eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › Nilelegalne oprogramowanie raz jeszcze
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 27

  • 1. Data: 2006-02-19 01:43:04
    Temat: Nilelegalne oprogramowanie raz jeszcze
    Od: "Valdi" <v...@o...pl>

    Witam Grupę

    Widzę, że ten temat przewija się na grupie dość często, jednak lektura
    archiwum nie wyjaśniła mi wszystkich wątpliwości.
    W wyniku nieszczęśliwego zbiegu okoliczności pod koniec grudnia policja
    zarekwirowała mi 2 komputery.
    Przez pięć lat mieszkałem w akademiku korzystając z dobrodziejstw tamtejszej
    sieci lokalnej, w wyniku czego na dyskach miałem sporo nielicencjonowanego
    oprogramowania, muzyki i filmów. Nigdy nie rozprowadzałem tego w celu
    uzyskania korzyści materialnych. Muszę zaznaczyć, że wczasie studiów nie
    tylko ja korzystałem z rzeczonego sprzętu, ale również moi współmieszkańcy.
    Zarekwirowano mi sprzęt który zostawiłem w domu na czas wyjazdu na
    stypendium zagraniczne. Nigdy wczesniej nie wszedłem w konflikt z prawem.
    Niedawno dostałem wezwanie w celu złożenia wyjaśnień w tej sprawie.
    Zdaję sobie sprawę, ze najpowdopodobniej nie uniknę odpowiedzialności
    karnej.
    Jak wygląda sprawa odpoiewdzialności finansowej ?
    Czy mogę zostać obciążony wysokimi karami ? Obecnie ciągnę na lichym
    stypendium doktoranckim, w dodatku spłacam kredyt studencki.
    Pomijając już kwestje moralne, jaką linię obrony powinienem przyjąć ?
    Potulnie przyznać się do winny i dobrowolnie poddac karze, czy iść w
    zaparte, że nie wiem skąd to się na moim dysku wzięło ?

    Z góry dzięki za wszelkie opinie.

    --
    Pozdrowionka
    Valdi


  • 2. Data: 2006-02-19 10:28:48
    Temat: Re: Nilelegalne oprogramowanie raz jeszcze
    Od: "Przemek R." <p...@t...gazeta.pl>


    > Widzę, że ten temat przewija się na grupie dość często, jednak lektura
    > archiwum nie wyjaśniła mi wszystkich wątpliwości.
    > W wyniku nieszczęśliwego zbiegu okoliczności pod koniec grudnia policja
    > zarekwirowała mi 2 komputery.
    > Przez pięć lat mieszkałem w akademiku korzystając z dobrodziejstw
    > tamtejszej sieci lokalnej, w wyniku czego na dyskach miałem sporo
    > nielicencjonowanego oprogramowania, muzyki i filmów. Nigdy nie
    > rozprowadzałem tego w celu uzyskania korzyści materialnych.

    korzyscia materialna jest samo nabycie nie placac za nie. (filmy i
    muzyke na wlasny uzytek mozesz SCIAGAC o ile jest juz rozpowszechnione)

    Muszę
    > zaznaczyć, że wczasie studiów nie tylko ja korzystałem z rzeczonego
    > sprzętu, ale również moi współmieszkańcy. Zarekwirowano mi sprzęt który
    > zostawiłem w domu na czas wyjazdu na stypendium zagraniczne. Nigdy
    > wczesniej nie wszedłem w konflikt z prawem.
    > Niedawno dostałem wezwanie w celu złożenia wyjaśnień w tej sprawie.
    > Zdaję sobie sprawę, ze najpowdopodobniej nie uniknę odpowiedzialności
    > karnej.
    > Jak wygląda sprawa odpoiewdzialności finansowej ?

    wylicz ile bylo warte oprogramowanie znajdujace sie na twoim komputerze
    (te nabyte od osoby niuprawnionej) a poznasz odpowied

    > Czy mogę zostać obciążony wysokimi karami ? Obecnie ciągnę na lichym
    > stypendium doktoranckim, w dodatku spłacam kredyt studencki.
    > Pomijając już kwestje moralne, jaką linię obrony powinienem przyjąć ?
    > Potulnie przyznać się do winny i dobrowolnie poddac karze, czy iść w
    > zaparte, że nie wiem skąd to się na moim dysku wzięło ?

    oczywiscie, czesto sie zapomina ze to nie POSIADANIE a UZYSKIWANIE
    odosoby nieuprawnionej est karalne tak wiec oni musza TOBIE UDOWODNIC ze
    uzyskales te programy w taki wlasnie sposob. Jezeli do komputera mialo
    dostep wiecej osob to jestes w nieco lepszej sytuacji.

