzie latali. Ale w końcu
>>>> się nauczyli.
>>>
>>> Nie zanosi sie na świat bez religii
>>
>> Dawniej nie zanosiło się też na świat, w którym ludzie będą latali
>> między kontynentami.
>
> Ale religia zawsze była.
Niestety.
> I będzie.
To tylko twoja wiara ;)
> Choćby bogiem miał być pieniądz albo władza.
Może tak, może nie - ja mam nadzieję, że ludzkość wyrośnie w tych
głupot. Fakt, niektórzy się kurczowo trzymają takich religii - Śmiejak
swoich bajek, ty wierzysz w pieniądz...
>>>> Ilością niewiele zdziałają, skoro w przypadku inwazji z zewnątrz można
>>>> zabijać agresorów hektarami.
>>>
>>> Póki co, to jednak oni mają patent na terroryzm.
>>
>> A teraz porównaj sobie liczbę ofiar w zamachach islamistów w USA z
>> liczbą islamistów skutecznie zbombardowanych przez USA.
>
> A po WTC gaciami trzęśli islamiści, czy cały świat się ze strachu
> prześwietlił i okamerował?
Meh, USAmany zawsze lubią panikę. Kur też się swego czasu przestraszyli.
[ciach]
>>>>>> Podobnie jak Brevik. I sam się przyznał, że nie widzi nic złego w
>>>>>> napadnięciu i wybiciu całego miasta innowierców.
>>>>>
>>>>> Kim jest Breivik wiesz tyle, ile naspekulują media.
>>>>
>>>> To jego własne słowa z jego własnego manifestu.
>>>
>>> Możliwe.
>>> Nie takie przekręty się widywało.
>>
>> No, tak, kolejny "spisek smoleński"...
>
> Raczej manipulacje.
Mhm. W celu? Przez kogo? Jakie?
>>>>>>>> Eeetam. Lokalnie nic by się mu nie stało, jeszcze by go Natanek
>>>>>>>> bohaterem narodowym i obrońcą wiary nazwał ;)
>>>>>>>
>>>>>>> Salman Rushdi też pewnie tak myślał.
>>>>>>
>>>>>> Póki co całkiem nieźle sobie z tą fatwą żyje ;)
>>>>>
>>>>> W przeciwieństwie do tłumaczy jego dzieła.
>>>>
>>>> No, i paru kobiet, które miały dość swoich mężów. Co to za argument?
>>>
>>> Wydawnictwa też przypadkiem akurat te , co wydały "Szatańskie Wersety"
>>> wyleciały w powietrze.
>>
>> Światowe Centrum Handlu też.... Zlikwidować handel!
>
> Zaprzeczysz, że zginęli za "Szatańskie Wersety"?
Są też ludzie, którzy zginęli za równowartość kilku złotych.
-
1008. Data: 2013-05-02 13:57:05
Temat: Re: OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
Od: Przemysław Adam Śmiejek <n...@s...pl>
W dniu 02.05.2013 10:57, krys pisze:
> Przemysław Adam Śmiejek wrote:
>> W dniu 30.04.2013 15:19, krys pisze:
>>> Andrzej Lawa wrote:
>>>> Pomijając przemycenie religii do państwowych szkół,
>>> O - to jest fakt.
>> Żaden fakt. Jest nieobowiązkowa.
> Poczytaj wypowiedzi rodziców na ten temat.
Których?
>> Ponieważ jednak większość korzysta, to
>> wspólnota uznała, że lepiej żeby katecheta przyszedł do większości niż
>> większość latała za katechetą.
> Szkoła jest państwowa, więc jak juz płacimy na pensje nauczycieli religii,
> to wszystkich, choćby miał jednego ucznia.
U nas w szkole więcej osób korzysta z religii niż z wuefu. Więc do
jednego ucznia jeszcze daleko.
--
Przemysław Adam Śmiejek
Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)
-
1009. Data: 2013-05-02 14:04:16
Temat: Re: OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
Od: Przemysław Adam Śmiejek <n...@s...pl>
W dniu 02.05.2013 10:02, Liwiusz pisze:
> W dniu 2013-05-02 09:54, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
>> Co do ewolucji w obrębie gatunków. Ewolucji międzygatunkowej nie
>> wykazano. To teoria.
