-
21. Data: 2008-10-11 12:37:10
Temat: Re: Mandat za prędkość - czy zawsze należny?
Od: "zenek" <z...@z...zz>
Użytkownik "Icek" <i...@d...pl> napisał w wiadomości
news:gcppbl$2sa$1@node2.news.atman.pl...
> We WRO ul. Karkonoska, Legnicka, Powstanocow - tam wszedzie jest 50 max
> 60km/h. A sa ekrany dziwkochlonne (nie da sie przejsc przez niego), jest
> pas
> zieleni, polotki, tramwaj pomiedzy.
Na Legnickiej jest 70.
Pozdro
zenek
-
22. Data: 2008-10-11 13:01:46
Temat: Re: Mandat za prędkość - czy zawsze należny?
Od: "Piotr [trzykoty]" <trzykoty[usunTo]@o2.pl>
Użytkownik "Johnson" <j...@n...pl> napisał
> Na przekroczeniu prędkości, czy to nie jest oczywista oczywistość?
> Ograniczenie prędkości na danym odcinku drogi nie jest wprowadzane bez
> powodu.
Generalnie zgadzam się. Ale weźmy przypadek wprowadzenia ograniczania w
okolicach szkoły, jedynie z powodu idących do niej dzieci. Cel ograniczenia
słuszny. Gdyby nie szkoła, nie byłoby zakazu. Wyobraźmy sobie teraz środek
nocy na wakacjach. Złamanie zakazu powoduje jakąś szkodliwość? Wątpię. Tylko
jak tego obronić...?
P.S.
Jestem za skrupulatnym przestrzeganiem ograniczeń prędkości, jak i za
racjonalnym ich rozstawianiem.
-
23. Data: 2008-10-11 14:09:02
Temat: Re: Mandat za prędkość - czy zawsze należny?
Od: "tg" <a...@b...cpl>
Piotr [trzykoty] napisal:
> Generalnie zgadzam się. Ale weźmy przypadek wprowadzenia ograniczania w
> okolicach szkoły, jedynie z powodu idących do niej dzieci. Cel
> ograniczenia słuszny. Gdyby nie szkoła, nie byłoby zakazu. Wyobraźmy
> sobie teraz środek nocy na wakacjach. Złamanie zakazu powoduje jakąś
> szkodliwość? Wątpię. Tylko jak tego obronić...?
tym bardziej ze np tu gdzie mieszkam w okolicy szkoly jest ograniczenie do
30 km/h, znak jest zbudowany z ledow i swieci od 7 do 17 od poniedzialku do
piatku, w pozostalym czasie stoi sobie ciemny...
smieszne moglo by byc gdyby tam ktos stal z radarem o 6:59:55 ;)
uprzedzajac pytania, to nie w polsce
-
24. Data: 2008-10-11 15:06:40
Temat: Re: Mandat za prędkość - czy zawsze należny?
Od: "Icek" <i...@d...pl>
> > We WRO ul. Karkonoska, Legnicka, Powstanocow - tam wszedzie jest 50 max
> > 60km/h. A sa ekrany dziwkochlonne (nie da sie przejsc przez niego), jest
> > pas
> > zieleni, polotki, tramwaj pomiedzy.
>
> Na Legnickiej jest 70.
Nie prawda. Kiedys bylo 70. Teraz w strone miasta jest juz 50 !!
Icek
-
25. Data: 2008-10-11 15:10:31
Temat: Re: Mandat za prędkość - czy zawsze należny?
Od: "Icek" <i...@d...pl>
> > Generalnie zgadzam się. Ale weźmy przypadek wprowadzenia ograniczania w
> > okolicach szkoły, jedynie z powodu idących do niej dzieci. Cel
> > ograniczenia słuszny. Gdyby nie szkoła, nie byłoby zakazu. Wyobraźmy
> > sobie teraz środek nocy na wakacjach. Złamanie zakazu powoduje jakąś
> > szkodliwość? Wątpię. Tylko jak tego obronić...?
>
> tym bardziej ze np tu gdzie mieszkam w okolicy szkoly jest ograniczenie do
> 30 km/h, znak jest zbudowany z ledow i swieci od 7 do 17 od poniedzialku
do
> piatku, w pozostalym czasie stoi sobie ciemny...
>
> smieszne moglo by byc gdyby tam ktos stal z radarem o 6:59:55 ;)
Kiedys jechalem autostrada A4. Remontowane byly mosty. Kolejno ze 3 albo 4
sztuki. W piatek postawiono ograniczenia do 30km/h. Prace robotnicy zaczeli
w poniedzialek
W Polsce mamy za duzo beznadziejnych, niepotrzebnych ograniczen. Nie dziwi
wiec zatem, ze obywatel nauczony do lamania prawa jest zbulwersowany, ze
ktoregos razu zostal za to ukarany bo jak to jest 1 na milion to ja sie nie
dziwie.
Icek
-
26. Data: 2008-10-11 15:11:59
Temat: Re: Mandat za prędkość - czy zawsze należny?
Od: "Icek" <i...@d...pl>
> Generalnie zgadzam się. Ale weźmy przypadek wprowadzenia ograniczania w
> okolicach szkoły, jedynie z powodu idących do niej dzieci. Cel
ograniczenia
taaaa, we WRO. Ograniczenie w jednym kierunku jazdy ?? Bo niby szkola to
Gajowicka od Raclawickiej mamy ograniczenie (bo szkola) a gajowicka w strone
Raclawickiej od Jastrzebiej ograniczenia nie ma
Czyli w jednym kierunku jest 50 w drugim 30.
