eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoMiasto zmienia nazwę ulicy. Kto za to zapłaci?
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 46

  • 11. Data: 2009-08-27 18:23:35
    Temat: Re: Miasto zmienia nazwę ulicy. Kto za to zapłaci?
    Od: "PiotRek" <b...@g...pl.invalid>

    Użytkownik "Tristan" <n...@s...pl> napisał w wiadomości
    news:h76fos$s0t$1@news.interia.pl...
    > W odpowiedzi na pismo z czwartek 27 sierpień 2009 19:10
    > (autor PiotRek
    > publikowane na pl.soc.prawo,
    > wasz znak: <h76emc$ibs$1@inews.gazeta.pl>):
    >
    > >> Swoją szosą, podział na parzyste i nieparzyste jest chory.
    > > Bynajmniej. Jak sobie wyobrażasz numerację bez tego podziału?
    >
    > Normalnie, kolejno.

    No ale wg jakiej kolejności? Wybudowania? Bez sensu.


    > >> Moi dziadkowie
    > >> mieszkają na ulicy, gdzie są tylko domy po jednej stronie. Kiedyś było
    > >> normalnie 1-2-3-4-.... A potem wymyślili, że prawa strona to parzyste. No
    > >> i na ulicy są numery 2-4-6-... a nieparzystych nie ma w ogóle.
    > > No i jeżeli po nieparzystej stronie, na początku ulicy, zostanie
    > > wybudowany jakiś budynek,
    >
    > Nie zostanie tam wybudowany, bo nie ma miejsca.

    Mówisz o konkretnej ulicy, a ja - ogólnie.


    > > to będzie mieć numer 1 (zgodnie z logiką), a nie
    > > od czapy.
    >
    > Od czapy to jest teraz. Znaczy u dziadków jeszcze pół biedy, bo to mała
    > uliczka i poza kosztami wymiany dokumentów nie jest to dramat. Ale czasami
    > szukasz czegoś i znaleźć nie idzie, bo w Polsce oczywiście numery
    > powieszone są z rzadka, więc widzisz numer 347 a poszukujesz 348.
    > Teoretycznie w pobliżu. W praktyce może być pół miasta dalej.

    Ale przecież to właśnie wg Twojej koncepcji nr 348 może być
    pół miasta dalej. I w dodatku nie da się go w prosty sposób odnaleźć.

    Może wrócimy do numerów hipotecznych, co?


    > Albo się
    > rypniesz z numerku o 1 przy wysyłce. Jak są koło siebie, to na 99%
    > listonosz zna rejon i problem rozwiąże. A ja się kiedyś tak rypnąłem o 1 i
    > trafiło w całkiem inna pocztę. Bo właśnie droga była z 1 strony obsadzona
    > gęsto, a z drugiej praktycznie pusta i w efekcie dwa różne rejony to
    > oznaczało.

    A jak się rypniesz w pierwszej albo w drugiej cyfrze?

    --
    Pozdrawiam

    Piotr


  • 12. Data: 2009-08-27 18:38:57
    Temat: Re: Miasto zmienia nazwę ulicy. Kto za to zapłaci?
    Od: Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>

    Arek pisze:
    > Liwiusz pisze:
    >> Jedynie wymiana dowodu będzie za darmo.
    >
    > Nic nie ma za darmo.
    > Zapłacą za to i tak


    Nie pobiera się opłaty (30zł) za wydanie dowodu osobistego od osób:

    zobowiązanych do wymiany dowodu osobistego z powodu zmiany kodu
    pocztowego, administracyjnej zmiany nazwy miejscowości, nazwy ulicy,
    numeru domu lub numeru lokalu,

    http://www.wroclaw.pl/p/952/

    --
    Liwiusz


  • 13. Data: 2009-08-27 19:09:55
    Temat: Re: Miasto zmienia nazwę ulicy. Kto za to zapłaci?
    Od: "cef" <c...@i...pl>

    Liwiusz wrote:
    >>> Jedynie wymiana dowodu będzie za darmo.
    >>
    >> Nic nie ma za darmo.
    >> Zapłacą za to i tak
    >
    > Nie pobiera się opłaty (30zł) za wydanie dowodu osobistego od osób:
    >
    > zobowiązanych do wymiany dowodu osobistego z powodu zmiany kodu
    > pocztowego, administracyjnej zmiany nazwy miejscowości, nazwy ulicy,
    > numeru domu lub numeru lokalu,

    No co Ty Liwiusz?
    Za darmo? Z jego i moich i Twoich podatków wezmą przecież.
    Nie ma nic za darmo.


