eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoNieuczciwy serwis foto
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 42

  • 31. Data: 2011-08-19 15:52:41
    Temat: Re: Nieuczciwy serwis foto
    Od: Animka <a...@t...nie.ja.wp.pl>

    W dniu 2011-08-19 17:21, John Kołalsky pisze:
    >
    > Użytkownik "gacek"<g...@w...pl>
    >
    >>> Wydaje mi się, że sprawa jest jasna- ktoś w serwisie popełnił błąd i
    >>> teraz chcą to zrzucić na mnie co oczywiście mi jest nie na rękę bo nie
    >>> mam zamiaru odpowiadać za czyjeś błędy.
    >>
    >> Może i ktoś w serwisie popełnił błąd, za który zapłacą. Może chcą ciebie
    >> wycyckać na 150zł.
    >>
    >> Ale jeśli naprawa aparatu kosztowała te 340 zł (np. 200+godzina
    >> pracy+marża), to ty korzystasz na czyimś błędzie i tyle.
    >>
    >> Nie zapłacisz więcej?
    >> To nie to, że wybroniłaś się przed próbą oszustwa, tylko wykorzystałaś
    >> czyjś błąd żeby wyciągnąć stówę.
    >
    > Zapłaciła ustaloną cenę i tyle.

    Gdyby nie zapłaciła to kurier by jej przesyłki do ręki nie dał.


    --
    animka


  • 32. Data: 2011-08-19 20:48:43
    Temat: Re: Nieuczciwy serwis foto
    Od: Bydlę <p...@g...com>

    On 2011-08-19 08:32:05 +0000, Tomasz Kaczanowski
    <kaczus@dowyciecia_poczta.onet.pl> said:

    > Bydlę pisze:
    >> On 2011-08-18 21:57:23 +0000, "X-Man" <k...@w...pl> said:
    >>
    >>> Zakładam oczywiście, że autorka postu opisała całą sytuację zgodnie z prawdą.
    >>
    >> Przy tym założeniu sprawa jest prosta, bo firma dysponuje nagraniem
    >> rozmowy, w której autorka akceptuje 340 zł.
    >> :-)
    >
    > gwoli ścisłości - to wg opisanej sytuacji firma twierdzi, że dysponuje
    > takim nagraniem,


    >> On 2011-08-18 21:57:23 +0000, "X-Man" <k...@w...pl> said:
    >>
    >>> Zakładam oczywiście, że autorka postu opisała całą sytuację zgodnie z prawdą.


    Czyli - jeśli autorka napisała prawdę - to prawdą jest (również)
    twierdzenie firmy, że dysponuje takim nagraniem.

    > natomiast autorka wątku twierdzi, że nie może dysponować.

    I to też jest prawdą, jeśli autorka napisała prawdę.

    > Więc sprawa jednak nie jest prosta. :)

    No właśnie (IMHO) jest.
    Autorka twierdzi, że nie było zgody, więc winna zachęcić tę firmę do
    wytoczenia armat.
    Albo sprawy...


    > Na razie teoretycznie mamy słowo przeciw słowu. Więc ciężko rozstrzygnąć.

    Tak jest zazwyczaj w internecie. :-)
    Zakładam zazwyczaj, że opisujący opisuje swoją wizję faktów, nie fakty.
    :-)



    --
    Bydlę


  • 33. Data: 2011-08-19 22:10:28
    Temat: Re: Nieuczciwy serwis foto
    Od: "Iksinski" <nie_pisz@tu_nic_nie_ma.pl>


    Użytkownik "Marek Dyjor" <m...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
    news:j2juaf$gef$1@news.onet.pl...

    > prawdopodobnie pracownik serwisu miał dzwonić ale zapomniał i wciska teraz
    > szefowi kit "napewno dzwoniłe i sie zgodziła" bo szef chce go obciązyć
    > kosztami naprawy.

    Jeśli "zadzwonił i się zgodziła" to na pewno też zaznaczył to w systemie.
    Najwyraźniej tego nie zrobił, skoro na pobraniu zażądali 190zł. Niech teraz
    on udowodni, że dopełnił obowiązków.

    Pozdrawiam
    X


  • 34. Data: 2011-08-19 22:59:09
    Temat: Re: Nieuczciwy serwis foto
    Od: Tomasz Pyra <h...@s...spam.spam>

    W dniu 2011-08-19 08:32, Tomasz Kaczanowski pisze:

    > A to czemu? Jeśli ktoś się umawia ze mną na wykonanie danej pracy za 200
    > zł, a ostatniego dnia pracy przyjdzie i powiem, że mam mu dać stówę
    > ekstra, bo nie spodziewał się, że to tak ciężka robota, to nie będzie
    > wyłudzenie?

