-
31. Data: 2006-12-18 09:43:48
Temat: Re: Nieśmiertelny temat - dziwne przemyślenia
Od: "Jan Werbiński" <j...@j...com>
Użytkownik "latet" <s...@x...pl> napisał w wiadomości
news:em274r$e4o$1@inews.gazeta.pl...
>> g) Dlaczego wszędzie czytam na tej grupie, że posiadanie cracków jest
>> nielegalne?
>
> Analogicznie do nielegalnego posiadania broni. Nie musisz oddać jednego
> strzału (co mozna udowodnić badając broń), a i tak popełniasz
> przestępstwo.
Wykastrujesz się dobrowolnie, czy mamy Ci udowodnić posiadanie?
--
Jan Werbiński O0oo....._[:]) bul, bul, bul
Prywatna http://www.janwer.com/
Nasza siec http://www.fredry.net/
-
32. Data: 2006-12-18 09:47:17
Temat: Re: Nieśmiertelny temat - dziwne przemyślenia
Od: "Jan Werbiński" <j...@j...com>
Użytkownik "Wojciech "Spook" Sura" <spook.no@unwanted_mail.op.pl> napisał w
wiadomości news:em1oli$6ip$1@news.dialog.net.pl...
> d) Może ten temat się już przewinął? Zanim zadam pytanie, proszę o
> przestawienie się z trybu "człowiek logicznie myślący" na "prawnik" (z
> całym szacunkiem dla prawników, naturalnie ;) (*) ). Czy ściąganie i
> posiadanie mp3 ściągniętych via p2p jest nielegalne? Głupie pytanie? Bo
> mnie wydaje się, że nie tyle ściąganie jest nielegalne (wierzę, że ktoś od
> kogo ściągam udostępnił to zgodnie z prawem - vide (*) ), lecz
> umieszczanie ich do ściągnięcia. Nie mam racji?
Przeczytaj instrukcję emula. Sciągasz plik 10 MB, po ściągnięciu pierwszego
kilobajta jest on udostępniany dalej, zanim ściągniesz resztę. Czyli
rozpowszechniasz.
--
Jan Werbiński O0oo....._[:]) bul, bul, bul
Prywatna http://www.janwer.com/
Nasza siec http://www.fredry.net/
-
33. Data: 2006-12-18 13:08:10
Temat: Re: Nieśmiertelny temat - dziwne przemyślenia
Od: "Jakub Mrozowski" <j...@g...com>
Wojciech "Spook" Sura napisał(a):
> d) Podtrzymuję - o legalności *posiadania* mp3 - znalazłem wzmianki, ale bez
> podstaw prawnych;
Witam,
Pozwolę sobie przytoczyć wypowiedź Jakuba Chwalby dot. dozwolonego
użytku prywatnego utworów zgodnie z ust. p.a.p.p. (z innej grupy).
Oto ona:
"Art. 23. 1. Bez zezwolenia twórcy wolno nieodpłatnie korzystać
z już rozpowszechnionego utworu w zakresie własnego użytku
osobistego. Przepis ten nie upoważnia do budowania według
cudzego utworu architektonicznego i architektoniczno-urbanistycznego
oraz do korzystania z elektronicznych baz danych spełniających
cechy utworu, chyba że dotyczy to własnego użytku naukowego
niezwiązanego z celem zarobkowym.
2. Zakres własnego użytku osobistego obejmuje korzystanie z
pojedynczych
egzemplarzy utworów przez krąg osób pozostających w związku
osobistym, w
szczególności pokrewieństwa, powinowactwa lub stosunku
towarzyskiego.
UDOSTĘPNIANIE W SIECIACH P2P
Udostępnianie jest naruszeniem praw autorskich. Jeżeli jakiś utwór
bez
zgody autora rozpowszechniasz nieograniczonemu kręgowi adresatów to
naruszasz prawa autorskie. Jeżeli jest to utwór, króry
ściągnąłeś na dysk
w ramach dozwolonego użytku osobistego to nie możesz go
rozpowszechniać w
ten sposób bo krąg adresatów określa ustawa, są to osoby
pozostające w
związku osobistym, w szczególności pokrewieństwa, powinowactwa lub
stosunku
towarzyskiego (mama, ciocia, wujek, brat, kumpel itp), a nie setki
tysięcy
czy miliony użytkowników sieci.