  • 14. Data: 2009-08-27 19:14:34
    Temat: Re: Miasto zmienia nazwę ulicy. Kto za to zapłaci?
    Od: Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>

    cef pisze:
    > Liwiusz wrote:
    >>>> Jedynie wymiana dowodu będzie za darmo.
    >>>
    >>> Nic nie ma za darmo.
    >>> Zapłacą za to i tak
    >>
    >> Nie pobiera się opłaty (30zł) za wydanie dowodu osobistego od osób:
    >>
    >> zobowiązanych do wymiany dowodu osobistego z powodu zmiany kodu
    >> pocztowego, administracyjnej zmiany nazwy miejscowości, nazwy ulicy,
    >> numeru domu lub numeru lokalu,
    >
    > No co Ty Liwiusz?
    > Za darmo? Z jego i moich i Twoich podatków wezmą przecież.
    > Nie ma nic za darmo.


    Ale mieszkańcy nie muszą płacić. I przez fakt, że zmienią dowody, nie
    zapłacą większych podatków. Poza tym na wymianę nie złożą się tylko oni,
    ale 38 milionów obywateli. To grubo mniej niż by każdy miał zapłacić po
    groszu za dowód. W praktyce za darmo :)

    I jeszcze jedno - 30zł to nie jest realny koszt wydania dowodu.
    Przypuszczam że jest to góra kilka zł.

    Jedynym realnym kosztem będzie koszt nowych zdjęć, ale zakładając, że
    większość będzie wymieniać prawo jazdy/legitymacje itp. to i tak musieli
    by je sobie zrobić.

    --
    Liwiusz


  • 15. Data: 2009-08-27 19:56:26
    Temat: Re: Miasto zmienia nazwę ulicy. Kto za to zapłaci?
    Od: "cef" <c...@i...pl>

    Liwiusz wrote:

    >> Nie ma nic za darmo.
    >
    > Ale mieszkańcy nie muszą płacić. I przez fakt, że zmienią dowody,
    > nie zapłacą większych podatków. Poza tym na wymianę nie złożą się
    > tylko oni, ale 38 milionów obywateli. To grubo mniej niż by każdy
    > miał zapłacić po groszu za dowód. W praktyce za darmo :)

    Bez sensu. Takich spraw (nie tylko zmiany nazw ulic, ale chorych decyzji
    administracyjnych) w skali kraju jest tysiące i niektóre kosztują średnio
    trochę więcej. To nie jest za darmo. To jest marnotrawienie.
    Jeśli na tych urzędniczych stołkach siedzą podobnie do Ciebie rozumujący,
    to raczej lepiej nie będzie :-)


  • 16. Data: 2009-08-27 20:15:00
    Temat: Re: Miasto zmienia nazwę ulicy. Kto za to zapłaci?
    Od: Tristan <n...@s...pl>

    W odpowiedzi na pismo z czwartek 27 sierpień 2009 20:23
    (autor PiotRek
    publikowane na pl.soc.prawo,
    wasz znak: <h76ive$b9h$1@inews.gazeta.pl>):

    >> >> Swoją szosą, podział na parzyste i nieparzyste jest chory.
    >> > Bynajmniej. Jak sobie wyobrażasz numerację bez tego podziału?
    >> Normalnie, kolejno.
    > No ale wg jakiej kolejności? Wybudowania? Bez sensu.

    Ustawienia działek. Analogicznie jak obecnie, ale po kolei, a nie co 2.
    >
    >
    >> >> Moi dziadkowie
    >> >> mieszkają na ulicy, gdzie są tylko domy po jednej stronie. Kiedyś było
    >> >> normalnie 1-2-3-4-.... A potem wymyślili, że prawa strona to parzyste.
    >> >> No i na ulicy są numery 2-4-6-... a nieparzystych nie ma w ogóle.
    >> > No i jeżeli po nieparzystej stronie, na początku ulicy, zostanie
    >> > wybudowany jakiś budynek,
    >> Nie zostanie tam wybudowany, bo nie ma miejsca.
    > Mówisz o konkretnej ulicy, a ja - ogólnie.

    Ogólnie się nie da powiedzieć, bo działki czasami się dzieli i powstają
    potem i tak numery 4b, 4c....


    >> Od czapy to jest teraz. Znaczy u dziadków jeszcze pół biedy, bo to mała
    >> uliczka i poza kosztami wymiany dokumentów nie jest to dramat. Ale
    >> czasami szukasz czegoś i znaleźć nie idzie, bo w Polsce oczywiście numery
    >> powieszone są z rzadka, więc widzisz numer 347 a poszukujesz 348.
    >> Teoretycznie w pobliżu. W praktyce może być pół miasta dalej.
    > Ale przecież to właśnie wg Twojej koncepcji nr 348 może być
    > pół miasta dalej.

    No nie, bo będzie kolejno numerowane, więc w 347 będzie zawsze niedaleko
    348.

