eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoNiebezpieczne psy i źle zabezpieczone ogrodzenie
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 10

  • 1. Data: 2003-06-26 17:37:37
    Temat: Niebezpieczne psy i źle zabezpieczone ogrodzenie
    Od: Czarek Gorzeński <c...@s...art.pl>

    Witajcie...

    Mam problem z właścicielem dwóch dużych, sprawiających wrażenie
    niebezpiecznych, psów (jeden - Rotwailer, drugi - nie wiem) które
    znajdują się na posesji sąsiada graniczącej z naszą. Ogrodzenie między
    posesjami jest z betonowych płyt, wysokości około 1,6m. Przez długi czas
    rzadko bywaliśmy na działce, prawdopodobnie dlatego sąsiad ułożył
    bezposrednio przy ogrodzeniu stertę pni ciut wyższą niż samo ogrodzenie,
    na którą psy wdrapują się bez żadnego problemu i ujadają na nas. Obawiam
    się, że kiedyś mogą zeskoczyć i pogryźć mnie i osoby będące na naszej
    działce. Niezależnie od tego czy tak się stanie, jest to bardzo
    nieprzyjemne widzieć rotwailera stojącego powyżej mojej głowy i
    ujadającego. Kilkakrotnie rozmawialiśmy już z sąsiadami, zwracając uwagę
    na nasze obawy (psy były zawsze wtedy zamykane, jeśli właściciele akurat
    byli w domu), jednakże pomimo tego sąsiedzi nie kwapią się do
    rozwiązania przyczyny problemu, czyli usunięcia sterty drewna. W
    dzisiejszej rozmowie zarządaliśmy usunięcia w ciągu tygodnia sterty bali
    i innych konstrukcji przy ogrodzeniu, które mogłyby umożliwić psu
    przeskoczenie na naszą działkę, jednak mam obawy, że nie odniesie to
    skutku. I tu moje pytanie. Jakie mam możliwości prawne? Chciałbym przy
    następnej rozmowie, jeśli będzie konieczna, powołać się na odpowiednie
    przepisy, wyznaczyć właścicielowi ostateczny termin usunięcia drewna i
    ostrzec go, że w przypadku kolejnego niedotrzymania terminu, o sprawie
    zostanie poinformowana policja. Czy to dobre rozwiązanie, czy może jest
    jakaś inna droga? Na jakie paragrafy, ustawy czy rozporządzenia mogę się
    powołać?

    Z góry dziękuję za pomoc. :)

    Pozdrawiam

    Czarek Gorzeński


  • 2. Data: 2003-06-26 19:08:20
    Temat: Re: Niebezpieczne psy i źle zabezpieczone ogrodzenie
    Od: "SzerszeN" <s...@t...pl>


    Użytkownik "Czarek Gorzeński" <c...@s...art.pl> napisał w wiadomości
    news:bdfb14$fgv$1@news.telbank.pl...
    [ciach]

    wezwij straz miejska, albo policje, zglos takie zagrozenie, powinno pomoc

    a tak przy okazji to moze sprobuj sie zaprzyjaznic z psami, podrzoc im
    kawalek miesa, czesto tak jest ze psy tylko groznie wygladaja a przy
    blizszym spotkaniu sa bardzo sympatyczne
    kiedys pracowalem na przeciwko posesji gdzie wlasnie byl rot i jeszcze jeden
    wielki pies, tak z polowie wiekszy od rota, ujadaly na kazdego kto
    przechodzil, ktoregos dnia podszedlem do plotu i zaczolem gadac do tego
    rota, przestal szczekac, patrzyl sie na mnie, podszedlem blizej, on tez :)
    przysunolem reke do plotu, wystawil tyj powachal, zebralem sie w sobie
    sprobowalem poglaskac, potem sam lape wystawial przez plot i prosil zeby go
    jeszcze za uszami podrabac, kumplowi pracujacemu tam wczesniej i dluzej ode
    mnie wlosy sie jezyly na ten widok ")



  • 3. Data: 2003-06-26 19:59:47
    Temat: Re: Niebezpieczne psy i źle zabezpieczone ogrodzenie
    Od: "HaNkA ReDhUnTeR" <hanka.redhunter@[PISZ BEZ TEGO]interia.pl>


    Użytkownik "SzerszeN" <s...@t...pl> napisał w wiadomości
    news:EwHKa.21870$kC4.369527@news.chello.at...

