Dnia Mon, 26 Sep 2005 21:02:25 +0200, Przemek R... napisał(a):

>> Sporo zależy od uczelni - na studiach dziennych sytuacja wyglądała tak jak
>> opisałeś. Natomiast na innej uczelni (studia zaoczne) dostęp do komputerów
>> jest praktycznie niemożliwy. A jeśli nawet jakimś cudem się to uda, to
>> praca na nich nie jest za bardzo komfortowa.
>
> ja mysle ze te utrudnienie wynika z fakltu ze sie jezdzi na uczelnie 2 razy
> w tygodniu :)
> jestem pewien ze nie bylo by problmeu gdyby sie w trakcie tygodnia wybral.

Być może masz rację. Problem polega jednak na tym, że większość studentów
zaocznych w trakcie tygodnia pracuje.
Dodatkowo problem tkwi w regulaminie/procedurach uczelni. W poprzedniej
uczelni wystarczyło zostawić na portierni legitymację, dostawało się wtedy
klucz do pracowni i można tam było siedzieć do godz. 20. Obecnie o czymś
takim mogę tylko pomarzyć. Jeśli uda nam się z kolegami siedzieć w pracowni
poza godzinami zajęć, to tylko dlatego, że jakiś wykładowca się nad nami
ulitował i nas wpuścił (chociaż wcale nie musiał).

--
Pozdrawiam
Maciej Olędzki

do góry

> gdybys namalowal identyczna kopie to bylby plagiat ale bys sam to zrobil,
> tak samo jak bys sam od zera napisal identyczny program i go skompilowal.
> Wtedy bys nie podelgal pod te artykuly.

Nie możesz napisać identycznego programu ("wygląd" też podlega ochronie
prawnej ;)
A co jeśli bym się uparł że to właśnie ja go napisałem ;))), ale wszystkie
źródła
zginęły w czasie np. kradzieży ?

> tyle ze program gloweni jest przenzaczony dla prywatnych uzytkownikow i
> wlasnie ztego wlasciciel praw majatkowych cierpie zysk.

Nie szalej - programy kosztujące w tysiącach zł dla "prywatnych" ?

>>> co innego gdyby twoj kolega sprzedal Ci swoj egzemplarz
>>> jenoczesnie kasujac u siebie. Inaczej ma sie sprawa jezeli kolega
>>> skopiuje i sam bedzie tego uzywac,
>>
>> Czytałeś licencję np. Windowsa XP ? Jestem więcej niż pewien,
>> że kolega nie może od Ciebie nic kupić ani Ci nic sprzedać.
>
> podstawe prawna prosze ktora przewiduje za taka czynnosc odpowiedzialnosc
> karna, bo o niej mowimy.

Zgodziłeś się na warunki licencji? Pewnie że nie odpowiedzialność
karna, ale cywilna jak najbardziej (która zresztą może być bardziej
dokuczliwa). Zresztą pewnie nabywca podlegał by pod karny jako "złodziej".
Co ja mówię niech Ci ktoś odklei naklejkę z licencją z obudowy
już w razie kontroli możesz mieć kłopoty. Nie wspomnę o wielkiej "niechęci"
(jeśli skończyła Ci się gwarancja na sprzęt to możesz się pocałować ... )
do aktywowania XP na kompach w których padł np twardy dysk.
Zapłaciłeś za system z nowym kompem po miesiącu pada ci dysk albo płyta
główna i musisz za system płacić od nowa.

do góry

Użytkownik "Przemek R..."
<p...@t...gazeta
.pl> > trezba o tym
pomyslec przed studiami, n apewno nie jest to wytlumaczeniem
> kradziezy co bys nie twioerdzil

Jest ;))) Wysoki sądzie ukradłem bułkę w sklepie bo byłem głodny albo
pożyczyłem (dosłownie!) te programy bo byłem głodny wiedzy ;))
Mogę je nawet ładnie zapakować w paczkę i odesłać producentowi z
przeprosinami niech je sobie wsadzi ....

do góry

>> na 3 semestrze trafi Ci się czubek który na zaliczenie
>> będzie chciał pracę w formacie Worda ileś tam i wykresami,
>> analizami zrobionymi np. w programie Statistica.
> Nie wstydź sie, podaj nazwę uczelni i nazwisko owego, który to:
> albo w niejasny sposób promuje produkty komercyjnych firm,
> albo propaguje piractwo.
> Może być po Twoim dyplomie, a wtedy
> być może następcy nie będą mieli
> takich rozterek jak Ty.

