eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoMiasto zmienia nazwę ulicy. Kto za to zapłaci?
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 46

  • 31. Data: 2009-08-28 10:06:47
    Temat: Re: Miasto zmienia nazwę ulicy. Kto za to zapłaci?
    Od: "ALEX Przekliniak" <k...@s...us>

    Użytkownik ni au koto ha itsumo tanosii

    >> Doprawdy?
    >> Co zrobisz w sytuacji kiedy swoja działkę podzielę na dwie, trzy albo
    >> więcej działek?
    >> Każesz tym nieszczęśnikom mającym działki "za mną" (wyższe numery) do
    >> zmiany wszystkich dokumentów i ogólnie zmian związanych ze zmiana
    >> adresu? :)))
    >
    > Wtedy dodaje się do numeru litery 3a, 3b, 3c.
    >
    W Łodzi jedna ulica ma z literką f i jakoś nikomu to nie przeszkadza.

    --
    ALEX Przekliniak, Mobilizacja to wojna i innego wytłumaczenia dla niej nie
    ma, B M Szaposznikow, Marszałek ZSRR.


  • 32. Data: 2009-08-28 11:09:12
    Temat: Re: Miasto zmienia nazwę ulicy. Kto za to zapłaci?
    Od: "Henry(k)" <moj_adres_to_henrykg@na_serwerze_gazeta.pl>

    Dnia Fri, 28 Aug 2009 11:20:21 +0200, b...@n...pl napisał(a):

    > Wtedy dodaje się do numeru litery 3a, 3b, 3c.

    Jeszcze fajniej jest jak pomiędzy 3a i 3b się coś wybuduje ;-)

    Pozdrawiam,
    Henry


  • 33. Data: 2009-08-28 21:48:22
    Temat: Re: Miasto zmienia nazwę ulicy. Kto za to zapłaci?
    Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>

    krys pisze:

    > Też tak myślałam, dopóki nie przyszło mi szukać numeru domu w jednej wsi.
    > Wymiękłam, jak obok domu z numerem 60 znalazłam dom z numerem 130.

    We "wsi" Warszawa to nic dziwnego ;)


  • 34. Data: 2009-08-28 21:48:41
    Temat: Re: Miasto zmienia nazwę ulicy. Kto za to zapłaci?
    Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>

    Henry(k) pisze:
    > Dnia Fri, 28 Aug 2009 11:20:21 +0200, b...@n...pl napisał(a):
    >
    >> Wtedy dodaje się do numeru litery 3a, 3b, 3c.
    >
    > Jeszcze fajniej jest jak pomiędzy 3a i 3b się coś wybuduje ;-)

    3aa? ;)


  • 35. Data: 2009-08-29 11:50:54
    Temat: Re: Miasto zmienia nazwę ulicy. Kto za to zapłaci?
    Od: krys <k...@p...onet.pl>

    Andrzej Lawa wrote:

    > krys pisze:
    >
    >> Też tak myślałam, dopóki nie przyszło mi szukać numeru domu w jednej wsi.
    >> Wymiękłam, jak obok domu z numerem 60 znalazłam dom z numerem 130.
    >
    > We "wsi" Warszawa to nic dziwnego ;)

    Faktycznie, na Ursynowie coś znaleźć, to trzeba mieć zadatki na detektywa.
    Ale "moja" wieś była daleko od Warszawy ("pani, pani poda nazwisko, gdzie tu
    po numerach...");-)
    Justyna


  • 36. Data: 2009-08-29 11:52:12
    Temat: Re: Miasto zmienia nazwę ulicy. Kto za to zapłaci?
    Od: krys <k...@p...onet.pl>

    Andrzej Lawa wrote:

    > Henry(k) pisze:
    >> Dnia Fri, 28 Aug 2009 11:20:21 +0200, b...@n...pl napisał(a):
    >>
    >>> Wtedy dodaje się do numeru litery 3a, 3b, 3c.
    >>
    >> Jeszcze fajniej jest jak pomiędzy 3a i 3b się coś wybuduje ;-)
    >
    > 3aa? ;)

    3ą. Ale jak się coś zmieści pomiędzy 3ą i 3b, to pat.
    Justyna



  • 37. Data: 2009-08-29 12:32:10
    Temat: Re: Miasto zmienia nazwę ulicy. Kto za to zapłaci?
    Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>

    On Thu, 27 Aug 2009, Jacek_P wrote:

    > Magistrat ma prawo zmieniac nazwy, ale poszkodowani maja
    > prawo zadac odszkodowan.

    Prawdę mówić, najprostsze działania zarówno najtrudniej
    przychodzą do głowy, jak i są... najtrudniejsze.
    Cały problem w tym, że istotna większość mieszkańców w podobnych
    przypadkach postępuje pewnie tak jak spółdzielcy SM - drobny
    promil zrobi COKOLWIEK w sprawie, więc zostanie (ten promil)
    uznany za krzykaczy.
    Jakby tak ponad połowa poszkodowanych wystąpiła o odszkodowania,
    najpierw wynajmując jakąś firmę od księgowości do załatwienia
    "zmian w papierach" (żeby nie było sporu o koszt), to by
    pewnie odniosło skutek o którym piszesz.
    Bankami się przejęli, bo ci pewnie właśnie tak zrobili: wzięli
    kancelarię prawną aby "im załatwiła" :|, no i ew. mogli doliczyć
    nagodziny pracowników na załatwienie zmian w umowach z klientami.
    Co do prawników nie mam na myśli procesu przeciw miastu - mam
    na myśli obsłużenie wszystkich "zmian w papierach", dla jasności!

    pzdr, Gotfryd


  • 38. Data: 2009-08-29 12:36:08
    Temat: Re: Miasto zmienia nazwę ulicy. Kto za to zapłaci?
    Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>

    On Thu, 27 Aug 2009, Tristan wrote:

    > (autor PiotRek
    >
    [...]
    >> BTW - współczuję Twoim dziadkom. Nie chciałbym mieszkać _na ulicy_.
    >
    > A co, mieszkasz na placu albo w alei? Większość w kraju to jednak ulice.

    Na jakieś 99,98% chodziło o to, że *przy* ulicy :)
    Budynek nie jest częścią ulicy, przynajmniej AFAIK i wg słownika
    (oraz przyjmując słownikowe znaczenie - wg przepisów, bo droga też
    nie obejmuje budynków).

    pzdr, Gotfryd


  • 39. Data: 2009-08-29 17:26:01
    Temat: Re: Miasto zmienia nazwę ulicy. Kto za to zapłaci?
    Od: Jacek_P <L...@c...edu.pl>

    Gotfryd Smolik news napisal:
    > Bankami się przejęli, bo ci pewnie właśnie tak zrobili: wzięli
    > kancelarię prawną aby "im załatwiła" :|, no i ew. mogli doliczyć
    > nagodziny pracowników na załatwienie zmian w umowach z klientami.

    O ile dobrze pamietam, to najwiekszymi pozycjami w kosztach
    poniesionych przez banki byly zmiany w umowach z klientami oraz
    zmiany w zewnetrznym... jak by tu powiedziec... otoczeniu bankowym,
    czyli wszystkie identyfikatory, awiza, rejestry krajowe i miedzynarodowe.
    Ale zastrzegam sie, ze to mi sie kolacze w zakamarkach pamieci, bo
    bylo tu juz ponad 15 lat temu. Oczywiscie koszty obslugi prawnej
    bank wrzucil sobie w koszty, wiec w pewnym sensie dodatkowo za
    cala sprawe zaplacil budzet centralny redukcja podatkow :)
    --
    Pozdrawiam,

    Jacek


  • 40. Data: 2009-08-29 20:24:38
    Temat: Re: Miasto zmienia nazwę ulicy. Kto za to zapłaci?
    Od: "Henry(k)" <moj_adres_to_henrykg@na_serwerze_gazeta.pl>

    Dnia Fri, 28 Aug 2009 23:48:41 +0200, Andrzej Lawa napisał(a):

    > 3aa? ;)

    Coś mi się kolebie w pamięci że walczyłem kiedyś z bazą adresową gdzie były
    numery w rodzaju "ul. xxx 3A/B 12"

    Pozdrawiam,
    Henry

strony : 1 ... 3 . [ 4 ] . 5


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1