eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoNa religie
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 172

  • 61. Data: 2019-05-28 11:59:39
    Temat: Re: Na religie
    Od: Jacek Maciejewski <j...@g...pl>

    Dnia Tue, 28 May 2019 10:14:37 +0200, Jacek Maciejewski napisał(a):

    > Dnia Tue, 28 May 2019 10:08:20 +0200 (CEST), A. Filip napisał(a):
    >
    >> _mówić publicznie_?
    >
    > Możesz ze mną gadać kiedy już nauczysz się stawiać pytajnik we właściwym
    > miejscu.

    Sorry, pytajnik mi się przesunął z powodu podkreślenia.
    --
    Jacek
    I hate haters.


  • 62. Data: 2019-05-28 12:04:35
    Temat: Re: Na religie
    Od: Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>

    W dniu 2019-05-28 o 11:58, Jacek Maciejewski pisze:
    > Dnia Tue, 28 May 2019 10:35:36 +0200, Liwiusz napisał(a):
    >
    >> W dniu 2019-05-28 o 09:53, Jacek Maciejewski pisze:
    >>> Dnia Tue, 28 May 2019 08:32:42 +0200, Liwiusz napisał(a):
    >>>
    >>>> Bo inaczej sensu
    >>>> życia jak życiem wiecznym nie byłoby można sobie wytłumaczyć i
    >>>> zracjonalizować.
    >>>
    >>> Ktoś mądry powiedział że człowiek jest twórcą sensów. Życie samo w sobie
    >>> nie ma sensu dopóki się nie postarasz by go ustanowić. W tym ujęciu nie
    >>> istnieje potrzeba oczekiwania życia pośmiertnego.
    >>
    >> Zaproponuj jakiś sensowny sens dla cygana w obozie koncentracjnym. Albo
    >> żyda w gettcie w czasie II wojny światowej. Albo dla jaskiniowca
    >> polującego na mamuty.
    >
    > A co, jestem etatowym twórcą sensów?

    Oczywiście. Przypomnę:
    "Życie samo w sobie
    nie ma sensu dopóki się nie postarasz by go ustanowić."

    > Wystarczy że wymyślam dla siebie.
    > Podstawowy imperatyw to przeżyć i mieć potomstwo. Reszta na dobrą sprawę
    > jest rozwinięciem.

    Błąd polega na tym, że planujesz na dziesiątki lat, podczas gdy stoisz
    przed sytuacją, kiedy przeżycie każdego jednego dnia jest nie lada wyczynem.

    --
    Liwiusz


  • 63. Data: 2019-05-28 12:28:36
    Temat: Re: Na religie
    Od: Jacek Maciejewski <j...@g...pl>

    Dnia Tue, 28 May 2019 12:04:35 +0200, Liwiusz napisał(a):

    >> A co, jestem etatowym twórcą sensów?
    >
    > Oczywiście. Przypomnę:
    > "Życie samo w sobie
    > nie ma sensu dopóki się nie postarasz by go ustanowić."
    Źle rozumiesz słowo "etatowy" :) Z drugiej strony, jeśli masz kłopoty ze
    znalezieniem sensu, to mogę ci odpłatnie pomóc :)

    >
    >> Wystarczy że wymyślam dla siebie.
    >> Podstawowy imperatyw to przeżyć i mieć potomstwo. Reszta na dobrą sprawę
    >> jest rozwinięciem.
    >
    > Błąd polega na tym, że planujesz na dziesiątki lat, podczas gdy stoisz
    > przed sytuacją, kiedy przeżycie każdego jednego dnia jest nie lada wyczynem.
    Co ma ograniczoność życia do planowania sensu nie bardzo rozumiem.
    Oczywiście, sensy należy ustanawiać dla dostępnych ram czasowych bo po
    śmierci, sens życia raczej ci się nie przyda :)
    Tak przy okazji, co wg. ciebie znaczy słowo "sens"?


    --
    Jacek
    I hate haters.