    Nawet nie ostatniego, a przyjdzie tydzień po robocie i po zapłacie (jak
    wytrzeźwieje) i stwierdzi że przecież umawialiście się na 150zł więcej ;)


  • 35. Data: 2011-08-19 23:11:07
    Temat: Re: Nieuczciwy serwis foto
    Od: Tomasz Pyra <h...@s...spam.spam>

    W dniu 2011-08-18 12:09, Borki&Pepe pisze:

    > * Nie chciałam faktury ale w paczce znajdował się dokument formularz
    > zakończenia zlecenia, w którym jest kwota naprawy 190zł

    No i koniec sprawy :)
    Jeszcze taka rzecz że nie ma że "nie chciałaś faktury" - oni mają
    obowiązek wystawić albo fakturę, albo paragon i Ci go dostarczyć
    niezależnie od Twoich chęci czy niechęci.

    Możesz im delikatnie zasugerować, że urzędy skarbowe zapewne przepadają
    za takimi sprawami gdzie firma bierze do łapy pieniądze i jest na to
    dokument (pocztowy o przesyłce pobraniowej), a kwota ta magicznie nie
    trafiła do ich kasy fiskalnej.


    > * Poprosiłam o dostarczenie mi nagrania - odpowiedziano mi, że usłyszę
    > je na sprawie w sadzie

    No to skoro wiesz co mówiłaś, to wiesz że nic takiego w sądzie nie
    usłyszysz.

    Zwykły naciągacz - kombinuje wyciągnąć dodatkową kasę.
    Przyczyną może być faktycznie to że jakiś pracownik popełnił błąd i
    teraz idzie w zaparte (albo nadal tkwi w tym błędzie), ale Ciebie to nie
    musi interesować.

    Ty miałaś umówioną cenę, po zapłaceniu której wydano Ci naprawiony
    towar, masz nawet tą cenę potwierdzoną w formie pisemnej na dwóch
    dokumentach (trudno mówić więc o pomyłce) i mogą Cię w takiej sytuacji z
    całą pewnością cmoknąć.

    Bo w to że nagłe podniesienie kosztów naprawy zaistniało już po nadaniu
    paczki na poczcie, to nikt normalny im nie uwierzy :)


    > Dzisiaj dostałam obraźliwego e-maila, w którym jestem zastraszana
    > sądem i kosztami sadowymi.

    Pokaż :)


  • 36. Data: 2011-08-20 08:18:42
    Temat: Re: Nieuczciwy serwis foto
    Od: poreba <d...@p...pl>

    Dnia Fri, 19 Aug 2011 22:48:43 +0200, Bydlę napisał(a):

    >>>> Zakładam oczywiście, że autorka postu opisała całą sytuację zgodnie z prawdą.
    >>> Przy tym założeniu sprawa jest prosta, bo firma dysponuje nagraniem
    >>> rozmowy, w której autorka akceptuje 340 zł.
    >> gwoli ścisłości - to wg opisanej sytuacji firma twierdzi, że dysponuje
    >> takim nagraniem,
    >>>> Zakładam oczywiście, że autorka postu opisała całą sytuację zgodnie z prawdą.
    > Czyli - jeśli autorka napisała prawdę - to prawdą jest (również)
    > twierdzenie firmy, że dysponuje takim nagraniem.
    Nie, prawdą jest również to, że firma twierdzi. Autorka twierdzie (a
    zakładaliśmy, że prawdziwie), że twierdzenia firmy są kłamliwe ;)))

    --
    pozdro
    poreba


  • 37. Data: 2011-08-20 09:22:43
    Temat: Re: Nieuczciwy serwis foto
    Od: Bydlę <p...@g...com>

    On 2011-08-20 08:18:42 +0000, poreba <d...@p...pl> said:

    > Dnia Fri, 19 Aug 2011 22:48:43 +0200, Bydlę napisał(a):
    >
    >>>>> Zakładam oczywiście, że autorka postu opisała całą sytuację zgodnie z prawdą.
    >>>> Przy tym założeniu sprawa jest prosta, bo firma dysponuje nagraniem
    >>>> rozmowy, w której autorka akceptuje 340 zł.
    >>> gwoli ścisłości - to wg opisanej sytuacji firma twierdzi, że dysponuje
    >>> takim nagraniem,
    >>>>> Zakładam oczywiście, że autorka postu opisała całą sytuację zgodnie z prawdą.
    >> Czyli - jeśli autorka napisała prawdę - to prawdą jest (również)
    >> twierdzenie firmy, że dysponuje takim nagraniem.
    > Nie, prawdą jest również to, że firma twierdzi. Autorka twierdzie (a
    > zakładaliśmy, że prawdziwie), że twierdzenia firmy są kłamliwe ;)))

