Użytkownik "MarcinJM" <m...@i...pl> napisał w wiadomości
news:el3aeu$6lg$1@news.onet.pl...
> Przemek Lipski napisał(a):
>> złapany. Każdy by pamiętał takie zdażenie, no chyba że tobie zdaża się to
>
> .. choc nie karzdy morze pamientac jak sie pisze "zdażenie"

Jak nie masz nic bardziej treściwego do dodania, to poczytaj sobie o
netykiecie.

Pozdrawiam Przemek

do góry

Robert Tomasik napisał/a:
>A mozesz mi powiedzieć, cóż ów prokurator miałby niby w tej sparwie zrobić? To
>znaczy teoretycznie, to spokojnie mozna w ich imieniu złożyć zawiadomienie o
>przestętwie. Skoro ktoś im podał przy kontroli biletó lipne dane, to bez
>wątpienia popełnił przestępstwo. Jest to w sumie dobre rozwiązanie. prokurator
>sprawę szybko wyjaśni.
Ewentualnie kontroler wpisał fałszywe dane i prawdziwy adres; a potem
wziął premię za "gapowicza". :-)
--
Politycznie niepoprawny Artur Drzewiecki.
W Polsce wszyscy znają się na prawie, medycynie i informatyce.

Usuń "nie.", "cierpie.", "spamu." i ".qvx" z mego adresu w nagłówku.

do góry

Użytkownik "Przemek Lipski" <d...@e...WYTNIJ.pl> napisał w
wiadomości news:el40mi$bvq$1@choszczno.cho.vectranet.pl...
>
> Jak nie masz nic bardziej treściwego do dodania, to poczytaj sobie
o
> netykiecie.

Choc nie jestem zwolennikiem zwracania uwagi za bledy ortograficzne,
to nie jestem takze zwolennikiem odsylania w takim wypadku do
netykiety, ktora to owszem zwraca uwage na niestosownosc takiego
zachowania, ale w przypadku gdy piszacy (czyli Ty) posluguje sie
jezykiem ktory nie jest dla niego (czyli Ciebie) ojczystym. Zapisy te
powstawaly w czasach gdy swiat USENETu byl swiatem angielskojezycznym
i nie maja sie nijak do osob popelniajacych mase zenujacych bledow
ortograficznych w dobie programow komputerowych ktore maja zalaczona
funkcje sprawdzania pisowni. Ot co. To moje 3 gr.

Pozdrawiam. Tomek.

do góry

Użytkownik "Artur Drzewiecki" <d...@n...poczta.cierpie.onet.spamu.pl.qvx>
napisał w wiadomości news:vs7bn2pmnj0maqb5theje2fi21str0255g@4ax.com...

> Ewentualnie kontroler wpisał fałszywe dane i prawdziwy adres; a potem
> wziął premię za "gapowicza". :-)

Myślałem i o tym. Ale trafienie w PESEL jest mało prawdopodobne. poza tym, z
tego co wiem premię otrzymują po zapłacie, właśnie by uniknąć takich pomysłów.

do góry

Użytkownik "Tomasz Kałużny" <t...@k...chip.pl>
napisał w wiadomości news:el4idl$8o1$1@inews.gazeta.pl...

> Ot co. To moje 3 gr.
>

A w temacie wątku masz coś do powiedzenia ??

Pozdrawiam Przemek

do góry

Robert Tomasik wrote:

> Było tu już wiele razy. Wezwanie do zapłaty, choćby nienależnej kwoty,
> oszustwem nigdy nie będzie. Przecież dłużnik najlepiej wie, czy jest
> winien, czy nie. Tu się go nie da wprowadzić w błąd. Przynajmniej w
> typowych przypadkach, bo kilka wyjątków od tej zasady znam.

Da się - praktycznie nikt nie trzyma papierów ponad kilka lat a tym
bardziej nie pamięta na 100% czy zapłacił, czy nie. Może być przekonany,
że zwykle płacił, ale zawsze mógł coś jednego przegapić.

I teraz taki oszust mu wmawia, że coś jest winien, grożąc nachodzeniem
przez "groźnego detektywa", badaniem stanu majątku, obsmarowaniem w
jakiejś mitycznej bazie danych. I liczy na naiwność człowieka, swoją
umiejętność zastraszania oraz powszechny brak wiedzy o przedawnieniu
zobowiązań.

do góry

Użytkownik "Andrzej Lawa" <a...@l...SPAM_PRECZ.com> napisał w
wiadomości news:ec2j44-5mu.ln1@ncc1701.lechistan.com...

> Da się - praktycznie nikt nie trzyma papierów ponad kilka lat a tym
> bardziej nie pamięta na 100% czy zapłacił, czy nie. Może być przekonany,
> że zwykle płacił, ale zawsze mógł coś jednego przegapić.

Tyle, że istnieje coś takiego jak terminy przedawnienia. Są właśnie po to, by
ktoś nie wyskoczył z zadanie zwrotu długu zaciągniętego przez mojego pradziadka.

do góry

Robert Tomasik wrote:

>> Da się - praktycznie nikt nie trzyma papierów ponad kilka lat a tym
>> bardziej nie pamięta na 100% czy zapłacił, czy nie. Może być przekonany,
>> że zwykle płacił, ale zawsze mógł coś jednego przegapić.
>
> Tyle, że istnieje coś takiego jak terminy przedawnienia. Są właśnie po
> to, by ktoś nie wyskoczył z zadanie zwrotu długu zaciągniętego przez
> mojego pradziadka.

Ja o tym wiem. Ty o tym wiesz. Windykator też o tym zapewne wie.

A przyjdzie taki windykator do jakiejś ciemnej staruszki, nastraszy
sądami, ona kasę odda i co wtedy? Jak ona udowodni, że już raz
zapłaciła? Bo bez tego kasy nie odzyska - jak zapewne wiesz, jak
spłacisz przedawniony dług, to już przepadło... A bez kwitka jak
udowodnisz, że nie przedawniony?

do góry