eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoNiemiec przyjdzie i zabierze
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 35

  • 21. Data: 2003-03-15 20:30:43
    Temat: Re: Niemiec przyjdzie i zabierze
    Od: "Karol" <a...@p...antyspam.onet.pl>


    Użytkownik "Piotr Fonon" <f...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
    news:b4sgfv$bi6$1@h1.uw.edu.pl...
    > Maddy wrote:
    > > Zastanów sie - czy ktoś krzyczy że wracaja kamienicznicy i pozabieraja
    > > mieszkania? Jakos polskich włascicieli kamienic wiekszośc ludzi sie nie
    > > boi, więc o co chodzi z tymi Niemcami????
    >
    > Tak się właśnie dzieje np. w Warszawie.

    Niemcy odzyskuja kamienice w Warszawie ?

    Karol



  • 22. Data: 2003-03-16 00:22:21
    Temat: Re: Niemiec przyjdzie i zabierze
    Od: Tristan Alder <s...@p...onet.pl>

    Dnia pewnego pięknego (Sat, 15 Mar 2003 20:40:02 +0100), "mer"
    <b...@i...pl> był(a) napisał(a):

    >A nie zastanawia cie czemu niemieccy właściciele sklepów Real mleko tanio sprzedają
    zamiast walnąc
    >dziką cenę?

    Żeby naiwny klient przyszedł po tanie mleko, a jednocześnie kupił
    wózek innych produktów, w sporej części napływających z Zachodu.
    Psychologia, mocium panie, psychologia...

    --
    Jego Szara Eminencja Czcigodny mag. Tristan hrabia Alder
    (ZTJ: mag. Przemysław Adam Śmiejek)

    Zapraszam do *SLUGu*: http://silesia.linux.org.pl/


  • 23. Data: 2003-03-16 02:44:43
    Temat: Re: Niemiec przyjdzie i zabierze
    Od: "Przemyslaw Lipin" <p...@N...gazeta.pl>

    Witam wszystkich!

