-
51. Data: 2008-10-13 19:06:40
Temat: Re: Mandat za prędkość - czy zawsze należny?
Od: <s...@a...pl>
>> Wszystko jest szaleństwem. I nie, nie mówcie mi, że ,,ojejku, jejku noga
> mi
>> drgnęła i pojechałem 51km/h'', bo radary są ustawiane na grubo więcej. A
>
> gowno prawda. W karpaczu obowiazuje 50km/h a ja dostalem mandat za 61km/h !!
Nie no, masz rację, 20% to żadne przekroczenie...
Skoro to takie nic, to moze oddaj co miesiac 20% swojej wypłaty na jakąś
fundację dla ofiar wypadków.
> Wg mnie to jest parodia bo jadac z gorki poprostu jakos tak sie stalo.
I dlatego zapewne tam stoi ograniczenie, bo jest z górki. Człowiek rozpędza sie,
a tu buch, zwierzyna wylazła pod koła.
> W
> mojej ocenie zadna krzywda. Dla psa to jednak bylo powazne wykroczenie. Dla
> mnie poprostu przeoczenie.
Dla mnie żadnym wykroczeniem / przestępstem nie byłoby zabicie np. Twojej matki
na przejściu dla pieszych, gdyby weszła mi prosto pod koła. Wg mojej oceny nie
byłoby żadnej krzywdy, w końcu sama weszła. Nie chcę jednak wiedzieć, co TY o
mnie byś myslał...
> Brakuje u nas rozpoznawania wielkosci przewinienia po procentowym
> przekroczeniu. W mojej ocenie "wariat" pedzacy 180km/h po autostradzie to
> mniejsze zlo niz wariat jadacy 90 przy 30km/h ograniczenia
A dlaczego nie używać potęgi? W końcu np. droga hamowania nie zmienia się
procentowo...
-
52. Data: 2008-10-13 19:21:04
Temat: Re: Mandat za prędkość - czy zawsze należny?
Od: Tristan <n...@s...pl>
W odpowiedzi na pismo z poniedziałek 13 październik 2008 16:56
(autor Icek
publikowane na pl.soc.prawo,
wasz znak: <gcvic7$f27$1@node1.news.atman.pl>):
>> Wszystko jest szaleństwem. I nie, nie mówcie mi, że ,,ojejku, jejku noga
> mi
>> drgnęła i pojechałem 51km/h'', bo radary są ustawiane na grubo więcej. A
>
> gowno prawda. W karpaczu obowiazuje 50km/h a ja dostalem mandat za 61km/h
> !!
No więc za 11 więcej niż przewiduje norma.
>
> Wg mnie to jest parodia bo jadac z gorki poprostu jakos tak sie stalo. W
> mojej ocenie zadna krzywda. Dla psa to jednak bylo powazne wykroczenie.
No cóż, z górki, zapewne serpentyny itp. Tym bardziej, że sam stwierdzasz,
że psu to szkodziło. Rozumiem, że chodzi o psa w aucie, a nie że
rozjechałeś jakiegoś i tak się pogardliwie wypowiadasz o tym. Bo wtedy to
nie mam dla ciebie żadnego usprawiedliwienia.
> Dla mnie poprostu przeoczenie.
> Brakuje u nas rozpoznawania wielkosci przewinienia po procentowym
> przekroczeniu. W mojej ocenie "wariat" pedzacy 180km/h po autostradzie to
> mniejsze zlo niz wariat jadacy 90 przy 30km/h ograniczenia
No a ty jechałeś 61 przy 50. Dostałeś symboliczny mandat i symboliczny
punkt zapewne.
--
Tristan
-
53. Data: 2008-10-13 19:31:17
Temat: Re: Mandat za prędkość - czy zawsze należny?
Od: Tristan <n...@s...pl>
W odpowiedzi na pismo z sobota 11 październik 2008 22:01
(autor Robert Tomasik
publikowane na pl.soc.prawo,
wasz znak: <gcr12i$dnd$1@news.onet.pl>):
> Problem niestety jest w tym, ze w Polsce jest całą masa bezsensownych
> ograniczeń prędkości w miejscach, gdzie nie mają one żadnego uzasadnienia
> merytorycznego.
Tak, to niestety prawda... Tylko czy kierowca jest w stanie to ocenić?
stawiam, że nie, chyba że faktycznie jeździ daną trasą wielokroć dziennie i
naprawdę dokładnie ma obcykane. Ale i tak wtedy może trafić na wyjątek.
> Takich miejsc ja jestem w stanie z głowy wymienić cały szereg. Sztandarowe
> przykłady, to ograniczenia prędkości przy szkołach obowiązujące w środku
> nocy (ciekawe ilu uczniów wówczas przechodzi).
Pytanie zasadnicze: Kto będzie na noc znaki ściągał? Woźny?
[ciach to, z czym się zgadzam]
--
Tristan
-
54. Data: 2008-10-13 20:08:04
Temat: Re: Mandat za prędkość - czy zawsze należny?
Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>
Użytkownik "Tristan" <n...@s...pl> napisał w wiadomości
news:gd07m5$a08$2@news.onet.pl...