To samo jest gdy kupisz płytkę z muzyką czy filmem, to że za nią
zapłaciłeś nie upoważnia Cię do wrzucenia jej do sieci. Na płycie
masz
zazwyczaj napisane do kogo należą prawa autorskie a
rozpowszwechnianie
utworu to realizacja majątkowego prawa autorskiego.
Podsumowując, rozpowszechniać czyli udostępniać nie możesz! Jeśli
chcesz
korzystać (ściągać utwory) z programów p2p zgodnie z prawem to
najlepiej
znajdź wersję, która nie wymaga udostępniania.
ŚCIĄGANIE PRZED 1 05 2004
Cofne się na chwilę do czasu przed rokiem 2004 kiedy wprowadzono
wadliwą
moim zdaniem nowelizację art. 23. Otóż wówczas śmiało można
było
powiedzieć, że wolno w granicach dozwolonego użytku osobistego
ściągać utwory
na dysk. W ramach dozowolonego użytku osobistego tzn. mogłeś
korzystać z niego
Ty i osoby wyżej wymienione, a ściągnięty plik, np. film mogłeś
wypalić na płytkę
i dać ojcu, dziewczynie, albo udostępnić przez ftp kumplowi z domu
obok
(ale nie jakiejś nieznanej, nieograniczonej gupie sąsiadów).
Zanim omówię sytuację obecną zwrócę jeszcze uwagę na to, że
niektóre kategorie
utworów nie wchodzą w zakres dozwolonego użytku osobistego.
UTWÓR ROZPOWSZECHNIONY
Utwory, które nie wchodzą w zakres dozwolonego użytku osobistego to
np.
programy komputerowe i jeśli ściagniesz na dysk lub wypalisz kopie
np. windowsa,
który pożyczył Ci sąsiad to narażasz się na odpowiedzialność i
cywilną i karną.
Art. 77 ustawy stanowi, że do programów komputerowych nie stosuje
się art. 23
(czyli przepisu o dozwolonym użytku osobistym). Art. 75 ust. 2 pkt. 1
to przepis,
który łagodzi niemożność zastosowania art. 23 i odnośnie
programów
komputerowych stanowi że:
2. Nie wymaga zezwolenia uprawnionego:
1) sporządzenie kopii zapasowej, jeżeli jest to niezbędne do
korzystania z
programu komputerowego. Jeżeli umowa nie stanowi inaczej, kopia ta nie
może być
używana równocześnie z programem komputerowym;
Ust 2 art. 23 wyłącza jeszcze bazy danych i inne (patrz: treść
przepisu na początku tekstu).
Należy pamiętać o jeszcze jednej ważnej rzeczy. W ramach
dozwolonego użytku można
korzystać z utworów już rozpowszechnionych. ?Utwór
rozpowszechniony? to pojecie
prawa autorskiego i ma konkretne określone ustawą znaczenie. Ustawa
stanowi, że
jest to utwór który za zezwoleniem twórcy w jakikowiek sposób
został udostępniony
publicznie. Jeśli utwór nie został ?rozpowszechniony? to
korzystając z niego
naruszasz prawa autorskie.
Przykładem takiej sytuacji jest częste wśród internautów
ściąganie filmów przed
premierą. Na pewno widziałeś filmy ściągnięte z sieci, w których
na ekranie
pojawia się napis ?for your consideration? albo ?only for
academy awards?.
Filmy z tym ostrzeżeniem to filmy, które przed premierą wytwórnie
przekazują
jurorom festiwali filmowych, czy jury nagród takich jak Oskar czy
nagrody w
Cannes. Jurorzy dostają je wcześniej aby mogli je ocenić i aby filmy
mogły
kandydować do nagród. Jakimś dziwnym trafem te filmy wyciekają i
trafiają do
sieci, dzięki temu internauci często oglądają filmy zanim trafią
one do kin.
Tak było np. z pierwszą częścią Władcy Pierścieni i wieloma
innymi. Najczęściej
taki film (przed premierą) nie jest rozpowszechniony w rozumieniu
prawa aut.
ponieważ udostępnienie publiczne nie nastąpiło za zgodą twórcy
tak więc nie
podlega dozwolonemu użytkowi.