    Znaczna czesc ludzi wypowiadajacych sie tutaj nie ma za bardzo pojecia o
    czym pisze. Pisza tu ludzie o jakims "oddawaniu krajowej jurysdykcji w rece
    sadow unijnych" albo o "orzekaniu o bezprawnosci wysiedlenia przez sady
    unijne".
    Po pierwsze:
    Wejscie do unii nie wiaze sie z zadnym oddawaniem jurysdykcji sadow polskich
    jakims "sadom unijnym". To, ze w unii istnieje trybunal, ktorego orzeczenia
    moga uchylac nawet obowiazywanie krajowego prawa ustawowego nie ma nic
    wspolnego z "oddawaniem jurysdykcji". Trybunal ten orzekac moze tylko o
    zgodnosci prawa wewnetrznego z prawem wspolnotowym - pierwotnym i wtornym
    oraz o zgodnosci prawa wtornego z pierwotnym. Granice tworzenia takiego
    prawa przez organy unijne sa scisle okreslone w umowach miedzynarodowych
    tworzacych wspolnoty europejskie. W umowach tych panstwa czlonkowskie, jako
    suwerenne podmioty prawa miedzynarodowego, nie zrzekaja sie swojej
    suwerennosci, tylko przekazuja wykonywanie niektorych jej elementow (np.
    czesci ustawodawstwa, dotyczacego niemalze wylacznie kwestii gospodarczych)
    organom utworzonej organizacji miedzynarodowej i zobowiazuja sie do
    przestrzegania nie tylko ustalen umownych ale i tych, ktore z umow - jako
    prawo wtorne - wynikaja. Trybunal ten jest wlasnie po to, aby wspolnoty
    europejskie, jako "wykonawcy" pewnych suwerennych przymiotow panstw
    czlonkowskich nie przekraczaly swoich kompetencji wyznaczonych w umowach
    zalozycielskich. I wlasnie z tego powodu pelni on czesto role "straznika"
    suwerennosci panstw czlonkowskich. Nie ma wiec tu zadnego uszczuplenia
    suwerennej jurysdykcji polskich sadow powszechnych. To, ze niektore polskie
    akty prawne moglyby byc przez Trybunal pozbawione mocy obowiazywania, wynika
    tylko z faktu, ze panstwa czlonkowskie zobowiazaly sie do przestrzegania
    zawartych umow i nie moga poprzez ustawodawstwo niweczyc celow w tych
    umowach zawartych.
    Po drugie:
    Trybunal unijny nie jest co do zasady od orzekania o zgodnosci czegokolwiek
    z prawami czlowieka. Jesli juz, to tez co najwyzej unijnego prawa wtornego.
    Ale w zadnym razie umow miedzynarodowych podpisywanych przez suwerenne
    panstwa miedzy soba (czyli np. umow miedzy Polska i Niemcami regulujacych
    kwestie przesiedlania i uznania granic). Umowy te sa w rownym stopniu
    wiazace dla ich stron, jak i umowy miedzynarodowe tworzace wspolnoty
    europejskie. To wlasnie panstwa sa podmiotami suwerennymi, wspolnoty
    europejskie sa jak dotad co najwyzej "nosnikami" niektorych kompetencji
    panstw czlonkowskich. Prawda jest, ze Unia Europejska to organizacja
    ewoluujaca w kierunku coraz wiekszego "uwspolnotowienia" i przekazania coraz
    wiekszej liczby kompetencji jej jednostkom. Daleko jej jednak jeszcze do
    posiadania takiego charakteru, jaki maja panstwa czlonkowskie, tzn. do
    suwerennosci, ktora wiazalaby sie z utrata tej samej po stronie panstw.
    Wtedy mielibysmy panstwo europejskie, panstwa czlonkowskie bylyby co
    najwyzej w ograniczonym zalkresie autonomicznymi
    jednostkami skladowymi. Do takiego stanu "uwspolnotowienia" jednak nigdy nie
    dojdzie, bo panstwa czlonkowskie cenia sobie swoja suwerennosc i nigdy nie
    zgodza sie na jej utrate. zdziwicie sie moze, ale to wlasnie Niemcy
    najbardziej mieli watpliwosci, czy juz Traktat z Maastricht nie idzie w tej
    kwestii zbyt daleko. Orzeczenia niemieckiego Federalnego Trybunalu
    Konstytucyjnego (polecam np. tzw. wyrok "Maastricht", BVerfGE 89, 155 nn. i
    wyrok "Solange II" BVerfGE 73, 339 nn.) wyznaczyly dla Niemiec wyrazne
    granice "uwspolnotowienia", poza ktore kraj ten nigdy nie wyjdzie, wlasnie w
    obronie wlasnej suwerennosci.
    Podstawowym bledem wiekszosci wypowiedzi na tym forum jest nierozgraniczanie
    lub niedostateczne rozumienie pojec takich jak - zobowiazanie
    prawnomiedzynarodowe, suwerennosc i suwerenna jurysdykcja oraz kompetencja.
    Z tego powodu tyle bojazliwych opinii i falszywych wnioskow a la senator
    prof. Biela (zreszta psycholog, czyli prawdziwe przeciwienstwo prawnika).

    Pozdrawiam
    Przemek



    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/


  • 24. Data: 2003-03-16 10:10:33
    Temat: Re: Niemiec przyjdzie i zabierze
    Od: "Konrad vel Legislator" <g...@p...onet.pl>

    Granice tworzenia takiego
    > prawa przez organy unijne sa scisle okreslone w umowach miedzynarodowych
    > tworzacych wspolnoty europejskie.

    Co do tej scislosci unormowania kompetencji wspolnotowej mialbym
    jednak pewne zastrzezenia.