Skończyłem dwie uczelnie na obydwu było to samo.
Mogę przypuszczać że tak jest na wszystkich uczelniach.
Choć na jednej byłem mile zaskoczony wykładowca
indywidualnie załatwił z producentem softu wersje
do celów edukacyjnych i dał je nam za darmo.
Ale to był wyjątek.

do góry

> Być może masz rację. Problem polega jednak na tym, że większość studentów
> zaocznych w trakcie tygodnia pracuje.
> Dodatkowo problem tkwi w regulaminie/procedurach uczelni. W poprzedniej
> uczelni wystarczyło zostawić na portierni legitymację, dostawało się wtedy
> klucz do pracowni i można tam było siedzieć do godz. 20. Obecnie o czymś
> takim mogę tylko pomarzyć. Jeśli uda nam się z kolegami siedzieć w
> pracowni
> poza godzinami zajęć, to tylko dlatego, że jakiś wykładowca się nad nami
> ulitował i nas wpuścił (chociaż wcale nie musiał).

n oto pozostaje trial + trial windows i reinstlaka co 3 miesiace,
studiowanie wymaga wyrzeczen nikt nie mowil ze bedzie latwo :)

do góry

Przemek R... wrote:


>>Mylisz pojecia. Zaplacil i ma prawo kopiowac i to on jest ta osoba
>>uprawniona. Tak samo jak ma prawo kopiowac ksiazke.
>
>
> dla siebie, jezlei dla siebie to zrobi z legalnie nabytej wersji nie podlega
> pod odpowiedzialnosc karna.

Ale caly czas krzyczysz ze wszyscy sa zlodziejami.


>
>
>
>>Co innego jest sprawa do jakich celow.
>
>
> mylisz sie


U mnie tak jest. Bardzo logiczne rozwiazanie.



>>Mowienie o *sprzedawcy* (a nie autorze) jako o osobie uprawnionej o
>>decydowaniu kto ma prawo kopiowac to pomieszanie z poplataniem.
>
>
> jest mowa o wlascicielu praw majatkowych czyli tym kto decyduje kto moze
> rozpowszechniac jego program


Co innego rozpowszechniac, co innego sprzedawac, a jeszcze co innego
kopiowac. Musiales konczyc bardzo mondre szkoly. :-P





>
>
>>Czyli monopolista na rynku?
>
>
> nie, czyli wlasicicel praw majatkowych, nie ma znaczenia kto nim jest.

Dla nas, spoelczenstwa, ma znaczenie fundamentalne. Chcemy wolnej
konkurencji



>>Przeciez za oryginal monopolista dostal zaplate. A kopia na wlasny uzytek
>>roznicy nikomu nie robi. Przeciwnie, pomaga reklamie.
>
>
> na wlasny uzytek z legalnie wczesniej nabytego nie, (i tu odpowiedzialnosci
> karnej nie ma) ale jezeli
> to dostanie nasz kolega to juz niejest uzytek wlasny i osoba ktora mu go
> podarowla nie ma prawa rozpowszechniac
> tego oproramowania bez zgody osoby posiadajacej prawa majatkowe co najzwyzej
> moze swoj egzemplarz sprzedac/
> oddac usuwajac z komputera wszystko.

Spadaj do kibla palancie z taka idiotyczna argumentacja. Albo zaloz
Towarzystwo Miloscnikow MSyfa.


> Jezlei dla CIebie okradzenie producenta np z buleczek i rozdanie ich tym
> ktorzy ich potrtzebuje jest reklama
> dla producenta to ci gratuluje
>
> P.



Nikt nie kradnie zlodziejowi. Przeciwnie, robi reklame.

do góry

Przemek R... wrote:

>>Miliony tak. Okradane przez MSyf i Adobe. Ktore pozniej krzycza ze to nie
>>one okradly programistow, a ze ich ktos okrada.
>
>
> jestes tak strasznie ograniczon osoba ze az glowa boli. Jezlei nie znasz
> wiecej firm to daruj sobie udzielanie sie w tym watku



Adobe jest jedna z najbardziej aroganckich firm na rynku swiatowym.
Kradna, i krzycza ze to oni sa okradani.

do góry

Przemek R... wrote:


>>I dobrze dla *kryminalisty* Gatesa. Niech sobie ma Windows na wlasny
>>uzytek. My, konsumenci, chcemy wolnej konkurencji juz przy polce
>>sklepowej.
>
>
> www.promise.pl to jest sklep promowowany przez microsoft polska, i glowny
> zreszta internetowy sprzedawaca
> oprogramowania tej formy, obok windowsa znajdziesz tam linuks suse. Jak to
> skomentujesz?
>

Tak to skomentuje jak auta hybrydowe Forda. To takie auta ktore uzywaja
benzyny i elektrycznosci na zmiane. Niby przyjacielskie srodowisku.
Zakladajac, ze nie mozna zrobic auta calkowicie elektrycznego, pomimo iz
technologia jest od dekad.

Ford tym sie chwali, ale nigdzie tego auta nie kupisz, bo to fikcja
obliczona dla frajerzynow jak ty. Czyli jest, ale tylko do celow
propagandowych.

Identycznie MSyf popiera promise.pl

Pokaz mi laptop bezposreednio od producenta typu Toshiba, z opcja
Linuxa. Pogadamy.



