-
1. Data: 2011-07-14 00:03:42
Temat: Mandacik i co dalej ...
Od: "sundayman" <s...@p...onet.pl>
Takie pytanko :
Kolega posiadał sobie auto. Auto to zostało sprzedane w roku 2007 bodajże,
z czego posiada kolega umowę. Ale - umowy tej nie zgłosił w urzędzie
komunikacji.
I teraz dostał sobie wezwanie do zapłaty za jakiś mandat (za jakieś złe
parkowanie, zresztą
w zupełnie innej miejscowości) właśnie za ten samochód, też sprzed paru lat,
oczywiście wtedy już
nie miał tego samochodu.
Ale podobno samochód nadal figuruje w urzędzie komunikacji jako kolegi (zapewne
z powodu nie zgłoszenia tej umowy).
No i teraz pytanie - co z tym fantem robić ?
Płacić - bez sensu, bo przecież nie on winny ?
Oczywiśce rzeczoną umowę kolega posiada. I co teraz począć ?...
-
2. Data: 2011-07-14 00:07:27
Temat: Re: Mandacik i co dalej ...
Od: witek <w...@g...pl.invalid>
On 7/13/2011 7:03 PM, sundayman wrote:
> Takie pytanko :
>
> Kolega
a kolega niepiśmienny jest, ze sam nie moze napisac?
posiadał sobie auto. Auto to zostało sprzedane w roku 2007 bodajże,
> z czego posiada kolega umowę. Ale - umowy tej nie zgłosił w urzędzie
> komunikacji.
>
> I teraz dostał sobie wezwanie do zapłaty za jakiś mandat
zeby dostać wezwanie do zapłaty za mandat to najpierw by ten mandat
musiał podpisac. wiec to co dostał nie jest zapewne mandatem.
dalsza dyskusja jest bez sensu, dopoki nie wrzucisz skanu co dostał
(za jakieś złe
> parkowanie, zresztą
> w zupełnie innej miejscowości) właśnie za ten samochód, też sprzed paru
> lat, oczywiście wtedy już
> nie miał tego samochodu.
> Ale podobno samochód nadal figuruje w urzędzie komunikacji jako kolegi
> (zapewne z powodu nie zgłoszenia tej umowy).
>
> No i teraz pytanie - co z tym fantem robić ?
> Płacić - bez sensu, bo przecież nie on winny ?
>
> Oczywiśce rzeczoną umowę kolega posiada. I co teraz począć ?...
>
>
zacząć odkręcać bo jak samochod ciagle jest na niego, to milej zabawy
przy pierwszej stłuczce.
-
3. Data: 2011-07-14 00:16:30
Temat: Re: Mandacik i co dalej ...
Od: "sundayman" <s...@p...onet.pl>
> a kolega niepiśmienny jest, ze sam nie moze napisac?
O jeżu kolczasty... Kolega jest mało internetowy...To ma jakieś znaczenie, czy
co ?
> zeby dostać wezwanie do zapłaty za mandat to najpierw by ten mandat musiał
> podpisac. wiec to co dostał nie jest zapewne mandatem.
> dalsza dyskusja jest bez sensu, dopoki nie wrzucisz skanu co dostał
OIDP to chyba była kara za jakieś złe parkowanie. Taka "zaoczna". Czyli nie
"mandacik" w sumie.
Ale zapytam jeszcze.
> zacząć odkręcać bo jak samochod ciagle jest na niego, to milej zabawy przy
> pierwszej stłuczce.
No właśnie w tym rzecz. Ten "mandacik" to detal, ale jakby zapłącił, to w sumie
by się przyznał, że nibo to on. A cholera wie, co tam nabywca nawiwija. A jak
np. przejedzie kogoś, i potem zakopie auto ? :)
Ale - jak tu się zabrać do tego odkręcania ? Po prostu do wydziału komunikacji
iść na kolanach ?
-
4. Data: 2011-07-14 01:55:46
Temat: Re: Mandacik i co dalej ...
Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
W dniu 14.07.2011 02:16, sundayman pisze:
> Ale - jak tu się zabrać do tego odkręcania ? Po prostu do wydziału
> komunikacji iść na kolanach ?
Niekoniecznie na kolanach - wg. przepisów ma 30 dni na zgłoszenie, ale z
drugiej strony przepisy nie przewidują żadnej kary za niedotrzymanie
tego terminu.
Po prostu "ojej, zapomniałem - proszę, tu jest zgłoszenie", a straszakom
czy innemu organowi, który wystawił to wezwanie wysłać informację (z
kopią umowy najlepiej), że nie jest już właścicielem ani kierowcą tego
pojazdu.
-
5. Data: 2011-07-14 05:27:30
Temat: Re: Mandacik i co dalej ...
Od: witek <w...@g...pl.invalid>
On 7/13/2011 7:16 PM, sundayman wrote:
>> a kolega niepiśmienny jest, ze sam nie moze napisac?
> O jeżu kolczasty... Kolega jest mało internetowy...To ma jakieś
> znaczenie, czy co ?
>
zdecydowanie. dostaje sie wowczas znacznie mniej poprzekrecane informacje.
>
>> zeby dostać wezwanie do zapłaty za mandat to najpierw by ten mandat
>> musiał podpisac. wiec to co dostał nie jest zapewne mandatem.
>> dalsza dyskusja jest bez sensu, dopoki nie wrzucisz skanu co dostał
>
> OIDP to chyba była kara za jakieś złe parkowanie. Taka "zaoczna". Czyli
> nie "mandacik" w sumie.
> Ale zapytam jeszcze.
czyli nie masz pojecia co to było, a kolega nie potrafi nawet nazwac
tego co dostał.
wrzuć skan bo inaczej bedzie dyskusja nie na temat.
>
>
>> zacząć odkręcać bo jak samochod ciagle jest na niego, to milej zabawy
>> przy pierwszej stłuczce.
>
> No właśnie w tym rzecz. Ten "mandacik" to detal, ale jakby zapłącił, to
> w sumie by się przyznał, że nibo to on. A cholera wie, co tam nabywca
> nawiwija. A jak np. przejedzie kogoś, i potem zakopie auto ? :)
bedziesz sie musial dowiedziec na adres jakiego aresztu paczki wysyłać.
>
> Ale - jak tu się zabrać do tego odkręcania ? Po prostu do wydziału
> komunikacji iść na kolanach ?
tam ksieza nie pracuja i odpustu nie daja.
najpierw papier potem dyskusja.
-
6. Data: 2011-07-14 08:40:44
Temat: Re: Mandacik i co dalej ...
Od: "prg" <b...@b...pl>
> Kolega posiadał sobie auto. Auto to zostało sprzedane w roku 2007 bodajże,
> z czego posiada kolega umowę. Ale - umowy tej nie zgłosił w urzędzie
> komunikacji.
W urzedzie komunikacji informacja o zmianie wlasciciela auta pojawia sie
dwukrotnie.
1 to oswiadczenie sprzedawcy, ze sprzedal, co jest czysto informacyjne.
2 to rejestracja auta na kupujacego, jesli nowy wlasciciel jest w innym powiecie
to informacja o zarejestrowaniu tam auta rowniez idzie do urzedu odpowiedniego
dla poprzedniego wlasciciela.
Wiec pytanie powstaje czy nowy wlasciciel w ogole przerejestrowal auto ale i tak
mandaty placi kierujacy a nie wlasciciel (teoretycznie) wiec moze wyslac im
kopie umowy z oswiadczeniem, ze nie jest wlascicielem auta i nim nie jezdzi.
Do mnie kiedys przyszla policja z pytaniem, dlaczego moje auto stoi od kilku dni
na skraju lasu, czy cos sie nie stalo itp. a w tym czasie auto juz bylo
dwukrotnie sprzedane.
pozdrawiam
p.g.