-
1. Data: 2013-10-12 20:06:08
Temat: OC i "znikajacy samochod"
Od: "HANA" <h...@s...com.pl>
Historia nie moja a bliskiego znajomego wiec autentyczna.
Pan X kupil autko, stare za 900 pln byle pojezdzilo chwile.
W sumie dostal 3 umowy bo jakos wlasciciele nie przerejestrowywali.
Ale ciaglosc umow byla.
A ze konczylo sie OC to poszedl i ubezpieczyl na siebie.
Nie wazne gdzie, wazne ze OC bylo na niego.
Pech chcial ze gdzie po tygodniu zgubila sie jedna z umow.
Przerejstrowac nie moze... bo brak ciaglosci umow.
kolejny pech (w sumie skalkulowany ale nie o to biega) auto padlo tak ze
naprawa nie ma sensu.
Chcial zezlomowac - nie moze bo brak ciaglosci umow i formalnie nie jest
wlascicielem.
Kontaktu z bylymi wlascicielami zero (barkujacej umowy nie sposob
odtworzyc).
Ubezpieczyciel straszy ze jak wypowie umowe OC to go fundusz gwarancyjny
bedzie scigal.
Wychodzi ze OC bedzie musial placic do konca zycia plus jego spadkobiercy
itd.
Czy w powyzszym zdaniu jest jakis blad?
czy poprostu mamy tak wspanialych ustawodawcow...
moze ktos ma jakis patent na wyjscie z sytuacji?
--
Pozdrawiam
Andrzej
www.hana.com.pl
www.osiedle.olsztyn.pl
www.bartolty.com.pl
-
2. Data: 2013-10-12 20:47:27
Temat: Re: OC i "znikajacy samochod"
Od: "X-Man" <k...@w...pl>
"HANA" <h...@s...com.pl> wrote in message
news:52598f73$0$32699$65785112@news.neostrada.pl...
> Historia nie moja a bliskiego znajomego wiec autentyczna.
> Pan X kupil autko, stare za 900 pln byle pojezdzilo chwile.
> W sumie dostal 3 umowy bo jakos wlasciciele nie przerejestrowywali.
> Ale ciaglosc umow byla.
> A ze konczylo sie OC to poszedl i ubezpieczyl na siebie.
> Nie wazne gdzie, wazne ze OC bylo na niego.
> Pech chcial ze gdzie po tygodniu zgubila sie jedna z umow.
> Przerejstrowac nie moze... bo brak ciaglosci umow.
> kolejny pech (w sumie skalkulowany ale nie o to biega) auto padlo tak ze
> naprawa nie ma sensu.
> Chcial zezlomowac - nie moze bo brak ciaglosci umow i formalnie nie jest
> wlascicielem.
> Kontaktu z bylymi wlascicielami zero (barkujacej umowy nie sposob odtworzyc).
> Ubezpieczyciel straszy ze jak wypowie umowe OC to go fundusz gwarancyjny
> bedzie scigal.
> Wychodzi ze OC bedzie musial placic do konca zycia plus jego spadkobiercy itd.
> Czy w powyzszym zdaniu jest jakis blad?
> czy poprostu mamy tak wspanialych ustawodawcow...
> moze ktos ma jakis patent na wyjscie z sytuacji?
tak, zostawić gdzieś w lesie polać benzyną i podpalić, tylko zeby las się nei
zajął, a potem zgłosić kradzież
Pzdr
Piotrek
-
3. Data: 2013-10-12 21:04:20
Temat: Re: OC i "znikajacy samochod"
Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>
Dnia Sat, 12 Oct 2013 20:06:08 +0200, HANA napisał(a):
> Pan X kupil autko, stare za 900 pln byle pojezdzilo chwile.
> W sumie dostal 3 umowy bo jakos wlasciciele nie przerejestrowywali.
> Ale ciaglosc umow byla.
> A ze konczylo sie OC to poszedl i ubezpieczyl na siebie.
> Nie wazne gdzie, wazne ze OC bylo na niego.
> Pech chcial ze gdzie po tygodniu zgubila sie jedna z umow.
> Przerejstrowac nie moze... bo brak ciaglosci umow.
> Ubezpieczyciel straszy ze jak wypowie umowe OC to go fundusz gwarancyjny
> bedzie scigal.
> Wychodzi ze OC bedzie musial placic do konca zycia plus jego spadkobiercy
> itd.
> Czy w powyzszym zdaniu jest jakis blad?
> czy poprostu mamy tak wspanialych ustawodawcow...
