eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › Niezgodność towaru z umowa po raz n-ty
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 57

  • 21. Data: 2007-10-29 21:36:14
    Temat: Re: Niezgodność towaru z umowa po raz n-ty
    Od: Piotr <p...@R...com>

    PlaMa wrote:
    > Piotr pisze:
    >
    >>> Tak ale w ustawie jest napisane, ze to ja wybieram czy chce wymiane
    >>> czy naprawe, czyli doprowadzenie do stanu zgodnego z umowa.
    >> W którym miejscu konkretnie? Nie znalazłem.
    >
    > Ustawa z dnia 27 lipca 2002 r. art. 8

    czytałem.

    Kupujący *może żądać* również zrobienia mu loda. Może, nie?
    Ale spójrz na interpretację choćby w Federacji Konsumentów:
    http://www.federacja-konsumentow.org.pl/story.php?st
    ory=140
    W razie, gdy kupujący zgłosi roszczenie o wymianę, a wymiana będzie
    niemożliwa lub będzie wymagała nadmiernych kosztów, kupujący będzie
    uprawniony do żądania naprawy.

    Autor wątku pytał o niekorzystny dla niego scenariusz i go podałem - tak
    sprzedawca może zrobić. W przypadku żądania wymiany odpowiedzieć (w
    ciągu 14 dni) że nie wymieni bo nie opłaca się i poprosić o zgode na
    naprawe. W przypadku braku takiej zgody, może sobie towar magazynować,
    nie musi nawet odesłać bezpłatnie.

    Niestety, w powszechnym mniemaniu 'niezgodność' to zajebiste uprawnienia
    dla klientów ale NIESTETY NIE. Inna rzecz, że praktyka jest bardziej
    prokonsumencka ;)

    P.


  • 22. Data: 2007-10-29 21:42:17
    Temat: Re: Niezgodność towaru z umowa po raz n-ty
    Od: Piotr <p...@R...com>

    PlaMa wrote:
    > Zmień prawnika.
    > Ustawa z dnia 27 lipca 2002 r. art. 8
    znam i odpowiedziałem Ci wyżej. Jesteś prawnikiem? Z tego co się
    rozejrzałem - nie.

    Nie mam Ci tego za złe, ja też nie jestem i mam blade pojęcie, ale
    akurat w reklamacjach jestem na bieżąco. A uwierz mi - nie zawsze to co
    'zwykły' inteligentny człowiek przeczyta w ustawie ma takie znaczenie
    jak się wydaje na pierwszy rzut oka, wyrwane z kontekstu.

    Z mojej strony EOT.


  • 23. Data: 2007-10-29 22:26:54
    Temat: Re: Niezgodność towaru z umowa po raz n-ty
    Od: PlaMa <m...@w...pl>

    Piotr pisze:

    >> Ustawa z dnia 27 lipca 2002 r. art. 8
    > czytałem.
    > Kupujący *może żądać* również zrobienia mu loda. Może, nie?

    nie.

    > Autor wątku pytał o niekorzystny dla niego scenariusz i go podałem - tak
    > sprzedawca może zrobić. W przypadku żądania wymiany odpowiedzieć (w
    > ciągu 14 dni) że nie wymieni bo nie opłaca się i poprosić o zgode na
    > naprawe. W przypadku braku takiej zgody, może sobie towar magazynować,
    > nie musi nawet odesłać bezpłatnie.

    Musi jeszcze uzasadnić czemu mu się to nie opłaca. Nie rozumiem tego
    opory do wymieniania prawdę mówiąc, bo chyba ten sprzedawca może
    dochodzić roszczeń względem producenta. Dbając o wizerunek firmy ja bym
    się nie kłócił, ale... cóż. Poznasz firmę nie po zachowaniu jak Ci coś
    sprzedają tylko jak Ci muszą coś naprawić (wymienić :) )

    > Niestety, w powszechnym mniemaniu 'niezgodność' to zajebiste uprawnienia
    > dla klientów ale NIESTETY NIE. Inna rzecz, że praktyka jest bardziej
    > prokonsumencka ;)

    Owszem prokonsumencka i nie zgodzę się z Tobą, że nie jest zajebista.
    Jest. Mam 3 nowy telefon, nowe buty i nowy mp3player. Tak to powinno być
    skoro coś się psuje kilka miesięcy po kupieniu to klient ma prawo
    wymagać nowego stuffu.

