-
1. Data: 2007-08-12 00:38:02
Temat: OBRONA KONIECZNA (nożem) - jakie prawa ma napadnięty?
Od: Seryozha <S...@o...onet.eu>
Tego wieczora spacerowałem sobie wieczorem po osiedlu, juz po zmroku, i w
pewnym momencie tak sie jakoś złożyło, że całkiem przypadkiem przyszło mi
przechodzić w p u s t e j i c i e m n e j uliczce, wąskiej i
klaustrofobicznej, o b o k grupy kilkunastu podpitych piwem i wyraźnie
znudzonych (gdzieś tak) 19-20 latków.
Pewnie nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego ale w momencie przechodzenia obok
tychże dało się w y r a ź n i e wyczuć b a r d z o n a p i ę t ą
atmosferę, a w połowie tego wątpliwości rozwiały wyraźne z a c z e p k i
słowne. Wyraźnie wyczuwałem, że ci goście mają ochotę jakoś uatrakcyjnić
sobie nudny sierpniowy osiedlowy wieczór, najchętniej "dając wpierdul"...
Prosze uwierzyć, nie jestem strachliwy, ale pewnie wolałbym pójść inną
drogą, lecz nie było można tego przewidzieć gdyż uliczka jest naprawdę
ciemna jak cholera, po wejściu na nią nie można już nigdzie skręcić w bok a
przy wejściu na nią nie było widać owej niepokojącej grupy znudzonej
osiedlowej młodzieży... tak więc mogłem t y l k o zawrócić lecz to
mogłoby wywołać efekt "gonienia króliczka", czyż nie?
Przeszedłem więc obok, bardzo pewnym lecz s p o k o j n y m krokiem, "mową
ciała" całkowicie ignorując zaczepki słowne, wogóle nie patrząc na bok, i
IMHO to właśnie jako j e d y n e zapobiegło jakimś r ę k o c z y n o m.
Ja jednak mam pytanie...
Otóż w tym samym dniu (w południe) łaziłem sobie po bazarze i natrafiłem tam
na ofertę sprzedaży całej kolekcji białej broni typu bardzo poręczne i
ładnie wykonane n o ż e s p r ę ż y n o w e.
O mało co nie zakupiłem sobie jednego takiego scyzoryka, tak "na wszelki
wypadek".
Oczywiście przechodząc obok grupy podpitych i mających wyraźną ochotę na
jakąś zadymę 19-latków natychmiast pomyślałem o możliwości kupna noża
sprężynowego.
Trochę trenuję pewną tzw. sztukę walki samoobronnej i wydaje mi się, że
umiałbym rozsądnie wykorzystać ten rekwizyt w otwartej ulicznej
konfrontacji z grupą kilkunastu osób ż ą d n y c h k r w i (bo jednak
samymi gołymi rękami przy takiej przewadze liczebnej prawdopodobnie bym
sobie nie poradził).
Otóż: JAKA BYŁABY MOJA SYTUACJA PRAWNA gdybym został napadnięty i użył noża
do obrony i nawet poważnie przy tym zranił 1-dnego lub więcej napastników?
Szczerze gorąco zapraszam do dyskusji!
--
Seryozha
-
2. Data: 2007-08-12 04:01:38
Temat: Re: OBRONA KONIECZNA (nożem) - jakie prawa ma napadnięty?
Od: "witek" <w...@g...pl.invalid>
"Seryozha" <S...@o...onet.eu> wrote in message
news:f9lmmt$on8$1@news.onet.pl...
>
> Otóż: JAKA BYŁABY MOJA SYTUACJA PRAWNA gdybym został napadnięty i użył
> noża
> do obrony i nawet poważnie przy tym zranił 1-dnego lub więcej napastników?
Szczerze?
Żadna. Bo byś się mroził w lodówce.
-
3. Data: 2007-08-12 06:50:09
Temat: Re: OBRONA KONIECZNA (nożem) - jakie prawa ma napadnięty?
