eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › Re: No co za pszypadeq [708_000 PLN za "przepraszanie" Radka Sikorskiego przez Kaczyńskiego]
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 638

  • 341. Data: 2023-02-11 01:32:27
    Temat: Re: No co za pszypadeq [708_000 PLN za "przepraszanie" Radka Sikorskiego przez Kaczyńskiego]
    Od: Marcin Debowski <a...@I...zoho.com>

    On 2023-02-10, Robert Tomasik <r...@g...pl> wrote:
    > Wracając zatem do zdarzenia z dzieckiem, dowodzący działaniami ma w
    > zasadzie dwie możliwości. Albo zbagatelizować sprawę, uznać, że dziecko
    > normalnie wzięło i umarło (przypadki tzw. śmierci łóżeczkowej nie są
    > jakoś szczególnie nieprawdopodobne), poprzestać na sporządzeniu notatki
    > i odstąpić od czynności - narażając się na zarzut, że nie wykonał
    > możliwych do wykonania czynności i doszło do bezpowrotnej utraty dowodów
    > zbrodni. Albo jednak wykonać te oględziny. Czy decyzję o wykonaniu
    > oględzin uznać możemy za szczególnie złą?
    > Osobiście na gruncie dostępnych nam informacji prasowych decyzje o
    > oględzinach uznał bym za zasadną, sensowną i uzasadnioną obawą utraty
    > ewentualnych dowodów. Zatem co jest tego dalszą konsekwencją. No mamy
    > już postępowanie "w sprawie". To właściwy moment, by zadać sobie pytanie
    > w jakiej sprawie?
    >
    > Z grubsza rzecz biorąc do głowy przychodzi mi:
    > - zabójstwo;
    > - nieudzielenie pomocy;
    > - nieumyślne spowodowanie śmierci.
    > Może mi coś umknęło, ale wydaje mi się, że żadne inne przestępcze
    > działanie tu wchodzić nie mogło w rachubę.
    >
    > Gdyby sprawcą choćby jednego z tych możliwych przestępstw mogła być
    > inna, niż matka osoba, to wówczas można by zastosować wybieg i wszcząć
    > to postępowanie właśnie w takiej sprawie, a matkę przesłuchać w
    > charakterze świadka. Ale w wypadku zamkniętego samochodu bez śladów
    > włamania trochę trudno wymyślić racjonalny bieg zdarzeń, w którym inna,
    > niż matka dokonała przestępstwa - jeśli do niego w ogóle doszło
    > oczywiście, co nie jest pewne, a nawet mało prawdopodobne, ale skoro
    > postanowiliśmy wszcząć postępowanie, to jednak w konsekwencji chwilowo
    > musimy je zakładać.

    To jeszcze należy pójść krok dalej i zastanowić się co też ta matka
    miałaby zrobić, żeby to przestępstwo zaszło. A dalej, rozważyć ww.
    prawdopodobieństwo matka vs. zgon z przyczyn naturalnych lub
    niezaleznych od sytuacji.

    Jakie są tu scenariusze winy umyślnej/nieumyślnej matki i to takie, przy
    których brak zabezpieczenia dowodowego tam na miejscu, spowoduje później
    problemy?

    Dziecko się udusiło bo samochód był hermetyczny.
    Dziecko zamarzło.

    To było zdaje się parę minut, a nawet niech i 30, więc raczej bez
    większych szans.

    Co jeszcze?

    Dziecko się zadławiło.
    Co należałoby zabezpieczyć? Sekcja zapewne wykaże przyczyny?

    Inne scenariusze? Matka z całą premedytacją wszystko zaaranżowała i
    zainscenizowała, żeby zabić lub ukryć zabójstwo. Jakie jest tego
    prawdopodobieństwo? Zapewne o kilka rzędów wielkości niższe od śmierci z
    przyczyn naturalnych, lub innych nie będących w związku z pozostawieniem
    dziecka w samochodzie.

    Jak dziecko umrze w łóżeczku to też stawia się zarzut matce? Nie ma MZ
    zasadniczo większej różnicy w kwestiach prawdopodobieństwa, że doszło do
    czynu zabronionego w obu tych sytuacjach bo rzecz jest zależna od
    okoliczności - i stacjonarny samochód z dzieckiem w foteliku i łóżeczko
    są co do zasady bezpieczne. Co czyni więc Twoim zdaniem taką śmierć w
    samochodzie jakoś wyjątkową?

    > Teraz co zrobić z matką? Przepisy dotyczące wyboru, czy stawiać jej
    > zarzut, czy nie jakoś szczególnie zmianie nie ulegały na przestrzeni
    > czasu. Z grubsza rzecz biorąc istnieją trzy możliwości:
    > - odstąpić od przesłuchania do czasu ustalenia, czy jest świadkiem, czy
    > podejrzanym;
    > - przesłuchać w charakterze świadka pozbawiając ją wynikających z
    > przedstawienia zarzutu uprawnień, ale i oszczędzając traumy
    > przedstawienia zarzutu;
    > - przedstawić zarzut.
    >
    > Decyzję podejmuje dowodzący. Pierwsze rozwiązanie wydaje mi się słabe.

    Peirwsze jest MZ najbardziej właściwe ważąc wszystkie scenariusze,
    prawdopodobieństwo ich zajścia i dobro poszkodowanych.

    > Matka, jeśli nie jest sprawcą, to z upływem czasu zapomina szczegóły,

    Jeśli nie będzie pamiętać szczegółów to nie z powodu upływu czasu a
    stresu wywołanego sytuacją. MZ wręcz, po pewnym czasie może sobie coś
    więcej przypomnieć. Przesłuchując ją formalnie tylko się do tego stresu
    dołożysz.

    > staje się podatna na sugestie osób postronnych. Jeśli jest sprawcą, to
    > może zacierać ślady, namawiać świadków, mataczyć, czy zgoła się ukryć.

