eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoNagrywanie urzednika...
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 63

  • 31. Data: 2004-12-18 19:17:20
    Temat: Re: Nagrywanie urzednika...
    Od: Wojtek Szweicer <w...@p...onet.pl>

    On 2004-12-18 16:19 :

    >>O! To chyba wszyscy używający aparatów fotograficznych i kamer powinni
    >>trafić do więzienia.
    >>
    >>
    >Było kilka wątków wczśniej odnośnie zdjęć, powiedzmy motywu głównego i tła.
    >Nagranie rozmowy to nie koncert rockowy.
    >
    >
    Tamten wątek był odnośnie rozpowszechniania takiego zdjęcia i kwestii
    praw autorskich. Kolega chce nagrać urzędnika nie po to, żeby wydać
    kasetę z tym nagraniem, a żeby mieć ewentualny dowód w sądzie.
    w.


  • 32. Data: 2004-12-18 20:09:58
    Temat: Re: Nagrywanie urzednika...
    Od: Arek <a...@e...net>

    Design rzecze:

    > Który bank, albo biuro maklerskie nie informuje, jeśli wiesz zapodaj.

    Wiem, ale nie powiem :)

    > To płacą za ta kurtuazję, kurtuazję która sprowadza relacje do
    > sformalizowanych...


    Nie zrozumiałem o co tutaj Ci chodzi.

    > Było kilka wątków wczśniej odnośnie zdjęć, powiedzmy motywu głównego
    i tła.
    > Nagranie rozmowy to nie koncert rockowy.


    Było o UPUBLICZNIANIU zdjęć osób, a nie o ich rejestrowaniu.

    > Akurat nie jestem tego tak pewien jak Ty.


    No cóż - kto pyta nie błądzi.
    Popytaj a będziesz pewien.

    pozdrawiam
    Arek

    --
    www.eteria.net - rozmawiaj za darmo


  • 33. Data: 2004-12-18 22:04:36
    Temat: Re: Nagrywanie urzednika... [uwaga: dluuugie!]
    Od: piotrek77 <p...@f...onet.pl>

    Dnia 2004-12-18 15:12, Użytkownik Roman G. napisał:
    >>Nie jestem prawnikiem, ale mam podejrzenia, ze ich pretensje nie sa
    >>poparte zadna ustawa tylko ich wlasnym widzimisie na temat wychowywania
    >>dzieci w rodzinie zastepczej
    >
    >
    > Jakie to pretensje?
    >

    Witam

    Ciesze sie, ze moje pytanie nie pozostalo bez odzewu a wrecz przeciwnie,
    milo mi sie czytalo dyskusje.

    A wracajac do Panskiego pytania:

    Nasze metody...
    Przede wszystkich inwestujemy w zdrowie dzieci i w nauke. Dzieci w
    domach dziecka sa przewaznie bardzo zaniedbane i mojej zonie czas
    zlatuje na jezdzeniu z nimi od lekarza do lekarza. A poniewaz mieszkamy
    solidny kawalek od cywilizacji i nie posiadamy samochodu to taki wyjazd
    pochlania duzo pieniedzy. Nauka - staramy sie zapewnic dzieciom dostep
    do "cywilizacji" czyli prasa (adekwatna do ich wieku), internet,
    wycieczki krajoznawcze po okolicy, ksiazki, wyjazdy wakacyjne. A
    tymczasem PCPR twierdzi, ze wszystko to luksusy. I to jest ta roznica w
    metodach. Oczywiscie niezaleznie od tego na co wydajemy pieniadze i tak
    ich ilosc jest stala okreslona odpowiednia ustawa.

    A to pretensje:

    1. Nieodpowiednie warunki mieszkaniowe. Z tym sie troche zgodze,
    chcielibysmy wymienic okna i zrobic centralne ogrzewanie. Jednak
    umieszczajac dzieci w naszym domu nikt nie kwestionowal warunkow w
    naszym domu, a my liczylismy na jednorazowe dofinansowanie na
    zagospodarowanie. Kupilismy meble na kredyt aby dzieci mogly u nas
    zamieszkac, sedzia bez problemu, opierajac sie na opiniach roznych
    instytucji m.in. PCPR-u, podjal decyzje u ustanowieniu rodziny
    zastepczej. Zlozylismy podanie o jednorazowa pomoc na zagospodarowanie,
    jednak odpowiedz byla negatywna a jako uzasadnienie przeczytalismy, ze w
    chwili umieszczenia dzieci w rodzinie meble juz byly. I w tej chwili po
    prostu nas nie stac na wymiane okien i zrobienie centralnego ogrzewania.
    Po umieszczeniu dzieci u nas w rodzinie, mimo, ze na postanowieniu sadu
    bylo wyraznie napisane "na koszt skarbu panstwa od dnia dzisiejszego",
    nie dostalismy na ich utrzymanie ani grosza przez trzy i pol miesiaca.
    Oczywiscie po tym czasie nam wyrownali (bez odsetek), jednakze do tego
    czasu czasu dzieci jadly i pily i trzeba bylo kupic im ubrania i cala
    mase innych rzeczy i aby temu podolac zaciagnelismy kredyt na koncie.
    Wyrownanie poszlo czesciowo na splate kredytu i na wyjazd wakacyjny.