    P.

    ps
    tak sie zastanawiam co jezeli 5 osob by zeznalo ze to wlasnie one (kazdy
    z oobna) dany program zainstalowaly ?


  • 3. Data: 2006-02-19 13:10:34
    Temat: Re: Nilelegalne oprogramowanie raz jeszcze
    Od: "Marcin Wasilewski" <radmar@usun_to.gorzow.mm.pl>

    Użytkownik "Przemek R."
    <p...@t...gazeta.
    pl> napisał w wiadomości
    news:dt9h90$3vn$1@inews.gazeta.pl...
    > tak sie zastanawiam co jezeli 5 osob by zeznalo ze to wlasnie one (kazdy z
    > oobna) dany program zainstalowaly ?

    To każda z nich dostała by wyrok. Gdyż każdy przyznał się do winy. To
    się robi inaczej. Osoba A wskazuje, że zrobiła to osoba B, osoba B, wskazuje
    na osobę C, a osoba C na osobę A.


  • 4. Data: 2006-02-19 13:30:48
    Temat: Re: Nilelegalne oprogramowanie raz jeszcze
    Od: "Przemek R." <p...@t...gazeta.pl>


    > To każda z nich dostała by wyrok. Gdyż każdy przyznał się do winy.

    a gdyby 5 osob sie przyznalo do proby zaobosjtwa Papieza (tego
    konretnego ktore mialo miejsce) to na tej podstawie mozna kazdego z
    osobna skazac , skoro wiadomo by bylo ze tylko jedna osoba strzelala ?


    To
    > się robi inaczej. Osoba A wskazuje, że zrobiła to osoba B, osoba B,
    > wskazuje na osobę C, a osoba C na osobę A.

    a czy przypadkiem wtedy nie mozna oskarzcy kazdego z osobna i jako
    swiadka brac tego ktory wskazal dana osobe ?

    P.


  • 5. Data: 2006-02-19 13:49:13
    Temat: Re: Nilelegalne oprogramowanie raz jeszcze
    Od: "Marcin Wasilewski" <radmar@usun_to.gorzow.mm.pl>


    Użytkownik "Przemek R."
    <p...@t...gazeta.
    pl> napisał w wiadomości
    news:dt9ru7$d7d$1@inews.gazeta.pl...
    >
    >> To każda z nich dostała by wyrok. Gdyż każdy przyznał się do winy.
    >
    > a gdyby 5 osob sie przyznalo do proby zaobosjtwa Papieza (tego konretnego
    > ktore mialo miejsce) to na tej podstawie mozna kazdego z osobna skazac ,
    > skoro wiadomo by bylo ze tylko jedna osoba strzelala ?

    To ci pozostali albo zostali by skazani za współudział, albo sąd wybrał
    by jednego "kozła ofiarnego", w zależności od okoliczności.

    > To
    >> się robi inaczej. Osoba A wskazuje, że zrobiła to osoba B, osoba B,
    >> wskazuje na osobę C, a osoba C na osobę A.
    >
    > a czy przypadkiem wtedy nie mozna oskarzcy kazdego z osobna i jako swiadka
    > brac tego ktory wskazal dana osobe ?

    Jest tylko jedna różnica, jeśli przyznasz się do winy, to w sumie nawet
    nie bardzo trzeba Ci cokolwiek udowadniać, więc sąd skaże, jednego, dwóch,
    albo wszystkich, od sądu zależy, czy da wiarę konkretnemu przyznaniu się do
    winy, czy nie da. Natomiast jeśli każda osoba wskazuje na inną, to wtedy to
    prokuratura musi udowodnić, że to zrobiła konkretna osoba. Oczywiście sąd
    może odrzucić czyjeś zeznania, ale wtedy mamy podstawę do apelacji, skargi
    na czynności prcesowe itd. Natomiast jeśli przyznasz się do winy, to
    pozostaje Ci się tylko nie zgodzić z wymiarem kary, bo do winy w końcu sam
    się przyznałeś.


