eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › Na religie
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 172

  • 11. Data: 2019-05-26 20:08:47
    Temat: Re: Na religie
    Od: Kviat

    W dniu 26.05.2019 o 00:43, Marcin Debowski pisze:

    > "Podczas wysłuchania z udziałem biegłych Julia (imię zmienione), która
    > chodzi do III klasy szkoły podstawowej powiedziała, że nie wierzy w
    > religię, ponieważ jak leciała samolotem to sprawdziła i Boga nie było."
    >
    > Sąd zapewne uznał, że dziewczynka nie ma żadnych podstaw, poza
    > prawdopodobnym i dość glupim urobieniem jej przez ojca,

    Głupim? Serio?
    Mądrym. Najwyraźniej kocha swoje dziecko i dlatego chce go chronić przed
    wyznawcami i praniem mózgu.

    > aby odczuwać
    > jakąs silną niechęć

    Rozsądek i instynkt samozachowawczy powinien wzbudzić silną niechęć.

    > i zdecydował, że niech pochodzi, to wtedy
    > zadecyduje.

    I sąd nie wpadł na to, żeby zdecydować, że niech nie pochodzi, to wtedy
    zdecyduje?

    Taka decyzja to szczyt bezczelności, arogancji i tupet wyznawców. A
    potem się ludzie dziwią niskim wyrokom dla pedofilów w sutannach.
    Wyjaśnienie jest proste: wśród sędziów (i ogólnie wśród funkcjonariuszy
    państwowych) są wyznawcy, którzy nie potrafią oddzielić swojej wiary od
    funkcji. Nie potrafią być obiektywni, bo wiara im mózg wyżarła.

    https://natemat.pl/272619,artur-nowak-jeden-z-bohate
    row-filmu-sekielskich-ofiara-ksiezy-pedofilow

    "Proszę sobie wyobrazić, że na przykład sędzia przeprasza księdza
    pedofila za wyznaczenie terminu rozprawy w dniu Matki Boskiej
    Gromnicznej. Jak ma się czuć ten pokrzywdzony?"

    Pozdrawiam
    Piotr


  • 12. Data: 2019-05-26 23:28:42
    Temat: Re: Na religie
    Od: Animka <a...@w...pl>

    W dniu 2019-05-26 o 20:08, Kviat pisze:
    > W dniu 26.05.2019 o 00:43, Marcin Debowski pisze:
    >
    >> "Podczas wysłuchania z udziałem biegłych Julia (imię zmienione), która
    >> chodzi do III klasy szkoły podstawowej powiedziała, że nie wierzy w
    >> religię, ponieważ jak leciała samolotem to sprawdziła i Boga nie było."
    >>
    >> Sąd zapewne uznał, że dziewczynka nie ma żadnych podstaw, poza
    >> prawdopodobnym i dość glupim urobieniem jej przez ojca,
    >
    > Głupim? Serio?
    > Mądrym. Najwyraźniej kocha swoje dziecko i dlatego chce go chronić przed
    > wyznawcami i praniem mózgu.
    >
    >> aby odczuwać
    >> jakąs silną niechęć
    >
    > Rozsądek i instynkt samozachowawczy powinien wzbudzić silną niechęć.
    >
    >> i zdecydował, że niech pochodzi, to wtedy
    >> zadecyduje.
    >
    > I sąd nie wpadł na to, żeby zdecydować, że niech nie pochodzi, to wtedy
    > zdecyduje?
    >
    > Taka decyzja to szczyt bezczelności, arogancji i tupet wyznawców. A
    > potem się ludzie dziwią niskim wyrokom dla pedofilów w sutannach.
    > Wyjaśnienie jest proste: wśród sędziów (i ogólnie wśród funkcjonariuszy
    > państwowych) są wyznawcy, którzy nie potrafią oddzielić swojej wiary od
    > funkcji. Nie potrafią być obiektywni, bo wiara im mózg wyżarła.
    >
    > https://natemat.pl/272619,artur-nowak-jeden-z-bohate
    row-filmu-sekielskich-ofiara-ksiezy-pedofilow
    >
    >
    > "Proszę sobie wyobrazić, że na przykład sędzia przeprasza księdza
    > pedofila za wyznaczenie terminu rozprawy w dniu Matki Boskiej
    > Gromnicznej. Jak ma się czuć ten pokrzywdzony?"

