-
1. Data: 2005-03-07 12:07:50
Temat: Nieoddana pożyczka
Od: "kurson" <k...@g...pl>
Witam!
Mam taką nieciekawą sytuację:
Znajoma mojej żony pożyczyła od nas kilkaset złotych, których na 99,9% nie
ma zamiaru oddać.
Wyczerpałem wszelkie pokojowe środki, nacisk rodziny, znajomych - bez
rezultatu. Nie pozostaje mi nic innego jak rozpocząć jakąś drogę prawną. I
tu mam pytanie do Was:
Co i gdzie powinienem zgłosić? Na policji oszustwo, wyłudzenie? A może coś
jeszcze innego?
Dodam, że niestety na potwierdzenie faktu pożyczki mam ewentualnie tylko
zeznania świadków (mojej żony, która była przy pożyczce i znajomych, którzy
wiedzą o tym zarówno od nas, jak i od pożyczkobiorcy).
Liczę na jakąś wskazówkę.
Pozdrawiam
Darek
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
2. Data: 2005-03-07 12:24:47
Temat: Re: Nieoddana pożyczka
Od: "Neko" <miler@_bez_spamu_neostrada.pl>
Użytkownik "kurson" <k...@g...pl> napisał
> Dodam, że niestety na potwierdzenie faktu pożyczki mam ewentualnie tylko
> zeznania świadków (mojej żony, która była przy pożyczce i znajomych,
> którzy
> wiedzą o tym zarówno od nas, jak i od pożyczkobiorcy).
>
> Liczę na jakąś wskazówkę.
Skoro nie masz dokumentow, to ta osoba - jesli jest przebojowa -
moze nawet odwrocic sytuacje i powiedziec, ze to Tobie
pozyczyla pieniadze i nie chcesz oddac.
Tez moze przedstawic swiadkow - coz to za problem?
Poza tym czy warto narazac znajomych na wizyty na Policji,
ciagnac ich po sadach?
Jesli to kilkaset zlotych - da sie przezyc - to bym raczej olal
sprawe... Nie masz dokumentu potwierdzajacego
fakt zaciagniecia przez nia pozyczki - kazdy sad to uwali,
bo dokument to swietosc... Poza tym to duzo stresow...
Olac...
Neko
-
3. Data: 2005-03-07 12:46:37
Temat: Re: Nieoddana pożyczka
Od: jaszczur <m...@c...op.pl>
Przeglądam pl.soc.prawo
a tam użytkownik kurson pisze:
> Liczę na jakąś wskazówkę.
Zaksięguj w stracone.
--
( . '">
) L_
( /[__
<^ |mj
-
4. Data: 2005-03-07 15:56:54
Temat: Re: Nieoddana pożyczka
Od: "gardziej" <gardziejewski@tlen(czyli o2).pl>
> bo dokument to swietosc... Poza tym to duzo stresow...
> Olac...
podlacze sie.
czy przelew np. jest takim dowodem, jesli w tytule napisze pozyczka?
czy brak dowodu oddanie daje wygrana mi?
-
5. Data: 2005-03-07 17:17:45
Temat: Re: Nieoddana pożyczka
Od: "Ajron" <ajron77@#wytnijto#poczta.fm>
Użytkownik "Neko" <miler@_bez_spamu_neostrada.pl> napisał w wiadomości
news:d0hhe3$igj$1@nemesis.news.tpi.pl...
> Tez moze przedstawic swiadkow - coz to za problem?
Problem taki, ze falszywe zeznania sa karane.
> Poza tym czy warto narazac znajomych na wizyty na Policji,
> ciagnac ich po sadach?
Policji raczej nic do tego.
> Jesli to kilkaset zlotych - da sie przezyc - to bym raczej olal
> sprawe... Nie masz dokumentu potwierdzajacego
> fakt zaciagniecia przez nia pozyczki - kazdy sad to uwali,
> bo dokument to swietosc... Poza tym to duzo stresow...
Umowa nie koniecznie musi byc zawarta w formie pisemnej. Kwestia tylko
udowodnienia, ze taka umowa slowna byla faktycznie zawarta (tytaj poswiadcza
to swiatkowie).
