-
1. Data: 2005-08-26 10:16:45
Temat: Moja sprawa [dość długie]
Od: "Krzychu" <k...@o...pl>
Miałem w sądzie sprawę jako oskarżony. Byłem na rozprawie, nie zakończyła
się ona jednak wyrokiem z powodu "przedłużającej się rozprawy i dużego
skomplikowania sprawy". Sędzia wyznaczyła datę ogłoszenia wyroku (za jakieś
dwa tygodnie). Ponieważ mieszkam w miejscowości oddalonej od sądu jakieś 300
km, nie pojechałem na ogłoszenie wyroku (nie musiałem). Jak się okazało,
dobrze zrobiłem, bo okazało się, że wyrok jeszcze po tych dwóch tygodniach
nie zapadł (dzwoniłem, by się dowiedzieć). Przyszło do mnie później pismo
zawiadamiające, że odbędzie się posiedzenie celem uprzedzenia o możliwości
zmiany kwalifikacji czynu (czy jakoś tak). Z oczywistych powodów nie
pojechałem (znów nie musiałem). Zadzwoniłem jednak do sądu z pytaniem, czy
gdy zapadnie decyzja przyślą mi postanowienie. Powiedzieli, że tak. Coś mnie
jednak tknęło i wysłałem list z prośbą o przysłanie powiadomienia (nie
wyroku, bo nie wiedziałem, czy wyrok zapadnie). List ten wysłałem w tydzień
po dniu, w którym miała zapaść ta decyzja (czyli w ostatni możliwy dzień).
Długo czekałem na jakikolwiek odzew i dziś otrzymałem wezwanie do zapłaty
(koszty postępowania + grzywna). Jest napisane, że "rodzaj i wysokość
powyższych opłat określa wyrok Sądu z dnia 29/07/2005", czyli wyrok zapadł.
Nie wiem jednak jaki. Chyba powinni mi przysłać ten wyrok (pisałem do nich
przecież, a wcześniej powiedzieli, że sami przyślą). Poza tym chciałem
zrobić tak - przysłaliby wyrok, napisałbym prośbę o uzasadnienie i złożył
odwołanie. Czy teraż jeszcze będzie to możliwe?
-
2. Data: 2005-08-26 10:51:19
Temat: Re: Moja sprawa [dość długie]
Od: Johnson <j...@n...pl>
Krzychu napisał(a):
[ciach ...]
Jeśli to wszystko prawda to szybciutko składaj zapowiedź apelacji
(wniosek o przesłanie wyroku z uzasadnieniem) wraz ze wnioskiem o
przywrócenie terminu (tam napisz to co tu). Tylko wątpliwe sprawa czy to
udowodnisz.
>
--
@ Johnson
--- za treść postu nie odpowiadam
"Większość naszych błędów jest bardziej wybaczalna niż środki,
którymi staramy się je ukryć."
-
3. Data: 2005-08-26 10:59:53
Temat: Re: Moja sprawa [dość długie]
Od: "Krzychu" <k...@o...pl>
> Jeśli to wszystko prawda to szybciutko składaj zapowiedź apelacji (wniosek
> o przesłanie wyroku z uzasadnieniem) wraz ze wnioskiem o przywrócenie
> terminu (tam napisz to co tu).
Tak właśnie sobie pomyślałem, to znaczy ten wniosek o przywrócenie terminu.
> Tylko wątpliwe sprawa czy to udowodnisz.
A co konkretnie muszę udowodnić?
-
4. Data: 2005-08-26 18:56:19
Temat: Re: Moja sprawa [dość długie]
Od: "Krzychu" <k...@o...pl>
A ciekawi mnie jeszcze jedna sprawa. Tak czysto teoretycznie. Mam zasądzone
koszty postępowania + grzywna. Nie mam żadnych źródeł dochodów. Nie płącę
(bo nie mam z czego). W jaki sposób sąd próbowałby ściągnąć należność?
-
5. Data: 2005-08-28 21:29:50
Temat: Re: Moja sprawa [dość długie]
Od: Johnson <j...@n...pl>
Krzychu napisał(a):
>
>>Tylko wątpliwe sprawa czy to udowodnisz.
>
>
> A co konkretnie muszę udowodnić?
>
>
To co napisałeś poprzednio.
--
@ Johnson
--- za treść postu nie odpowiadam
"Większość naszych błędów jest bardziej wybaczalna niż środki,
którymi staramy się je ukryć."
-
6. Data: 2005-08-30 00:09:28
Temat: Re: Moja sprawa [dość długie]
Od: "Kris" <s...@p...onet.pl>
Z autopsji:
1. komornik
2. komornik
3. komornik
4. po 2-latach propozycja odpracowania (olałem)
5. po kolejnych miesiącach - dwóch niebieskich panów w drzwiach i "proszę z
nami" i mało pasjonująca podróż do aresztu, gdzie przedstawiono mi przeli-
-cznik kasa/dzień. Wyszło ok 80 zł (podobno rewelacyjnie, średnio liczą
kilkanaście złociszy za dzień).
aha, w gratisie robią fotki. Ja już się nie załapałem - wyszedłem uboższy
o 1,5 kzł.
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
-
7. Data: 2005-08-30 06:38:15
Temat: Re: Moja sprawa [dość długie]
Od: Otto Falkenstein <f...@g...pl>
Kris napisał(a):
> Z autopsji:
> 1. komornik
> 2. komornik
> 3. komornik
> 4. po 2-latach propozycja odpracowania (olałem)
> 5. po kolejnych miesiącach - dwóch niebieskich panów w drzwiach i "proszę z
> nami" i mało pasjonująca podróż do aresztu, gdzie przedstawiono mi przeli-
> -cznik kasa/dzień. Wyszło ok 80 zł (podobno rewelacyjnie, średnio liczą
> kilkanaście złociszy za dzień).
>
> aha, w gratisie robią fotki. Ja już się nie załapałem - wyszedłem uboższy
> o 1,5 kzł.
Mniej wiecej tak, ale nie zawsze. CZasami pomija sie etap komornika, jak
z akt wynika ze podsądny jest goły i wesoły i komornik moze egzekucje co
najwyżej umorzyć.
Potem pyta się, czy skazany nie zechciały ewentualnie tej grzywny
odpracować. Zwykle jest to tak, że wysyła sie pismo, w którym napisano,
że brak odpowiedziw jakims czasie bedzie raktowany jak odmowa. I lepiej
to pismo odebrać, bo nie odebrane jest uważane za doreczone
W miezyczasie mozna jeszcze na wniosek skazanego rozłożyuć mu grzywne i
koszty na raty, maksymalnie 36 rat. A jak nadal nie spłaca to odwołać
raty i wezwac do spłaty całości.
Można też umorzyć nie zapłacona grzywnę - ale to w wyjątkowych
przypadkach. Można tez odroczyc termin jej spłaty.
A jak już nic nie pomoże, średnio po 2-3 latach wydawane jest
postanowienie o zarządzeniu wykonania zastepczej kary pozbawienia
wolności. Przelicznik jest ustalony i wynosi 2 stawki dzienne grzywny =
1 dzień pozbawienia wolności. Jak zostaja jakies ułamki to zaokragla się
w dół.
I generalna reguła. Na posiedzenia wykonawcze na których zapadają te
decyzje mało kto przychodzi. Dlategio ci co przychodzą są traktowani
promocyjnie - i np sad odstępuje od zarządzenia zastepczej kary PW i
zamiast tego daje znowu raty. Albo nawet umarza grzywnę.
--
Falkenstein
Ordo Lumine