-
271. Data: 2008-07-02 15:48:24
Temat: Re: Nie wejdzie Pan na koncert z aparatem...
Od: Marian <m...@a...pl>
szerszen wrote:
>
> Użytkownik "Marian" <m...@a...pl> napisał w wiadomości
> news:g4fad8$qpl$1@news.onet.pl...
>
>> a mozesz wyjasnic w jaki sposob przestanie sie opacac organizowac
>> koncerty? Bo zaciekawiles mnie tym autorytarnym stwierdzeniem,
>> powiazujac ja z pozwoleniem na wnoszenie otwartej koli i aparatu foto.
>
> a gdzie ty widzisz autorytarnosc w steirdzniu "moze sie okazac"?
> teraz piszesz o otwartej coli i aparacie, a wiadomo co innemu marianowi
> sie nie bedzie podobalo?
staram sie trzymac jednego tematu. zeby nei bylo bajzlu.
> wystarczy popatrzec po ile sa bilety i kiedy sie koncza, ot chocby
> ostatni koncert rolling stonesow czy the police, mettalica itp
link mial byc.
>
>> Powiem ci tak - wsrod moich znajomych chodzacych na koncerty, malo
>> komu podobaja sie te zakazy. Chodza jednak, bo dla nich koncert jest
>> wazniejszy od tego, czy moga zrobic zdjecia. Bo zdjecia i tak sobie
>> ściągną z netu.
>
> i o tym wlasnie mowie, ludzie na koncert ida dla wykonawcy i raczej nie
> zapowiada sie aby mialo sie to zmienic
a organizatorzy to bezczelnie wykorzystuja.
>
>> A temn murzyn stukajacy w pupe po zapoznmaniu sie z regulaminem - tez
>> ma telefon do swojego alfonsa, jakbym chcial zmienic styl pukania? ;)
>
> ty widze masz jakies niespelnione ciagoty analne, ale niech ci to nie
> przyslania organu wzroku i pamieci, bo juz o tym pisalem
bla bla ;)
-
272. Data: 2008-07-02 15:49:37
Temat: Re: Nie wejdzie Pan na koncert z aparatem...
Od: Marian <m...@a...pl>
Olgierd wrote:
> I jeszcze jedno: jaki byłby sens zakazywania w regulaminie tylko tego,
> czego i tak ustawa zakazuje?
A jaki jest sens zakazywanie tego, czego prawo nie zakazuje?
-
273. Data: 2008-07-02 15:51:09
Temat: Re: Nie wejdzie Pan na koncert z aparatem...
Od: Marian <m...@a...pl>
Olgierd wrote:
> Żadna. Mówimy o zakazie wnoszenia i robienia zdjęć, nie o rewidowaniu.
hmmmm, a jak nazwiesz rewizje plecaka "na bramce"?
"prosze otworzyc plecak"
"nie"
"nie wejdziesz"
-
274. Data: 2008-07-02 15:52:14
Temat: Re: Nie wejdzie Pan na koncert z aparatem...
Od: Marian <m...@a...pl>
szerszen wrote:
>
> Użytkownik "Marian" <m...@a...pl> napisał w wiadomości
> news:g4fmv4$35p$2@news.onet.pl...
>
>> W koncu wniesienei aparatu (prawnie nei jest zabronione robienei zdjec
>> na koncertach) czy wniesienie otwartej koli (tez nie jest prawem
>> zabronione) to ograniczenie znaczace.
>
> zadam wiec pytanie z drugiej strony
> a jakie prawo nakazuje organizatorowi imprezy masowej wpuszczenie cie z
> otwarta butelka niewiadomego plynu, albo z aparatem czy kamera?
chocby prawo wlasnosci - moja kola i moj aparat.
-
275. Data: 2008-07-02 15:52:58
Temat: Re: Nie wejdzie Pan na koncert z aparatem...
Od: Marian <m...@a...pl>
gargamel wrote:
>> A ja akurat miałem soczek w bardzo wygodnej archaicznej butelce po
>> piwie (taka z "kapslem" na sprężynce - coś a'la weki).
>>
>> Funkcjonariusze wykazali się inteligencją i powąchali.
>
> ja pie*****, skąd u was biorą funkcjonariuszy po studiach?
To pewnie ci, co odbywaja zasadniczą w policji, bo nie dostali sie na
studia ;)
-
276. Data: 2008-07-02 16:23:15
Temat: Re: Nie wejdzie Pan na koncert z aparatem...
Od: ioo <b...@i...prv.no-spam.pl>
szerszen wrote:
>> No i co z tego? Zeby cos sprzedac, trzeba tym rozporzadzac.
>
> znaczy ze twierdzisz ze organizator koncertu nie rozporzadza swoim
> produktem?
Alez skad, niech rozporzadza i organizuje duzo koncertow! Ale czy
aparat/kamera/telefon/butelka coli Mariana jest produktem organizatora
koncertu?
Tak samo jak ja rozporzadzajac swoim autem decyduje codziennie gdzie je
zaparkowac, ale nie moge decydowac kto na nie spojrzy na ulicy, tak
organizator koncertu zawierajac umowe z agencja nie moze decydowac gdzie i
kiedy Marian bedzie robic zdjecia.
--
pozdro,
ioo.
-
277. Data: 2008-07-02 16:58:47
Temat: Re: Nie wejdzie Pan na koncert z aparatem...
Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
Liwiusz pisze:
>> Ba! Jak się dobrze postarać, to i nieprzytomny lub zwłoki będą wielkim
>> zagrożeniem.
>
>
> Zbyt wielką wiarę pokładasz w ustawach. Oprócz tego jest jeszcze
> swoboda umów. Póki co prawo nie zabrania mi założenia firmy o nazwie
> "przewóz osób", a następnie wyjechania na rynek i ogłoszenia się
> "przewiozę każdego, byle bez noża".
Nie chwytasz sedna.
> I nikt mi nie wmówi, że będzie to ograniczanie swobód obywatelskich
> osób z nożami.
Nie. Ale gdy kierowca zacznie robić rewizję osobistą w poszukiwaniu tego
noża, to już owszem.
> Podobnie z koncertem: organizator nie życzy sobie wstępu osób z
> aparatami fotograficznymi, czy płynami. Ma do tego prawo, zwłaszcza że
Od życzeń to jest złota rybka.
> potrafi podać sensowne argumenty za zakazem. Zapoznając się z
Nie, nie potrafi.
> regulaminem mamy możliwość jego akceptacji lub nie (czyli nie musimy iść
> na koncert).
Tylko że w razie "przemycenia" takiego sprzecznego z widzimisię jakiegoś
[censored] sprzętu nie ma on zasadniczo żadnej możliwości reakcji, bo
to sprawa cywilna - a nie wykroczenie czy coś w tym stylu.
Nie ma też prawa do poszukiwania takich przedmiotów, o ile nie pozwala
mu na to ustawa. Lub ewentualnie umowa, ale z drugiej strony pokaż mi
umowę, w której widz zgadza się na rewizję.
PS: "To jest atrapa aparatu - taka moja maskotka" ;->
-
278. Data: 2008-07-02 17:00:23
Temat: Re: Nie wejdzie Pan na koncert z aparatem...
Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
Olgierd pisze:
>> Do nakazywania/zakazywania musi być ustawa. Ewentualnie dobrowolna
>> zgoda.
>
> Po raz n-ty: działanie horyzontalne konstytucji jest dalece ograniczone.
> Zasada podstawy ustawowej do nałożenia obowiązku dotyczy wyłącznie
> relacji państwo-obywatel!
A w relacji obywatel-obywatel jeden obywatel może nakazać coś drugiemu
bez jego zgody, hmm?
>> Teraz powiedz mi, jaka ustawa daje podstawę prawną do rewidowania ludzi
>> pod kątem poszukiwania bezalkoholowych napojów gazowanych czy aparatów
>> fotograficznych?
>
> Żadna. Mówimy o zakazie wnoszenia i robienia zdjęć, nie o rewidowaniu.
A widzisz. Czyli nie wolno mu rewidować.
>> Ba! Nawet w regulaminach tego nie ma!
>
> No właśnie: nie ma.
Widzisz.
-
279. Data: 2008-07-02 17:01:09
Temat: Re: Nie wejdzie Pan na koncert z aparatem...
Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
Marian pisze:
> Olgierd wrote:
>
>> I jeszcze jedno: jaki byłby sens zakazywania w regulaminie tylko tego,
>> czego i tak ustawa zakazuje?
>
> A jaki jest sens zakazywanie tego, czego prawo nie zakazuje?
>
Połechtanie ego ;->
-
280. Data: 2008-07-02 17:13:40
Temat: Re: Nie wejdzie Pan na koncert z aparatem...
Od: "swen" <n...@n...com>
Użytkownik "szerszen" <s...@t...pl> napisał w wiadomości
news:g4fn8h$18$1@news2.task.gda.pl...
>
> Użytkownik "Andrzej Lawa" <a...@l...SPAM_PRECZ.com> napisał w
> wiadomości news:ue1sj5-3j6.ln1@ncc1701.lechistan.com...
>
>> A zgodnie z twoim nie mógłby wejść nawet z telefonem, a nucenie melodii z
>> koncertu powinno powodować automatyczne zatrzymanie parszywego złodzieja
>> praw autorskich ;->
>
> jak widze nic nie zrozumiales ;)
Raczej ty nic nie kumasz.
Cala sprawa dotyczy ciecia ktory uwaza sie za siwetszego od papieza i
stosuje wlasne widzimisie co do prawa.
Tak jak napisali poprzednicy, nastepnym razem nie wpusci gosci w niebieskich
spodniach...
Dochodzimy do punktu gdzie zaczynamy zyc w paranoi umow, regulaminow i
innych "radosnych tworczosci" roznego rodzaju "geniuszy", ktorzy za duzo
filmow sie naogladali.
A wystarczy uzyc rozumu, widac goscia z butelka koli...i aparatem, przyszedl
na koncert, ma bilet. Kole sobie wypije bo sie zgrzeje z emocji a przy
okazji popstryka pare fajnych fotek i bedzie miec pamiatke na cale zycie,
radosny klient.
W tem jakis idiota wygenerowal regulamin nad ktorym siedzial lata, albo go
skopiowal z innego regulaminu kompletnie nie zastanawiajac sie co oznaczaja
zapisy i dlaczego tam sa takie a nie inne. Potem kaze cieciowy je stosowac a
ciec jak to ciec je stosuje i wychodzi na to, ze organizator to bezmuzg.
Niestety takie pokolenie uroslo po 89 roku, ktore kompletnie nie potafi
logicznie pomyslec. Daleko Polska odeszla od cywilizacji, chocby tej zza
Oddry. Mamy w Polsce istny dziki wschod, cos ala Afganistan. Policia strzlea
podczas poscigow bo tak jest na filmach, banki kroja na wszystkim, za chwile
za oddychanie w banku tez trzeba bedzie placic. A nad wszystkim panuje
swieta umowa, regulamin.... coz, faktycznie za dlugo siedze za granica, ja
juz nie potrafil bym sie przestawic...
ps. wyslane po raz drugi ze wzgledu na bledna date.