-
131. Data: 2006-07-04 23:23:16
Temat: Re: Niedoreczony list
Od: Hikikomori San <h...@g...pl>
Jotte wrote:
> Komu sie zdaje?
> Jakieś źródła, dowody, czy to takie tam gadanie?
> Jakieś źródła, dowody, czy to takie tam gadanie?
Mnie sie zdaje. Czemu? Bo dzieki takiemu mechnizmowi dowalilem jednemu
cfaniakowi, ktory myslal, ze jak go "nie bedzie" to ja nie odzyskam
swoich pieniazkow...
--
Kami-no kodomotachi-wa mina odoru i inne ksiazki http://tiny.pl/gn6m
____________________________________________________
________________
Polska krajem absurdu. Poczytaj o absurdach we wspolczesnym swiecie.
Dopisz własne obserwacje. Zapraszamy na forum: http://tiny.pl/mgcc
-
132. Data: 2006-07-04 23:25:44
Temat: Re: Niedoreczony list
Od: Hikikomori San <h...@g...pl>
Jotte wrote:
>
> W wiadomości news:44AAF023.449E4033@gazeta.pl Hikikomori San
> <h...@g...pl> pisze:
>
> > Jotte wrote:
> >> Aleś, bracie, dowalił. Grupa o prawie a Ty o mitach, legendach...
> > Rozumiem, ze jakby nie bylo paragrafu to bys kradl i mordowal?
> Z ochotą.
O rany...
> A Ty nie mordujesz i nie kradniesz tylko dlatego, że cię pragarafy
> powstrzymują?
Nie, ja mam moralny kregoslup i pani matka z panem ojcem na podstawie
mitow i legend wytlumaczyli mi co jest a co nie jest dobre na swiecie...
> Naprawde myślisz, że paragraf rozstrzygnie każdą kwestię?
Wiekszosc kwestii spornych -- owszem.
> Tak, tak, właściwie wszystkie. Przykładem prawo o ruchu drogowym (pochodzi z
> 4 w. p.n.e), ustawa o związkach zawodowych (również 4 w .p.n.e.) oraz prawo
> telekomunikacyjne (to jest nowsze - 3 w. p.n.e.) ;)))
Nie rozumiesz, jak widze ;)
--
Kami-no kodomotachi-wa mina odoru i inne ksiazki http://tiny.pl/gn6m
____________________________________________________
________________
Polska krajem absurdu. Poczytaj o absurdach we wspolczesnym swiecie.
Dopisz własne obserwacje. Zapraszamy na forum: http://tiny.pl/mgcc
-
133. Data: 2006-07-04 23:32:29
Temat: Re: Niedoreczony list
Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>
W wiadomości news:44AAF864.B980AAC7@gazeta.pl Hikikomori San
<h...@g...pl> pisze:
>> Komu sie zdaje?
>> Jakieś źródła, dowody, czy to takie tam gadanie?
>> Jakieś źródła, dowody, czy to takie tam gadanie?
> Mnie sie zdaje. Czemu? Bo dzieki takiemu mechnizmowi dowalilem jednemu
> cfaniakowi, ktory myslal, ze jak go "nie bedzie" to ja nie odzyskam
> swoich pieniazkow...
Gratuluję i cieszę się.
--
Pozdrawiam
Jotte
-
134. Data: 2006-07-05 00:04:47
Temat: Re: Niedoreczony list
Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>
W wiadomości news:e8f3u7$seq$1@kastor.ds.pg.gda.pl MiKeyCo <m...@w...pl>
pisze:
>>> A ja caly czas wskazuje, ze nie ma rozwiazan idealnych.
>> To niezwykle odkrywcze stwierdzenie.
>>> A to rozwiazanie zdaje sie byc najblizsze idealowi w obecnej sytuacji,
>> Komu sie zdaje?
> Nie dywagujcie w próżni: :D
> http://www.nie.com.pl/art6879.htm
Teraz poczekamy co powie "nieomylny" Olgierd. Zajmie mu to pewnie trochę
czasu albo w ogóle się nie odezwie, bo on (i paru innych) tak robią jak ich
teorie się walą i stają śmieszne. Dziecinnie myślą, że to coś da...
