Użytkownik "Marcin" <m...@z...com> napisał w wiadomości
news:buunio$13f$1@atlantis.news.tpi.pl...
> Dnia 2004-01-23 22:54, Użytkownik HaNkA ReDhUnTeR napisał:
>
>
> > Nie jestem w stanie też przewidzieć czy sąsiad nie zapomni zakręcić
kurka z
> > gazem, czy jakiś kierowca jadący po pijanemu nie najedzie na mnie
stojącą z
> > wózkiem na poboczu i miliona innych rzeczy. Ale to nie znaczy, że mam
zaszyć
> > się w domu.
>
> dla mnie wniosek z dyskusji jest jeden - jestes nieodpowiedzialna,
> ryzykujesz zyciem swojego dziecka i dorabiasz do tego demagogiczna
> ideologie.
prawda
instynkty macierzynskie sa zwodne ;-)
do czasu...

> marcin
>

do góry

Użytkownik "Krzys" <k...@s...pl> napisał w wiadomości
news:4014d96a@news.home.net.pl...

> instynkty macierzynskie sa zwodne ;-)

A co mają do tego instynkty macierzyńskie? Juz pomijając fakt, ze nie
istnieje słowo "zwodne"

HaNkA

do góry

Użytkownik "Marcin" <m...@z...com> napisał w wiadomości
news:bv2087$iqn$3@nemesis.news.tpi.pl...

> i znowu sie mylisz, ale mam nadzieje, ze nie doswiadczysz nigdy efektow
> Twojej omylnosci...

Na dodatek nie umiesz odpowiadać na posty. Co znaczy "nigdy nie doświadczysz
efektów Twojej omylności" w kontekscie cytatu z mojej wypowiedzi, do którego
się odniosłes, a który brzmi "[...]kup sobie psa i spraw sobie dziecko a
dopiero potem zabieraj głos z pozycji autorytetu[...]Zeby móc się wypowiadać
na jakiś temat, trzeba mieć o tym chociaż blade pojęcie". Jeśli zgodnie z
Twoją wypowiedzią, się mylę to oznacza to, ze masz w domu i dziecko i
rottweilera i dlatego udzielasz mi takich "mądrych" rad:-)) Ale przecież Ty
nawet nie potrafisz poprawnie napisać nazwy rasy na której się tak świetnie
znasz:-))

BTW, nie przeszkadza Ci zadawanie się z dresami?:-) W jednej swojej
wypowiedzi napisałeś, ze każdy właściciel rottweilera to dres, tylko po to
aby chwilę później potraktować nas historyjką o bliskiej Ci znajomej, która
miala rottweilera i oczywiście bardzo źle się to dla niej skończylo. Co z
Ciebie za przyjaciel, ze nie podzieliłes się z nią swoją wiedzą z zakresu
kynologii, natomiast z żarliwością Świadka Jehowy próbujesz "nawracać"
mnie?:-) Powiedziałam Ci już, że to moj drugi rottweiler i na pewno nie
ostatni [ z iloma innymi psami tej rasy mialam kontakt nie będę Ci nawet
pisać bo mógłbyś tego nie przezyc:-)] Dlatego wybacz, ze Twoje słowa trakuję
jak słowa kompletnego laika - ale zrozumiałe jest, ze nie będę sluchać rad
kogoś, kto kompletnie nie zna się na materii, która wygłasza. Byłam chętna
wysluchać rad Andrzeja_K ponieważ ma psa i ma doświadczenie, więc jego słowa
miałyby wartość merytoryczną dla mnie.

Jak masz ochotę dalej bzdurzyć w dotychczasowym stylu to zapraszam do
dyskusji na grupie zwierzęcej [taki autorytet na pewno zostanie tam
doceniony] ewentualnie na priw bo to jest grupa pl.soc.prawo a
nie.pl.wiem.wszystko.o.rottweilerach :-))

HaNkA [coraz bardziej ubawiona]

do góry

Dnia 2004-01-26 13:22, Użytkownik HaNkA ReDhUnTeR napisał:

> HaNkA [coraz bardziej ubawiona]

bardzo mnie to cieszy, bo malo jest bardziej milych rzeczy od
rozbawiania kogos. a rozmowa rzeczywiscie nie ma sensu, bo Ty masz swoj
sarkazm, a ja fakty.

marcin

do góry

Użytkownik "Marcin" <m...@z...com> napisał w
wiadomości news:bv49hq$jt9$1@atlantis.news.tpi.pl

> [...............]
> bardzo mnie to cieszy, bo malo jest bardziej milych rzeczy od
> rozbawiania kogos.