    W nauce prawa wspolnotowego wyraznie wyroznia sie rozne rodzaje
    kompetencji wspolnoty. Wsrod nich sa m.in komepetencje dorozumiane
    (implied powers) i uzupelniajace. Nazwa pierwszej z nich jednoznacznie
    wskazuje na pozostawienie Wspolnotom (szczegolna rola ETS)
    szerokiego zakresu swobody.

    Mozna takze sie przyczepic do scislosci przepisow, ktore wyraznie powierzaja
    Wspolnotom kompetencje .Czesto Komisja interpetuje te przepisy dosc
    luzno, korzysta z wykladni celowosciowej itp, a potem wydaje dyrektywy,
    ktorych
    zakres normowania jest szerszy niz moznaby bylo sie spodziewac z samej
    lektury TWE.

    Chce jednak zaznaczyc, ze nie jestem wcale przeciwnikiem UE, wrecz
    przeciwnie, moge chyba o mnie powiedziec, ze jestem 'euroentuzjasta'. Licze
    jednak, ze kwestie kompetencji wspolnot beda dobrze i wystarczajaco
    precyzyjnie uregulowane w projektowanej konstytucji UE.

    Pozdrawiam, Konrad



  • 25. Data: 2003-03-16 13:09:04
    Temat: Re: Niemiec przyjdzie i zabierze
    Od: "Przemyslaw Lipin" <p...@N...gazeta.pl>

    Konrad vel Legislator <g...@p...onet.pl> napisał(a):

    > Granice tworzenia takiego
    > > prawa przez organy unijne sa scisle okreslone w umowach miedzynarodowych
    > > tworzacych wspolnoty europejskie.
    >
    > Co do tej scislosci unormowania kompetencji wspolnotowej mialbym
    > jednak pewne zastrzezenia.
    >
    > W nauce prawa wspolnotowego wyraznie wyroznia sie rozne rodzaje
    > kompetencji wspolnoty. Wsrod nich sa m.in komepetencje dorozumiane
    > (implied powers) i uzupelniajace. Nazwa pierwszej z nich jednoznacznie
    > wskazuje na pozostawienie Wspolnotom (szczegolna rola ETS)
    > szerokiego zakresu swobody.
    >
    > Mozna takze sie przyczepic do scislosci przepisow, ktore wyraznie
    powierzaja
    > Wspolnotom kompetencje .Czesto Komisja interpetuje te przepisy dosc
    > luzno, korzysta z wykladni celowosciowej itp, a potem wydaje dyrektywy,
    > ktorych
    > zakres normowania jest szerszy niz moznaby bylo sie spodziewac z samej
    > lektury TWE.
    >
    > Chce jednak zaznaczyc, ze nie jestem wcale przeciwnikiem UE, wrecz
    > przeciwnie, moge chyba o mnie powiedziec, ze jestem 'euroentuzjasta'. Licze
    > jednak, ze kwestie kompetencji wspolnot beda dobrze i wystarczajaco
    > precyzyjnie uregulowane w projektowanej konstytucji UE.
    >
    > Pozdrawiam, Konrad
    >
    >


    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/


  • 26. Data: 2003-03-16 14:24:55
    Temat: Re: Niemiec przyjdzie i zabierze
    Od: "Przemyslaw Lipin" <p...@N...gazeta.pl>

    Konrad vel Legislator <g...@p...onet.pl> napisał(a):