    Jak bardzo jest to prawdopodobne w omawianych okolicznościach?

    > Pasowałoby poznać jednak jej wersje wydarzeń, choćby w celu
    > ukierunkowania dalszych czynności. A nóż powie coś ważnego.

    Nie można po ludzku zapytać? Zresztą na pewno powiedziała co się stało.
    Nie uwierzę, że nie.

    > Rozsądne wydają się dwa kolejne rozwiązania. Ale które? Do czasu zajęcia
    > stanowiska przez Szanownego Rzecznika Praw Obywatelskich decyzja
    > spadłaby na "kark" dowodzącego. RPO - jak sądzę po analizie wielu spraw
    > - uznał, że słuchać w charakterze świadka nie wolno. Moim prywatnym

    RPO zwrócił uwagę, że instytucja świadka jest wykorzystywana do
    przymuszania nieformalnie podejrzanych do składania zeznań, które mogą
    ich obciązyć co rażąco pozostaje w sprzeczności z podstawowym prawem, że
    nie można przymusić kogoś aby się sam oskarżał. Tj. kwestia nadużyć w
    wykorzystywaniu tej instytucji przez policję i inne służby, a nie
    wadliwości samej instytucji świadka.

    --
    Marcin


  • 342. Data: 2023-02-11 01:58:02
    Temat: Re: No co za pszypadeq [708_000 PLN za "przepraszanie" Radka Sikorskiego przez Kaczyńskiego]
    Od: "J.F" <j...@p...onet.pl>

    On Fri, 10 Feb 2023 22:08:00 +0100, Robert Tomasik wrote:
    > W dniu 10.02.2023 o 20:56, J.F pisze:
    >>>>> Czyli, jeśli fakty nie potwierdzają materiału prasowego, to tym
    >>>>> gorzej dla faktów? :-)
    >>>> Nie - po prostu prokurator mogl odpuscic, wiedząc, ze na wiecej
    >>>> materialu dowodowego nie ma szans, a ten co ma i tak wystarczy na
    >>>> duze wyroki.
    >>> Nawet, jeśli tak było, to nie możemy zakładać, że w tej sytuacji
    >>> dopuszczono się wszelkich innych możliwych czynów, bo nie wiemy,
    >>> czy się ich niedopuszczono.
    >> Niby tak, ale tych 600 ampułek. I statystyki.
    >
    > Pozostaje ufać, ze uratowały 600 istnień ludzkich. W końcu to leki były.

    Takie specyficzne ... w zasadzie nic nie leczą.

    >>>>> Zauważ, że z tego, co znalazłeś w pierwotnej informacji nie
    >>>>> było nic na temat zabójstw.
    >>>> Ktorej pierwotnej? "Zaczelo sie od donosu", czy tym artykule
    >>>> dziennikarzy?
    >>> Pierwotna - dla mnie - była informacja o korupcji. Kto i kiedy
    >>> dopisał masowe zabójstwa?
    >> Z tego co znalazlem, to w srode 23.01.2002 ukazal sie reportaż, w
    >> sobote policja zatrzymala podejrzanych, w poniedziałek wystąpili o
    >> areszt.
    >
    > A kiedy informacja o korupcji przerodziła się o w informację o
    > zorganizowanych zabójstwach?

    U policjantow? Pojecia nie mam.
    Jakies strzepki informacji mowią, ze o rzekomej korupcji wiedzieli
    miesiace wczesniej.
    A kiedy o Pavulonie? W srode, jak gazete przeczytali?
    A moze znacznie wczesniej, bo ich przeciez mial dyrektor powiadomic.

    >>>>> Może załogi bały się intubować. Mniejsze kwalifikacje, albo
    >>>>> brak sprzętu. Przy takim założeniu całe śledztwo wobec
    >>>>> niepowodzenia wątku korupcyjnego skupiło się na najlepszych
    >>>>> załogach.
    >>>> Moze by i to byla dobra dedukcja, ale w innym miejscu pisza, ze 3
    >>>> zespoly mialy smiertelnosc łączną taką jak pozostałe 24.
    >>> A czy mieli takich samych pacjentów? Po prostu pytam.
    >> Normalnie bym powiedzial, ze pacjenci jakos losowo powinni sie
    >> trafiac zespolom. Ale jesli to była karetka "reanimacyjna", to moze
    >> trafialy sie jej ciezsze przypadki.
    >
    > No właśnei nie wiadomo.

    Tylko tyle, ze sąd skazal za zabójstwa.

    >>> Sama informacja - choć może i niepokojąca - dokładnie nic nie
    >>> oznacza. Przyczyn zaistniałego stanu rzeczy może być z tuzin.
    >>> Mordowanie pacjentów wydaje się akurat najmniej prawdopodobnym.
    >> W 2002 bylyby to watpliwosci uzasadnione, ale teraz to jaką masz
    >> tezę - że przez tych wrednych pismaków niewinni ludzie siedzą, czy ze
    >> pismaki rozdmuchały afere na tysiace trupów, a było ich tylko 10 ?
    >
    > Teraz chcę jedynie zwrócić uwagę, że to ne jest tak, że dziennikarze coś
    > okryli, a Policja później to potwierdziła. Nic z inforacjo dziennikarzy
    > sie nie potwioerdziło. Ani korupcja, ani masowe morderstwa.

    A to jakos dziwnie zwracasz te uwage.

    I "nie potwierdziło" się, w sensie, ze policjanci z prokuratorem
    w koncu stwierdzili, ze dawanie/przyjmowanie pieniedzy mialo miejsce,
    ale nie mozna tego nazywac korupcją.

    A skazano tylko za 6 morderstw.

    > Wydaje i się, że przypadki orderstw p oprostu przypadkowo wykryto. I
    > oczywiście dobrze, że je wykryto, tylko to z ateriałe prasowy nie a nic
    > wspólnego, albo niewiele.

    Pismaki napisaly ze pavulonem i patrz skazano za zabójstwo pavulonem.

