-
11. Data: 2005-01-10 13:09:59
Temat: Re: [OT] Re: mojego syna porazil prad
Od: Herbi <x...@a...pl>
Dnia 10 sty o godzinie 10:31, na pl.soc.prawo, bo napisał(a):
> Wrazenie niesamowite, ale poza tym spoko...zyje juz po tym ponad 30 lat..
^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
Czyli twierdzisz że wył. r-p mają ponad 30 lat?
--
Herbi
10-01-2005 14:09:55
-
12. Data: 2005-01-10 13:13:48
Temat: Re: mojego syna porazil prad
Od: Samotnik <s...@s...eu.org>
<e...@g...pl> napisal(a):
>> Do wypadku doszlo w domu, gdy moj syn chcial przestawic lampke na
>> polke, okazalo sie ze kabel byl za krotki i przy lekkim pociagnieciu
>> wypadl on z lampki (byl zupelnie niezabezpieczony). Tak przygotowana
>> instalacja w lampce nie powinna miec miejsca.
>>
>> Producentem tej lampki jest jest "made in Hina"
>> domyslam sie ze skarzenie ich nie ma sensu. Co najwyzej przysla tone ryzu.
>> Kogo w tym momencie powinienem zaskarzyc? Importera??
>> Do kogo powinienem sie zwrocic?
>> W jaki sposob zaczac z nimi rozmowy? Pismo czy sad??
>
> Ani jedno, ani drugie. Wiesz jedni wydaja tysiące złotych na sprawy sadowe, po
> tym kiedy ryzykowali zyciem swoim i swoich bliskich, a inni załozyli
> wyłaczniki róznicowoprądowe poprostu chroniąc wszystkich w zabezpieczonej
> strefie przed porażeniem pradem, bo to 300 razy tańsze.
Już inni Ci napisali, że to niekoniecznie musi zadziałać. A po drugie,
to najlepiej obciąć dziecku rączki tuż po urodzeniu - wtedy nigdzie ich
nie wsadzi, ale nie o takie złote rady Kuba pytał. Pytał o to, w jaki
sposób przeprowadzić pod kątem prawnym odzyskanie od kogoś
zadośćuczenienia za zdarzenie. Swoje moralno-pseudotechniczne dywagacje
zostaw na inną grupę, albo wręcz dla siebie.
--
Samotnik
-
13. Data: 2005-01-10 13:46:59
Temat: Re: mojego syna porazil prad
Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>
Użytkownik "Kuba Sk-ce" <k...@w...to.wp.pl> napisał w wiadomości
news:crtcba$bde$1@inews.gazeta.pl...
Proponuję kontakt z Inspekcją Handlową, bowiem oni się tym zajmują. Zgodnie
z prawem odpowiedzialność powinien ponieść producent art. 449(1) kc. Po za
tym można mieć ewentualne roszczenie do sprzedawcy z tytułu niezgodności
towaru z umową.
-
14. Data: 2005-01-10 14:05:21
Temat: Re: mojego syna porazil prad
Od: "User of Internet" <U...@w...pl>
>>eusso
święte słowa. szkoda, że tak mało ludzi myśli jak Ty.
-
15. Data: 2005-01-10 14:06:51
Temat: Re: mojego syna porazil prad
Od: "User of Internet" <U...@w...pl>
>>gosc
moze bedziemy sądzić producentów noży i golaczek, jak się zatniemy?
-
16. Data: 2005-01-10 20:49:41
Temat: Re: mojego syna porazil prad
Od: Kuba Sk-ce <k...@w...to.wp.pl>
Użytkownik User of Internet napisał:
>>>gosc
>
> moze bedziemy sądzić producentów noży i golaczek, jak się zatniemy?
>
>
uwazasz ze jest to adekwatne do tego co sie stalo u mnie w domu??
prawidlowa konstrukcja kazdego urzadzenia elektrycznego przeznaczonego
do uzytku domowego powinna miec odpowiednio zamocowany kabel w obudowie
co uniemozliwi ewentulanie utrudni jego wyciagniecie.
W tej lampce, kabel nie byl w zaden sposob zamocowany w srodku. zadnego
wezla ani zacisku. wtyczka w gniazdku stawiala wiekszy opor nic kabel w
obudowie
Pozdr
Qba
-
17. Data: 2005-01-10 20:57:54
Temat: Re: mojego syna porazil prad
Od: Kuba Sk-ce <k...@w...to.wp.pl>
Mogę tylko współczuć dziecku, ze ma tak ograniczonych rodziców.
uwazaj co mowisz, nie znasz szczegolow tego wypadku wiec sie lepiej nie
wypowiadaj jak nie masz nic istotnego do powiedzenia.