    > Granice tworzenia takiego
    > > prawa przez organy unijne sa scisle okreslone w umowach miedzynarodowych
    > > tworzacych wspolnoty europejskie.
    >
    > Co do tej scislosci unormowania kompetencji wspolnotowej mialbym
    > jednak pewne zastrzezenia.
    >
    > W nauce prawa wspolnotowego wyraznie wyroznia sie rozne rodzaje
    > kompetencji wspolnoty. Wsrod nich sa m.in komepetencje dorozumiane
    > (implied powers) i uzupelniajace. Nazwa pierwszej z nich jednoznacznie
    > wskazuje na pozostawienie Wspolnotom (szczegolna rola ETS)
    > szerokiego zakresu swobody.
    >
    > Mozna takze sie przyczepic do scislosci przepisow, ktore wyraznie
    powierzaja
    > Wspolnotom kompetencje .Czesto Komisja interpetuje te przepisy dosc
    > luzno, korzysta z wykladni celowosciowej itp, a potem wydaje dyrektywy,
    > ktorych
    > zakres normowania jest szerszy niz moznaby bylo sie spodziewac z samej
    > lektury TWE.
    >
    > Chce jednak zaznaczyc, ze nie jestem wcale przeciwnikiem UE, wrecz
    > przeciwnie, moge chyba o mnie powiedziec, ze jestem 'euroentuzjasta'. Licze
    > jednak, ze kwestie kompetencji wspolnot beda dobrze i wystarczajaco
    > precyzyjnie uregulowane w projektowanej konstytucji UE.
    >
    > Pozdrawiam, Konrad
    >
    >

    Wszystko co piszesz to najszczersza prawda, ale chodzilo mi tylko o to, aby
    uzmyslowic ludziom siejacym tutaj bojazn i lament, ze wspolnoty europejskie
    nie sa i nie beda panstwami narzucajacymi swoja wole "podwladnym" panstwom
    czlonkowskim i ich kompetencje sa - mniej lub bardziej scisle - wyliczone w
    traktcie.
    Co do "implied powers" to jest to regula interpretacyjna dosyc szeroko
    zaakceptowana w prawie miedzynrodowym. W koncu gdy ktos zaklada organizacje
    miedzynarodowa, to pragnie aby ta byla skuteczna w dzialaniu i realizacji
    nalozonych na nia zadan. Tylko temu sluzy ta regula - ma gwarantowac
    praktyczna skutecznosc dzalan Wspolnoty (slynne effet utile).
    Poza tym w organizacji o tak szerokich zadaniach w niektorych dziedzinach
    ciezko przewidziec wszystkie sytuacje i wyposazyc organizacje "z gory" we
    wszystkie niezbedne kompetencje. Stad regula uzupelnienia kompetencji z art.
    308 Traktatu Rzymskiego.
    W tak dynamicznej strukturze jaka sa wspolnoty europejskie zawsze bedzie
    istniala koniecznosc posiadania takiej mozliwosci "uzupelnienia"
    kompetencji, chocby nawet niewiadomo jak dokladnie unormowano ten zakres w
    przyszlej konstytucji UE. Podstawa jest, ze przedstawiciele panstw
    czlonkowskich musza dzialac wtedy jednomyslnie, wiec jest to nieco zblizone
    do uchwalenia zmiany traktatu.
    Przede wszystkim jednak, jak juz wczesniej napisalem, w takich przypadkach
    to wlasnie Trybunal odgrywa szczegolna role jako niemalze "straznik"
    suwerennosci panstw czlonkowskich, hamujac zbyt swawolne nieraz rozumienie
    kompetencji przez Komisje (por. chocby wyrok ETS w sprawie zakazu reklamy
    wyrobow tytoniowych - Rs. C-376/98, Slg. 2000, I-8419). Wykladnia przepisow
    kompetencyjnych dokonana przez Komisje w tej sprawie to typowy przyklad
    wykladni praeter legem, czyli "obok prawa". Nie zdaza sie jednak, aby
    dokonywano jej contra legem, czyli przeciw prawu. Taka wykladnia musialoby
    byc przypisywanie Wspolnocie jakiejkolwiek kompetencji w sferze dotyczacej
    prawa wlasnosci i stosunkow wlasnosciowych - wykladnia przeciw art. 295
    Traktatu.