    Ja tez mam wątpliwosci. Ale takie: skad pismaki sie dowiedzialy,
    i jaki byl ich wklad w wyjasnienie sprawy.
    Bo moze od anonimowego informatora, ktory powiadomil tez policje,
    ktora moze juz konczyla sledtwo.

    >>> I nie uważasz, że mamy właśnie przykład takiego rzucania gównem w
    >>> wentylator? Udowodniono kilku ratownikom przestępstwo, ale
    >>> materiału prasowego mówiącego o masowym mordowaniu przez ratowników
    >>> ludzi dla kilku złotych przez kolejne 20 lat nikt nie sprostował. A
    >>> w każdym razie nie uczynił tego skutecznie.
    >> Ale nadal nie rozumiem o co ci chodzi - ze nie mordowali, czy ze nie
    >> tak masowo?
    >
    > Wie, ze odpisałem wyżej i być mmomże już to pozwoli Ci zrozumieć mój tok
    > rozumowania, ale tak bardziej obrazowo. Dowcipnić wzywa karetkę do
    > potrącenia osoby, któego nie ma - po prostu wydaje mu się to śmieszne.
    > Jadąca do tego zdarzenia karetka napotyka nieprzytomną osobę po zawale i
    > ją ratuje. Bez wątpienia, gdyby nie telefon koika, to by ta karetka tam
    > nie jechała, ale czy od razu należy dzwoniącego promomwać jako zbawcę
    > uratowanego?

    No ... fajny przyklad. Tylko ze jakby w drugą stronę.

    >>>>> Czyli, skoro nie udowodniliśmy morderstw, to tym gorzej dla
    >>>>> faktów - na pewno mordują, tylko inaczej?
    >>>> Nie - moze nie byc ujemnych skutkow zakazania pavulonu, bo sa
    >>>> inne leki.
    >>> To może warto się zastanowić, czemu wcześniej nie postanowiono o
    >>> używaniu innych?
    >> Bo pavulon jest tani, bezpieczny i sprawdzony ... jak stosowany w
    >> szpitalach. Wiec czemu w karetce mialoby byc inaczej?
    >>
    > A teraz podrożał? Stał się szczególnie bardziej niebezpieczny? Ludzie
    > inaczej zaczęli na niego reagować?

    No ale skutkow zakazu moze nie byc, bo sa inne leki.
    Podobnie dobre i troche drozsze ..

    >>>> To co - tak sobie przychodzą do pogotownianej apteki i biorą co
    >>>> im sie podoba? Z wyjątkiem lekow narkotycznych.
    >>>
    >>> Trudno mi powiedzieć, jak to jest we wszystkich pogotowiach. W
    >>> znanych mi przypadkach oni w ogóle tych leków nie pobierają, tylko
    >>> biorą walizkę. Nad tym, by w walizce było to, co tam ma być czuwa
    >>> wyznaczona osoba i najczęściej nie jest to ratownik wyjazdowy. Leki
    >>> rozlicza się w oparciu o karty - przykładowo takiej ja używam:
    >>> https://tiny.pl/w42sf.
    >> Wtedy moglo jeszcze nie byc takiego formalizmu.
    >
    > W latach 80-tych już były karty inforacyjne i nie widze powodu, by
    > akurat 20 lat temu od tego odstąpiono.
    >>
    >>> Wzorów jest kilka, ale idea ich jest podobna. Kopia ewentualnie
    >>> zostaje w dokumentacji, a oryginał idzie z pacjentem, by kolejne
    >>> osoby wiedziały, co już było robione.
    >> Brzmi sensownie, ale mam wrazenie, ze ostatnio nie zauwazyłem. Moze
    >> juz elektroniczna, moze nic nie robili, wiec nie bylo potrzeby.
    >
    > Przede wszystkim lenistwo oraz obawa, ze zostanie ślad po czynnościach
    > ratowniczych i ktoś oże je później kwestionowac.

    Skoro karty takie dobre, to powinny byc wymagane.
    Akurat w przypadku ktory znam, to ratownicy tylko przewiezli do
    szpitala, wiec moze nie musieli nic wypelnia.

    >> Tak czy inaczej - spodziewamy sie jakiegos rozliczenia leków. No to
    >> potem mozna wyciagnac z archiwum ile tego pavulonu zuzyli.
    >
    > O ile wiem nikt tego nie rozlicza na zespoły, tylko na torby. Odwieczna
    > wojna jest, ze ktoś coś zabrał i nie wypisał. Ale to tak prywatnie wiem.

    No ale jednak piszesz o "wypisaniu", wczesniej o kartach -
    to moze jednak sa jakies papierki i zostawiaja slad, ktos moze
    podliczyc ..

    >> Ze to mozna by odszukac i miec jakies w miare rzetelne informacje.
    >> Jestes sprawny w wyszukaniu wyrokow sądowych?
    >
    > Takich jednostkowych chyba nie publikują. Są one w LEX-ach w formie
    > zanoniizowanej. Nie ma prywatnie dostępu do żadnego z serwisów typu LEX.

    Teraz jest IMO sporo na orzeczenia.ms.gov.pl, dawniej bylo mniej.


    >>> Natomiast sytuacja, gdy dziennikarze dowiadują się o nieistniejącej
    >>> de facto korupcji
    >> Tzn istniejacemu płaceniu, tylko nie będącemu formalnie korupcją.
    >
    > Wiesz, na takiej zasadzie, to omżna pisać o korupcji na kasie w LIDL. W
    > sumie kasjerka za towary dostaje pieniądze.

    Ale jednak to nie to samo.

    >>> i dwa dni później wyskakują z masowym morderstwem wzbudza
    >> A skad wziąles 2 dni?
    >
    > Przykładowo. 1, 3, 5 - co za róznica?

    A moze 3 miesiace?

    > Mnie chodzi o to, że informacja była o łapówkach.