>>Nonsens. Przede wszystkim w open source kazdy kazdemu patrzy ma rece. Nie
>>ma mozliwosci podkladania swini w postaci tylnych drzwi w Windows dla CIA,
>>NSA i co tylko. Inaczej jest w proprietary, gdzie Gates nie musi tlumaczyc
>>sie z niczego.
>
>
> jestes zalosny, co ty myslisz zbucu e ktos napisze oprograowanie i wystawi
> zrodla zebys mogl sam sobie skompilowac?


W kazdym przemysle konkurencja dobrze wie co ukrywa przeciwnik na rynku.
KAZDYM. McDoanld's wie dokladnie jakie srodki chemiczne sa we frytkach
KFC, Philip Morris wie dokladnie co jest podkladane do Westow, itd.

Jestes zalosny nie zdajac sobie sprawy jak dziala przedsiebiorstwo typu
MSyf. Ich tajemnice sa moze tajemnicami dla takich dupkow jak ty.



> Ukrasc.
> pokaz mi zrodla, macos, pokaz mi zrodla Lotus-a pokaz mi zrodla gier
> komercyjnych firm innych innych nioz microsoft
> (daruj sobie quake), pokaz zrodla GTA Vice City i uzasadnij czemu oni nie sa
> zlodziejami, badytami tylko Bill


Dlatego ze Bill prowadzi dzialalnosc *kryminalna*. Za co mial sprawe
zrobiona przez prokuratorow.




>>Niech sobie decyduje nawet kiedy pojdzie do ubikacji. Niech nie decyduje
>>za konsumenta ktory OS ma konsument do wyboru przy polce sklepowej. A
>>raczej ktorego nie bedzie mial do wyboru, czyli konkurencji.
>
>
> no to pluj k. na wlasciciela skepu bo to on dobiera towar ktory hcce
> sprzedawaac


Maly sprzedawca w Pcimiu nie ma nic do gadania. Za niego decyduja
oszusci jak Gates.


>
>>>zabepieczyl sie, to zle?
>>
>>
>>To w koncu sprzedal wadliwy produkt czy nie?
>
>
> linux tez wprowadza uaktualnieniea on-line, coraz wiecej firm to robi,
> oznacza to ze sprzedaja produkt wadliwy?
> Napisales kiedys bucu choc jeden program? Pochwal sie.

Nie odwracaj kota ogonem. Sprzedal wadliwy produkt, czy nie?

do góry

Przemek R... wrote:


>>>A co si? dok?adnie dzia?o?
>>
>>
>>Rozpoznaje Linuxa i odmawia zaladowania.
>
>
> czy intsalowales bucu na dtwardym dysku?
> Jaki komunikat dokladnie dostajesz?


Do sabotazu Linuxa przyznaje sie producent, wiec zadne testy nie sa
potrzebne.

do góry

Przemek R... wrote:



>
>>>skomentuj wymagania gier, jak sie ograniczasz do linuxa to skomentuj
>>>wymagania Unreala dostepnego pod linuxa.
>>>A jak taki cwaniak to odpal linuxa z najnowszym KDE na 486
>>
>>
>>Jezdzi jak rakieta! Teraz sprobuj dla porownania odpalic na 486 XP. :-P
>
>
>
> gowno prawda, linux z najnowszym kde jak sie odpali to pewnie sie zawiesi po
> chwili.
> i tyle wart twoja teroia co do wymagania sytemu

Dobrze. Jest do d.

I co z tego?

Nie bandycie Gatesowi decydowac co my konsumenci mamy uzywac.



>>>piszemy teraz debilu o programistach ktorzy twrza te oprogramowanie,
>>>tworedzisz ze maja ograniczony dosteop ja podalem
>>>strony z bibliotekami ty pierdolisz o polkach
>>
>>
>>Ale te strony nie maja zadnego wplywu na to, co konsument ma do wyboru
>>stojac przed polka sklepowa. O tym nie decyduja programisci!
>
>
> te strony daja mozliwosc wyboru programistom narzedzi a co z atym idzie
> umoliwiaja wybor
> platformy na ktora chca pisac, ONI w zdecydowanej wiekszosci wybieraja
> windowsa,


Zdaje mi sie ze MSyf przylapano na uzywaniu... Linuxa.



> czesto korzystaja z oprogramowania firmy Borland ktora glownie pisze
> kompilatory pod windowsa(co o tej fimrmie sadzisz?zlodzieje? zarobili w
> osttanim roku 100 mln $, slreca co?)
> i wlasnei ich narzedzia czesto sa wybierane.
> Jak widzisz nie bil decyduje o przetrwaniu windowsa a programisci ktorych to
> oprogramowanie na codzien uzywamy,
> przestana pisac na pod ten system, windows przejdzie do historii.
>


Dalej krecisz sie w kolku. Niech sobie wybiera kazdy co chce. Ale niech
ma wybor. Tymczasem konsument nie ma wyboru przed polka sklepowa (nie w
laboratorium), bo jest zmuszany do Windows przez bandyte z Redmond.

do góry