    >> Albo się
    >> rypniesz z numerku o 1 przy wysyłce. Jak są koło siebie, to na 99%
    >> listonosz zna rejon i problem rozwiąże. A ja się kiedyś tak rypnąłem o 1
    >> i trafiło w całkiem inna pocztę. Bo właśnie droga była z 1 strony
    >> obsadzona gęsto, a z drugiej praktycznie pusta i w efekcie dwa różne
    >> rejony to oznaczało.
    > A jak się rypniesz w pierwszej albo w drugiej cyfrze?

    Ale to rzadziej. Przywołując numer z pamięci nie pomylisz raczej 348 ze 148.
    W każdym razie, to, że moje rozwiązanie nie eliminuje błędu A nie jest
    argumentem przeciwko eliminacji błędu B.

    --
    Tristan

    Niech nie wychodzi z waszych ust żadna mowa szkodliwa,
    lecz tylko budująca, zależnie od potrzeby,
    by wyświadczała dobro słuchającym. (Ef 4,29)


  • 17. Data: 2009-08-27 22:04:22
    Temat: Re: Miasto zmienia nazwę ulicy. Kto za to zapłaci?
    Od: marjan <k...@g...com>

    Tristan pisze:
    >> Byłem na zebraniu rady osiedla. Okazało się, że dla Prezydenta Miasta
    >> Przemyśla zwrot "ul. Bielskiego od nr 15 wzwyż" dotyczy jedynie numerów
    >> nieparzystych, co jest przecież oczywiste, bo gdyby chodziło również o
    >> parzyste to byłoby to dopisane..
    >
    > Znaczy co? Jedna strona ulicy będzie miała zmienioną nazwę a druga nie? I
    > pół ulicy będzie Donalda Tuska, a pół Bielskiego?

    No tak z tego wynika..


    --
    Pozdrawiam serdecznie,
    Mariusz [marjan] Morycz
    (e-mail bez cyferek)
    Fiat Punto mk1 '99 + Uniden 520 + President Indiana
    PMS+PJ-S+PM-WP+:+X++L+B++M+Z++T-W-CB++


  • 18. Data: 2009-08-27 22:14:56
    Temat: Re: Miasto zmienia nazwę ulicy. Kto za to zapłaci?
    Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>

    PiotRek pisze:

    >>>> Swoją szosą, podział na parzyste i nieparzyste jest chory.
    >>> Bynajmniej. Jak sobie wyobrażasz numerację bez tego podziału?
    >> Normalnie, kolejno.
    >
    > No ale wg jakiej kolejności? Wybudowania? Bez sensu.

    A co za problem po drugiej stronie robić np. 1a, 2a itd?


  • 19. Data: 2009-08-27 22:18:16
    Temat: Re: Miasto zmienia nazwę ulicy. Kto za to zapłaci?
    Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>

    marjan pisze:
    > Witam.
    >
    > Miasto chce zmienić nazwę jednej ulicy (ul. Bielskiego w Przemyślu). Kto
    > zapłaci za:
    > 1) nowe dowody osobiste mieszkańców

    Nie zostaną pobrane opłaty. Ale zdjęcia nie zrefundują.

    > 2) nowe prawa jazdy mieszkańców
    > 3) nowe dowody rejestracyjne mieszkańców
    > 4) pozostałe dokumenty jak chociażby legitymacja studencka?

    Ha! To to pikuś - nie daj Boże ktoś ma działalność gospodarczą...
    Wszystko musi przerabiać, włącznie z ewentualnymi pieczątkami (i to na
    własny koszt).

    Nie zapominaj o umowach z adresami - banki, dostawcy usług, dostawcy
    mediów... Wszystko trzeba pozmieniać, jak przy przeprowadzce.

    > Jeśli my (mieszkańcy) to w jaki sposób możemy protestować przed tą zmianą?

    Pikieta?


  • 20. Data: 2009-08-27 23:08:52
    Temat: Re: Miasto zmienia nazwę ulicy. Kto za to zapłaci?
    Od: Jacek_P <L...@c...edu.pl>

    Andrzej Lawa napisal:
    > Ha! To to pikuś - nie daj Boże ktoś ma działalność gospodarczą...
    > Wszystko musi przerabiać, włącznie z ewentualnymi pieczątkami (i to na
    > własny koszt).

    W Krakowie przy okazji zmiany '1 Maja' na 'Dunajewskiego'
    banki tam zlokalizowane pozwaly magistrat o odszkodowanie
    i, o ile wiem, wywalczyly bardzo duze kwoty. To bylo na
    poczatku lat dziewiecdziesiatych. Zapal magistratu do zmian
    nazw ulic potem gwaltownie zmalal.

    Magistrat ma prawo zmieniac nazwy, ale poszkodowani maja
    prawo zadac odszkodowan.
    --
    Pozdrawiam,

    Jacek

strony : 1 . [ 2 ] . 3 ... 5


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1