-
1. Data: 2010-02-03 00:46:41
Temat: Niesolidny sprzedawca na Allegro: Vena210 ( Matilde210 )
Od: "Zbigniew" <g...@c...onet.pl>
Witam,
Chciałbym spytać o radę, co począć z niesolidną sprzedającą - jacy/jakie nieraz
trafiają się na Allegro - nie będąc pewnym, na jakiej właściwie podstawie osoba
ta odmawia mi zwrotu pieniędzy, jednocześnie usiłując wyciągnąć ode mnie jakieś
"opłaty za składowanie". Ale od początku:
1. Na początku grudnia 2009 wziąłem udział w aukcji dot. jednego z przedmiotów
tejże osoby, i natychmiast przelałem oczekiwaną sumę pieniędzy (prawie 200,- zł.).
2. Po tygodniu - licząc od powiadomienia mnie o "wysyłce" - zacząłem się
niepokoić, ale kazano mi czekać cierpliwie, bo to, Panie dzieju, poczta ma do
dwóch tygodni na doręczenie, i dopiero wtedy można zacząć się niepokoić, a
sprzedająca stwierdziła, że nawet dłużej może być (w domyśle: "...i wszystko w
porządku"). [cytat nr 1] Hmmm...
3. Po bezskutecznym kolejnym tygodniu oczekiwania zacząłem domagać się zwrotu
pieniędzy; pieniędzy mi nie zwrócono, bo Pani Sprzedająca "nie jest pewna, czy
czasem sprzętu nie otrzymałem, tylko chcę wyłudzić pieniądze" [cytat nr 2].
Wszelako "nie jest oszustką, jak tylko załatwi reklamację na poczcie, to
pieniądze zwróci" [cytat nr 3]. Kazała "czekać na wyjaśnienie poczty".
Potem nastąpił prawie miesiąc dalszej korespondencji, w efekcie której - wobec
okazywanej przez nią arogancji i totalnego lekceważenia - wystawiłem jej
"negatywa" za tę transakcję, rzetelnie zasłużonego. Na razie jednak ograniczyłem
się jedynie do tego.
4. Po dalszym miesiącu czasu, kiedy to bezskutecznie domagałem się zwrotu
pieniędzy - serwis Allegro też nie był tu w ogóle pomocny, niestety - otrzymałem
wiadomość, że "sprzęt powrócił jako nieodebrany" [cytat nr 4], (ja wszakże NIGDY
nie miałem "awiza", ani nic o takiej przesyłce w moim urzędzie nie słyszano), w
związku z czym mam jej wpłacić za ponowną przesyłkę, albo też ona zacznie sobie
"naliczać opłatę za składowanie". Oddawać pieniędzy najwyraźniej już nie chce -
chyba, że anuluję jej "negatywa", to może wtedy. Ale ja - na takie dictum - tym
bardziej nie jestem skłonny do anulowania negatywnej opinii o takim sprzedającym.
Chodzi konkretnie o użytkownika posługującego się na Allegro pseudonimami
Vena210 oraz Matilde210 - czyli panią prowadzącą "firmę":
BizITshop ( www.bizitshop.com - jak widać, działa również na eBay-u )
17 Howbery Farm
Crowmarsh Gifford
OX10 8NR
Wielka Brytania
NIP GB 899769220
REGON GB 05865274
tel. 0044-7767322659
GG 7149842
Może ktoś miał do czynienia...?
Moje pytania brzmią:
1. Czy faktycznie dostawcy nie obowiązują żadne konkretne terminy dostawy, tylko
może on zbywać klienta na zasadzie: "jak przyjdzie, to będzie - nie zawracaj Pan
głowy, i czekaj Pan cierpliwie"? Niby sprzedająca sama zauważa, że "zna prawo,
które wymaga od Kupującego cierpliwie czekać na przesyłkę w czasie wyznaczonym
przez pocztę, tj. do 14 dni roboczych". Potem jednak okazuje się, że pomimo
NIEDOSTARCZENIA PRZESYŁKI W OGÓLE - muszę(?) dopłacać za ponowną przesyłkę (albo
"składowe" płacić), a jakoś nie mogę(?) zrezygnować z nieudanej transakcji w
ogóle. Niby czemu?
2. Czy w rzeczy samej, raz już wpuściwszy się w taki kanał, mam już zas...ny
obowiązek dokonać zakupu, co wiąże się m.in. z ponowną opłatą za przesyłkę -
przy czym znowu nie mam pewności, czy towar otrzymam za tydzień, czy za 2
miesiące (przecież sprzedająca ma to w nosie, patrz pkt 1) - bo jak nie, to
będę obciążany "opłatami za składowanie"?
W sumie nie mam przecież ŻADNEJ pewności, w jakim stanie tenże towar otrzymam
(jeśli w ogóle), w razie zgody na takie rozwiązanie - jak chyba widać wyraźnie,
sprzedająca zachowuje się złośliwie, może więc wysłać mi sprzęt wadliwy - trzeba
będzie go wtedy reklamować, czyli znowu odsyłać, ponosić koszta, pokornie czekać
tygodniami/miesiącami itp. itd.
3. Jaka byłaby najskuteczniejsza metoda do wyegzekwowania zwrotu wpłaconych
przeze mnie pieniędzy (sądzę, że chyba i odsetki za zwłokę mi się należą)?