    2. Chca abysmy "odkladali pieniadze na ksiazeczke". Pomysl owszem fajny,
    ale po pierwsze nie poparty zadnym przepisem (no chyba ze o czyms nie
    wiem), a po drugie primo ;) nie ma z czego, (patrz pnkt 1) bo w tej
    chwili dostajemy tylko na *czesciowe* pokrycie kosztow utrzymania, a
    sponsorzy ostatnio nie dopisuja.

    3. Gromadzenie faktur. Chca abysmy sie rozliczali z pieniedzy.
    Oczywiscie ustawa o pomocy spolecznej nie naklada na nas takiego
    obowiazku (no chyba ze za malo znam swoja prawa i obowiazki), poniewaz
    nie jestesmy rodzinnym domem dziecka a tylko rodzina zastepcza
    niespokrewniona.

    To tyle tego... dosyc nudzenia.
    Wyglada mi na to, ze ww pretensje sa pozbawione jakiejkolwiek podstawy
    prawnej, a zaczelo sie to od pewnej wizyty pani kurator spolecznej ktora
    niezastawszy nikogo doroslego w domu zarzadala od naszych dzieci aby ja
    wpuscily. Nasze dzieci oczywiscie nie wpuszczaja obcych. Pani kurator w
    riposcie postraszyla dzieci policja, ze pojedzie po policje i wtedy beda
    musieli ja wpuscic. No to zrobilem dymy, jakim prawem urzednik dopuszcza
    sie straszenia dzieci policja. Oczywiscie miejscowi policjanci sa w
    porzadku (sprawe zglosilem m.in. u dzielnicowego) i potwierdzili, ze z
    policja czy bez dzieci nie musza nikogo wpuszczac do domu.

    Dodam, ze jestemy jedynymi opiekunami dwojki najmlodszych dzieci. Dzieci
    nie maja rodziny i w przypadku rozwiazania naszej rodziny dzieci trafia
    do domu dziecka skad zostaly wziete prawie rok temu. Aha... jestesmy
    jedyna rodzina zastepcza niespokrewniona w powiecie.

    Idealni nie jestesmy ale stanowimy rodzine (co prawda zastepcza) i nie
    moge pozwolic aby jacys urzednicy wtracali sie i mowili mi co mam robic.
    Co innego konstruktywna krytyka albo rada poparta jakims argumentem (w
    naszym przypadku ustawa).

    --
    pozdrawiam

    Piotrek77
    www.rodzinna.strefa.pl


  • 34. Data: 2004-12-18 23:32:04
    Temat: Re: Nagrywanie urzednika...
    Od: "Krzysztof 'kw1618' z Warszawy" <a...@j...w.stopce.pl>


    Użytkownik "Arek" <a...@e...net> napisał w wiadomości
    news:cq16ed$1t3$1@news.onet.pl...
    > Design rzecze:


    >
    > Bzdura. Oczywiście, że możesz nagrywać. Nie można podsłuchów nagrywać.
    >

    Ja chodziłem w swoim czasie z dyktafonem po ulicy, nagrywałem otoczenie,
    dźwięki, miałem dyktafon włączony w robocie, nagrywały się dźwięki i rozmowy
    ludzi z pracy. Nikt o tym nie wiedział, ja nawet potem tego nie słuchałem bo
    nie miałem na to czasu.
    Niestety musiałem zostawić dyktafon w biurze bo szedłem do obiektu super
    chronionego, gdzie wykryliby dyktafon i na pewno wzieli na przechowanie w
    depozyt, więc aby zaoszczędzić sobie dyskusji z ochroną zostawiłem go we
    własnej zimowej wełnianej czapce, która leżała na półeczce nad wieszakiem.
    Po powrocie stwierdziłem brak dyktafonu, myslałem, że może spadł, ale nie
    spadł, więc zapytałem się ludzi czy coś znaleźli (nie mówiłem, ze dyktafon),
    nikt się do niczego nie przyznał, zachowywali się jakby nic się nie stało.

    Po kilku dniach kolezanka z pracy opowiedziała swoim zewnętrzym znajomym o
    tym, że nagrywałem ludzi w pracy. Nie była świadoma, że opowiada to naszemu
    wspólnemu znajomemu. W ten sposób dowiedziałem się, jak zniknął mi dyktafon
    za 300 zł.

