-
21. Data: 2007-07-23 07:05:04
Temat: Re: Niezachowanie bezpiecznej odległości...
Od: Wrak Tristana <n...@s...pl>
W odpowiedzi na pismo z niedziela, 22 lipca 2007 16:46
(autor scream
publikowane na pl.soc.prawo,
wasz znak: <i59ns79r1vsi.y622hk2lr4xx$.dlg@40tude.net>):
> Martwy przepis.
Ano niestety. I w efekcie co chwilę jakiś debil mi siedzi na zderzaku, bo mu
się wydaje, że to coś zmieni i że nagle cudownie mu zwolnię pas.
--
Wrak Tristana
* Forum WO: http://forum.alrauna.org/
* Forum Linuksowe: http://forum.linux.org.pl/
Jeśli chcesz się dowiedzieć jak nieskutecznie a złośliwie spamować,
napisz tu: p...@f...hu i...@h...pl n...@h...pl
s...@w...pl o...@z...katowice.pl i...@b...pl s...@o...pl
-
22. Data: 2007-07-23 10:49:25
Temat: Re: Niezachowanie bezpiecznej odległości...
Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>
Użytkownik "Andrzej Kłos" <a...@w...pl> napisał w wiadomości
news:46a446f3$1@news.home.net.pl...
> a jak ma się to do sytuacji/odległości w przypadku, gdy samochód przede
> mną "wyhamowywuje" na nagle "wyrosłej" przed nim przeszkodzie? Czy
> wyhamowanie i uderzenie ze sporą siłą w przeszkodę podciągane jest pod
> nagłe hamowanie, czy też nagłe hamowanie to sytuacja, gdy pojazd przede
> mną daje gwałtownie po hamulcach i wyniku tego zatrzymuje się?
Jeśli ta przeszkoda s[pada z za chmurki i nagle materializuje sie na
drodze, to nie masz obowiązku brać jej pod uwagę.
-
23. Data: 2007-07-23 11:36:54
Temat: Re: Niezachowanie bezpiecznej odległości...
Od: Andrzej Kłos <a...@w...pl>
Robert Tomasik napisał(a):
> Jeśli ta przeszkoda s[pada z za chmurki i nagle materializuje sie na
> drodze, to nie masz obowiązku brać jej pod uwagę.
nie, to z chmurą to znam, ale to: auto z przeciwnego pasa nagle wjeżdża
na mój kierunek, samochód poprzedzający mnie hamuje (10m, sprawdzone po
śladzie) i gwałtownie "staje" na intruzie. Ja uderzam w jego tył. Nie
zachowałem bezpiecznej odległości? Generalnie chodzi mi o sytuacje, gdy
poprzedzający mnie samochód szybciej się zatrzymuje niż wynikać to może
z drogi przy gwałtownym wdepnięciu na hamulce.
Następujące zdarzeniu: Długi zestaw ciągnik+naczepa usiłował na
katowickiej zawrócić, przyhamował, wrzucił kierunek, zjechał na prawą
stronę i zaczął po dużym kątem skręcać w lewo. W momencie, jak go
znajomy zauważył stał on w poprzek dwóch dostępnych pasów. Znajomy nie
zdążył wyhamować. Też nie zachował bezpiecznej odległości? Lub nie
dostosował prędkości do warunków jazdy?
andy_nek
-
24. Data: 2007-07-23 11:38:25
Temat: Re: Niezachowanie bezpiecznej odległości...
Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
Andrzej Kłos wrote:
> a jak ma się to do sytuacji/odległości w przypadku, gdy samochód przede
> mną "wyhamowywuje" na nagle "wyrosłej" przed nim przeszkodzie? Czy
> wyhamowanie i uderzenie ze sporą siłą w przeszkodę podciągane jest pod
> nagłe hamowanie, czy też nagłe hamowanie to sytuacja, gdy pojazd przede
> mną daje gwałtownie po hamulcach i wyniku tego zatrzymuje się?
Co sugerujesz? Drzewo, które nagle wyskoczyło na drogę? ;->
-
25. Data: 2007-07-23 12:43:58
Temat: Re: Niezachowanie bezpiecznej odległości...
Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
Andrzej Kłos wrote:
> Następujące zdarzeniu: Długi zestaw ciągnik+naczepa usiłował na
> katowickiej zawrócić, przyhamował, wrzucił kierunek, zjechał na prawą
> stronę i zaczął po dużym kątem skręcać w lewo. W momencie, jak go
> znajomy zauważył stał on w poprzek dwóch dostępnych pasów. Znajomy nie
> zdążył wyhamować. Też nie zachował bezpiecznej odległości? Lub nie
> dostosował prędkości do warunków jazdy?
Chwilunia... Nie zauważył stojącej w poprzek drogi CIĘŻARÓWKI
dostatecznie wcześnie, żeby spokojnie się zatrzymać?
Czy może zignorował ją jako złudzenie optyczne?
-
26. Data: 2007-07-23 12:46:49
Temat: Re: Niezachowanie bezpiecznej odległości...
Od: Andrzej Kłos <a...@w...pl>
Andrzej Lawa napisał(a):
> Andrzej Kłos wrote:
>
>> a jak ma się to do sytuacji/odległości w przypadku, gdy samochód przede
>> mną "wyhamowywuje" na nagle "wyrosłej" przed nim przeszkodzie? Czy
>> wyhamowanie i uderzenie ze sporą siłą w przeszkodę podciągane jest pod
>> nagłe hamowanie, czy też nagłe hamowanie to sytuacja, gdy pojazd przede
>> mną daje gwałtownie po hamulcach i wyniku tego zatrzymuje się?