Z góry dziękuję za sugestie.
Jako ciekawostkę przytoczę jeszcze [cytat nr 5] z kolejnej odpowiedzi udzielonej
mi przez tę panią, gdzie otwarcie mówi ona, że "wielu już próbowało sądownie".
Znaczy: wielu jej (byłych) klientów poczuło się zmuszonych do oddania sprawy
prawnikowi - co, obawiam się, i mnie czeka - a więc najwyraźniej wielu z nich
poczuło się oszukanych, bo przecież który normalny człowiek chciałby poświęcać
czas na handryczenie się po sądach zupełnie bez przyczyny (niby "o gruszkę", jak
Rzędzian z "Trylogii")? Np. ja takich nie znam.
Poniżej wyjątki z niektórych odpowiedzi tej pani, które zasygnalizowałem w
opisie powyżej:
------ [cytat nr 1] ----------
Pani nie żyje czasami prl-u bo w tych czasach Pani nie było na świecie.
Pani po prostu zna prawo, które wymaga od Kupującego cierpliwie czekać na
przesyłkę w czasie wyznaczonym przez pocztę, tj. do 14 dni roboczych, według
zamówienia, lub dopłacić 15zł na wysyłkę kurierską.
Nie był Pan czegoś pewien, należało zapytać przed zakupem.
Dziwne, że nie skomentował Pan fragmentu, że poczta ma 14 dni na dostawę -
czyżby go Pan przeoczył? Tak ciężko przyznać się do błędu?
Nie będę ciągnąć tej konwersacji do czasu upłynięcia wymaganych 14 dni
roboczych, tj 3 tygodni (pozostało jeszcze 2 tygodnie), proszę sprawdzać na
poczcie, aby sie nie okazało, że telewizor wróci do nas, bo wtedy pozostanie
tylko opłacić 100% kosztów wysyłki, a po co niepotrzebnie narażać sie na
większe koszty?
Czy to wysyłki pocztowe krajowe czy zagraniczne - poczta ma zawsze 14 dni
roboczych na ich dostawę, wybierając pocztę, nie musi Pan wiedzieć czy jest
to wysyłka międzynarodowa czy nie - termin dostawy jest taki sam, więc nie
ma to żadnej różnicy, tak więc proszę czekac na dostawę w czasie ustalonym
przez pocztę lub wybierać kuriera jako dostawcę - nic więcej nie mogę zrobić
komuś, komu szkoda 15zł i wymaga niewiadomo czego - pomimo nadchodzących
Świąt, cuda się nie zdarzają aż tak często, że poczta specjalnie dla Pan
skróci termin dostawy.
Pozdrawiam
Anna Opalinska
www.bizITshop.com
------ [cytat nr 2] ----------
W jaki sposób pragnie Pan udowodnić, że nie otrzymał Pan telewizora? Nie
otrzymałam w tej sprawie wyjaśnienia. Równie dobrze mógł Pan mieć telewizor
a teraz Pan wyłudza pieniądze ode mnie. Dlatego właśnie postępowanie
reklamacyjn, abym ja również miała dowód, że Pan telewizora nie ma, i czy to
się Panu podoba czy nie - należy czekać. Jak się nie podoba, proszę
zgłaszać, nie mam nic przeciwko. Nie mam zamiaru znaleźć się w sytuacji,
kiedy Pan ma telewizor i jeszcze zwrócę za niego koszty zakupu.
Pozdrawiam
Anna Opalińska
www.bizitshop.com
------ [cytat nr 3] ----------
Jest to przesyłka NIEREJESTROWANA, nie ma na poczcie żadnego dowodu,
czy była dostarczona czy nie. Kiedy Pan wreszcie zrozumie, że po to
składam reklamację, aby być pewną, że paczka faktycznie zaginęła.
Jeżeli takowe dostanę, to od razu zwracam pieniądze, nie czekając
nawet na zwrot z poczty. Ja nie jestem oszustką i nie od wczoraj
prowadzę działalność. Niestety takie są procedury, że zwrot może być
możliwy dopiero wtedy, gdy wiadomym jest, że Kupujący nie otrzymał
tego, za co zapłacił, wobec czego należy mu się zwrot. Może Pan
zgłaszać sprawę do prawnika, powie dokładnie to samo, że należy czekać
na wyjaśnienie poczty, gdyż w przeciwnym wypadku nie należy się Panu
nic. Wprawdzie nie bierze Pan pod uwagę paragrafów Kodeksu Cywilnego.
Niestety prawnik będzie zmuszony to zrobić...
Pozdrawiam
Anna Opalińska
www.bizitshop.com
------ [cytat nr 4] ----------
Witam,
Uprzejmie pragnę poinformować, iż telewizor w dniu wczorajszym wrócił do nas
jako nieodebrany.
Postępując zgodnie z przepisami dotyczącymi handlu na odległość w obecnej
sytuacji zmuszona jestem poinformować o konieczności opłacenia ponownej
wysyłki w kwocie 90zł (kurier) lub 60zł (poczta), abym mogła go wysłać
ponownie. Brak wpłaty w terminie do 31 stycznia spowoduje rozpoczęcie
naliczania opłaty magazynowej w kwocie 5.50zł dziennie i w chwili, gdy
wyrówna się ona z wartością przedmiotu, telewizor stanie się ponownie
własnością sklepu i zostanie wystawiony na sprzedaż. W razie problemów ze
zrozumienie działania tego systemu, proszę o zaciągnięcie opinii osób, które
temat ten znają o wiele lepiej, np. Rzecznika Praw Konsumenta.