    Pierwotna? No byla, zaczeli weszyc, pytac, to sie dowiedzieli wiecej.

    Jak jeszcze dodasz, ze policjantom sie nie chcialo, to tylko pochwalic
    pismakom..

    >>> we mnie obawę, że z braku możliwościowi wykazania korupcji rzucono
    >>> gównem w wentylator licząc, ze coś się przyczepi. No i tu akurat
    >>> wychodzi na to, że cos tam wyszło. Tylko czy taki materiał prasowy
    >>> można traktować w kategorii informacji?
    >>
    >> Moment - co sugerujesz - ze dziennikarze sobie wyssali z palca, ale
    >> przypadkiem trafili?
    >
    > Nawet nie trafili. Po prostu sukces Policji podciągnęli pod swój materiał.

    Jaki znow sukces policji, jesli ich dyrektor powiadomil o pavulonie i
    dostali na tacy?

    Ale jedno jest pewne - najpierw była publikacja artykułu, a potem
    dopiero kulsony zaczęly dzialac żwawo.

    Ale byc moze to anonimowy policjant dal cynk pismakom ..

    >>> Albo jednak jest jak piszę i nie do końca był związek
    >>> przyczynowo-skutkowy. Przy czym w wypadku zabójstwa nikt nad
    >>> korupcją się nie zastanawiał.
    >> Zaraz zaraz ... chcesz powiedziec, ze niewinni ludzie siedzą, bo
    >> pismaki afere zrobili?
    >
    > Skoro zostali skazani, to winni. nie chodzi o to, że to z materiałem
    > dziennikarzy nie a nic wspólnego.

    Zaraz zaraz - dziennikarze nie pisali o korupcji, tylko o mordowaniu
    pacjentow, i za to w koncu sanitariusze zostali skazani.
    Tzn o braniu pieniedzy tez pisali, ale to nie jest sensacja.


    >> Czy ty nie obrazasz kolegow kulsonów z Łodzi, sugerujac, ze oni tak
    >> pod publiczke ? ...
    >
    > Nie znam zadnego kulsona uprawiajacego żeglugę. Kimkolwiek by on był nie
    > miałem zammmiaru go obrazać. Ufam, że przynajmniej Policja nie
    > dopuszczała postaci mitycznych do prowadzenia śledztwa.
    > Miejmmy nadzieję, że niepopsuli roboty policjantom i dzięki ich
    > działaniom nie unikną nikt odpowiedzialności za zabójstwo.
    >
    >>> Nie mam zielonego pojęcia, jak się to kręciło. Mogę jedynie się
    >>> domyślać na podstawie doświadczenia, jak mogło to zadziałać.
    >>> Wyobraź sobie, ze kierujesz działaniami w takim wypadku. Pomyśl,
    >>> jakby się potoczyła Twoja kariera, gdyby przez Twój brak wiary w
    >>> niedorzeczne informacje prasowe jednak ratownicy zamordowali
    >>> jeszcze jedną ofiarę. Pewnie Policja gromadziła materiały na
    >>> korupcję. Mieli już kilka dowodów na łapówkę, to na morderstwo to
    >>> przełożyli.
    >> A tam nie bylo tak, ze "wszyscy brali" ? Bo co w tym zlego ...
    >
    > Z tego, co Ty tu linkowałeś, to ja odniosłem wrażenie, że to działało
    > inaczej. Żaden ratownik nie brał pieniedzy. Związki zawodowe ratowników
    > przyjmowały gratyfokację w zamian za polecanie przez ratowników
    > określonych usługodawców.

    To byl jakis fragment i to dosc dziwny.
    A bylo pelno innych.

    "Z kim jeździsz?" -- to pytanie, którym otwieraliśmy rozmowę z
    kolejnymi ludźmi z pogotowia. Chodziło nie o kolegów i koleżanki z
    karetki, lecz o układ z dyspozytorem stacji i konkretną firmę
    pogrzebową, której sprzedają informacje o zgonach. Gołym okiem widać
    było, że machina handlu informacjami o zgonach jest o niebo bardziej
    rozbudowana, niż zakładaliśmy. Handlowali niemal wszyscy, a kiedy
    pytaliśmy, kto konkretnie, słyszeliśmy:
    "Szybciej powiem wam, kto tego nie robi". "


    "Dorabiał jako sanitariusz i wtedy wpadł mu do głowy pomysł na biznes.
    Zajął się transportem zwłok, szybko założył też zakład pogrzebowy, na
    pogotowiu zostawił wizytówki. Na początku odwdzięczał się wódką,
    później zaczął normalnie płacić. - Jakieś 50 tys. zł za "skórę".
    Starych złotych oczywiście, czyli na dzisiejsze 5 zł. Starczało na
    papierosy. Ale zaraz zaczęła się licytacja między firmami
    pogrzebowymi. W 1995 r. płaciłem już za skórę 500 zł - mówił wówczas
    dziennikarzom "Gazety Wyborczej".

    Do reki, a nie przez ZZ.

    "Karetka pojechała ze zwłokami pod dom zabitej kobiety, gdzie
    sanitariusz Nowicki poinformował jej męża o zgonie. Od razu
    zaproponował przy tym zrozpaczonemu mężczyźnie "przewiezienie zwłok do
    chłodni". Zespół łaskawie zgodził się zabrać wdowca na pokład karetki
    z ciałem żony i pojechał do firmy Czarna Róża. "Zachowywałem się wtedy
    jak aktor: wyrażałem wyrazy współczucia i go uspokajałem" -- opisywał
    Nowicki. Po zawiezieniu zwłok do chłodni odebrał z zakładu 1000
    złotych, pieniędzmi podzielił się jak zwykle z kierowcą, lekarzem i
    dyspozytorem."