    > przysunolem reke do plotu, wystawil tyj powachal, zebralem sie w sobie
    > sprobowalem poglaskac, potem sam lape wystawial przez plot i prosil zeby
    go
    > jeszcze za uszami podrabac, kumplowi pracujacemu tam wczesniej i dluzej
    ode
    > mnie wlosy sie jezyly na ten widok ")

    Mi tez. A jestem włascicielka rottweilera. Caly czas mówie, ze jedynej
    rzeczy jakiej nie przewidzę zabezpieczając innych ludzi przed ewentualnym
    atakiem ze strony mego psa, jest glupota tych ludzi. Pomyslałes moze o tym,
    ze ten rott mogl Cie w tę rękę capnąc? I pewnie wtedy byloby wielkie halo ze
    pies byl źle zabezpieczony skoro ugryzl. Jak idziesz do zoo i tygrysek
    sprawia wrażenie, ze jest slicznym kotkiem do poglaskania to tez wsadzasz
    rękę do jego klatki?:-)

    A pomysl z karmieniem obcych psów tez jest co najmniej głupi i nie radzę
    tego robić bez konsultacji i zgody własciciela. Moj pierwszy rott nie tknal
    sie surowego miesa, zadnych wędlin itd - gdybys mu wrzucil miesiwo przez
    plot prawdopodobnie by sie zasmierdzialo a ja bym Cie pociągala po sądach za
    wyrzucanie śmieci na mój teren. W przypadku psów rasowych z rodowodem moze
    tez byc problem tego typu, ze jesli pies sie czyms struje a bedzie wiadomo
    ze rzucasz mu jadlo przez plot wlascicieli raczej nie przekonasz ze nie
    otrules im psa złosliwie i moze Cie to kosztowac odszkodowanko bo championy
    bywaja ubezpieczone i to wysoko

    HaNkA



  • 4. Data: 2003-06-26 20:38:41
    Temat: Re: Niebezpieczne psy i źle zabezpieczone ogrodzenie
    Od: "SzerszeN" <s...@t...pl>


    Użytkownik "HaNkA ReDhUnTeR" <hanka.redhunter@[PISZ BEZ TEGO]interia.pl>
    napisał w wiadomości news:bdfjkj$13k$1@atlantis.news.tpi.pl...
    > Mi tez. A jestem włascicielka rottweilera. Caly czas mówie, ze jedynej
    > rzeczy jakiej nie przewidzę zabezpieczając innych ludzi przed ewentualnym
    > atakiem ze strony mego psa, jest glupota tych ludzi. Pomyslałes moze o
    tym,
    > ze ten rott mogl Cie w tę rękę capnąc? I pewnie wtedy byloby wielkie halo
    ze
    > pies byl źle zabezpieczony skoro ugryzl. Jak idziesz do zoo i tygrysek
    > sprawia wrażenie, ze jest slicznym kotkiem do poglaskania to tez wsadzasz
    > rękę do jego klatki?:-)

    wierz lub nie, ale znam sie na psach na tyle ze potrafie wyczuc czy pies
    naprawde moze zrobic mi krzywde czy nie,
    poa tym nie jestem samobojca :) nie dalem mu reki do powachania w taki
    sposob aby mogl mnie ugryzc, tylko tak aby zobaczyc jego reakcje, nie tracac
    w razie czego palcow :) a co do reszty tekstu :) jestem psiazem i zadko
    kiedy odmawiam sobie przyjemnsci poglaskania jakiegos psa i zadko kiedy mie
    sie nie udaje, po prostu wiekszosc psow mnie toleruje :)