Z uwagi na wielkie komplikacje transakcji skłonna jednak jestem do zrobienia
wyjątku od tej reguły i mogę zaproponować inne rozwiązanie sprawy:
Otóż, jestem gotowa na zwrócenie kosztów zakupu i wysyłki na podane przez
Pana konto w terminie do 24 godzin po otrzymaniu od Pana nr konta i danych
do wpłaty, o ile wniesie Pan wniosek o unieważnienie komentarzy wystawionych
do tych transakcji. Powtarzam, że jest to wyłącznie moja dobra wola, gdyż
prawo polskie nie gwarantuje w takich przypadkach zwrotów narażając tym
samym Sprzedających na ponoszenie dodatkowych kosztów związanych z
odesłaniem do nas nieodebranego na poczcie urządzenia.
Z niecierpliwością oczekuję na odpowiedź.
Pozdrawiam
Anna Opalińska
www.bizitshop.com
------ [cytat nr 5] ----------
Osobiście wielu już próbowało "sądownie" a skończyło się tylko na tym,
że Pan z ostatniego negatywnego komentarza wpłacić musiał chcąc nie
chcąc 90 zł i przedmiot otrzymał, gdyż nie odebrał go na czas od
kuriera, co było tylko jego winą, jako że dane pobierane są z Allegro
i jakie tam zamieścił, takie znalazły się na przesyłce, to jedyny
komentarz jaki mam odnośnie złego adresu jak widać na ponad 500
punktów za transakcję, Pański adres akurat był prawidłowy co widać na
załaczniku.
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
-
2. Data: 2010-02-03 02:37:47
Temat: Re: Niesolidny sprzedawca na Allegro: Vena210 ( Matilde210 )
Od: "marek" <m...@N...pl>
Użytkownik "Zbigniew" <g...@c...onet.pl> napisał w wiadomości
news:6915.00000075.4b68c771@newsgate.onet.pl...
> Witam,
> 1. Czy faktycznie dostawcy nie obowiązują żadne konkretne terminy dostawy,
> tylko
> może on zbywać klienta na zasadzie: "jak przyjdzie, to będzie - nie
> zawracaj Pan
> głowy, i czekaj Pan cierpliwie"?
Nie obowiazuja, chyba ze sam dobrowolnie sie zobowiaze.
Zreszta paczka na trasie Wroclaw->Poznan potrafi isc 3 tyg, to nie wiem
czemu bys chcial zeby z UK bylo nastepnego dnia.
Nawet kurier Ci nie gwarantuje okreslonego terminu dostawy.
>Niby sprzedająca sama zauważa, że "zna prawo,
> które wymaga od Kupującego cierpliwie czekać na przesyłkę w czasie
> wyznaczonym
> przez pocztę, tj. do 14 dni roboczych". Potem jednak okazuje się, że
> pomimo
> NIEDOSTARCZENIA PRZESYŁKI W OGÓLE - muszę(?) dopłacać za ponowną przesyłkę
> (albo
> "składowe" płacić), a jakoś nie mogę(?) zrezygnować z nieudanej transakcji
> w
> ogóle. Niby czemu?
Bo sprzet powrocil nieodebrany.
Zgodnie z prawem masz prawo zrezygnowac w ciagu 10 dni od dostarczenia
ktore jakby nie nastapilo i to nie z winy sprzedajacego...
po 2 z tego co widze kupiles w licytacji, zgodnie z prawem prawo do zwrotu w
ogole w takim wypadku nie przysluguje...
Sprzedajacy jest "czysty" w tym wypadku - wyslal paczke ktora nie zostala
odebrana.
A czy to wina poczty czy Ty nie odebrales w tym przypadku jest nieistotne.
> 2. Czy w rzeczy samej, raz już wpuściwszy się w taki kanał, mam już
> zas...ny
> obowiązek dokonać zakupu, co wiąże się m.in. z ponowną opłatą za
> przesyłkę -
Nie masz obowiazku doplacac, sprzedawca natomiast nie ma obowiazku Ci
zwrocic pieniedzy.
> przy czym znowu nie mam pewności, czy towar otrzymam za tydzień, czy za 2
> miesiące (przecież sprzedająca ma to w nosie, patrz pkt 1) - bo jak nie,
> to
> będę obciążany "opłatami za składowanie"?
Ale z tym to pretensje do poczty. Nie wiem czemu obwiniasz sprzedawce o
dzialanie poczty.
Conajwyzej mozesz poskarzyc sie na listonosza/poczte ze awizo nie zostawil
(niestety zdarza sie dosc czesto)
> W sumie nie mam przecież ŻADNEJ pewności, w jakim stanie tenże towar
> otrzymam
> (jeśli w ogóle), w razie zgody na takie rozwiązanie - jak chyba widać
> wyraźnie,
> sprzedająca zachowuje się złośliwie, może więc wysłać mi sprzęt wadliwy -
> trzeba
> będzie go wtedy reklamować, czyli znowu odsyłać, ponosić koszta, pokornie
> czekać
> tygodniami/miesiącami itp. itd.
