-
41. Data: 2010-11-29 14:49:21
Temat: Re: Niemiecka policja wzywa - jakie zasady?
Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>
Użytkownik "Gotfryd Smolik news" <s...@s...com.pl> napisał w
wiadomości news:Pine.WNT.4.64.1011291510330.3748@quad...
> On Mon, 29 Nov 2010, Robert Tomasik wrote:
>
>> O ile ktoś tu pisał, że Niemcy mogą adresata w Niemczech zatrzymać - z
>> czym mam poważne wątpliwości, ale jeszcze jestem w stanie sobie to jakoś
>> wyobrazić
>
> Takoż.
> Ale wykluczyc nie można, że istnieje jakaś inna niespodzianka,
> mianowicie
> że zatrzymają nie kierowcę, lecz np. samochód.
> W zupełnie innej kwestii, mianowicie "legalizacji kradzionego" (które
> obowiązuje w Polsce - po 3 latach od nieświadomego nabycia przedmiotu
> który był ukradziony lub tp, a czego w Niemczech nie było i AFAIK nadal
> nie ma) - właśnie tak to wyglądąło.
> Przyjeżdżał ktoś "legalnym" samochodem, przypadkowa kontrola, pan
> złoży wyjaśnienia... dobrze, może pan *IŚĆ* :P (samochód w depozycie
> policyjnym)
> Wiem, nie ta skala - w końcu przestępstwo. Ale coś takiego można sobie
> wyobrazić (prawo do zastawu w razie braku pieniędzy na mandat).
Wiesz, ale to tak trochę paranoja. No to od razu uprzedźmy goscia, ze mu
niemcy zabiorą dom i zgwałcą żonę.
>
>> - o tyle chyba nie sądzisz, ze Niemcy wystawia Europejski Nakaz
>> Aresztowania w związku z przekroczeniem prędkości :-))
>
> Tego nikt nie pisał.
> Pisali, że "efekty" będą, jak ten ktoś zechce przypadkiem zajechać do
> Niemiec. Że może (wtedy) się zdziwić.
Bez kabaretów. Tam też są sądy, a to wezwanie najprawdopodobniej w ogóle
nie jest w postępowaniu karnym, tylko cywilnym albo góra administracyjnym.
-
42. Data: 2010-11-29 19:56:57
Temat: Re: Niemiecka policja wzywa - jakie zasady?
Od: "Piotr [trzykoty]" <t...@o...pl>
"BartekK" <s...@N...org> wrote
> mandatu im sie nie uda nalozyc (chocby dlatego ze podejrzany-sprawca nie
> odpowiada na pisma po niemiecku, pozatym 30dni), wiec sprawa powinna
> trafic do sadu
W Niemczech jtez est 30 dni, czy mieszasz prawo polskie?
-
43. Data: 2010-11-29 20:37:33
Temat: Re: Niemiecka policja wzywa - jakie zasady?
Od: BartekK <s...@N...org>
W dniu 2010-11-29 20:56, Piotr [trzykoty] pisze:
> "BartekK"<s...@N...org> wrote
>> mandatu im sie nie uda nalozyc (chocby dlatego ze podejrzany-sprawca nie
>> odpowiada na pisma po niemiecku, pozatym 30dni), wiec sprawa powinna
>> trafic do sadu
>
> W Niemczech jtez est 30 dni, czy mieszasz prawo polskie?
W sumie to z 30dni mieszam prawo polskie ;) Aczkolwiek słyszałem (tu
brak podstawy i cyfry) że u nich też jest jakieś ograniczenie czasowe
mandat/sprawa
--
| Bartlomiej Kuzniewski
| s...@d...org GG:23319 tel +48 696455098 http://drut.org/
| http://www.allegro.pl/show_user_auctions.php?uid=338
173
-
44. Data: 2010-11-29 21:19:02
Temat: Re: Niemiecka policja wzywa - jakie zasady?
Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>
Użytkownik "Piotr [trzykoty]" <t...@o...pl> napisał w wiadomości
news:id10i4$dlf$1@z-news.wcss.wroc.pl...
> "BartekK" <s...@N...org> wrote
>> mandatu im sie nie uda nalozyc (chocby dlatego ze podejrzany-sprawca nie
>> odpowiada na pisma po niemiecku, pozatym 30dni), wiec sprawa powinna
>> trafic do sadu
>
> W Niemczech jtez est 30 dni, czy mieszasz prawo polskie?
>
Zacznijmy od tego - że się tak wetnę w Waszą dyskusję - iż na 99% nie jest
to żaden mandat. To albo po prostu roszczenie cywilne za parkowanie, albo
co najwyżej jakaś procedura administracyjna. Widziałem kilka tego typu
wezwań. Mój niemiecki jest taki sobie, ale w każdym razie część z nich było
z jakieś firmy typu CZARNY KRUK, a część z nich się powoływała na jakieś
urzędy, które z tego co sprawdziłem w Internecie są odpowiednikiem naszych
starostw.
