Użytkownik "WitCha" <c...@d...vito> napisał w wiadomości
news:fnpsvj$be4$1@news.dialog.net.pl...
> jaQbek [z pracy] wrote:
>
>>>Byłeś, widziałeś, jeździłeś po tej drodze, że nazywasz mnie kłamcą?
>>
>> Polecam jazdę po ścieżce rowerowej na ul.Kasprzaka w Gorzowie Wlkp. A
>> właściwie slalom między latarniami, stojącymi dokładnie po środku
>> szerokości drogi dla rowerów
>
> Chyba widziałem w sieci zdjęcia. To jest śmieszne na pierwszy rzut oka,
> ale tak naprawdę to czy "winni zostali ukarani"? To przecież jest
> ewidentne zagrożenie zdrowia i życia użytkowników tej drogi.

Właśnie miasto przegrało pierwszy proces w tej sprawie:

Swoją drogą ciekawe, czy są jakieś normy, które powinny być spełnione aby
coś można było nazwać ścieżką rowerową.

http://miasta.gazeta.pl:80/gorzow/1,35211,4871186.ht
ml?nltxx=1077903&nltdt=2008-01-26-02-06

Choć akurat ścieżki na ul. Kasprzaka nie budowało miasto, to jednak leży ona
na miejskim terenie i to magistrat będzie musiał zapłacić odszkodowanie.
Prawniczka magistratu próbowała tłumaczyć, że gdyby rowerzysta się nie
oglądał do tyłu, zobaczyłby słup i z pewnością go ominął.

Na szczęście sąd nie uznał tej niezwykłej argumentacji. Szkoda tylko, że
odszkodowanie będzie niewielkie: 2 tys. zł. Amerykańscy prawnicy potrafią z
takich spraw wyciągać całkiem niezłe sumy. Zimny prysznic w postaci
wielotysięcznych odszkodowań miastu by się przydał. Może w końcu znalazł by
się winny takich absurdów w mieście. Ścieżka na ul. Kasprzaka to przecież
nie jedyna tego rodzaju osobliwość w Gorzowie.

Rok temu pisaliśmy o słupach ustawianych przez drogowców na środku ścieżki
rowerowej przy budowanej wtedy ul. Grobla. Slalom rowerowy między słupami od
dawna jest już na ul. Słowiańskiej. Na ul. Pomorskiej ścieżkę wybudowano po
to, aby było gdzie postawić znaki drogowe, a na Podmiejskiej słup z
sygnalizacją świetlną.

Te przykłady chyba dosadnie pokazują jaki jest stosunek w mieście do
rowerzystów. Ścieżki się buduje bo: taki jest trend w Unii Europejskiej,
można się pochwalić liczbami w raportach, przerobić więcej kostki betonowej
i pieniędzy na inwestycje. Ścieżki buduje się też dlatego, że na początku
lat 90. tak uchwaliła Rada Miasta. Chciałbym dożyć chwili, kiedy zostanie
zbudowana ścieżka rowerowa po to, żeby rowerzyści mogli bezpiecznie i
wygodnie jeździć.

do góry

Użytkownik Marcin Wasilewski napisał:
>
> Użytkownik "mocniak" <m...@w...tlen.pl> napisał w
> wiadomości news:fnpjs1$qio$2@inews.gazeta.pl...
>> W skrócie.
>>
>> Jakie są szanse w przypadku odwoływania się i jak się bronić?
>>
> Więc sporządź dokumentację fotograficzną tego co nam powiedziałeś i
> dołącz w sądzie jako dowód. Szanse na wygraną są 100%. Jeśli na ścieżce
> są jakieś słupy, czy inne przeszkody, a najczęściej są, to także je
> sfotografuj, argumentując, że korzystanie z tej ścieżki stwarza
> zagrożenie dla zdrowia i życia.

Początek drogi dla rowerów przy jednym ze skrzyżowań wygląda tak:

http://www.rowerowy.bialystok.pl/img/news/pil3.jpg

Za mostkiem między ścieżką i ulicą biegnie rząd drzew i już nie ma szans
żeby ją zauważyć 6 pasów dalej.