> Trudno pokazać coś "na oczy" Śmiejkowi, co zachodzi przez miliomy lat.
To ile milionów lat ma ziemia jeżeli jeden etap międzygatunkowy zachodzi
wiele milionów lat? To ile od jednej komórki do człowieka?
Poza tym, ewolucja w ramach gatunku zachodzi naturalnie też wolno, a
jednak można ją przyspieszyć i wygenerować różne rasy psów dość szybko.
> Jednak co jest ważne - jak do tej pory ewolucji mogącej tworzyć nowe
> gatunki *nie zanegowano*.
I ja też jej nie neguję.
Po pierwsze: Nawet jeśli jest możliwa, nie znaczy że tak było.
Po drugie: Nie jest powiedziane, że Boże Plan nie zakładał ewolucji. Ale
że brak na to dowodów, to mi prościej opierać się na Bożym Słowie. Przy
czym, jeżeli jakiś chrześcijanin woli ewolucyjną teorię powstania
świata, to nie będę z nim jakoś mocno dyskutował i przekonywał, że się
myli. To adiafora.
>> Poza tym, to nie jest sprzeczne z Bogiem, nawet gdyby udało się ludziom
>> wyhodować owcę z ameby.
> Nie na tym polega ewolucja. Owca istnieje współcześnie i ameba istnieje
> współcześnie. Teoria genetycznego ewolucyjnego pochodzenia życia
> twierdzi tylko, iż jakby cofnąć się o odpowiednią ilość w czasie,
> trafilibyśmy na organizm, będący ich (owcy i ameby) wspólnym przodkiem.
czyli po wygenerowaniu następcy, organizm pierwotny zanika? I w obecnej
chwili mamy tylko już nie ewoluujące dalej organizmy? Czy też może za
kolejny milion lat pies wyewoluuje w Cośtam innego gatunku?
--
Przemysław Adam Śmiejek
Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)
-
1010. Data: 2013-05-02 14:23:27
Temat: Re: OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
Od: Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>
W dniu 2013-05-02 14:04, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
> W dniu 02.05.2013 10:02, Liwiusz pisze:
>> W dniu 2013-05-02 09:54, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
>
>>> Co do ewolucji w obrębie gatunków. Ewolucji międzygatunkowej nie
>>> wykazano. To teoria.
>> Trudno pokazać coś "na oczy" Śmiejkowi, co zachodzi przez miliomy lat.
>
> To ile milionów lat ma ziemia
Około 4500.
>> Jednak co jest ważne - jak do tej pory ewolucji mogącej tworzyć nowe
>> gatunki *nie zanegowano*.
>
> I ja też jej nie neguję.
>
> Po pierwsze: Nawet jeśli jest możliwa, nie znaczy że tak było.
Nie znamy lepszego wytłumaczenia.
> Po drugie: Nie jest powiedziane, że Boże Plan nie zakładał ewolucji. Ale
Oczywiście. Dlatego ewolucja w żaden sposób nie przeczy boskiemu planowi.
> czyli po wygenerowaniu następcy, organizm pierwotny zanika? I w obecnej
Czasem tak, czasem nie. Warunkiem tego, aby "nie zanikł" jest trwałe
oddzielenie się obu grup tak, aby nie mogły się krzyżować. Zachodzi
wówczas oddzielna specjacja. Po pewnym czasie różnice są na tyle duże,
że osobniki obu grup nie mogą się już krzyżować - tworzą różne gatunki.
> chwili mamy tylko już nie ewoluujące dalej organizmy? Czy też może za
> kolejny milion lat pies wyewoluuje w Cośtam innego gatunku?
Pies to dobry przykład. Zobacz, wszystkie tak zwane rasy psów zostały
wyhodowane na zasadzie doboru sztucznego przez człowieka, gdzie
przodkiem był przodek obecnego wilka.
Odpowiadając na pytanie: tak, za milion lat człowiek, pies, gołąb będą
znacznie innymi osobnikami. Być może niektóre linie w ogóle nie dotrwają
do tego czasu.
--
Liwiusz