    Ilu może być księży w Polsce i polskich księży za granicami kraju?
    Nie powinni mieć prawa do głosowania i wtranżalać się w politykę. Oni są
    od tego, żeby msze odprawiać i uczyć religii.
    W zasadzie nie mam nic przeciwko nim, ale niektóre sprawy są niezgodne z
    prawem, oraz ten szmal wpływający w bardzo dużych kwotach na ich
    "rozpustę" (i pozytywne głosowanie też).


    --
    animka


  • 13. Data: 2019-05-27 00:44:30
    Temat: Re: Na religie
    Od: Robert Tomasik <r...@g...pl>

    W dniu 26.05.2019 o 18:20, Jacek Maciejewski pisze:

    >> że ojcu nie tyle chodzi o
    >> wiarę córki, co "dopieczenie" mamusi, a córka jest tylko narzędziem.
    > A czemu nie dokładnie odwrotnie?
    >
    Co rozumiesz, przez odwrotnie? Że córka chce ojcu dopiec? CZy matka
    tacie? Bo chciałbym wiedzieć, zanim wdam się w dyskusję.


  • 14. Data: 2019-05-27 00:47:39
    Temat: Re: Na religie
    Od: u2 <u...@o...pl>

    W dniu 27.05.2019 o 00:44, Robert Tomasik pisze:
    > W dniu 26.05.2019 o 18:20, Jcek Maciejew pisze:
    >
    >>> że ojcu nie tyle chodzi o
    >>> wiarę córki, co "dopieczenie" mamusi, a córka jest tylko narzędziem.
    >> A czemu nie dokładnie odwrotnie?
    >>
    > Co rozumiesz, przez odwrotnie? Że córka chce ojcu dopiec? CZy matka
    > tacie? Bo chciałbym wiedzieć, zanim wdam się w dyskusję.
    >


    Jcek odda swoje dziecko parze gejów, tak deklarował:))))))))))))))))

    --
    George Orwell :

    "If liberty means anything at all, it means the right to tell people
    what they do not want to hear"


  • 15. Data: 2019-05-27 02:47:14
    Temat: Re: Na religie
    Od: Marcin Debowski <a...@I...zoho.com>

    On 2019-05-26, Kviat <Kviat> wrote:
    > W dniu 26.05.2019 o 00:43, Marcin Debowski pisze:
    >
    >> "Podczas wysłuchania z udziałem biegłych Julia (imię zmienione), która
    >> chodzi do III klasy szkoły podstawowej powiedziała, że nie wierzy w
    >> religię, ponieważ jak leciała samolotem to sprawdziła i Boga nie było."
    >>
    >> Sąd zapewne uznał, że dziewczynka nie ma żadnych podstaw, poza
    >> prawdopodobnym i dość glupim urobieniem jej przez ojca,
    >
    > Głupim? Serio?

    Serio serio, bardzo głupim skoro tak bardzo to widać (przyjmując, że
    cytaty w art. są w miarę wierne).

    > Mądrym. Najwyraźniej kocha swoje dziecko i dlatego chce go chronić przed
    > wyznawcami i praniem mózgu.

    Jeśli by mój syn, którego nie posyłam i nie mam zamiaru posyłać na
    religie, na pytanie dlaczego nie chce chodzić odpowiedział, że leciał
    samolotem i nie widział boga, to bym się spalił ze wstydu.

    Dodam, że zasadniczo duuuużo bliżej mi do bycia agnostykiem i
    antyklerykałem, niz mania cokolwiek wspólnego z KK, a już szczególnie w
    wersji polskiej.

    >> i zdecydował, że niech pochodzi, to wtedy
    >> zadecyduje.
    >
    > I sąd nie wpadł na to, żeby zdecydować, że niech nie pochodzi, to wtedy
    > zdecyduje?