    Pozdrawiam
    Przemek

    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/


  • 27. Data: 2003-03-18 01:39:05
    Temat: Re: Niemiec przyjdzie i zabierze
    Od: o...@t...pl

    > Przede wszystkim jednak, jak juz wczesniej napisalem, w takich przypadkach
    > to wlasnie Trybunal odgrywa szczegolna role jako niemalze "straznik"
    > suwerennosci panstw czlonkowskich, hamujac zbyt swawolne nieraz rozumienie
    > Przemek

    Pomyśl jaką bzdurę napisałeś :-(
    Jeśli państwo jest suwerenne to z definicji nikomu nie podlega i nie ma nad
    sobą żadnego trybunału.



    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl


  • 28. Data: 2003-03-18 02:38:41
    Temat: Re: Niemiec przyjdzie i zabierze
    Od: p...@o...pl

    > > Przede wszystkim jednak, jak juz wczesniej napisalem, w takich przypadkach
    > > to wlasnie Trybunal odgrywa szczegolna role jako niemalze "straznik"
    > > suwerennosci panstw czlonkowskich, hamujac zbyt swawolne nieraz rozumienie
    > > Przemek
    >
    > Pomyśl jaką bzdurę napisałeś :-(
    > Jeśli państwo jest suwerenne to z definicji nikomu nie podlega i nie ma nad
    > sobą żadnego trybunału.
    >
    >
    >
    Bzdurny jest wylacznie twoj komentarz. Bo gdybys naprawde rozumial na czym
    polega suwerennosc, to wiedzalbys, ze wlascie jej emanacja jest mozliwosc
    podejmowania zobowiazan miedzynarodowych, takze takich, w ktorych panstwo
    przenosi wykonywanie pewnych swych suwerennych uprawnien na organizacje
    miedzynarodowa. Panstwa poddaja sie wowczas jakiejs zewnetrznej wladzy tylko
    na podstawie wlasnej suwerennej decyzji i w niczym nie ograniczaja przez to
    wlasnej suwerennosci. Co najwyzej przekazuja jej wykonywanie, a to nie onacza,
    ze ja traca. Poza tym pozostaje im zawsze kompetencja zwierzchnia pozwalajaca
    poprzez akt przeciwny do pierwszego zobowiazania zwolnic sie z niego. Z reguly
    wprawdzie za zgoda pozostalych stron umowy, ale sa wyjatki od tej zasady (por.
    art. 60-62 Konwencji wiedenskiej o prawie traktatow).
    Jesli byloby tak jak piszesz, to nie byloby juz w tej chwili w Zachodniej
    Europie prawie zadnego panstwa. Bo skoro poddane wladzy sadowniczej ETS
    panstwa nie posiadaja juz suwerennosci, to tym samym utracily przymiot
    nieodzowny do bycia panstwen w rozumieniu prawa miedzynarodowego.
    Czy wydaje ci sie wiec, ze np. Francja nie jest juz od ponad 40 lat panstwem?
    Cos na to nie wyglada, zwlaszcza biorac pod uwage jej aktywnosc i duza pwenosc
    siebie na arenie miedzynarodowej.

    Przemek


    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl


  • 29. Data: 2003-03-19 09:39:10
    Temat: Re: Niemiec przyjdzie i zabierze
    Od: Piotr Fonon <f...@p...onet.pl>

    Pawel wrote:
    > A my gdzie bedziemy? W Ukrainie

    Nie, w Niemczech (przynajmniej niektórzy - zgodnie z ich konstytucją).
    Piotr


  • 30. Data: 2003-03-19 09:42:56
    Temat: Re: Niemiec przyjdzie i zabierze
    Od: Piotr Fonon <f...@p...onet.pl>

    Karol wrote:

    > Niemcy odzyskuja kamienice w Warszawie ?
    >
    > Karol
    >
    Nie Niemcy, tylko kamienicznicy - taki był przykład. Dobrze jest
    wcześniej przeczytać to, na co się odpowiada, chyba że chodzi o propagandę.
    Piotr

strony : 1 . 2 . [ 3 ] . 4


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1