Tobie zaś zamiast biegania po sadach i prawnikach
> polecam temat ,,zabezpieczenia przeciwporazeniowe instalacji elektrycznych''.
mieszkanie mam odpowiednio zabezpieczone. Sa jednak sytuacje ktorych
nawet najbardziej rozwazny czlek nie przewidzi.
jak sie dobrze orientujesz, wystarczy dotknac kabla fazowego by zostac
porazonym pradem i nie trzeba zamykac obwodu. W przypadku dziecka gdzie
waga nie przekracza 20 kg to prawie smierc.
> Nie wiem ile ton ryżu powinien zjeść polak, aby do bezpieczeństwa podchodził
> na poważnie.
>
>
ryz to byla forma zartu, raczej malo znana w Twoim srodowisku.
Z pozdrowieniami
Qba
-
18. Data: 2005-01-10 21:01:15
Temat: Re: mojego syna porazil prad
Od: Kuba Sk-ce <k...@w...to.wp.pl>
Użytkownik Robert Tomasik napisał:
> Użytkownik "Kuba Sk-ce" <k...@w...to.wp.pl> napisał w wiadomości
> news:crtcba$bde$1@inews.gazeta.pl...
>
> Proponuję kontakt z Inspekcją Handlową, bowiem oni się tym zajmują. Zgodnie
> z prawem odpowiedzialność powinien ponieść producent art. 449(1) kc. Po za
> tym można mieć ewentualne roszczenie do sprzedawcy z tytułu niezgodności
> towaru z umową.
>
dzieki za podpowiedz. ale czy oby na pewno sprzedawca ma z tym cos
wspolnego?? W sumie on kupuje towar w hurtowniach oni zas od importera.
z teog co juz sie dowiedzialem pelna odpowiedzialnosc poza producentem
ponosi importer, ktory w jakis sposob zalatwil zezwolenie na sprzedaz
tego towaru w kraju.
Pozdr
Qba
-
19. Data: 2005-01-10 21:28:17
Temat: Re: mojego syna porazil prad
Od: Sebastian Bialy <h...@p...onet.pl>
Kuba Sk-ce wrote:
> prawidlowa konstrukcja kazdego urzadzenia elektrycznego przeznaczonego
> do uzytku domowego powinna miec odpowiednio zamocowany kabel w obudowie
> co uniemozliwi ewentulanie utrudni jego wyciagniecie.
Jest to ewidentna wina producenta lampki, że nie przymocował przewodów w
sposób trwały. Jednak nie wiem, czy istnieją jakieś normy na to, a
gwarantuje, że wszystkie kable można wyrwać, to tylko kwestia określenia
siły. Jednak jeśli wyrwało je dziecko, to musiałby być zdecydowanie za
słabo.
Zanim kogokolwiek ścigniesz poszukaj czy nie ma na to normy - jak takiej
nie znam. Lepiej jest mieć jakąs podstawę do tego, w końcu sprzęt
powinien przejśc jakieś badania dopuszczające do wpinania tego do sieci
energetycznej.
> W tej lampce, kabel nie byl w zaden sposob zamocowany w srodku. zadnego
> wezla ani zacisku. wtyczka w gniazdku stawiala wiekszy opor nic kabel w
> obudowie
Jak w każdym produkcie za pare zł z chin. Podobnie jest w "grających"
lampkach choinkowych - lekkie posiągnięcie i gołe druty w ręku.
PS. Jeśli dziecko ma poparzenia na obydwu rączkach, to oznacza, że
chwyciło oburącz za wystające druty ? Bo nie potrafie sobie wyobrazić,
jak by mogło inaczej dojść do tego przykrego wypadku.
PS2. Mój kolega nauczył kiedyś dziecko w bardzo prosty sposób, żeby nie
gmerało w gnizdkach - wziął induktor i powiedział dzieciakowi, żeby
dotknął - od tej pory dzieciak ma respekt. Nie popieram takich metod,
ale w tym wypadku znajomy jest pewny, że dzieciak mu nigdy nie dotknie
gołych drutów ...
--
Sebastian Bialy - h...@p...onet.pl
-
20. Data: 2005-01-10 22:17:47
Temat: Re: mojego syna porazil prad
Od: Wojtek Szweicer <w...@p...onet.pl>
On 2005-01-10 09:56 :
> Niestety w opisanej sytuacji mogło by się okazać, że nie zadziała -
> konkretnie dlatego, że prawdopodobnie wyrwane były by dwa przewody na
> raz i jeśli weszły w kontakt ze skórą prawie jednocześnie (choć to tez
> niekoniecznie), to różnicówka może nie zadziałać (np. osoba dobrze
> izolowana od ziemii).
Śmiem twierdzić, że zadziała. Po to się je ustawia na 30 mA, żeby
zadziałały. W przypadku dziecka, którego rezystancja (impedancja) jest
mniejsza od dorosłego, szansa zadziałania jest jeszcze większa.
w.