On Thu, 11 Nov 2010, Robert Tomasik wrote:

[...do Arka...]

> Nie wiem, czy nie przeceniam Cię, ale może jednak spróbuję: mógłbyś wskazać
> jakie interesy zbiorowe konsumenta narusza zapis w regulaminie, na podstawie
> któego operator serwisu społecznościowego nabywa ograniczone prawe do
> publikacji zdjęcia umieszczonego tam dobrowolnie przez użytkownika?

IMVHO:
1. Nie chodzi o interes konsumenta. Jeśli coś jest naruszone, to IMO
PA, a konkretnie zapis o bezprawności żądania praw do nieokreślonego
zbioru utworów przyszłych. MOŻNA się umówić o przekazanie dowolnego
zakresu praw (od najwęższej licencji do najszerszej możliwej w danej
chwili postaci wyłącznego przekazania praw) do *konkretnego*
utworu, również przyszłego (który ma powstać w wyniku umowy),
ale żądanie "wszystkich utworów" w bliżej nieokreślonej przyszłości
IMVHO przybliża się mocno do "wszystkich mających powstać
w przyszłości" (bo co, umowa na najbliższe 90 lat przecież
*również* byłaby "tylko terminowa", prawda? :P)
2. IMVHO nijak nie chodzi o fakt prezentacji zdjęcia *przez użytkownika*
portalu, lecz *przez portal*.
Licencja to jedno - że mogą "wykorzystać dla siebie" (czyli nie
na stronie użyszkodnika jak rozumiem).
I nie tylko o licencję, lecz szersze prawo, bo wspominane tu już
"ujmowanie w ramki" czyli tworzenie utworów zależnych, które w PA jest
tak ostro chronione, że wymaga odrębnego zapisu w umowie dotyczącej
przekazywania praw.

> Moim
> zdaniem brak tego zapisu od samego początku był po prostu niedopatrzeniem, bo
> co do zasady serwis społecznościowy na tym polega, że rozpowszechnia między
> innymi fotki.

IMO jak użytkownik wgrywa zdjęcie do publicznie dostępnego katalogu,
to *udostępnia* użytkownik, a nie portal!
Jeśli portal domaga się jakichś praw (choćby tylko licencji), to po to,
aby mogli udostępnić *tam* i *wtedy* (a być może - choćby tylko w takiej
formie) gdzie, kiedy (i w której) użytkownik tego *nie* zrobił!
I być może nie zrobiłby jakby wcześniej wiedział.

pzdr, Gotfryd

do góry

On Thu, 11 Nov 2010, Robert Tomasik wrote:

> te fotki jakoś inaczej wykorzystać. Poza tym widzę tu problem, bo co
> z fotkami, które użytkownik usunął z serwera?
> Musieliby cały czas monitorować

A skąd pomysł, że mieliby tracić prawo wynikłe z art.6 regulaminu
wskutek "tylko" usunięcia jakiegoś zdjęcia przez użyszkodnika?
"Użytkownik ... udziela NK niewyłącznej licencji...".
Sugerujesz, że jak MS$ wykasuje u siebie wszystkie skompilowane
wersje Windows to ja też będę musiał tak uczynić i przez to że
nie "monitoruję" łamie prawo?
:)

pzdr, Gotfryd

do góry

Użytkownik "Gotfryd Smolik news" <s...@s...com.pl> napisał w
wiadomości news:Pine.WNT.4.64.1011121542190.3856@quad...
> On Thu, 11 Nov 2010, Robert Tomasik wrote:
>
>> te fotki jakoś inaczej wykorzystać. Poza tym widzę tu problem, bo co
>> z fotkami, które użytkownik usunął z serwera?
>> Musieliby cały czas monitorować
>
> A skąd pomysł, że mieliby tracić prawo wynikłe z art.6 regulaminu
> wskutek "tylko" usunięcia jakiegoś zdjęcia przez użyszkodnika?
> "Użytkownik ... udziela NK niewyłącznej licencji...".
> Sugerujesz, że jak MS$ wykasuje u siebie wszystkie skompilowane
> wersje Windows to ja też będę musiał tak uczynić i przez to że
> nie "monitoruję" łamie prawo?

Z zapisu, że udzielam licencji na wykorzystanie umieszczonych w portalu
wnoszę, że jak przestają być umieszczone, to nie ma już zgody :-)

do góry

W dniu 2010-11-12 16:30, Robert Tomasik pisze:

>
> Z zapisu, że udzielam licencji na wykorzystanie umieszczonych w portalu
> wnoszę, że jak przestają być umieszczone, to nie ma już zgody :-)

Słowo "umieszczone" można rozumieć na co najmniej dwa sposoby. To tak
samo, jak z rozpowszechnieniem.

do góry

Użytkownik "Maciej Bebenek (news.onet.pl)" <m...@t...waw.pl> napisał
w wiadomości news:ibjnvl$345$1@news.onet.pl...
>W dniu 2010-11-12 16:30, Robert Tomasik pisze:
>
>>
>> Z zapisu, że udzielam licencji na wykorzystanie umieszczonych w portalu
>> wnoszę, że jak przestają być umieszczone, to nie ma już zgody :-)
>
> Słowo "umieszczone" można rozumieć na co najmniej dwa sposoby. To tak
> samo, jak z rozpowszechnieniem.