-
45. Data: 2010-11-30 05:40:14
Temat: Re: Niemiecka policja wzywa - jakie zasady?
Od: spp <s...@o...pl>
W dniu 2010-11-29 22:19, Robert Tomasik pisze:
>
> Zacznijmy od tego - że się tak wetnę w Waszą dyskusję - iż na 99% nie
> jest to żaden mandat. To albo po prostu roszczenie cywilne za
> parkowanie, albo co najwyżej jakaś procedura administracyjna. Widziałem
> kilka tego typu wezwań. Mój niemiecki jest taki sobie, ale w każdym
> razie część z nich było z jakieś firmy typu CZARNY KRUK, a część z nich
> się powoływała na jakieś urzędy, które z tego co sprawdziłem w
> Internecie są odpowiednikiem naszych starostw.
Zgoda, tylko co to zmienia?
(Zwłaszcza w przypadku tych ostatnich, mogą być [dla ułatwienia] nawet
urzędy gminne)?
--
spp
-
46. Data: 2010-11-30 19:10:31
Temat: Re: Niemiecka policja wzywa - jakie zasady?
Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>
Użytkownik "spp" <s...@o...pl> napisał w wiadomości
news:id22nv$tn4$1@news.onet.pl...
>W dniu 2010-11-29 22:19, Robert Tomasik pisze:
>
>>
>> Zacznijmy od tego - że się tak wetnę w Waszą dyskusję - iż na 99% nie
>> jest to żaden mandat. To albo po prostu roszczenie cywilne za
>> parkowanie, albo co najwyżej jakaś procedura administracyjna. Widziałem
>> kilka tego typu wezwań. Mój niemiecki jest taki sobie, ale w każdym
>> razie część z nich było z jakieś firmy typu CZARNY KRUK, a część z nich
>> się powoływała na jakieś urzędy, które z tego co sprawdziłem w
>> Internecie są odpowiednikiem naszych starostw.
>
> Zgoda, tylko co to zmienia?
> (Zwłaszcza w przypadku tych ostatnich, mogą być [dla ułatwienia] nawet
> urzędy gminne)?
Zmienia to sprawę o tyle, że o żadnym zatrzymywaniu samochodu czy zgoła
osoby jego właściciela w wypadku pobytu w Niemczech mowy być nie może.
Prawo niemieckie znam pobieżnie i raczej z opowiadań policjantów, niż
lektury, tym nie mniej na całym świecie obowiązują mniej więcej te same
standardy. A standardy są takie, że jakiekolwiek kroki egzekucyjne mogą być
podjęte po prawomocnym wyroku sądu.
Jeśli to roszczenie cywilne (za parking przykładowo), to wydaje mi się, że
zastosowanie będzie miała USTAWA z dnia 12 listopada 1965 r. Prawo prywatne
międzynarodowe. Wydaje mi się, że w tym wypadku zastosowanie bedą miały
przepisy niemieckie. Nie wiem tylko, czy w dokumenach UE nie ma jakiś
osobnych unormowań dotyczących konsumentów, a i w tym wypadku nie wiemy,
czy taki charakter ma to zobowiązanie. Co mówi niemieckie prawo na temat
sytuacji, gdy pozwany ma miejsce zamieszkania poza ich krajem? - tego nie
wiem. Czyniąc bardzo ryzykowne założenie, że przepisy mają zbliżone do
naszych, to zastosowanie miałby tu przepis art. 1103 kpc, czyli powinni
pozywać w kraju siedziby pozwanego - czyli w Polsce. I tu kluczowym
pozostanie, by nie podpisywać żadnych oświadczeń w nieznanym sobie języku,
bo tam może być jakiś kruczek przenoszący jurysdykcję do Niemiec - wg
polskiego prawa możliwy, nie wiem jak w niemieckim, ale wykluczyć tego nie
sposób.
Jeśli to postępowanie administracyjne, no to na pewno zastosowanie mają
niemieckie przepisy. Tu znowu załadając, że są zbliżone do naszych, to dla
naszego pytającego ichniejszy Sąd powinien wyznaczyć przedstawiciela (w
Polsce - art. 34 kpa). Ów przedstawiciel w Polsce miałby obowiązek nawiązać
kontakt z naszym pytającym - raczej w języku polskim.
Co do procedury karnej, to tłumacz jest standardem, którego Niemcy raczej
nie odpuszczają. A dokąd pytający jest w Polsce, to najpierw musiałoby
dojść do jego ekstradycji do Niemiec, by proces karny mógł się toczyć. Mało
to prawdopodobne.