    >
    > A pomysl z karmieniem obcych psów tez jest co najmniej głupi i nie radzę
    > tego robić bez konsultacji i zgody własciciela. Moj pierwszy rott nie
    tknal
    > sie surowego miesa, zadnych wędlin itd - gdybys mu wrzucil miesiwo przez
    > plot prawdopodobnie by sie zasmierdzialo a ja bym Cie pociągala po sądach
    za
    > wyrzucanie śmieci na mój teren. W przypadku psów rasowych z rodowodem moze
    > tez byc problem tego typu, ze jesli pies sie czyms struje a bedzie wiadomo
    > ze rzucasz mu jadlo przez plot wlascicieli raczej nie przekonasz ze nie
    > otrules im psa złosliwie i moze Cie to kosztowac odszkodowanko bo
    championy
    > bywaja ubezpieczone i to wysoko

    wiesz co :) troche przesadzasz, osobiscie uwazam ze lepsze proby ostroznego
    zblizenia sie do psow, skoro ich wlasciciel jest cwokiem, niz strach przed
    nimi, zreszta takie proby od razu pokaza, czy naprawde jest problem i psow
    nalezy sie obawiac, czy moze tylko groznie wygladaja, a roty maja w zwyczaju
    groznie wygladac, jednak spora ich czesc wychowywana przez normalnych ludzi
    jest bardzo spokojna i przyjazna w stosunku do ludzi

    co do twojego psa, ktory nie tykl nic, to albo byl szkolony, albo byl bardzo
    dziwnym psem :)



  • 5. Data: 2003-06-26 20:53:04
    Temat: Re: Niebezpieczne psy i źle zabezpieczone ogrodzenie
    Od: "HaNkA ReDhUnTeR" <hanka.redhunter@[PISZ BEZ TEGO]interia.pl>


    Użytkownik "SzerszeN" <s...@t...pl> napisał w wiadomości
    news:lRIKa.22810$kC4.386210@news.chello.at...

    > wierz lub nie, ale znam sie na psach na tyle ze potrafie wyczuc czy pies
    > naprawde moze zrobic mi krzywde czy nie,

    Gratuluje intuicji ale jak sie kiedys dorobisz dzieci to naucz je ze do
    obcych psów sie nie podchodzi. Ja jestem prawie w 100% pewna ze moj pies nie
    ugryzie [prawie bo to tylko pies i nie nalezy analizowac jego zachowan w
    kategoriach ludzkich] ale ubieram mu kaganiec na spacerki i mimo wszystko na
    pytanie "czy mozna poglaskac" odpowiadam ze nie. Dla bezpieczenstwa
    glaskajacego:-))

    > jestem psiazem i zadko
    > kiedy odmawiam sobie przyjemnsci poglaskania jakiegos psa i zadko kiedy
    mie
    > sie nie udaje, po prostu wiekszosc psow mnie toleruje :)

    Wiekszosc nie znaczy wszystkie i obys sie kiedys nie przeliczyl. Poza tym co
    znaczy psiarzem? Lubisz pieski czy jestes kynologiem/znawca psiej psychiki?
    Tylko w tym drugim przypadku uznam, ze wiesz co mówisz i zwracam honor. :-))

    >, jednak spora ich czesc wychowywana przez normalnych ludzi
    > jest bardzo spokojna i przyjazna w stosunku do ludzi

    Spora:-)) Ale wierz mi, ze moze to byc ulamek sekundy kiedy przyjazny dla
    otoczenia pies nagle zaatakuje. A chyba zgodzisz sie ze mna, ze lepiej
    zapobiegac niz niwelowac skutki? Jako wlascicielka rottweilera [zreszta nie
    pierwszego] daleka jestem od demonizowania, ze to psy mordercy ale uwazam za
    glupich ludzi, ktorzy sądzą ze to niewinne, niegrozne pikusie

    > co do twojego psa, ktory nie tykl nic, to albo byl szkolony, albo byl
    bardzo
    > dziwnym psem :)

