-
221. Data: 2007-12-06 17:19:45
Temat: Re: Mąż nas zostawia :( Mam kilka pytań
Od: " Madzia" <c...@N...gazeta.pl>
Paweł <b...@m...com> napisał(a):
>
> Dlaczego u licha kobiecie ma cokolwiek się należeć? A nie mężczyźnie?
> Rozwodzimy się. Koniec kontraktu.
> 1. Dzielimy wspólny majątek na pół
> 2. Na przyszłe koszty utrzymania dziecka łożymy po połowie.
> To chyba najbardziej uczciwe rozwiązanie?
> Szczerze mówiąc nie rozumiem dlaczego jeśli koszty utrzymania dziecka są
> powiedzmy na poziomie 1500 miesięcznie to całą kwotę ma łożyć jedna strona?
Ok, w porządku. Gdybyśmy również podzielili obowiązki i wychowanie związane z
dzieckiem na pół. BYło to już w wielu postach. Niech spędzi połowę czasu z
dzieckiem, połowę nocy....i całą ( albo chociaż połowę) życia poświęci dziecku
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
222. Data: 2007-12-06 17:23:13
Temat: Re: Mąż nas zostawia :( Mam kilka pytań
Od: zly <b...@p...fm>
Dnia Thu, 6 Dec 2007 18:12:41 +0100, miranka napisał(a):
> Właśnie nie jego kasa, tylko ich - razem wypracowana.
To co wypracowali razem bedzie podzielone na rozwodzie. Piszemy o tym co
dopiero zarobi. Moze ma jeszcze rodzicom odpalac czesc kasy, bo gdyby nie
oni nie moglby zdobyc wyksztalcenia? Moze swoim nauczycielom?
--
marcin
-
223. Data: 2007-12-06 17:24:06
Temat: Re: Mąż nas zostawia :( Mam kilka pytań
Od: "miranka" <a...@m...pl>
"Sowiecki Agent" <p...@t...gazeta
.pl>
wrote in message news:fj8u2g$5t7$1@inews.gazeta.pl...
>
> a moja mama jakos daje , ma 2 synow. tera zmozliwosci sa wieksze bo
> mozna niezle zarabiac pracujac zdalnie.
Nic nie wiesz. Zdalnie oznacza terminy, z których trzeba się wywiązać.
Dzieci mają to do siebie, że chorują zawsze wtedy, kiedy termin oddania
pracy jest tuż-tuż. Samo życie. Osoba samotna ma wtedy do wyboru zawalić
termin i nie dostać kolejnej pracy, albo wezwać płatną opiekunkę, której
odda całą zarobioną kasę. Olania choroby dziecka nie biorę pod uwagę. Przy
dwoch dorosłych osobach w domu łatwiej się jest podzielić obowiazkami, ale
wtedy trzeba zaakceptować fakt, że ta druga osoba też ma swój udział w
zarobionych przez nas pieniądzach. Samo życie.
Ta dyskusja jest z gruntu bezsensowana. Tam, gdzie ludzie takie podstawowe
prawdy o życiu rozumieją, nie ma podobnych dylematów. I rozwody też
przebiegają tak, by wszystkie zainteresowane strony jak najmniej na nich
ucierpiały.
Jeśli ktoś rozumuje Twoimi kategoriami - "moje, ja zarobilem, wara ci od
tego", to nigdy się z partnerem nie dogada. A ponieważ ciagle jeszcze to
głównie kobiety rodzą dzieci, a faceci zarabiają forsę, to nie dziw się, że
sądy potem muszą tych kobiet przed Waszym egoizmem bronić.
Anka
-
224. Data: 2007-12-06 17:24:45
Temat: Re: Mąż nas zostawia :( Mam kilka pytań
Od: "Verizon Newsgroups" <z...@v...net>
> Już raz pytałam - ile Twoje dziecko ma lat i kto się nim zajmuje? Bo jeśli
> nie masz dzieci, nie zajmujesz się domem na codzień (takim domem w którym
> mieszka rodzina, a nie tylko Ty sam), to bzdury piszesz takie, że aż głowa
> puchnie:)))
> Anka
> - pracująca matka i żona, która ma pomoc ze strony męża i syna i WIE, że
> nie
> masz pojęcia o czym piszesz :)))))))))
To ja ci odpowiem za niego.
Mam 54 lata, wychowywalem swoje dziecko bez matki,
bo od matki dzielil nas ocean.
Zajmowalem sie praca, zajmowalem sie domem na codzien i dzieckiem, bez
sluzacej i nianki.
Wiec twierdze, ze to ty piszesz bzdury.
Pracujacy juz dziadek, ktory nie mial pomocy od zony i matki dziecka,
a jeszcze czesto pomagal matce dziecka, mimo ze nie musial
i wiem, ze nie masz pojecia o czym piszesz.
Potwierdzam, to co napisal Henry, ze tylko dobra organizacja pracy i zajec
ratowala cala moja sytuacje.
veri
-
225. Data: 2007-12-06 17:32:07
Temat: Re: Mąż nas zostawia :( Mam kilka pytań
Od: "miranka" <a...@m...pl>
"Tristan" <n...@s...pl> wrote in message
news:fj9a2q$5hg$1@news.onet.pl...
>
> Pomyśl tak: jak dwoje rodziców nie chce, to się zrzekają i oddają do domu
> dziecka. I jest OK.
Oddałbyś swoje?
Bo ja na pewno nie. A faceta, który by mi coś takiego zaproponował,
przewiozłabym po wszystkich sądach świata i pewnie do końca życia by się z
długów nie wyplątał.