Dosc pobieznie czytalem maile, ale i tak byla bardzo cierpliwa.
Kupujac towar z innego panstwa trzeba bylo myslec od razu o tym,
a wyglada to tak jakbys po prostu zmienil zdanie i chcial z powrotem kase.
> 3. Jaka byłaby najskuteczniejsza metoda do wyegzekwowania zwrotu
> wpłaconych
> przeze mnie pieniędzy (sądzę, że chyba i odsetki za zwłokę mi się należą)?
Bardzo ladnie poprosic sprzedajacego (to nie zart) - innej mozliwosci nie
masz.
> Z góry dziękuję za sugestie.
>
> Jako ciekawostkę przytoczę jeszcze [cytat nr 5] z kolejnej odpowiedzi
> udzielonej
> mi przez tę panią, gdzie otwarcie mówi ona, że "wielu już próbowało
> sądownie".
> Znaczy: wielu jej (byłych) klientów poczuło się zmuszonych do oddania
> sprawy
Coz, pieniaczy nie brakuje.
> prawnikowi - co, obawiam się, i mnie czeka - a więc najwyraźniej wielu z
> nich
jasne :) wytaczysz proces w UK o 180zl... a wiesz juz ile Cie to bedzie
kosztowac?
Wiesz juz chyba tez ze przegrasz.
Zgodnie jeszcze z rada sprzedajacej udaj sie do najblizszego rzecznika praw
konsumenta, ktory powie Ci to samo.
-
3. Data: 2010-02-03 07:48:48
Temat: Re: Niesolidny sprzedawca na Allegro: Vena210 ( Matilde210 )
Od: "ikarek" <l...@p...spamerzy.to.brudasy.onet.pl>
Opowieści o nierzetelnej poczcie to typowa śpiewka internetowych
oszustów. Liczą oni, że przez mnożenie wątpliwości, groźby (opłata
za składowanie - dobre) oraz upływ czasu większość pokrzydzonych
machnie ręką - i niestety często tak się dzieje.
Tu mamy sytuację, że człowiek zapłacił za towar, nie otrzymał go i
od ponad miesiąca karmiony jest opowiastkami. Co do tego jak
prawnie to rozwiązać nie będę sie wypowiadał, bo się nie znam.
-
4. Data: 2010-02-03 11:31:09
Temat: Re: Niesolidny sprzedawca na Allegro: Vena210 ( Matilde210 )
Od: "Zbigniew" <g...@c...onet.pl>
> Opowieści o nierzetelnej poczcie to typowa śpiewka internetowych
> oszustów. Liczą oni, że przez mnożenie wątpliwości, groźby (opłata
> za składowanie - dobre) oraz upływ czasu większość pokrzydzonych
> machnie ręką - i niestety często tak się dzieje.
Tu chciałbym jeszcze dodać, że to przecież NIE JA jestem klientem poczty, bo
wprawdzie do ceny towaru dodałem koszta przesyłki - ale nie ja przecież
wykupiłem usługę transportu (jeśli ten telewizor w ogóle był wysłany, ale załóżmy).
Czemu więc mam w ogóle interesować się jakimiś rzekomymi reklamacjami, czy
innymi domniemanymi problemami sprzedającej z pocztą? Czemu jej problemy mają
być przerzucane na mnie?
> Tu mamy sytuację, że człowiek zapłacił za towar, nie otrzymał go i
> od ponad miesiąca karmiony jest opowiastkami.
Owszem, już półtora miesiąca domagam się po prostu zwrotu pieniędzy, i nic u tej
pani więcej kupować nie chcę - bo widzę, jak ten "handel" wygląda.
> Co do tego jak prawnie to rozwiązać nie będę sie wypowiadał, bo się nie znam.
Obawiam się, że faktycznie bez pomocy adwokata się nie obejdzie...
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
-
5. Data: 2010-02-03 11:46:00
Temat: Re: Niesolidny sprzedawca na Allegro: Vena210 ( Matilde210 )
Od: "Zbigniew" <g...@c...onet.pl>
> > 1. Czy faktycznie dostawcy nie obowiązują żadne konkretne terminy dostawy,
> > tylko
> > może on zbywać klienta na zasadzie: "jak przyjdzie, to będzie - nie
> > zawracaj Pan
> > głowy, i czekaj Pan cierpliwie"?
> Nie obowiazuja, chyba ze sam dobrowolnie sie zobowiaze.
Znaczy: paczka może "iść" (piechotą chyba?) nawet 6 miesięcy - i dobrze?
> Zreszta paczka na trasie Wroclaw->Poznan potrafi isc 3 tyg, to nie wiem
> czemu bys chcial zeby z UK bylo nastepnego dnia.
Gdzie napisałem, że chciałem "aby było następnego dnia"?
> Nawet kurier Ci nie gwarantuje okreslonego terminu dostawy.
O ile wiem, nawet Poczta gwarantuje mi określony termin dostawy - tzn.
absolutnie nie dłuższy, niż te 2 tygodnie.
