-
11. Data: 2006-09-04 12:01:41
Temat: Re: Na zakupach w Careffur
Od: Budzik <b...@p...o.n.e.t.pl.nie.spam.oj>
Osobnik posiadający mail'a e...@p...onet.pl napisał(a) w poprzednim odcinku co
następuje:
> hmmm Flash-mob to by był ocoś ale ja nie zaryzykuje ... bo co będzie
> jak się nagle rozyślą i mi sprzedadzą to co ja zrobie z 50 kilogrmami
> cukru.
przy kasie powiesz ze zapomniałes pieniedzy.
--
Pozdrawia... Budzik ; #GG: 565516 ; www.rowery.rejtravel.pl
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl (adres antyspamowy, usuń także "_")
"Kobiety mogą uczynić milionerem tylko takiego mężczyznę, który jest
miliarderem" - Charlie Chaplin
-
12. Data: 2006-09-04 15:00:38
Temat: Re: [OT]Re: Na zakupach w Careffur
Od: Marianna <mary@onet_nie.pl>
> >> Bosz, nie mogłeś tego przez jakiegoś spellcheckera przepuścić? Oczy
> >> pękają.
> >
> > Tak jak mnie od tej 'nowomowy'
>
> Bo może stary piernik jesteś?
a moze to z ciebie prymitywny blokers ?
-
13. Data: 2006-09-04 15:59:59
Temat: Re: [OT]Re: Na zakupach w Careffur
Od: scream <n...@p...pl>
Dnia Mon, 4 Sep 2006 11:08:23 +0000 (UTC), Renata Gołębiowska napisał(a):
>> Tak jak mnie od tej 'nowomowy'
> Bo może stary piernik jesteś?
Nie.
--
best regards,
scream (at)w.pl
Samobójcy są arystokracją wśród umarłych.
-
14. Data: 2006-09-04 22:54:46
Temat: Re: Na zakupach w Careffur
Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>
Użytkownik "Diego" <e...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:5ba0.00000024.44fbcbf4@newsgate.onet.pl...
Na miejscu klienta po prostu wezwał bym Policję. Odmowa sprzedania towaru
wystawionego na sprzedaż w sklepie jest wykroczeniem. Żądanie od niego
odwiezienia tych 40 kg na półkę pod prośbą 7 bodygardów jest przestępstwem
zmuszania do określonego zachowania.
-
15. Data: 2006-09-05 03:15:04
Temat: Re: Na zakupach w Careffur
Od: "Tiger" <c...@c...pl>
> Na miejscu klienta po prostu wezwał bym Policję. Odmowa sprzedania towaru
> wystawionego na sprzedaż w sklepie jest wykroczeniem. Żądanie od niego
Z powodztwa prywatnego, czy nie?
> odwiezienia tych 40 kg na półkę pod prośbą 7 bodygardów jest przestępstwem
> zmuszania do określonego zachowania.
To samo pytanie :-)
Pozdrawiam,
Tiger
-
16. Data: 2006-09-05 06:13:00
Temat: Re: [OT]Re: Na zakupach w Careffur
Od: Renata Gołębiowska <R...@a...waw.pl>
On 2006-09-04, scream <n...@p...pl> wrote:
> Dnia Mon, 4 Sep 2006 11:08:23 +0000 (UTC), Renata Gołębiowska napisał(a):
>
>>> Tak jak mnie od tej 'nowomowy'
>> Bo może stary piernik jesteś?
>
> Nie.
To nie wiem skąd taka sztywność umysłu.
Renata
-
17. Data: 2006-09-05 20:19:14
Temat: Re: Na zakupach w Careffur
Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>
Użytkownik "Tiger" <c...@c...pl> napisał w wiadomości
news:309a$44fcebbc$3eb34db5$4877@news.chello.pl...
>> Na miejscu klienta po prostu wezwał bym Policję. Odmowa sprzedania towaru
>> wystawionego na sprzedaż w sklepie jest wykroczeniem. Żądanie od niego
>
> Z powodztwa prywatnego, czy nie?
Z jakiego powództwa prywatnego?
>
>> odwiezienia tych 40 kg na półkę pod prośbą 7 bodygardów jest przestępstwem
>> zmuszania do określonego zachowania.
>
> To samo pytanie :-)
I ta sama odpowiedź. jeśli chodzi Ci o to, czy jest to prywatnoskargowe, to nie.
Ani to wykroczenie, ani zmuszanie do określonego zachowania nie są
prywatnoskargowe. przy czym w wypadku wykroczenia to w ogóle nie ma takiego
pojęcia.
-
18. Data: 2006-09-05 20:48:39
Temat: Re: [OT]Re: Na zakupach w Careffur
Od: Przemyslaw Osmanski <p...@c...gdzies.net.pl>
Renata Gołębiowska napisał(a):
>>>> Tak jak mnie od tej 'nowomowy'
>>> Bo może stary piernik jesteś?
>> Nie.
>
> To nie wiem skąd taka sztywność umysłu.
Po pierwsze, to nie wiem dlaczego niejaki 'scream' wypowiadal sie
stanowczym NIE na zarzut wobec mnie...
Po drugie, nie sztywność, ale jeśli już komuś sie coś zarzuca i wytyka,
to warto samemu być pozbawionym danej wady. Niemniej zasada - drzazgę u
drugiego a belki w swoim - nadal jest prawdziwa.
Sam też robie błędy (niestety autokorekta ogłupia) ale nie wytykam ich
innym...
pozdrawiam,
Przemek O.