    I ma czerpać wiedzę ntt od rodziców, którzy uzywają problemu religii aby
    sobie wzajemnie dokopoac, a żaden z nich nie próbuje pokazać córce o co
    w tym wszystkim chodzi?

    > Taka decyzja to szczyt bezczelności, arogancji i tupet wyznawców. A
    > potem się ludzie dziwią niskim wyrokom dla pedofilów w sutannach.
    > Wyjaśnienie jest proste: wśród sędziów (i ogólnie wśród funkcjonariuszy
    > państwowych) są wyznawcy, którzy nie potrafią oddzielić swojej wiary od
    > funkcji. Nie potrafią być obiektywni, bo wiara im mózg wyżarła.

    Do tego aby dzieciak mógł dokonac właściwego wyboru powinien poznać
    różne poglądy. Czy nam się to podoba czy nie, religia jest obecna. Jest
    jej wszędzie od jasnej cholery. Ludzie się nią posiłkuja i rujnuja zycie
    innym ludziom. W sytuacji, gdyby matka mojego syna zapragneła, aby
    chodził na religię, nie podoboałoby mi się to ale bym się zgodził.
    Oczywiście potem trzeba posiedzieć i wytłumaczyć (moderować), a nie
    kazać ślepo słuchac katechetki.

    --
    Marcin


  • 16. Data: 2019-05-27 02:52:39
    Temat: Re: Na religie
    Od: Marcin Debowski <a...@I...zoho.com>

    On 2019-05-26, Jacek Maciejewski <j...@g...pl> wrote:
    > Dnia Sun, 26 May 2019 16:58:42 +0200, Robert Tomasik napisał(a):
    >
    >> że ojcu nie tyle chodzi o
    >> wiarę córki, co "dopieczenie" mamusi, a córka jest tylko narzędziem.
    >
    > A czemu nie dokładnie odwrotnie?

    Nie mam cienia wątpliwości, że odwrotnie również.

    --
    Marcin


  • 17. Data: 2019-05-27 09:06:00
    Temat: Re: Na religie
    Od: Kviat

    W dniu 27.05.2019 o 02:47, Marcin Debowski pisze:
    > On 2019-05-26, Kviat <Kviat> wrote:
    >> W dniu 26.05.2019 o 00:43, Marcin Debowski pisze:
    >>
    >>> "Podczas wysłuchania z udziałem biegłych Julia (imię zmienione), która
    >>> chodzi do III klasy szkoły podstawowej powiedziała, że nie wierzy w
    >>> religię, ponieważ jak leciała samolotem to sprawdziła i Boga nie było."
    >>>
    >>> Sąd zapewne uznał, że dziewczynka nie ma żadnych podstaw, poza
    >>> prawdopodobnym i dość glupim urobieniem jej przez ojca,
    >>
    >> Głupim? Serio?
    >
    > Serio serio, bardzo głupim skoro tak bardzo to widać (przyjmując, że
    > cytaty w art. są w miarę wierne).

    Ale co widać? Że ojciec dziecko "urobił"?
    Mądry dzieciak doszedł do logicznego wniosku. Skąd w ogóle pomysł, że
    ojciec "urobił"?

    >> Mądrym. Najwyraźniej kocha swoje dziecko i dlatego chce go chronić przed
    >> wyznawcami i praniem mózgu.
    >
    > Jeśli by mój syn, którego nie posyłam i nie mam zamiaru posyłać na
    > religie, na pytanie dlaczego nie chce chodzić odpowiedział, że leciał
    > samolotem i nie widział boga, to bym się spalił ze wstydu.

    Odpowiedź była adekwatna do wieku. I do głupiego pytania.
    A co 9-10 letnia dziewczynka miała powiedzieć? Że 2000 lat temu dziewica
    nie mogła urodzić dziecka, bo w tedy nie znali in-vitro? Czy to była by
    odpowiedź z której ojciec mógłby być dumny? Jaka odpowiedź
    usatysfakcjonowałaby sędziego-wyznawcę?
    Przecież to absurd.
    "Sąd zapewne uznał, że dziewczynka nie ma żadnych podstaw" w niewiarę w
    jakąś religię?
    A dlaczego nie uznał, zgodnie z logiką i faktami obiektywnymi, że nie ma
    żadnych podstaw do wiary?
    To jakieś pomieszanie pojęć.