> >Niby sprzedająca sama zauważa, że "zna prawo,
> > które wymaga od Kupującego cierpliwie czekać na przesyłkę w czasie
> > wyznaczonym
> > przez pocztę, tj. do 14 dni roboczych". Potem jednak okazuje się, że
> > pomimo
> > NIEDOSTARCZENIA PRZESYŁKI W OGÓLE - muszę(?) dopłacać za ponowną przesyłkę
> > (albo
> > "składowe" płacić), a jakoś nie mogę(?) zrezygnować z nieudanej transakcji
> > w
> > ogóle. Niby czemu?
> Bo sprzet powrocil nieodebrany.
> Zgodnie z prawem masz prawo zrezygnowac w ciagu 10 dni od dostarczenia
> ktore jakby nie nastapilo i to nie z winy sprzedajacego...
Znaczy: z mojej winy nie nastąpiło?
> po 2 z tego co widze kupiles w licytacji, zgodnie z prawem prawo do zwrotu w
> ogole w takim wypadku nie przysluguje...
> Sprzedajacy jest "czysty" w tym wypadku - wyslal paczke ktora nie zostala
> odebrana.
> A czy to wina poczty czy Ty nie odebrales w tym przypadku jest nieistotne.
To zaiste ciekawe... co prawda: nie jest takie pewne, że sprzedająca w ogóle
cokolwiek wysłała; ja napisałem tylko o tym, co ona mi tu przekazała na ten temat.
> > 2. Czy w rzeczy samej, raz już wpuściwszy się w taki kanał, mam już
> > zas...ny
> > obowiązek dokonać zakupu, co wiąże się m.in. z ponowną opłatą za
> > przesyłkę -
> Nie masz obowiazku doplacac, sprzedawca natomiast nie ma obowiazku Ci
> zwrocic pieniedzy.
Znaczy: może sobie zachować i towar, i moje pieniądze?
Tak na marginesie: załóżmy nawet, że tak w istocie jest - chociaż wydaje mi się
to wątpliwe - wszelako taka postawa wiele mówi o rzetelności takiej
sprzedającej, oraz etyce, którą się kieruje. Znaczy: "zachowa i pieniądze, i
towar, bo nie spotka jej za to żadna sankcja".
> > przy czym znowu nie mam pewności, czy towar otrzymam za tydzień, czy za 2
> > miesiące (przecież sprzedająca ma to w nosie, patrz pkt 1) - bo jak nie,
> > to
> > będę obciążany "opłatami za składowanie"?
> Ale z tym to pretensje do poczty. Nie wiem czemu obwiniasz sprzedawce o
> dzialanie poczty.
Ja mam zwracać się z pretensjami do poczty? Przecież to NIE JA jestem tutaj
klientem poczty. Ja tu - jeśli chodzi o przewoźnika - W OGÓLE NIE JESTEM STRONĄ.
> Conajwyzej mozesz poskarzyc sie na listonosza/poczte ze awizo nie zostawil
> (niestety zdarza sie dosc czesto)
Osobiście dowiedziałem się w obsługującym m.in. moje miejsce zamieszkania
urzędzie, że o ŻADNEJ przesyłce z UK do mnie tam nawet nie słyszano. Śladu nie
ma, że ktotokolwiek cokolwiek mi wysłał.
> > W sumie nie mam przecież ŻADNEJ pewności, w jakim stanie tenże towar
> > otrzymam
> > (jeśli w ogóle), w razie zgody na takie rozwiązanie - jak chyba widać
> > wyraźnie,
> > sprzedająca zachowuje się złośliwie, może więc wysłać mi sprzęt wadliwy -
> > trzeba
> > będzie go wtedy reklamować, czyli znowu odsyłać, ponosić koszta, pokornie
> > czekać
> > tygodniami/miesiącami itp. itd.
> Dosc pobieznie czytalem maile, ale i tak byla bardzo cierpliwa.
> Kupujac towar z innego panstwa trzeba bylo myslec od razu o tym,
> a wyglada to tak jakbys po prostu zmienil zdanie i chcial z powrotem kase.
A po 2 tygodniach bezskutecznego oczekiwania to nie mam prawa zmienić zdania?
Przeczytaj także dokładniej - i zauważ, że sama zobowiązała się zwrócić pieniądze.
> > 3. Jaka byłaby najskuteczniejsza metoda do wyegzekwowania zwrotu
> > wpłaconych
> > przeze mnie pieniędzy (sądzę, że chyba i odsetki za zwłokę mi się należą)?
> Bardzo ladnie poprosic sprzedajacego (to nie zart) - innej mozliwosci nie
> masz.
Mogę to traktować jedynie w kategoriach kiepskiego żartu.
> > Z góry dziękuję za sugestie.
> >
> > Jako ciekawostkę przytoczę jeszcze [cytat nr 5] z kolejnej odpowiedzi
> > udzielonej
> > mi przez tę panią, gdzie otwarcie mówi ona, że "wielu już próbowało
> > sądownie".
> > Znaczy: wielu jej (byłych) klientów poczuło się zmuszonych do oddania
> > sprawy
> Coz, pieniaczy nie brakuje.
...taki komentarz też mogę traktować jedynie w kategoriach żartu. Pokaż mi
chociaż paru "pieniaczy", którzy znaleźliby czas i ochotę - w warunkach
funkcjonowania krajowego wymiaru sprawiedliwości - na użeranie się "bez dania
racji". Zupełnie bez powodu.