-
19. Data: 2006-09-05 21:30:07
Temat: Re: Na zakupach w Careffur
Od: "Tiger" <c...@c...pl>
>>> Na miejscu klienta po prostu wezwał bym Policję. Odmowa sprzedania
>>> towaru wystawionego na sprzedaż w sklepie jest wykroczeniem. Żądanie od
>>> niego
>>
>> Z powodztwa prywatnego, czy nie?
>
> Z jakiego powództwa prywatnego?
>>
>>> odwiezienia tych 40 kg na półkę pod prośbą 7 bodygardów jest
>>> przestępstwem zmuszania do określonego zachowania.
>>
>> To samo pytanie :-)
>
> I ta sama odpowiedź. jeśli chodzi Ci o to, czy jest to prywatnoskargowe,
> to nie. Ani to wykroczenie, ani zmuszanie do określonego zachowania nie są
> prywatnoskargowe. przy czym w wypadku wykroczenia to w ogóle nie ma
> takiego pojęcia.
Dzieki za info. Pytam, bo jakis czas temu ochroniarz nie chcial mnie z
dziewczyna i przyjacielem wpuscic do takiego centrum rozrywki w Galerii
Mokotow w Warszawie (bo osmielilismy sie ostentacyjnie dopic resztke
coca-coli z McDonalda jeden krok za progiem po warknieciu nt. niewnoszenia
wlasnych napojow i stwierdzic "dopilismy w lokalu, co nam zrobisz?").
Zaczelo sie od niewpuszczenia. Oczywiscie olalismy typa i wezwalismy policje
dopiero, gdy zlapal mego przyjaciela za kaftan tak, ze ten w samoobronie
gnojka polozyl na ziemi. Zbiegla sie kupa jeszcze wiekszych szczyli i
zaczeli robic nagonke. Policja przyjechala i stwierdzila, ze jezeli nas nie
wpuscili, to "mozemy ich podac do sadu ale to z powodztwa prywatnego".
Oczywiscie mowilem policjantowi "zmuszanie do okreslonego zachowania" (nie
chcieli nas wypuscic z parkingu), ale nic nie wskoralem. Na przyszlosc wole
wiedziec, jak sie zachowac, gdy tepaki z ochrony postanowia utrudnic mi
zycie. Podobna sytuacja byla, gdy czekalem na moja Luba na dziedzincu
prywatnego osiedla, przy fontannie. Ochrona osiedla zazadala, zebym "nie
siedzial na zrebie fontanny", wywolujac u mnie fontanne smiechu. Potem
zrobilo sie mniej smiesznie, ale w koncu i tak ich wysmialem, choc chcieli
mnie bardzo wyniesc za brame z wiwatami (tylko zaden nie mial ikry, zeby
podejsc jako pierwszy).
Ot, sytuacje z zycia.
Pozdrawiam,
Tiger
-
20. Data: 2006-09-05 22:07:04
Temat: Re: Na zakupach w Careffur
Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>
Użytkownik "Tiger" <c...@c...pl> napisał w wiadomości
news:5ffd1$44fdec63$3eb34db5$27184@news.chello.pl...
Nie odnosząc się w żaden sposób do Twojej konkretnej sytuacji, to na przyszłość.
Informujesz przybyłego policjanta, że zamierzasz w związku z zajściem złożyć
zawiadomienie o przestępstwie i wskazujesz mu osoby, które ma wylegitymować, bo
brały udział w zajściu. Takiemu żądaniu policjant odmówić nie może, choć Tobie
tych danych nie poda. Natomiast ma obowiązek podać Ci tzw. numer książki
interwencji, czyli numerek,. pod którym została ta interwencja zarejestrowana.
Ty składając zawiadomienie o przestępstwie powołujesz się na ten numerek.
Wówczas wyciąga się notatkę policjanta, a jak nie sporządził notatki (bo nie
zawsze musi) to po prostu jego notatnik służbowy i uzyskuje dane osobowe osób, o
których Ty zawiadamiasz.
Bo prawda jest taka, że gałęzi prawa jest cała masa. Policjant, który przybywa
na interwencję nie jest w stanie znać wszystkich możliwych aspektów wszystkich
sytuacji. Wówczas z Twojego punktu widzenia może się wydawać, że jego działania
są opieszałe albo niewłaściwe. Ale to przecież ewentualnie policjant karząc
kogoś mandatem albo zatrzymując bierze na siebie odpowiedzialność za tę decyzję.
Więc jak nie jest do końca przekonany, jak to jest w prawie, to mądrzej, by po
prostu zabezpieczył dowody i przekazał sprawę komuś, kto się na tym zna, niż
walną babola.
Przestępstw ściganych z oskarżenia prywatnego jest w prawie naprawdę niewiele.
To są jakieś lekkie naruszenia nietykalności, pomówienia i zniewagi. nie wiem
jako co zakwalifikował to Policjant, ale chyba nie do końca miał racje. Tak, czy
siak zawiadomienia nie składa się policjantowi, tylko policji. W praktyce
oznacza to, że nie jest skuteczne powiadomienie ustne dowolnego policjanta
napotkanego nierzadko przypadkowo. Trzeba albo to napisać, albo osobiście
pofatygować się do jednostki policji. Czasem można liczyć na przybycie
policjanta na miejsce zdarzenia, ale to są wyjątkowe przypadki. Związane bądź to
z koniecznością wykonania czynności na miejscu (oględziny), bądź też z sytuacją,
gdy zawiadamiający nie może przybyć do jednostki.
I ciekawostka: możesz jeszcze teraz złożyć zawiadomienie o tym zmuszaniu.
Przedawnienie wynosi w tym wypadku 5 lat.