Co więcej jeśli ściągnąłbyś taki film nie wiedząc że nie
został on
?rozpowszechniony? i miałbyś z tego powodu nieprzyjemność
występowania przed
sądem to w takiej sytuacji nie możesz powiedzieć ?nie
wiedziałem? ponieważ nic
Ci to nie da. Do realizacji przeciwko Tobie roszczeń z prawa
autorskiego nie
potrzebne jest Twoje zawinienie, to czy wiedziałeś że naruszasz czy
nie.
Wystarczy sam fakt naruszenia prawa autorskiego w postaci
np.ściągnięcia utworu.
ŚCIĄGANIE PO 1 05 2004
Sytuacja stała się trochę mętna po nowelizacji w 2004r. Otóż w
2004r. dodano
dwa słowa w ust. 2 art. 23 i teraz zakres własnego użytku osobistego
obejmuje
korzystanie z pojedynczych egzemplarzy utworów. Tak wyglądał ust. 2
przed
1 maja 2004:
2. Zakres własnego użytku osobistego obejmuje krąg osób
pozostających w
związku osobistym, w szczególności pokrewieństwa, powinowactwa lub
stosunku
towarzyskiego.
A tak wygląda teraz:
2. Zakres własnego użytku osobistego obejmuje korzystanie z
pojedynczych
egzemplarzy utworów przez krąg osób pozostających w związku
osobistym,
w szczególności pokrewieństwa, powinowactwa lub stosunku
towarzyskiego.
Wątpliwości budzi słowo "pojedynczych" i pojęcie egzemplarza.
Egzemplarz
Problem z egzemplarzem polega na tym, że dotychczas (w tradycyjej
nauce
prawa autorskiego) egzemplarzem utworu było coś co miało swój
materialny
nośnik - czyli album jakiejś grupy na kasecie, na płycie, książka
na
papierze. W tym tradycyjnym rozumieniu prawa autorskiego egzemplarzem
nie jest plik!
Dozwolony użytek osobisty to korzystanie z egzemplarzy, jeśli pliki
nie są egzemplarzami to korzystanie z utworów zwielokrotnionych na
HDD
nie wchodzi w zakres dozwolonego użytku ergo nie można swobodnie
ściągać
utworów z sieci.
Podejście do pojęcia egzemplarza zmienia się w kierunku uznania
plików
za egzemplarze. Egzemplarz nie jest zdefiniowany w ustawie o prawie
autorskim, a skoro nie mówi ona czym jest egzemplarz pozostaje
potoczne
lub słownikowe rozumienie. Uważam, że nie ma przeszkód a wręcz
wskazane
jest uznawanie plików zwielokrotnionych na HDD za egzemplarze w
rozumieniu prawa autorskiego. Co więcej wskazywałby na to art. 50 ust
o
prawie autorskim, który stanowi:
Art. 50. Odrębne pola eksploatacji stanowią w szczególności:
1) w zakresie utrwalania i zwielokrotniania utworu - wytwarzanie
określoną techniką egzemplarzy utworu, w tym techniką drukarską,
reprograficzną, zapisu magnetycznego oraz techniką cyfrową,
Niemniej jednak nie można wykluczyć sytuacji, w której trafi się na
sędziego z siwą brodą, który stwierdzi że utwór w formie pliku na
HDD
egzemplarzem nie jest.
Pojedynczy egzemplarz
Jeszcze gorzej jest ze słowem ?pojedynczych?. W oderwaniu od
historii
i istoty dozwolonego użytku sformułowanie to może prowadzić do
pojmowania dozwolonego użytku jako korzystania z jednego egzemplarza.
Ograniczałoby to dozwolony użytek do sytuacji kiedy np. cała rodzina
mogłaby korzystałać z jednej płytki, nie mogąc zrobić z niej
kopii.
W takim rozumieniu nie mógłbyś ściągnąć na dysk np. flmu bo
wówczas
tworzyłby się następny egzemplarz.
Czy wobec tego nie mogę nagrać piosenki z radia? Nie mogę skserować
artykułu czy książki?
Oczywiście że mogę, bo to jest istota dozwolonego użytku.
Jak pisze prof. Traple w komentarzu do prawa autorskiego ?Przepisy o
dozwolonym użytku osobistym (prywatnym) stanowią wyraz realizmu
ustawodawcy, który nie chce tworzyć prawa martwego?. Chodzi o to,
że dozwolony użytek osobisty utworów to zjawisko, którego nie da
się
zlikwidować, a w związku z tym trzeba je było zalegalizować. Nie da
się
przecież zapobiec czy karać w sytuacjach w których
pożyczamy/przegrywamy
kasetę mamie, koledze, kiedy słuchamy muzyki na imprezie u kolegi,
itd.
