-
21. Data: 2004-03-03 09:27:17
Temat: Re: Niewiedza a nielegalne oprogramowanie! Jak to jest?
Od: "WOJSAL" <w...@g...pl>
Użytkownik <s...@g...pl> napisał w wiadomości
news:v98b40dbqvsfpl82i8gitbbhatsvsr34mk@4ax.com...
>
>
> Garnitur nie jest przedmiotem własności intelektualnej.
>
Czy licencja dotyczyc moze wylacznie wlasnosci intelektualnej?
Gdzie tak jest napisane?
> Kupując program komputerowy ZAWSZE należy wymagać od sprzedawcy
> wydania licencji, nawet jeśli kupujemy tylko na potrzeby konsumenckie.
> A potem oczywiście przeczytać jej warunki i ew. żądać dodatkowych
> wymaganych dokumentów.
>
Dlaczego zawsze wymagac licencji?
A jak producent oprogramowania nie wystawia licencji lub
nie wymaga, by kupujacy ja posiadal?
Nie moge napisac programu i potem rozpowszechniac go
bez licencji?
Osobny temat to juz sama licencja. Jesli mam produkt X
i 2 licencje wystawione przez 2 rozne podmioty - ktora
z tych licencji jest obowiazujaca dla kupujacego?
Zauwaz, ze napisanie licencji przez falszerza nie jest
rzecza niemozliwa technicznie (mowiac delikatniej, a
dosadniej: licencje mozna wygenerowac w ciagu godziny).
--
Pozdrawiam
WOJSAL
-
22. Data: 2004-03-03 09:52:10
Temat: Re: Niewiedza a nielegalne oprogramowanie! Jak to jest?
Od: s...@g...pl
On Wed, 3 Mar 2004 10:16:27 +0100, "WOJSAL" <w...@g...pl> wrote:
>Dlaczego? Dlaczego kupujacy (obojetne czy osoba prywatna
>czy prawna) ma byc sledczym w zakresie sposobu
>nabycia przez sprzedawce?
Ponieważ naraża się na nabycie własności od nieuprawnionego (zła
wiara), nie mówiąc już o innych karnoprawnych konsekwencjach.
>Jakie ma uprawnienia, narzedzia w zakresie takiej kontroli?
Wymieniłem podstawowe uprawnienie kupującego w tym zakresie -
możliwość żądania okazania licencji, a na jej podstawie także innych
dokumentów.
Oczywiście jeśli ktoś sprzedaje shrink-wrap, to można zakładać że
wszystko jest w porządku, ale to nie zwalnia kupującego od reagowania
jeśli później wykryje jakieś nieprawidłowości.
>Czy kupujacy jest od tego, by sprawdzac faktury swego
>sprzedawcy?
Nie pisałem nic o fakturach.
silvermane
-
23. Data: 2004-03-03 09:59:46
Temat: Re: Niewiedza a nielegalne oprogramowanie! Jak to jest?
Od: s...@g...pl
On Wed, 3 Mar 2004 10:27:17 +0100, "WOJSAL" <w...@g...pl> wrote:
>> Garnitur nie jest przedmiotem własności intelektualnej.
>>
>Czy licencja dotyczyc moze wylacznie wlasnosci intelektualnej?
>Gdzie tak jest napisane?
art. 52 ust. 1 i 2 PrAut. Przy własności intelektualnej przeniesienie
egzemplarza utworu nie powoduje przeniesienia praw majątkowych i na
odwrót, zatem a contrario jeśli wydanie rzeczy powoduje jednocześnie
przeniesienie praw do niej (typowa sytuacja) umowa licencyjna nie jest
potrzebna.
>Dlaczego zawsze wymagac licencji?
Żeby się nie narazić na zarzut złej wiary.
>A jak producent oprogramowania nie wystawia licencji lub
>nie wymaga, by kupujacy ja posiadal?
To również należy to stwierdzić.
>Nie moge napisac programu i potem rozpowszechniac go
>bez licencji?
Nawet napisanie "ten program jest freeware, rób z nim co chcesz" jest
zawarciem umowy licencyjnej, bardzo niejasnej (bo co to znaczy "rób co
chcesz"?), ale jednak umowy.
>Osobny temat to juz sama licencja. Jesli mam produkt X
>i 2 licencje wystawione przez 2 rozne podmioty - ktora
>z tych licencji jest obowiazujaca dla kupujacego?
Nie może być dwóch licencji na produkt, nawet jeśli jest dwóch
twórców, bo udzielenie licencji to przekroczenie zwykłego zarządu
majątkiem, na co potrzebna jest zgoda wszystkich współwłaścicieli, a w
razie jej braku decyzja sądu.
Natomiast jeśli "licencji" udziela inny podmiot niż posiadacz
autorskich praw majątkowych (sprzedawca, dystrybutor), to nie jest to
licencja, mimo że tak się nazywa.
>Zauwaz, ze napisanie licencji przez falszerza nie jest
>rzecza niemozliwa technicznie (mowiac delikatniej, a
>dosadniej: licencje mozna wygenerowac w ciagu godziny).
Podrobienie pieczątek i hologramów również?
silvermane
-
24. Data: 2004-03-03 11:20:00
Temat: Re: Niewiedza a nielegalne oprogramowanie! Jak to jest?
Od: poreba <d...@p...com>
s...@g...pl niebacznie popelnil
news:shab401gqq751hjr0juhdk028k3j6km6ld@4ax.com:
>>Dlaczego? Dlaczego kupujacy (obojetne czy osoba prywatna
>>czy prawna) ma byc sledczym w zakresie sposobu nabycia ...
> Ponieważ naraża się na nabycie własności od nieuprawnionego
I o tym właśnie mówimy, nie negując, przynajmniej z mojej strony,
istniejących uregulowań:
>>Jakie ma uprawnienia, narzedzia w zakresie takiej kontroli?
> Wymieniłem podstawowe uprawnienie kupującego w tym zakresie -
> możliwość żądania okazania licencji, a na jej podstawie także
> innych dokumentów.
To nie zabezpieczy przed nabyciem od sprzedawcy towaru/licencji_na
coś co "wypadło z tira w transporcie".
Podrabianie pieczeci/hologramow/licencji/opakowan w sposob
wprowadzajacy w blad przecietnego nabywce to tylko kwestie
techniczne.
>>Czy kupujacy jest od tego, by sprawdzac faktury
>>swego sprzedawcy?
> Nie pisałem nic o fakturach.
A jak inaczej sprawdzić pochodzenie czegoś co zamierzam nabyć?
Podobne uregulowania siedzą sobie i skrzeczą w ustawie o VAT,
i ich zdradzieckie intencje rozumiem mając na uwadze lenistwo
połączone z pazernością aparatu skarbowego.
Usiłuję zrozumieć intencje w penalizowaniu paserstwa,
rozumianego niezależnie od świadomości i wiedzy o
pochodzeniu towaru.
Tak przynajmniej w tym wątku objaśnia się 291 § 1 kk.
--
pozdro
poreba
-
25. Data: 2004-03-03 13:24:56
Temat: Re: Niewiedza a nielegalne oprogramowanie! Jak to jest?
Od: "WOJSAL" <w...@g...pl>
Użytkownik <s...@g...pl> napisał w wiadomości
news:hmab40tugvcc924l5pv7373rrpdoph7m5n@4ax.com...
> >Osobny temat to juz sama licencja. Jesli mam produkt X
> >i 2 licencje wystawione przez 2 rozne podmioty - ktora
> >z tych licencji jest obowiazujaca dla kupujacego?
>
> Nie może być dwóch licencji na produkt, nawet jeśli jest dwóch
> twórców, bo udzielenie licencji to przekroczenie zwykłego zarządu
> majątkiem, na co potrzebna jest zgoda wszystkich współwłaścicieli, a w
> razie jej braku decyzja sądu.
> Natomiast jeśli "licencji" udziela inny podmiot niż posiadacz
> autorskich praw majątkowych (sprzedawca, dystrybutor), to nie jest to
> licencja, mimo że tak się nazywa.
OK
Ale postaw sie w roli kupca. Po czym kupiec ma rozpoznac
licencje od licencji falszywej?
>
> >Zauwaz, ze napisanie licencji przez falszerza nie jest
> >rzecza niemozliwa technicznie (mowiac delikatniej, a
> >dosadniej: licencje mozna wygenerowac w ciagu godziny).
>
> Podrobienie pieczątek i hologramów również?
>
A licencja musi miec hologram? Pieczatke?
Widziales oprogramowanie z licencja GNU zawierajaca
hologram, pieczatke? ;)
Natomiast dla falszerza nie jest problemem wyrobic
sobie pieczatke czy kupic hologram.
--
Pozdrawiam
WOJSAL
-
26. Data: 2004-03-03 13:37:36
Temat: Re: Niewiedza a nielegalne oprogramowanie! Jak to jest?
Od: "WOJSAL" <w...@g...pl>
Użytkownik <s...@g...pl> napisał w wiadomości
news:shab401gqq751hjr0juhdk028k3j6km6ld@4ax.com...