Icek
-
27. Data: 2008-10-11 15:12:25
Temat: Re: Mandat za prędkość - czy zawsze należny?
Od: "Cezar" <c...@i...pl>
> Jadę autem, środek nocy, droga szeroka, prosta i kompletnie
> pusta. Ale obowiązuje ograniczenie prędkości. Jest też policjant
> z radarem albo fotoradar i następuje pomiar. Stwierdzono
> przekroczenie dopuszczalnej prędkości. I co, mandat się należy
> czy niekoniecznie? Formalne ograniczenie prędkości zostało
> naruszone, ale o społecznej szkodliwości (Art. 1 § 1 kw) nie ma
> mowy. Jest więc wykroczenie czy nie ma?
> Podobnie z przejściem na czerwonym świetle na pustym skrzyżowaniu
> i jeszcze parę innych sytuacji da się znaleźć.
W kw,w odroznieniu od analogicznego zapisu w kk, nie ma mowy o tym, ze czyn
o znikomej spol. szkodliwosci nie stanowi wykroczenia. Zatem na gruncie
odpowiedzialnosci za wykroczenie nie ma tej "furtki", ktora pozwolila by
uniknac odpowiedzialnosci.
Cezar
-
28. Data: 2008-10-11 15:25:52
Temat: Re: Mandat za prędkość - czy zawsze należny?
Od: "Alek" <alek67@PRECZ_ZE_SPAMEM.poczta.onet.pl>
Użytkownik "Cezar" <c...@i...pl> napisał
>
> W kw,w odroznieniu od analogicznego zapisu w kk, nie ma mowy o tym,
> ze czyn > o znikomej spol. szkodliwosci nie stanowi wykroczenia.
Jest mowa o tym, że czyn zabroniony, aby był wykroczeniem,
ma być szkodliwy społecznie. Bez ważenia tej szkodliwości
czy jest znikoma czy istotna. IMO w wielu przypadkach jest
tak, że czyn co prawda jest opisany w kw, ale w konkretnych
okolicznosciach szkodliwy społecznie nie jest, czyli nie
stanowi wykroczenia. Ale to moje zdanie, ciekawi mnie co na
to praktyka.
-
29. Data: 2008-10-11 15:42:01
Temat: Re: Mandat za prędkość - czy zawsze należny?
Od: Jasek <j...@p...onet.pl>
Alek wrote:
> Jest mowa o tym, że czyn zabroniony, aby był wykroczeniem,
> ma być szkodliwy społecznie. Bez ważenia tej szkodliwości
> czy jest znikoma czy istotna.
Moim zdaniem nadinterpetujesz. Zgodnie z Twoim tokiem myslenia
pozbawienie zycia tesciowej bedacej na rencie nie powinno byc karane. Bo
po pierwsze to tesciowa, po wtore nikt jej nie lubi, po trzecie pasozyt
spoleczny. Zatem szkodliwosc spoleczna tego czynu jest znikoma.
Jacek
-
30. Data: 2008-10-11 15:42:13
Temat: Re: Mandat za prędkość - czy zawsze należny?
Od: Tristan <n...@s...pl>
W odpowiedzi na pismo z sobota 11 październik 2008 11:44
(autor Alek
publikowane na pl.soc.prawo,
wasz znak: <gcpsi9$62l$1@news.onet.pl>):
> Poza tym nie mówię o szaleństwie a'la Zientarski tylko np. 70/50.
Wszystko jest szaleństwem. I nie, nie mówcie mi, że ,,ojejku, jejku noga mi
drgnęła i pojechałem 51km/h'', bo radary są ustawiane na grubo więcej. A
poza tym, każde 5km/h więcej robi kolosalną różnicę w bezpieczeństwie, o
czym się może każdy przekonać jadąc na tor i zapisując się na zajęcia z
doskonalenia jazdy. Za to każde 5km/h więcej daje praktycznie zerowe zyski
w dojeździe do celu. Do tego wystarczy zrobić prosty eksperyment w dowolnym
miejscu... Ja ostatnio jechałem z Rudy Obślizgłej do Zabrza za Lką...
jechaliśmy 50km/h w porywach nawet 40. Wiecie kogo spotkaliśmy na
skrzyżowaniu koło Temedu? Wszystkich idiotów, którzy nas wyprzedzali na
przejściu, w poprzek podwójnej ciągłej i walczyli ostro powyżej 80. czy te
trzy samochody prędzej warte są zostania zabójcą?
Ja jeżdżę po drogach 18 lat i mam masę złych nawyków, bo mnie uczono na
kursie PJ źle, wręcz koszmarnie. Dopiero teraz pracuję nad tymi nawykami...
Jednym z nich było też przekraczanie prędkości... Może nieduże, ale
jednak... Tylko po zajęciach na torze i po przeprowadzeniu prób, wyszło mi,
że ryzykowanie życia dla zysku 2 minut jest szaleństwem.
Więc nie, panie i panowie, nie ma normalnych przekraczających prędkości. To
wszystko są nasze odchyły w psychice. Podświadome ale też niestety często
świadome.
--
Tristan