Od: "Sarajewo" <h...@p...onet.pl>
"witek" <w...@g...pl.invalid> wrote in message
news:f9m0mf$gjb$1@inews.gazeta.pl...
>
> "Seryozha" <S...@o...onet.eu> wrote in message
> news:f9lmmt$on8$1@news.onet.pl...
>>
>> Otóż: JAKA BYŁABY MOJA SYTUACJA PRAWNA gdybym został napadnięty i użył
>> noża
>> do obrony i nawet poważnie przy tym zranił 1-dnego lub więcej
>> napastników?
>
>
> Szczerze?
> Żadna. Bo byś się mroził w lodówce.
Czyli postępowanie podlegałoby umorzeniu.
T.
-
4. Data: 2007-08-12 06:53:04
Temat: Re: OBRONA KONIECZNA (nożem) - jakie prawa ma napadnięty?
Od: KrzysiekPP <j...@n...ceti.pl>
> Otóż: JAKA BYŁABY MOJA SYTUACJA PRAWNA gdybym został napadnięty i użył noża
> do obrony i nawet poważnie przy tym zranił 1-dnego lub więcej napastników?
Najprawdopodobniej nie musialbys sie niczym martwic, jesli chodzi o
sytuację po bójce, bo uzyliby tego noza przeciwko tobie ...
--
Krzysiek, Kraków, http://kp.oz.pl
-
5. Data: 2007-08-12 07:02:28
Temat: Re: OBRONA KONIECZNA (nożem) - jakie prawa ma napadnięty?
Od: Kapsel <k...@p...onet.pl>
Sun, 12 Aug 2007 02:38:02 +0200, Seryozha napisał(a):
> Trochę trenuję pewną tzw. sztukę walki samoobronnej i wydaje mi się, że
> umiałbym rozsądnie wykorzystać ten rekwizyt w otwartej ulicznej
> konfrontacji z grupą kilkunastu osób ż ą d n y c h k r w i (bo jednak
> samymi gołymi rękami przy takiej przewadze liczebnej prawdopodobnie bym
> sobie nie poradził).
Na samoobronie powinni Ci powiedzieć, że jak masz kilkunastu przeciwników,
to może być problem, choćby i z nożem.
Trafisz na dresów, to najczęściej wystarczy nakopać jednemu i reszta
ucieknie, trafisz na "fajterów" i będzie problem.
Zdecydowanie lepiej robić jak opisałeś - ignorować i nie unikać
konfrontacji. Też trenowałem techniki samoobrony, ale przy parunastu
podpitych osobnikach to bym zwyczajnie uciekał.
A prawnie, to zapewne byłoby zależne od tysiąca drobnych czynników i
gotowej odpowiedzi zapewne nikt nie poda.
--
Kapsel
http://kapselek.net
kapsel(malpka)op.pl
-
6. Data: 2007-08-12 07:35:17
Temat: Re: OBRONA KONIECZNA (nożem) - jakie prawa ma napadnięty?
Od: opix <o...@c...nl>
Seryozha wrote:
> Tego wieczora spacerowałem sobie wieczorem po osiedlu, juz po zmroku, i w
> pewnym momencie tak sie jakoś złożyło, że całkiem przypadkiem przyszło mi
> przechodzić w p u s t e j i c i e m n e j uliczce, wąskiej i
> klaustrofobicznej, o b o k grupy kilkunastu podpitych piwem i wyraźnie
> znudzonych (gdzieś tak) 19-20 latków.
>
> Pewnie nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego ale w momencie przechodzenia
> obok
> tychże dało się w y r a ź n i e wyczuć b a r d z o n a p i ę t ą
> atmosferę, a w połowie tego wątpliwości rozwiały wyraźne z a c z e p k i
> słowne. Wyraźnie wyczuwałem, że ci goście mają ochotę jakoś uatrakcyjnić
> sobie nudny sierpniowy osiedlowy wieczór, najchętniej "dając wpierdul"...