    > Dodam, że zasadniczo duuuużo bliżej mi do bycia agnostykiem i
    > antyklerykałem, niz mania cokolwiek wspólnego z KK, a już szczególnie w
    > wersji polskiej.
    >
    >>> i zdecydował, że niech pochodzi, to wtedy
    >>> zadecyduje.
    >>
    >> I sąd nie wpadł na to, żeby zdecydować, że niech nie pochodzi, to wtedy
    >> zdecyduje?
    >
    > I ma czerpać wiedzę ntt od rodziców, którzy uzywają problemu religii aby
    > sobie wzajemnie dokopoac, a żaden z nich nie próbuje pokazać córce o co
    > w tym wszystkim chodzi?

    No faktycznie. Bo przymusowe wysłanie dziecka na pranie mózgu na
    lekcjach religii pokaże dziecku o co w tym wszystkim chodzi.

    >> Taka decyzja to szczyt bezczelności, arogancji i tupet wyznawców. A
    >> potem się ludzie dziwią niskim wyrokom dla pedofilów w sutannach.
    >> Wyjaśnienie jest proste: wśród sędziów (i ogólnie wśród funkcjonariuszy
    >> państwowych) są wyznawcy, którzy nie potrafią oddzielić swojej wiary od
    >> funkcji. Nie potrafią być obiektywni, bo wiara im mózg wyżarła.
    >
    > Do tego aby dzieciak mógł dokonac właściwego wyboru powinien poznać
    > różne poglądy.

    Siłą zmuszone to poznania tego jedynie prawdziwego i właściwego poglądu.
    Lekcje religii to jest ostatnie miejsce na świecie, w którym dziecko
    mogłoby poznać różne poglądy.

    > Czy nam się to podoba czy nie, religia jest obecna.

    I podobno nieobowiązkowa.
    Jak jest nieobowiązkowa, skoro sąd uznał, że dla tego dziecka jest
    obowiązkowa?

    > Jest
    > jej wszędzie od jasnej cholery. Ludzie się nią posiłkuja i rujnuja zycie
    > innym ludziom.

    I to jest wystarczający argument za tym, żeby dziecka na religię nie
    posyłać i nie rujnować mu życia.

    > W sytuacji, gdyby matka mojego syna zapragneła, aby
    > chodził na religię, nie podoboałoby mi się to ale bym się zgodził.

    Na rujnowanie życia własnego dziecka?
    Ja bym się nie zgodził.

    > Oczywiście potem trzeba posiedzieć i wytłumaczyć (moderować), a nie
    > kazać ślepo słuchac katechetki.

    Ja bym się bał, że dostanie schizofrenii, zacznie widzieć Maryjki na
    szybach i słuchać dziwnego radia w ramach zadania domowego.
    W szkole coś mówią, a potem w domu słyszy coś wręcz przeciwnego i żeby
    nie brała na poważnie tego, co mówią w szkole. Gorzej, w szkole od
    katechetki usłyszy, że ojciec jest złym człowiekiem, bo nie wierzy w
    boga, bo każdy kto nie wierzy w boga, to dzieło jakiegoś szatana czy
    czegoś tam i ojciec będzie się smażył w piekle.
    Opary absurdu.

    Pozdrawiam
    Piotr


  • 18. Data: 2019-05-27 09:13:09
    Temat: Re: Na religie
    Od: Jacek Maciejewski <j...@g...pl>

    Dnia Mon, 27 May 2019 00:44:30 +0200, Robert Tomasik napisał(a):

    > CZy matka
    > tacie?

    Matka ojcu, oczywiście. Zgłosiłem zastrzeżenie ale w istocie
    podzieliłbym złą wolę rodziców po połowie dla każdego.
    --
    Jacek
    I hate haters.