Dlatego dozwolony użytek osobisty dopuszcza korzystanie z utworów na
określonych warunkach a wsród nich nie ma zakazu zwielokrotniania. W
ustawie z 1926 r dozwolony użytek osobisty nie obejmował kręgu
rodziny,
przyjaciół itd. Z czasem ustawodawca zauważył te relacje rodzinne i
towarzyskie i również one trafiły do zakresu dozwolonego użytku
osobistego.
W ustawach z 1926 i z 1952 r i także w obecnej ustawie nie ma zapisu
wykluczającego zwielokrotnianie w ramach dozwolonego użytku.
Oczywiście
nie można danego utworu zwielokratniać w nieskończoność, granicę
stanowi
art. 35 ustawy o prawie autorskim: ?Dozwolony użytek nie może
naruszać
normalnego korzystania z utworu lub godzić w słuszne interesy
twórcy.?
W takim razie co oznacza ?pojedynczy egzemplarz? i jakie ma
znaczenie
dla ściągania np. filmów?
Językowo pojedynczy odnosi się do wielokrotności czegoś, a więc
można
korzystać z pojedynczego egzemplarza a nie można z podwójnego (jak
się
korzysta z podwójnego?)?
Tak?
Absurd.
Pojedynczy w tym przepisie nic nie znaczy.
Nowelizacja tego przepisu miała jednak także pozytywny efekt a
mianowicie
rozwiązała jeden z problemów prawa autorskiego ? czy w ramach
dozwolonego
użytku osobistego można korzystać z całego utworu czy tylko z jego
części?.
Dawniej pojawiały się głosy, że tylko z części, po nowelizacji
wprowadzającej
?pojedynczy egzemplarz? wiemy już na pewno, że dozwolony użytek
obejmuje całe
utwory, bo pojedynczy egzemplarz to także cały egzemplarz.
Jaki był cel ustawodawcy kiedy dokonywał tej nowelizacji?
Okazuje się, że (rzekomo) nowelizacja była podyktowana
dostosowywaniem prawa
polskiego do prawa UE, a konkretnie implementacją dyrektywy 2001/29/WE
PARLAMENTU EUROPEJSKIEGO I RADY z dnia 22 maja 2001 r.w sprawie
harmonizacji
niektórych aspektów praw autorskich i pokrewnych w społeczeństwie
informacyjnym.
Zmiana art. 23 ma być dostosowaniem do art. 5 ust2 b w/w dyrektywy,
który
stanowi że:
2. Państwa Członkowskie mogą przewidzieć wyjątki lub ograniczenia
w odniesieniu
do prawa do zwielokrotniania określonego w art. 2, w następujących
przypadkach:
b) w odniesieniu do zwielokrotniania na dowolnych nośnikach przez
osobę
fizyczną do prywatnego użytku i do celów ani bezpośrednio ani
pośrednio handlowych,
pod warunkiem, że podmioty praw autorskich otrzymają godziwą
rekompensatę,
uwzględniającą zastosowanie lub niezastosowanie środków
technologicznych
określonych w art. 6, w odniesieniu do danych utworów lub
przedmiotów objętych
ochroną;
Jeśli widzicie w jaki sposób ?pojedynczy egzemplarz? wynika z
powyższego przepisu
dyrektywy to dajcie znać.
To stwierdzenie to bubel prawny i w moim przekonaniu nie ma żadnego
znaczenia
(oprócz jednego pozytywnego wyżej wskazanego), nie ogranicza
możliwości
zwielokrotniania utworów a więc można je ściągąć w ramach
dozwolonego użytku
osobistego.
Podsumowując:
1. Nie jest zgodne z prawem udostępnianie utworów w sieciach p2p!
2. Można legalnie ściągać utwory przez sieci p2p w ramach
dozwolonego użytku
osobistego o ile są rozpowszechnione w rozumieniu ustawy o prawie
autorskim i
prawach pokrewnych, nie są programami komputerowymi itp., ale...
...nie przeszkodzi się przy tym lekko obawiać, że Sąd który
będzie rozstrzygał Twoją
sprawę stwierdzi, że stwierdzenie ?pojedynczy egzemplarz?
wyłącza możliwość
zwielokratniania.