    > P.


    pozdrawiam.
    PlaMa


  • 24. Data: 2007-10-29 22:32:45
    Temat: Re: Niezgodność towaru z umowa po raz n-ty
    Od: Piotr <p...@R...com>

    PlaMa wrote:
    >> Kupujący *może żądać* również zrobienia mu loda. Może, nie?
    >
    > nie.

    Jak to nie? Więc niniejszym żądam tego od pani która sprzedała mi
    telefon. Już zażądałem, więc jednak... można. A że żądanie nie będzie
    spełnione, to już inna sprawa.

    > Owszem prokonsumencka i nie zgodzę się z Tobą, że nie jest zajebista.
    > Jest. Mam 3 nowy telefon,

    Kolejny raz tłumaczę: to że praktyka jest taka to jedna sprawa,
    natomiast absolutne minimum gwarantowane przez Ustawę - to inna sprawa.

    P.


  • 25. Data: 2007-10-29 22:34:23
    Temat: Re: Niezgodność towaru z umowa po raz n-ty
    Od: PlaMa <m...@w...pl>

    Piotr pisze:

    >> Zmień prawnika.
    >> Ustawa z dnia 27 lipca 2002 r. art. 8
    > znam i odpowiedziałem Ci wyżej. Jesteś prawnikiem? Z tego co się
    > rozejrzałem - nie.

    owszem... czuję się gorszy :P

    > Nie mam Ci tego za złe, ja też nie jestem i mam blade pojęcie, ale
    > akurat w reklamacjach jestem na bieżąco.

    Też przerabiałem cyrki z gwarancjami, niezgodnościami, z sprzedawcami
    którzy kazali mi "spierdalać" do producenta bo oni tylko przekazują
    sprzęt a nie odpowiadają za niego, ludźmi którzy nie rozumieją terminu
    14 dni, ludzi którzy uważają, że jak już zapłaciłem to powinienem spadać
    i nie przeszkadzać, debili każących mi podpisywać pismo, że u nich byłem
    i przyjąłem do wiadomości co mówią, robiących mi zdjęcia komórką,
    wypisujących jakiś bzdury na tyle zgłoszenia niezgodności i
    przybijających to własnymi pieczątkami (nie wiem co myślał sobie ten
    facet, ale dziiiiiwny był), ludzi którzy uważają, że to ja mam biegać i
    dowiadywać się co i jak... Nie jestem prawnikiem ale akurat w tej
    kwestii sporo już przeszedłem.

    > A uwierz mi - nie zawsze to co
    > 'zwykły' inteligentny człowiek przeczyta w ustawie ma takie znaczenie
    > jak się wydaje na pierwszy rzut oka, wyrwane z kontekstu.

    Naczytałem się interpretacji, postów tutaj, zaliczyłem łącznie już
    godziny rozmów z Rzecznikiem konsumentów. Myślę, że mam tu jakieś
    pojęcie jednak :)

    > Z mojej strony EOT.


    pozdrawiam.
    PlaMa


  • 26. Data: 2007-10-29 22:39:58
    Temat: Re: Niezgodność towaru z umowa po raz n-ty
    Od: PlaMa <m...@w...pl>

    Piotr pisze:

    >> nie.
    > Jak to nie? Więc niniejszym żądam tego od pani która sprzedała mi
    > telefon. Już zażądałem, więc jednak... można. A że żądanie nie będzie
    > spełnione, to już inna sprawa.

    Gdybyś miał w jakimś kodeksie, albo ustawie, że ma Ci zrobić loda to by
    zrobiła.