>
> Prosze uwierzyć, nie jestem strachliwy, ale pewnie wolałbym pójść inną
> drogą, lecz nie było można tego przewidzieć gdyż uliczka jest naprawdę
> ciemna jak cholera, po wejściu na nią nie można już nigdzie skręcić w bok
> a przy wejściu na nią nie było widać owej niepokojącej grupy znudzonej
> osiedlowej młodzieży... tak więc mogłem t y l k o zawrócić lecz to
> mogłoby wywołać efekt "gonienia króliczka", czyż nie?
>
> Przeszedłem więc obok, bardzo pewnym lecz s p o k o j n y m krokiem,
> "mową ciała" całkowicie ignorując zaczepki słowne, wogóle nie patrząc na
> bok, i
> IMHO to właśnie jako j e d y n e zapobiegło jakimś r ę k o c z y n o m.
>
>
> Ja jednak mam pytanie...
> Otóż w tym samym dniu (w południe) łaziłem sobie po bazarze i natrafiłem
> tam
> na ofertę sprzedaży całej kolekcji białej broni typu bardzo poręczne i
> ładnie wykonane n o ż e s p r ę ż y n o w e.
> O mało co nie zakupiłem sobie jednego takiego scyzoryka, tak "na wszelki
> wypadek".
>
> Oczywiście przechodząc obok grupy podpitych i mających wyraźną ochotę na
> jakąś zadymę 19-latków natychmiast pomyślałem o możliwości kupna noża
> sprężynowego.
> Trochę trenuję pewną tzw. sztukę walki samoobronnej i wydaje mi się, że
> umiałbym rozsądnie wykorzystać ten rekwizyt w otwartej ulicznej
> konfrontacji z grupą kilkunastu osób ż ą d n y c h k r w i (bo jednak
> samymi gołymi rękami przy takiej przewadze liczebnej prawdopodobnie bym
> sobie nie poradził).
>
> Otóż: JAKA BYŁABY MOJA SYTUACJA PRAWNA gdybym został napadnięty i użył
> noża do obrony i nawet poważnie przy tym zranił 1-dnego lub więcej
> napastników?
>
> Szczerze gorąco zapraszam do dyskusji!
>
o ile byś przezył byłbys napastnikiem szwendajacym się po ulicy celem
dokonania zbrodni -sam fakt posiadania noża jest już podejrzany kiedy
istnieją paralizatory czy gaz i nie jest objete to koniecznocią posiadania
licencji na zabijanie
1 słowo twoje +nóż kontra kilku rannych rzeciwko kilku poszkodowanym i kilku
świadków co cie obezwladnili i nie wbili ci noza ale kilka zębów no i
policja która przybędzie na miejsce jatki kładaca na glebę frustrata z
nozem.
kompletna głupota
--
===opix===
-
7. Data: 2007-08-12 08:02:09
Temat: Re: OBRONA KONIECZNA (nożem) - jakie prawa ma napadnięty?
Od: "bim-bom" <j...@g...pl>
"opix" <o...@c...nl> wrote in message
news:f9md5k$j98$1@news.onet.pl...
> Seryozha wrote:
>
>> Tego wieczora spacerowałem sobie wieczorem po osiedlu, juz po zmroku, i w
>> pewnym momencie tak sie jakoś złożyło, że całkiem przypadkiem przyszło mi
>> przechodzić w p u s t e j i c i e m n e j uliczce, wąskiej i
>> klaustrofobicznej, o b o k grupy kilkunastu podpitych piwem i wyraźnie
>> znudzonych (gdzieś tak) 19-20 latków.
>>
>> Pewnie nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego ale w momencie przechodzenia
>> obok
>> tychże dało się w y r a ź n i e wyczuć b a r d z o n a p i ę t ą
>> atmosferę, a w połowie tego wątpliwości rozwiały wyraźne z a c z e p k i
>> słowne. Wyraźnie wyczuwałem, że ci goście mają ochotę jakoś uatrakcyjnić
>> sobie nudny sierpniowy osiedlowy wieczór, najchętniej "dając wpierdul"...