> > prawnikowi - co, obawiam się, i mnie czeka - a więc najwyraźniej wielu z
> > nich
> jasne :) wytaczysz proces w UK o 180zl... a wiesz juz ile Cie to bedzie
> kosztowac?
O, ta Pani pojawia się w Polsce, jak sama napisała.
> Wiesz juz chyba tez ze przegrasz.
> Zgodnie jeszcze z rada sprzedajacej udaj sie do najblizszego rzecznika praw
> konsumenta, ktory powie Ci to samo.
No cóż: jak widzę, bez prawnika ani rusz.
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
-
6. Data: 2010-02-03 13:26:09
Temat: Re: Niesolidny sprzedawca na Allegro: Vena210 ( Matilde210 )
Od: mvoicem <m...@g...com>
(03.02.2010 12:46), Zbigniew wrote:
[...]>
>> Nawet kurier Ci nie gwarantuje okreslonego terminu dostawy.
>
> O ile wiem, nawet Poczta gwarantuje mi określony termin dostawy - tzn.
> absolutnie nie dłuższy, niż te 2 tygodnie.
No niestety, poczta gwarantuje ci że 80% czy 90% przesyłek dotrze w
takim a takim terminie. Innymi słowy nie gwarantuje niczego.
>
>>> Niby sprzedająca sama zauważa, że "zna prawo,
>>> które wymaga od Kupującego cierpliwie czekać na przesyłkę w czasie
>>> wyznaczonym
>>> przez pocztę, tj. do 14 dni roboczych". Potem jednak okazuje się, że
>>> pomimo
>>> NIEDOSTARCZENIA PRZESYŁKI W OGÓLE - muszę(?) dopłacać za ponowną przesyłkę
>>> (albo
>>> "składowe" płacić), a jakoś nie mogę(?) zrezygnować z nieudanej transakcji
>>> w
>>> ogóle. Niby czemu?
>> Bo sprzet powrocil nieodebrany.
>> Zgodnie z prawem masz prawo zrezygnowac w ciagu 10 dni od dostarczenia
>> ktore jakby nie nastapilo i to nie z winy sprzedajacego...
>
> Znaczy: z mojej winy nie nastąpiło?
Znaczy jakby z winy poczty.
[...]
>
> Ja mam zwracać się z pretensjami do poczty? Przecież to NIE JA jestem tutaj
> klientem poczty. Ja tu - jeśli chodzi o przewoźnika - W OGÓLE NIE JESTEM STRONĄ.
>
A tutaj się zdziwisz - pocztę TY zamawiasz nie wysyłający, jego
odpowiedzialność się kończy w momencie nadania przesyłki.
Bzdurnie, ale tak w naszym KC jest (a na kimś się musieli wzorować, więc
może w innych KC-tach też jest podobnie).
p. m.
-
7. Data: 2010-02-03 13:55:11
Temat: Re: Niesolidny sprzedawca na Allegro: Vena210 ( Matilde210 )
Od: "Zbigniew" <g...@c...onet.pl>
No cóż: upewnię się co do tych kwestii u adwokata, do którego jednak się przejdę.
W każdym razie - nieco wychodząc poza tematykę niniejszej grupy - pozwolę sobie
zauważyć, że ETYKA WYPRZEDZA PRAWO. Jeśli więc rzeczona sprzedająca jest zdania,
że ma ona wobec swych klientów "jedynie takie obowiązki, jakie jej narzucają
konkretne przepisy" - a i to (w domyśle) tylko te, które grożą sankcją karną -
to... to ja wiem, co o takiej osobie sądzić. Cóż to bowiem znaczy, że (załóżmy)
może ona zgodnie z prawem(?) zatrzymać sobie i sprzedany telewizor, i pieniądze
poszkodowanego klienta (pod pozorem "naliczania opłat za składowanie")? Ano tyle
to znaczy, że jeśli "Vena210" (AKA "Matilde210") będzie mogła mnie bezkarnie
obrabować (bo zabraknie przepisu, który zabroni czegoś takiego) - to na pewno to
zrobi, bo przecież właśnie dała tego dowód.
Czyli uznaje ona jedynie "bat", zaś etyki, dobrych obyczajów, uczciwości
(śmiesznie brzmi? Naiwnie?), rzetelności - ŻADNEJ. Bo "żaden przepis nie
nakazuje". Zapewne także - będąc u kogoś z wizytą - pluje na dywan, bo o tym też
przepisy się nie wypowiadają.
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
-
8. Data: 2010-02-03 13:57:59
Temat: Re: Niesolidny sprzedawca na Allegro: Vena210 ( Matilde210 )
Od: cyklista <c...@k...pl>
Użytkownik Zbigniew napisał:
>>> 1. Czy faktycznie dostawcy nie obowiązują żadne konkretne terminy dostawy,
>>> tylko
>>> może on zbywać klienta na zasadzie: "jak przyjdzie, to będzie - nie
>>> zawracaj Pan
>>> głowy, i czekaj Pan cierpliwie"?
>> Nie obowiazuja, chyba ze sam dobrowolnie sie zobowiaze.
>
> Znaczy: paczka może "iść" (piechotą chyba?) nawet 6 miesięcy - i dobrze?