Niech to potraktuje jako kare za opieszalosc i zagubienie dokumentow.
Dozywotnia :-)
> moze ktos ma jakis patent na wyjscie z sytuacji?
Ja bym jednak zlozyl stosowne pismo do urzedu, i niech urzad sobie
sprawdza. Od decyzji mozna sie odwolac :-)
A jak zawiedzie ... zawsze pozostaje emigrowac :-)
Paroma innymi pomyslami sluze w razie dalszej potrzeby :-P
J.
-
4. Data: 2013-10-12 21:11:25
Temat: Re: OC i "znikajacy samochod"
Od: Lisciasty <l...@p...pl>
W dniu sobota, 12 października 2013 20:06:08 UTC+2 użytkownik HANA napisał:
> Ubezpieczyciel straszy ze jak wypowie umowe OC to go fundusz gwarancyjny
> bedzie scigal.
Czy ktoś zna kogoś, kogo ścigał UFG? Bo ja tylko słyszę zewsząd opowiastki, ale po
zweryfikowaniu ich okazuje się to kolejną legendą urbana :>
L.
-
5. Data: 2013-10-12 21:32:50
Temat: Re: OC i "znikajacy samochod"
Od: Tomasz Wójtowicz <s...@n...com>
W dniu 2013-10-12 20:06, HANA pisze:
> Historia nie moja a bliskiego znajomego wiec autentyczna.
>
> Czy w powyzszym zdaniu jest jakis blad?
> czy poprostu mamy tak wspanialych ustawodawcow...
> moze ktos ma jakis patent na wyjscie z sytuacji?
Bardzo proste rozwiązanie. Założyć sprawę w sądzie o uznanie własności.
Trzeba przedstawić istniejące umowy ze wskazaniem, której brakuje,
najlepiej jeszcze opinię rzeczoznawcy, że autko faktycznie nie jest
więcej warte niż 900 zł, żeby oddalić niepotrzebne wątpliwości.
Powinno pójść gładko, tyle że koszty mogą przekroczyć te 900 zł, ponadto
potrwa to pewnie z rok, więc za ten okres OC musi być zapłacone.
Jak zawsze nauczka, że zgubienie papieru ciągnie za sobą kolosalne koszty.
Ewentualnie można zrobić tak:
jeśli kolejne umowy tworzą ciąg:
(A B) (B C) (C D) (D twój znajomy) i zginęła np. umowa (B C), to na
umowie (A B) powinien być adres pana B, więc poprosić go o jego kopię (B
C), bo jak rozumiem znajomy ma (zgubił) kopię pana C.
-
6. Data: 2013-10-12 23:14:18
Temat: Re: OC i "znikajacy samochod"
Od: "HANA" <h...@s...com.pl>
Użytkownik "Lisciasty" <l...@p...pl> napisał w wiadomości
news:5ae3a592-454d-4ea5-9e6e-440eeaed30dd@googlegrou
ps.com...
W dniu sobota, 12 października 2013 20:06:08 UTC+2 użytkownik HANA napisał:
> Ubezpieczyciel straszy ze jak wypowie umowe OC to go fundusz gwarancyjny
> bedzie scigal.
Czy ktoś zna kogoś, kogo ścigał UFG? Bo ja tylko słyszę zewsząd opowiastki,
ale po zweryfikowaniu ich okazuje się to kolejną legendą urbana :>
L.
A tu akurat mnie scignal co prawda jakies 15 lat temu ale jakos tak wyszlo
ze dzien (slownie 1 dzien) nie mialem OC wg. przepisow i drapneli mi cos ze
3500 pln
--
Pozdrawiam
Andrzej
www.hana.com.pl
www.osiedle.olsztyn.pl
www.bartolty.com.pl
-
7. Data: 2013-10-12 23:16:53
Temat: Re: OC i "znikajacy samochod"
Od: "HANA" <h...@s...com.pl>
Użytkownik "Tomasz Wójtowicz" <s...@n...com> napisał w wiadomości
news:l3c851$dfd$1@node1.news.atman.pl...
>W dniu 2013-10-12 20:06, HANA pisze:
>> Historia nie moja a bliskiego znajomego wiec autentyczna.
>>
>> Czy w powyzszym zdaniu jest jakis blad?
>> czy poprostu mamy tak wspanialych ustawodawcow...
>> moze ktos ma jakis patent na wyjscie z sytuacji?
>
> Bardzo proste rozwiązanie. Założyć sprawę w sądzie o uznanie własności.