>>
>> Prosze uwierzyć, nie jestem strachliwy, ale pewnie wolałbym pójść inną
>> drogą, lecz nie było można tego przewidzieć gdyż uliczka jest naprawdę
>> ciemna jak cholera, po wejściu na nią nie można już nigdzie skręcić w bok
>> a przy wejściu na nią nie było widać owej niepokojącej grupy znudzonej
>> osiedlowej młodzieży... tak więc mogłem t y l k o zawrócić lecz to
>> mogłoby wywołać efekt "gonienia króliczka", czyż nie?
>>
>> Przeszedłem więc obok, bardzo pewnym lecz s p o k o j n y m krokiem,
>> "mową ciała" całkowicie ignorując zaczepki słowne, wogóle nie patrząc na
>> bok, i
>> IMHO to właśnie jako j e d y n e zapobiegło jakimś r ę k o c z y n o
>> m.
>>
>>
>> Ja jednak mam pytanie...
>> Otóż w tym samym dniu (w południe) łaziłem sobie po bazarze i natrafiłem
>> tam
>> na ofertę sprzedaży całej kolekcji białej broni typu bardzo poręczne i
>> ładnie wykonane n o ż e s p r ę ż y n o w e.
>> O mało co nie zakupiłem sobie jednego takiego scyzoryka, tak "na wszelki
>> wypadek".
>>
>> Oczywiście przechodząc obok grupy podpitych i mających wyraźną ochotę na
>> jakąś zadymę 19-latków natychmiast pomyślałem o możliwości kupna noża
>> sprężynowego.
>> Trochę trenuję pewną tzw. sztukę walki samoobronnej i wydaje mi się, że
>> umiałbym rozsądnie wykorzystać ten rekwizyt w otwartej ulicznej
>> konfrontacji z grupą kilkunastu osób ż ą d n y c h k r w i (bo jednak
>> samymi gołymi rękami przy takiej przewadze liczebnej prawdopodobnie bym
>> sobie nie poradził).
>>
>> Otóż: JAKA BYŁABY MOJA SYTUACJA PRAWNA gdybym został napadnięty i użył
>> noża do obrony i nawet poważnie przy tym zranił 1-dnego lub więcej
>> napastników?
>>
>> Szczerze gorąco zapraszam do dyskusji!
>>
>
> o ile byś przezył byłbys napastnikiem szwendajacym się po ulicy celem
> dokonania zbrodni -sam fakt posiadania noża jest już podejrzany kiedy
> istnieją paralizatory czy gaz i nie jest objete to koniecznocią posiadania
> licencji na zabijanie
>
> 1 słowo twoje +nóż kontra kilku rannych rzeciwko kilku poszkodowanym i
> kilku
> świadków co cie obezwladnili i nie wbili ci noza ale kilka zębów no i
> policja która przybędzie na miejsce jatki kładaca na glebę frustrata z
> nozem.
>
> kompletna głupota
Możliwe, że paralizator albo gaz byłby lepszy. Ale zresztą się nie zgadzam.
Po pierwsze, czy policja uwierzy, że jakiś normalny, praujący człowiek, tak
po prostu wyszedł z nożem, żeby pochlastać kilku ludzi w nocy?
Jest prawie pewne, że któryś z tych atakujących byłby znany w okolicy, albo
znany policji, co by już zupełnie utwierdzało policję, że ten z nożem się
bronił, a nie atakował.
-
8. Data: 2007-08-12 08:26:06
Temat: Re: OBRONA KONIECZNA (nożem) - jakie prawa ma napadnięty?
Od: opix <o...@c...nl>
bim-bom wrote:
>> o ile byś przezył byłbys napastnikiem szwendajacym się po ulicy celem
>> dokonania zbrodni -sam fakt posiadania noża jest już podejrzany kiedy
>> istnieją paralizatory czy gaz i nie jest objete to koniecznocią
>> posiadania licencji na zabijanie
>>
>> 1 słowo twoje +nóż kontra kilku rannych rzeciwko kilku poszkodowanym i
>> kilku
>> świadków co cie obezwladnili i nie wbili ci noza ale kilka zębów no i
>> policja która przybędzie na miejsce jatki kładaca na glebę frustrata z
>> nozem.
