-
31. Data: 2009-08-30 16:25:51
Temat: Re: Jak skutecznie zmusic wlasciciela psa do zakladania mu kaganca
Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>
W wiadomości news:h7ccjq$r3f$1@mx1.internetia.pl Czabu
<grupy_WYTNIJ_TO_@_WYTNIJ_TO_poczta.onet.pl> pisze:
>> Pies jest zwyczajnie mniejszy, lżejszy i słabszy od przeciętnego
>> człowieka. Ma też do walki w zasadzie tylko paszczę.
> I w zasadzie to jest jego największa przewaga. Co ma przypadkowy
> człowiek do obrony? Nogi i ręce.
> Niestety w starciu z zębami psa (szczególnie ras o których rozmawiamy) to
> bardzo licha broń.
O, wg mnie może być całkiem skuteczna.
> Pięść psu krzywdy wiele nie zrobi, kopniak może trochę więcej, ale w
> zasadzie i tak pies będzie miał przewagę. Jedyna szansa, że faktycznie
> psa zastraszysz, ale jak będzie w amoku, to bez kawałka czegoś
> ciężkiego nie masz za bardzo jak się bronić.
Masz, tylko nie można wpadać w panikę. Zresztą jak już wspominałem wcale
człowiek nie musi mieć gołych rąk jeśli umie przewidywać zagrożenie ze
strony takich własnie zwierząt.
> Udusisz go? Szyja
> pitbulla/amstafa itp. jest grubsza niż jesteś w stanie objąć dłońmi.
> Skręcisz kark? To trzeba potrafić.
Teraz napiszę coś, za co pewnie zostanę zje**y, ale trudno nie szkodzi.
Jeśli już miałbym tylko ręce i nogi, to zanim mnie dopadnie spróbuję przy
użyciu nogi kopnąć go w miejsce, które u koni nazywa się słabizną. Jeżeli
trafię - nie ma szansy aby nie padł, niestety można w ten sposób zabić i to
bez użycia jakiejś wielkiej siły. A jeśli dopadnie... cóż nawet jeśli złapie
mnie za rękę, to ludzie przeważnie mają dwie. Palce drugiej postaram się
wbić mu oczy. To, co napisałem wydać się może bestialstwem szczególnie, że
jak wspomniałem jestem psiarzem i w ogóle zwierzolubem. Ale w omawianej
sytuacji przenosimy się na grunt pierwotnych praw natury, instynktu
przeżycia za wszelką cenę bez klasyfikowania typu dobro-zło. No i pies może
oczywiście wygrać. Na krótko wprawdzie, bo potem zostanie pokonany
zastrzykiem.
>> Pewnie, że jakoś nie słychać o atakach pudli-ludojadów czy pinczerów
>> tygrysich. Czemu więc prawo zezwala durniom na utrzymywanie psów ras
>> _celowo_ hodowanych w charakterze żywej broni?
> To pytanie nie jest do mnie. IMHO na takie psy powinny być wydawane
> pozwolenia jak na broń. I nie tylko rasowe, bo niestety sporo jest psów
> mogących być groźne, które nie łapią się na ustawę, bo nie są rasowe (np.
> różne mieszańce). Hodowle tych psów też powinny być pod ścisłą kontrolą.
> Dlaczego nikt nie zrobił tego prawidłowo? Nie wiem. Być może jak ktoś
> "ważny" ucierpi od ataku psa, to wtedy nagle pojawią się odpowiednie
> rozwiązania prawne.
Osobiście skłaniałbym się po prostu ku zakazowi hodowli a także posiadania
niektórych ras. Pittbull, rottweiler - przecież wiadomo po co te rasy
zrobiono. Skoro kota można sobie trzymaćm ale pumy już nie... ;)
Naturalnie pozostaje kwestia co zrobić z już istniejącymi osobnikami. No
cóż, pies nie jest zwierzęciem specjalnie długowiecznym, czas rozwiąże
problem. Byle ich pogłowie nie rosło.
--
Jotte
-
32. Data: 2009-08-30 16:37:20
Temat: Re: Jak skutecznie zmusic wlasciciela psa do zakladania mu kaganca
Od: "ALEX Przekliniak" <k...@s...us>
Jotte ni au koto ha itsumo tanosii
> Osobiście skłaniałbym się po prostu ku zakazowi hodowli a także
> posiadania niektórych ras. Pittbull, rottweiler
Rottweiler to rasa do walk? Ciekawe, hmmm
--
ALEX Przekliniak, Mobilizacja to wojna i innego wytłumaczenia dla niej nie
ma, B M Szaposznikow, Marszałek ZSRR.