    "Podobno w łódzkim pogotowiu wiedzieli o tym wszyscy. W każdy "połów"
    zaangażowane były co najmniej trzy osoby: kierowca karetki,
    sanitariusz i lekarz, a często i cztery, bo czasem dyspozytor też coś
    dostał. Stawka za "skórę"? Średnio 1,2-1,8 tys. zł, a w najlepszym
    czasie nawet 2 tys. Na głowę to 500 zł. "


    >> No to kogo zamkniesz, jak masz tylko dwa dni na działanie?
    >> Wszystkich?
    >
    > A kogo zamknięto?

    7 osob

    https://wiadomosci.wp.pl/lowcy-skor-dzis-aresztowani
    a-6109040993972865a


    I IMHO - Policja juz z grubsza wiedziala kogo aresztowac.


    No chyba, ze to pismaki im powiedzialy.
    A kulsony zadziałaly w ciemno - zamknie sie pare osob,
    potrzyma w areszcie, a dowody spreparuja.

    >>> A ratownicy, to nie są twardzi kryminaliści. Jak ich pozatrzymywano
    >>> z fasonem, to zaczęli się "sypać". Przyjęcie kilku stówek prowizji
    >>> nie wydaje się wielką rzeczą przy zarzucie zabójstwa. Ale jak
    >>> połączyli te kilak stówek z użyciem morderczego PAVULONu, być może
    >>> i niezbyt trafnym z merytorycznego punktu widzenia, no to im
    >>> wyszło, co wyszło.
    >> No i zdaje sie, ze twardzi nie byli, i sie jeden przyznal do
    >> zabójstw.
    >
    > Pozwolisz, że nie skomentuję? Tak jak i nie skomentuję tego, że po
    > przyznaniu się przez jednego do dziś przekaz jest taki, że wszyscy
    > mordowali.

    Nie wiem czy taki jest przekaz, skoro sie np mowi ze to dwie karetki
    pobieraly ten pavulon.

    >>> Ja nie twierdzę, że ratownicy są niewinni. W końcu sąd ich skazał.
    >>> Po prostu zwracam uwagę na bardzo ładnie przez Ciebie akurat
    >>> wywiedziony ciąg wydarzeń. Informacja o czym innym. Artykuł
    >>> zupełnie w innym kierunku. Potem śledztwo, które potwierdza co
    >>> innego (inny rozmiar), ale brak jakiegoś sensownego sprostowania
    >>> które dotarło by do szerokich mas.
    >> Pismaki tracą zainteresowanie po latach :-)
    >
    > Wiesz, jakby prostowaliw szystkie swoje głupoty, to by ludzie przestali
    > to czytać. Większośc osób nie ma dostępu do wiedzy i wydaje i się, ze
    > dzienniakrze poiszą o faktach.

    nie mowie nie, szczegolnie ze widac jakie w tej sprawie jest multum
    informacji sprzecznych.

    Ale sensacyjny artykul sie ukazal, potem wypadaloby poczakac pare lat
    na zakonczenie sledztwa, potem siedziec w sądzie i notowac - bo
    inaczej skad informacje czerpac?
    A lata minely i afera stracila na swiezosci.

    >>> Nie o to. Ale jak byś ocenił, gdyby taka inspekcja prawem nie była
    >>> nakazana. Nagle dziś wprowadzono przepis, ze należy jej dokonywać
    >>> co 6 miesięcy i skazano wszystkich, którzy od ponad 6 miesięcy jej
    >>> nie zrobili. No nikt jej nie robił, bo nie była nakazana. Ale
    >>> przecież zdrowy rozsądek nakazywał inspekcje, a nasza ustawa
    >>> jedynie owo zdroworozsądkowe założenie przekuła w nakaz. A ja znam
    >>> takie przykłady z polskiego prawa :-)
    >> W naszym prawie wszystko moze sie zdarzyc, ale co - nie bylo
    >> jakiegos rozsądnego terminu w przepisie?
    >> W czasach PiS moze i nie bylo ...
    >
    > Nie było. W grudniu 2022 roku uchwalili, ze zabronione jest od 2016 roku
    > :-) Uwierz, że ejst taki przepis. Usxanuj, ze mam swoje powody, by go
    > palcem nie pokazać.

    No dobra, szanuje. Choc to musialo dziwnie w ustawie wyglądac :-)

    >>> Ależ ja nikogo nie oskarżam. Nie mam zielonego pojęcia, co tam
    >>> faktycznie było. Zwracam jedynie uwagę na alternatywne możliwości.
    >> Ale jak tak w ogole mozesz dopuszczac mysl, ze koledzy zrobili z
    >> igly widly i skazali (tzn doprowadzili do skazania) niewinnego na
    >> dozywocie. :-P Przeciez Policjanci to sama chodząca uczciwość :-)
    >
    > Wątpię, by ktokolwiek z Policjantów orzekał w tej sprawie. Policja jest
    > od łapania przestępców i zbierania dopwodów.

    Toz pisze ze "doprowadzili do skazania".
    Spreparowali dowody, czy z sędzia wódke pili ... a moze z praktyki
    wiesz, ze takie rzeczy sie co chwila zdarzają :-P

    >>> Ja jeszcze zwrócę uwagę na taki aspekt, że należałoby się
    >>> zastanowić na ile przyspieszenie działań Policji wpłynęło na
    >>> rzetelne tego wyjaśnienie, a na ile właśnie pozbawiło takiej
    >>> możliwości. Gdyby nie podejrzenie o mordowanie pacjentów, to
    >>> spokojnie można było choćby podsłuchiwać korespondencję pomiędzy
    >>> ratownikami a grabarzami i udowodnić rozmiar przepływu gotówki.
    >> Ale po co, skoro to nie przestepstwo? I wrecz jakim prawem - bo skoro
    >> nie przestępstwo, to i sledztwa nie mozna prowadzic? Wiem - trzeba
    >> wpisac jakies przestepstwo z d*, to bedzie mozna sledzic, a potem sie
    >> umorzy :-)
    >>
    > Wpadłeś we własne sidła.

    Chyba ty.