Wiem, wredna baba jestem, ale może dlatego mam dobrego męża:)))
(żeby nie było: zarabiamy po równo i domem zajmujemy się po równo bez
rozpisywania minutowych harmonogramów, co kto ma robić)
Anka
-
226. Data: 2007-12-06 17:48:36
Temat: Re: Mąż nas zostawia :( Mam kilka pytań
Od: "Verizon Newsgroups" <z...@v...net>
>> gowno prawda
>
> Jeżeli znasz jakieś źródło t-shirtów za 3 złote, które są w stanie
> przetrwać
> pół roku przy praniu raz w tygodniu, to czekam na info przebierając nogami
> z
> niecierpliwości. Warunek konieczny: ma się dać w tym wyjść na ulicę i
> pójść
> do pracy. (Umysłowej, nie na budowie.) No, będą dobra, niech będą takie za
> siedem.
Chcialabys kilkuletnie dziecko tak ubrane wyslac do tej pracy?
>> > Przywiązuję się do ubrań.
>
>> jak watkotworczyni, a powinna pomyslec o dziecku :)
>
> Wątkotwórczyni pewnie myśli o dziecku.
A ty o kim myslisz, piszac o pojsciu w tych podkoszulkach do pracy?
veri
-
227. Data: 2007-12-06 17:50:24
Temat: Re: Mąż nas zostawia :( Mam kilka pytań
Od: krys <k...@p...onet.pl>
>> a myslisz kurtka dla dziecka ile kosztuje? proporcjonalnie mniej?:DDD
>
>
> zalozmy ze 80 zl, kupujesz ja co meisiac? Nawet co rok nie kupujesz.
Jak nie jak tak? Nawet dwie na sezon.
>
>
>> a buciki? a rekawiczki, szaliczki spodenki?
>
>
> codziennie kupujesz?
Dzieko potrzebuje na sztuki sporo więcej, niz dorosły. a ciuchy dla
dzieci, chociaz mniejsze, bywają droższe. w dodatku dzieciaki mają
brzydki zwyczaj wyrastania. W dodatku tanie buciki mają to do siebie,
że w rezultacie są droższe, bo zamiast jednej pary na sezon, trzeba
kupić 2 - 3.
--
pozdrawiam
Justyna
-
228. Data: 2007-12-06 17:51:59
Temat: Re: Mąż nas zostawia :( Mam kilka pytań
Od: "Verizon Newsgroups" <z...@v...net>
>> to sie kupuje kilka lepszych koszulek na lato i sie je pierze co kilka
>> dni
>
> To juz jest wprawdzie mocno OT, ale prosze wytlumasz mi, bo nie wiem, czy
> dobrze rozumiem: sugerujesz, ze w lecie mozna kilka dni chodzic w jednym
> podkoszlku? Do pracy? Np takiej, gdzie masz do czynienia z petentami? Ze
> juz nie wspomne o takiej, gdzie preferowany przez Ciebie styl sportowy
> jest w ogole niedopuszczalny? I nie mam tu na mysli asystentek prezesa, a
> chocby zwykly budzetowkowy sad?
Nie wyobrazam sobie wysylac kilkuletnie, chorowite dziecko do pracy.
> A.. tak, zapomnialam, telepracownik nie musi wychodzic z domu.
W domu tez nie nalezy takiego dziecka zmuszac do pracy.
veri
-
229. Data: 2007-12-06 18:00:38
Temat: Re: Mąż nas zostawia :( Mam kilka pytań
Od: "Verizon Newsgroups" <z...@v...net>
>> Tak mi się przypomniały moje koszule flanelowe które właśnie po dwóch
>> praniach, tak jak piszesz, nadawały się na szmatę do podłogi. Ale
>> odkąd zabroniłem je żonie prać problem znikł - nagle zrobiły się trwałe
>> i nadal dobrze wyglądają. Muszę jednak moją żonę pochwalić - już
>> wie że jest coś takiego jak metka i że są tam jakieś symbole
>> informujące jak prać ;-)
>
> Żona??????????
> A samemu prać swoje ciuchy to nie łaska? Co jeszcze żona za Cebie robi,
> kiedy Ty forsę zarabiasz? Dlaczego nie wynająłeś praczki, żeby żona mogła
> karierę robić i zarabiać tyle, co Ty?
> Oj, faceci, faceci...
Wyobraz sobie, ze moja zona zawsze wolala sie zajac gotowaniem i praniem,
niz naprawami, remontami, koszeniem trawy, malowaniem itd, itp.
I dodam, ze byla ciagle nie reformowalna, bo nawet zdrowy opieprz,
nie powstrzymywal jej od prania moich osobistych rzeczy.
Swoje osobiste rzeczy zaczalem prac nim skonczylem 10 lat,
bo tak mnie ojciec nauczyl.
veri
-
230. Data: 2007-12-06 18:02:24
Temat: Re: Mąż nas zostawia :( Mam kilka pytań
Od: "Verizon Newsgroups" <z...@v...net>
>> Luksus to będzie mial mój mąż: zostanie mu na życie ok 3000zł i świety
>> spokój. A mnie pozostanie dziecko, którego utzrymanie jest niestety
>> wyższe
>> niż dorosłego
>
> Zaproponuj mu, żeby on przejął opiekę nad dzieckiem i wtedy Ty będziesz
> miała święty spokój.
I niech mu jeszcze zaproponuje przynajmniej procentowo tyle samo,
alimentow od swoich zarobkow.
veri