  • 19. Data: 2019-05-27 10:42:27
    Temat: Re: Na religie
    Od: Marcin Debowski <a...@I...zoho.com>

    On 2019-05-27, Kviat <Kviat> wrote:
    > W dniu 27.05.2019 o 02:47, Marcin Debowski pisze:
    >> On 2019-05-26, Kviat <Kviat> wrote:
    >>> W dniu 26.05.2019 o 00:43, Marcin Debowski pisze:
    >>>
    >>>> "Podczas wysłuchania z udziałem biegłych Julia (imię zmienione), która
    >>>> chodzi do III klasy szkoły podstawowej powiedziała, że nie wierzy w
    >>>> religię, ponieważ jak leciała samolotem to sprawdziła i Boga nie było."
    >>>>
    >>>> Sąd zapewne uznał, że dziewczynka nie ma żadnych podstaw, poza
    >>>> prawdopodobnym i dość glupim urobieniem jej przez ojca,
    >>>
    >>> Głupim? Serio?
    >>
    >> Serio serio, bardzo głupim skoro tak bardzo to widać (przyjmując, że
    >> cytaty w art. są w miarę wierne).
    >
    > Ale co widać? Że ojciec dziecko "urobił"?
    > Mądry dzieciak doszedł do logicznego wniosku. Skąd w ogóle pomysł, że
    > ojciec "urobił"?

    Do jakiego wniosku, że boga nie ma bo go nie widzi z samolotu? To jest
    jak rodem wyjete z propagandy komunistycznej i radia Erewań.

    >>> Mądrym. Najwyraźniej kocha swoje dziecko i dlatego chce go chronić przed
    >>> wyznawcami i praniem mózgu.
    >>
    >> Jeśli by mój syn, którego nie posyłam i nie mam zamiaru posyłać na
    >> religie, na pytanie dlaczego nie chce chodzić odpowiedział, że leciał
    >> samolotem i nie widział boga, to bym się spalił ze wstydu.
    >
    > Odpowiedź była adekwatna do wieku. I do głupiego pytania.
    > A co 9-10 letnia dziewczynka miała powiedzieć? Że 2000 lat temu dziewica

    Np., że nie wierzy w boga to po co ma chodzić na lekcje religii? Taka
    odpowiedź przerasta 9cio-latkę? Nb. nie widze tam pytania, ale pewnie
    było, dlaczego nie chce chodzić na religię. To byłoby głupie pytanie?

    > A dlaczego nie uznał, zgodnie z logiką i faktami obiektywnymi, że nie ma
    > żadnych podstaw do wiary?
    > To jakieś pomieszanie pojęć.

    Zapewne uznał, że rodzice nie dali dziecku żadnej ntt wiedzy a każde z
    nich starało się je urobić po swojemu. Odpowiedź że nie ma boga bo go
    nie widać z samolotu świadczy o takim prymitywiźmie podejścia, że nie
    wiem jak mozna tu się w ogóle nad czymś zastanawiać. Ten koncept się
    temu dziecku skądś przyplatał i pokazuje, że dzieciak nie ma o niczym
    zielonego pojęcia, czy może też uważasz że boga nie ma bo go nie
    widziałes z samolotu i o to w tej religii chodzi? Serio, nie
    wytłumaczysz 9latce, kto to jest bóg inaczej niz że część ludzi wierzy,
    że to taki facet co siedzi u góry w niebie?

    >> I ma czerpać wiedzę ntt od rodziców, którzy uzywają problemu religii aby
    >> sobie wzajemnie dokopoac, a żaden z nich nie próbuje pokazać córce o co
    >> w tym wszystkim chodzi?
    >
    > No faktycznie. Bo przymusowe wysłanie dziecka na pranie mózgu na
    > lekcjach religii pokaże dziecku o co w tym wszystkim chodzi.

    Może pokazać. Zaraz zakładasz, że to będzie orydynarne pranie. Nie musi
    być, a rodzic nadal w końcu ma kontrolę.