    Cytowała wypowiedź pracownika firmy, że rzeczona dysponuje takim nagraniem.
    Ponieważ poruszamy się w sferze fikcji literackiej, musimy przyjąć, że
    wszystko jest prawdą.
    :-)))




    --
    Bydlę


  • 38. Data: 2011-08-20 19:59:10
    Temat: Re: Nieuczciwy serwis foto
    Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>

    On Sat, 20 Aug 2011, Tomasz Pyra wrote:

    > W dniu 2011-08-18 12:09, Borki&Pepe pisze:
    >
    >> * Nie chciałam faktury ale w paczce znajdował się dokument formularz
    >> zakończenia zlecenia, w którym jest kwota naprawy 190zł
    >
    > No i koniec sprawy :)
    > Jeszcze taka rzecz że nie ma że "nie chciałaś faktury" - oni mają obowiązek
    > wystawić albo fakturę, albo paragon

    Nie zawsze.
    Przy czym bardziej prawdopodobny jest przypadek w którym istnieje
    obowiązek wystawienia paragonu (ale wtedy wystawienie faktury
    NIE zwalnia z paragonu, więc nie ma "albo").
    Już nie pamiętam jaka była opisana forma płatności (bo m.in. od
    tego zależy czy był obowiązek "paragonowy").

    > i Ci go dostarczyć niezależnie od Twoich chęci czy niechęci.

    To się co nieco mylisz.

    Taki przepis istniał za czasów "rachunków uproszczonych" i wtedy
    sklepy *bardzo* niechętnie wydawały faktury przy drobnych kwotach
    i innych formach płatności niż do ręki, bo na sprzedawcy "wisiał"
    obowiązek doręczenia kopii. Dawno i nieprawda.
    Dziś taki obowiązek istnieje w rzadkich przypadkach, odrębnie
    uregulowanych (ze znanych i przytaczanych na tej grupie: faktury
    za usługi telekomów publicznych) i TYLKO takich przypadkach.


    Sprzedawca ma obowiązek (*O ILE MA*, w szczególności ma obowiązek
    "na żądanie", ale żądania nie było) dokument WYSTAWIĆ (co wynika
    z przepisu, o ile wynika) oraz *wydać* (co wynika z interpretacji
    celowościowej).
    Nie ma obowiązku go DORĘCZAĆ.
    Klient sobie przyjdzie albo pośle umyślnego to może żądać wydania :P
    (było kilka flejmów, włącznie z przypadkiem Tristana, który to
    - jak to on - wylosował przypadek w którym sprzedawca poradził
    mu żeby przyszedł sobie po f-rę za kilka dni. Wolno mu, ma
    7 dni na wystawienie, nawet jeśli jest to "na żądanie"
    i tupanie klienta że on [klient] będzie musiał xxx kilometrów
    przejechać żeby sobie ją wziąć nic nie zmieni: chce to
    odbierze, nie chce to nie odbierze).

    I zastrzegam: nie piszę o tym, że istotna część sprzedawców
    DOBROWOLNIE doręcza dowód sprzedaży.
    Podobnie dobrowolnie udzielają wyjaśnień nt sprzedawanych produktów,
    niektórzy (dobrowolnie) udzielają gwarancji i tak dalej.
    Ale NIE MUSZĄ - to czy klient na tej podstawie wybierze właśnie
    ich ofertę jest sprawą UMOWNĄ.
    Co najwyżej można (by) dochodzić "dosłania faktury" na żądanie
    na podstawie wyłącznie cywilnoprawnych przepisów art.56
    i art.354 Kodeksu cywilnego, twierdząc że "wszyscy tak robią".
    Ale administracyjnego przymusu nie ma.
    Obstawiłbym wersję że wtedy klient dopłaci koszty przesyłki (faktury) :)

    > Możesz im delikatnie zasugerować, że urzędy skarbowe zapewne przepadają za
    > takimi sprawami gdzie firma bierze do łapy pieniądze i jest na to dokument
    > (pocztowy o przesyłce pobraniowej), a kwota ta magicznie nie trafiła do ich
    > kasy fiskalnej.