    Byl szkolony ale jego upodobania zywieniowe byly jego wczesniejszym
    wymyslem. Uwielbial sery, natomiast wędlin sie nie chwytal. Obecny jest
    mniejszym ortodoksem jesli chodzi o jadlo, jada wędliny ale nie wszystkie, z
    miesem róznie bywa, za to uwielbia jogurty :-) No i zjada resztki po moim
    niespelna 3miesiecznym synku - resztki mleka, kleików ryzowych i tertego
    jablka:-)

    Rotty nie są normalne:-)

    HaNkA



  • 6. Data: 2003-06-27 04:47:48
    Temat: Re: Niebezpieczne psy i źle zabezpieczone ogrodzenie
    Od: "SzerszeN" <s...@t...pl>


    Użytkownik "HaNkA ReDhUnTeR" <hanka.redhunter@[PISZ BEZ TEGO]interia.pl>
    napisał w wiadomości news:bdfmoh$rfm$1@atlantis.news.tpi.pl...
    > Gratuluje intuicji ale jak sie kiedys dorobisz dzieci to naucz je ze do
    > obcych psów sie nie podchodzi. Ja jestem prawie w 100% pewna ze moj pies
    nie
    > ugryzie [prawie bo to tylko pies i nie nalezy analizowac jego zachowan w
    > kategoriach ludzkich] ale ubieram mu kaganiec na spacerki i mimo wszystko
    na
    > pytanie "czy mozna poglaskac" odpowiadam ze nie. Dla bezpieczenstwa
    > glaskajacego:-))

    jestem daleki od analizowania zachowania psa w kategoriach ludzkich, a tym
    bardziej "podchodzenia do niego" w podobny sposob, pies to zwierze i ma
    rozne instynkty, niemniej jesli o mnie chodzi od kolyski lubie psy i
    wyciagam do nich reke i jak do tej pory ponad cwierc wieku jeszcze sie nie
    znalazl taki co by mnie ugryzl, a podchodzilem i glaskalem naprawde rozne
    psy, rowniez takie o opiniach bardzo agresywnych

    ja nie namawiam nikogo ani tym bardziej tego czlowieka, do tego aby zaraz
    poszedl i bawil sie z tymi psami, tylko aby sprobowal sie do nich "zblizyc",
    ja na jego miejscu wolalbym aby takie psy, i do tego mieszkajace po
    sasiedzku jednak mnie znaly i przynajmniej tolerowaly


    > Wiekszosc nie znaczy wszystkie i obys sie kiedys nie przeliczyl. Poza tym
    co
    > znaczy psiarzem? Lubisz pieski czy jestes kynologiem/znawca psiej
    psychiki?
    > Tylko w tym drugim przypadku uznam, ze wiesz co mówisz i zwracam honor.
    :-))

    jesli sie przelicze, to pretensje bede mial tylko do siebie :) nie do
    lwasciciela, a juz napewno nie do psa :)
    nie jestem kynologiem, ale jestem amatorem psiej psychologii :) lubie psy, a
    poniewaz coby nie mowic sa ne w pewnym stopniu empatami, one (nie wszystkie
    i nie zawsze) lubia mnie, ale jak do tej pory zawsze wiedzialem ktorego psa
    moge poglaskac, a ktorego nie

    > Spora:-)) Ale wierz mi, ze moze to byc ulamek sekundy kiedy przyjazny dla
    > otoczenia pies nagle zaatakuje. A chyba zgodzisz sie ze mna, ze lepiej
    > zapobiegac niz niwelowac skutki? Jako wlascicielka rottweilera [zreszta
    nie
    > pierwszego] daleka jestem od demonizowania, ze to psy mordercy ale uwazam
    za
    > glupich ludzi, ktorzy sądzą ze to niewinne, niegrozne pikusie

    alez ja ci wierze :) od ostatnich mniej wiecej 20 lat mam w domu psa, a
    teraz psy, zawsze w miare duze, znajomych z psami z tego powodu tez mam
    wielu i wiem ze nie zawsze da sie przewidziec ich reakcje, dlatego zalecam
    ostrozne i z glowa podchodzenie do nich, jednak podchodzenie, aby pies
    poznal sasiada, nie bal sie go i nie uwazal za wroga, wtedy w wypadku
    przeskoczenia przez plot, prawdopodobienstwo pogryzienia maleje