    > Co do zasady żaden czyn nie jest przestępstwem,
    > dokąd nie zapadnie prawommocny skazujacy wyrok.

    Ale jednak w postanowieniu o wszczeciu sledztwa trzeba czyn wpisac.
    I nie byle jaki, tylko zabroniony, bo inne nie są przestępstwami.

    Wiec skoro dawanie sanitariuszom pieniedzy nie bylo zabronione
    (a teraz jest?), to jak ty chcesz sledztwo prowadzic ?
    Bezprawnie ?

    > Idąc tym tokiem
    > rozumowania kazde postępwoanie jest bezparwne i narusza konstytucyjna
    > zasadę domniemania niewinnosci. Dostrzegasz już głupotę tego, coś był
    > uprzejmy powyżej wywieść?

    Zle interpretujesz

    >>> Ponieważ uważam, że należało ukarać idiotów, to nawet nie będę się
    >>> zastanawiał, kto tam zachował się prawidłowo.
    >> Policjanci z komisariatu raczej nie mieli dostepu do filmu w sejfie
    >> komendanta.
    >
    > Ja Ty mało wiesz o realiach. idę o zakład, że osobą, która miała ostatni
    > ten film był Komendant.

    No ale taki byl przekaz - komendant trzyma film w sejfie, i nie moze z
    nim nic zrobic, bo jest dowodem w trwającym sledztwie.
    Co brzmi sensownie, dla mnie, laika.

    Mowisz, ze cala masa policjantow ten film widziała, i miala kopię?
    Mozliwe, ale TVN dali go rok po zdarzeniu.
    Tzn TVN go wyemitowal rok pozniej, od kiedy mial ... nie wiadomo.
    Mysle, ze dlugo by nie trzymali w szafie.

    Czyli jesli to policjant przekazal, to jakos dlugo zwlekal ...
    uczciwy sie trafil, co nie mogl zniesc, ze sledzwo zmierza do
    zatuszowania sprawy?

    >> "informatyk zakładowy" sobie kopie zrobił przy sciąganiu z tasera?
    >
    > Dalej próbujesz pisać o rezeczach, o których nie masz pojęcia. tego nie
    > robi żaden informatyk.

    No faktycznie, policjant. A potrafi ?

    https://fakty.tvn24.pl/ogladaj-online,60/sprawa-stac
    howiaka-nowe-dokumenty-w-sprawie-smierci-igora-stach
    owiaka,746933.html

    >>> Oczywiście przy założeniu, że faktycznie chciano cokolwiek
    >>> zatuszować. Bo nieinformowanie dziennikarzy o posiadanych dowodach,
    >>> to akurat niekoniecznie musi służyć tuszowaniu.
    >> Zawsze mozna bylo wystapic o areszt, posiedziliby pol roku, to by
    >> sie sami przyznali.
    >
    > Idź na całość! Ukrzyżować!

    To bym chetnie z tym bandytami zrobil, ale KK nie przewiduje :-(


    Tym niemniej - a gdyby to nie byli policjanci, tylko zwykli obywatele
    "zamieszani w pobicie ze skutkiem smiertelnym", to co byscie zrobili?

    J.


  • 343. Data: 2023-02-11 01:59:35
    Temat: Re: No co za pszypadeq [708_000 PLN za "przepraszanie" Radka Sikorskiego przez Kaczyńskiego]
    Od: "J.F" <j...@p...onet.pl>

    On Thu, 9 Feb 2023 19:30:07 +0100, Shrek wrote:
    > W dniu 09.02.2023 o 18:55, J.F pisze:
    >
    >>> https://gazetawroclawska.pl/wroclaw-libacja-na-skwer
    ku/ar/297518
    >>
    >> :-)
    >>
    >> No i kto tu ma racje - pismaki czy policjanci ?
    >
    > Pismaki - policjanci się nie wypowiadają;P

    To skad wiadomo, ze
    "Gdy funkcjonariusze przyjechali na miejsce okazało się,
    że nikogo tam nie ma."

    ?

    J.


  • 344. Data: 2023-02-11 03:50:19
    Temat: Re: No co za pszypadeq [708_000 PLN za "przepraszanie" Radka Sikorskiego przez Kaczyńskiego]
    Od: Marcin Debowski <a...@I...zoho.com>

    On 2023-02-11, Marcin Debowski <a...@I...zoho.com> wrote:
    > On 2023-02-10, Robert Tomasik <r...@g...pl> wrote:
    >> Rozsądne wydają się dwa kolejne rozwiązania. Ale które? Do czasu zajęcia
    >> stanowiska przez Szanownego Rzecznika Praw Obywatelskich decyzja
    >> spadłaby na "kark" dowodzącego. RPO - jak sądzę po analizie wielu spraw
    >> - uznał, że słuchać w charakterze świadka nie wolno. Moim prywatnym

    Nb. RPO to interweniował odnośnie powyższego dużo później* niz była
    sprawa tej matki, więc też pod tym względem taki sobie argument.

    *) a przynajmniej rzecz została upubliczniona pod koniec zeszłego roku.

    --
    Marcin


  • 345. Data: 2023-02-11 06:52:58
    Temat: Re: No co za pszypadeq [708_000 PLN za "przepraszanie" Radka Sikorskiego przez Kaczyńskiego]
    Od: Robert Tomasik <r...@g...pl>

    W dniu 10.02.2023 o 22:36, Shrek pisze:
    >> Rozumiem, ze jak ukradną sto młotków, to nie wszczynamy postępowania w
    >> sprawie kradzieży, tylko w sprawie przygotowania do stu zabójstw, bo
    >> przecież młotkiem można zabić.
    > Słuchaj - to nie ja zacząłem, tylko ty - sąd stwierdził, że kolesie
    > zabijali ludzie lekami i skazał ich na dożywocie i ćwiartkę a ty
    > wyskakujesz z "miejmy nadzieję, że uratowali mnóstwo ludzi - w końcu to
    > leki więc służą do leczenia". Zastanawiam się czy ty się czasem nie
    > podszywasz pod funkcjonariusza, bo nawet jak na kulsona to wyglądasz na
    > przypadek... powiedzmy że okaz wyjątkowy.