--
Pozdrawiam
Jotte
-
135. Data: 2006-07-05 00:37:45
Temat: Re: Niedoreczony list
Od: witek <w...@s...poczta.gazeta.pl.invalid>
Jotte wrote:
> W wiadomości news:e8f3u7$seq$1@kastor.ds.pg.gda.pl MiKeyCo <m...@w...pl>
> pisze:
>
>>>> A ja caly czas wskazuje, ze nie ma rozwiazan idealnych.
>>> To niezwykle odkrywcze stwierdzenie.
>>>> A to rozwiazanie zdaje sie byc najblizsze idealowi w obecnej sytuacji,
>>> Komu sie zdaje?
>> Nie dywagujcie w próżni: :D
>> http://www.nie.com.pl/art6879.htm
> Teraz poczekamy co powie "nieomylny" Olgierd. Zajmie mu to pewnie trochę
> czasu albo w ogóle się nie odezwie, bo on (i paru innych) tak robią jak
> ich teorie się walą i stają śmieszne. Dziecinnie myślą, że to coś da...
>
Nie ma rozwiązania idealnego.
Z jednej strony "doręczone niedoręcznie" pozwala robić takie numery, z
drugiej strony bez tego cwaniacy totalnie spraliżowaliby sądy nagminnym
nieodbieraniem pism.
Pytanie gdzie jest granica i co należałoby zmienić.
A może by tak outsourcing.
Firma zajmująca się skutecznym doręczaniem pism.
Sąd zleca firmie doręczenie pisma, a jej zadaniem jest dotrzeć do
delikwenta. Wówczas dopiero ma płacone,a koszty zasądzane są od strony
przegrywającej.
Skoro firmom windykacyjnym się opłaca, to takim też.
Tylko kto zagwarantuje, że taka firma nie oszuka.
-
136. Data: 2006-07-05 07:54:10
Temat: Re: Niedoreczony list
Od: mvoicem <m...@g...com>
Olgierd napisał(a):
> Osoba przedstawiająca się jako *mvoicem* stuknęła w klawisze i oto co
> powstało:
>
>>> Powiedz wreszcie jak chciałbyś prowadzić przed sąd tych, którzy
>>> wykorzystywaliby takie /dobre/ prawo w swoich niecnych celach i się
>>> chowali po kątach przed listonoszem?
>>>
>> W jakiś sposób sprawdzić czy tej osoby rzeczywiście nie ma, czy tylko
>> udaje że nie ma. Powiedzmy między pierwszym a drugim awizo. Oczywiście
>> na koszt tych którzy są a udają że ich nie ma.
>
> Czyli wysłać do nich wezwanie na piśmie do oświadczenia się nt.
> nieobecności, a może napuścić policję, która będzie musiała to
> wszystko zrobić?
>
Nie.
Niech jakiś człek świadczy usługi w zakresie sprawdzania czy delikwent
jest czy go nie ma. Odpłatnie, prywatnie.
Na przykład może cyknąć fotkę kolesia który wychodzi z psem w dniu
pomiędzy jednym a drugim awizo. Albo udowodni że zawartość skrzynki
pocztowej jest opróżniana w tym czasie, albo po prostu zapuka i zastanie
tego człowieka w drzwiach, nagra rozmowę z sąsiadem "codziennie się mu
kłaniam jak idę po bułki", itd/itp.
Adresata nie ma na miejscu, nie płaci za to. Adresat jest na miejscu a
nie odebrał awizo, bierze się ogólną ilość wydatków na taką usługę w
skali roku, dzieli się przez liczbę przypadków kiedy adresat był na
miejscu też w skali roku, i obciąża się w/w kwotą adresata przy okazji
wydawania decyzji/wyroku/czegośtam związanego z tym awizo.
Byłoby i skutecznie, i troche bardziej sprawiedliwie, bo za cwaniactwo
płaciłby cwaniak. W tym momencie za cwaniactwo płaci także uczciwy który
po prostu lubi sobie pojechać na 3tyg w Bieszczady żeby mu nikt d... nie
zawracał.
p. m.
-
137. Data: 2006-07-05 09:04:57
Temat: Re: Niedoreczony list
Od: Hikikomori San <h...@g...pl>
MiKeyCo wrote:
>
> Jotte napisał(a):
> >> A ja caly czas wskazuje, ze nie ma rozwiazan idealnych.
> > To niezwykle odkrywcze stwierdzenie.