-
33. Data: 2009-08-30 17:15:26
Temat: Re: Jak skutecznie zmusic wlasciciela psa do zakladania mu kaganca
Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>
W wiadomości news:h7e9rl$paf$1@inews.gazeta.pl ALEX Przekliniak
<k...@s...us> pisze:
>> Osobiście skłaniałbym się po prostu ku zakazowi hodowli a także
>> posiadania niektórych ras. Pittbull, rottweiler
> Rottweiler to rasa do walk? Ciekawe, hmmm
Ciekawsze znacznie gdzieś ty to wyczytał, hmm.
Eh, jak ja lubię konfabulantów...
--
Jotte
-
34. Data: 2009-08-30 17:35:11
Temat: [OT] Re: Jak skutecznie zmusic wlasciciela psa do zakladania mu kaganca
Od: "Czabu" <grupy_WYTNIJ_TO_@_WYTNIJ_TO_poczta.onet.pl>
Użytkownik "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska> napisał w wiadomości
news:h7e96o$fm6$1@news.dialog.net.pl...
> Teraz napiszę coś, za co pewnie zostanę zje**y, ale trudno nie szkodzi.
Szczerze mówiąc, jeżeli pies atakuje to nie widzę powodów, żeby się
przejmować tym czy zrobisz mu krzywdę.
> Jeśli już miałbym tylko ręce i nogi, to zanim mnie dopadnie spróbuję przy
> użyciu nogi kopnąć go w miejsce, które u koni nazywa się słabizną. Jeżeli
> trafię - nie ma szansy aby nie padł, niestety można w ten sposób zabić i
> to bez użycia jakiejś wielkiej siły.
Ciągle zakładasz, że atakujący pies zechce współpracować ;-) i tak się
ustawi, że go trafisz w odpowiednie miejsce. IMHO masz mniej niż 50% szans,
że ten manewr się uda. Pies nie jest głupi pod tym względem, u niego działa
instynkt. Atakując ustawia się do Ciebie przodem i wie co ma chronić.
> A jeśli dopadnie... cóż nawet jeśli złapie mnie za rękę, to ludzie
> przeważnie mają dwie. Palce drugiej postaram się wbić mu oczy.
Widziałeś kiedyś psa w amoku? Ja widziałem kilka razy i wtedy psa naprawdę
mało obchodzi gdzie mu palce wciskasz i jak mocno dostaje po łbie. To jest
trochę tak jak z ludźmi w szale bitewnym - utniesz takiemu rękę, a on dalej
będzie nacierał, aż się nie wykrwawi.
>To, co napisałem wydać się może bestialstwem szczególnie, że
Atak psa na człowieka też jest bestialski ;-)
>No i pies może oczywiście wygrać. Na krótko wprawdzie, bo potem zostanie
>pokonany zastrzykiem.
No i właśnie o to chodzi. Co Ci przyjdzie z tego, że zostaniesz pomszczony
skoro i tak wylądujesz w szpitalu? O to mi chodziło w pierwszym poście,
kiedy to ktoś wystawił tezę, że dobry kopniak jest dobry na takie okazje.
> Osobiście skłaniałbym się po prostu ku zakazowi hodowli a także posiadania
> niektórych ras. Pittbull, rottweiler - przecież wiadomo po co te rasy
> zrobiono. Skoro kota można sobie trzymaćm ale pumy już nie... ;)
To akurat nie wydaje mi się dobrym pomysłem, bo musielibyśmy zakazac hodowli
połowy ras, czyli wszytkie duże i/lub silne albo uznawane za agresywne. No i
nie wyłapiesz w ten sposób różnych mieszańców.
> Naturalnie pozostaje kwestia co zrobić z już istniejącymi osobnikami. No
> cóż, pies nie jest zwierzęciem specjalnie długowiecznym, czas rozwiąże
> problem. Byle ich pogłowie nie rosło.
To możnaby załatwić sterylizacją i odpowiednim systemem kontroli.
Pozdrawiam
Czabu
-
35. Data: 2009-08-30 17:35:30
Temat: Re: Jak skutecznie zmusic wlasciciela psa do zakladania mu kaganca
Od: "ALEX Przekliniak" <k...@s...us>
Jotte ni au koto ha itsumo tanosii
> W wiadomości news:h7e9rl$paf$1@inews.gazeta.pl ALEX Przekliniak
> <k...@s...us> pisze:
>
>>> Osobiście skłaniałbym się po prostu ku zakazowi hodowli a także
>>> posiadania niektórych ras. Pittbull, rottweiler
>> Rottweiler to rasa do walk? Ciekawe, hmmm
> Ciekawsze znacznie gdzieś ty to wyczytał, hmm.
To nie rób głupich zestawień.
--
ALEX Przekliniak, Mobilizacja to wojna i innego wytłumaczenia dla niej nie
ma, B M Szaposznikow, Marszałek ZSRR.
-
36. Data: 2009-08-30 17:40:25
Temat: Re: Jak skutecznie zmusic wlasciciela psa do zakladania mu kaganca
Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>
W wiadomości news:h7ed8j$dsr$1@inews.gazeta.pl ALEX Przekliniak
<k...@s...us> pisze:
>>> Rottweiler to rasa do walk? Ciekawe, hmmm
>> Ciekawsze znacznie gdzieś ty to wyczytał, hmm.
> To nie rób głupich zestawień.
Zakładam choćby minimalną umiejętność rozumienia czytanego tekstu przez
odbiorcę - jaki sens miałoby pisanie na tę grupę z filtrem na
niepełnosprawnych intelektualnie?
Jeśli czegoś nie rozumiesz, to nie znaczy że to coś jest głupie.
Jest zupełnie przeciwnie.
--
Jotte
-
37. Data: 2009-08-30 17:57:57
Temat: [OT] Re: Jak skutecznie zmusic wlasciciela psa do zakladania mu kaganca
Od: "Czabu" <grupy_WYTNIJ_TO_@_WYTNIJ_TO_poczta.onet.pl>
Użytkownik "Papa Smerf" <P...@z...zalasami.trala.la> napisał w
wiadomości news:h7e3lh$qbu$2@atlantis.news.neostrada.pl...
> nogi i ręce zdecydowanie silniejsze od psich, a zęby też ma:O)
He he he, swoimi zębami to możesz go najwyzej po skórze połaskotać ;-)
> uwierz mi na słowo że żaden pies nie przeżyje dueżenia ręką w kark!:O)
Tak samo jak człowiek. Tylko trzeba wiedzieć jak i gdzie uderzyć.
> jedyna bronią psa jest szybkość a nie zęby, bo ty też je masz:O)
Znowu ten sam głupi argument... Ty swoimi zębami to możesz co najwyżej
przegryźć kość kurczaka ;-)
> ale wcale nie musisz go dusić, wystarczy ze go przygnieciesz własnym
> ciężarem i padnie, a bez problemy go złapiesz za nogę/ogonek i możesz nim
> wywijać jak lassem:O)
Tak, tak jasne... Już widzę jak się rzucasz na rozwścieczonego silnego psa,
on daje się potulnie powalić, czeka aż wstaniesz, złapiesz go za nogi i
zaczniesz nim wywijać ;-)
Ten patent na 100% sprawdzi się z rozwścieczonym pudlem, owczarka
kaukaskiego co najwyżej rozsmieszysz swoim zachowaniem (waga dochodząca do
75kg).
>> Zgadzam się z Tobą. W przeważającej ilości przypadków winni są sami
>> właściciele, bo nie potrafili się odpowiednio zająć swoim psem.
>
> winni są zawsze właściciele!:O)
Nie zawsze, ale niestety w przeważającej ilości przypadków. Dlaczego znaczna
większość psów, które rzucają się na ludzi i inne psy, nigdy nie była w
żaden sposób tresowana? Przecież to wina ich właścicieli.
> ale każda broń jest tylko nażędziem w ręku człowieka i żadne pozwolenia
> nic tu nie dadzą, bo byś musiał wydawać pozwolenia na trzonki od łopaty:O)
Dlatego nie uważam, że słuszne byłoby wydawanie pozwoleń na trzymanie
jamnika/chiwawe/pudla (w Twoim przykładzie trzonek od łopaty). Należy
wprowadzić pozwolenia na posiadanie psów silnych, niebezpiecznych (czyli
pistoletów lub materiałów wybuchowych).
Pozdrawiam
Czabu
-
38. Data: 2009-08-30 18:14:33
Temat: Re: [OT] Re: Jak skutecznie zmusic wlasciciela psa do zakladania mu kaganca
Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>
W wiadomości news:h7ed8k$j6t$1@mx1.internetia.pl Czabu
<grupy_WYTNIJ_TO_@_WYTNIJ_TO_poczta.onet.pl> pisze:
>> Teraz napiszę coś, za co pewnie zostanę zje**y, ale trudno nie szkodzi.
> Szczerze mówiąc, jeżeli pies atakuje to nie widzę powodów, żeby się
> przejmować tym czy zrobisz mu krzywdę.
Mniej więcej to miałem na myśli.
Choć gdybym w takiej sytuacji jakimś błyskiem świadomości zauważył możliwość
uniknięcia albo ograniczenia tej krzywdy, to pewnie bym spróbował. W końcu
trochę lepszy rozum do czegoś zobowiązuje.
>> Jeśli już miałbym tylko ręce i nogi, to zanim mnie dopadnie spróbuję
>> przy użyciu nogi kopnąć go w miejsce, które u koni nazywa się
>> słabizną. Jeżeli trafię - nie ma szansy aby nie padł, niestety można
>> w ten sposób zabić i to bez użycia jakiejś wielkiej siły.
> Ciągle zakładasz, że atakujący pies zechce współpracować ;-) i tak się
> ustawi, że go trafisz w odpowiednie miejsce. IMHO masz mniej niż 50%
> szans, że ten manewr się uda.
W jaki sposób doszedłeś w ocenie szans do tej ładnej, okrągłej cyfry 50%?
> Pies nie jest głupi pod tym względem, u
> niego działa instynkt. Atakując ustawia się do Ciebie przodem i wie co
> ma chronić.
To prawda, jeszcze nie widziałem psa atakującego bokiem lub tyłem, niemniej
dzięki za uświadomienie tego. ;)
>> A jeśli dopadnie... cóż nawet jeśli złapie mnie za rękę, to ludzie
>> przeważnie mają dwie. Palce drugiej postaram się wbić mu oczy.
> Widziałeś kiedyś psa w amoku?
Pewnie, czyż to takie niespotykane zjawisko?
> Ja widziałem kilka razy i wtedy psa
> naprawdę mało obchodzi gdzie mu palce wciskasz i jak mocno dostaje po
> łbie. To jest trochę tak jak z ludźmi w szale bitewnym - utniesz
> takiemu rękę, a on dalej będzie nacierał, aż się nie wykrwawi.
To ludzi w szale bitewnym z uciętą ręką też widziałeś?
Moim zdaniem mylisz się. Adrenalina i stres mogą w znacznym stopniu
zablokować przewodnictwo nerwowe zatrzymując odczuwanie bólu, a także w
potężnym stopniu ograniczyć percepcję bodźców płynących z poszczególnych
receptorów zmysłów (wide choćby szok powypadkowy, gdy człowiek z bardzo
poważnymi obrażeniami nie odczuwa bólu). Ale żeby ktoś uciętą ręką nadal nią
wymachiwał to jakoś nie widziałem. Nie widziałem także, aby ktoś z wykłutymi
oczami nie zauważył, że nie widzi.
>>To, co napisałem wydać się może bestialstwem szczególnie, że
> Atak psa na człowieka też jest bestialski ;-)
Nie jest. W jego świecie nie istnieją tego typu kategoryzacje.
>>No i pies może oczywiście wygrać. Na krótko wprawdzie, bo potem zostanie
>>pokonany zastrzykiem.
> No i właśnie o to chodzi. Co Ci przyjdzie z tego, że zostaniesz
> pomszczony skoro i tak wylądujesz w szpitalu? O to mi chodziło w
> pierwszym poście, kiedy to ktoś wystawił tezę, że dobry kopniak jest
> dobry na takie okazje.
Tu nie ma miejsca na pojęcia typu "pomsta". Pomścić to się możesz np. na
pracodawcy jak cię z roboty wyleje albo na kobiecie jak ci rogi doprawi.
Mówię ci, takie sytuacje rozgrywają się w zupełnie innym układzie
odniesienia.
A kopniak może być dobry. Tak samo jak paszcza.
>> Osobiście skłaniałbym się po prostu ku zakazowi hodowli a także
>> posiadania niektórych ras. Pittbull, rottweiler - przecież wiadomo po
>> co te rasy zrobiono. Skoro kota można sobie trzymaćm ale pumy już
>> nie... ;)
> To akurat nie wydaje mi się dobrym pomysłem, bo musielibyśmy zakazac
> hodowli połowy ras, czyli wszytkie duże i/lub silne albo uznawane za
> agresywne. No i nie wyłapiesz w ten sposób różnych mieszańców.
Nie ma rozwiązań idealnych. Rzucasz tak sobie swobodnie liczbami tu 50% tam
połowa... nie robi to wrażenia rzetelności. Tymczasem istnieje nauka zwana
kynologią i to od niej należałoby oczekiwać opinii w kwestii ryzyka hodowli
i posiadania określonych ras. Problem mieszańców jest trudny, fakt.
--
Jotte
-
39. Data: 2009-08-30 18:17:09
Temat: Re: Jak skutecznie zmusic wlasciciela psa do zakladania mu kaganca
Od: "Papkin" <s...@s...net>
> Jestem sklonny wystapic jako swiadek w sadzie, byleby ukrocic tak
> niebezpieczne zachowania.
> Czy z powyzsza sytuacja mozna zwrocic sie do jakiegos zwiazku
> kynologicznego (lub cos w tym rodzaju)?
>
nie wiem jak pomoc ale potrzeba nam Palikota. Rasy stworzone przez najwiekszego
gnoja na tej ziemi, a wiec czlowieka, po to aby mial korzysci z ich agresji,
musza zostac wyeliminowane. W Niemczech sa podobno restrykcyjne przepisy - na
TOK FM byla audycja niedalej jak tydzien temu.
Dla odwagi ostatnie pogryzienie medialne mialo miejsce w Krakowie. Kilkuletnia
dziewczynka, corka turystow z Wloch zostala dotkliwie pogryziona przez parke
amstafkow. W restauracji, tejze wlascicielka trzymala te kurwy psie na
zapleczu. No i uciekly i ...
Pewnie godzine wczesniej by ci w twarz przysiegala ze one muchy nie skrzywdza.
A jednak stalo sie. Blizn sie nie da ukryc w 100% :(
Narkotyki, jakies prymitywne tatuaze na konczynach moze tez ta pani posiada?
Chlopaka typu po co sie uczyc jak mozna chodzic na pakernie i miec tuningowane
BMW?
Ludzie prymitywni podniecaja sie wlasnie tym ze maja takie scierwo a inni
ludzie czuja sie zastraszeni. Niestety organy scigania nie sa wydolne na tyle
by z takimi przypadkami, zanim cos sie stanie, dac sobie rade :(
Zobacz jakie fajne mamy prawo. Niby wszystko jest "zaparagrafowane"
2.Utrzymujący zwierzęta domowe są zobowiązani do zachowania środków
ostrożności zapewniających ochronę zdrowia i życia ludzi i innych zwierząt
oraz w szczególności do dołożenia starań, by zwierzęta te były jak najmniej
uciążliwe dla otoczenia i nie zakłócały spokoju domowego i nie
zanieczyszczały miejsc przeznaczonych do wspólnego użytku.
Wrocław, ulica Reja przy szkole - gówno, za gównem, gówno na gównie. Mowimy o
chodniku bo trawniki sa gdzies ale w stanie agoni, zasrane i zadeptane.
Pierdoleni psiarze wyprowadzaja swoje pokraki na chodnik. Nie wina psa ale
czlowieka, prymitywa i prostaka. Zreszta po stanie kamienic i ich dewastacji
widac ze wiele mieszkan jest w rekach prymitywow ale psa miec musi. Choc tu
warunkow ku temu nie ma zbyt dobrych jesli w ogole mozna mowic o warunkach do
hodowli jakis 50kg bydlakow.
Ja mieszkam w dzielnicy willowej, jedna szmata z druga czasami wyprowadzi ci
psa pod twoj plot, bo na swoim ogrodzie albo przed swoja posesja tego nie
bedzie robic przeciez. A uciazliwe szczekanie kundli kilka domow dalej? Jak sie
przed tym bronic? Jakby tak ujadajace zwierzeta byly blizej mnie to naprawde
wytrzymanie w lecie (okna) jest trudne. Ja chce zyc w zgodzie ale co z takim
zrobic? Pewnie twierdzi ze pies ma pysk wiec musi szczekac :/
§ 29
2.Zwierzęta agresywne lub mogące wzbudzać zagrożenie dla otoczenia winny być
prowadzone pojedynczo, wyłącznie przez osoby dorosłe. Zwierzęta te muszą być
prowadzone w sposób zapewniający sprawowanie nad nimi kontroli.
No raz na jakims osiedlu widzialem nastolatke ktora to chyba jakis bull
wyprowadzal, nie ona go. Rodzice prymitywni, dziecko pewnie sie do wychodzenia
samo nie pali. A rady psu nie daje...
