-
1. Data: 2002-04-06 08:30:12
Temat: O wolność od kary
Od: "Andrzej" <a...@w...pl>
O wolność od kary
Goszczący ostatnio w Polsce doktor Nelson Fragelli podczas wygłoszonego w
Krakowie wykładu z cyklu "Rodzina i naród w Unii Europejskiej" przytoczył
szokujący przypadek pewnej francuskiej zakonnicy, która na liście
protestacyjnym przeciw zabijaniu dzieci nienarodzonych dopisała uwagę o
Sądzie Ostatecznym, czekającym dopuszczających się takich zbrodni, i...
została za to oskarżona o grożenie śmiercią.
To bardzo pouczający przykład groźnych, a czasem też groteskowych, następstw
libertyńsko-ateistycznego fundamentalizmu, dającego mocno znać o sobie w
zlaicyzowanych społeczeństwach zachodnioeuropejskich.
U osób zdolnych do zdrowego krytycyzmu budzi to poważne obawy (a u
postępowych euroentuzjastów raczej nadzieję), że w unijnej Neo-Polsce
przypominanie ludziom, zwłaszcza w sytuacjach niezwiązanych z miejscami
kultu religijnego, katechizmowej nauki o rzeczach ostatecznych człowieka:
śmierci i Sądzie Bożym, a już w szczególności dogmatu o istnieniu piekła -
może być powodem wniesienia do sądu czy prokuratury oskarżenia o stosowanie
tzw. groźby bezprawnej, stanowiącej jedno z przestępstw przeciw wolności.
Według liberalno-lewackich fanatyków, "szantażowanie" piekłem i Sądem
Ostatecznym jest zamachem na wolność jednostki w zakresie wyboru
postępowania. Nawet jeśli polscy sędziowie nieprędko będą skłonni dopatrywać
się we wspomnianej działalności religijnej znamion przestępstwa, to kto wie,
jakie stanowisko zajmie Trybunał Europejski w Strasburgu, jeśli trafi doń
skarga np. ze Stowarzyszenia na Rzecz Państwa Neutralnego Światopoglądowo
"Neutrum".
Niech więc nikogo nie dziwi podana w TVN (Fakty, 13.02.2002) przez księdza
Kiedzika informacja, że z przygotowanego przezeń przekładu Pisma Świętego
zniknie wyraz "piekło". Zamiast tego "rażącego", "pozbawiającego pokoju"
określenia, pojawią się łagodniejsze jego odpowiedniki, jak Szeol, Dolina
Gehenny, Hades czy Tartar. (...) Gwoli pełnej prawdy trzeba tu dodać, iż w
sposób odpowiadający ideałowi wpisały się w niepublikowane w "Tygodniku
Powszechnym" teksty autorstwa księdza Hryniewicza, który nie wynajduje
eufemistycznych odpowiedników nazwy "piekło", licząc publicznie i bez
żenady, że pozostanie puste.
Stanisław Misiak, Kraków
Nasz Dziennik, Wtorek, 2 kwietnia 2002 r.
www.naszdziennik.pl
-
2. Data: 2002-04-16 00:57:19
Temat: Re: O wolność od kary
Od: "MR" <m...@p...gazeta.pl>
A kto to jest doktor Nelson Fragelli? Jakiś szaman z plemienia Bantu?
Czyli zakonnica groziła komuś Sądem Ostatecznym, a oskarżono ją o to, że
grozi komuś, iż go zabije?
A kto ją oskarżył? Chyba nie doktor Fralson Negelli?
Jak się skończyło to oskarżenie? Może zakonnica dostała podwójną karę
śmierci?
Użytkownik "Andrzej" <a...@w...pl> napisał w wiadomości
news:a8mbpe$iq0$1@news.tpi.pl...
> O wolność od kary
>
> Goszczący ostatnio w Polsce doktor Nelson Fragelli podczas wygłoszonego w
> Krakowie wykładu z cyklu "Rodzina i naród w Unii Europejskiej" przytoczył
> szokujący przypadek pewnej francuskiej zakonnicy, która na liście
> protestacyjnym przeciw zabijaniu dzieci nienarodzonych dopisała uwagę o
> Sądzie Ostatecznym, czekającym dopuszczających się takich zbrodni, i...
> została za to oskarżona o grożenie śmiercią.
> To bardzo pouczający przykład groźnych, a czasem też groteskowych,
następstw
> libertyńsko-ateistycznego fundamentalizmu, dającego mocno znać o sobie w
> zlaicyzowanych społeczeństwach zachodnioeuropejskich.
> U osób zdolnych do zdrowego krytycyzmu budzi to poważne obawy (a u
> postępowych euroentuzjastów raczej nadzieję), że w unijnej Neo-Polsce
> przypominanie ludziom, zwłaszcza w sytuacjach niezwiązanych z miejscami
> kultu religijnego, katechizmowej nauki o rzeczach ostatecznych człowieka:
> śmierci i Sądzie Bożym, a już w szczególności dogmatu o istnieniu piekła -
> może być powodem wniesienia do sądu czy prokuratury oskarżenia o
stosowanie
> tzw. groźby bezprawnej, stanowiącej jedno z przestępstw przeciw wolności.
> Według liberalno-lewackich fanatyków, "szantażowanie" piekłem i Sądem
> Ostatecznym jest zamachem na wolność jednostki w zakresie wyboru
> postępowania. Nawet jeśli polscy sędziowie nieprędko będą skłonni
dopatrywać
> się we wspomnianej działalności religijnej znamion przestępstwa, to kto
wie,
> jakie stanowisko zajmie Trybunał Europejski w Strasburgu, jeśli trafi doń
> skarga np. ze Stowarzyszenia na Rzecz Państwa Neutralnego Światopoglądowo
> "Neutrum".
> Niech więc nikogo nie dziwi podana w TVN (Fakty, 13.02.2002) przez księdza
> Kiedzika informacja, że z przygotowanego przezeń przekładu Pisma Świętego
> zniknie wyraz "piekło". Zamiast tego "rażącego", "pozbawiającego pokoju"
> określenia, pojawią się łagodniejsze jego odpowiedniki, jak Szeol, Dolina
> Gehenny, Hades czy Tartar. (...) Gwoli pełnej prawdy trzeba tu dodać, iż w
> sposób odpowiadający ideałowi wpisały się w niepublikowane w "Tygodniku
> Powszechnym" teksty autorstwa księdza Hryniewicza, który nie wynajduje
> eufemistycznych odpowiedników nazwy "piekło", licząc publicznie i bez
> żenady, że pozostanie puste.
> Stanisław Misiak, Kraków
>
> Nasz Dziennik, Wtorek, 2 kwietnia 2002 r.
> www.naszdziennik.pl
>
>
--
Serwis Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/