    To dawne czasy, 4 lata temu było, wszyscy zachowują się jakby nic się nie
    stało, a ja dyktafonu nie mam.

    Jakie popełniłem błędy ? Jakie oni popełnili błędy w dniu zdarzenia ?

    --
    Zalaczam pozdrowienia i zyczenia powodzenia
    Krzysztof 'kw1618' z Warszawy
    k...@X...pl <wytnij XX i zbedna kropke gdy bedziesz pisać
    http://kw1618.w.interia.pl



  • 35. Data: 2004-12-19 03:53:46
    Temat: Re: Nagrywanie urzednika...
    Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>

    Design wrote:

    >>A ja np. nie jem mięsa. Czy ta moja codzienna praktyka jest spowodowana
    >>jakimś prawnym zakazem jedzenia mięsa? Lepiej sprawdź, czy jedząc mięso,
    >>nie popełniasz jakiegoś przestępstwa...
    >
    >
    > Związek obu kwestii jest taki: Ty wiesz dlaczego nie jesz mięsa,

    Ale ty nie wiesz...

    > ale nie wiesz dlaczego bank informuje Cię o nagrywaniu rozmów.

    ...ty też, więc ponawiam pytanie: dlaczego jadasz mięso, skoro inni nie
    jadają (z nieznanych ci powodów).


  • 36. Data: 2004-12-19 03:54:37
    Temat: Re: Nagrywanie urzednika...
    Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>

    adamb wrote:

    > Jest też inny aspekt całej sprawy.
    > Można założyć, że ktoś jedzie w odwiedziny do USA i stamtąd dzwoni do
    > Banku.
    > W niektórych stanach, zabronione jest nagrywanie bez zgody drugiej
    > strony prowadzonej rozmowy telefonicznej.

    Póki co w Polsce obowiązuje polskie, a nie amerykańskie, prawo (i bardzo
    dobrze).


  • 37. Data: 2004-12-19 07:48:18
    Temat: Re: Nagrywanie urzednika...
    Od: adamb <z...@w...abkom.tk>

    Andrzej Lawa napisał(a):
    > Póki co w Polsce obowiązuje polskie, a nie amerykańskie, prawo (i bardzo
    > dobrze).

    Może i obowiązuje, ale na terenie Polski.
    Choć, czy aby na pewno??

    A w przedstawionej przeze mnie sytuacji, wcale nie twierdziłem, że
    zostało złamane prawo polskie, lecz stanowe (dotyczy nie wszystkich
    stanów).
    Zatem bez problemów sąd stanowy zajmie się określoną sprawą.
    Odrębną kwestią jest, czy polska spółka musi się przejmować takim
    wyrokiem.
    Moim zdaniem, jak najbardziej, patrz kulisy sprawy (bo do wyroku jeszcze
    daleka droga) w związku z upadłością Jucosu.

    Zatem, po co kusić los, skoro można odtworzyć info o nagrywaniu
    rozmowy??


    --
    pozdrawiam
    Adam
    http://www.abkom.tk


  • 38. Data: 2004-12-19 11:41:22
    Temat: Re: Nagrywanie urzednika...
    Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>

    Użytkownik "Andrzej Lawa" <a...@l...SPAM_PRECZ.com> napisał w
    wiadomości news:cq2u1u$2bdn$5@news2.ipartners.pl...

    > Póki co w Polsce obowiązuje polskie, a nie amerykańskie, prawo (i bardzo
    > dobrze).

    Co w takiej sytuacji oznacza, że nie wolno nagrywać tej rozmowy ...
    magnetofonem ustawionym na terenie tego stanu. Po polskiej stronie już
    można.


  • 39. Data: 2004-12-19 20:37:30
    Temat: Re: Nagrywanie urzednika...
    Od: Paszczak <s...@h...pl>

    adamb <z...@w...abkom.tk> wrote:
    > > Póki co w Polsce obowiązuje polskie, a nie amerykańskie, prawo (i bardzo
    > > dobrze).
    >
    > Może i obowiązuje, ale na terenie Polski.

    No a gdzie odbywa się nagrywanie?

    P.


  • 40. Data: 2004-12-19 22:15:33
    Temat: Re: Nagrywanie urzednika...
    Od: adamb <z...@w...abkom.tk>

    Paszczak napisał(a):
    > No a gdzie odbywa się nagrywanie?

    Gość z pistoletu zabija drugiego, z tym, że ten pierwszy jest w jednym
    państwie, a ten drugi w drugim.
    W którym z państw mamy do czynienia z przestępstwem ?



    --
    pozdrawiam
    Adam
    http://www.abkom.tk

strony : 1 ... 3 . [ 4 ] . 5 ... 7


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1