-
21. Data: 2005-12-20 20:03:32
Temat: Re: Mobbing w polskich sądach?
Od: Johnson <j...@n...pl>
IzaBela napisał(a):
>>
>>z ortografią mam czasem problemy. Na szczęście to nie dyktando.
>
>
> ale miejsce publicznej wymiany informacji
> i nie lekceważ drobnostek, bo od nich zależy doskonałość :-)
>
Nie lekceważę, tylko mam kiepski program do sprawdzania błędów
ortograficznych.
--
@ Johnson
--- za treść postu nie odpowiadam
"Nie należy lekceważyć drobnostek, bo od nich zależy doskonałość."
-
22. Data: 2005-12-20 20:27:32
Temat: Re: Mobbing w polskich sądach?
Od: "Sky" <s...@o...pl>
Użytkownik "Johnson" <j...@n...pl> napisał w wiadomości
news:do9ivd$2sg$1@atlantis.news.tpi.pl...
> Sky napisał(a):
>
> >
> > Mocne czyjeś przekonanie o choćby dostatecznej znajomości "arkanów
prawa" z
> > reguły prowadzi do automatyzmu jego stosowania i nie tylko nie
przeświadcza
> > o umiejętności wnikania w szczegółowe indywidualne okoliczności
> > poszczególnych spraw ale raczej takie podejście wręcz wyklucza -ze
szkodą
> > dla rzetelnego dochodzenia do możliwego do osiągnięcia stopnia
> > sprawiedliwości.
> >
>
> Naprawdę, polecam pl.sci.filozofia
Dziękuję za polecenie -tam jestem wciąż obecny, teraz czas robić porządek w
polskim prawie /i sprawiedliwości/ ;P
> W sądach nie ma sprawiedliwości, lecz prawo.
Znasz zapewne zasadę nieobowiązywania w sumieniu prawa nie spełniającego
warunku sprawiedliwości moralnej?
Jeśli więc stawiasz tezę o braku gwarantowania przez prawo obecne
działaniach w sądów sprawiedliwości społecznej, czyli dowodzisz że owo
niesprawiedliwe prawo nie obowiązuje obywateli widzących ową
niesprawiedliwość -co choćby takich jak ja motywuje to do działań
przywracania sprawiedliwości w prawie -również egzekwowanym poprzez
sądy -czemu daję wyraz w miejscu do tegoż właściwym /czyli na pl.soc.prawo/.
Więc bądź łaskaw nie zachowywać się jak zwierz warczący na drugiego zwierza
który próbuje sprzątać twoje /i jednocześnie swoje/ podwórko. ;)
-
23. Data: 2005-12-20 21:57:39
Temat: Re: Mobbing w polskich sądach?
Od: "Sky" <s...@o...pl>
Użytkownik "Johnson" <j...@n...pl> napisał w wiadomości
news:do9ih5$1sq$2@atlantis.news.tpi.pl...
> Sky napisał(a):
>
> >
> > O "technikach" pracy sądów? ;)
>
> Nie, o procedurze.
czyli mówimy o tym samym -nawet jeślibym ja się niezbyt recyzyjnie wcześniej
wyaził...
> > To co wczoraj było ogólnie przyjetą normą -dziś budzi watpliwości a
jutro
> > może sie okazać praktyką godną napiętnowania.
> Z tym to na grupę filozoficzną sobie idź.
A po co? Tam to wszyscy zrozumieją w mig- teraz trzeba to przewałkować tu i
z takimi jak ty! ;P
> > Widać twoja "konstrukcja" zabezpiecza cię przed dostrzeżeniem/odczuciem
tego
> > zjawiska.
>
> Ja powiedziałbym że zabezpiecza mnie przed tym znajomość procedury.
Która również zabezpiecza cię przed żywym człowiekiem. procedury już dawno
przestały służyć społeczeństwu a stały się więzieniami w którychtak cała
społeczność jak i jednostka służy nie wypracowywaniu swojego czy wzajemnego
dobra -ale owym procedurom właśnie -i bezpośrednim twórcom owych
"zniewaląjących" ogół procedur. Nie widzisz tego? A może nie chcesz
widzieć -skoro czerpiesz z tego jakieś profity? Więc jak?
> Zresztą twoje twierdzenia są puste i zawierają same nic nie znaczące
> ogólniki. Lepiej podaj konkrety.
Proszę bardzo -jeśli umiesz to "strawić":
Ogólniki to winny być -ze swojej natury- określenia tak pojemne że
zawierające bardzo dużo konkretów. Jeśli dla kogoś to tylko "puste naczynia"
to znak że coś z nim samym nie tak.
Bo to czy owe pojeciowe "naczynia zbiorcze" -czyli "ogólne" własnie- są
"pełne" czy "puste" znaczeń -zalezy od każdego z osobna. To co dla ciebie
jest puste /nic dziwnego skoro widać nie zadałeś sobie trudu by nadać owemu
pojęciu sens przez zrozumienie tego co w sobie "zawiera"/ to nie znaczy że
dla kogoś innego jest równie puste i że używa tegoż ogólnika w celach
jakiejś demagogii czy "pływania po wierzchu".
Sam to zauważasz w podpisie:
> "Nie należy lekceważyć drobnostek, bo od nich zależy doskonałość."
Ów tak wg ciebie nieznaczący nic "ogólnik" to właśnie owa
!doskonała! -poprzez jej zrozumienie- !forma! utworzona z wielu drobnostek
powiązanych ze sobą logiką życia.
I prawnik który nie ma "ogólnego" pojęcia do czego ma prowadzić "prawo" /a
ma prowadzić do sprawiedliwości -o ile potrafimy ją zrozumieć w świetle
natury człowieka/ jest jak wędrowiec bez mapy -nie znający ani kierunku ani
celu swojej pracy.
Stąd też jakże wielu prawników chwytających się doraźnych i przez to
fałszywych "map" -typu wyznaczniki sensu ich zaangażowania opierające się na
korzyściach materialnych czy innych "profitach". Ale to nie są ludzie
przykładający rękę do tworzenia realnego społecznego ładu /któremu winni z
założenia służyć/ -ale go od środka niszczący /świadomie lub nie/. Często im
bardziej świadomi prawdziwych efektów swoich wątpliwych "dokonań" tym
pełniejsi cynizmu i lekceważenia dla samej idei prawa...o sprawiedliwości
już nie wspominając.
Howgh!
Rzekłem!
;)
-
24. Data: 2005-12-20 21:59:43
Temat: Re: Mobbing w polskich sądach?
Od: "Sky" <s...@o...pl>
Użytkownik "Johnson" <j...@n...pl> napisał w wiadomości
news:do9kfj$ank$1@atlantis.news.tpi.pl...
> IzaBela napisał(a):
> > Użytkownik "Johnson" <j...@n...pl> napisał w wiadomości
> > news:do9ih5$1sq$2@atlantis.news.tpi.pl...
> >
> >>Sky napisał(a):
> >>
> >>Z tym to na grupę filozoficzną sobie idź.
> >
> >
> > noo.. to nie było zbyt grzeczne ...
> >
>
> To było całkiem grzeczne. Jak bym był niegrzeczny to powiedziałbym sp....j
To była zakamuflowana -ugrzeczniona- "niegrzeczność"... więc na jedno
wychodzi...czy owijasz w bawełnę czy nie...i tak widać o co ci chodzi... ;P
-
25. Data: 2005-12-20 22:04:58
Temat: Re: Mobbing w polskich sądach?
Od: "Sky" <s...@o...pl>
Użytkownik "Mithos" <f...@a...pl> napisał w wiadomości
news:do9gf6$r6m$2@news.onet.pl...
> Alek napisał(a):
>
> > Może słowo 'mobbing' nie jest odpowiednie, ale coś jednak jest na
rzeczy.
> > Ty chyba nigdy nie stawałeś przed sądem?
>
> Sedzia nie ma byc przyjacielem tylko kims kto bezstronnie rozstrzygnie
> sprawe. A adwokat ? Tego zawsze mozna zmienic, wiec co za problem.
Bezstronność to jedno /pytanie czy w ogóle jest możliwa/ a uleganie pokusie
władzy /choćby przez lekceważący stosunek do podsądnych /czy w przypadku
adwokatów nawet własnych lub strony przeciwnej -do zwierzyny łownej/ to
drugie.
-
26. Data: 2005-12-20 22:08:23
Temat: Re: Mobbing w polskich sądach?
Od: "Sky" <s...@o...pl>
Użytkownik "Johnson" <j...@n...pl> napisał w wiadomości
news:do9o2u$qte$1@atlantis.news.tpi.pl...
> IzaBela napisał(a):
>
> >>
> >>z ortografią mam czasem problemy. Na szczęście to nie dyktando.
> >
> >
> > ale miejsce publicznej wymiany informacji
> > i nie lekceważ drobnostek, bo od nich zależy doskonałość :-)
> >
>
>
> Nie lekceważę, tylko mam kiepski program do sprawdzania błędów
> ortograficznych.
To popraw tę techniczną drobnostkę...jeśli nie potrafisz już samego
siebie... ;)
-
27. Data: 2005-12-21 07:01:51
Temat: Re: Mobbing w polskich sądach?
Od: "Alek" <alek67@PRECZ_ZE_SPAMEM.poczta.onet.pl>
Użytkownik "Johnson" <j...@n...pl> napisał w wiadomości
news:do9ih5$1sq$2@atlantis.news.tpi.pl...
> >
> > Widać twoja "konstrukcja" zabezpiecza cię przed
dostrzeżeniem/odczuciem tego
> > zjawiska.
>
> Ja powiedziałbym że zabezpiecza mnie przed tym znajomość procedury.
Jaki odsetek stających przed sądami zna procedury? Większość jest
sparaliżowana właśnie tym, że nie wie co i kiedy i jak można powiedzieć,
świadomością, że z powodu drobnego błędu proceduralnego można ponieść
poważne konsekwencje (np. przegrana sprawa) albo za byle co zostać
ukaranym "za obrazę majestatu" lub przynajmniej zruganym jak szczyl.
Widać gołym okiem, że sędziowie inaczej traktuja tych, którzy się znają na
prawie oraz bardzo pewnych siebie a inaczej prostych ludzi wystraszonych
samą obecnością w sądzie.
-
28. Data: 2005-12-21 08:21:57
Temat: Re: Mobbing w polskich sądach?
Od: Johnson <j...@n...pl>
Sky napisał(a):
>
> Znasz zapewne zasadę nieobowiązywania w sumieniu prawa nie spełniającego
> warunku sprawiedliwości moralnej?
>
Nie znam. Jestem niewierzący. I nie ma czegoś takiego jak sprawiedliwość
moralna.
> Jeśli więc stawiasz tezę o braku gwarantowania przez prawo obecne
> działaniach w sądów sprawiedliwości społecznej, czyli dowodzisz że owo
> niesprawiedliwe prawo nie obowiązuje obywateli widzących ową
> niesprawiedliwość -co choćby takich jak ja motywuje to do działań
> przywracania sprawiedliwości w prawie -również egzekwowanym poprzez
> sądy -czemu daję wyraz w miejscu do tegoż właściwym /czyli na pl.soc.prawo/.
Nie ma czegoś takiego jak sprawiedliwość społeczna - te dwa słowa są ze
sobą sprzeczne. Wejdź do archiwum już o tym pisałem.
Powiem więcej - twierdze nawet że nie czegoś takiego jak sprawiedliwość.
Dal jednych to jest "sprawiedliwie" dla innych co innego. Ale to nadej
sie na dyskusje filozoficzne, a nie prawne.
--
@ Johnson
--- za treść postu nie odpowiadam
"Nie należy lekceważyć drobnostek, bo od nich zależy doskonałość."
-
29. Data: 2005-12-21 08:25:53
Temat: Re: Mobbing w polskich sądach?
Od: Johnson <j...@n...pl>
Sky napisał(a):
>>
>>Ja powiedziałbym że zabezpiecza mnie przed tym znajomość procedury.
>
>
> Która również zabezpiecza cię przed żywym człowiekiem. procedury już dawno
> przestały służyć społeczeństwu a stały się więzieniami w którychtak cała
> społeczność jak i jednostka służy nie wypracowywaniu swojego czy wzajemnego
> dobra -ale owym procedurom właśnie -i bezpośrednim twórcom owych
> "zniewaląjących" ogół procedur. Nie widzisz tego? A może nie chcesz
> widzieć -skoro czerpiesz z tego jakieś profity? Więc jak?
Prawdę mówiąc nie widzę treści w twoich postach. Puste okrągłe
filozoficzne zdania .
>
>
>>Zresztą twoje twierdzenia są puste i zawierają same nic nie znaczące
>>ogólniki. Lepiej podaj konkrety.
>
>
> Proszę bardzo -jeśli umiesz to "strawić":
> Ogólniki to winny być -ze swojej natury- określenia tak pojemne że
> zawierające bardzo dużo konkretów. Jeśli dla kogoś to tylko "puste naczynia"
> to znak że coś z nim samym nie tak.
> Bo to czy owe pojeciowe "naczynia zbiorcze" -czyli "ogólne" własnie- są
> "pełne" czy "puste" znaczeń -zalezy od każdego z osobna. To co dla ciebie
> jest puste /nic dziwnego skoro widać nie zadałeś sobie trudu by nadać owemu
> pojęciu sens przez zrozumienie tego co w sobie "zawiera"/ to nie znaczy że
> dla kogoś innego jest równie puste i że używa tegoż ogólnika w celach
> jakiejś demagogii czy "pływania po wierzchu".
> Sam to zauważasz w podpisie:
Jak, wyżej puste wypowiedzi.
.
>
> I prawnik który nie ma "ogólnego" pojęcia do czego ma prowadzić "prawo" /a
> ma prowadzić do sprawiedliwości -o ile potrafimy ją zrozumieć w świetle
> natury człowieka/ jest jak wędrowiec bez mapy -nie znający ani kierunku ani
> celu swojej pracy.
> Stąd też jakże wielu prawników chwytających się doraźnych i przez to
> fałszywych "map" -typu wyznaczniki sensu ich zaangażowania opierające się na
> korzyściach materialnych czy innych "profitach". Ale to nie są ludzie
> przykładający rękę do tworzenia realnego społecznego ładu /któremu winni z
> założenia służyć/ -ale go od środka niszczący /świadomie lub nie/. Często im
> bardziej świadomi prawdziwych efektów swoich wątpliwych "dokonań" tym
> pełniejsi cynizmu i lekceważenia dla samej idei prawa...o sprawiedliwości
> już nie wspominając.
>
Jak wyżej, puste wypowiedzi.
--
@ Johnson
--- za treść postu nie odpowiadam
"Nie należy lekceważyć drobnostek, bo od nich zależy doskonałość."
-
30. Data: 2005-12-21 08:28:09
Temat: Re: Mobbing w polskich sądach?
Od: Johnson <j...@n...pl>
Alek napisał(a):
>
> Jaki odsetek stających przed sądami zna procedury? Większość jest
> sparaliżowana właśnie tym, że nie wie co i kiedy i jak można powiedzieć,
> świadomością, że z powodu drobnego błędu proceduralnego można ponieść
> poważne konsekwencje (np. przegrana sprawa) albo za byle co zostać
> ukaranym "za obrazę majestatu" lub przynajmniej zruganym jak szczyl.
Toż właśnie o tym pisze - ludzi nie znają procedury - a twierdzą że sąd
stosuje mobbing, nie lubi ich, jest stronniczy, itd.
> Widać gołym okiem, że sędziowie inaczej traktuja tych, którzy się znają na
> prawie oraz bardzo pewnych siebie a inaczej prostych ludzi wystraszonych
> samą obecnością w sądzie.
>
To nieznających procedury trzeba mówić tak by mimo wszystko zrozumieli.
Ja tylko taką różnicę zauważyłem.
--
@ Johnson
--- za treść postu nie odpowiadam
"Nie należy lekceważyć drobnostek, bo od nich zależy doskonałość."