>> Problem niestety jest w tym, ze w Polsce jest całą masa bezsensownych
>> ograniczeń prędkości w miejscach, gdzie nie mają one żadnego
>> uzasadnienia
>> merytorycznego.
> Tak, to niestety prawda... Tylko czy kierowca jest w stanie to ocenić?
> stawiam, że nie, chyba że faktycznie jeździ daną trasą wielokroć dziennie
> i
> naprawdę dokładnie ma obcykane. Ale i tak wtedy może trafić na wyjątek.
Zacząć należy przede wszystkim od tego, ze jest to poza oceną kierowcy i
nie powinien on tego robić. Jednak praktyka na drogach wskazuje co innego.
Wypadki w takich miejscach bardzo często popełniają właśnie ci miejscowi,
którzy zirytowani jazdą zgodnie z przepisami przez przyjezdnych podejmują
różne dziwne manewry w celu ich ominięcia.
>
>> Takich miejsc ja jestem w stanie z głowy wymienić cały szereg.
>> Sztandarowe
>> przykłady, to ograniczenia prędkości przy szkołach obowiązujące w środku
>> nocy (ciekawe ilu uczniów wówczas przechodzi).
> Pytanie zasadnicze: Kto będzie na noc znaki ściągał? Woźny?
W odniesieniu do szkoły? Znam kilka możliwych rozwiązań. Zaczynając od
znaku wyświetlanego w sensownych godzinach, poprzez odpowiednią tabliczkę
pod znakiem, że obowiązuje on w określonych godzinach i dniach, na ogólnym
unormowaniu w przepisach, ze ograniczenie prędkości z "Agatką" obowiązuje
załóżmy w godzinach 6:00 - 20:00 w dni, w które odbywa się nauka i poza
wakacjami. Można również wprowadzić obowiązek zwalniania przy znakach
"Agatka", bez znaku ograniczenia prędkości (ale tu może być kłopot z
obcokrajowcami, więc unikał bym takich przepisów).
-
55. Data: 2008-10-13 20:27:49
Temat: Re: Mandat za prędkość - czy zawsze należny?
Od: Tristan <n...@s...pl>
W odpowiedzi na pismo z poniedziałek 13 październik 2008 22:08
(autor Robert Tomasik
publikowane na pl.soc.prawo,
wasz znak: <gd09se$l0n$2@news.onet.pl>):
>>> Takich miejsc ja jestem w stanie z głowy wymienić cały szereg.
>>> Sztandarowe
>>> przykłady, to ograniczenia prędkości przy szkołach obowiązujące w środku
>>> nocy (ciekawe ilu uczniów wówczas przechodzi).
>> Pytanie zasadnicze: Kto będzie na noc znaki ściągał? Woźny?
>
> W odniesieniu do szkoły? Znam kilka możliwych rozwiązań. Zaczynając od
> znaku wyświetlanego w sensownych godzinach,
A kto za niego zapłaci i za stróża go pilnującego? U nas w szkole szyby
rozwalają co chwilę, płot złomiarze rozebrali, a z pół roku temu
wymontowali nam wycieraczkę. A dzielnica całkiem wporzo.
> poprzez odpowiednią tabliczkę
> pod znakiem, że obowiązuje on w określonych godzinach i dniach, na ogólnym
> unormowaniu w przepisach, ze ograniczenie prędkości z "Agatką" obowiązuje
> załóżmy w godzinach 6:00 - 20:00 w dni, w które odbywa się nauka i poza
> wakacjami.
No można... Ale rodzi się zasadnicze pytanie: Gdzie są szkoły? na 99,9% w
obszarze zabudowanym. Więc o jakich ograniczeniach mówimy? Z 50 na 40 co
najwyżej. Więc czy takie zabawy mają sens?
--
Tristan
-
56. Data: 2008-10-13 20:42:27
Temat: Re: Mandat za prędkość - czy zawsze należny?
Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>
Użytkownik "Tristan" <n...@s...pl> napisał w wiadomości
news:gd0b05$otr$1@news.onet.pl...
>>>> Takich miejsc ja jestem w stanie z głowy wymienić cały szereg.
>>>> Sztandarowe
>>>> przykłady, to ograniczenia prędkości przy szkołach obowiązujące w
>>>> środku
>>>> nocy (ciekawe ilu uczniów wówczas przechodzi).
>>> Pytanie zasadnicze: Kto będzie na noc znaki ściągał? Woźny?
>>
>> W odniesieniu do szkoły? Znam kilka możliwych rozwiązań. Zaczynając od
>> znaku wyświetlanego w sensownych godzinach,
>
> A kto za niego zapłaci i za stróża go pilnującego? U nas w szkole szyby
> rozwalają co chwilę, płot złomiarze rozebrali, a z pół roku temu
> wymontowali nam wycieraczkę. A dzielnica całkiem wporzo.
Nie trzeba od razu bawić się w ledy. Można zrobić po prostu podświetlany na
poliwęglanie. To dość wandaloodporne rozwiązanie.