--
Motzniak - betonowy pajac rowerowy
http://www.rowerowy.bialystok.pl/

do góry

Użytkownik "mocniak" <m...@w...tlen.pl> napisał w
wiadomości news:fnq5ua$h8k$1@inews.gazeta.pl...
> Użytkownik Marcin Wasilewski napisał:


> Początek drogi dla rowerów przy jednym ze skrzyżowań wygląda tak:
>
> http://www.rowerowy.bialystok.pl/img/news/pil3.jpg
>
> Za mostkiem między ścieżką i ulicą biegnie rząd drzew i już nie ma szans
> żeby ją zauważyć 6 pasów dalej.

No więc zrób zdjęcia, z takiej perspektywy, aby wypadały dla Ciebie
korzystnie. Nie ważne co jest na zdjęciach - ważne jak to się przedstawi.
Np. używając szerokiego konta możesz znacznie rozciągnąć perspektywę, po
czym zaznaczyć, flamastrem, że to coś ledwowidoczne z twojego pasa ruchu to
jest znak oznaczający początek ścieżki.
Drugie zdjęcie zrób ze szpalerem słupów na ścieżce rowerowej, ze znakiem
w pierwszym planie, najlepiej ściągnięte z długiej ogniskowej, aby skrócić
perspektywę i ukazać, że słupy wprost aż nakładają się na siebie.
Musisz przekonać sąd, że: 1. ścieżka jest oznakowana w taki sposób, że
nie można jej dostrzec, ani też na nią wjechać zgodnie z przepisami o ruchu
drogowym, 2. poruszanie się po tej ścieżce jest niebezpieczne i stwarza
zagrożenie. A jak już wygrasz to wal po uzasadnienie i mały donosik do
prokuratury, że miasto wybudowało ścieżkę, która stwarza zagrożenie dla
zdrowia i życia.

do góry

Jeżeli kogoś interesuje tu są zdjęcia wyroku nakazowego:

http://www.rowerowy.bialystok.pl/temp/wyrok/strona1.
jpg
http://www.rowerowy.bialystok.pl/temp/wyrok/strona2.
jpg

Pozdrawiam.

--
Motzniak - betonowy pajac rowerowy
http://www.rowerowy.bialystok.pl/

do góry

mocniak wrote:

> Początek drogi dla rowerów przy jednym ze skrzyżowań wygląda tak:
>
> http://www.rowerowy.bialystok.pl/img/news/pil3.jpg
>

Na jaką chorobę cierpią ludzie projektujący ścieżki rowerowe ze słupami
na środku? To już chociaż barierki między tymi słupami powinni postawić.

--

Pozdrowienia
W

do góry

Użytkownik "WitCha" <c...@d...vito> napisał w wiadomości
news:fnq9qp$jt1$1@news.dialog.net.pl...
> mocniak wrote:
>
>> Początek drogi dla rowerów przy jednym ze skrzyżowań wygląda tak:
>>
>> http://www.rowerowy.bialystok.pl/img/news/pil3.jpg
>>
>
> Na jaką chorobę cierpią ludzie projektujący ścieżki rowerowe ze słupami na
> środku? To już chociaż barierki między tymi słupami powinni postawić.

No wiesz, jak ktoś całe wieki na rowerze nie jechał, to wydaje mu się,
że co to dla takiego rowerzysty słup wyminąć.
Prawda jest taka, że praktycznie cała szerokość ścieżki jest niedostępna
dla rowerów, gdyż sumując po dwóch stronach słupa szerokość/rozpiętość
kierownicy (ok. 2x0,9 m), dodając do tego powiedzmy po 30 cm na bezpieczne
ominięcie (2x 0,3m) + szerokość słupa (ok. 0,4 m), to wychodzi, że pomimo iż
taki słupek strasznie nie wygląda, to prawda jest taka, że uniemożliwia
korzystanie ze ścieżki na szerokości prawie 3 metrów, a ścieżki rowerowe
zazwyczaj szersze nie są.

