eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoNie oddam i co mi pan zrobisz?
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 20

  • 1. Data: 2010-10-07 19:55:30
    Temat: Nie oddam i co mi pan zrobisz?
    Od: Przemysław Adam Śmiejek <n...@s...pl>

    Witam,

    mam (teraz już byłego) kolegę, któremu pożyczyłem 4 książki. Wartość
    około 300zł. Ciężko wyceniać, bo nie wszystkie są w sprzedaży już. Miał
    oddać we wrześniu. Nie oddał. W sobotę pisał esesmana, że przeprasza że
    zapomniał i że przywiezie następnego dnia. Niestety następnego dnia się
    nie pokazał. Przestał odbierać telefony, a podczas wizyty domowej zamyka
    się w pokoju i nie chce odezwać ani wyjść.

    O pożyczce wie także mój inny kolega.

    Czy jest jakaś szansa odzyskania tego, czy skoro gość się zawziął, to
    nie odda i koniec?


    --
    Przemysław Adam Śmiejek


  • 2. Data: 2010-10-07 19:59:32
    Temat: Re: Nie oddam i co mi pan zrobisz?
    Od: witek <w...@g...pl.invalid>

    On 10/7/2010 2:55 PM, Przemysław Adam Śmiejek wrote:
    > Witam,
    >
    > mam (teraz już byłego) kolegę, któremu pożyczyłem 4 książki. Wartość
    > około 300zł. Ciężko wyceniać, bo nie wszystkie są w sprzedaży już. Miał
    > oddać we wrześniu. Nie oddał. W sobotę pisał esesmana, że przeprasza że
    > zapomniał i że przywiezie następnego dnia. Niestety następnego dnia się
    > nie pokazał. Przestał odbierać telefony, a podczas wizyty domowej zamyka
    > się w pokoju i nie chce odezwać ani wyjść.
    >
    > O pożyczce wie także mój inny kolega.
    >
    > Czy jest jakaś szansa odzyskania tego, czy skoro gość się zawziął, to
    > nie odda i koniec?
    >
    >
    jak zwykle.
    w sądzie.
    idziesz, wygrywasz, oddajesz sprawe do komornika, a ten go 'eskmituje' z
    książek.



  • 3. Data: 2010-10-07 20:40:46
    Temat: Re: Nie oddam i co mi pan zrobisz?
    Od: maxknowledge <m...@g...com>

    On 7 Paź, 21:59, witek <w...@g...pl.invalid> wrote:
    > On 10/7/2010 2:55 PM, Przemysław Adam Śmiejek wrote:> Witam,
    >
    > > mam (teraz już byłego) kolegę, któremu pożyczyłem 4 książki. Wartość
    > > około 300zł. Ciężko wyceniać, bo nie wszystkie są w sprzedaży już. Miał
    > > oddać we wrześniu. Nie oddał. W sobotę pisał esesmana, że przeprasza że
    > > zapomniał i że przywiezie następnego dnia. Niestety następnego dnia się
    > > nie pokazał. Przestał odbierać telefony, a podczas wizyty domowej zamyka
    > > się w pokoju i nie chce odezwać ani wyjść.
    >
    Skuteczność zwrotu w przypadku mniejszych przedmiotów lepiej udaje się
    w przypadku manualnej windykacji. Kto by się nie wstydził dostać w
    gębę za książki? Nie opłaca się. Ludzie tak się dziś rachują.

    Jestem pewien słuszności tego tak jak oburzenia po moim poście.


  • 4. Data: 2010-10-08 07:41:05
    Temat: Re: Nie oddam i co mi pan zrobisz?
    Od: Rafał <r...@o...pl>

    W dniu 07.10.2010 21:55, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
    > Witam,
    >
    > mam (teraz już byłego) kolegę, któremu pożyczyłem 4 książki. Wartość
    > około 300zł. Ciężko wyceniać, bo nie wszystkie są w sprzedaży już. Miał
    > oddać we wrześniu. Nie oddał. W sobotę pisał esesmana, że przeprasza że
    > zapomniał i że przywiezie następnego dnia. Niestety następnego dnia się
    > nie pokazał. Przestał odbierać telefony, a podczas wizyty domowej zamyka
    > się w pokoju i nie chce odezwać ani wyjść.
    >
    > O pożyczce wie także mój inny kolega.
    >
    > Czy jest jakaś szansa odzyskania tego, czy skoro gość się zawziął, to
    > nie odda i koniec?
    >
    >
    Za pewne coś ma na sumieniu, nie że nie chce oddać, ale głupio mu się
    przyznać że przykładowo, zniszczył, zgubił, pożyczył dalej i nie może
    ściągnąć.. Taki typ osoby woli ponieść konsekwencje nie oddania rzeczy
    niż się przyznać do jakiegoś błędu. Trzeba by na początek zapewnić go o
    braku konsekwencji utraty czy zniszczenia w zamian za szczerość, ale to
    chyba na psychologie powinno iść. Ty powinieneś się przygotować na
    pewnego rodzaju stratę, w przeciwnym wypadku pójdziesz na wojnę za 300zł.



  • 5. Data: 2010-10-08 07:59:05
    Temat: Re: Nie oddam i co mi pan zrobisz?
    Od: Leszek <r...@p...nospam.pl>

    In article <i8mhuh$cnt$1@node1.news.atman.pl>,
    r...@o...pl says...>
    > W dniu 07.10.2010 21:55, Przemyslaw Adam Smiejek pisze:
    > > Witam,
    > >
    > > mam (teraz juz bylego) kolege, któremu pozyczylem 4 ksiazki. Wartosc
    > > okolo 300zl. Ciezko wyceniac, bo nie wszystkie sa w sprzedazy juz. Mial
    > > oddac we wrzesniu. Nie oddal. W sobote pisal esesmana, ze przeprasza ze
    > > zapomnial i ze przywiezie nastepnego dnia. Niestety nastepnego dnia sie
    > > nie pokazal. Przestal odbierac telefony, a podczas wizyty domowej zamyka
    > > sie w pokoju i nie chce odezwac ani wyjsc.
    > >
    > > O pozyczce wie takze mój inny kolega.
    > >
    > > Czy jest jakas szansa odzyskania tego, czy skoro gosc sie zawzial, to
    > > nie odda i koniec?
    > >
    > >

    Mozesz zglosic zagarniecie mienia powierzonego, od 3 miesiecy do 5 lat
    pozbawienia wolnosci (bo wartosc > 250 pln).


  • 6. Data: 2010-10-08 09:40:19
    Temat: Re: Nie oddam i co mi pan zrobisz?
    Od: Przemysław Adam Śmiejek <n...@s...pl>

    W dniu 2010-10-08 09:41, Rafał pisze:
    > W dniu 07.10.2010 21:55, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
    > Za pewne coś ma na sumieniu, nie że nie chce oddać, ale głupio mu się
    > przyznać że przykładowo, zniszczył, zgubił, pożyczył dalej i nie może
    > ściągnąć.. Taki typ osoby woli ponieść konsekwencje nie oddania rzeczy
    > niż się przyznać do jakiegoś błędu. Trzeba by na początek zapewnić go o
    > braku konsekwencji utraty czy zniszczenia w zamian za szczerość,


    Sęk w tym, że on ucieka. Zamyka się w pokoju, rodzina jest bezradna.
    Z 4 książek najbardziej mi zależy na jednej, za 100zł, bo reszta już
    jest przestarzała w zasadzie. A tą jedną właśnie potrzebuję w pracy.

    > ale to
    > chyba na psychologie powinno iść. Ty powinieneś się przygotować na
    > pewnego rodzaju stratę, w przeciwnym wypadku pójdziesz na wojnę za 300zł.


    No dla mnie to nie jest kasa mała. Muszę na to sporo pracować.

    --
    Przemysław Adam Śmiejek


  • 7. Data: 2010-10-08 09:44:52
    Temat: Re: Nie oddam i co mi pan zrobisz?
    Od: "Krzysztof" <k...@a...pl>

    "Przemysław Adam Śmiejek" <n...@s...pl> napisał

    > Sęk w tym, że on ucieka. Zamyka się w pokoju, rodzina jest bezradna.

    On nigdy nie wychodzi z domu?
    Bo może po prostu wystarczy umówić się z rodziną pod jego nieobecność i
    zabrać te książki z jego pokoju (o ile je tam trzyma albo w ogóle posiada).
    Albo jeszcze prościej - poprosić rodzinę o taką przysługę.

    K.


  • 8. Data: 2010-10-08 09:45:53
    Temat: Re: Nie oddam i co mi pan zrobisz?
    Od: mvoicem <m...@g...com>

    (10/08/2010 11:40 AM), Przemysław Adam Śmiejek wrote:
    > Sęk w tym, że on ucieka. Zamyka się w pokoju, rodzina jest bezradna.
    > Z 4 książek najbardziej mi zależy na jednej, za 100zł, bo reszta już
    > jest przestarzała w zasadzie. A tą jedną właśnie potrzebuję w pracy.

    Obawiam się że nie istnieją specjalne procedury dla nie oddanych książek
    :). Dług jest dług, a dodatkowo jak przyjdzie co do czego - sporny.

    Wiadomo że 100zł piechotą nie chodzi, ale skoro koleś robi takie numery
    jak opisałeś - to bym te 100zł spisał na straty.

    No chyba że książka jest jakaś unikalna, lub z jakichś niemajątkowych
    powodów jest dla Ciebie bardzo ważna. Wtedy można uruchamiać np. sąd -
    tyle że koniec końców może się okazać że odzyskasz właśnie 100zł ;).

    p. m.


  • 9. Data: 2010-10-08 10:46:20
    Temat: Re: Nie oddam i co mi pan zrobisz?
    Od: Przemysław Adam Śmiejek <n...@s...pl>

    W dniu 2010-10-08 11:44, Krzysztof pisze:
    > "Przemysław Adam Śmiejek" <n...@s...pl> napisał
    >
    >> Sęk w tym, że on ucieka. Zamyka się w pokoju, rodzina jest bezradna.
    >
    > On nigdy nie wychodzi z domu?

    No jakośtam wychodzi. Ale nie będę na niego czatował pod blokiem :D

    > Bo może po prostu wystarczy umówić się z rodziną pod jego nieobecność i
    > zabrać te książki z jego pokoju (o ile je tam trzyma albo w ogóle posiada).
    > Albo jeszcze prościej - poprosić rodzinę o taką przysługę.

    No właśnie ta mama nie do końca chce wojny z synem. Już się na nią i tak
    obraził, że w tej sprawie się odzywała. Pod nieobecność też nie weźmie
    przecie, bo gość zamknie pokój. A wyłamywać drzwi do pokoju też średnia
    radość.


    --
    Przemysław Adam Śmiejek


  • 10. Data: 2010-10-08 13:53:13
    Temat: Re: Nie oddam i co mi pan zrobisz?
    Od: "f...@g...com" <f...@g...com>


    > jest przestarzała w zasadzie. A tą jedną właśnie potrzebuję w pracy.

    mówi się 'tę jedną!'

strony : [ 1 ] . 2


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1