    To, ze ktoś gdzieś użył młotka do zabicia człowieka nie oznacza, że
    każdym młotkiem ktoś kogoś zabije. Spróbuj to ogarnąć.

    --
    Robert Tomasik


  • 346. Data: 2023-02-11 07:10:20
    Temat: Re: No co za pszypadeq [708_000 PLN za "przepraszanie" Radka Sikorskiego przez Kaczyńskiego]
    Od: Robert Tomasik <r...@g...pl>

    W dniu 11.02.2023 o 01:58, J.F pisze:
    >> A kiedy informacja o korupcji przerodziła się o w informację o
    >> zorganizowanych zabójstwach?
    > U policjantow? Pojecia nie mam.
    > Jakies strzepki informacji mowią, ze o rzekomej korupcji wiedzieli
    > miesiace wczesniej.
    > A kiedy o Pavulonie? W srode, jak gazete przeczytali?
    > A moze znacznie wczesniej, bo ich przeciez mial dyrektor powiadomic.

    Kiedy dziennikarze o tym napisali. Bo, że nie wiedzieli, a jedynie się
    domyślali na skutek rzekomego zbyt wysokiego zużycia leków, to sam
    znalazłeś. Chodzi mi o to, kto i w którym momencie wpadł na pomysł
    napisania, ze ratownicy mordują.

    >>> Normalnie bym powiedzial, ze pacjenci jakos losowo powinni sie
    >>> trafiac zespolom. Ale jesli to była karetka "reanimacyjna", to moze
    >>> trafialy sie jej ciezsze przypadki.
    >> No właśnei nie wiadomo.
    > Tylko tyle, ze sąd skazal za zabójstwa.

    ale określone osoby i za zabójstwo określonych osób. Ile tego było? 6
    zabójstw? Oczywiście, ze to dużo, ale materiał mówił o jakimś
    powszechnym mordowaniu. Sam się doszukujesz braku kilkuset ampułek.

    >> Wydaje i się, że przypadki orderstw p oprostu przypadkowo wykryto. I
    >> oczywiście dobrze, że je wykryto, tylko to z ateriałe prasowy nie a nic
    >> wspólnego, albo niewiele.
    > Pismaki napisaly ze pavulonem i patrz skazano za zabójstwo pavulonem.

    Intrygujące, ale i inspirujace. Nic innego tam nie mieli?
    >
    > Ja tez mam wątpliwosci. Ale takie: skad pismaki sie dowiedzialy,
    > i jaki byl ich wklad w wyjasnienie sprawy.
    > Bo moze od anonimowego informatora, ktory powiadomil tez policje,
    > ktora moze juz konczyla sledtwo.

    Co by wskazywało na to, ze ich materiał nie tyle się przyczynił do jej
    wykrycia, co ewentualnie pomógł w zatarciu śladów innym.

    >> Wie, ze odpisałem wyżej i być mmomże już to pozwoli Ci zrozumieć mój tok
    >> rozumowania, ale tak bardziej obrazowo. Dowcipnić wzywa karetkę do
    >> potrącenia osoby, któego nie ma - po prostu wydaje mu się to śmieszne.
    >> Jadąca do tego zdarzenia karetka napotyka nieprzytomną osobę po zawale i
    >> ją ratuje. Bez wątpienia, gdyby nie telefon koika, to by ta karetka tam
    >> nie jechała, ale czy od razu należy dzwoniącego promomwać jako zbawcę
    >> uratowanego?
    > No ... fajny przyklad. Tylko ze jakby w drugą stronę.

    No właśnie w tę samą. Rozpętali aferę o nieistniejąca korupcję, a przy
    okazji ktoś się wysypał z zabójstwem.

    >> A teraz podrożał? Stał się szczególnie bardziej niebezpieczny? Ludzie
    >> inaczej zaczęli na niego reagować?
    > No ale skutkow zakazu moze nie byc, bo sa inne leki.
    > Podobnie dobre i troche drozsze ..

    I dlatego, ze droższe, to ratownicy nie mordują? Nie płaca im się to?

    >>>> Natomiast sytuacja, gdy dziennikarze dowiadują się o nieistniejącej
    >>>> de facto korupcji
    >>> Tzn istniejacemu płaceniu, tylko nie będącemu formalnie korupcją.
    >> Wiesz, na takiej zasadzie, to omżna pisać o korupcji na kasie w LIDL. W
    >> sumie kasjerka za towary dostaje pieniądze.
    > Ale jednak to nie to samo.

    Jeśli chodzi o mordowanie, to oczywiście nie. Ale jeśli chodzi o
    promocję określonych grabarzy w zamian za datek na związki zawodowe?

    >> Nawet nie trafili. Po prostu sukces Policji podciągnęli pod swój materiał.
    > Jaki znow sukces policji, jesli ich dyrektor powiadomil o pavulonie i
    > dostali na tacy?

    Jesli nawet, to nadal to nie dziennikarze,
    >
    > Ale jedno jest pewne - najpierw była publikacja artykułu, a potem
    > dopiero kulsony zaczęly dzialac żwawo.

    A policjanci w którym momencie?
    >
    > Ale byc moze to anonimowy policjant dal cynk pismakom ..

    Anonimowy dla kogo? Dla dziennikarzy? :-) Natomiast to też jest możliwe
    oczywiście.

    >> Skoro zostali skazani, to winni. nie chodzi o to, że to z materiałem
    >> dziennikarzy nie a nic wspólnego.
    > Zaraz zaraz - dziennikarze nie pisali o korupcji, tylko o mordowaniu
    > pacjentow, i za to w koncu sanitariusze zostali skazani.
    > Tzn o braniu pieniedzy tez pisali, ale to nie jest sensacja.
    >
    Dla Ciebie jest normalne, że ratownik musi dorabiać promując grabarza?