do góry

Marcin Wasilewski wrote:

> Prawda jest taka, że praktycznie cała szerokość ścieżki jest
> niedostępna dla rowerów, gdyż sumując po dwóch stronach słupa
> szerokość/rozpiętość kierownicy (ok. 2x0,9 m), dodając do tego powiedzmy
> po 30 cm na bezpieczne ominięcie (2x 0,3m) + szerokość słupa (ok. 0,4
> m), to wychodzi, że pomimo iż taki słupek strasznie nie wygląda, to
> prawda jest taka, że uniemożliwia korzystanie ze ścieżki na szerokości
> prawie 3 metrów, a ścieżki rowerowe zazwyczaj szersze nie są.

To jest prawda. O barierce pisałem, bo wtedy nie ma możliwości czołowego
zderzenia ze słupem (w przypadku nagłego odwrócenia uwagi). Droga byłaby
węższa, ale za to nieco bezpieczniejsza.

--

Pozdrowienia
W

do góry

mocniak pisze:
> Początek drogi dla rowerów przy jednym ze skrzyżowań wygląda tak:
>
> http://www.rowerowy.bialystok.pl/img/news/pil3.jpg

Tak sie zastanawiam czy na Twoja niekorzysc nie przemawia to, kim jestes :)

Akurat jestes nieco rozpoznawalnym rowerzysta w bstoku i jestem na 100%
pewien ze wiedziales ze jest tam sciezka, na 100% jestem pewien ze znasz
kazda sciezke w miescie i wiesz gdzie sa planowane nastepne :)

Ciekaw jestem czy jak sie okaze ze sedzia bedzie wiedziec to samo co ja,
nie wplynie to na wyrok :)

--
body {
name: '|<onrad Karpieszu>|';
blog: url('http://aukcjoteka.blogspot.com/');
}

do góry

Dnia Wed, 30 Jan 2008 14:46:09 +0100, Robert Tomasik napisał(a):

> NIE DAŁO SIE zauważyć oznakowana wskazującego na
> to, że równolegle do niej biegnie droga tylko dla rowerów.

Nawet jakby sie dalo, to od kiedy obowiazuja znaki bedace po drugiej
stronie drogi?

--
marcin

do góry

Użytkownik "|<onrad" <b...@j...bardziej.trendy> napisał w wiadomości
news:fnqhpp$l48$2@inews.gazeta.pl...
> mocniak pisze:

> Akurat jestes nieco rozpoznawalnym rowerzysta w bstoku i jestem na 100%
> pewien ze wiedziales ze jest tam sciezka, na 100% jestem pewien ze znasz
> kazda sciezke w miescie i wiesz gdzie sa planowane nastepne :)
>
> Ciekaw jestem czy jak sie okaze ze sedzia bedzie wiedziec to samo co ja,
> nie wplynie to na wyrok :)

Przepraszam, a co to zmienia? Okazuje się, że rowerzysta to nadczłowiek
w odróżnieniu od kierujących innymi pojazdami.
Samochód nie może jechać na drodze z nieoznaczonymi słupami na środku, a
rowerzysta może.
Kierowca innych pojazdów nie ma obowiązku znać na pamięć znaków w całym
mieście, a rowerzysta ma mieć wbudowaną w rower "szklaną kulę", która mu
podpowiada, gdzie są ścieżki rowerowe i jak się na nie teleportować nie
łamiąc przepisów o ruchu drogowym.
Ja proponuję aby o sprawie powiadomić media i stawić się na rozprawie w
licznej grupie cyklistów, dodatkowo powołując na świadków wszystkich
chętnych, najlepiej kilkudziesięciu...set, którzy udowodnią, że postawienie
znaków nie rozwiązuje sprawy, bo najpierw należało by wybudować ścieżkę
bezpieczną i zdatną do użytku, a nie coś co akurat udało się wykroić
projektantowi pomiędzy pasem słupów a trawnikiem.

do góry