> >> A to rozwiazanie zdaje sie byc najblizsze idealowi w obecnej sytuacji,
> > Komu sie zdaje?
>
> Nie dywagujcie w próżni: :D
> http://www.nie.com.pl/art6879.htm
> Facet miał sporo szczęścia jeśli udało mu się w ciągu roku wznowić
> postępowanie. Nic nie wiem o ciągu dalszym.
Dziwne mi sie wydaje to, ze facet dalej mieszka z zona, ktora go
wy..jala.
Ja bym zaczal od tego, ze skoro jest rozwod, to sie kochnie
wyprowadzasz, albo w zaleznosci od sytuacji ja bym sie wyprowadzil.
Dla faceta zadna zmiana finansowa, a nawet ulga bo utrzymuje tylko
siebie. Dla niej kolosalna - bo alimenty musza isc na mieszkanie i
zycie. A nie na "nowy samochodzik".
Nastepnie, wystapilbym o odebranie jej dziecka. Nie ma dziecka, zeby
zniesc alimenty.
Pewnie jest jeszcze ze sto innych spraw, ktore trzebaby uwzglednic, ale
IMO sytuacja jaka jest jest chora...
--
Kami-no kodomotachi-wa mina odoru i inne ksiazki http://tiny.pl/gn6m
____________________________________________________
________________
Polska krajem absurdu. Poczytaj o absurdach we wspolczesnym swiecie.
Dopisz własne obserwacje. Zapraszamy na forum: http://tiny.pl/mgcc
-
138. Data: 2006-07-05 09:52:58
Temat: Re: Niedoreczony list
Od: "Olgierd" <o...@p...pl.pl.spam.nie>
"Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska> napisał(a):
> Czytaj przepisy ze zrozumieniem - widzisz tam gdzieś zakaz? Czy tylko
> określenie konsekwencji?
Tam jest zakaz, mam nadzieję, że to rozumiesz. Nigdzie nie ma takiego
przepisu w odniesieniu do odmowy odebrania listu z poczty "kto nie odbiera
listu z poczty podlega..."
Po prostu można sobie olać pocztę, nie odbierać listów, jest to
indyferentne z punktu widzenia prawa, nie ma za to kary.
-
139. Data: 2006-07-05 09:59:35
Temat: Re: Niedoreczony list
Od: "Olgierd" <o...@p...pl.pl.spam.nie>
"Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska> napisał(a):
>> Nie dywagujcie w próżni: :D
>> http://www.nie.com.pl/art6879.htm
> Teraz poczekamy co powie "nieomylny" Olgierd. Zajmie mu to pewnie trochę
>
> czasu albo w ogóle się nie odezwie, bo on (i paru innych) tak robią jak
> ich
> teorie się walą i stają śmieszne. Dziecinnie myślą, że to coś da...
Zmuszacie mnie do wchodzenia na urbanową stronę... :(
No i szczerze mówiąc nie wiem do czego się przyczepiacie - zgodnie z art.
138 par. 1 kpc doręczenia można dokonać dorosłemu domownikowi. Trudno, żeby
listonosz pytał czy żona to żona i czy kocha męża a może robi sobie z nim
rozwód.
W ten sposób każdego doręczenia powinien dokonywać notariusz, najlepiej w
asyście plutonu policji.
-
140. Data: 2006-07-05 10:02:48
Temat: Re: Niedoreczony list
Od: "Olgierd" <o...@p...pl.pl.spam.nie>
"Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska> napisał(a):
>> Oczywiście znam Twój krzyk rozpaczy - "ja nic, dla mnie wszystko".
> Farmazony, nie zaniżaj poziomu przesadnie.
Przesanie? Uważasz, że wtrącanie swojej historyjki z życia, która ma nas
rozczulić albo pisanie o dupiemaryni nie jest totalnym zaniżaniem poziomu?
>> Podczytałem gdzieś, że jesteś "związki". To wiele tłumaczy.
> Lepperiada. Nie umiesz się obronić to gadasz "a uwas też bija Murzynów".
> Kipeścizna.
Nie widzę związku. Chyba że chcesz powiedzieć, że należysz do lepperowych
związków. Widzę dużo wspólnej motywacji i argumentacji: ja pokrzywdzony,
przyszli, wlepili, zabrali, ja niewinny, ja chcę.