    >>> Taka decyzja to szczyt bezczelności, arogancji i tupet wyznawców. A
    >>> potem się ludzie dziwią niskim wyrokom dla pedofilów w sutannach.
    >>> Wyjaśnienie jest proste: wśród sędziów (i ogólnie wśród funkcjonariuszy
    >>> państwowych) są wyznawcy, którzy nie potrafią oddzielić swojej wiary od
    >>> funkcji. Nie potrafią być obiektywni, bo wiara im mózg wyżarła.
    >>
    >> Do tego aby dzieciak mógł dokonac właściwego wyboru powinien poznać
    >> różne poglądy.
    >
    > Siłą zmuszone to poznania tego jedynie prawdziwego i właściwego poglądu.
    > Lekcje religii to jest ostatnie miejsce na świecie, w którym dziecko
    > mogłoby poznać różne poglądy.

    Mi tam ksiądz nawijał o chrzescijańskich wierzeniach i rytuałach.
    Etycznie, światopogląd jest zgodny w >90% z moim a i nikt mnie nawet nie
    molestował. A przymus dla dziecka taki jak każdy inny wynikający z
    władzy rodzicielskiej.

    >> Czy nam się to podoba czy nie, religia jest obecna.
    >
    > I podobno nieobowiązkowa.

    Tak mówia, ale jw. sąd nie to oceniał a egzekwował w obrębie sporu
    dotyczącego władzy rodzicielskiej.

    > I to jest wystarczający argument za tym, żeby dziecka na religię nie
    > posyłać i nie rujnować mu życia.

    Dizecko, które już obecnie ma problemy z integracja w grupie, czytaj
    brak akceptacji lub wyizolowanie. Sądąc po tym co jego starzy
    odpier..lają to emocjonalnie się w tej rodzinie raczej dobrze nie
    rozwinie. I wiesz jak się takie sytuacje często kończą? Minie 5-6 lat,
    kazdy potrzebuje akceptacji innych osób, a pewnie w szkole jej nie
    znadzie to będzie szukac poza i jak będzie miała szczęście to trafi do
    jakiejś Oazy albo i gorzej. Tam ją przytula, zaakceptują, nawróci się,
    szczeglnie jeśli z ojcem zrobi się jej nie podrodze.

    >> W sytuacji, gdyby matka mojego syna zapragneła, aby
    >> chodził na religię, nie podoboałoby mi się to ale bym się zgodził.
    >
    > Na rujnowanie życia własnego dziecka?
    > Ja bym się nie zgodził.
    >> Oczywiście potem trzeba posiedzieć i wytłumaczyć (moderować), a nie
    >> kazać ślepo słuchac katechetki.
    >
    > Ja bym się bał, że dostanie schizofrenii, zacznie widzieć Maryjki na
    > szybach i słuchać dziwnego radia w ramach zadania domowego.
    > W szkole coś mówią, a potem w domu słyszy coś wręcz przeciwnego i żeby
    > nie brała na poważnie tego, co mówią w szkole. Gorzej, w szkole od
    > katechetki usłyszy, że ojciec jest złym człowiekiem, bo nie wierzy w
    > boga, bo każdy kto nie wierzy w boga, to dzieło jakiegoś szatana czy
    > czegoś tam i ojciec będzie się smażył w piekle.

    Ja tam wierze, że mam na swoje dziecko większy wpływ niż przypadkowy
    katecheta. A jakby faktycznie zbyt nachalnie indoktrynował, albo jeszcze
    wzorem innych stosował przemoc to wtedy dostałoby się do ręki naprawdę
    silny argument.

    A przecież taki katecheta tez może być normalną osobą. Ba, może się
    nawet przeciez trafić i taki, który będzie serio uczył miłości
    bliźniego.

    --
    Marcin


  • 20. Data: 2019-05-27 10:52:09
    Temat: Re: Na religie
    Od: u2 <u...@o...pl>

    W dniu 27.05.2019 o 10:42, Mar-cin Deb-owski pisze:
    > A przecież taki katecheta tez może być normalną osobą. Ba, może się
    > nawet przeciez trafić i taki, który będzie serio uczył miłości
    > bliźniego.


    czyli bara bara bara bara ? pytania się mnożą:)))))))))

    --
    George Orwell :

    "If liberty means anything at all, it means the right to tell people
    what they do not want to hear"

strony : 1 . [ 2 ] . 3 ... 10 ... 18


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1