Reasumując, to całe te wezwania są pewną odmianą tak tu szkalowanych
pomysłów CZARNEGO KRUKA w windykacji i są obliczone właśnie na wywołanie
paniki u rzekomego dłużnika, nie zaś oparte na sensownych podstawach
prawnych.
-
47. Data: 2010-11-30 19:21:11
Temat: Re: Niemiecka policja wzywa - jakie zasady?
Od: spp <s...@o...pl>
W dniu 2010-11-30 20:10, Robert Tomasik pisze:
> Jeśli to postępowanie administracyjne, no to na pewno zastosowanie mają
> niemieckie przepisy. Tu znowu załadając, że są zbliżone do naszych, to
> dla naszego pytającego ichniejszy Sąd powinien wyznaczyć przedstawiciela
> (w Polsce - art. 34 kpa). Ów przedstawiciel w Polsce miałby obowiązek
> nawiązać kontakt z naszym pytającym - raczej w języku polskim.
Skupmy się raczej na tym bo sądzę że o takie postępowanie chodzi. Sprawy
sądowe i karne to zupełnie inna półka. :)
Sądzisz, że polski urząd wysyłając do niemieckiego właściciela pojazdu
prośbę o informację kto prowadził określonego dnia samochód (lub był w
jego posiadaniu) ustanawia przedstawiciela władającego językiem niemieckim?
--
spp
-
48. Data: 2010-11-30 19:41:27
Temat: Re: Niemiecka policja wzywa - jakie zasady?
Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>
Użytkownik "spp" <s...@o...pl> napisał w wiadomości
news:id3ir9$out$1@news.onet.pl...
>W dniu 2010-11-30 20:10, Robert Tomasik pisze:
>
>> Jeśli to postępowanie administracyjne, no to na pewno zastosowanie mają
>> niemieckie przepisy. Tu znowu załadając, że są zbliżone do naszych, to
>> dla naszego pytającego ichniejszy Sąd powinien wyznaczyć przedstawiciela
>> (w Polsce - art. 34 kpa). Ów przedstawiciel w Polsce miałby obowiązek
>> nawiązać kontakt z naszym pytającym - raczej w języku polskim.
>
> Skupmy się raczej na tym bo sądzę że o takie postępowanie chodzi. Sprawy
> sądowe i karne to zupełnie inna półka. :)
>
> Sądzisz, że polski urząd wysyłając do niemieckiego właściciela pojazdu
> prośbę o informację kto prowadził określonego dnia samochód (lub był w
> jego posiadaniu) ustanawia przedstawiciela władającego językiem
> niemieckim?
Nie słyszałem o takim wezwaniu. W znanych mi wypadkach albo się
obcokrajowcom odpuszcza, albo znajduje jakąś firmę lub adwokata w
Niemczech. Raczej odpuszcza w postępowaniu administracyjnym, bo dla kilku
złotych zadyma okrutna.
-
49. Data: 2010-11-30 19:59:12
Temat: Re: Niemiecka policja wzywa - jakie zasady?
Od: spp <s...@o...pl>
W dniu 2010-11-30 20:41, Robert Tomasik pisze:
> Nie słyszałem o takim wezwaniu. W znanych mi wypadkach albo się
> obcokrajowcom odpuszcza, albo znajduje jakąś firmę lub adwokata w
> Niemczech. Raczej odpuszcza w postępowaniu administracyjnym, bo dla
> kilku złotych zadyma okrutna.
Też tak uważam, ale widać Niemcy mają inne zdanie.
Pytanie brzmi - tłumaczyć ten dokument czy też nie?
Co _może_ się przydarzyć w Niemczech adresatowi pisma w razie
nieszczęśliwego zbiegu okoliczności to parę osób napisalo ku przestrodze. :)
Dla mnie to koniec udziału w tym wątku. :)
--
spp
-
50. Data: 2010-12-02 10:41:16
Temat: Re: Niemiecka policja wzywa - jakie zasady?
Od: "niusy.pl" <d...@n...pl.invalid>
Użytkownik "Robert Tomasik" <r...@g...pl>
>> Sądzisz, że polski urząd wysyłając do niemieckiego właściciela pojazdu
>> prośbę o informację kto prowadził określonego dnia samochód (lub był w
>> jego posiadaniu) ustanawia przedstawiciela władającego językiem
>> niemieckim?
>
> Nie słyszałem o takim wezwaniu. W znanych mi wypadkach albo się
> obcokrajowcom odpuszcza, albo znajduje jakąś firmę lub adwokata w
> Niemczech. Raczej odpuszcza w postępowaniu administracyjnym, bo dla kilku
> złotych zadyma okrutna.
No to czemu nie odpuszcza się Polakom ?