eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoNie wejdzie Pan na koncert z aparatem...
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 619

  • 471. Data: 2008-07-05 23:25:32
    Temat: Re: Nie wejdzie Pan na koncert z aparatem...
    Od: Marian <m...@a...pl>

    swen wrote:

    > Doprawdy nie rozumiem dlaczego organizatorzy nakazali cieciowi rekwirowac
    > aparaty fotograficzne... jest to dla mnie niezrozumiale, to tak jak by w
    > kazdym domu stal ciec i nie pozwalal na nagranie programu z TV...

    Jak widzisz, sa tutaj osoby ktore bez totalnej kontroli czuja sie
    nieszczdesliwe... ;)


  • 472. Data: 2008-07-05 23:26:54
    Temat: Re: Nie wejdzie Pan na koncert z aparatem...
    Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>

    Olgierd pisze:

    >>>> Idziesz ulicą - i komu płacisz za przywilej patrzenia? ;->
    >>> Różnica polega na *idziesz ulicą* vs. *wchodzisz na koncert*. Na taki
    >>> koncert za darmo też nie popatrzysz.
    >> Wchodzą na koncert nie płacisz za "przywilej" oddychania. Jakbyś
    >> zareagował na "regulamin" zakazujący oddychania? ;->
    >
    > Brak mi słów.

    A co, w jakiejś umowie zobowiązałeś się do przestrzegania limitu
    napisanych słów? ;->

    > EOT.

    Cóż, skoro brak argumentów...


  • 473. Data: 2008-07-05 23:29:16
    Temat: Re: Nie wejdzie Pan na koncert z aparatem...
    Od: Marian <m...@a...pl>

    Olgierd wrote:
    > Dnia Sat, 05 Jul 2008 18:22:25 +0200, Marian napisał(a):
    >
    >>> Pomyliłem się, tego typu usługa jest - za dodatkową opłatą na pewno
    >>> można uzyskać zgodę na fotografowanie i filmowanie.
    >>
    >> Nie ma takiej mozliwosci przy kupnie biletów.
    >
    > To się nazywa akredytacja prasowa.
    > Często dają to za darmo.

    Jeszcze czesciej trzeba za to zaplacic - np. 350 zlotych na Jewish
    Festival. Przy czym trzeba zlozyc oficjalne pismo, w ktorym znjduja sie
    obowiazkowe pozucje "nazwa firmy i nip". Czyli to dla firm. Osoba
    prywaqtna nie dostanie akredytacji.

    > Cóż, taka
    > polityka -- organizator ma do tego prawo.
    > Jeśli uważasz, że nie ma, to może dojdziemy zaraz do wniosku, że brać
    > pieniędzy za koncert też nie powinien? W końcu każdy może śpiewać trochę
    > lepiej lub trochę gorzej.

    Coz, ja widze, ze zorganizowanie koncertu to koszt. Wiecd nie widze nic
    zdroznego, ze za to sie placi. Ktos zawsze zaplaci - sponsor albo
    sprzedadza bilety. Za praqce n alezy sie placa.


  • 474. Data: 2008-07-05 23:30:14
    Temat: Re: Nie wejdzie Pan na koncert z aparatem...
    Od: Marian <m...@a...pl>

    Olgierd wrote:
    > Dnia Sat, 05 Jul 2008 20:45:19 +0200, Andrzej Lawa napisał(a):
    >
    >>> No popatrz, ale nie raczysz przyjąć, że zdaniem organizatora *nie
    >>> zapłaciłeś* za przywilej robienia tam zdjęć?
    >>
    >> Ummm... "Przywilej"?
    >>
    >> Idziesz ulicą - i komu płacisz za przywilej patrzenia? ;->
    >
    > Różnica polega na *idziesz ulicą* vs. *wchodzisz na koncert*. Na taki
    > koncert za darmo też nie popatrzysz.
    >
    Sa koncerty za darmo :D

    Na szczescie :D


  • 475. Data: 2008-07-05 23:31:05
    Temat: Re: Nie wejdzie Pan na koncert z aparatem...
    Od: Marian <m...@a...pl>

    Olgierd wrote:
    > Dnia Thu, 03 Jul 2008 16:15:53 +0200, gargamel napisał(a):
    >
    >>> A jaki jest zatem sens zawierania umów, w których strony przyjmują na
    >>> siebie zobowiązania, do których nie są przymuszone ustawą?
    >>
    >> sens jest, ale twoje porównanie sensu nie ma, bo kupując bilet nie
    >> zawierasz żadnej umowy, więc o żadnych zobowiązaniach nie ma mowy
    >
    > Tia, kupując bilet nie zawierasz umowy... jasne...
    >
    Ja zawieram umowe pt. bilet na koncert, za kase mam wejsciowke na koncert.

    A tu si enagle okazuje, ze cola beeee, ze parat ni chuchu...


  • 476. Data: 2008-07-05 23:32:31
    Temat: Re: Nie wejdzie Pan na koncert z aparatem...
    Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>

    Olgierd pisze:

    >>>> Pytanie jest - jakie prawo zabrania mi wejsc?
    >>> regulamin
    >> Regulamin NIE JEST prawem!
    >
    > Ty znów swoje: ale jakie to ma znaczenie?

    Zasadnicze - pisząc o regulaminie "prawo" stawiasz go na równi z ustawą.

    > Zresztą -- nie jest źródłem prawa w rozumieniu ustawy zasadniczej,

    Owszem.

    > ale jest źródłem praw i obowiązków stron umowy.