    > Byl szkolony ale jego upodobania zywieniowe byly jego wczesniejszym
    > wymyslem. Uwielbial sery, natomiast wędlin sie nie chwytal. Obecny jest
    > mniejszym ortodoksem jesli chodzi o jadlo, jada wędliny ale nie wszystkie,
    z
    > miesem róznie bywa, za to uwielbia jogurty :-) No i zjada resztki po moim
    > niespelna 3miesiecznym synku - resztki mleka, kleików ryzowych i tertego
    > jablka:-)

    no widzisz :)
    jednak wiekszosc psow lubi mieso i jego pochodne, wiec byc moze daly by sie
    w ten sposob oblaskawic, i zamiast szczekac znad plotu merdaly by koncokwami
    ogonow :)



  • 7. Data: 2003-06-27 11:33:23
    Temat: Re: Niebezpieczne psy i źle zabezpieczone ogrodzenie
    Od: Czarek Gorzeński <c...@s...art.pl>

    SzerszeN wrote:
    > jestem daleki od analizowania zachowania psa w kategoriach ludzkich, a tym
    > bardziej "podchodzenia do niego" w podobny sposob, pies to zwierze i ma
    > rozne instynkty, niemniej jesli o mnie chodzi od kolyski lubie psy i
    > wyciagam do nich reke i jak do tej pory ponad cwierc wieku jeszcze sie nie
    > znalazl taki co by mnie ugryzl, a podchodzilem i glaskalem naprawde rozne
    > psy, rowniez takie o opiniach bardzo agresywnych

    To bardzo ciekawa dyskusja ale chyba NTG? ;) A jak narazie nie
    dowiedziałem sie, jakie akty prawne odnoszą się do opisanej przezemnie
    sytuacji i czego mogę się spodziewać po policji.

    > ja nie namawiam nikogo ani tym bardziej tego czlowieka, do tego aby zaraz
    > poszedl i bawil sie z tymi psami, tylko aby sprobowal sie do nich "zblizyc",
    > ja na jego miejscu wolalbym aby takie psy, i do tego mieszkajace po
    > sasiedzku jednak mnie znaly i przynajmniej tolerowaly

    Wszystko ładnie, pięknie, też chciałbym się nie bać psów, ale tak nie
    jest. A jakoś marnie widzę szansę "dogadania się" z psem, kiedy ten
    wyczuje moje obawy. Dlatego wolę jednak załatwić sprawę z właścicielem,
    a nie bezpośrednio z rottem. ;)

    > alez ja ci wierze :) od ostatnich mniej wiecej 20 lat mam w domu psa, a
    > teraz psy, zawsze w miare duze, znajomych z psami z tego powodu tez mam
    > wielu i wiem ze nie zawsze da sie przewidziec ich reakcje, dlatego zalecam
    > ostrozne i z glowa podchodzenie do nich, jednak podchodzenie, aby pies
    > poznal sasiada, nie bal sie go i nie uwazal za wroga, wtedy w wypadku
    > przeskoczenia przez plot, prawdopodobienstwo pogryzienia maleje

    Mogę próbować poznawać się z psem, ale wolałbym mieć świadomość że jeśli
    pies jednak mnie nie polubi, to nie będzie miał bezpośredniej
    możliwości przeskoczenia do mnie i chapnięcia.