>
> No można... Ale rodzi się zasadnicze pytanie: Gdzie są szkoły? na 99,9% w
> obszarze zabudowanym. Więc o jakich ograniczeniach mówimy? Z 50 na 40 co
> najwyżej. Więc czy takie zabawy mają sens?
Nie wiem, czy mają, ale ograniczenia stoją. O ile w dzień ewentualnie
jestem w stanie je zrozumieć, tyle w nocy nie. W mojej ocenie na normalnych
kierowców w zupełności wystarczy "Agatka". Wiadomo, że szkoła i trzeba
uważać - ale w sensownych godzinach.
-
57. Data: 2008-10-13 22:29:58
Temat: Re: Mandat za prędkość - czy zawsze należny?
Od: Tristan <n...@s...pl>
W odpowiedzi na pismo z poniedziałek 13 październik 2008 22:42
(autor Robert Tomasik
publikowane na pl.soc.prawo,
wasz znak: <gd0clv$upd$1@news.onet.pl>):
>>> W odniesieniu do szkoły? Znam kilka możliwych rozwiązań. Zaczynając od
>>> znaku wyświetlanego w sensownych godzinach,
>> A kto za niego zapłaci i za stróża go pilnującego? U nas w szkole szyby
>> rozwalają co chwilę, płot złomiarze rozebrali, a z pół roku temu
>> wymontowali nam wycieraczkę. A dzielnica całkiem wporzo.
> Nie trzeba od razu bawić się w ledy. Można zrobić po prostu podświetlany
> na poliwęglanie. To dość wandaloodporne rozwiązanie.
Hm... To nie kojarzę o czym mówisz... Znam tylko ledowe... No znam też takie
ala lampa świecące, że na kloszu lampy jest znak namalowany, ale to raz, że
właśnie trzaskalne, a dwa, że działa 24h/dobę tylko że nocą świeci żeby być
widocznym lepiej.
>> No można... Ale rodzi się zasadnicze pytanie: Gdzie są szkoły? na 99,9% w
>> obszarze zabudowanym. Więc o jakich ograniczeniach mówimy? Z 50 na 40 co
>> najwyżej. Więc czy takie zabawy mają sens?
>
> Nie wiem, czy mają, ale ograniczenia stoją. O ile w dzień ewentualnie
> jestem w stanie je zrozumieć, tyle w nocy nie. W mojej ocenie na
> normalnych kierowców w zupełności wystarczy "Agatka". Wiadomo, że szkoła i
> trzeba uważać - ale w sensownych godzinach.
No ale jakie ograniczenia? z 50 na 40? Dla mnie to nie dramat jechać kawałek
40...
--
Tristan
-
58. Data: 2008-10-13 23:11:18
Temat: Re: Mandat za prędkość - czy zawsze należny?
Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>
Użytkownik "Tristan" <n...@s...pl> napisał w wiadomości
news:gd0i55$cfs$2@news.onet.pl...
> Hm... To nie kojarzę o czym mówisz... Znam tylko ledowe... No znam też
> takie
> ala lampa świecące, że na kloszu lampy jest znak namalowany, ale to raz,
> że
> właśnie trzaskalne, a dwa, że działa 24h/dobę tylko że nocą świeci żeby
> być
> widocznym lepiej.
Można folią półprzeźroczystą zrobić i podświetla. Choć nie wiem, jak z
widzialnością w dzień.
> No ale jakie ograniczenia? z 50 na 40? Dla mnie to nie dramat jechać
> kawałek
> 40...
Ale zawsze sie znajdzie idiota, ktory tych jadących 40 km/h zacznie
wyprzedzać i robi sie bardziej niebezpeicznie, niż by tam było 50 km/h.
-
59. Data: 2008-10-14 06:15:16
Temat: Re: Mandat za prędkość - czy zawsze należny?
Od: "Icek" <i...@d...pl>
> W odpowiedzi na pismo z poniedziałek 13 październik 2008 16:56
> (autor Icek
> publikowane na pl.soc.prawo,
> wasz znak: <gcvic7$f27$1@node1.news.atman.pl>):
>
> No a ty jechałeś 61 przy 50. Dostałeś symboliczny mandat i symboliczny
> punkt zapewne.
>
napisalem tylko o tym dlatego, ze ktos wczesniej pisze, ze fotoradary
poustawiane sa na duzo wiecej niz obowiazuje ograniczenie
Srednia jest to prawada
Icek
-
60. Data: 2008-10-14 06:24:15
Temat: Re: Mandat za prędkość - czy zawsze należny?
Od: Kocureq <a...@...stopce.pl>
Tristan pisze:
> No ale jakie ograniczenia? z 50 na 40? Dla mnie to nie dramat jechać kawałek
> 40...
W nocy, to z 60 na 40.
Czyli mógłbyś jechać o 50% szybciej. A podobno już 20% więcej (61 na 50)
to już dużo :)
--
/\ /\ [ Jakub 'Kocureq' Anderwald ] /\ /\
=^;^= [ [nick][at][nick].com ] =^;^=
/ | [ GG# 1365999 ICQ# 31547220 ] | \
(___(|_|_| [ k...@j...org ] |_|_|)___)