> On Wed, 3 Mar 2004 10:16:27 +0100, "WOJSAL" <w...@g...pl> wrote:
> >Dlaczego? Dlaczego kupujacy (obojetne czy osoba prywatna
> >czy prawna) ma byc sledczym w zakresie sposobu
> >nabycia przez sprzedawce?
> Ponieważ naraża się na nabycie własności od nieuprawnionego (zła
> wiara), nie mówiąc już o innych karnoprawnych konsekwencjach.
>
Nie rozumiemy sie.
Przeciez zakladanie, ze ja jestes paserem tylko dlatego,
ze nie sprawdziles kwitow u sprzedawcy jest chore.
Klient jest od kupowania. A od kontroli sa inne organy.
Jesli klient cos kupil, zaplacil ma fakture - to
jak mozna nazywac takiego klienta paserem?
Paserstwo (czy nawet zlodziejstwo) mozna zarzucic tylko
komus, kto nie potrafi
udokumentowac zakupu. Choc to oczywiscie wymaga dalszych
uscislen, dalszych dowodow.
Fakt posiadania faktury jest (tzn. powinien byc) dowodem
dzialania w dobrej wierze - nie kradne, lecz kupuje od
osoby, ktora wystawia faktury. Zlodzieje wystawiaja
faktury? Wiec jakie tu moze byc paserstwo?
--
Pozdrawiam
WOJSAL
-
27. Data: 2004-03-03 17:02:02
Temat: Re: Niewiedza a nielegalne oprogramowanie! Jak to jest?
Od: s...@g...pl
On Wed, 3 Mar 2004 14:37:36 +0100, "WOJSAL" <w...@g...pl> wrote:
>Przeciez zakladanie, ze ja jestes paserem tylko dlatego,
>ze nie sprawdziles kwitow u sprzedawcy jest chore.
To ciekawe, myślałem że to ja staram się dowieść, że paserstwo musi
być umyślne.
>osoby, ktora wystawia faktury. Zlodzieje wystawiaja
>faktury? Wiec jakie tu moze byc paserstwo?
Żebyś się nie zdziwił. Na przykład wiele sklepów z akcesoriami GSM
handlowało i nadal handluje kradzionymi telefonami. Co więcej,
właściciel wie że są kradzione, bo kupuje od stałego "dostawcy", bez
pudełek, gwarancji i ładowarek. Wie to również klient, kupując "spod
lady" towar tańszy o 50%.
silvermane
-
28. Data: 2004-03-04 07:17:16
Temat: Re: Niewiedza a nielegalne oprogramowanie! Jak to jest?
Od: "WOJSAL" <w...@g...pl>
Użytkownik <s...@g...pl> napisał w wiadomości
news:4l3c40ddai0nnnu80umn6n1rjfqntdnkgt@4ax.com...
> On Wed, 3 Mar 2004 14:37:36 +0100, "WOJSAL" <w...@g...pl> wrote:
> >osoby, ktora wystawia faktury. Zlodzieje wystawiaja
> >faktury? Wiec jakie tu moze byc paserstwo?
>
> Żebyś się nie zdziwił. Na przykład wiele sklepów z akcesoriami GSM
> handlowało i nadal handluje kradzionymi telefonami. Co więcej,
> właściciel wie że są kradzione, bo kupuje od stałego "dostawcy", bez
> pudełek, gwarancji i ładowarek. Wie to również klient, kupując "spod
> lady" towar tańszy o 50%.
>
Obecnie jest to mozliwe, poniewaz nie sciga sie zlodzieja
lecz "pasera" - klienta ktory kupil rzecz kradziona.
A co by bylo, gdyby po - nitce do klebka - szukac ogniwa
ktore nie ma faktury na te rzecz (np. telefon)? Np.
sklep nie ma faktury - wiec mozna sprawdzic (nie
oskarzyc lecz sprawdzic!) czy nie ma tu do czynienia
z paserstwem?
Wtedy sklep albo wskazalby swojego sprzedawce (zlodzieja)
albo ... nie uprawialby paserstwa.
Zgadza sie?
Teraz zas paserswto, zlodziejstwo kwitnie a sciga
sie klienta, bo kupil (!) rzecz kradziona w n-tym pokoleniu...
--
Pozdrawiam
WOJSAL
-
29. Data: 2004-03-05 14:14:46
Temat: Re: Niewiedza a nielegalne oprogramowanie! Jak to jest?
Od: "szwaczu" <s...@p...onet.pl>
>
>
> Widziales oprogramowanie z licencja GNU zawierajaca
> hologram, pieczatke? ;)
>
Qurde, w zasadzie czemu na programy komputerowe są te zasrane licencje, a nie
zwykłe hologramy (czy co tam jest "potwierdzeniem legalności" w przypadku
fonografii) ?
pozdrawiam
szwaczu
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl