-
111. Data: 2006-02-18 21:12:12
Temat: Re: Moher na pasach
Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
Robert Tomasik wrote:
> Parę chwil później, to by była jej wina. Ale jak już rzeczony "moher"
> pełzał przez tę zebrę, to skoro gościowi udało się zatrzymać, nie
Udało się zatrzymać - parę centymetrów przed moherkiem. Jak dla mnie to
ciut zbyt mały margines.
> powinien jej spędzać z pasów klaksonem. Nie powinien, bo ona miała
> pierwszeństwo.
Jak rozumiem opis sytuacji klakson został użyty prawidłowo - do
ostrzeżenia moherka i zachęcenia go do uskoczenia na wypadek, gdyby
hamowanie wypadło 10cm dalej.
-
112. Data: 2006-02-18 21:14:50
Temat: Re: Moher na pasach
Od: Renata Gołębiowska <R...@a...waw.pl>
In article <1...@n...sakowski.pl>, Paweł Sakowski wrote:
> Praktyka przepuszczania pieszych czekających na przejście wynika co
> najwyżej z kurtuazji. W Niemczech, Austrii praktyka ta jest dużo
> powszechniejsza niż w Polsce (pieszy przy przejściu rzadko kiedy musi
> stać i czekać), ale tam na głównych trasach tranzytowych nie wyznacza
> się przejść dla pieszych co 100 metrów, więc można tę różnicę postaw
> zrozumieć.
A jak jest na tych pozostałych trasach tam i tu?
Renata
-
113. Data: 2006-02-18 21:58:33
Temat: Re: Moher na pasach
Od: R2r <b...@m...net.pl>
Robert Tomasik napisał(a):
> Kierujący pojazdem, zbliżając się do przejścia dla pieszych, jest
> obowiązany zachować szczególną ostrożność i ustąpić pierwszeństwa
> pieszemu znajdującemu się na przejściu. Owa "szczególna ostrożność"
> polega na zwiększeniu uwagi i dostosowaniu zachowania uczestnika
> ruchu do warunków i sytuacji zmieniających się na drodze, w stopniu
> umożliwiającym odpowiednio szybkie reagowanie. W szczególności zatem
> przed przejściem dla pieszych, widząc stojącą przy krawędzi grupę
> należy dostosować tak prędkość, by móc reagować na tego typu wyskoki
> pieszych -które przecież się często zdarzają. [...]
Pozwól, że uzupełnię Twoją wypowiedź o jeszcze dwa cytaty z PoRD
(podkreślam istotne, a często pomijane w takich dywagacjach sformułowania):
"Art. 13. 1. Pieszy, przechodząc przez jezdnię lub torowisko, _jest_
_obowiązany_ _zachować_ _szczególną_ _ostrożność_ oraz, z zastrzeżeniem
ust. 2 i 3, korzystać z przejścia dla pieszych. Pieszy znajdujący się na
tym przejściu ma pierwszeństwo przed pojazdem.
[...]"
"Art. 14. Zabrania się:
1. wchodzenia na jezdnię:
1. bezpośrednio przed jadący pojazd, w tym _również_ _na_
_przejściu_ _dla_ _pieszych_,
[...]"
--
Pozdrawiam. Artur.
___________________________________________________
"Oczko mu odpadło, Panie Kierowniku! Temu misiu..."
-
114. Data: 2006-02-18 22:01:07
Temat: Re: Moher na pasach
Od: Przemysław Bernat <p...@p...com>
Dnia Sat, 18 Feb 2006 21:08:33 +0100, Tomasz Motyliński napisał(a):
> Oświecę Pana, całekim niedawno wtargnął mi pies kilkanaście metrów przed
> pojazdem i mając blisko 100 km/h udało mi się go nie trafić (a był lekki
> lód na drodze), oczywiście inną kwestią jest to że sam mało nie zginąłem
> (dachowanie).
Ciekawe! Pijany pies: <dregdl$p5r$1@news.telbank.pl> Ale i tak winne były
koleiny :/
> Teraz mój refleks ocalił zdrowie a być może i życie tej
> bezmyślnej Pani, która sobie tak znienacka wlazła na pasy 6m przed
> nadjeżdżający (traf chciał akurat mój) pojazd o masie przekraczającej 1,5t.
Brawo!
> Traf chciał mam bardzo dobre hamulce i na asfalcie nie było lodu. Powinna
> Bogu dziękować, że żyje i jest cała, do nieszczęścia zabrakło 5-6cm. Gdyby
> jechała moja matka nie zdążyłaby nawet hamulca dotknąć, a z pewnością
> jechałaby w tym miejscu także około 40-50 km/h (jak ja).
Od razu jestem spokojniejszy wiedząc, że tacy świetni kierowcy jeżdżą po
naszych drogach. Przemyśl jednak swój sposób jazdy. Jesteś bardzo pewny
siebie. Mam nadzieję, że zdążysz nabrać pokory nim ktoś zginie.
--
Pozdrawiam,
Przemek
-
115. Data: 2006-02-18 22:07:36
Temat: Re: Moher na pasach
Od: R2r <b...@m...net.pl>
Tiger napisał(a):
> [...] Sad skazal kierowce za niezachowanie ostroznosci i orzekl jego wine.
> I co? "Dajcie mi czlowieka, a ja znajde na niego niezachowanie ostroznosci".
>
Niestety. Mnie dawno temu przepisów uczył pewien człowiek, który jest
biegłym w zakresie ruchu drogowego. Pamiętam z jednego z wykładów jego
stwierdzenie: "gdy biegły po wypadku stwierdzi, że X nie zachował
wymaganej należytej szczególnej ostrożności, to sąd praktycznie nie ma
już nic do gadania". Znam kilka przypadków, w których to się
potwierdziło. :-]
--
Pozdrawiam. Artur.
___________________________________________________
"Oczko mu odpadło, Panie Kierowniku! Temu misiu..."
-
116. Data: 2006-02-18 22:10:41
Temat: Re: Moher na pasach
Od: Olgierd <n...@n...problem>
Przemysław Bernat wrote:
>> Oświecę Pana, całekim niedawno wtargnął mi pies kilkanaście metrów przed
>> pojazdem i mając blisko 100 km/h udało mi się go nie trafić (a był lekki
>> lód na drodze), oczywiście inną kwestią jest to że sam mało nie zginąłem
>> (dachowanie).
>
> Ciekawe! Pijany pies: <dregdl$p5r$1@news.telbank.pl> Ale i tak winne były
> koleiny :/
Myślę, że ten wątek robi się lekko zbyteczny.
Oto mający problemy zarówno z zachowaniem bezpieczeństwa jak i
prawdomównością kierowca wywinął kolejny numer, a my się skupiamy na
jego kolejnych dziwnych przypadkach.
Jak dla mnie EOT; nie ukrywam też, że jestem bliski założenia drugiego
permanentnego filtra :-/
--
pozdrawiam, Olgierd
-
117. Data: 2006-02-18 22:16:56
Temat: Re: Moher na pasach
Od: R2r <b...@m...net.pl>
bbg napisał(a):
>
> a czy da sie przewidziec ze jednak z grupki na pasach ktos wyskoczy?
>
Tak samo jak i to, że zacznie do kierowcy strzelać. W obu przypadkach
raczej niezgodnie z prawem.
--
Pozdrawiam. Artur.
___________________________________________________
"Oczko mu odpadło, Panie Kierowniku! Temu misiu..."
-
118. Data: 2006-02-18 22:21:18
Temat: Re: Moher na pasach
Od: R2r <b...@m...net.pl>
Alek napisał(a):
> Użytkownik "Renata Gołębiowska" <R...@a...waw.pl> napisał w
> wiadomości news:slrndvejkt.5rj.Renata.Golebiowska@90-mo5-2.acn.
waw.pl...
>>>> A ja myślę, że Kamil powoływał się na kulturę prowadzącego. Jak widać
>>>> po próżnicy.
>>> A ja myślę, że pytającemu chodziło o aspekt prawny.
>> A ja myślę, że warto uważnie czytać. R2r odnosił się do postu Kamila,
>> który to pytającym nie był.
>
> A ja myślę, że ty odniosłaś się do wypowiedzi kama, kóry bezpośrednio
> odpowiadał autorowi wątku, który to pytającym był.
>
> Tośmy sobie pomyśleli ;)
>
Mam tłumaczyć? ;-)
--
Pozdrawiam. Artur.
___________________________________________________
"Oczko mu odpadło, Panie Kierowniku! Temu misiu..."
-
119. Data: 2006-02-18 22:48:27
Temat: Re: Moher na pasach
Od: Tomasz Motyliński <m...@w...pl>
Andrzej Lawa in <43f78dce$1@news.home.net.pl> wrote:
> Udało się zatrzymać - parę centymetrów przed moherkiem. Jak dla mnie to
> ciut zbyt mały margines.
Między wózek a samochód nie udałoby mi się włożyć poziomo ustawionej dłoni
(a ja wcale dużej dłoni nie mam). Napiszę po raz ostatni, nie mam nic do
pieszych, sam często ich puszczam (z dobrej woli, bo prawo tego nie
nakazuje), ale wchodzenie tuż przed jadące auto to szczyt głupoty, a
rzucanie słowami które przytoczyłem powyżej starszej osobie która oczekuje
szacunku nie przystoi. Wiem powinienem się zatrzymać przed pasami i zacząć
pchac samochód (dość łatwo jest każdą sytuacje sprowadzić do absurdu).
>> powinien jej spędzać z pasów klaksonem. Nie powinien, bo ona miała
>> pierwszeństwo.
>
> Jak rozumiem opis sytuacji klakson został użyty prawidłowo - do
> ostrzeżenia moherka i zachęcenia go do uskoczenia na wypadek, gdyby
> hamowanie wypadło 10cm dalej.
Jakby był lekki lód jak dzień wcześniej to hamowanie zakończyłoby się kilka
metrów dalej, a nie cm. Czy oczekiwanie od pieszych zdrowego rozsądku to
tak wiele? W końcu jechałem 10km/h wolniej niż pozwalało mi prawo (właśnie
dlatego, że zwolniłem przed przejściem - chwilę wcześniej miałem 65 km/h bo
to najniższa prędkość przy której mogę toczyć się na 5 biegu; wiem jestem
przestępcą, bo nie powinienem w ogóle przekraczać 50). :/
--
Tomasz Motyliński
"Linux jest dla leniwych, raz zainstalowany działa wiecznie"
-
120. Data: 2006-02-18 22:49:29
Temat: Re: Moher na pasach
Od: Tomasz Motyliński <m...@w...pl>
Olgierd in <1...@o...gov.pl> wrote:
> To by oznaczało, że nie umiesz dostosować sposobu jazdy do warunków.
Ręce opadają, kończe tą dyskusje bo to nie ma sensu.
> To oznacza, że nawet sportowe dwutłokowe hamulce nic nie dadzą jeśli
> kierowca ma ogólne problemy.
ROTFL.
--
Tomasz Motyliński
"Linux jest dla leniwych, raz zainstalowany działa wiecznie"