Fakt, to wielka przyjemność powodować radość u innej
osoby.

> a rozmowa rzeczywiscie nie ma sensu, bo Ty masz swoj
> sarkazm, a ja fakty.

Ja w postach Hanki nie widzę sarkazmu. Wygląda mi
to bardziej na osłupienie_ździwienie_politowanie, że
ktoś kto na czymś się absolutnie nie zna nie tylko
zabiera głoś w danej sprawie, ale, że jeszcze wydaje
autorytatywne opinie.

--
Pozdrawiam - Andy_K.
Przyznanie się do błędu nie poniża, jest aktem odwagi; przeciwnie -
postawa wykrętna jest przejawem tchórzostwa.
Tadeusz Hipolit Czeżowski

do góry

Użytkownik "Marcin" <m...@z...com> napisał w wiadomości
news:bv49hq$jt9$1@atlantis.news.tpi.pl...

> rozbawiania kogos. a rozmowa rzeczywiscie nie ma sensu, bo Ty masz swoj
> sarkazm, a ja fakty.

Fakty? To chętnie się z nimi zapoznam. Proszę więc o przedstawienie mi
rocznej statystyki wypadków [ w tym oczywiście smiertelnych] z udzialem
psów, ze szczególnym uwzględnieniem rasy rottweiler. Prosiłabym również o
opinię jakiegoś kynologa - oczywiście nie No-Name- na temat psychiki
rottweilerów i zdolności [lub ich braku] socjalizowania się z ludźmi.
Bibliografii na temat Ci podrzucać nie będę bo na pewno sam dysponujesz
wieloma materiałami. I nie ma tu sarkazmu. Bardzo chętnie dam się przekonać,
że mam w domu bestię, która jest niebezpieczna dla mnie i mojej rodziny ale
jako argumentów użyj czegoś więcej niż swoich "faktów" wyssanych z palca:-))

HaNkA

do góry

Użytkownik HaNkA ReDhUnTeR <hanka.redhunter@[BEZ TEGO]interia.pl> w
wiadomości do grup dyskusyjnych napisał:bv59gi$35q$...@n...news.tpi.pl...

> Fakty? To chętnie się z nimi zapoznam. Proszę więc o przedstawienie mi
> rocznej statystyki wypadków [ w tym oczywiście smiertelnych] z udzialem
> psów, ze szczególnym uwzględnieniem rasy rottweiler.

A co ma do tego statystyka??? ;P
Niech to będzie 0,001% (np. 1 osoba rocznie). Czy chciałabyś, aby Twój synek
był tym ułamkiem procenta???

Pozdrawiam
Krzychu - ojciec 18 miesięcznego Igorka :-)

do góry

Użytkownik "Krzychu" <b...@f...onet.pl.NOSPAM> napisał w wiadomości
news:bv5b0i$bsg$1@nemesis.news.tpi.pl...

> A co ma do tego statystyka??? ;P

To ma do siebie, że skoro kolo twierdzi, ze to takie niebezpieczne psy to
niech mi to wykaże. Przynajmniej w liczbach skoro mówimy o faktach - bo w
żaden inny sposob nie może nie mając kontaków z jakimkolwiek
przedstawicielem tej rasy, tym bardziej z moim psem

> Niech to będzie 0,001% (np. 1 osoba rocznie).

Trochę mało na bzdurzenie o "agresywności rasy"

> Czy chciałabyś, aby Twój synek
> był tym ułamkiem procenta???

A to przypomina nieśmiertelne dialogi z Misia " A gdyby to był Wasz synek? I
nie mówcie, że nie macie synka bo zawsze możecie mieć". Zakładam, że będąc
ojcem zadałeś pytanie retoryczne więc czuję się zwolniona z odpowiadania.
Zwierzę, które chodzi po moim mieszkaniu jest przez moich uczniów [uczę
prywatnie ang] przechrzczone na "kotweilera" bo łasi się i przytula do
każdego. A przewija się przez mój dom mnóstwo osob, w każdym wieku - dzieci
i doroslych - wszyscy są jednakowo entuzjastycznie witani. Jeśli chodzi o
kontakty mego psa z synkiem jedyne czego sie bałam to nie tego ze pies
ugryzie ale że zrobi krzywdę bo go popchnie, przewróci przechodząc obok
etc - róznica wagi jest przecież kolosalna, a wiedzieliśmy że nadejdzie taki
dzień kiedy AnGeL znajdzie się na terenie dostępnym dla rotta czyli na
podlodze raczkując i chodząc. Ale psy mają jakiś 7 zmysl - o ile zdarza się
mojemu psu stanąc mi calym cieżarem na nodze, o tyle dziecko omija z gracją
baletnicy.

Poza tym takie histeryczne wypowiedzi na temat jakieś rasy są zawsze
wypowiedziami laików. Codziennie pewnie kilkanaście psów w calym kraju
atakuje ludzi, ale tylko nagłówek "rottweiler ugryzl/zagryzl" czyni z
takiej informacji newsa. W efekcie tworzy się swoista "urban legend". Nie
twierdzę ze nie są to psy niebezpieczne, twierdzę jedynie że nie są
niebezpieczniejsze od innych. Wręcz przeciwnie. To duże psy i zdajace sobie
sprawę, z własnej sily. Bardzo spokojne i zrównoważone. Znacznie bardziej
boję się malych krzykliwych piesków, które lecą za kimś szczekajac
przerażliwie i próbując wieszać sie nogawek spodni. Rotweilery przy nich to
"sila spokoju" - jedyne co jest im potrzebne to bardzo silny emocjonalny
kontakt z czlowiekiem. Większość, jeśli nawet nie wszystkie wypadki z
udziałem tych psów mialy miejsce w sytuacji gdy pies był tzw psem
strózujacym, biegającym sobie samopas po terenie. Nie slyszałam o przypadku
zagryzienia kogokolwiek przez rottweilera trzymanego w mieszkaniu. I nie
sądzę abym musiala bać się, że ja będe pierwsza. Ostrzegano mnie, że pewnym
niebezpieczeństwem jest fakt, że pies był pierwszy i może najnormalniej w
świecie być zazdrosny o dziecko i dlatego po urodzeniu dziecka gdy mauch
spał każdą chwilę spedzalam bawiac sie z psem, przytulając go itd.
Uczestniczyl w zyciu AnGeLa od początku, przytulal sie do nas gdy karmilam
malucha, często lezymy cała trójką na wersalce. Gdy kupuję zabawkę dla
dziecka, kupuję też dla psa. Gdy dzidek dostaje bulkę, dostaje też pies.
Arkan wie, ze nie kocham go ani trochę mniej tylko dlatego że jest AnGeL i
nie traktuje go jak zagrożenia. Jest po prostu jego starszym "braciszkiem".
Stanowią niesamowity duet i nazywamy ich w domu "Bejbis i Rott-head" :-)
Zdaję sobie sprawę, że jest to zwierzę myślące innymi kategoriami niż my,
dlatego uważnie obserwuję ich wzajemne kontakty ale narazie nie zauwazylam
nic co byloby nawet przeslanką alarmową. Dlatego mogę spokojnie siedzieć i
odpisywać na posty w czasie gdy dwójka moich dzieciaków siedzi na
podlodze:-)

Poniewaz rzecz robi się stanowczo "off topic" ja ze swej strony dziękuję za
uwagę:-)) Dla mnie EOT - jak ktoś ma ochotę mnie jeszcze ponawracać to
zapraszam na priw:-))

HaNkA

do góry

HaNkA ReDhUnTeR wrote:

>
> Użytkownik "Marcin" <m...@z...com> napisał w wiadomości
> news:bur5g5$sgb$1@nemesis.news.tpi.pl...
>
>>hodowanie
>> takich psow jest dla mnie kompensacja jakis kompleksow
>
> A samochód jest dla faceta po 40 przedłużeniem penisa. Taka sama gówniana
> retoryka i psychologia dla ubogich:-))

Hanka....
A ja cie tak cenilem..

Boguslaw
(z samochodem i dobrze juz po 40-tce)

do góry

Użytkownik "bosz" <b...@u...agh.edu.pl> napisał w wiadomości
news:bv63d6$70n$3@galaxy.uci.agh.edu.pl...

> > A samochód jest dla faceta po 40 przedłużeniem penisa. Taka sama
gówniana
> > retoryka i psychologia dla ubogich:-))
>
> Hanka....
> A ja cie tak cenilem..
>
> Boguslaw
> (z samochodem i dobrze juz po 40-tce)

A jakim?:-))) Poza tym, kurcze uważasz, że mam rację z tym samochodem czy
co?:-))

HaNkA

do góry