    >> Owszem prokonsumencka i nie zgodzę się z Tobą, że nie jest zajebista.
    >> Jest. Mam 3 nowy telefon,
    > Kolejny raz tłumaczę: to że praktyka jest taka to jedna sprawa,
    > natomiast absolutne minimum gwarantowane przez Ustawę - to inna sprawa.

    Ustawa jest cholernie nieprecyzyjna i ma wiele furtek pozwalających
    sprzedawcy i klientowi nawzajem obrzucać się pismami i wyzwiskami.
    Niemniej nie jest tak jak mówiłeś, że sprzedawca może wybierać sobie czy
    naprawia czy wymienia. Praktyka jest taka, że klient często się
    przestrasza, nie chce mu się walczyć czy użerać z dziwnymi typami.
    Ustawa jednak gwarantuje, że można żądać i wymagać nowego sprzętu na jej
    podstawie Jak jednak powiedziałeś rozmija się często z praktyka.

    > P.


    pozdrawiam.
    PlaMa


  • 27. Data: 2007-10-29 22:41:51
    Temat: Re: Niezgodność towaru z umowa po raz n-ty
    Od: Piotr <p...@R...com>

    PlaMa wrote:
    > ludźmi którzy nie rozumieją terminu
    > 14 dni,
    No to doleje oliwy do ognia. Jeśli mówimy o Ustawie (niezgodność),
    termin 14 dni obowiązuje TYLKO w kwestii udzielenia odpowiedzi.
    Czyli - ok, przyjmujemy do naprawy. Potem mogą np. pół roku czekać na
    części z Chin, z wyłączeniem szczególnych przypadków.
    Plus jest taki, że jeśli umknie im termin, to z automatu mamy uznaną
    reklamację i wystarczy jedno posiedzenie sądu - do wygrania bez adwokata.

    > Naczytałem się interpretacji, postów tutaj, zaliczyłem łącznie już
    > godziny rozmów z Rzecznikiem konsumentów. Myślę, że mam tu jakieś
    > pojęcie jednak :)

    Weź pod uwagę 2 rzeczy: część interpretacji tutaj to interpretacje typu
    "myślę że tak ma być bo to sie wydaje logiczne". A rzecznik,
    federacja... oni NIC nie mogą tak naprawde. To taka instytucja typu "wój
    Stefan z Klanu" która coś doradzi albo postraszy sprzedawce.

    P.


  • 28. Data: 2007-10-29 22:47:09
    Temat: Re: Niezgodność towaru z umowa po raz n-ty
    Od: PlaMa <m...@w...pl>

    Piotr pisze:

    >> ludźmi którzy nie rozumieją terminu 14 dni,
    > No to doleje oliwy do ognia. Jeśli mówimy o Ustawie (niezgodność),
    > termin 14 dni obowiązuje TYLKO w kwestii udzielenia odpowiedzi.

    Oczywiście.

    > Czyli - ok, przyjmujemy do naprawy. Potem mogą np. pół roku czekać na
    > części z Chin, z wyłączeniem szczególnych przypadków.

    Nie jak klient żądał wymiany a na półce masz taki sprzęt :D

    > Plus jest taki, że jeśli umknie im termin, to z automatu mamy uznaną
    > reklamację i wystarczy jedno posiedzenie sądu - do wygrania bez adwokata.

    Owszem. Ale nie zawsze oszczędza to nerwów :/

    >> Naczytałem się interpretacji, postów tutaj, zaliczyłem łącznie już
    >> godziny rozmów z Rzecznikiem konsumentów. Myślę, że mam tu jakieś
    >> pojęcie jednak :)
    > Weź pod uwagę 2 rzeczy: część interpretacji tutaj to interpretacje typu
    > "myślę że tak ma być bo to sie wydaje logiczne". A rzecznik,
    > federacja... oni NIC nie mogą tak naprawde. To taka instytucja typu "wój
    > Stefan z Klanu" która coś doradzi albo postraszy sprzedawce.