    >> Z tego, co Ty tu linkowałeś, to ja odniosłem wrażenie, że to działało
    >> inaczej. Żaden ratownik nie brał pieniedzy. Związki zawodowe ratowników
    >> przyjmowały gratyfokację w zamian za polecanie przez ratowników
    >> określonych usługodawców.
    > To byl jakis fragment i to dosc dziwny.
    > A bylo pelno innych.
    >
    > "Z kim jeździsz?" -- to pytanie, którym otwieraliśmy rozmowę z
    > kolejnymi ludźmi z pogotowia. Chodziło nie o kolegów i koleżanki z
    > karetki, lecz o układ z dyspozytorem stacji i konkretną firmę
    > pogrzebową, której sprzedają informacje o zgonach. Gołym okiem widać
    > było, że machina handlu informacjami o zgonach jest o niebo bardziej
    > rozbudowana, niż zakładaliśmy. Handlowali niemal wszyscy, a kiedy
    > pytaliśmy, kto konkretnie, słyszeliśmy:
    > "Szybciej powiem wam, kto tego nie robi"."

    Tylko na koniec okazało sie, ze to akurat legalny proceder. A o tym już
    mało kto wspomina.

    > "Podobno w łódzkim pogotowiu wiedzieli o tym wszyscy. W każdy "połów"
    > zaangażowane były co najmniej trzy osoby: kierowca karetki,
    > sanitariusz i lekarz, a często i cztery, bo czasem dyspozytor też coś
    > dostał. Stawka za "skórę"? Średnio 1,2-1,8 tys. zł, a w najlepszym
    > czasie nawet 2 tys. Na głowę to 500 zł. "

    Nie wiem, jak teraz, ale kilka lat temu ryczałt za pogrzeb wypłacany
    przez ZUS, to było trochę ponad 3.000 zł, a większość zakładów
    pogrzebowych rozlicza się bezgotówkowo. I stać ich było płacić 2.000 zł?
    Wydaje mi się to nieprawdopodobne.

    --
    Robert Tomasik


  • 347. Data: 2023-02-11 07:12:18
    Temat: Re: No co za pszypadeq [708_000 PLN za "przepraszanie" Radka Sikorskiego przez Kaczyńskiego]
    Od: Robert Tomasik <r...@g...pl>

    W dniu 11.02.2023 o 01:32, Marcin Debowski pisze:
    > To jeszcze należy pójść krok dalej i zastanowić się co też ta matka
    > miałaby zrobić, żeby to przestępstwo zaszło.
    Nieumyślne spowodowanie śmierci spokojnie może polegać na pozostawieniu
    dziecka bez opieki, a ono może się zakrztusić przykładowo. Jeśli tylko
    lekarz orzeknie, że można było pomóc dziecku, gdyby była sprawowana opieka
    --
    Robert Tomasik


  • 348. Data: 2023-02-11 07:22:37
    Temat: Re: No co za pszypadeq [708_000 PLN za "przepraszanie" Radka Sikorskiego przez Kaczyńskiego]
    Od: Marcin Debowski <a...@I...zoho.com>

    On 2023-02-11, Robert Tomasik <r...@g...pl> wrote:
    > W dniu 11.02.2023 o 01:32, Marcin Debowski pisze:
    >> To jeszcze należy pójść krok dalej i zastanowić się co też ta matka
    >> miałaby zrobić, żeby to przestępstwo zaszło.
    > Nieumyślne spowodowanie śmierci spokojnie może polegać na pozostawieniu
    > dziecka bez opieki, a ono może się zakrztusić przykładowo. Jeśli tylko
    > lekarz orzeknie, że można było pomóc dziecku, gdyby była sprawowana opieka

    No ale odnieś się też do reszty w tym kontekscie - czym się to różni od
    pozostawienia w łożeczku? Tam się nie może zakrztusić? Tam nie trzeba
    sprawować opieki?

    --
    Marcin


  • 349. Data: 2023-02-11 07:44:58
    Temat: Re: No co za pszypadeq [708_000 PLN za "przepraszanie" Radka Sikorskiego przez Kaczyńskiego]
    Od: Shrek <...@w...pl>

    W dniu 11.02.2023 o 01:59, J.F pisze:

    >> Pismaki - policjanci się nie wypowiadają;P
    >
    > To skad wiadomo, ze
    > "Gdy funkcjonariusze przyjechali na miejsce okazało się,
    > że nikogo tam nie ma."

    Pewnie pismaki zmyśliły:P

    --
    Shrek

    Czy wiesz, że "jebać pis" czytane od tyłu daje "??? ?????"?
    PS - i konfederację!


  • 350. Data: 2023-02-11 07:48:47
    Temat: Re: No co za pszypadeq [708_000 PLN za "przepraszanie" Radka Sikorskiego przez Kaczyńskiego]
    Od: Shrek <...@w...pl>

    W dniu 11.02.2023 o 06:52, Robert Tomasik pisze:

    > To, ze ktoś gdzieś użył młotka do zabicia człowieka nie oznacza, że
    > każdym młotkiem ktoś kogoś zabije. Spróbuj to ogarnąć.


    Człowieku - nie "ktoś kiedyś", tylko skazano dwóch gości za kilka
    zabójstw przy użyciu pavulonu. A ty wyrażasz nadzieję, że skoro ci
    kolesie brali tego pavulonu nadzwyczajnie dużo, to uratowali nim
    nadzwyczajnie dużo ludzi... Bierzesz udział w tym chelendzu?

    --
    Shrek

    Czy wiesz, że "jebać pis" czytane od tyłu daje "??? ?????"?
    PS - i konfederację!

strony : 1 ... 30 ... 34 . [ 35 ] . 36 ... 50 ... 64


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1