  • 6. Data: 2006-02-19 13:50:46
    Temat: Re: Nilelegalne oprogramowanie raz jeszcze
    Od: Michał Wilk <m...@o...pl>


    Użytkownik "Marcin Wasilewski" <radmar@usun_to.gorzow.mm.pl> napisał w
    wiadomości news:dt9su8$kbc$1@news.onet.pl...
    > Jest tylko jedna różnica, jeśli przyznasz się do winy, to w sumie nawet
    > nie bardzo trzeba Ci cokolwiek udowadniać, więc sąd skaże, jednego, dwóch,
    > albo wszystkich, od sądu zależy, czy da wiarę konkretnemu przyznaniu się
    > do winy, czy nie da. Natomiast jeśli każda osoba wskazuje na inną, to
    > wtedy to prokuratura musi udowodnić, że to zrobiła konkretna osoba.

    Jesli ktos sie przyzna do popelnienia przestepstwa, to nadal oskarzyciel to
    musi udowodnic. Samo przyznanie sie do winy nie wystarczy do skazania

    Pozdrawiam,
    Michal


  • 7. Data: 2006-02-19 14:12:24
    Temat: Re: Nilelegalne oprogramowanie raz jeszcze
    Od: "Marcin Wasilewski" <radmar@usun_to.gorzow.mm.pl>

    Użytkownik "Michał Wilk" <m...@o...pl> napisał w wiadomości
    news:dt9t3o$heu$1@inews.gazeta.pl...

    > Jesli ktos sie przyzna do popelnienia przestepstwa, to nadal oskarzyciel
    > to musi udowodnic. Samo przyznanie sie do winy nie wystarczy do skazania.

    Przyznanie oskarżonego jest tym dowodem. Oczywiście oskarżony zeznania
    na sprawie może zmienić, ale jeśli na pytanie sądu, o to czy dany czyn
    popełnił, odpowie twierdząco, to czemu sąd miałby mu nie wierzyć? Gdyby było
    tak jak mówisz, to do każdej sporządzonej umowy pisemnej trzeba by było mieć
    jeszcze 3 świadków, bo jeśli własne pisemne oświadczenie woli nie jest
    wystarczającym dowodem...


  • 8. Data: 2006-02-19 14:19:40
    Temat: Re: Nilelegalne oprogramowanie raz jeszcze
    Od: Michał Wilk <m...@o...pl>

    > Przyznanie oskarżonego jest tym dowodem. Oczywiście oskarżony zeznania
    > na sprawie może zmienić, ale jeśli na pytanie sądu, o to czy dany czyn
    > popełnił, odpowie twierdząco, to czemu sąd miałby mu nie wierzyć? Gdyby
    > było tak jak mówisz, to do każdej sporządzonej umowy pisemnej trzeba by
    > było mieć jeszcze 3 świadków, bo jeśli własne pisemne oświadczenie woli
    > nie jest wystarczającym dowodem...

    Jakiej umowy? O czym Ty piszesz? Przeciez rozmawiamy o procesie _karnym_,
    ktory rozni sie tym od cywilnego, ze wina oskarzonego musi byc _udowodniona_
    (art. 5 kpk). Nie ma wiec zasady confessio est regina probationum, co
    najwyzej sa pewne drobne wyjatki w przypadku przyznania sie oskarzonego do
    winy, np. sad moze ograniczyc postepowanie dowodowe, jesli wyjasnienia
    oskarzonego nie budza watpliwosci, wyjasnienia musza byc wyczerpujace (nie
    wystarczy samo "to ja to zrobilem"). I te wyczerpujace wyjasnienia Sad
    dokladnie bada, nie widze wiec mozliwosci oparcia sie tylko na takim
    przyznaniu sie do winy w omawianym przypadku, bo juz samo przyznanie sie
    kilku osob do popelnienia tego czynu moze budzic pewne watpliwosci

    Pozdrawiam,
    Michal


  • 9. Data: 2006-02-19 14:30:50
    Temat: Re: Nilelegalne oprogramowanie raz jeszcze
    Od: "Marcin Wasilewski" <radmar@usun_to.gorzow.mm.pl>


    Użytkownik "Michał Wilk" <m...@o...pl> napisał w wiadomości
    news:dt9upt$nt6$1@inews.gazeta.pl...