>
Może iść, ale reklamację na poczcie można złożyć dopiero po 14 dniach
roboczych od wysyłki,
>
> Znaczy: z mojej winy nie nastąpiło?
>
Jeśli złożyła reklamację to w ciągu 14 kolejnych dni otrzymała odpowiedź
na nią, i tam zapewne było napisane gdzie przesyłka była awizowana i
skąd wróciła jako nieodebrana, zresztą i na przesyłce która wróciła
jest: pieczątka poczty z kórej była nadana (jest tam data nadania),
pieczątka poczty do której doszła (i jest tam data), oraz pieczątki i
podpisy o kolejnych awizowaniach (też z datami),
Więc powinieneś od sprzedawcy dostać zdjęcie tej paczki i sam się
przekonać gdzie ta paczka była i kiedy. Jak na twojej poczcie a nie
dostałeś awiza to należy napisać oficjalną skargę i zażądać ponownego
dostarczenia przesyłki na koszt poczty.
>> po 2 z tego co widze kupiles w licytacji, zgodnie z prawem prawo do zwrotu w
>> ogole w takim wypadku nie przysluguje...
>> Sprzedajacy jest "czysty" w tym wypadku - wyslal paczke ktora nie zostala
>> odebrana.
>> A czy to wina poczty czy Ty nie odebrales w tym przypadku jest nieistotne.
>
> To zaiste ciekawe... co prawda: nie jest takie pewne, że sprzedająca w ogóle
> cokolwiek wysłała; ja napisałem tylko o tym, co ona mi tu przekazała na ten temat.
>
Jak dostaniesz zdjęcie przesyłki to będziesz pewny czy wysłała czy nie,
a jak ci takiego zdjęcia nie będzie chciała przesłać ani również podać
numerów nadania to Ja też podejrzewał bym oszustwo i wtedy należy udać
się z odpowiednim zawiadomieniem do najbliższej jednostki policji
>>> 2. Czy w rzeczy samej, raz już wpuściwszy się w taki kanał, mam już
>>> zas...ny
>>> obowiązek dokonać zakupu, co wiąże się m.in. z ponowną opłatą za
>>> przesyłkę -
>> Nie masz obowiazku doplacac, sprzedawca natomiast nie ma obowiazku Ci
>> zwrocic pieniedzy.
>
> Znaczy: może sobie zachować i towar, i moje pieniądze?
>
Jeśli sprzedawca ma rację i ma dowody że przesyłkę nadał to w przypadku
twojej rezygnacji powinien oddać ci pieniądze po potrąceniu sobie
kosztów jakie poniósł, albo jak zgodzisz się dopłacić wyśle ci ją
ponownie a ty będziesz tych kosztów domagał się od poczty (zazwyczaj po
takiej skardze, a nawet jej zapowiedzi listonosz pynosił mi prędziutko
pieniądze z prośbą o zaniechanie drogi oficjalnej)
>>> przy czym znowu nie mam pewności, czy towar otrzymam za tydzień, czy za 2
>>> miesiące (przecież sprzedająca ma to w nosie, patrz pkt 1) - bo jak nie,
>>> to
>>> będę obciążany "opłatami za składowanie"?
>> Ale z tym to pretensje do poczty. Nie wiem czemu obwiniasz sprzedawce o
>> dzialanie poczty.
>
> Ja mam zwracać się z pretensjami do poczty? Przecież to NIE JA jestem tutaj
> klientem poczty. Ja tu - jeśli chodzi o przewoźnika - W OGÓLE NIE JESTEM STRONĄ.
>
Jesteś jak najbardziej stroną bo to ty zapłąciłeś za przesyłkę przez
wybranego przez ciebie dostarczyciela (mogłeś przecież zapłacić za
kuriera a nawet sam go wysłać po odbiór paczki, ale wybrałeś pocztę)
>> Conajwyzej mozesz poskarzyc sie na listonosza/poczte ze awizo nie zostawil
>> (niestety zdarza sie dosc czesto)
>
> Osobiście dowiedziałem się w obsługującym m.in. moje miejsce zamieszkania
> urzędzie, że o ŻADNEJ przesyłce z UK do mnie tam nawet nie słyszano. Śladu nie
> ma, że ktotokolwiek cokolwiek mi wysłał.
>
I tu powstaje pytanie kto kłamie, czy sprzedający czy poczta, powinno
się to wyjaśnić po oglądnięciu paczki i odpowiedzi na reklamację.
>>> 3. Jaka byłaby najskuteczniejsza metoda do wyegzekwowania zwrotu
>>> wpłaconych
>>> przeze mnie pieniędzy (sądzę, że chyba i odsetki za zwłokę mi się należą)?
>> Bardzo ladnie poprosic sprzedajacego (to nie zart) - innej mozliwosci nie
>> masz.
>
> Mogę to traktować jedynie w kategoriach kiepskiego żartu.
>
Nie ma żadnego żartu w ładnym poproszeniu sprzedającego, ale oczywiście
jak on na twoją prośbę nie przystanie to pozostaje ci tylko normalna
droga sądowa.
>>> Jako ciekawostkę przytoczę jeszcze [cytat nr 5] z kolejnej odpowiedzi
>>> udzielonej
>>> mi przez tę panią, gdzie otwarcie mówi ona, że "wielu już próbowało
>>> sądownie".
