Mam dość stadnych przejazdów rowerzystów po ulicach Warszawy, za każdym
razem w popołuniowym piątkowym szczycie, czyli w czasie powrotów do domu i
wyjazdów weekendowych.

Masa odbywa się na podstawie zezwolenia na zajęcie pasa drogowego i
wykorzystanie drogi w sposób szczególny. Tu przykład:
http://img525.imageshack.us/img525/4863/irzezw1hc4.j
pg
http://img212.imageshack.us/img212/5148/irzezw2he6.j
pg

Moje pytanie jest takie: czy można jako obywatel chcący skorzystać z tej
drogi w sposób zwyczajny, mogę odwołać się od takiej decyzji albo w inny
sposób zablokować jej wydanie?

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

do góry

Użytkownik Zool napisał:
> Mam dość stadnych przejazdów rowerzystów po ulicach Warszawy, za każdym
> razem w popołuniowym piątkowym szczycie, czyli w czasie powrotów do domu i
> wyjazdów weekendowych.

A ja w tym czasie mam dosc stadnych przejazdzek kierowcow, ktorzy
blokuja wszystkie drogi a czesto i chodniki. Miasto jest wtedy
sparalizowane. Akurat w czasie powrotów do domów i wyjazdow weekendowych.

do góry

Użytkownik "Zool" <p...@W...gazeta.pl> napisał w wiadomości
news:fvg4a4$434$1@inews.gazeta.pl...
> Mam dość stadnych przejazdów rowerzystów po ulicach Warszawy, za każdym
> razem w popołuniowym piątkowym szczycie, czyli w czasie powrotów do domu i
> wyjazdów weekendowych.

biedactwo, musisz mieszkac lub pracowac na starowce lub w jej bezposrednim
sasiedztwie, bo masa ma to do siebie ze zawsze ma inna trase, tylko miejsce
startu i mety to samo, no i chyba jednak powinienes brac jakis nerwosolek,
skoro irutyje cie troche wieksze zakorkowanie raz w miesiacu i to tylko w
"sezonie rowerowym"

do góry

Zool <p...@w...gazeta.pl> napisal:
[ ciach ]

A ja mam propozycje, abys sprobowal wraz z kontrujacymi
cie Szerszeniem i Mikaichim zastanowic sie nad sposobem
oddzialania na poslow i minsterstwo infrastruktury, aby
wprowadzili OBLIGATORYJNY przepis nakazujacy budowe
sciezek rowerowych przy WSZYSTKICH nowobudowanych lub
remontowanych drogach - OBUSTRONNIE. Problem zostanie
rozwiazany z korzyscia dla OBU stron: rowerowe zawalidrogi
przestana blokowac jazde szybszych pojazdow, rowerzysci
uzyskaja siec bezpiecznych drog dojazdowych.

A na argument, ze wzrosna koszty odpowiadam tak: zmaleja
koszty leczenia pourazowego rowerzystow, zmniejsza
sie koszty przestojow samochodow, zwiekszy sie liczby
osob korzystajacych z rowerow na krotkich (do 5 km)
dojazdach.
--
Pozdrawiam,

Jacek

do góry

Zool pisze:
> Moje pytanie jest takie: czy można jako obywatel chcący skorzystać z tej
> drogi w sposób zwyczajny, mogę odwołać się od takiej decyzji albo w inny
> sposób zablokować jej wydanie?

Jesli wykazesz ze masz w tym intres (stosownie do KPA) to mozesz domagac
sie wznowienia postepowania w sprawie wydania tej decyzji lub tez
domagac sie stwierdzenia jej niewaznosci.


--
Mithos

do góry

Dnia Sat, 3 May 2008 09:01:57 +0000 (UTC), Jacek_P napisał(a):

> rozwiazany z korzyscia dla OBU stron: rowerowe zawalidrogi
> przestana blokowac jazde szybszych pojazdow,

W godzinach szczytu, czyli tedy kiedy sa te korki, polemizowalbym kto jest
szybszym pojazdem. A poza godzinami szczytu, dla kogos kto zdal na prawo
jazdy, a nie je kupil wyprzedzenie rowerzysty nie powinno sprawiac problemu

--
marcin

do góry

Użytkownik "Mithos" <f...@a...pl> napisał
> >
> > Moje pytanie jest takie: czy można jako obywatel chcący skorzystać
> > z tej drogi w sposób zwyczajny, mogę odwołać się od takiej decyzji
> > albo w inny sposób zablokować jej wydanie?
>
> Jesli wykazesz ze masz w tym intres (stosownie do KPA) to mozesz domagac
> sie wznowienia postepowania w sprawie wydania tej decyzji lub tez
> domagac sie stwierdzenia jej niewaznosci.

A kto ma interes? Każdy mieszkaniec Warszawy? A może każdy kierowca,
który danego dnia ma zamiar tamtędy jechać?

do góry

Alek pisze:
> A kto ma interes? Każdy mieszkaniec Warszawy? A może każdy kierowca,
> który danego dnia ma zamiar tamtędy jechać?

Poczytaj co to jest interes prawny (nie mylic z interesem faktycznym).


--
Mithos

do góry

On Sat, 3 May 2008, Jacek_P wrote:

> wprowadzili OBLIGATORYJNY przepis nakazujacy budowe
> sciezek rowerowych przy WSZYSTKICH nowobudowanych lub
> remontowanych drogach - OBUSTRONNIE.

wKF: pasy rowerowe. Czyli coś takiego, co stanowi część jezdni.
Za ścieżkami, w tym akceptując wersję "śmieszka" (z różnymi dziwnymi
utrudnieniami) optują głównie osoby, które chcą traktować je jako
rekraację lub zabawę dla dzieci (większość z korzystających w ten
sposób pewnie z biedą osiągnie porażający współczynnik korzystania
średnio raz na trzy tygodnie), a nie do komunikacji - dojazdu,
"lekkiego transportu".
Szersze uzasadnienia leżą w archiwach .rowery :), poruszam problem,
bo nieraz zrobienie tzw. "śmieszki" problemu dla dojeżdżających
nie rozwiązuje (jedynie jadący jezdnią mają tę satysfakcję, że
mogą sobie potrąbić lub wypatrywać patrolu - który rowerzyście
przywali mandat za jazdę jezdnią a im za przekraczanie prędkosci :D)

> A na argument, ze wzrosna koszty

W pełni zgoda.
Problem jest inny - mianowicie te koszty wcale nie wzrosną o tyle,
o ile kosztowałaby ścieżka zdolna utrzymać (bez niszczenia nawierzchni)
rower.
Co odpowiesz gościowi, który oponentów załatwia krótkim pytaniem: "czy
jak karetka pojedzie do kogoś z Twojej rodziny, to wolałbyś żeby utknęła
w korku czy pojechała ścieżką rowerową"?

Oczywiście wtedy (przy konieczności zapewnienia, że po kilku przejazdach
karetki czy też służb miejskich straży miejskiej nie wyłączając :P
nawierzchnia będzie dalej prosta i gładka) nie jest to wyłącznie "koszt
zwolnienia drogi z rowerów".
A o tym też się IMO nieraz zapomina!

pzdr, Gotfryd

do góry

Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl> napisal:
> wKF: pasy rowerowe. Czyli coś takiego, co stanowi część jezdni.

Kwestia nazwy. Dokladnie tak rozumiem pojecie "sciezki rowerowej".
Stad ujalem to okresleniem: obustronnie. Sciezka dwukierunkowa
to nieporozumienie, zwlaszcza przy skrecaniu w droge poprzeczna.

> bo nieraz zrobienie tzw. "śmieszki" problemu dla dojeżdżających
> nie rozwiązuje (jedynie jadący jezdnią mają tę satysfakcję, że
> mogą sobie potrąbić lub wypatrywać patrolu - który rowerzyście
> przywali mandat za jazdę jezdnią a im za przekraczanie prędkosci :D)

A najwiekszym koszmarem sa sciezki brukowane fazowana kostka.

> Problem jest inny - mianowicie te koszty wcale nie wzrosną o tyle,
> o ile kosztowałaby ścieżka zdolna utrzymać (bez niszczenia nawierzchni)
> rower.

Hm, nie bardzo zalapalem o czym piszesz.

> Co odpowiesz gościowi, który oponentów załatwia krótkim pytaniem: "czy
> jak karetka pojedzie do kogoś z Twojej rodziny, to wolałbyś żeby utknęła
> w korku czy pojechała ścieżką rowerową"?

Czyli pas rowerowy tworzylby de facto pas awaryjny dla drogi.
W ten sposob mozna uzyskac poparcie tej idei ze strony kierowcow
i zwyklych zjadaczy chleba. Niemniej, taki pas musi byc fizycznie
(jakas bariera np. typu linowego), a nie tylko logicznie (namalowana
linia) oddzielony od jezdni, gdyz skonczy jako kolejny pas dla samochodow,
albo jako pas parkingowy... tez dla samochodow. Pewnej kategorii kierowcow
nie da sie przekonac inaczej, jak tylko przy pomocy fizycznego przymusu.
--
Pozdrawiam,

Jacek

do góry