-
40. Data: 2009-08-30 19:21:30
Temat: Re: [OT] Re: Jak skutecznie zmusic wlasciciela psa do zakladania mu kaganca
Od: "Czabu" <grupy_WYTNIJ_TO_@_WYTNIJ_TO_poczta.onet.pl>
Użytkownik "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska> napisał w wiadomości
news:h7efht$jeh$1@news.dialog.net.pl...
> Choć gdybym w takiej sytuacji jakimś błyskiem świadomości zauważył
> możliwość uniknięcia albo ograniczenia tej krzywdy, to pewnie bym
> spróbował. W końcu trochę lepszy rozum do czegoś zobowiązuje.
Ja dokładnie o tym samym. Dlatego od początku sugerowałem, że dobry kop na
początek spotkania z agresywnym psem to nie jest dobre wyjście.
> W jaki sposób doszedłeś w ocenie szans do tej ładnej, okrągłej cyfry 50%?
Dałem Ci szansę na obronę ;-) Tak jak napisałem - IMHO. Szanse pół na pół.
Trafisz - nie trafisz. Nie podam żadnej dokładnej liczby bo podejrzewam, że
nikt nie prowadził badań "skuteczności obrony przed atakiem psa za pomocą
kopa w słabiznę". Na szali postawiłem instynkt psa, jego szybkość oraz Twój
rozum i refleks. IMHO (znów nie poparte żadnymi danymi statystycznymi ani
badaniami) pies ma przewagę, bo nie jest obarczony potrzebą logicznego
myślenia. Działa instynktownie więc szybciej od Ciebie i Twojej analizy
sytuacji.
> To prawda, jeszcze nie widziałem psa atakującego bokiem lub tyłem,
> niemniej dzięki za uświadomienie tego. ;)
Proszę bardzo, miałem wrażenie, że o tym nie wiesz... ;-)
> Pewnie, czyż to takie niespotykane zjawisko?
Nie wiem. Sprawiasz wrażenie, jakbyś go nigdy nie widział.
> To ludzi w szale bitewnym z uciętą ręką też widziałeś?
To musiałem widzieć, żeby o tym wiedzieć? Wystarczą mi przekazy tych co
widzieli.
Ale żeby ktoś uciętą ręką nadal nią
> wymachiwał to jakoś nie widziałem. Nie widziałem także, aby ktoś z
> wykłutymi oczami nie zauważył, że nie widzi.
Hmmm... Nie wiem gdzie to wyczytałeś. Napisałem, że człowiek z uciętą ręką
może dalej Cię atakować. Nie napisałem, że ma to robić kikutem.
Pies może zauważy że ma wykłute oczy, ale niekoniecznie ta wiedza ma
sprawić, że puści Twoją rękę.
> Nie jest. W jego świecie nie istnieją tego typu kategoryzacje.
Emotikony też mam Ci tłumaczyć? ;-)
> Tu nie ma miejsca na pojęcia typu "pomsta". Pomścić to się możesz np. na
> pracodawcy jak cię z roboty wyleje albo na kobiecie jak ci rogi doprawi.
> Mówię ci, takie sytuacje rozgrywają się w zupełnie innym układzie
> odniesienia.
W kontekście Twojej wypowiedzi to jest pomsta. Zabicie psa zastrzykiem,
kiedy już nie atakuje jest zemstą człowieka na zwierzęciu, które tak
naprawdę nie wie, że zrobiło źle.
> A kopniak może być dobry. Tak samo jak paszcza.
Może być. Kiedy już doszło do konfrontacji, każdy sposób będzie pewnie dobry
(mniej lub bardziej).
> Nie ma rozwiązań idealnych. Rzucasz tak sobie swobodnie liczbami tu 50%
> tam połowa... nie robi to wrażenia rzetelności. Tymczasem istnieje nauka
> zwana kynologią i to od niej należałoby oczekiwać opinii w kwestii ryzyka
> hodowli i posiadania określonych ras. Problem mieszańców jest trudny,
> fakt.
Nie wiem czego się czepiasz. Nigdzie nie przypisuje sobie prawa do oceny,
która rasa/rodzaj psa ma się kwalifikować do ścisłej kontroli. Od tego są
specjaliści i to oni powinni się tym zająć. Uważam tylko, że Twój pomysł na
likwidację pewnych ras jest kiepski, a wręcz głupi, szczególnie że
tytułujesz się miłośnikiem zwierząt.
Pozdrawiam
Czabu