    Po pierwsze nie wiesz że nie trafiła :>, bo zgodnie z prawem j.w.
    (mają obowiązek zaewidencjonować, bezwzględnie, to czy mają
    obowiązek wystawić paragon jest do wyjaśnienia, a w żaden
    sposób nie przekłada się to na obowiązek wysłania paragonu).

    > Zwykły naciągacz - kombinuje wyciągnąć dodatkową kasę.

    Coś jeszcze.
    To jest ODDZIELNA sprawa!

    Z zastrzeżenie przypadku, kiedy to serwis ma "twarde dowody" że
    *wartość części* użytych do naprawy była większa niż żądana
    kwota (i w którym to przypadku tylko brak pytania do klienta
    jest "oczywistym" naruszeniem prawa, co podważa prawo do
    podniesienia wyceny) - masz rzecz jasna rację.
    Nie ma podstaw do żądania większej kwoty za koszty robocizny
    na przykład.

    Ale to jest JEDNA sprawa.
    A to, że Twoją argumentację podważam jako mało zgodną z przepisami
    to jest DRUGA sprawa - uprzejmie proszę o ich niepomieszanie :)

    > Przyczyną może być faktycznie to że jakiś pracownik popełnił błąd

    Możliwe.

    Niemniej "atak skarbowy" będzie strzałem na wiwat ("kwity" są
    na uprzednio umówioną kwotę, wartość wpłaty też, a podejrzenie
    iż wpłata nie została zaksięgowana mało prawdopodobne, zaś
    teza o obowiązku posłania f-ry lub paragonu zwyczajnie nie
    ma podstaw prawnych) a do tego dojdzie pytanie "co jemu
    z tego ma przyjść". Klientowi znaczy :)


    > Ty miałaś umówioną cenę, po zapłaceniu której wydano Ci naprawiony towar,
    > masz nawet tą cenę potwierdzoną w formie pisemnej na dwóch dokumentach
    > (trudno mówić więc o pomyłce) i mogą Cię w takiej sytuacji z całą pewnością
    > cmoknąć.

    Zgadza się.
    I te same dane nt. "stanu faktycznego" powodują, że rozważania
    o "przypieczeniu skarbówką" nie wydają się zasadne.
    Musieliby być głupi i rzeczywiście *nie ewidencjonować* sprzedaży.
    Ale chodzi o kwotę "bezsporną", to wykazaną na kwicie i zapłaconą.

    pzdr, Gotfryd


  • 39. Data: 2011-08-25 19:34:59
    Temat: Re: Nieuczciwy serwis foto
    Od: "Marek Dyjor" <m...@p...onet.pl>

    qwerty wrote:
    > Użytkownik "X-Man" napisał w wiadomości grup
    > dyskusyjnych:j2k1s5$4h6$...@i...gazeta.pl...
    >> Jako osoba prowadząca własny biznes powiem tak, wstyd by mi było
    >> przed klientem przyznawać się że taki mam burdel w firmie a już na
    >> pewno bym nie śmiał domagać się dopłaty już po wydaniu sprzętu
    >> klientowi. Wg. mnie dobry wizerunek firmy jest wart sporo więcej niż
    >> te śmieszne 150zł. Zakładam oczywiście, że autorka postu opisała
    >> całą sytuację zgodnie z prawdą.
    >
    > Teraz dobry wizerunek się nie liczy. Teraz każda firma myśli jak
    > zarobić, aby się nie narobić.

    to jest mocno krzywdząca opinia.

    Faktem jest, że celem prowadzenia biznesu jest zarabianie forsy ale gdyby
    tak podchodzić do sprawy że cel uświęca środki to najlepiej sie zająć nocnym
    łupiestwem.


  • 40. Data: 2011-08-26 04:25:09
    Temat: Re: Nieuczciwy serwis foto
    Od: Maruda <m...@n...com>

    W dniu 2011-08-25 21:34, Marek Dyjor pisze:
    > qwerty wrote:
    >> Teraz dobry wizerunek się nie liczy. Teraz każda firma myśli jak
    >> zarobić, aby się nie narobić.
    >
    > to jest mocno krzywdząca opinia.
    >
    > Faktem jest, że celem prowadzenia biznesu jest zarabianie forsy ale
    > gdyby tak podchodzić do sprawy że cel uświęca środki to najlepiej sie
    > zająć nocnym łupiestwem.

    Nie chyci. Rząd nie dopuszcza konkurencji.


    --

    Dziękuję. Pozdrawiam. Ten Maruda.

strony : 1 ... 3 . [ 4 ] . 5


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1