Niezmiernie jestem ciekaw jak będą orzekać Sądy w sprawach tych 59
osób, które
pozwał ZPAV, to może być dobra okazja żeby ustalić właściwe
rozumienie tego
przepisu (niestety może być na odwrót a wówczas drżyjcie
użytkownicy sieci p2p).
To tyle o legalnych aspektach p2p.
ASPEKTY SPOŁECZNE I ETYCZNE
Jak już tak wywodzę to pozwolę sobie dodać kilka uwag nt.
społecznych i etycznych
aspektów korzystania z sieci p2p .
O samych programach nie ma w zasadzie co mówić, w Polsce twórcom
takich programów
nic nie grozi, ponieważ one same w sobie nie są złe czy niezgodne z
prawem.
Tłuczkiem do mięsa możesz ubić kotleta i ubić sąsiada, tłuczek
jest legalny.
Natomiast samo zjawisko wymiany plików w sieciach p2p ma różne
odcienie. W
moim przekonaniu bzdurą jest powoływanie się na prawo dostępu do
dóbr kultury
(które ma chyba uspokajać sumienie człowieka, który zabiera
autorowi), jako
usprawiedliwienie dla nieograniczonego prawami autorskimi korzystania z
utworów
w sieciach p2p. Owszem Konstytucja gwarantuje nam dostęp do dóbr
kultury, ale
gwarantuje też wiele innych praw i wolności.
Wygląda to tak:
Art. 6.
1.Rzeczpospolita Polska stwarza warunki upowszechniania i równego
dostępu do dóbr
kultury, będącej źródłem tożsamości narodu polskiego, jego
trwania i rozwoju.
ale:
Art. 31.
3. Ograniczenia w zakresie korzystania z konstytucyjnych wolności i
praw mogą
być ustanawiane tylko w ustawie i tylko wtedy, gdy są konieczne w
demokratycznym
państwie dla jego bezpieczeństwa lub porządku publicznego, bądź
dla ochrony środowiska,
zdrowia i moralności publicznej, ALBO WOLNOŚCI I PRAW INNYCH OSÓB.
Ograniczenia te nie
mogą naruszać istoty wolności i praw.
Naturalnie mamy wszyscy do wszystkiego prawo, tylko że prawo jednej
osoby zawsze
koliduje z prawem innej osoby wynikiem czego jest kompromis. Na tym
polega demokracja.
Ja mam prawo słuchać głośno muzyki ale sąsiedzi mają prawo do
ciszy, mam prawo jeździć
szybko przez miasto ale mieszkańcy mają prawo do życia, dlatego
jeździmy 50km/h.
Co jest w tym skomplikowanego i niezrozumiałego?
Mamy prawo do dostepu do dóbr kultury, ale artysta ma wyłączne prawo
autorskie do tego co
stworzył. Można oczywiście argumentować że np. okres ochrony
majątkowych praw autorskich
powinien być krótszy, po co aż 70 lat? Ale zupełnie nie rozumiem
jak można krzyczeć żeby
w sieciach p2p udostepniać wszystko i ściagać wszystko. PPP mogłaby
się nazywać
Partią Cyber Komunistów, mieliśmy podobny system przed 89r. Ziemia
na ten przykład należała
do wszystkich w PGRach i co?
Dziwię się też temu że Piraci powołują się na Lessiga. Owszem
Lessig propaguje wolna kulturę
ale nie zapomina o twórcy. Takie są licencje CC ? to twórca
decyduje czy utwór wyda na licencji
CC czy na normalnej komercyjnej, to jest jego decyzja i jego prawo, a
nie prawo osoby która
wrzuca jego utwory do sieci.
Mówienie że sieci p2p są ok. bo pomagają młodym twórcom
zaistnieć to też chyba bardziej
hasło niż fakt. Nie dysponuje żadnymi danymi ale nie wydaje mi się
żeby ilość utworów
udostępnionych dobrowolnie przez młodych twórców w sieciach p2p
była znaczna, a w porównaniu
z tymi które znalazły się tam nielegalnie są jak kropla w morzu.
Młodzi twórcy mogą udostępniać
swoje utwory przez strone CC.
Zupełnie nie przemawia do mnie janosikowy argument, że na utworach
zarabiaja bogate wytwórnie
i zgodnie z janosikową etyką można je okradać. Po pierwsze nikogo
nie można okradać a po drugie
zawsze gdzieś jest twórca i to jemu zabiera się chleb, niezależnie
od wydawcy...