  • 64. Data: 2019-05-28 13:46:41
    Temat: Re: Na religie
    Od: u2 <u...@o...pl>

    W dniu 28.05.2019 o 11:58, Jcek Maciejew pisze:

    >
    > A co, jestem etatowym twórcą sensów? Wystarczy że wymyślam dla siebie.
    > Podstawowy imperatyw to przeżyć i mieć potomstwo. Reszta na dobrą sprawę
    > jest rozwinięciem.
    >

    ano, to dla Jcka podstawa, a w razie czego odda swoje dziecko dwóm gejom
    do wychowania:))))))))

    --
    George Orwell :

    "If liberty means anything at all, it means the right to tell people
    what they do not want to hear"


  • 65. Data: 2019-05-28 13:48:32
    Temat: Re: Na religie
    Od: u2 <u...@o...pl>

    W dniu 28.05.2019 o 12:28, Jcek Maciejew pisze:
    > Tak przy okazji, co wg. ciebie znaczy słowo "sens"?


    to jest Isness, czyli Sense I, ale to za trudne dla Jcka, on woli
    przetrwać za wszelką cenę, odda nawet swoje dziecko do adopcji dwóm
    gejom:)))))))))))

    --
    George Orwell :

    "If liberty means anything at all, it means the right to tell people
    what they do not want to hear"


  • 66. Data: 2019-05-28 14:23:00
    Temat: Re: Na religie
    Od: Kviat

    W dniu 28.05.2019 o 03:04, Marcin Debowski pisze:
    > On 2019-05-27, Kviat <Kviat> wrote:
    >> W dniu 27.05.2019 o 10:42, Marcin Debowski pisze:
    >>> Do jakiego wniosku, że boga nie ma bo go nie widzi z samolotu? To jest
    >>> jak rodem wyjete z propagandy komunistycznej i radia Erewań.
    >>
    >> A do jakiego wniosku miało dojść 10letnie dziecko? Do jedynie słusznego,
    >> że skoro boga nie widzi, to bóg jest, bo go nie widzi?
    >
    > Ale Ty tak na poważnie? :)

    Nie. To była ironia.

    >>>> Odpowiedź była adekwatna do wieku. I do głupiego pytania.
    >>>> A co 9-10 letnia dziewczynka miała powiedzieć? Że 2000 lat temu dziewica
    >>>
    >>> Np., że nie wierzy w boga to po co ma chodzić na lekcje religii? Taka
    >>> odpowiedź przerasta 9cio-latkę?
    >>
    >> Możliwe, że przerasta. Pojęcie boga jest pojęciem wysublimowanym i
    >> skrajnie abstrakcyjnym. Dorośli nie potrafią się z tym zmierzyć (a
    >> szczególnie wyznawcy, którzy sami nie wiedzą co to ten bóg), a co
    >> dopiero 10 letnie dziecko. Jakim cudem dziecko ma powiedzieć, że nie
    >> wierzy (albo, że wierzy) w coś, o czym bladego pojęcia nie ma?
    >> Odpowiedziała jak najlepiej umiała i zgodnie z faktami, których
    >> doświadczyła osobiście.
    >
    > Aha. Cześć ludzi wierzy, że istnieje taki pan, którego nazywają Bogiem,
    > a który opiekuje się ludźmi, całym światem, zwierzątkami, roslinkami,
    > podpowiada im jak żyć aby wszystkim było dobrze. Ludzie ci wierzą, że
    > ten pan dużo może i wierzą że jest wszędzie i nad nimi czuwa, choć
    > normalnie go nie widać.

    Eeee? Miała wyrecytować wyklepaną na pamięć infantylną regułkę,
    wtłaczaną do głów dzieciom na lekcjach religii? A nie po to sąd chce ją
    zagonić na lekcje religii, żeby właśnie sformatować ją do takiej wizji?
    Skąd dziecko ma wiedzieć, w co jacyś ludzie wierzą?

    I przecież miała odpowiedzieć dlaczego nie chce chodzić na religię, a
    nie wyłuszczać sędziemu czy biegłemu wizję boga akurat tej jednej
    organizacji religijnej.

    I w zasadzie dlaczego akurat miała tłumaczyć akurat taką wizję? Mogłaby
    też odpowiedzieć, że część ludzi wierzy w reinkarnację.

    Tylko jaki związek ma znajomość doktryn religijnych z tym, że nie chce
    chodzić na religię? Ma wymieniać wszystkie religie, w które nie wierzy,
    żeby w końcu sędzia ogarnął o co chodzi?

    I właśnie dlatego takie pytanie "dlaczego nie chcesz chodzić na
    religię?", to przejaw arogancji wyznawców. Jest głupie i bez sensu.