    Cóż, jeśli moja interpretacja różni się od interpretacji sprzedawcy to
    pozostają sady... takie życie.

    > P.


    pozdrawiam.
    PlaMa


  • 29. Data: 2007-10-29 23:08:52
    Temat: Re: Niezgodność towaru z umowa po raz n-ty
    Od: Marcin Debowski <a...@I...ml1.net>

    Dnia 29.10.2007 Piotr <p...@R...com> napisał/a:
    > Czyli - ok, przyjmujemy do naprawy. Potem mogą np. pół roku czekać na
    > części z Chin, z wyłączeniem szczególnych przypadków.

    "..a także bierze się pod uwagę niedogodności.."

    > Weź pod uwagę 2 rzeczy: część interpretacji tutaj to interpretacje typu
    > "myślę że tak ma być bo to sie wydaje logiczne". A rzecznik,
    > federacja... oni NIC nie mogą tak naprawde. To taka instytucja typu "wój
    > Stefan z Klanu" która coś doradzi albo postraszy sprzedawce.

    Niezupełnie. Interpretacje tutaj to: tak stanowi prawo. To co Ty
    lansujesz: taka jest rzeczywistość szarego konsumenta. I masz rację, bo
    konsument chciałby coś załatwić skutecznie na poziomie interakcji ze
    sprzedawcą a to się często nie udaje i ten konsument zwyczajnie wymięka.
    Nie zmienia to faktu, że jesli pójdzie się o krok dalej i sprawa skończy
    się w sądzie to okaże się, że jednak mógł żądać wymiany a jeśli biegły
    uzna, że odmówiono mu jej a jednak nie było "nadmierności kosztów" to
    żądanie wymiany zrobi się nagle jak najbardziej prawnie skuteczne.
    Tak samo będzie z tym półrocznym czekaniem. Odczekasz góra miesiąc (zalezy
    od specyfiki towaru) i odstępujesz od umowy. Sprzedawca się nie zgadza,
    idziesz do sądu.

    --
    Marcin


  • 30. Data: 2007-10-29 23:39:05
    Temat: Re: Niezgodność towaru z umowa po raz n-ty
    Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>

    On Mon, 29 Oct 2007, PlaMa wrote:

    > Piotr pisze:
    >> Nie mam Ci tego za złe, ja też nie jestem i mam blade pojęcie, ale akurat w
    >> reklamacjach jestem na bieżąco.
    >
    > Też przerabiałem cyrki z gwarancjami, niezgodnościami, z sprzedawcami którzy
    > kazali mi "spierdalać" do producenta bo oni tylko przekazują sprzęt a nie
    > odpowiadają za niego, ludźmi którzy nie rozumieją terminu 14 dni, ludzi
    > którzy uważają, że jak już zapłaciłem to powinienem spadać i nie
    > przeszkadzać, debili każących mi podpisywać pismo, że u nich byłem
    [...]
    >> A uwierz mi - nie zawsze to co 'zwykły' inteligentny człowiek przeczyta w
    >> ustawie ma takie znaczenie jak się wydaje na pierwszy rzut oka, wyrwane z
    >> kontekstu.
    >
    > Naczytałem się interpretacji, postów tutaj, zaliczyłem łącznie już godziny
    > rozmów z Rzecznikiem konsumentów. Myślę, że mam tu jakieś pojęcie jednak :)

    Jest szczegół, którego nie bierzesz pod uwagę: mając jakieś pojęcie,
    zapędzasz w kozi róg sprzedawców, którzy go nie mają.
    To wcale jeszcze nie znaczy, że w każdym przypadku kiedy "wygrywasz" to
    Ty masz rację.
    Po prostu mogło być raz czy drugi tak, że przeciwnik nie wiedział, ze on
    ją miał :)
    A rzecznik konsumentów jest również od prezentowania takiego stanowiska,
    a nie doradzania konsumentom że mają zrezygnować ;)

    pzdr, Gotfryd

strony : 1 . 2 . [ 3 ] . 4 ... 6


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1