> Trzeba przedstawić istniejące umowy ze wskazaniem, której brakuje,
> najlepiej jeszcze opinię rzeczoznawcy, że autko faktycznie nie jest więcej
> warte niż 900 zł, żeby oddalić niepotrzebne wątpliwości.
>
> Powinno pójść gładko, tyle że koszty mogą przekroczyć te 900 zł, ponadto
> potrwa to pewnie z rok, więc za ten okres OC musi być zapłacone.
>
> Jak zawsze nauczka, że zgubienie papieru ciągnie za sobą kolosalne koszty.
>
> Ewentualnie można zrobić tak:
>
> jeśli kolejne umowy tworzą ciąg:
>
> (A B) (B C) (C D) (D twój znajomy) i zginęła np. umowa (B C), to na umowie
> (A B) powinien być adres pana B, więc poprosić go o jego kopię (B C), bo
> jak rozumiem znajomy ma (zgubił) kopię pana C.
>
no dokladnie ale polecone do B i C za potwierdzniem odbioru wracaja ze nie
odebrane.
--
Pozdrawiam
Andrzej
www.hana.com.pl
www.osiedle.olsztyn.pl
www.bartolty.com.pl
-
8. Data: 2013-10-12 23:18:29
Temat: Re: OC i "znikajacy samochod"
Od: "HANA" <h...@s...com.pl>
Użytkownik "J.F." <j...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:knvrex4c2rgg.1cjmclpdbn4ss$.dlg@40tude.net...
> Dnia Sat, 12 Oct 2013 20:06:08 +0200, HANA napisał(a):
>> Pan X kupil autko, stare za 900 pln byle pojezdzilo chwile.
>> W sumie dostal 3 umowy bo jakos wlasciciele nie przerejestrowywali.
>> Ale ciaglosc umow byla.
>> A ze konczylo sie OC to poszedl i ubezpieczyl na siebie.
>> Nie wazne gdzie, wazne ze OC bylo na niego.
>> Pech chcial ze gdzie po tygodniu zgubila sie jedna z umow.
>> Przerejstrowac nie moze... bo brak ciaglosci umow.
>> Ubezpieczyciel straszy ze jak wypowie umowe OC to go fundusz gwarancyjny
>> bedzie scigal.
>> Wychodzi ze OC bedzie musial placic do konca zycia plus jego spadkobiercy
>> itd.
>> Czy w powyzszym zdaniu jest jakis blad?
>> czy poprostu mamy tak wspanialych ustawodawcow...
>
> Niech to potraktuje jako kare za opieszalosc i zagubienie dokumentow.
> Dozywotnia :-)
>
>> moze ktos ma jakis patent na wyjscie z sytuacji?
>
> Ja bym jednak zlozyl stosowne pismo do urzedu, i niech urzad sobie
> sprawdza. Od decyzji mozna sie odwolac :-)
> A jak zawiedzie ... zawsze pozostaje emigrowac :-)
>
> Paroma innymi pomyslami sluze w razie dalszej potrzeby :-P
>
>
> J.
sprzedac ukraincowi czy innemu obywatelowi spoza unii?
bo taki pomysl sie pojawil....
--
Pozdrawiam
Andrzej
www.hana.com.pl
www.osiedle.olsztyn.pl
www.bartolty.com.pl
-
9. Data: 2013-10-12 23:19:18
Temat: Re: OC i "znikajacy samochod"
Od: Krzysztof 45 <"mekar[wytnijto]"@vp.pl>
Jest 2013 rok. Czy po za Polską są jakieś kraje w których są takie cyrki
i takie rady na te cyrki?
A może mi się śniło że Polska Ludowa poszła się jebać w 89 roku?
--
Krzysiek
http://niewygodne.info.pl/index.htm
-
10. Data: 2013-10-12 23:26:06
Temat: Re: OC i "znikajacy samochod"
Od: masti <g...@t...hell>
Dnia pięknego Sat, 12 Oct 2013 23:19:18 +0200 osobnik zwany Krzysztof 45
napisał:
> Jest 2013 rok. Czy po za Polską są jakieś kraje w których są takie cyrki
> i takie rady na te cyrki?
> A może mi się śniło że Polska Ludowa poszła się jebać w 89 roku?
jakie cyrki? chciałbyś rejestrować wszystko jak leci bez potwierdzenia kto
jest właścicielem?
--
Ford Mondeo 2.0 PMS edition, Jeep Grand Cherokee 4.0
mst <at> gazeta <.> pl
"-Mam lęk gruntu! -Chyba wysokości?
-Wiem co mówię, to grunt zabija!" T.Pratchett