-
41. Data: 2015-06-08 14:54:37
Temat: Re: Netia chce pieniędzy za usługi, których dla mnie nie świadczyła
Od: Tomasz Wójtowicz <S...@s...com>
W dniu 2015-06-08 14:37, Poszkodowany pisze:
> In pl.soc.prawo, Maciek wrote:
>
>> A oni na to: kabel w Pana mieszkaniu, to Pana kabel. My dociągnęliśmy
>> sygnał na klatkę schodową i tam proszę sobie korzystać z usługi,
>> ewentualnie możemy wprowadzić kabel do mieszkania za xxxx$ i co nam Pan
>> zrobi? :->
>
> To niechże dociągną chociaż na tę klatkę, skoro chcą pieniędzy. W porządku,
> dałbym sobie radę z kablem do mieszkania.
>
Dalej nic nie rozumiesz. Kabel na klatce skończy się w skrzynce. Za
prawo dostępu do tej skrzynki zapłacisz tyle samo co za dociągnięcie
kabla do mieszkania i w obydwu przypadkach będzie na rachunku ten sam
tytuł: Usługa montażowa.
-
42. Data: 2015-06-08 14:57:48
Temat: Re: Netia chce pieniędzy za usługi, których dla mnie nie świadczyła
Od: Poszkodowany <z...@s...maila.pl>
In pl.soc.prawo, Liwiusz wrote:
>> Nie ma to jak "Erystyka" Schopenhauera, nie? Twój zwyczajny sposób
>> "dyskusji"?
>>
>> Ponowna prośba, żebyś do mnie nie pisał. Już raz ją wyraziłem, prawda?
>> Będziesz na tyle uprzejmy, aby mi się nie narzucać? Ja nie chcę z tobą
>> rozmawiać. Czy teraz dotarło?
>
> Nie do ciebie piszę, ignorancie.
Więc _nie zwracaj się do mnie_. Jak już dwukrotnie uprzejmie prosiłem.
Po prostu, wybacz, nie lubię i nie chcę rozmawiać z byle kim. Stąd moja
prośba.
--
Z
-
43. Data: 2015-06-08 15:00:22
Temat: Re: Netia chce pieniędzy za usługi, których dla mnie nie świadczyła
Od: Poszkodowany <z...@s...maila.pl>
In pl.soc.prawo, Tomasz Wójtowicz wrote:
> Dalej nic nie rozumiesz. Kabel na klatce skończy się w skrzynce. Za
> prawo dostępu do tej skrzynki zapłacisz tyle samo co za dociągnięcie
> kabla do mieszkania i w obydwu przypadkach będzie na rachunku ten sam
> tytuł: Usługa montażowa.
To ty nie rozumiesz. Jeśli usługodawca chce pieniędzy - niech świadczy
usługę. Jak on to załatwi - jego sprawa. Oni uważają, że ja jestem od
płacenia - ale to ma drugą stronę: skoro mam płacić, to i mam prawo wymagać.
--
Z
-
44. Data: 2015-06-08 15:00:24
Temat: Re: Netia chce pieni?dzy za us?ugi, których dla mnie nie ?wiadczy?a
Od: "Agnieszka" <a...@z...pl>
Użytkownik "Poszkodowany" <z...@s...maila.pl> napisał w wiadomości
news:slrnmnb449.8da.empty.buffersYOU-DONT-WANT-THIS@
Ferrycy.localdomain...
> In pl.soc.prawo, Agnieszka wrote:
>
>>>>> Przepraszam najmocniej: czy z momentem podpisania umowy z Netią na
>>>>> Internet
>>>>> i telefon staję się ich chłopem pańszczyźnianym, że takie rzeczy
>>>>> miałbym
>>>>> w
>>>>> umowie specjalnie zastrzegać - bo inaczej "mam się nie ruszać z
>>>>> miejsca"?
>>>
>>>> W przypadku umowy terminowej - tak :->
>>>
>>> Tak? I co jeszcze? Może jeszcze prezes Netii "prawo pierwszej nocy"
>>> wobec
>>> żon klientów sobie zastrzeże?
>>>
>>>> Czy jak weźmiesz kredyt na 20lat, a po 10 stwierdzisz, że nie masz z
>>>> czego spłacać, bo "siła wyższa" sprawiła, że rzuciłeś pracę, to umowa
>>>> powinna ulec automatycznie rozwiązaniu? Nie zawieraj umów okresowych.
>>>
>>> Beznadziejny chwyt erystyczny ("sprowadzanie poglądu oponenta do
>>> absurdu").
>>
>> Napisał chłoptaś, który umowę o wzajemnych zobowiązaniach porównuje do
>> prawa
>> pierwszej nocy i chłopów pańszczyźnianych...
>
> ...dopisała cipcia, która nie widzi: "tak, w przypadku umowy terminowej,
> jesteś"... itd.
Ktoś ci próbował jak krowie na rowie, bo inaczej nie rozumiesz, ale i tak
nie zrozumiałeś. Za to zacząłeś pluć naokoło. Nawet "dorośnij" szkoda
napisać, bo i tak widać, że się nie uda.
A.
-
45. Data: 2015-06-08 15:01:28
Temat: Re: Netia chce pieniędzy za usługi, których dla mnie nie świadczyła
Od: Tomasz Wójtowicz <S...@s...com>
W dniu 2015-06-08 14:35, Poszkodowany pisze:
> In pl.soc.prawo, Tomasz Wójtowicz wrote:
>
>> Tylko pierwszą rzecz - musisz mieć jakąś pewność siebie w tej sprawie.
>
> Człowieku: jak w ogóle można być "niepewnym", że jeśli czegoś ci nie
> dostarczono, to tu nie ma za co płacić? Przecież to jest niedorzeczne.
>
> Co to w ogóle za wątpliwości? Postaw się w mojej sytuacji, i zastanów się,
> czy nie miałbyś "pewności siebie" w tej konkretnej sprawie.
>
>> Bo na razie z twoich wypowiedzi wynika, że zachowujesz się jak klient
>> który innym zleca problem i liczy że wszystko mu podadzą na tacy.
>
> Nie wiem, skąd taki kuriozalny wniosek. Nie mam pojęcia.
Nie masz pojęcia??? To ja ciebie zacytuję w takim przypadku:
"Proszę o opinię, czy mam szansę na uznanie moich racji w sądzie; bo jeśli
faktycznie jest z polskim system tzw. "prawa" aż tak źle, że sąd moich racji
miałby nie uznać - to trudno, to pozostaje mi ugiąć się pod dyktatem, bo
dobrze wiem, że z koniem "na kopanie" nie wygram - wszakże kompletnie z
czymś takim się nie zgadzam."
Jeśli jesteś pewny siebie, że racja jest po twojej stronie to idziesz z
nią do sądu. A ty zadałeś grupie problem: "Nie wiem, czy mam rację czy
jej nie mam, ale chciałbym wiedzieć ile mógłbym ugrać a ile stracić". To
nie jest postawa człowieka pewnego swojej racji tylko koniunkturalnego
cwaniaczka.
Co do opinii - ja ci napisałem jaką kartą masz grać. Czy chcesz grać,
czy nie, twoja sprawa. EOT z mojej strony.
-
47. Data: 2015-06-08 15:02:43
Temat: Re: Netia chce pieni?dzy za us?ugi, których dla mnie nie ?wiadczy?a
Od: Poszkodowany <z...@s...maila.pl>
In pl.soc.prawo, Agnieszka wrote:
> Ktoś ci próbował jak krowie na rowie, bo inaczej nie rozumiesz, ale i tak
> nie zrozumiałeś. Za to zacząłeś pluć naokoło. Nawet "dorośnij" szkoda
> napisać, bo i tak widać, że się nie uda.
Ja też cię kocham. :*
--
Z
-
46. Data: 2015-06-08 15:02:43
Temat: Re: Netia chce pieniędzy za usługi, których dla mnie nie świadczyła
Od: Tomasz Wójtowicz <S...@s...com>
W dniu 2015-06-08 15:00, Poszkodowany pisze:
> In pl.soc.prawo, Tomasz Wójtowicz wrote:
>
>> Dalej nic nie rozumiesz. Kabel na klatce skończy się w skrzynce. Za
>> prawo dostępu do tej skrzynki zapłacisz tyle samo co za dociągnięcie
>> kabla do mieszkania i w obydwu przypadkach będzie na rachunku ten sam
>> tytuł: Usługa montażowa.
>
> To ty nie rozumiesz. Jeśli usługodawca chce pieniędzy - niech świadczy
> usługę. Jak on to załatwi - jego sprawa. Oni uważają, że ja jestem od
> płacenia - ale to ma drugą stronę: skoro mam płacić, to i mam prawo wymagać.
>
To zajmij się tym wymaganiem, a nie truj grupy.
-
48. Data: 2015-06-08 15:07:16
Temat: Re: Netia chce pieniędzy za usługi, których dla mnie nie świadczyła
Od: Poszkodowany <z...@s...maila.pl>
In pl.soc.prawo, Tomasz Wójtowicz wrote:
> Nie masz pojęcia??? To ja ciebie zacytuję w takim przypadku:
>
> "Proszę o opinię, czy mam szansę na uznanie moich racji w sądzie; bo jeśli
> faktycznie jest z polskim system tzw. "prawa" aż tak źle, że sąd moich racji
> miałby nie uznać - to trudno, to pozostaje mi ugiąć się pod dyktatem, bo
> dobrze wiem, że z koniem "na kopanie" nie wygram - wszakże kompletnie z
> czymś takim się nie zgadzam."
>
> Jeśli jesteś pewny siebie, że racja jest po twojej stronie to idziesz z
> nią do sądu. A ty zadałeś grupie problem: "Nie wiem, czy mam rację czy
> jej nie mam, ale chciałbym wiedzieć ile mógłbym ugrać a ile stracić". To
> nie jest postawa człowieka pewnego swojej racji tylko koniunkturalnego
> cwaniaczka.
Jakiego "koniunkturalnego cwaniaczka"? O "koniunkturze" NA CO WŁAŚCIWIE
tutaj mowa - bo ja nie wiem?
Zdaję sobie po prostu sprawę ze stanu krajowego tzw. "wymiaru
sprawiedliwości", i tyle. I zastanawiam się, czy skoro sam rzecznik odsyła
mi coś takiego, co zacytowałem, to czy w ogóle mam szansę obronić swe racje
w sądzie.
> Co do opinii - ja ci napisałem jaką kartą masz grać. Czy chcesz grać,
> czy nie, twoja sprawa. EOT z mojej strony.
Dobrze, dziękuję.
--
Z
-
49. Data: 2015-06-08 15:10:32
Temat: Re: Netia chce pieniędzy za usługi, których dla mnie nie świadczyła
Od: Poszkodowany <z...@s...maila.pl>
In pl.soc.prawo, Tomasz Wójtowicz wrote:
> To zajmij się tym wymaganiem, a nie truj grupy.
Nie odpowiada wątek, nie odnajdujesz się w nim - omiń go. Jest tyle innych.
Proste?
--
Z
-
50. Data: 2015-06-08 15:11:02
Temat: Re: Netia chce pieniędzy za usługi, których dla mnie nie świadczyła
Od: Nab <n...@s...net>
W dniu 08.06.2015 o 12:28, Poszkodowany pisze:
>
> Proszę o opinię, czy mam szansę na uznanie moich racji w sądzie; bo jeśli
> faktycznie jest z polskim system tzw. "prawa" aż tak źle, że sąd moich racji
> miałby nie uznać - to trudno, to pozostaje mi ugiąć się pod dyktatem, bo
> dobrze wiem, że z koniem "na kopanie" nie wygram - wszakże kompletnie z
> czymś takim się nie zgadzam.
>
Wygląda na to, że napisałeś tutaj aby uzyskać potwierdzenie tego co
myślisz. Opinie wszystkich który myślą inaczej od ciebie uważasz za
bezsensowne i nie przyjmujesz do wiadomości faktu, że najpewniej
niestety w tym przypadku nie jest tak jak chcesz.
Moim zdaniem powinieneś dążyć do rozstrzygnięcia sprawy w sądzie. Tyle,
że pewnie po wyroku będziesz myślał, że zostałeś poszkodowany przez sąd,
a wszyscy są przeciwko tobie.