    Pozdrawiam

    Czarek Gorzeński


  • 8. Data: 2003-06-27 18:27:44
    Temat: Re: Niebezpieczne psy i źle zabezpieczone ogrodzenie
    Od: "burenezo" <b...@p...onet.pl>


    "Czarek Gorzeński" <c...@s...art.pl> wrote in message
    news:bdfb14$fgv$1@news.telbank.pl...
    > Witajcie...
    >
    > Mam problem z właścicielem dwóch dużych, sprawiających wrażenie
    > niebezpiecznych, psów (jeden - Rotwailer, drugi - nie wiem) które
    > znajdują się na posesji sąsiada graniczącej z naszą. Ogrodzenie między
    > posesjami jest z betonowych płyt, wysokości około 1,6m. Przez długi czas
    > rzadko bywaliśmy na działce, prawdopodobnie dlatego sąsiad ułożył
    > bezposrednio przy ogrodzeniu stertę pni ciut wyższą niż samo ogrodzenie,
    > na którą psy wdrapują się bez żadnego problemu i ujadają na nas. Obawiam
    > się, że kiedyś mogą zeskoczyć i pogryźć mnie i osoby będące na naszej
    > działce. Niezależnie od tego czy tak się stanie, jest to bardzo
    > nieprzyjemne widzieć rotwailera stojącego powyżej mojej głowy i
    > ujadającego. Kilkakrotnie rozmawialiśmy już z sąsiadami, zwracając uwagę
    > na nasze obawy (psy były zawsze wtedy zamykane, jeśli właściciele akurat
    > byli w domu), jednakże pomimo tego sąsiedzi nie kwapią się do
    > rozwiązania przyczyny problemu, czyli usunięcia sterty drewna. W
    > dzisiejszej rozmowie zarządaliśmy usunięcia w ciągu tygodnia sterty bali
    > i innych konstrukcji przy ogrodzeniu, które mogłyby umożliwić psu
    > przeskoczenie na naszą działkę, jednak mam obawy, że nie odniesie to
    > skutku. I tu moje pytanie. Jakie mam możliwości prawne? Chciałbym przy
    > następnej rozmowie, jeśli będzie konieczna, powołać się na odpowiednie
    > przepisy, wyznaczyć właścicielowi ostateczny termin usunięcia drewna i
    > ostrzec go, że w przypadku kolejnego niedotrzymania terminu, o sprawie
    > zostanie poinformowana policja. Czy to dobre rozwiązanie, czy może jest
    > jakaś inna droga? Na jakie paragrafy, ustawy czy rozporządzenia mogę się
    > powołać?
    Moim zdaniem podpada to pod ochronę dóbr osobistych. Dobrem osobistym jest
    tutaj "poczucie bezpieczeństwa na swojej działce" czy coś w tym stylu.
    Poczytaj sobie art 23 i 24 KC. Dla tej sprawy kluczowy jest art 24 § 1

    "Art. 24. § 1. Ten, czyje dobro osobiste zostaje zagrożone cudzym
    działaniem, może żądać zaniechania tego działania, chyba że nie jest ono
    bezprawne. W razie dokonanego naruszenia może on także żądać, ażeby osoba,
    która dopuściła się naruszenia, dopełniła czynności potrzebnych do usunięcia
    jego skutków, w szczególności ażeby złożyła oświadczenie odpowiedniej treści
    i w odpowiedniej formie. Na zasadach przewidzianych w kodeksie może on
    również żądać zadośćuczynienia pieniężnego lub zapłaty odpowiedniej sumy
    pieniężnej na wskazany cel społeczny."

    powinieneś powołac się również na art 144 KC
    "Art. 144. Właściciel nieruchomości powinien przy wykonywaniu swego prawa
    powstrzymywać się od działań, które by zakłócały korzystanie z nieruchomości
    sąsiednich ponad przeciętną miarę, wynikającą ze społeczno-gospodarczego
    przeznaczenia nieruchomości i stosunków miejscowych."

    wszystko zależy czy w twojej miejsowości w stosunkach miejscowych przyjęte
    jest budowanie rotwailerom konstrukcji ułatwiających ataki na sąsiadów :)

    acha jeszcze art. 140 KC

    "Art. 140. W granicach określonych przez ustawy i zasady współżycia
    społecznego właściciel może, z wyłączeniem innych osób, korzystać z rzeczy
    zgodnie ze społeczno-gospodarczym przeznaczeniem swego prawa, w
    szczególności może pobierać pożytki i inne dochody z rzeczy. W tych samych
    granicach może rozporządzać rzeczą"

    ten artykuł też mówi o tym, że korzystać z rzeczy (nieruchomości i psa)
    można tylko w granicach zasad współżycia społecznego (a działanie sąsiada
    przekracza z tego co mówisz te zasady)

    Możesz powołać się też na art. 10 ust 2 Ustawy o ochronie zwierząt

    "Art. 10.1. Prowadzenie hodowli lub utrzymywanie psa rasy uznawanej za
    agresywną wymaga zezwolenia organu gminy właściwego ze względu na planowane
    miejsce prowadzenia hodowli lub utrzymywania psa, wydawanego na wniosek
    osoby zamierzającej prowadzić taką hodowlę lub utrzymywać takiego psa.
    2. Zezwolenia, o którym mowa w ust. 1, nie wydaje się, a wydane cofa się,
    jeżeli pies będzie lub jest utrzymywany w warunkach i w sposób, które
    stanowią zagrożenie dla ludzi lub zwierząt.
    3. Minister właściwy do spraw administracji publicznej, po zasięgnięciu
    opinii Związku Kynologicznego w Polsce, ustala, w drodze rozporządzenia,
    wykaz ras psów uznawanych za agresywne, biorąc pod uwagę konieczność
    zapewnienia bezpieczeństwa ludzi i zwierząt."

    rott jest rasą agresywną, a ten drugi musiałbyś sprawdzić

    Możesz też oczywiście postraszyć kodeksem karnym twierdząc że te psy
    stwarzają dla ciebie bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo
    ciężkiego uszczerbku na zdrowiu:

    "Art. 160. § 1. Kto naraża człowieka na bezpośrednie niebezpieczeństwo
    utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu,
    podlega karze pozbawienia wolności do lat 3."

    Wydaje mi się, że przełoży te bale w inne miejsce ;)

    burenezo









  • 9. Data: 2003-06-27 19:45:01
    Temat: Re: Niebezpieczne psy i źle zabezpieczone ogrodzenie
    Od: Czarek Gorzeński <c...@s...art.pl>

    burenezo wrote:
    > Poczytaj sobie art 23 i 24 KC. Dla tej sprawy kluczowy jest art 24 § 1
    > powinieneś powołac się również na art 144 KC
    > acha jeszcze art. 140 KC
    > Możesz powołać się też na art. 10 ust 2 Ustawy o ochronie zwierząt
    > "Art. 160. § 1. Kto naraża człowieka na bezpośrednie niebezpieczeństwo
    > Wydaje mi się, że przełoży te bale w inne miejsce ;)

    Dzięki za konkretną odpowiedź. :)

    Pozdrawiam

    Czarek Gorzeński


  • 10. Data: 2003-06-28 18:56:58
    Temat: [OT] Re: Niebezpieczne psy i źle zabezpieczone ogrodzenie
    Od: chester <c...@p...gazeta.pl>

    >>co do twojego psa, ktory nie tykl nic, to albo byl szkolony, albo byl
    > bardzo
    >>dziwnym psem :)
    > Byl szkolony ale jego upodobania zywieniowe byly jego wczesniejszym
    > wymyslem. Uwielbial sery, natomiast wędlin sie nie chwytal. Obecny jest
    > mniejszym ortodoksem jesli chodzi o jadlo, jada wędliny ale nie wszystkie, z
    > miesem róznie bywa, za to uwielbia jogurty :-) No i zjada resztki po moim
    > niespelna 3miesiecznym synku - resztki mleka, kleików ryzowych i tertego
    > jablka:-)

    Naczytał się gazet dla kobiet :D

    chester

    --
    "Zbyt często związujemy się z kobietami parą jedwabnych pończoch." (John
    Steinbeck)


    Serwis Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

strony : [ 1 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1