Mamy przepisy o dozwolonym użytku osobistym, które nie pasują nijak
do internetu. Legalna
możliwość ściągania powoduje, że dozwolony użytek osobisty
przyjął gigantyczne rozmiary, takie
że godzi w interesy twórców, którzy nie otrzymują rekompensaty za
korzystanie ze swoich utworów.
Nadto internauci niezgodnie z prawem rozpowszechniają utwory w
sieciach p2p. Jednocześnie do
niedawna nikt nie ścigał udostępniających a oni sami nie mieli
alternatywy w postaci np. sklepów
internetowych z tanią muzyką.
Wymiany plikami w sieciach p2p prawdopodobnie nie da się zlikwidować,
ale można na niej zarobić
lub próbować zmniejszyć skalę zjawiska znajdując dla niego
alternatywę. Są różne pomysły,
gorsze i lepsze:
- podatek od internetu dla twórców rozdzielany przez OZZ,
- OZZ zarabiające na reklamach umieszczonych w programach p2p,
- jako alternatywa: internetowe sklepy z muzyką ? jeśli internauci
mieliby świadomość kary
(więcej pokazówek ZPAVu) i jednocześnie możliwość kupienia mp3 za
50 gr czy za 1 zł a filmu
za 3 czy 5 zł to co by wybierali? Ja w każdym razie wolałbym kupić
niż ściągać.
Na razie ZPAV pozwał 59 internautów, co efekt będzie miało żaden
dla skali przepływu plików
w sieciach p2p, natomiast nikt się nie kwapi z realizacją pomysłu,
który pozwoliłby twórcom
zamiast tracić, zarobić na utworach w internecie."
Tekst autorstwa Jakuba Chwalby
Pozdrawiam,
Jakub Mrozowski
-
34. Data: 2006-12-18 14:21:34
Temat: Re: Re: Nieśmiertelny temat - dziwne przemyślenia
Od: Olgierd <n...@n...spam.no.problem>
Powiedział Jakub Mrozowski na tej grupie:
> ...nie przeszkodzi się przy tym lekko obawiać, że Sąd który
> będzie rozstrzygał Twoją
> sprawę stwierdzi, że stwierdzenie ?pojedynczy egzemplarz?
> wyłącza możliwość zwielokratniania.
To jest chyba najważniejsze zdanie w całym (dość długim) poście.
Zachęcam jeszcze do kliknięcia tu
http://olgierd.bblog.pl/wpis,wiadomosci24;pl;o;ochro
nie;prawa;autorskiego;w;internecie,434.html
--
pozdrawiam serdecznie, Olgierd
http://olgierd.bblog.pl
-
35. Data: 2006-12-18 14:53:16
Temat: Re: Nieśmiertelny temat - dziwne przemyślenia
Od: "Maluch" <n...@m...pl>
Gdzie znalazłeś ten art.23 pa niby popeawiony z tymi poj egz.
Mam tak z lutego 2004 PA:
art 23
1. Bez zezwolenia twórcy wolno nieodpłatnie korzystać z już
rozpowszechnionego
utworu w zakresie własnego użytku osobistego. Przepis ten nie upoważnia
do budowania według cudzego utworu architektonicznego i
architektoniczno-urbanistycznego.
2. Zakres własnego użytku osobistego obejmuje krąg osób pozostających w
związku osobistym, w szczególności pokrewieństwa, powinowactwa lub
stosunku
towarzyskiego.
--
Pozdrawiam.
Maluch
-
36. Data: 2006-12-18 15:19:04
Temat: Re: Nieśmiertelny temat - dziwne przemyślenia
Od: "Maluch" <n...@m...pl>
Użytkownik "Maluch" <n...@m...pl> napisał w wiadomości
news:em6a20$f6g$1@atlantis.news.tpi.pl...
> Gdzie znalazłeś ten art.23 pa niby popeawiony z tymi poj egz.
Mam
-
37. Data: 2006-12-18 15:51:16
Temat: Re: Nieśmiertelny temat - dziwne przemyślenia
Od: "Maluch" <n...@m...pl>
Tak na szybkiego to do podsumowania zgadzam się:
Podsumowując:
1. Nie jest zgodne z prawem udostępnianie utworów w sieciach p2p!
2. Można legalnie ściągać utwory przez sieci p2p w ramach
dozwolonego użytku
osobistego o ile są rozpowszechnione w rozumieniu ustawy o prawie
autorskim i
prawach pokrewnych, nie są programami komputerowymi
A te całe egzemplarze to nic strasznego.