    >>> Nb. nie widze tam pytania, ale pewnie
    >>> było, dlaczego nie chce chodzić na religię. To byłoby głupie pytanie?
    >>
    >> Głupie pytanie dlatego, że zostało w ogóle zadane. Normalny człowiek
    >> mógłby zapytać dlaczego ktoś chce chodzić na religię, a nie dlaczego nie
    >> chce.
    >
    > Rozumiem, córka nie chce chodzić na religie, ojciec tez nie chce i jest
    > to przedmiotem sporu sądownego, więc głupim jest pytanie dlaczego nie chce
    > chodzic, za to sąd wykazałby się mądrością gdyby w tej sytuacji zapytał
    > dlaczego chce chodzić.

    Że co? Przecież powiedziała, że nie chce chodzić.
    Sąd powinien zapytać, czy chce chodzić. Kropka. I zamknąć sprawę. Bez
    wnikania i powoływania biegłych dlaczego nie chce chodzić.

    Konstytucja
    Art. 48. 1. Rodzice mają prawo do wychowania dzieci zgodnie z
    własnymi przekonaniami. Wychowanie to powinno uwzględniać stopień
    dojrzałości dziecka, a także wolność jego sumienia i wyznania oraz jego
    przekonania.
    Art. 53.
    6. Nikt nie może być zmuszany do uczestniczenia ani do nieuczestniczenia
    w praktykach religijnych.
    7. Nikt nie może być obowiązany przez organy władzy publicznej
    do ujawnienia swojego światopoglądu, przekonań religijnych lub wyznania.


    >>> Zapewne uznał, że rodzice nie dali dziecku żadnej ntt wiedzy
    >>
    >> Wykształcona osoba jaką niewątpliwie jest sędzia, doskonale wie, że nie
    >> ma na świecie takiej osoby, która mogłaby dać jakąkolwiek wiedzę na
    >> temat boga.
    >
    > Skąd przypuszczenie, że i sędzia jest agnostykiem?

    Skąd przypuszczenie, że ja przypuszczam, że sędzia jest agnostykiem?

    Osoba wierząca (w dowolną religię) również może być osobą wykształconą i
    zdawać sobie sprawę, że nie ma na świecie takiej osoby, która mogłaby
    dać jakąkolwiek wiedzę na temat boga.

    > Ufam, że
    > spokojnie wymyśliłbys i inne, jak najbardziej strawne nawet dla 6cio
    > latka.

    Słowo klucz: wymyśliłbyś.
    Znam lepszych autorów bajek niż ja.
    Tylko w jaki sposób wymyślanie i opowiadanie bajek ma wyjaśnić dziecku
    czym jest bóg?
    To jakiś absurd jest, wyjaśnianie czym _jest_ bóg. Samo wyjaśnianie czym
    jest bóg, jest z góry założeniem, że w ogóle jest.

    Jak dziecku opowiedzieć o czymś, co nie istnieje? Wymyślić coś, żeby
    sędzia był usatysfakcjonowany? Uczyć dzieciaka konformizmu, żeby miało
    mówić ludziom to co chcą usłyszeć, bo inaczej poniesie karę w postaci
    przymusowych lekcji religii?

    >>> Zaraz zakładasz, że to będzie orydynarne pranie. Nie musi
    >>> być,
    >>
    >> Ale jest. Przecież to właśnie jest esencją lekcji religii.
    >
    > Skąd w sumie wiesz?

    Dziwne pytanie...
    Zapytaj kogoś, komu udało się wydostać z jakiejś sekty, to Ci wyjaśni.
    Albo poczytaj jak działają i jak sekty werbują ludzi.

    W tym przypadku to wyjątkowa bezczelność sędziego, że zaprzęga aparat
    państwowy i aparat przymusu do tego, żeby dziecko wysłać na formatowanie.

    >> I po przyjściu dziecka ze szkoły mówi mu, że go w szkole oszukali, bo po
    >> wodzie nie da się chodzić?
    >> Serio ma kontrolę? Czy może robi dziecku mętlik w głowie?
    >
    > Ale oni jej nie oszukali,

    No nie mów, że można chodzić po wodzie...

    > więc ponownie rzecz sprowadza się do
    > wytłumaczenia a nie wyzywania od oszustów.