>>> Znaczy: wielu jej (byłych) klientów poczuło się zmuszonych do oddania
>>> sprawy
>> Coz, pieniaczy nie brakuje.
>
> ...taki komentarz też mogę traktować jedynie w kategoriach żartu. Pokaż mi
> chociaż paru "pieniaczy", którzy znaleźliby czas i ochotę - w warunkach
> funkcjonowania krajowego wymiaru sprawiedliwości - na użeranie się "bez dania
> racji". Zupełnie bez powodu.
>
Więc albo sprzedająca cię okłamuje i próbuje zastraszyć, albo zrobiła
wszystko zgodnie z prawej i nie ma jej winy w powrocie paczki. O tym
możesz się przekonać również w sądzie.
>>> prawnikowi - co, obawiam się, i mnie czeka - a więc najwyraźniej wielu z
>>> nich
>> jasne :) wytaczysz proces w UK o 180zl... a wiesz juz ile Cie to bedzie
>> kosztowac?
>
> O, ta Pani pojawia się w Polsce, jak sama napisała.
>
Jeśli zgodziła by się sprawę rozwiązać w sądzie Polskim to by było
dobrze, ale w zasadzie jak ma siedzibę firmy w UK to tam należy ją pozywać.
>> Wiesz juz chyba tez ze przegrasz.
>> Zgodnie jeszcze z rada sprzedajacej udaj sie do najblizszego rzecznika praw
>> konsumenta, ktory powie Ci to samo.
>
> No cóż: jak widzę, bez prawnika ani rusz.
>
Niestety, chyba że otrzymasz od sprzedającego zdjęcia przesyłki gdzie
będzie widać wyraźnie kolejne pieczątki urzędów pocztowych i uznasz że
sprzedawca ma rację.
ps. oczywiście opieram się na przepisach poczty polskiej, nie wiem jak
to szczegółowo wygląda w UK
-
9. Data: 2010-02-03 14:15:30
Temat: [OT]Re: Niesolidny sprzedawca na Allegro: Vena210 ( Matilde210 )
Od: mvoicem <m...@g...com>
(03.02.2010 14:55), Zbigniew wrote:
> No cóż: upewnię się co do tych kwestii u adwokata, do którego jednak się przejdę.
>
> W każdym razie - nieco wychodząc poza tematykę niniejszej grupy - pozwolę sobie
> zauważyć, że ETYKA WYPRZEDZA PRAWO. Jeśli więc rzeczona sprzedająca jest zdania,
> że ma ona wobec swych klientów "jedynie takie obowiązki, jakie jej narzucają
> konkretne przepisy" - a i to (w domyśle) tylko te, które grożą sankcją karną -
> to... to ja wiem, co o takiej osobie sądzić.
Zasadniczo bym się z tobą zgodził, głównie ze względu na tą przesyłkę
nierejestrowaną (swoją drogą - skoro nierejestrowana, to jak sie udało
zareklamować? W PL chyba by się nie dało).
Pytanie tylko, czy miałeś wybór przesyłka zwykła/polecona, ewentualnie
czy byleś poinformowany o tym że jest to wysyłane w taki a nie inny
sposób przed zawarciem transakcji. Bo jeżeli tak - to przypomniałbym że
sprzedająca ma jedynie takie obowiązki za które klient zapłacił :).
p. m.
-
10. Data: 2010-02-03 14:25:15
Temat: Re: [OT]Re: Niesolidny sprzedawca na Allegro: Vena210 ( Matilde210 )
Od: "Zbigniew" <g...@c...onet.pl>
> Zasadniczo bym się z tobą zgodził, głównie ze względu na tą przesyłkę
> nierejestrowaną (swoją drogą - skoro nierejestrowana, to jak sie udało
> zareklamować? W PL chyba by się nie dało).
Jest to kolejna wątpliwość, której już w niniejszym wątku nie podnosiłem.
Najpierw zapewniała mnie, że "taka przesyłka to coś jak list zwykły" (NIGDY nie
słyszałem o takim trybie nadawania paczek) - potem zaś okazuje się, że taki
"nierejestrowany `list zwykły' " można reklamować(?). Pytanie: w którym momencie
kłamała?
> Pytanie tylko, czy miałeś wybór przesyłka zwykła/polecona, ewentualnie
> czy byleś poinformowany o tym że jest to wysyłane w taki a nie inny
> sposób przed zawarciem transakcji. Bo jeżeli tak - to przypomniałbym że
> sprzedająca ma jedynie takie obowiązki za które klient zapłacił :).
Ze względu na niejasny opis aukcji błędnie zrozumiałem, że to jakaś poważna
firma mająca siedzibę w UK, która klientom z Polski wysyła towar z magazynu
zlokalizowanego w Polsce. Mogłem wybrać "kurier", ale był o połowę droższy -
więc ponieważ z przesyłkami krajowymi nigdy problemu nie miałem, wybrałem wersję
tańszą.
Nigdy bym nie przelał pieniędzy z góry nikomu z zagranicy nie będąc pewnym, że
to duża, poważnie traktująca klienta, solidna firma. Przelewy z góry to ja mogę
robić np. Amazonowi - a nie jakiejś cwaniarze, która wyjechała do UK, aby
bezkarnie robić rodaków "w bambuko".
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl