eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoNieuprawnione przechowywanie danych karty kredytowej - do jakiej instytucji iść ze skargą?
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 122

  • 101. Data: 2012-02-13 21:20:25
    Temat: Re: Nieuprawnione przechowywanie danych karty kredytowej - do jakiej instytucji iść ze skargą?
    Od: Krzysztof Halasa <k...@p...waw.pl>

    Olgierd <n...@n...problem> writes:

    >> Jasne. Przecież to zwykły abonament, to tak jakbyś kazał obciążać kartę
    >> za oglądanie np. jakiegoś tam cyfrowego Polsatu.
    >>
    >> Z tym, że oczywiście masz prawo (jako posiadacz karty) odwołać swoje
    >> upoważnienie obciążania karty. Ale to dotyczy tylko przyszłych obciążeń.
    >
    > Do niedawna na gruncie polskiego prawa było to możliwe wyłącznie za
    > pisemną dyspozycją.

    Tzn. co dokładnie? Zlecić obciążanie? Falsz, można to było zrobić np.
    telefonicznie od wielu lat, np. przynajmniej od ~ 1997 r. można było
    płacić za telefon w taki sposób (jeśli ktoś chciał np. telefon GSM
    z roamingiem, to była to jedna z szybszych opcji).

    Odwołać? Oczywiście, także to można było zrobić telefonicznie.
    --
    Krzysztof Halasa


  • 102. Data: 2012-02-13 21:32:32
    Temat: Re: Nieuprawnione przechowywanie danych karty kredytowej - do jakiej instytucji iść ze skargą?
    Od: Krzysztof Halasa <k...@p...waw.pl>

    Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl> writes:

    >> Nie jestem pewien co masz na myśli. Chargeback to instrument dostępny
    >> tylko dla wydawców kart, nie służy do ochrony klientów banków.
    >
    > Oczywiście, byleby służył do ochrony posiadaczy kart.

    Ale nie służy.

    >>> No właśnie nie.
    >>> Chodzi o to, aby "ubezwłasnowolnić" sprzedawcę w ten sposób,
    >>> aby błędy lub oszustwa nie blokowały pieniędzy osoby która
    >>> ma kartę.
    > [...]
    >> No ale przecież wcale tak nie jest.
    >
    > ...czego najlepiej dowodzi reklamacja chargeback?

    Nic takiego nie istnieje. Chargeback to jest rozliczenie między dwoma
    podmiotami.

    > Cała idea tej procedury sprowadza się do jednego: aby przez czas
    > sporu to nie klient był tym, który nie ma pieniędzy.

    Nie wiem o jakiej dokładnie procedurze myślisz, ale to niestety tak nie
    działa - powszechną praktyką banków jest rozpatrywanie reklamacji
    miesiącami i blokowanie pieniędzy klientów przez ten czas. Owszem,
    niektóre banki tego nie robią, ale to raczej wyjątki niż reguła.

    Jeśli chodzi o chargebacki, to tak naprawde uznanie reklamacji klienta
    wcale nie wymaga dokonania chargebacku. Tam, gdzie klienci mają
    stosunkowo (podobno) najmniej problemów z reklamacjami ("zero
    liability", oczywiście w określonych przypadkach), widać to chyba
    najlepiej.

    > Oczywiście inna sprawa to pytanie "kto wydał kartę".
    > Tak się składa, że wszystkie moje karty wydały... banki.
    > I to wydawca odpowiada za przeprowadzenie procesu.

    Ale jakiego procesu? Reklamacyjnego? No jasne. Dodatkowo sytuację
    normuje ustawa, więc bank nie może sobie (zbyt skutecznie, bo próbować
    oczywiście może i robi to) za bardzo fantazjować.

    > A jak po polsku niby miałoby się nazywać?
    > Reklamacja transakcji - odmawiasz zapłaty.

    Po angielsku nazywa się tak samo, np. "claim". BTW to nie jest tak że
    możesz sobie odmówić zapłaty, bank się zwykle o to troszczy zupełnie
    skutecznie. Możesz jedynie złożyć oświadczenie i żądać zwrotu pieniędzy
    (lub możliwości niepłacenia np. w przypadku KK).

    >> BTW tytuł jest błędny, chargeback to jest "obciążenie zwrotne" lub coś
    >> w tym rodzaju, nie służy to do zwracania pieniędzy klientowi,
    >
    > Nie wiem, ale gość tu:
    > http://www.mgrabowski.pl/do%20pobrania/M%20Grabowski
    %20chargeback%20pelna%20wersja.pdf
    > ...też stosuje w tekście "chargeback".

    Nic nie poradze. Tak czy owak, to jest dość precyzyjnie zdefiniowane
    pojęcie, łatwo poszukać na stronach organizacji w informacjach dla
    sklepów (których dotyczy, w odróżnieniu od klientów banków).
    --
    Krzysztof Halasa


  • 103. Data: 2012-02-13 21:48:41
    Temat: Re: Nieuprawnione przechowywanie danych karty kredytowej - do jakiej instytucji iść ze skargą?
    Od: Krzysztof Halasa <k...@p...waw.pl>

    Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl> writes:

    > Nie każde dane, ale "kompletne", czyli takie które pozwalają
    > przeprowadzić transakcję, już tak.

    Mam delikatne wrażenie że nawet sam numer karty, bez daty, pozwala na
    dokonanie transakcji (włączając autoryzację). Ale może już tego nie ma.
    Kiedyś była taka możliwość, tyle że wymagała jakichś chyba ręcznych
    działań acquirera.

    >> Dla mnie to jest
    >> upoważnienie. Co więcej, z charakteru kodu CVV2 (czy tam
    >> odpowiednika) wynika, że jest to upoważnienie jednorazowe.
    >
    > Jednorazowe działające na dowolną liczbę transakcji?

    CVV2 może być pobierany od klienta tylko w przypadku jednorazowych
    transakcji zdalnych. To jest tylko weryfikator, żadne upoważnienie.

    > W USA "od zawsze" był mechanizm cofnięcia zapłaty (chargeback),
    > w Polsce jej *NIE BYŁO*. Gdzieś tak do 2002, ledwo 10 lat wstecz.

    Bajki. Akurat te zasady są jednolite, bez chargebacków nie dałoby się
    w ogóle rozpatrywać większości reklamacji fraudów. Żaden bank by nie
    wydał karty w takich warunkach.
    To że banki inaczej rozpatrywały reklamacje to sprawa niezwiązana.

    > Do momentu wprowadzenia tej regulacji do prawa wręcz pisałem,
    > że w .pl zwyczajnie nie wolno (w znaczeniu rozsądku, nie
    > niemożliwości lub prawa) płacić kartą i basta.

    Ta regulacja nie dotyczyła nijak chargebacków, to są sprawy między
    innymi podmiotami.

    > W tej chwili w .pl nadal powszechne jest wprowadzanie danych
    > poprzez "wypuszczenie karty z rąk" (a nie samodzielne przeprowadzenie
    > przez czytnik) - i wcale mnie owa "nieufność" *NIE DZIWI*.

    Podawanie karty sprzedawcy jest normalne na całym świecie i jest zgodne
    z regulacjami organizacji - sprzedawca powinien być w stanie wykryć
    niektóre próby fraudów. To, że w niektórych miejscach klient nie podaje
    karty sprzedawcy, to tylko wyjątek (nawet jeśli jest masowy).

    Nie dotyczy to transakcji EMV, przy których sprzedawca nie musi
    interesować się takimi rzeczami jak cechy fizyczne karty. Stąd
    bardzo często wystawione "dla klienta" czytniki EMV - transakcje
    nie-EMV wciąż przeprowadza sprzedawca.

    To nie jest żadna polska specyfika.
    --
    Krzysztof Halasa


  • 104. Data: 2012-02-13 21:55:22
    Temat: Re: Nieuprawnione przechowywanie danych karty kredytowej - do jakiej instytucji iść ze skargą?
    Od: Krzysztof Halasa <k...@p...waw.pl>

    Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl> writes:

    > W każdym razie - tak, aby "na zewnątrz" nie dawało się
    > zebrać kompletu danych potrzebnych do fraudu, niezależnie
    > czy ktoś usiłuje mi wyrwać kartę z ręki czy wystarczy
    > aby podsłuchał tramsmisję.

    Tak jeszcze długo nie będzie. Zasady obowiązujące wewnątrz organizacji
    (które przy odrobinie szczęścia przechodzą także na klienta) pozwalają
    jedynie na "anulowanie" fraudów po ich wykryciu.

    No chyba że ktoś zablokuje sobie wszystkie transakcje poza EMV (jeśli
    bank to umożliwia) - wtedy da się to tak zrobić (teoretycznie wciąż
    istnieje szansa na fraud nieautoryzowany, ale specjalnie bym się tego
    nie obawiał).

    Drugi problem, podsłuchanie (wcześniej) PINu i "wyrwanie karty z ręki".
    To raczej także nie jest dominująca postać fraudu.
    --
    Krzysztof Halasa


  • 105. Data: 2012-02-14 07:42:10
    Temat: Re: Nieuprawnione przechowywanie danych karty kredytowej - do jakiej instytucji iść ze skargą?
    Od: Olgierd <n...@n...problem>

    On Mon, 13 Feb 2012 22:20:25 +0100, Krzysztof Halasa wrote:

    >> Do niedawna na gruncie polskiego prawa było to możliwe wyłącznie za
    >> pisemną dyspozycją.
    >
    > Tzn. co dokładnie? Zlecić obciążanie? Falsz, można to było zrobić np.
    > telefonicznie od wielu lat, np. przynajmniej od ~ 1997 r. można było
    > płacić za telefon w taki sposób (jeśli ktoś chciał np. telefon GSM z
    > roamingiem, to była to jedna z szybszych opcji).

    Zlecenie stałego obciążenia (i nie tylko) możliwe było wyłącznie na
    podstawie pisemnej dyspozycji, zaś jednorazowego w sieci po podaniu za
    każdym razem danych karty. Dlatego PayU zmieniło się na wzór PayPala
    dopiero jesienią.

    --
    pozdrawiam, Olgierd
    http://olgierd.rudak.org


  • 106. Data: 2012-02-14 09:23:05
    Temat: Re: Nieuprawnione przechowywanie danych karty kredytowej - do jakiej instytucji iść ze skargą?
    Od: "witrak()" <w...@h...com>

    Krzysztof Halasa <k...@p...waw.pl> wrote on 2012-02-13_22:48
    > Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl> writes:
    >
    >> Nie każde dane, ale "kompletne", czyli takie które pozwalają
    >> przeprowadzić transakcję, już tak.
    >
    > Mam delikatne wrażenie że nawet sam numer karty, bez daty, pozwala na
    > dokonanie transakcji (włączając autoryzację). Ale może już tego nie ma.
    > Kiedyś była taka możliwość, tyle że wymagała jakichś chyba ręcznych
    > działań acquirera.
    >
    >>> Dla mnie to jest
    >>> upoważnienie. Co więcej, z charakteru kodu CVV2 (czy tam
    >>> odpowiednika) wynika, że jest to upoważnienie jednorazowe.
    >>
    >> Jednorazowe działające na dowolną liczbę transakcji?
    >
    > CVV2 może być pobierany od klienta tylko w przypadku jednorazowych
    > transakcji zdalnych. To jest tylko weryfikator, żadne upoważnienie.
    >
    >> W USA "od zawsze" był mechanizm cofnięcia zapłaty (chargeback),
    >> w Polsce jej *NIE BYŁO*. Gdzieś tak do 2002, ledwo 10 lat wstecz.
    >
    > Bajki. Akurat te zasady są jednolite, bez chargebacków nie dałoby się
    > w ogóle rozpatrywać większości reklamacji fraudów. Żaden bank by nie
    > wydał karty w takich warunkach.
    > To że banki inaczej rozpatrywały reklamacje to sprawa niezwiązana.

    Właśnie potwierdziłeś to co napisał GS :-)
    Nieporozumienie polega IMO na tym, że piszesz o mechanizmie cb,
    który oczywiście zawsze istniał. GS najwyraźniej pisze o trybie
    załatwiania reklamacji, polegającej na nieograniczonym prawie
    klienta do wymuszenia operacji CB na swoje życzenie (i ryzyko).
    Mechanizm istniał zawsze i wszędzie od początku świata, ale do nas
    nie zawitał od razu. Dobrze pamiętam sytuację z początku lat
    dziewięćdziesiątych, gdy klient w przypadku oczywistej,
    udowodnionej kradzieży przez około pół roku nie był w stanie
    zmusić banku do zwrotu kilku tysięcy złotych - do czasu
    rozpatrzenia reklamacji wg *swoich* (bankowych) wewnętrznych (!)
    procedur.

    >> Do momentu wprowadzenia tej regulacji do prawa wręcz pisałem,
    >> że w .pl zwyczajnie nie wolno (w znaczeniu rozsądku, nie
    >> niemożliwości lub prawa) płacić kartą i basta.
    >
    > Ta regulacja nie dotyczyła nijak chargebacków, to są sprawy między
    > innymi podmiotami.

    Tak? A czego i kogo dotyczyła ?

    >
    >> W tej chwili w .pl nadal powszechne jest wprowadzanie danych
    >> poprzez "wypuszczenie karty z rąk" (a nie samodzielne przeprowadzenie
    >> przez czytnik) - i wcale mnie owa "nieufność" *NIE DZIWI*.
    >
    > Podawanie karty sprzedawcy jest normalne na całym świecie i jest zgodne
    > z regulacjami organizacji - sprzedawca powinien być w stanie wykryć
    > niektóre próby fraudów. To, że w niektórych miejscach klient nie podaje
    > karty sprzedawcy, to tylko wyjątek (nawet jeśli jest masowy).
    > Nie dotyczy to transakcji EMV, przy których sprzedawca nie musi
    > interesować się takimi rzeczami jak cechy fizyczne karty. Stąd
    > bardzo często wystawione "dla klienta" czytniki EMV - transakcje
    > nie-EMV wciąż przeprowadza sprzedawca.

    Ale i argumentacja taka sobie: w UE jako zasadę przyjęto
    stosowanie *wyłącznie* kart czipowych. Tylko do czasu wymiany
    czytników karty te mogą być używane do transakcji nie-EMV. Zatem w
    sporej (wciąż Europa na mapie klientów kartowych stanowi większy
    obszar niż na geograficznej :-) ) części świata obowiązuje zasada
    złożona: jeśli karta ma czip to ma być transakcja EMV zaś karta
    nie ma być sprawdzana przez sprzedawcę, w przeciwnym razie ....
    (stara zasada).
    A to czy VISA/MC/??? zgodziły się na to z dobrawoli, czy zmuszone
    przez KE, to chyba nie ma znaczenia ?

    >
    > To nie jest żadna polska specyfika.

    W powyższym znaczeniu faktycznie: unijna a nie polska...

    witrak()


  • 107. Data: 2012-02-14 09:31:59
    Temat: Re: Nieuprawnione przechowywanie danych karty kredytowej - do jakiej instytucji iść ze skargą?
    Od: "witrak()" <w...@h...com>

    Krzysztof Halasa <k...@p...waw.pl> wrote on 2012-02-13_22:32
    > Jeśli chodzi o chargebacki, to tak naprawde uznanie reklamacji klienta
    > wcale nie wymaga dokonania chargebacku. Tam, gdzie klienci mają
    > stosunkowo (podobno) najmniej problemów z reklamacjami ("zero
    > liability", oczywiście w określonych przypadkach), widać to chyba
    > najlepiej.

    W nawiązaniu do odpowiedzi w innej części wątku: Tak jak tam
    napisałem nieporozumienie polega na różnym rozumieniu terminu
    chargeback - GS nie używa go w tym sensie co Ty, tylko w tym
    bardziej powszechnym, ale niedokładnym: *reklamacji* polegającej
    na zwrocie obciążenia na konto/"kartę" klienta, dokonanego -
    zdaniem klienta - bezpodstawnie.

    Wiele banków robi to tak jak piszesz powyżej, tj. w ramach
    procedury reklamacyjnej bez chargebacku, zwracając (szybko)
    obciążenie w ciężar własnych środków, a potem rozpatruje zasadność
    reklamacji i ewentualnie robi cb.

    witrak()


  • 108. Data: 2012-02-14 16:48:49
    Temat: Re: Re: Nieuprawnione przechowywanie danych karty kredytowej - do jakiej instytucji iść ze skargą?
    Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>

    On Tue, 14 Feb 2012, witrak() wrote:

    > Krzysztof Halasa <k...@p...waw.pl> wrote on 2012-02-13_22:48
    [...]
    >> Bajki. Akurat te zasady są jednolite, bez chargebacków nie dałoby się
    >> w ogóle rozpatrywać większości reklamacji fraudów. Żaden bank by nie
    >> wydał karty w takich warunkach.
    >> To że banki inaczej rozpatrywały reklamacje to sprawa niezwiązana.
    >
    > Właśnie potwierdziłeś to co napisał GS :-)
    > Nieporozumienie polega IMO na tym, że piszesz o mechanizmie cb,
    > który oczywiście zawsze istniał. GS najwyraźniej pisze o trybie
    > załatwiania reklamacji, polegającej na nieograniczonym prawie
    > klienta do wymuszenia operacji CB na swoje życzenie (i ryzyko).
    > Mechanizm istniał zawsze i wszędzie od początku świata, ale do nas
    > nie zawitał od razu.

    Tak właśnie, nie wiem dlaczego tak jednoznacznie kojarzy mi
    się z nazwą "chargeback", może coś pokręciłem, ale zdecydowanie
    do momentu wydania ustawy z 2002 takiej metody ochrony
    klienta nie było.

    > Dobrze pamiętam sytuację z początku lat
    > dziewięćdziesiątych, gdy klient w przypadku oczywistej,
    > udowodnionej kradzieży przez około pół roku nie był w stanie
    > zmusić banku do zwrotu kilku tysięcy złotych

    ...o toto.

    Thx!

    pzdr, Gotfryd


  • 109. Data: 2012-02-16 21:35:36
    Temat: Re: Nieuprawnione przechowywanie danych karty kredytowej - do jakiej instytucji iść ze skargą?
    Od: froff <f...@i...pl>

    On 11.02.2012 23:07, Krzysztof Halasa wrote:
    > froff<f...@i...pl> writes:
    >
    >> Dociekam mniej z troski o swoje pieniądze a bardziej z czystej ciekawości jak
    obsłużyć
    >> taką sytuację na gruncie prawnym. Czy to co robi w/w firma jest
    >> całkowicie legalne w Polsce?
    >
    > Jasne. Przecież to zwykły abonament, to tak jakbyś kazał obciążać kartę
    > za oglądanie np. jakiegoś tam cyfrowego Polsatu.
    >
    > Z tym, że oczywiście masz prawo (jako posiadacz karty) odwołać swoje
    > upoważnienie obciążania karty. Ale to dotyczy tylko przyszłych obciążeń.


    Hej
    Mnie nie o to chodzi.
    Nie chodzi o przeszłe obciążenie, które już zaakceptowałem.
    Mnie chodzi o dwie sprawy:

    1) O to, że ichni system informatyczny _nie_ daje użytkownikowi możliwości
    usunięcia danych karty z systemu, chyba że zastępuje je danymi innej karty (co do
    tego drugiego też
    nie jestem pewien) - wg mnie to jakaś granda.

    2) O to by się dowiedzieć jakie mam możliwości prawnej interwencji kiedy firma
    przechowuje
    dane mojej karty przypisane do konta osoby trzeciej a ja chcę by tak nie było.
    Nie chodzi w tym punkcie o sam fakt, że te dane tam się pojawiły, bo sam je tam
    wpisałem
    tylko o możliwości nacisku prawnego, by stamtąd zniknęły skoro sobie tego życzę.




  • 110. Data: 2012-02-16 21:40:58
    Temat: Re: Nieuprawnione przechowywanie danych karty kredytowej - do jakiej instytucji iść ze skargą?
    Od: froff <f...@i...pl>

    On 10.02.2012 22:38, Wojciech Bancer wrote:
    > On 2012-02-10, Gotfryd Smolik news<s...@s...com.pl> wrote:
    >
    > [...]
    >
    >>> IMHO prawo nie zabrania *płacenia* za kogoś.
    >>
    >> Fakt.
    >> Z opisu nie wynika że udostępnił te dane kupującemu.
    >
    > Otóż to. A dane na stronach zazwyczaj są widoczne jako
    > VISA ending with 1234. Wręcz nie kojarzę sklepu który pokazywałby
    > to inaczej.

    Hej - potwierdzam, że tak właśnie jest. Dane są wykropkowane.
    Podałem dane karty nie znajomej, tylko ichniemu serwisowi celem zapłacenia
    za usługę.
    Nie sądzę, by tu było cokolwiek wbrew regulaminom.

strony : 1 ... 10 . [ 11 ] . 12 . 13


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1