Najpierw trzeba dopelnic pewnych formalnosci oczywiscie. Zaczac od wezwan do
zaplaty, a potem wystapic do sadu o wydanie nakazu zaplaty... potem
komornik... rejestr dluznikow... Generalnie duzo zachodu. Moze dobrze
sformulowane wezwanie do zaplaty, z powolaniem sie na odpowiednie paragrafy,
z opisem ewentualnych konsekwecji, skutecznie nastraszy Twoich dluznikow ?
Ajron.
-
6. Data: 2005-03-07 17:37:40
Temat: Re: Nieoddana pożyczka
Od: kam <X#k...@w...pl#X>
Ajron napisał(a):
> Umowa nie koniecznie musi byc zawarta w formie pisemnej. Kwestia tylko
> udowodnienia, ze taka umowa slowna byla faktycznie zawarta (tytaj poswiadcza
> to swiatkowie).
Tyle że jeśli kwota pożyczki przewyższała 500 zł, to dowód ze świadków
będzie niedopuszczalny (art.720§2 i art.74 kc).
KG
-
7. Data: 2005-03-07 20:05:09
Temat: Re: Nieoddana pożyczka
Od: "HaNkA ReDhUnTeR" <hanka.redhunter@[niepotrzebne]interia.pl>
Użytkownik "gardziej" <gardziejewski@tlen(czyli o2).pl> napisał w wiadomości
news:d0hu31$fv8$1@nemesis.news.tpi.pl...
> czy przelew np. jest takim dowodem, jesli w tytule napisze pozyczka?
Samo słowo pożyczka? Ja na miejscu Twojego dłuznika bym sie upierała, ze to
on pożyczyl Ci pieniadze, a Ty oddajac mu napisalaes wlaśnie slowo pożyczka,
zeby bylo wiadomo o co chodzi. Nie przywiązywalabym wielkiej wagi do tytułów
przelewów - od moich znajomych np dostaje przelewy na suchy chleb dla konia,
patataj patataj itp
HaNkA
-
8. Data: 2005-03-07 21:24:28
Temat: Re: Nieoddana pożyczka - inna sprawa
Od: "A_@@" <s...@p...onet.pl>
podobna sprawa pożyczył ktos komuś - niezyje pożyczkodawca- sprawa
spadkowa ze wszytko dziedziczą- rodzina pożyczkodawcy /, czyli dłużnik ,
pożyczkobiorca ma komu oddać. Ile ma ważnosci ewentualna spisana umowa
termin oddania ustyalony słownie przekroczony juz 3 razy. ! co powinna
zawierac umowa zobowiązania aby sie nie wykręcił i czy to podlega jakiemuś
podatkowi ..
-
9. Data: 2005-03-08 09:35:25
Temat: Re: Nieoddana pożyczka
Od: "Neko" <miler@_bez_spamu_neostrada.pl>
Użytkownik "Ajron" <ajron77@#wytnijto#poczta.fm> napisał
> Problem taki, ze falszywe zeznania sa karane.
No i co z tego? Znam pare przypadkow,
kiedy falszywe zeznania podstawionych swiadkow
zalatwily jednego, czy drugiego goscia... Samo zycie...
> Policji raczej nic do tego.
A to niby dlaczego?
> Umowa nie koniecznie musi byc zawarta w formie pisemnej. Kwestia tylko
> udowodnienia, ze taka umowa slowna byla faktycznie zawarta (tytaj
> poswiadcza to swiatkowie).
> Najpierw trzeba dopelnic pewnych formalnosci oczywiscie. Zaczac od wezwan
> do zaplaty, a potem wystapic do sadu o wydanie nakazu zaplaty... potem
> komornik... rejestr dluznikow... Generalnie duzo zachodu. Moze dobrze
> sformulowane wezwanie do zaplaty, z powolaniem sie na odpowiednie
> paragrafy, z opisem ewentualnych konsekwecji, skutecznie nastraszy Twoich
> dluznikow ?
Ale nalezy to najpierw udowodnic. Jesli trafisz
na bardziej cwanego od siebie, to Cie usadzi.
Nie zawsze mozna udowodnic...
Poza tym przy duzych sumach zeznania swiadkow mozna
sobie wsadzic. Potrzebny jest dokument. No
coz, za naiwnosc czasami trzeba placic...
Neko