>>
>> kompletna głupota
>
> Możliwe, że paralizator albo gaz byłby lepszy. Ale zresztą się nie
> zgadzam. Po pierwsze, czy policja uwierzy, że jakiś normalny, praujący
> człowiek, tak po prostu wyszedł z nożem, żeby pochlastać kilku ludzi w
> nocy? Jest prawie pewne, że któryś z tych atakujących byłby znany w
> okolicy, albo znany policji, co by już zupełnie utwierdzało policję, że
> ten z nożem się bronił, a nie atakował.
policja nie jest urzędem w którym obowiązuje logika a wykonywanie
prawa -mają procedury -wiec w obronie kazdy stanie sie ofiara procedury -to
że nie ma się zatrudnienia nie oznacza że jest się przestępcą -można nie
pracować najemnie mozna żyć z renty -od kapitału własnego lub z renty
rodziców -kwalifikowanie młodych ludzi stojących towarzysko w grupie jako
grupa przestępcza to naduzycie interpretacji sytuacyjnej gdzie każda banda
musi miec tzw element spożywczy.
skoro wiem ze takie elementy się gromadzą i nie mam wyjścia to zgłaszam to
na policję -a nie biorę sobie społecznie posadę szeryfa który bedzie plewił
chwasty.
młodzież wystaje po bramach z podstawowego powodu - nie ma gdzie tego robić
aby prowadzić beztroskie życie towarzyskie -knajpka czy inny lokal
nastawiony jest na zysk a nie przesiadywanie -więc młodzi ida na piwko w
okolicy .
po pierwsze o tym powinna wiedzieć policja .
nóż może być za krotki -jutro będa potrzebne mczety a po jutrze oboręczne
miecze czy japoskie katany -w celach kolekcjonerskich mozna kupić czołg i
wieczorami jeżdzić po zapalki .
a tak swoją drogą za bezpieczeństwo odpowiadamy my wszyscy - ale lepiej
chodzić z nożem kombinowac i robić marsze zamiast wywierać społeczny nacisk
na to co wyrabiaja gminy w sprawach bezpieczenstwa a to zaczyna się a
wydatkach w programy pozaszkolne -a potem chwasty rosną i sa wszycy
zdziwieni oburzeni
przedtem brutalna komuna zalatwiaa to na swój sposob dzisiaj robi to
podobnie PiS -a demokracja jak byla fasadowa tak jest dalej
--
===opix===
-
9. Data: 2007-08-12 08:50:52
Temat: Re: OBRONA KONIECZNA (nożem) - jakie prawa ma napadnięty?
Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>
Użytkownik "Seryozha" <S...@o...onet.eu> napisał w wiadomości
news:f9lmmt$on8$1@news.onet.pl...
Nóż jest najmniej sensownym rozwiązaniem do samoobrony. Właściwe taktycznie
użycie noża polega na zadaniu serii zaskakujących i niesygnalizowanych
ciosów w czułe miejsca. To jest zupełnie nie do pogodzenia z zasadami
samoobrony czy obowiązującego prawa. Poza tym nóż ma to do siebie, że ma
małą "energię obalającą". Polega to na tym, ze nawet śmiertelnie ranny
napastnik może kontynuować przez chwilę atak. Za kilka minut gość
"zejdzie", bo się wykrwawi. Ale to będzie za kilka minut dopiero.
Jeśli już konieczne Ci jest jakieś narzędzie, z broni białej zdecydowanie
najlepiej sprawdza się pałka teleskopowa, tylko nie taka ze sprężyny, ale
solidna wykonana z rurek. Z broni technicznych to dobry gaz w żelu lub
pianie albo ostatecznie elektroszoker. Odrzuć wszelkiego rodzaju pistolety
gazowe i hukowe, bo są bez sensu.
-
10. Data: 2007-08-12 09:19:41
Temat: Re: OBRONA KONIECZNA (nożem) - jakie prawa ma napadnięty?
Od: "marcin.d" <n...@a...pl>
slyszeliscie kiedys o cieciu cytatow?