>
> Co sugerujesz? Drzewo, które nagle wyskoczyło na drogę? ;->
"płytka wyobraźnia"?
skrzyżowanie, światła, ja i samochód przede mną mamy zielone, kierowca z
prawej (ma czerwone) przestraszył się pszczoły, która wleciała mu do
środka auta (kierowca-kobieta jeżeli to coś zmienia) i w
panice/szamotaninie puścił sprzęgło i oparł się na gazie, a silnik był
"na biegu". Zrywem wyjechał prosto przed mojego poprzedzającego, ten
nawet nie zdążył tknąć hamulca tylko zatrzymał się na przeszkodzie, a ja
z lekka na nim. Nie zachowałem bezpiecznej odległości?
andy_nek
-
27. Data: 2007-07-23 12:59:57
Temat: Re: Niezachowanie bezpiecznej odległości...
Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>
Użytkownik "Andrzej Kłos" <a...@w...pl> napisał w wiadomości
news:46a49222$1@news.home.net.pl...
> nie, to z chmurą to znam, ale to: auto z przeciwnego pasa nagle wjeżdża
> na mój kierunek, samochód poprzedzający mnie hamuje (10m, sprawdzone po
> śladzie) i gwałtownie "staje" na intruzie. Ja uderzam w jego tył. Nie
> zachowałem bezpiecznej odległości? Generalnie chodzi mi o sytuacje, gdy
> poprzedzający mnie samochód szybciej się zatrzymuje niż wynikać to może z
> drogi przy gwałtownym wdepnięciu na hamulce.
Moim zdaniem w takim wypadku nie będziesz ponosić winy.
>
> Następujące zdarzeniu: Długi zestaw ciągnik+naczepa usiłował na
> katowickiej zawrócić, przyhamował, wrzucił kierunek, zjechał na prawą
> stronę i zaczął po dużym kątem skręcać w lewo. W momencie, jak go znajomy
> zauważył stał on w poprzek dwóch dostępnych pasów. Znajomy nie zdążył
> wyhamować. Też nie zachował bezpiecznej odległości? Lub nie dostosował
> prędkości do warunków jazdy?
W tym wypadku ciągnik najprawdopodobniej zajechał drogę Twojemu znajomemu.
Ale tu już trzeba znać szczegóły, których w opisie nie ma. Ile tam jest
pasów ruchu i który samochód jechał po którym pasie.
-
28. Data: 2007-07-23 13:26:52
Temat: Re: Niezachowanie bezpiecznej odległości...
Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
Andrzej Kłos wrote:
> panice/szamotaninie puścił sprzęgło i oparł się na gazie, a silnik był
> "na biegu". Zrywem wyjechał prosto przed mojego poprzedzającego, ten
> nawet nie zdążył tknąć hamulca tylko zatrzymał się na przeszkodzie, a ja
> z lekka na nim. Nie zachowałem bezpiecznej odległości?
W tym przypadku wymuszenie pierwszeństwa przez tę panikarę...
Czy sąd zgodziłby się ze mną w 100% - nie wiem...
-
29. Data: 2007-07-23 15:44:18
Temat: Re: Niezachowanie bezpiecznej odległości...
Od: Andrzej Kłos <a...@w...pl>
Andrzej Lawa napisał(a):
> Andrzej Kłos wrote:
>
>> panice/szamotaninie puścił sprzęgło i oparł się na gazie, a silnik był
>> "na biegu". Zrywem wyjechał prosto przed mojego poprzedzającego, ten
>> nawet nie zdążył tknąć hamulca tylko zatrzymał się na przeszkodzie, a ja
>> z lekka na nim. Nie zachowałem bezpiecznej odległości?
>
> W tym przypadku wymuszenie pierwszeństwa przez tę panikarę...
>
> Czy sąd zgodziłby się ze mną w 100% - nie wiem...
jasne, że w relacji mój poprzedzający i auto z pszczołą winna kolizji
jest "panikara". Ale co ze mną? Czy ponoszę winę za stuknięcie w tył
tego przede mną? Nie zachowałem bezpiecznej odległości?
andy_nek
-
30. Data: 2007-07-23 15:55:03
Temat: Re: Niezachowanie bezpiecznej odległości...
Od: Andrzej Kłos <a...@w...pl>
Andrzej Lawa napisał(a):
> Andrzej Kłos wrote:
>
>> Następujące zdarzeniu: Długi zestaw ciągnik+naczepa usiłował na
>> katowickiej zawrócić, przyhamował, wrzucił kierunek, zjechał na prawą
>> stronę i zaczął po dużym kątem skręcać w lewo. W momencie, jak go
>> znajomy zauważył stał on w poprzek dwóch dostępnych pasów. Znajomy nie
>> zdążył wyhamować. Też nie zachował bezpiecznej odległości? Lub nie
>> dostosował prędkości do warunków jazdy?
>
> Chwilunia... Nie zauważył stojącej w poprzek drogi CIĘŻARÓWKI
> dostatecznie wcześnie, żeby spokojnie się zatrzymać?
>
> Czy może zignorował ją jako złudzenie optyczne?
źle opisałem, akurat tę sytuację znam z drugiej ręki (na szczęście):
dzień, katowicka, dwa pasy w jedną, dwa w drugą, oddzielone pasem
zieleni, ciągnik siodłowy z naczepą (długą) na prawym pasie, znajomy na
lewym, widzi z daleka ciągnik, ciągnik po dłuższym hamowaniu, włącza
lewy kierunkowskaz, lekko daje na prawe pobocze i ... zaczyna się
załamywać w lewo, "musi", bo chce zawrócić na przeciwległy pas/kierunek
a że jest długi to nie może zrobić tego z lewego pasa. Znajomy po
hamulcach, na prawy pas i wjazd w dupe naczepy. Da się coś takiego
przewidzieć?
andy_nek