    Wytłumaczenia czego? Da się wytłumaczyć chodzenie po wodzie?
    Przecież to zwyczajne kłamstwo. To skandal, że takie rzeczy "uczą" w szkole.

    >>>>> Do tego aby dzieciak mógł dokonac właściwego wyboru powinien poznać
    >>>>> różne poglądy.
    >>>>
    >>>> Siłą zmuszone to poznania tego jedynie prawdziwego i właściwego poglądu.
    >>>> Lekcje religii to jest ostatnie miejsce na świecie, w którym dziecko
    >>>> mogłoby poznać różne poglądy.
    >>>
    >>> Mi tam ksiądz nawijał o chrzescijańskich wierzeniach i rytuałach.
    >>
    >> To to faktycznie. Przekrój różnych poglądów. Wręcz plejada poglądów.
    >
    > No i? Jak chodzisz na angielski to sie plujesz, że nie uczą Cię tam
    > czeskiego?

    To był Twój argument, że na lekcji religii uczą różnych poglądów. Nie
    uczą. Nawijanie o chrześcijańskich wierzeniach i rytuałach, to
    indoktrynacja jedynie słusznej religii, a nie zapoznawanie z różnymi
    poglądami.

    A porównywanie (zrównywanie) religii do nauki jakiegoś języka, znajduje
    się poniżej mojego poziomu dyskusji.

    >> Jest coś bardziej nachalnego niż: "masz uwierzyć w boga, bo ja ci mówię,
    >> że jest"?
    >
    > Pomijając, że tak to wcale nie musi wyglądac, to chyba fizyka czy
    > matematyka w podstwawówce a i później podpada dość dobrze pod taki
    > schemat.

    Nie podpada. I dobrze wiesz dlaczego.

    >> To się wyklucza. Nie da się uczyć miłości do innego bliźniego,
    >> równocześnie wmawiając dziecku, że ten inny to w _złą_ religię wierzy,
    >> albo że jest zły z definicji, bo w boga nie wierzy i będzie się smażył w
    >> piekle.
    >
    > Jak na moje kalekie pojmowanie Chrześcijaństwa to pierwsze słysze, aby
    > to było jego istota.

    To istota każdej religii.

    > Mylisz arogancje i głupotę funkcjonariuszy z
    > religia, której jak twierdzą są wyznawczami i jej autorytetem. Nie
    > oznacza to, że tacy są wszyscy. Tym bardziej sędzia nie może założyć że
    > całość to patologia.

    Nic nie mylę. Ta arogancja i poczucie wyższości wyznawców nie bierze się
    znikąd. To fundament każdej religii: nasza religia jest prawdziwa, a
    inne są fałszywe. Tylko my posiedliśmy "wiedzę" o prawdzie, a reszta się
    myli. I dlatego my jesteśmy lepsi, a oni są gorsi. Są gorsi z definicji.
    To jest patologia w postaci czystej.

    Pozdrawiam
    Piotr


  • 67. Data: 2019-05-28 14:35:47
    Temat: Re: Na religie
    Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>

    Użytkownik "Kviat" napisał w wiadomości grup
    dyskusyjnych:5ced2825$0$499$6...@n...neostrada.
    pl...
    >Że co? Przecież powiedziała, że nie chce chodzić.
    >Sąd powinien zapytać, czy chce chodzić. Kropka. I zamknąć sprawę. Bez
    >wnikania i powoływania biegłych dlaczego nie chce chodzić.

    >Konstytucja

    no i mamy podstawe prawna ... ale to TK bedzie orzekal o zgodnosci :-)

    >Art. 48. 1. Rodzice mają prawo do wychowania dzieci zgodnie z
    >własnymi przekonaniami. Wychowanie to powinno uwzględniać stopień
    >dojrzałości dziecka, a także wolność jego sumienia i wyznania oraz
    >jego przekonania.

    No i juz ten jeden art jest w sobie nieco sprzeczny - rodzice maja
    prawo, i dziecko ma prawo.
    Ale, ze dziecko male, to jego prawa sa niedojrzale :-)

    >Art. 53.
    >6. Nikt nie może być zmuszany do uczestniczenia ani do
    >nieuczestniczenia w praktykach religijnych.

    Symetrycznie :-)

    >7. Nikt nie może być obowiązany przez organy władzy
    >publicznej do ujawnienia swojego światopoglądu, przekonań religijnych
    >lub wyznania.

    Sedziego zaskarzyc ? Bo jesli spytal małą ?
    Czy spytac moze, domagac odpowiedzi sie nie moze ? :-)

    >> Ufam, że
    >> spokojnie wymyśliłbys i inne, jak najbardziej strawne nawet dla
    >> 6cio
    >> latka.

    >Słowo klucz: wymyśliłbyś.
    >Znam lepszych autorów bajek niż ja.
    >Tylko w jaki sposób wymyślanie i opowiadanie bajek ma wyjaśnić
    >dziecku czym jest bóg?
    >To jakiś absurd jest, wyjaśnianie czym _jest_ bóg. Samo wyjaśnianie
    >czym jest bóg, jest z góry założeniem, że w ogóle jest.

    >Jak dziecku opowiedzieć o czymś, co nie istnieje?

    matematyka, fizyka kwantowa ...

    > Wymyślić coś, żeby sędzia był usatysfakcjonowany? Uczyć dzieciaka
    > konformizmu, żeby miało mówić ludziom to co chcą usłyszeć, bo
    > inaczej poniesie karę w postaci przymusowych lekcji religii?

    >> więc ponownie rzecz sprowadza się do
    >> wytłumaczenia a nie wyzywania od oszustów.

    >Wytłumaczenia czego? Da się wytłumaczyć chodzenie po wodzie?
    >Przecież to zwyczajne kłamstwo. To skandal, że takie rzeczy "uczą" w
    >szkole.

    Nie byles, nie widziales ... dlatego wlasnie Bóg, ze zwykly czlowiek
    nie potrafi :-)

    J.


  • 68. Data: 2019-05-28 14:41:03
    Temat: Re: Na religie
    Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>

    Użytkownik "Animka" napisał w wiadomości grup
    dyskusyjnych:qchk99$i6i$...@n...news.atman.pl...
    W dniu 2019-05-27 o 18:53, Jacek Maciejewski pisze:
    [...]
    >Gdzieś to przeczytałam. Chyba na fejsbuku.
    >Żydzi powinni miec przywrócone swoje prawdziwe nazwiska, żeby
    >przestali gnębić Polaków (Jakoś tak. Dokładnie nie pamiętam).

    Ale jak - to sie u nas tak pomieszalo, ze juz nie dojdziesz.

    No i żydowstwo sie dziedziczy po matce, a nazwisko z reguły po ojcu
    :-)

    J.


  • 69. Data: 2019-05-28 15:22:52
    Temat: Re: Na religie
    Od: Kviat

    W dniu 28.05.2019 o 14:35, J.F. pisze:
    > Użytkownik "Kviat" napisał w wiadomości grup

    >> Jak dziecku opowiedzieć o czymś, co nie istnieje?
    >
    > matematyka, fizyka kwantowa ...

    I pewnie dlatego już w przedszkolu uczą dzieci o liczbach urojonych i
    fizykę kwantową.

    Ale wiesz, że dzieci uczy się matematyki zaczynając od liczenia jabłek w
    koszyku? I zaskoczę Cię: jabłka istnieją.

    Ty jak coś napiszesz...

    Pozdrawiam
    Piotr



  • 70. Data: 2019-05-28 17:56:58
    Temat: Re: Na religie
    Od: Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>

    W dniu 2019-05-28 o 12:28, Jacek Maciejewski pisze:

    > Co ma ograniczoność życia do planowania sensu nie bardzo rozumiem.
    > Oczywiście, sensy należy ustanawiać dla dostępnych ram czasowych bo po
    > śmierci, sens życia raczej ci się nie przyda :)
    > Tak przy okazji, co wg. ciebie znaczy słowo "sens"?

    Generalnie człowiek rozumny zastanawia się po co żyje. W większości
    przypadków racjonalnej i obiektywnej odpowiedzi nie ma - żyje się, bo
    się urodziło, a przeznaczeniem jest zdechnąć pod płotem, przeżywszy
    kilka, kilkanaście lub kilkadziesiąt lat w głodzie i znoju.

    --
    Liwiusz

strony : 1 ... 6 . [ 7 ] . 8 ... 18


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1