Oczywiście, ale pozostaje problem dowodowy. W razie czego to NK będzie
musiało dowieść, że osoba posiadająca prawa autorskie umieściła tę fotkę na
portalu. A poza ich logami, które można obalić, to może być kłopot w
wypadku zdjęć już usuniętych.

do góry

W dniu 2010-11-12 14:11, Jacek_P pisze:
>
>> Najpierw była moda na dzieci Neo,
> Eee, zapolemizuję. Najpierw to byli zdziczali
> 'freepolboksowcy'.

Wypraszam sobie - wtedy się wiedziało co to Netykieta, więc jakie
zdziczenie? :-)

do góry

W dniu 2010-11-12 16:54, Maciej Bebenek (news.onet.pl) pisze:
> W dniu 2010-11-12 16:30, Robert Tomasik pisze:
>
>>
>> Z zapisu, że udzielam licencji na wykorzystanie umieszczonych w portalu
>> wnoszę, że jak przestają być umieszczone, to nie ma już zgody :-)
>
> Słowo "umieszczone" można rozumieć na co najmniej dwa sposoby. To tak
> samo, jak z rozpowszechnieniem.

Chcą sprzedać NK:
http://wyborcza.pl/1,75248,8648510,Nasza_Klasa_u_szc
zytow__Wiecej_sie_z_niej_nie_wyciagnie.html

--
animka

do góry

Greg napisal:
> Wypraszam sobie - wtedy się wiedziało co to Netykieta, więc jakie
> zdziczenie? :-)

Napisałem precyzyjnie. Nie 'freepolboksowcy', ale 'zdziczali
freepolboksowcy'. Dziczenie towarzystwa było dość szybkie.
Trwało około dwóch miesięcy od chwili udostępnienia darmowych
kont i dostępu do usenetu. Na początku z freepolboxa szły normalne
posty, ale po dwóch miesiącach były już regularne bluzgi, gdyż
część towarzystwa zdziczała, gdy ustaliła, że w zasadzie,
w ówczesnych realiach, jest nienamierzalna, anonimowa, bo modemy były
przydzielane przez tepsę dynamicznie. Wcześniej bardziej pilnowano
języka, gdy dostęp był wyłącznie przez maszyny w dns-ie, a ewentualnego
chama można było łatwo zlokalizować i zidentyfikować.

--
Pozdrawiam,

Jacek

do góry

Użytkownik "spp" <s...@o...pl> napisał w wiadomości
news:ibha2d$298$1@news.onet.pl...
>W dniu 2010-11-11 18:38, witek pisze:
>
>> to pogooglaj troche na temat facebooka to sie dowiesz, ze wszystkie
>> zdjecia umieszczone na facebooku naleza do portalu i od chwili
>> umieszczenia nie masz do nich zadnych praw.
>> A poniewaz nie obowiązuje ich ustawa o ochornie danych osobowych to na
>> twoich danych juz kupe szmalu zarobili.
>
>
> I najzabawniejsze jest to że oburzeni naszoklasowcy z satysfakcją że kopią
> nk przechodzą do facebooka a tam jeszcze mniejsza ochrona niż na nk. Ale
> są bardzo dumni ze swojej przebiegłości ... :)
>
> --
> spp

Piszesz jakbyś był z brygad NK.
NK opuściłem nie"z przebiegłości"...
Ale nikt nigdy nie będzie mi groził w momencie kiedy nabijam mu kasę. A jako
groźbę potraktowałem komunikat NK ,że jeśli natychmiast nie wyrażę zgody na
odstąpienie praw do swoich materiałów to likwidują mi konto które miałem
kilka lat.
To obciach jakich mało.. I komunikat potraktowałem jako potworny
szantaż,potwarz i hańbę..
Więc nie sugeruj, że chiałem być cwany i opuściułem żałosną NK.
Facebook jakoś nie grozi mi i nie ośmiesza do tej pory...A jestem zadowolony
bo jest kilka poziomów lepszy, umożliwia większą mobilność...
Nie ma już wciąż miliony razy wiadomości, że jak chcesz usunąć śledzika to
wpisz do śledzika kod : j#e&tQ@m^d@b&l

Palik

do góry

W dniu 2010-11-13 08:38, Palik pisze:


> Piszesz jakbyś był z brygad NK.

Trochę zbyt osobiście to wziąłeś.

> NK opuściłem nie"z przebiegłości"...
> Ale nikt nigdy nie będzie mi groził w momencie kiedy nabijam mu kasę. A
> jako groźbę potraktowałem komunikat NK ,że jeśli natychmiast nie wyrażę
> zgody na odstąpienie praw do swoich materiałów to likwidują mi konto
> które miałem kilka lat.
> To obciach jakich mało.. I komunikat potraktowałem jako potworny
> szantaż,potwarz i hańbę..
> Więc nie sugeruj, że chiałem być cwany i opuściułem żałosną NK.
> Facebook jakoś nie grozi mi i nie ośmiesza do tej pory...A jestem
> zadowolony bo jest kilka poziomów lepszy, umożliwia większą mobilność...
> Nie ma już wciąż miliony razy wiadomości, że jak chcesz usunąć śledzika
> to wpisz do śledzika kod : j#e&tQ@m^d@b&l


No a to wygląd mniej więcej tak że dobrowolnie zrezygnowałeś z
możliwości ochrony choć części swoich praw i przeniosłeś się do
konkurencji gdzie już jesteś zupełnie tego pozbawiony. Jedyna różnica -
nk Twoim zdaniem groziła (bo, zdaje się, przeoczyli wcześniej parę spraw
formalnych i musieli je uzupełnić więc miałeś okazję się z nimi
zapoznać), w facebooku podpisałeś taką samą rezygnację nie czytając jej.

--
spp

do góry