    > Jakiej umowy? O czym Ty piszesz? Przeciez rozmawiamy o procesie _karnym_,
    > ktory rozni sie tym od cywilnego, ze wina oskarzonego musi byc
    > _udowodniona_ (art. 5 kpk). Nie ma wiec zasady confessio est regina
    > probationum, co najwyzej sa pewne drobne wyjatki w przypadku przyznania
    > sie oskarzonego do winy, np. sad moze ograniczyc postepowanie dowodowe,
    > jesli wyjasnienia oskarzonego nie budza watpliwosci, wyjasnienia musza byc
    > wyczerpujace (nie wystarczy samo "to ja to zrobilem"). I te wyczerpujace
    > wyjasnienia Sad dokladnie bada, nie widze wiec mozliwosci oparcia sie
    > tylko na takim przyznaniu sie do winy w omawianym przypadku, bo juz samo
    > przyznanie sie kilku osob do popelnienia tego czynu moze budzic pewne
    > watpliwosci

    Odnieśmy to do konkretnej sprawy, jest komputer z nielegalnym
    oprogramowaniem, jest 3 "chętnych", którzy twierdzą, że to oni korzystali z
    tego komputera i zainstalowali nielegalne oprogramowanie. Uważasz, że
    potrzeba czegoś jeszcze? Jest dowód przestępstwa - komputer. Są osoby, które
    popełniły czyn, czego dowodem jest ich przyznanie się do winy. Czego chcesz
    jeszcze? Odcisków palców?

    Ja rozumiem, że jeśli ktoś zezna, że w lesie zabił kogoś, a policji sie
    tego nie uda potwierdzić, to na dożywocie go nie skażą. Ale jeśli znajdzie
    się ciało, a ktoś stwierdzi, że to on zabił i poda swój scenariusz pasujący
    do tego co zastano, to już może być różnie.


  • 10. Data: 2006-02-19 15:09:07
    Temat: Re: Nilelegalne oprogramowanie raz jeszcze
    Od: "Valdi" <v...@o...pl>


    Użytkownik "Marcin Wasilewski" <radmar@usun_to.gorzow.mm.pl> napisał w
    wiadomości news:dt9vc9$r2g$1@news.onet.pl...

    > Odnieśmy to do konkretnej sprawy, jest komputer z nielegalnym
    > oprogramowaniem, jest 3 "chętnych", którzy twierdzą, że to oni korzystali
    > z tego komputera i zainstalowali nielegalne oprogramowanie. Uważasz, że
    > potrzeba czegoś jeszcze? Jest dowód przestępstwa - komputer. Są osoby,
    > które popełniły czyn, czego dowodem jest ich przyznanie się do winy. Czego
    > chcesz jeszcze? Odcisków palców?

    Sęk w tym, że nie utrzymuję kontaktu z tymi luźmi. W czasie studiów
    mieszkałem z róźnych akademikach.
    Nie sądzę, żeby ktokolwiek z moich byłych wspólokatorów chciał się do
    czegokolwiek przyznać, a i ja nie chciałbym ich targać po sądach.
    W momencie zatrzymania, kompy od roku leżały nieużywane w domu. I nie
    jestem w stanie powiedzieć dokładnie co na nich było, ponieważ tego nie
    pamiętam.

    Nie ulega wątpliwości, że kompy sa moją własnością, więc cała wina spada na
    mnie, tak ?

    Jak rozumieć to, że można filmy i muzykę ściągać o ile były już wcześniej
    rozpowszechnione.
    Czy wystarczy, że były udostępnione w sieci lokalnej ?

    Czy istnieje możliwość ugody z producentami oprogramowania ?
    Jakiej wysokości odszkodowań wymagają, czy to prawda, że trzykrotnośc
    wartości programów ?

    W moim przypadku sam windows, office i corel... to już idzie w tysiące, a
    obawiam sie, że mogło być znacznie więcej.

    Odpowiada się tylko za programy zainstalowane, czyli faktycznie używane, czy
    również za instalki leżące na dysku ?

    Co jeśli nie będę w stanie zapłacić kar ?
    Czy istnieje mozliwość zmiany tego na powiedzmy służbę publiczną ?


    --
    Pozdrowionka
    Valdi

strony : [ 1 ] . 2 . 3


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1