Podobno Ci pozwani przez ZPAV, to udostępniali muzykę. Rekordzista został
oskarżony o udostęnienie 2 /dwóch/ terabajtów.
-
38. Data: 2006-12-18 17:37:30
Temat: Re: Nieśmiertelny temat - dziwne przemyślenia
Od: "Wojciech \"Spook\" Sura" <spook.no@unwanted_mail.op.pl>
Jan Werbiński wrote:
> Przeczytaj instrukcję emula. Sciągasz plik 10 MB, po ściągnięciu
> pierwszego kilobajta jest on udostępniany dalej, zanim ściągniesz
> resztę. Czyli rozpowszechniasz.
No i? W takiej sytuacji zawsze mogę sobie ściągnąć albo napisać klienta,
który nie będzie udostępniał ściąganych danych. To nie jest żaden argument
ani odpowiedź w pytaniu, które powyżej zadałem.
Pozdrawiam -- Spook.
--
! ._______. Warning: Lucida Console sig! //) !
! || spk || www.spook.freshsite.pl / _ """*!
! ||_____|| spook at op.pl / ' | ""!
! | ___ | tlen: spoko_ws gg:1290136 /. __/"\ '!
! |_|[]_|_| May the SOURCE be with you! \/) \ !
-
39. Data: 2006-12-18 18:36:18
Temat: Re: Nieśmiertelny temat - dziwne przemyślenia
Od: "Jan Werbiński" <j...@j...com>
Użytkownik "Wojciech "Spook" Sura" <spook.no@unwanted_mail.op.pl> napisał w
wiadomości news:em6jm3$m3s$1@atlantis.news.tpi.pl...
> Jan Werbiński wrote:
>> Przeczytaj instrukcję emula. Sciągasz plik 10 MB, po ściągnięciu
>> pierwszego kilobajta jest on udostępniany dalej, zanim ściągniesz
>> resztę. Czyli rozpowszechniasz.
>
> No i? W takiej sytuacji zawsze mogę sobie ściągnąć albo napisać klienta,
> który nie będzie udostępniał ściąganych danych. To nie jest żaden argument
> ani odpowiedź w pytaniu, które powyżej zadałem.
>
> Pozdrawiam -- Spook.
Taniej jest kupić utwór, niż napisać taki program i unikać innych problemów.
Jeżeli jednak preferujesz niekonwencjonalne rozwiązania, to masz jeszcze
jedno: obij mordę artyście, którego muzyke sciągasz, żeby dał pisemne
pozwolenie na udostępnianie.
Mój pomysł ma się do tematu pod względem praktycznym podobnie, jak Twój.
--
Jan Werbiński O0oo....._[:]) bul, bul, bul
Prywatna http://www.janwer.com/
Nasza siec http://www.fredry.net/
-
40. Data: 2006-12-18 18:40:07
Temat: Re: Nieśmiertelny temat - dziwne przemyślenia
Od: "Wojciech \"Spook\" Sura" <spook.no@unwanted_mail.op.pl>
Jan Werbiński wrote:
> Taniej jest kupić utwór, niż napisać taki program i unikać innych
> problemów.
A i owszem - jeśli zapomni się o tym, że rozmawiamy o teoretycznej sytuacji.
> Jeżeli jednak preferujesz niekonwencjonalne rozwiązania,
> to masz jeszcze jedno: obij mordę artyście, którego muzyke sciągasz,
> żeby dał pisemne pozwolenie na udostępnianie.
> Mój pomysł ma się do tematu pod względem praktycznym podobnie, jak
> Twój.
Mylisz się. W moim przypadku postępuję zgodnie z prawem a niezgodnie z
etyką. W Twoim - niezgodnie z prawem i niezgodnie z etyką.
Pozdrawiam -- Spook.
--
! ._______. Warning: Lucida Console sig! //) !
! || spk || www.spook.freshsite.pl / _ """*!
! ||_____|| spook at op.pl / ' | ""!
! | ___ | tlen: spoko_ws gg:1290136 /. __/"\ '!
! |_|[]_|_| May the SOURCE be with you! \/) \ !