    Powiedzmy - wzajemnych zobowiązań. Które są dodatkowo przez prawo
    regulowane.

    >> Najwyżej umową, ale wtedy można polemizować, czy taki zapis w umowie
    >> jest ważny.
    >
    > No to polemizuj. Ale dopóki nie zapolemizujesz to umowa wiąże w takiej
    > treści, w jakiej została zawarta.

    Nawet, jeśli jej zapisy są sprzeczne z przepisami, hmm?


  • 477. Data: 2008-07-05 23:34:05
    Temat: Re: Nie wejdzie Pan na koncert z aparatem...
    Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>

    Marian pisze:
    > Andrzej Lawa wrote:
    >> Marian pisze:
    >>
    >>>> Wg. "sądu" w Pruszkowie to nie oni mnie pobili, ale ja ich ;->
    >>>
    >>> LOL, napadles na ochrone? Sam? Na 4 przybrysionych pakerów? :)
    >>
    >> Najwyraźniej ;->
    >
    > Szacun! :)
    >
    > Startowales na Darwina? :)

    Nie zauważyłeś sarkazmu...


  • 478. Data: 2008-07-05 23:42:40
    Temat: Re: Nie wejdzie Pan na koncert z aparatem...
    Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>

    szerszen pisze:

    > zadam wiec pytanie z drugiej strony
    > a jakie prawo nakazuje organizatorowi imprezy masowej wpuszczenie cie z
    > otwarta butelka niewiadomego plynu, albo z aparatem czy kamera?

    Kodeks Wykroczeń - zobowiązał się do pewnej usługi i teraz nie chce jej
    wykonać.

    A jak nie stać go na ludzi potrafiących odróżnić alkohol czy benzynę od
    soku owocowego, to już jest jego problem.

    Równie dobrze mógłby nie wpuszczać w butach - po obejrzeniu w TV
    jakiegoś filmu, w którym ktoś w obcasie miał materiał wybuchowy ;->

    Problem z takimi szemranymi "organizatorami" polega na tym, że te
    pazerne łobuzy tną koszta jak się da, więc zapewniają "bezpieczeństwo" w
    postaci działań pozornych (raz nie wpuszczą z otwartą butelką, a raz nie
    wpuszczą właśnie z zamkniętą - i za każdym razem mają "uzasadnienie")
    zamiast realnych (np. zatrudnienie kompetentnej ochrony w dostatecznej
    liczbie).


  • 479. Data: 2008-07-05 23:45:05
    Temat: Re: Nie wejdzie Pan na koncert z aparatem...
    Od: Animka <a...@t...nie.ja.wp.pl>

    W dniu 2008-07-05 23:46 swen pięknie wystukał/a:

    > Doprawdy nie rozumiem dlaczego organizatorzy nakazali cieciowi rekwirowac
    > aparaty fotograficzne... jest to dla mnie niezrozumiale, to tak jak by w
    > kazdym domu stal ciec i nie pozwalal na nagranie programu z TV...

    Niedawno zakazali wnoszenia kijów bejsbolowych teraz aparatów
    fotograficznych?
    Pewnie tak samo jak ksiądz zabrania fotografować dzieci na Komunii Św,
    bo chce zarobić na swoich zdjęciach. Ja na jednej komunii nie
    posłuchałam i zdjęcia robiłam. Wyszły ładniejsze od tych, które w
    kościele sprzedawali.
    Ciekawa jestem natomiast dlaczego w kinach pozwalają piwo pić i
    rozmawiać przez telefon podczas seansu. Nikt chołoty nie wyprowadzi.


    --
    animka


  • 480. Data: 2008-07-05 23:48:35
    Temat: Re: Nie wejdzie Pan na koncert z aparatem...
    Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>

    szerszen pisze:

    >> chce ci powiedziec, ze kupienie biletu do niczego mnie nie obliguje,
    >> obliguje mnie skorzystanie z uslugi. natomiast to, ze kupilem bilet
    >> obligujetego, kto mi sprzedal fo, do swiadczenia pewnej uslugi, jak si
    >> epojawie z biletem.
    >
    > zgadza cie, ale skorzystanie z biletu obliguje cie do regulaminu,
    > rozumiesz?

    Nie do końca. Ja bym się nie zgodził z tezą, że regulamin porządkowy
    jakiegoś koncertu stanowi integralną część umowy pomiędzy widzem a
    organizatorem.

    > tak jak wejscie do tramwaju obliguje cie do stosowania sie do
    > odpowiedniego regulaminu, tak samo wejscie na koncert, jesli tego nie
    > kumasz to prosciej sie juz tego nie da wyjasnic

    Tylko w przypadku tramwaju regulamin jest "umocowany" w Prawie Przewozowym.

    A tutaj? Najbliższe będą przepisy o ochronie osób i mienia oraz o
    imprezach masowych (no i to o przeciwdziałaniu alkoholizmowi). Ale tam
    nie ma nic o wodzie sodowej ani aparatach fotograficznych.

    [ciach]

    >> No to PODAJ PARAGRAF zakazujacy wnoszenia aparatów.
    >
    > regulamin
    > to tez prawo, tylko odnoszace sie do tej konkretnej imprezy

    To NIE jest prawo, do licha ciężkiego!

    Najwyżej można próbować mówić o umowie, ale to też jest naciągane, jak
    "pomroczność jasna".

strony : 1 ... 40 ... 47 . [ 48 ] . 49 ... 60 ... 62


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1